Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sparking

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hej dziewczyny. Nie wiem, czy ktoś mnie jeszcze pamięta, bo bardzo dawno nie pisałam, ale Was oczywiście podczytuję. Teraz taka piękna pogoda, że cały dzień na podwórko jesteśmy. Mała to uwielbia, jest grzeczniutka jak aniołek. Duża dziewczyna mi rośnie, jutro kończy 5 miesiąc a waży już niespełna 8 kg i ma 70 cm. Jak tak dalej pójdzie to chyba będzie wyższa od taty, a ten ma 190 cm:) Ja też na dukanie i idę łeb w łeb z Fasolką - ubyło nam po 6kg:) Tylko, że Fasolka to laska już jest a ja to dalej szkoda gadać:), ale dzielnie walczę. Pozdrawiam wszystkie Styczniówki i nasze styczniowe bobasy i życzę duuuuuuuuużo zdrówka
  2. Julka- właśnie nie mam nikogo- wszyscy jeszcze pracują. Będę pytała sąsiadki, jakąś dalszą rodzinę męża, bardzo nie chcę jej do żłobka posyłać, serce mi chyba pęknie. Na samą myśl znowu ryczę. Boziu te życie takie ciężkie jest. Jak będzie mi tam płakać to się zwolnię, ale nie wiem z czego wtedy żyć będziemy
  3. cześć dziewczyny! Coś ostatnio pustawo na forum - pewnie przez tą piękną pogodę. My wczoraj byłyśmy na dworze od 10 do 19 z małą przerwą na kawę u mamy:)trochę zimniej mogłoby być bo u nas upał- spaliłam sobie dekolt:) Donia - super wieści, dobrze, że macie już to za sobą. Też miałyśmy problem z kupkami, bo odkąd w ogóle nie karmię swoim robiła mi zielone, ale zmieniłam mleczko na bebilon i kupki są już ok. szkoda, że te mleczko takie drogie:/ Dziewczyny a może spróbujcie herbatki ułatwiającej trawienie? Jest taka z Hippa chyba o ile pamiętam, ja mojej też ją swego czasu podawałam, bo czasem płakała przy robieniu. Fasolka- moja była ubrana w body, bluzeczkę, sukienkę i rajstopki, ale sukcesywnie ją rozbierałam i została w samym body - dopiero wtedy szczeliwa była:)aaa no i czapa taka cieniusieńka z dziurkami . A mi lekarka kazała kupić filtr 25-30, mówi że 50 to przesada bo wtedy nie dostanie w ogóle wit. D ze słoneczka. Wysmarowałam ją grubo, ciągle w cieniu była, a i tak sobie dziubek opaliła - teraz śmiesznie wygląda bo smoka miała a pod smokiem bladziudka jest :) Betinka - ja też mam Leg Magic- też podróbkę, matko jaki to bubel - masakra jakaś, głośne to i w ogóle wygląda jakby zaraz miało się rozlecieć. Mam jeszcze steper, rowerek i wiele innych - tam sobie ładnie stoją:) czekają na swój wielki dzień:) kika - życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Ja też tak choruję, że każdą rzecz mam po kolei i długo to trwa, zamiast wszystko na raz, wyleczyć i po chorobie. Magda waży 6150, wchodzi w ubranka w rozmiarze 62, niektóre 68. Wprawdzie jest jedną z ostatnich styczniowych dzieci, ale jest mniejsza od Twojego szkraba, więc nic się nie martw. Ja odebrałam wyniki z posiewu, niby są bakterie ale mało, no ale kazali dla pewności powtórzyć badanie i znów będę się bawiła w łapanie siku, co nie jest takie proste:/ A tak ogólnie to mam paskudny nastrój, bo moja mama idzie do pracy, więc Madzia do żłobka pójdzie, a ja w ogóle sobie tego nie wyobrażam:/ ryczę już drugi dzień
  4. i mam jeszcze pytanie o te kupki- bo odkąd przeszłam na mm to moja robi zabarwione na zielono - kurcze nie wiem jak to opisac, ale ma takie grudki zielone. Czytam i czytam o tym na necie i raz piszą że czasem tak może być po mm a raz, że to źle. Sama już nie wiem. Moja pije nan.
  5. cześć dziewczyny. My już po chrzcinach. madzia w kościele nie spała, ale była grzeczniutka, przyglądała się wszystkiemu cichuteńko. W restauracji też fajnie, jedzenia bardzo duzo, sporo nam zostało- nie domykam lodówki:) Doniajulia- trzymamy kciuki, na pewno wszystko będzie w porządku. Kajek - wierzę Ci, bo mojej tez już raz się wypsnęło:) Gapp- nieźle wyszło z tą koleżanka:) ten świat jest jednak malutki. Bardzo ładnie wyglądasz w spódnicy. Edzia- faktycznie fajna sąsiadka. Przynajmniej macie ciekawie:) Kurcze Wy już oglądacie foteliki od 9 kg a ja właśnie dziś kupiłam kolejne nosidełko do 13 kg, bo stwierdziłam, że musimy mieć dwa, żeby ciągle nie przekładać z jednego samochodu do drugiego. Youssta - no niestety ta dieta nie działa, kiedy je się słodycze:) a szkoda. Ja musiałam przełożyć jej rozpoczęcie, po po chrzcinach tyle jedzenia zostało, że trzeba to zjeść najpierw :)
  6. cześć dziewczyny. Ja tylko na momencik - jutro mamy ważny dzień, więc musimy się wyspać - wyglądam jak kupa nieszczęścia, więc przynajmniej muszę zadbać o to, żeby chociaż oczu nie mieć podkrążonych :d Youssta - na diecie kapuścianej w tydzień ja zrzucałam 3-4 kg, niektórzy zrzucają więce3j inni mniej. Tylko trzeba się baaaaaaardzo pilnować, żeby od razu z powrotem tego nie mieć. kushion- to mnie pocieszyłaś bo już myślałam, że tylko ja wyprawiam takie dziwne rzeczy z wózkiem :d oczywiście w moim też dziecka nie było - nie mam w zwyczaju przechowywać Magdy w aucie - chociaż, czasem czy ja wiem, może taka eksmisja byłaby dobrym pomysłem:) Moja w ogóle nie chce mi leżeć na brzuszku, zaraz się drze, ale ostatnio byłam w szoku bo ją położyłam i bardzo wysoko podnosiła główkę - czyli potrafi cwaniara jedna tylko leniwa jest - na pewno po tatusiu :d a i ma taką zabawkę pszczołę, którą wieszam jej nad wózkiem to ciągnie ją za nogi:) wiosna - ja moją kruszynkę też ciagle całuję i ściskam ( pewnie jak każda z Was:)), aż się ze mnie śmieją, że włoski wytarły jej się od maminych całusów a nie od przekręcania główki. A podobny problem z gołębiami miałam na poprzednim mieszkaniu - niestety nie rozwiązałam go, ciągle miałam okropnie brudny balkon przez te ptaszyska. Z moją małą zostanie moja mama kiedy skończy mi się macierzyński - przynajmniej mam taką nadzieję, bo ona też szuka jakiejś pracy, ale ja jej to wybijam regularnie z głowy:)jak znajdzie - to żłobek niestety:( też mamy kredyt i musimy oboje pracować, bo inaczej nie damy rady. agniesiulka - moja Magda też okazem zdrowia nie jest- też ma tego naczyniaka z tyłu główki, wadę bioderek, za krótkie więzadło pod języczkiem, miała zapalenie oskrzeli niedawno a teraz nawracające infekcje dróg moczowych :/ Edzia - bardzo fajnie wygląda to krzesełko, warte uwagi. Dobra zmykam. Trzymajcie kciuki żeby jutro udały nam się chrzciny - ja też trzymam, za dziewczyny, które jutro też chrzczą. Dobranoc
  7. wiosna - kurcze, niezłych masz tych sąsiadów:/ kushion- ja też na razie najlepiej prezentuję się w kocu:) ja dziś miałam fajną przygodę. Wybieraliśmy się na spacer i wyciągałam wózek z samochodu. Wyciągnęłam stelaż i postawiłam go obok i wyciągam gondolkę, coby to złożyć w całość a tu nagle stelaż uciekł bo mam tam taką małą górkę pod domem... no i gonię go z tą gondolą w ręku, ale jakoś mi to nie szło, stelaż zaczął się nieubłaganie zbliżać do pięknej czerwonej octavi, więc rzuciłam gondolkę w krzak i na szczęście udało mi się w końcu go złapać:) niezłą polewkę mieli robotnicy remontujący mój blok...wózek na szczęście przeżył, krzak i octavia też:) Teraz już zawsze będę pamiętać o hamulcu. Wejdę jeszcze na pocztę pooglądać Wasze bobaski a teraz zmykam. Dobranoc
  8. no nieźle naprodukowałyście tych postów. Normalnie człowiek tylko na chwilę odejdzie od komputera a jak wraca to ma czytania na cały wieczór:) elżunia- dzięki serdeczne, że nie napisałaś, że ważysz mniej niż 57 kg, to by mnie całkiem dobiło:) jagódka - o widzę moje strony. Co ty chcesz od Rudy Śląskiej? Fajnie tam macie. Znałam kiedyś nawet taką piosenkę o Rudzie, słów nie będę cytować, bo brzydka:) betinka- ja też muszę malować się dziennie, bez makijażu źle się czuję, ba nawet do porodu się pomalowałam... co jednak później okazało się niezbyt dobrym pomysłem.... cama - jejciu super, że tylko 1 kg Ci został, Ty rodziłaś chyba 2 dni po mnie - mi zostało 8 kg:/ a żeby być szczupłą, to musiałabym zrzucić chyba z 50 kg ;) no ale nic, od poniedziałku będę na diecie kapuścianej ( od wczoraj już w ogóle nie karmię:(). Wiem wiem, trochę bez sensu ale od czegoś trzeba zacząć- szybko się chudnie na niej, tylko potem ciężko to utrzymać. A obiad w ogrodzie to super pomysł. Tojah- ja sobie bardzo dobrze radzę z plamami - daję do prania mamie:) ona zawsze coś na nie wymyśli Gapp- trzymamy kciuki, żeby wszystko było dobrze kushion- matko, ta Twoja koleżanka to naprawdę dobra jest, ja bym już jej w zyciu do domu nie wpuściła. A Dominik jest sliczny - zresztą jak wszystkie styczniowe dzieciaczki:)
  9. cześć dziewczyny. Jestem jestem:) Fasolka- no właśnie z tą infekcją moczową to ja też naczytałam się na necie o operacjach i jestem przerażona tzn byłam, bo już trochę ochłonęłam, bo już nie raz się przekonałam, że neta czytać nie warto w takich sprawach bo tylko się człowiek niepotrzebnie nakręca i denerwuje jeszcze bardziej. Muszę czekać niestety i to aż do środy-czwartku, bo wtedy wyniki będą. Kurcze kolki się skończyły a tu znów jakieś inne paskudztwo się przypałętało:( a już tak fajnie było. Ja też dzwonię do osób, które pracują, bo wtedy są najczęściej bardzo chętne do rozmowy bo czas im szybko leci:) Tojah- kurcze myślę, że dobrze tą próbkę pobrałam, w sumie już 3 razy to robiłam i zawsze to samo wychodzi, ale wiem, że czasem wynik mozna łatwo zafałszować. Wpadaj na kawkę, Bytom to brrzzzzzzzzzzzydkie miasto, zobaczysz, same ruiny:) kurcze tyle z pisania bo Magda wyzwa. Spała aż 37 minut jestem z niej dumna- jest coraz lepiej:) Może potem mi się uda coś napisać, tzn inaczej- wrócę na pewno:) miłego dnia
  10. cześć dziewczyny. Mam kiepski humor- byłam dziś u lekarza, madzia nie ma zapalenia oskrzeli już, ma tylko lekki katarek, ale odebrałam wyniki moczu ( miała ostatnio białe krwinki i wskazywało to na zapalenie dróg moczowych - dostała lekarstwa) i znów poziom krwinek ten sam:( muszę robić jej posiew bo coś jest nie tak, może to być refluks moczowy, czyli jak mocz cofa się do nerek. Bardzo się martwię, niby często się to zdarza, ale i tak się martwię:( Obiecałam sobie że nie będę czytać na necie o tym, ale nie wytrzymałam i jeszcze bardziej się martwię...:( Jutro robię ten posiew, wyniki w poniedziałek. trzymajcie kciuki proszę. Madzia Mi - widzę, że już dziewczyny podniosły Cię do pionu. Ja ze swojej strony powiem ci tylko tyle, że wszystkim nam się odechciewa czasami. Macierzyństwo to coś pięknego, ale i ja, pewnie jak większość z Was, nie raz stałam już na balkonie, aby chwilę ochłonąć, bo już nie dawałam sobie rady, a nie można przecież krzyczeć na takie maleńkie dzieciątko:) I nie martw się, ja mam też straszny bałagan w domu najczęściej, obiady max 3 razy w tygodniu ( i też zazwyczaj z mrożonki:)), pranie włączam rano a wieszam w nocy... i co, nic się nie dzieje:) z czasem będzie lepiej. Ira- przykro mi z powodu wózka, kurcze niektórzy ludzie to są paskudni, jak można?! Samam mama - mi pediatra powiedziała że najważniejsze szczepienie to pneumokoki, potem rotawirusy a na końcu meningokoki. Agniesiulka - no to nie jestem sama, bo ja też kilka rzeczy robię do pracy na macierzyńskim, w sumie sama to zaproponowałam- tak czuję się nieco bezpieczniej, że będę miała dokąd wrócić po macierzyńskim:) Przynajmniej mam taką nadzieję... a ja ma teraz przekichane, bo remontują nam blok i wózkownia na razie jest nieczynna i muszę trzymać wózek w aucie a dokładniej w seicento... sama nie wiem jak go tam upycham, ale trochę to niewygodne bo dziennie go składam i rozkładam i wciskam i uciskam i niemalże noga popycham... ale na spacery chodzę a jakże!!! To jedyne chwile, kiedy Madzunia słodko sobie śpi, więc wtedy mam trochę spokoju i dzwonię po wszystkich koleżankach bo to jedyny czas, kiedy mogę sobie pogadać z nimi przez tel:) dobra zmykam, bo zasypiam, jeszcze zmaże niechcący posta i się zdenerwuję i znów pójdę na balkon głęboko oddychać:) dobranoc papa
  11. betinka - to u mnie dokładnie to samo. Na macie mi płacze:( ale towarzyska strasznie jest, ciągle coś opowiada po swojemu i lubi ludzi- była z nią w pracy, tam było z 15 osób to była w swoim żywiole:)
  12. cześć dziewczyny! Mała terrorystka właśnie padła, więc może coś popiszę. Agniesiulka - ale rozbawiła mnie Twoja Tesia, niech szuka szuka, bo o fajnego faceta coraz ciężej, także im wcześniej tym lepiej. Kika- Zuzka też z niezłym tekstem poleciała:) Słodkie te Wasze dzieciaczki. Moja Magda w ogóle nie chce siedzieć w leżaczku, ani teraz ani wcześniej, nudzi ją to, czasem posiedzi z 5 min jak ją odwrócę w stronę tv, ale to raczej niezbyt wychowawczy sposób... Co do krzesełka to ja też myślę, że sobie takie sprawię - na razie nie kupuję, bo koledzy z pracy męża mieli kupić jak się mała urodziła, minęły już 3 miesiące- no cóż poczekam jeszcze trochę, ale jak mała zacznie jeść to sama sobie pewnie w końcu kupię. Youssta - super, że z serduszkiem Kindzi już w porządku. Ladybird- maja waga elektroniczna niestety pokazuje dobrze i to ciągle tę samą cyfrę :( Smeffetka- 3 godz w jedną stronę? Kurcze masakra jakaś, podziwiam Cię. Dziewczyny a Wy nie będziecie korzystały ze spacerówek z wózków 3 w 1? Bo chyba większość z Was takie kupowała. Ja żałuję, że taki kupiłam, mimo że jest bardzo fajny, super się prowadzi to spacerówka duża jest i chyba ciężko będzie się składała i chowała do samochodu. Mogłam kupić samą gondolkę a potem osobno wózek spacerowy - miałabym dwa inne wózki, a i taniej by było. no cóż, może przy następnym dziecku będę mądrzejsza :) A ja dziś znów idę z małą do lekarza. Kurcze niby zdrowa już jest ale ciągle jej coś tam "furkocze". Martwie się, żeby znów nie dostala zapalenia oskrzeli. Jak byłma z nią na kontroli, to była taka stara lekarka i ja się boję, że może źle ją osłuchała...może przesadzam, ale przeciez nasze dzieci są jeszcze takie maleńkie, że lepiej dmuchać na zimne. Ja mam przychodnię zaraz pod blokiem, więc myślę, że nie zaszkodzi się przejść. Mój aniołek się budzi:) Życzę miłego dnia, pozdrawiam
  13. a krzesełko mi się takie podoba: http://allegro.pl/moolino-krzeselko-do-karmienia-z-kolyska-promocja-i2259333512.html
  14. kurcze, ale tu teraz puściutko:( a na FB wcale nie lepiej:(
  15. hej dziewczyny. Fasolka- z tego co pamiętam dziewczyny kilka stron wcześniej polecały takie fajne krzesełka do karmienia. Jagódka- ja miałam w planach karmić piersią dopóki nie wrócę do pracy, niestety już prawie nie mam pokarmu :( maarcia_k - ale Ci dobrze z tą wagą, ja 50 kg to chyba w podstawówce ważyłam:) Co do prawa jazdy to ja zdawałam jak miałam 17 lat:) a potem przez 10 nie jezdziłam bo sie bałam...ale jezdzę znów od jakiegoś roku, w sumie tylko do pracy, mamy i sklepu, ale zawsze coś :) ladybird- ja też uwielbiam kawę parzoną i nie umiem jej sobie odmówić i piję primę bezkofeinową i ona jest dobra nawet - sama byłam zdziwiona, bo myślałam że tego wypić się nie da, ale naprawdę polecam. mancia_ewcia - to i tak jesteś w lepszej sytuacji z mieszkaniem ode mnie - "nasze" mieszkanie bedzie nasze za 30 lat :/ a mnie dalej boli ząb jak szlag, a paracetamol nie pomaga:( wylicytowałam dziś na allegro inny, mniejszy komplecik do chrztu- mam nadzieję, że mi dojdzie do niedzieli bo kicha bedzie.
×