Sparking

cześć dziewczyny! Madzia o dziwo sama lezy w łóżeczku, więc mam chwilę dla siebie. Fasolka- ja używam takiego termosu - wlewam wodę trochę cieplejszą niż normalnie podaję dziecku do picia i tak po godzince jest w sam raz ciepła, aby podać dziecku. A ja chora:( pisałam wcześniej że miałam gorączkę, tego samego dnia wieczorem miałam gorączkę 39.6- w życiu takiej nie miałam.Mąż pojechał po mamę i dała mi polopirynę s i gorączka spadła. Niestety musiałam małą odstawić od piersi co najmniej na 24 godziny:( bo polopiryny nie można brać karmiąc, a to co można brać nie działało w ogóle. Wczoraj byłam u ginekologa i mnie skrzyczał strasznie że z taka gorączka i dreszczami to do szpitala się jedzie. Zbadał mnie i powiedział że nic niepokojącego nie widzi i dał mi antybiotyk. Nic nie powiedział co to może być. Taki gbur z tego lekarza okropny, ale nie miałam wyjścia musiałam do niego iść bo zależało mi na szybkiej wizycie. Na szczęście przy tym antybiotyku mogę karmić. W necie czytałam że stosuje się go w zakażeniach poporodowych, objawy mi też się zgadzają, więc to pewnie to. Na szczęście pomagają te tabletki i nie mam już żadnej gorączki. Czy któraś z Was przechodziła coś podobnego?

smerffetka - nam usg robili już w szpitalu i niestety coś tam im się nie podobało, kazały mi szeroko pieluchowła a teraz idę na badanie kontrolne 6 marca - mam nadzieję, że już wszystko będzie ok. My dodatkowo musieliśmy robić USG główki, bo Madzia urodziła się przy pomocy próżnociągu :( to był dopiero stres - na szczęście wszystko jest w porządku.

cześć dziewczyny. Bardzo dawno nie pisałam bo mała nieźle daje mi w kość, ale próbuję podczytywać Was codziennie, ale jak zobaczyłam że Nikoś jest już w domciu zdrowieje to normalnie musiałam znaleźć chociaż chwilkę. Super wieści. Bardzo się cieszę. Madzia ma już miesiąc i trzy dni:) i już troszeczkę się uspokaja, ale ogólnie to straszny pieściuch z niej i tak ją niestety nauczyłam, że ciągle chce być na rękach:(jak odłożę ją na chwilę to jest ryk. Bardzo mało śpi w dzień, z reguły robi sobie tylko 10 minutowe przerwy. Od jakiś dwóch dni jest już lepiej na szczęście i jak ją położę do łóżeczka i włączę karuzelkę to trochę się zainteresuje - na jakieś 15 min, ale zawsze coś:) A ja jestem chora:( byłam wczoraj z małą na spacerze bo była piękna pogoda a w nocy obudziłam się z gorączką 39 stopni. I teraz nie wiem co mam robić- czy odstawić ją od piersi i wziąć porządne tabletki i się wyleczyć, a potem wrócić do karmienia, czy wręcz przeciwnie karmić żeby dostała przeciwciała? Na razie na szczęście nie ma gorączki, ale bardzo się boję że ją zarażę:( Madzia w nocy budzi się równo co 3 godz jak z zegarkiem w ręku. Dziewczyny czy Wy też zasypiecie z maleństwami przy karmieniu? MI się zdarza bardzo często, choć już włączam całe światło do karmienia , żeby było mi trudniej zasnąć, ale prawie zawsze padam ze zmęczenia i zasypiam z nią. Boję się że przykryję ją niechcący kołdrą albo przycisnę ją czymś:( A powiedzcie mi kochane czy jak w nocy dzidziuś zaśnie Wam przy jedzeniu to go odbijacie? Bo moją to później trudno wybudzić a i tak rzadko udaje się jej odbić:( Te chusty które kupujecie to fajna sprawa, ale ja bym się chyba bała że mi się rozwiąże- muszę pomyśleć o jakimś nosidełku. a co do przytulania z mężem to ja też na razie się boję, zresztą jeszcze ciągle coś mi tam leci. Szwy rozpuszczalne dopiero zaczęły mi wypadać. A druga strona jest taka że ja się wstydzę, bo gruba jestem:( Nigdy chuda nie byłam ale teraz to już w ogóle:( i waga nic nie spada - zostało mi 8 kg jak było

dziewczyny a dajecie swoim maluchom coś do picia oprócz mleka? Jakąś herbatkę albo wodę przegotowaną?

cześć dziewczyny. Oj ciężko mi coś teraz napisać na forum bo mała bardzo mało śpi w dzień i ogólnie ciągle by jadła:) Juz mi się wydaje że jest jakaś większa... szkoda że nie mam na razie jak jej zważyć, niby mam tu przychodnię niedaleko ale w takie mrozy to lepiej nie wychodzić z takim maluszkiem - ma trochę ponad tydzień. Co do rozstępów to ja mam też okropne, ale tylko na piersiach - za to bardzo dużo i na razie wygląda to strasznie, choć smarowałam się od chwili kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży - najpierw oliwką a potem już specjalnymi kremami. My na razie używamy pieluszek pampers i jestem z nich zadowolona, jak mi sie skończą to może faktycznie spróbujemy tych z biedronki, skoro większość z Was je zachwala. Ja mam kupiony leżaczek-bujaczek z firmy Bright Stars - jest śliczny i ma wibracje i melodyjki, ale jeszcze nie używaliśmy go, bo chyba dziecko musi być większe co?Jak myślicie od kiedy dziecko można w tym bujać? Od kiedy dawałyście swoje maluszki na brzuszek żeby ćwiczyły podnoszenie główki? moja mama mi mówi że można od razu? Ale to jeszcze takie maleństwo. Wczoraj byłam na zdjęciu szwów, Madzia została z babcią pierwszy raz:) Strasznie się martwiłam, a,e babcia świetnie dała sobie radę.

kuhion- serdecznie gratuluje, w końcu i Ty się doczekałaś:)

ira - ssie pół godziny i chce jeszcze, a ja nie mam. Zaczęłam odciągać pokarm i teraz z dwóch piersi mam ok 50-60 ml, ale jak to zje to chce więcej dlatego muszę dorabiać Nie chce zasnąć i płacze, jak jej dam butlę ze sztucznym mleczkiem to je i zasypia na dłuużęj tzn na jakieś 2 godz. :)

cześć dziewczyny. Kushion poczekaj na mnie bo u mnie też coś chyba się zaczęło. W nocy ok 1 odszedł mi ten sławetny już czop a potem strasznie bolał mnie brzuch i kręgosłup. Teraz mam skurcze, ale na razie nie za częste i da się je jakoś wytrzymać. kurcze mam nadzieję że się zacznie i jakoś to gładko pójdzie w miarę. A co z tymi wodami? One zawsze odchodzą?kurcze boli :(

no Kushion jesteś. aż mi ulżyło normalnie, bo już myślałam że wszystkie brzuchatki na porodówce i tylko ja sama się ostałam....

Gratulacje dla kolejnych świeżych mamuś. Ja mam już chyba depresję przedporodową, kurcze myślałam że urodzę wcześniej a tu nic i nic też się nie zapowiada, żeby to się zmieniło. To czekanie jest najgorsze. Jedyny plus że dziś nawet się wyspałam:)

cześć dziewczyny. No to się przeterminowałam :(

Zuzia - gratulacje!! Kurde no dziś miałam urodzić i tak się nastawiłam a tu guzik. Ta lista jest stanowczo za krótka, a pewnie zaraz jeszcze bardziej się skróci i zostanie tam tylko mój nick :/

Mufi - ja także wysłałam Ci mojego maila:)

Cama - dokładnie, ja też zgłosiłabym się po weekendzie.

Cama - coś mam przeczucie, że u Ciebie do poniedziałku już będzie po wszystkim i tego Ci życzę:)

O matko Rozsan ale to jest faktycznie nienormalnie, żeby tyle czekać.Tym bardziej, że już tak długo masz te skurcze. Ja, jeśli mi się nie uda do poniedziałku urodzić to chce się sama zgłosić do szpitala, tylko nie wiem czy tak można. Powiem im, że bez dziecka się nie ruszam i koniec:) Albo będę udawała, że rodzę...no bo ileż można czekać. Jak przenoszę, to moje dziecko będzie największe z tabelki:)

hej. dziewczyny w dwupaku - ja też jestem z Wami:) Ma termin na dziś, ale pewnie nic się nie wydarzy bo czuję się bardzo dobrze. Tylko te telefony mnie strasznie denerwują, moja mama to mi smsy wysyła co 2 godziny a jak po 5 min nie odpiszę to dzwoni na stacjonarny....wczoraj to nawet szefowa z pracy dzwoniła, czy nie zapomniałam im dać znać, że już po. Dziewczyny a ile dni po terminie można zgłosić się samemu do szpitala? I który termin się bierze pod uwagę? Ten z pierwszego USG czy z karty ciąży. Ja mam ustawionego suwaczka na pulpicie i dziś zmienił mi się napis na: "dziś zostanę mamusią!". Żeby to było takie proste...

JulkaZ - serdeczne gratulacje! Ps. Wcisnęłaś mi się w kolejkę :)

dobrze, ze jest to forum bo wygadać się można. Mój mąż to wszystko w żarty obraca. Dziś w nocy obudziłam się tym moim wierceniem po 2, to się mnie pyta czemu się tak wiercę, więc mu odpowiadam że zasnąć nie umiem, to mi mówi: aha to śpij.... i się odwrócił do ściany:/ Ja już się jakoś strasznie nie boję tego porodu, nastawiam się, że będzie ciężko i że ból będzie tylko już tak bardzo chciałabym mieć to za sobą, same zresztą wiecie że czekanie w końcówce jest najgorsze. Jak się przeterminuję to chyba zwariuję :/no i te telefony codzienne - masakra. U nas dziś piękna pogoda, słonko świeci jak na wiosnę, chętnie poszłabym sobie na spacerek ale sama jakoś się już boję, no nic popatrzę sobie przez okno

ja dopiero niedawno wstałam. Już mam dosyć tych nocy :/ dziś zasnęłam przed 4 o 7 już się obudziłam bo mąż szedł do pracy. Najbardziej się wysypiam od 8 do 10:/ Noce są dla mnie męczarnią, mała tak mi na pęcherz naciska że co 5 min chodzę siku, potem raz mi zimno raz gorąco i tak w kółko:( kurcze a w dzień jak bym zamknęła oczy to od razu bym zasnęła. Też tak miałyście?

cześć dziewczyny. Malutko nas tu zostali nierozpakowanych, kurczę ale każda z Was ma jakieś objawy zbliżającego się porodu tylko nie ja:( Zuzia - trzymamy kciuki, będzie dobrze! Rozsan - a Ty bidulko to faktycznie masz tam nieciekawie, mam nadzieję że dziś urodzisz

Cama - ale Ty masz termin po mnie...nie możesz mnie tu zostawić samej :(

kushion - no to kamień z serca :) Ja wczoraj 2.5 godz chodziłam po sklepach, ale niestety nic mi to nie dało, nawet brzuch mnie nie bolał. A Ty odczuwasz jakieś skurcze przepowiadające? Ja chyba nawet nie wiem co to jest :(

Jest tu jeszcze jakaś nierozpakowana, czy ja już sama tu zostałam? :(

Lisabell gratulacje- duży ten Twój chłopak:)