Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tojah

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. to ja też napisze kilka zdań o Kindziulce.jest niezmiennie zadowolona z życia,radosna,zawsze jej się wszystko podoba.nie strajkuje,bunty omijają nas wielkim łukiem. od 2 tyg funkcjonuje bez smoczka.udało się łatwiej niż ze starszą.pieluche jeszcze ma,ale nie da się tego załatwić bez siedzenia w domu,zatem jeszcze miesiąc i pozbędziemy się jej również.jest grubasinka,jak była.je wszystko i w każdej ilości:-) waży 14,3, a ma tylko 90cm.no i równocześnie wychodzą jej ostatnie,dwie górne piątki i chyba trochę dostaje w kość,ale się nie skarży.mówi nieustannie,dużo,śmiesznie.dziś rano siedzi na nocniku i mówię,dobra Kinga,ubieramy się,chodź już.na co ona- tejaz siedzę na nocniku,zajaz,moment! slodziak z niej nieprzeciętny:-) i jest wielką fanka meridy walecznej. zna całe dialogi na pamięć.takie hobby. gratuluje wszystkim przyszłym mamom i obecnym podwójnym.teraz widzicie lub zobaczycie jak inaczej się chowa drugie dziecko,jakie wszystko jest łatwiejsze i bezstresowe.. a byłyśmy też u dentysty i mamy zgryz otwarty.no i czeka nas wizyta u ortodonty. kto nie był jeszcze to koło 2roku najlepiej udać się na pierwsza wizytę z dzieckiem. pozdrawiamy.
  2. hej.ja zaglądam,ale już nie pisuje. kika,to Wy pierwsi byliście?przodownicy:-) najlepszego:-) ja już obmyślam tort dla Kindzi,pewnie z pingwinami będzie,bo ona fanka:-) julka,a już myślałam,że jak słoń Ci agawa wyjdzie,bo termin minął,a Ty milczysz.gratulacje! a ja znosi maluszka starszy brat? sandra,świetną nowina,cieszę się,że tak dużo styczniowek zostanie w przyszłym roku znowu mama.bo naprawdę to grono jest szerokie.szkoda,że te dziewczyny tu nie piszą,bo miło się wspierać w tych magicznych chwilach,mając w dodatku malucha w domu. ela,Laurka to cycoch musi być.świetnie,że tak Wam długo poszło karmienie,a nie wola o cyca przy ludziach?bo to chyba trudna sytuacja by była dla mnie,gdyby mnie dziecko na zakupach molestowalo:-) wesołych świat wszystkim życzę,przyszły rok będzie szczególny i ja w to wierze. a co u nas?wszystko dobrze.Kindzia rozgadala się już na dobre.uwielbia wołać hurra,a że zamiast r wola j to same wiecie co wszyscy słyszą.no i potrafi mimo swej wrodzonej radości wpaść w szał o nieznanym podłożu i drzec się jakieś 40min nawet.upłacze się jak smok przy tym.ale przytulanie,zagadywanie tylko pogarsza sprawę.bunt musi być:-) pozdrawiam.
  3. Helou! Julka, no własnie zastanawiałam się,czy już jest Was więcej,ale widze,ze na dniach wielka akcja!..zatem życzę przyjemnego i szybkiego porodu. Ja nie mam miłych wspomnien po drugim,ale nie będę wiecej pisac hihi.. Kindzia na babcię mówi: baba lub bapciu - tak to brzmi :-) najlepsze gdy mówi - nie ma babciu! na tatę ciągle mówi kaka, nie może się jakoś nauczyć mówić tata, nie wiadomo dlaczego. i nie wiem czy pisałam,ze udało mi się ją nauczyć mówić ile ma lat. wyciąga paluszki dwa, bo szuka tego jednego hihi i mówi: eden! I wtedy pytam a jak masz na imię? na to ona dzielnie swoje: eden! i cieszy się jak nie wiem co! jest po prostu boska! hihih I jaki Oli dzielny! spi już w dorosłym łózku.. my też musieliśmy Karolę przenieść z łózeczka. ale jednak była większa,bo miała 2 lata. I był problem,bo wychodziła kiedy chciała i usnąc nie mogła.. Kindzia kocha łózeczko i na naszym tapczanie zaśnie,ale ile się naprzewraca, nawędruje... a u siebie tylko głowa do podusi, przewrót na bok i śpi.. co najwyżej troszkę pogada.. Imię wybraliście prześliczne, tak ma moja bratanica na imię, mówię na nią Gabryliszyn:-) co się jej mamie nie bardzo podoba hihi nocnikowanie u nas nie istnieje, odpuściłam zupełnie. ale może powinnam wrócić,bo Kindzia już więcej rozumie niż w wakacje i może by się udało. na razie planuję porzucić smoczka w czasie przerwy świąteczno - noworocznej. a nocnik też wtedy bedzie ,bo posiedzimy troszkę w domu. I co jeszcze? Kindzia już cudnie chodzi do złobka, ma sie wspaniale, na drugi dzień nie było strajku tylko poszła do pani bez problemu, spi tam do woli, jedynie problem jest z drugim daniem nie chce jesć. ale w domu tez odstawiła mleko i od pon nie ruszyła nawet łyka. nie wiem dlaczego. może po prostu taka kolej rzeczy. eh. te dzieci, ciągle coś, ciągle jakieś problemy. Pozdrawiam. :-)
  4. ja na szybko,bo dopiero dojrzałam wpis fasoli i jagody. u nas już dobrze.kinga posiedziala 3tyg w domu.znów jest normalną,wesoła,zdrową,pełną werwy dziewczynka.pije mleko,zjada wszystko.ale to co przeszliśmy było naprawde straszne.zabrałam ja z państwowego żłobka.dziś poszła do starego,prywatnego.fakt,że płakała rano,ale wiem,że panie ja kochają,wytula,zauważa,zadbaja o nia,bo to opiekunki z powołania.i może tu spać do woli,nawet 3godz,czyli tak jak lubi,a nie 1.15 maksymalnie i pobudka.będzie miała posiłki w cywilizowanych porach i takie jak lubi,a nie 2dania na raz o 11 i potem jakiś śmieszny podwieczorek,typu kakao-którego ja nie podaje i kanapkę z dżemem.maksymalnie na słodko,dla 1,5rocznego dziecka! dietetyk pewnie spał na studiach.ewidentnie widać,że problem był w żłobku,bo dziecko zabrane stamtąd znów normalnie funkcjonuje.zresztą widziałam tam rzeczy dla mnie nie dopuszczalne. niestety wszystko wiąże się w tym,że za rok za karę nas już nie przyjmą do państwowego.oraz,że zamiast 250zł będę bulic co miesiąc 700zł.ale nie po to rodziłam dziecko by mu taka traume fundować.muszę zarobić na dobra opiekę i zarobie.:-) a co do mówienia,to wiem:-)ale ta różnica jest bardzo widoczna między siostrami.zresztą w wyglądzie,wadze,wzroście,temperamencie.we wszystkim po prostu. ale żeby nie było to mówi coś tam np. mimika,ki diabeł wie co to jest.ma kilka takich fajnych słów. dobra,pozdrawiam i wracam do pracy.
  5. Hej Dziewczyny. Przepraszam,ze zaniedbałam forum,ale przeżywam ciężki okres. Nie radzę sobie z natłokiem obowiązków, problemów, pracą, domem, nowym złobkiem - bo horror przechodzimy, Kinga nie moze się przyzwyczaic. w dodatku przestała zupełnie jesc, od 7 do 15 nie je tam zupełnie nic, w domu też lepiej to nie wygląda. nie wiem czy to poszczepienne czy xłobkowe. mało sypiam, nawet po 3 godz, a i tak nie ogarniam połowy rzeczy,które musze. mam początki depresji chyba. normalnie jestem moim życiem załamana. a to dopiero początek roku i 2 tyg pracy. Ale nie smęce. A w ogole dziś zobaczyłam jak ogromna przepaść dzieli Kingę i Karolę w kwestii mowy i rozwoju. oglądałam filmiki w komórce i trafiłam na filmik,gdy Karola miała dokładnie 20miesięcy, tyle co Kindzia teraz i byłam w szoku. Kinga jest na etapie a kuku i kotek miau,a Karola potrafiła powiedziec jak ma na imię, nazwisko ile ma lat, co robi z mamą, normalnie można było z nią porozmawiac. kontakt był zupełnie inny. jak z dużo starszym dzieckiem. Po prostu lata gwiezdne. Kinga mówi w niezrozumiałym kompletnie języku. Wydaje się być takim dzieciuszkiem.zaczełam się nawet martwić, czy z nią wszystko ok. chyba dostaje na głowe. Dobra, nie smęcę. wyrzuciłam z siebie i znikam. do papierów, pewnie do 2 posiedzę nad nimi. a o 5.30 pobudka i tak codziennie. koszmar! Pozdrawiam.:-)
  6. Monia, nie pomoge. Choć przyznam,ze Kindzia tez ma problem z oczami, raz na jakiś czas pojawia jej się na powiece taka kulka, krostka ropna i za kilka dni znika,ale powieka jest czerwona i jakoś to zwyczajnie nie wygląda. z pewnością to jakiś stan zapalny,ale nie chce mi się z nią isć do okulisty, bo i tak czeka się kilka dni. Ale jak krople pomagają to ok. może taka jego uroda latem,gdy mnóstwo rzeczy pyli, kurze są wokół i jakoś oko jest bardziej narażone. moim zdaniem przemywanie co jakiś czas solą lub czarną herbatą też by pomogło. rumianku nie polecam nigdy,bo ja go nie używam,gdyż jego zapach powoduje u mnie odruchy wymiotne hihi ale pewnie też dobrze działa. co do zęba to ja polecam iśc do dentysty. moja córa miałą 2 lata jak byłam z nia pierwszy raz i o ile byłam pewna ,ze nie da sobie zajrzeć w paszczę to pan z panią ją tak przerobili,ze wszystkie zęby jej policzył :-) a nóż mały się jakoś przejmie i zamiast kręcioła to posiedzi ślicznie przez chwilę. Warto spróbować. na moją zadziałało buju buju na fotelu - znaczy góra -dół i ,ze niby pan jej gardło będzie ogladał,bo lekarza pediatry sie nie bała i zawsze buzię pieknie rozdziawiała. Ja latem wit D też nie podaje, własciwie nie podaje jej od roku w ogóle,czyli zima i jesienią też nie dawałam. Ale Kinga pije mm to juz tam otrzymuje witamine. 0 Tika - współczuje zastrzyków, bo pewnie miał te cholerne najgorsze bolesne! Pamiętam,ze jak starsza przy zapaleniu płuc dostała zastrzyki to pielegniarce tak się rece trzesły,bo mówie,ze ona wie jak one są bolesne. miałyśmy 10 zastrzyków i po pierwszym córcia na widok przychodni darła się wniebogłosy. potem długo się bałą białego fartucha. Kindzia zresztą tez się po szpitalu straszliwie boi każdej wizyty u lekarza, ale dostała wtedy do wiwatu,ze hej. i ja ją całkowicie rozumiem. No, a z mową to widze idzie jak Kindzia.. Moja czasem jak zagulgocze coś z wielkim zaangazowaniem,to zostaje mi tylko z poważną miną stwierdzić : tak, oczywiście :-) Ale już widać,ze zaczyną się wkurzać,ze nie moze się porozumieć i nie zawsze ja rozumiemy. Troszke mnie drazni to ,ze nie zgłasza nawet ze chce pić czy jeśc, starsza córa tak wczesnie zaczeła mówic,ze mama da am, da pipi (pić),a ta tylko stękaniem yyyyy, wyraza potrzeby :-) I widze,ze też byliście u ortopedy. no jasne,ze bedzie ok. Ja to mam nadal 2 zaległe szczepienia. w niedziele na tydfzień wyjeżdzamy,ale potem już musimy się za nie wziać,bo dziewczyny wreszcie nie kaszlą i zdrowie dopisuje. 0 No i byłysmy u fryzjera. Kindzia ma cudną, króciutką fryzurke, na chłopaka, nie ukrywam,ze urzekła mnie fryzurka Laury naszej Elzuniowej i chyba sama sobie taką zrobię. :-) ale mój wyraził niezadowolenie z takiego pomysłu. Zaś Karola wygląda jak mała Francuzeczka :-) I to był strzał w 10-tkę z obcięciem,bo te upały nas zabijają i przynajmniej mają mniej na głowie. Pozdrawiam!
  7. muszę na raty, bo mi spamuje jak za duzo napisze. Co poza tym... Kindzia tak jak pisałam gada jak szalona.. ko ko i kaka. nawet tata jest kaka, i papa jest kaka. no cóż... w tym kierunku ewidentnie uzdolnien nie mamy. ale nauczyła się sama wchodzić na zjeżdzalnie i zjezdzać. super baba z niej. i po schodach sama zaczyna wchodzić. jak są niskie to bez trzymanki,a jak wyższe to ściany się trzyma. Myslę,ze jakby sięgała nogami do podłoża to i by rowerek biegowy rozpracowała starszej siostry,bo tamta za Chiny nie wie o co tam idzie,zaś Kinga chce być wożona nim nieustannie,a w moim wieku takie ciągle schylanie się grozi już zwyrodnieniem hihi albo jakimiś dyskami. 0 Dzieki dziewczyny za pocieszenie. już wyluzowałam. no jasne,ze się wyprostuje. w dodatku przypomniałam sobie, ze przecież na bilansie 2latka pani nam już mówiła,ze to fizjologiczne i każdy 2-latek ma krzywe nogi, chyba o te kolana do środka chodziło. i jakos starsza nogi ma zgrabne i do sufitu. Starsza znaczy mama hihi. Żartuję oczywiście. 0 Cama, na katar zatokowy polecam krople Dicortneff, mnie zycie uratowały. co prawda potem mamie mojej zakrapałam oczy i już mi się skonczyły,ale spróbuje zakombinować gdzieś jeszcze sztukę, bo cudo jakieś to jest! 0 Dziewczyny, proszę mi się tu meldować - warszawianka - youstta, kika, cama, camilla, zoja, spiderka, gapina,fasolina z opaloną d*pką, larfa, jasmina, jagódka, elzunia, tika, monie wszystkie, no co jest! Zaproszenie wysłac? no to wysyłam i TY Edziowata też! A muffina to już w ogóle się na nas wypieła i karierę robi. a ja mam taki super przepis na mufinki z porzeczkami i wisniami i ciasto porzeczkowe, polecam! Pewnie pominełam milion, bo pamiętam,ze nas tu ponad 50było,a kushion też postanowiła się nie odzywac, bo pewnie od 2 tyg koczuje pod szpitalem,gdzie ksiąze się młody rodził. Dobra to tyle. umykam. A jeszcze chcę się bezczelnie pochwalić,ze Kindzia pięknie zajada wszystko sama. jogurt, zupkę drugie danie. wszystko chce sama i drze sie niesłychanie i pada na ziemię i szlocha i spazmuje, jak jej nie dam łyzki i widelca lub sama nieopatrznie chcę nakarmić. Odnosze wrazenie ze bunt 2-latka u nas już się zaczął i powoli wchodzi w okres najgorętszy. Kindzia co prawda robiła tak już od jakiegoś czasu,ale teraz czasem przegina. NO. buziaki. na 16 zapisałam dziewczyny do fryzjera,bo Kinga już wygląda jak Fredek Chopin i musimy coś z tym zrobić. I pytanie: czy Wasze dzieci też się tak pocą? czy tylko moje,a KInga to już strasznie. Zaczynam mysleć,ze to wina tego ,iż prawie nie dostawała wit D. pytań mam więcej,ale to już nie dziś!
  8. Helou! Siostry! To sem ja :-) 0 Przepraszam,ze długo nie pisałam,ale nie było mnie ponad tydzień w domu. a wczesniej też tydzień,bo w rozjazdach wakacyjnych jestem. w dodatku z play przeszłam do nju mobile i netu w telefonie też nie miałam do czasu aż ręce, które leczą nie przyjechały i nie ustawiły czego trzeba Wybyłysmy z dziewczynkami do dziadków. bo tam mają raj! zjeżdzalnia, hustawka, piaskownica, zamek, zresztą same wiecie.. no i jest kaczka- żywa! a karmienie i obserwacja kaczki to największa frajda świata. Kindzia, któa od zawsze tylko koko i kaka mówi,teraz dokłada do tego "je! kaka" - znaczy jest kaczka! Od niedzieli wieczór jestesmy już w domu i za tydzień znów wyjeżdżamy,bo mój będzie pokoj malować- czas najwyższy. A co u nas. jest ok. Jakoś się wykaraskałyśmy już z chorób. co prawda w sobotę chyba coś mnie nad morzem złapało,ale ja to nie problem. Grunt,ze dziewczyny nie kaszlą. Choć Kindzia nabawiła się pieluszkowego zapalenia skóry. własciwie poczatków tego dziadostwa. a wszystko przez nową paczkę pieluch. ale od wczoraj pieknie wietrzymy pupę - chodzi Młodzież w majteczkach tylko i zaczynamy przy okazji odpieluchowanie. może się uda przy okazji.dywan zwinełam,ale straty są. bo Kindzia nie sika raz a dobrze,tylko chodzi i posikuje co chwila. wczoraj mieliśmy na srodku pokoju walizy i było wypakowywanie, no to Kindzia weszła na walizkę taty i posiusiała na nią i do niej troszkę..heheh. wiedziałą którą wybrac Karola chodzi do przedszkola.ale rano nie chce wyjśćz domu, bo tam jest lezakowanie ,a ona nie lubi. Powiem Wam,ze przez cały tydzień u dziadków tylko raz udało mi się ją połozyć spać na drzemkę. a tak to się darła,ze nie chce. ale jak już zasnie to spi 2-3godz. ewidentnie tego potrzebuje. ale jak nie pojdzie to pod wieczór jest taka marudna,ze wytrzymać się nie da. i bądź tu mądry. Udało nam się też załapać się na koncert zespołu gospel ze Środkowej Afryki- bodajże Claret Gospel - od Klaretynek sióstr. jak przypadkiem bedą u Was to idźcie koniecznie! Karola mówi,ze pieknie śpiewają te panie,a panowie jeszcze piękniej hihi..A ja potwierdzam,ze gęsia skóra, a jakie sliczne dziewuchy, a stroje!!! to tyle u nas.No i byłam na chwilkę nad morzem. A ten wyjazd to taki szalony trochę, mój po mnie w pt do dziadków przyjechał i zabrał nad morze. z okazji 2 i 1 rocznicy ślubu. Dziadki zgodzili się zostać z dziewczynkami i po raz pierwszy od 4 lat gdzieś bylismy bez dzieci! powiem szczerze, taki szok,ze trudno się odnaleźć i pozbierać emocjonalnie hihi jeszcze dostałam cudną bransoletkę w prezencie! normalnie jestem zszokowana. bo co z tego,ze my młode małzeństwo,kiedy przy dwójce dzieciaków,to jak stare dziadki jestesmy,a nie młodzi zakochani. bo codzienność jednak przytłacza. a takie oderwanie się od wszystkiego i pobyt sam na sam jest super! oczywiście ochoczo zabraliśmy się za robienie kolejnej dziewczynki hihi. Nie, nie, trzecie dziecko musi jeszcze poczekac. Bylismy w Darłowie i Darłówku,bo dla mnie to to samo.
  9. hej. znów wpadam na chwile. ale własnie wróciłam od ortopedy. byłam na ostatniej kontrolnej wizycie z Kindzią,bo u nas 3-4 takie wizyty dziecko musi odbyć i ostatnią jak już przynajmniej 3 miesiące chodzi. no i pan mnie zmartwił,bo mówi,ze Kindzia krzywi kolana, tzn koslawi je do środka. i ma na nogach, pietach nie siadać, a ona tylko tak siedzi! ale uczyć ją po turecku. i jak się nie zmieni to w 3 roku zycia dostanie specjalne wkładki do butów. jakoś mi się smutno bardzo zrobiło. bo taka jestem dumna z tego chodzenia Kingi, bo szybko poszła i nie wywraca się i twardzielka taka,a tu masz, jakieś IXY jej się zrobiły. 0 a co po za tym.. jakos leci. Ja się troszkę podkurowałam. mam leki na zatokowe sprawy. katar z zielonego zmienił się w zółty,na co mój orzekł,ze zaraz będzie czerwony i miał racje, bo dziś od rana bardzo na czerwono nos wydmuc***e. już chyba naczynka nie dają rade i pekają. teraz znów do apteki po rutyne trzeba biec. eh... ale przynajmniej sił mam więcej. Pozdrawiam, zwłaszcza te co nad jeziorem balują ;-)
  10. dzięki camilla za kciuki! niestety nie ma zadnej poprawy. jestem tak chora,ze masakra normalnie. 2 antybiotyki, zero poprawy. we wtorek ide już do pulmunologa,a w srodę jadę do mojego szwagra cudotwórcy, on zawsze nas ratuje, jak już nikt nie da rady! Nawet pisać nie mam sił. a przecież już w środę zaczynam wakacje, powinnam byc pełna energii i radości,a jestem normalnie flakiem i wrakiem. pozdrawiam!
  11. hej! no ogarniam się,fatalnie mi idzie,ale musicie wybaczyc,bom chora. normalnie kaszle tak mocno,że aż mam odruch wymiotny. lekarz orzekł zapalenie gardła i dal antybiotyk,ale ja śmiem twierdzić,że to zapalenie płuc.tydzień na zwolnieniu jesteo niby,ale zero poprawy. w ogóle jakąś dziura chorobowa nas polknela,starsza ma zapalenie oskrzeli,Kindzia właśnie z tej krtani wyszła,ale i tak kaszle i do tego oczy jej zaropiały i siedzimy w domu razem.ale co to za siedzenie jak w pon pół dnia w przychodni spędziliśmy,wt musiałam iść do pracy dzieciom oceny wystawic-możecie sobie wyobrazić jak zła na mnie była pani dyr,że śmiałam w najgoretszym okresie iść na opiekę,w środę byliśmy w poznaniu,bo mój bronił pracę mgr,w czwartek byłam w drugiej szkole oceny wystawia i tylko pt siedziałam z dziewczynami w domu.i jak tu zdrowiec? oj,oby do wakacji. a poza tym jakoś leci.na studiach wszystko zaliczone.taka mam nadzieję,bo jedną pani już miesiąc robi wpisy i jakoś zrobić nie może.ale wierze,że problemów,nie będzie nam robić. zatem będzie dobrze. teraz siedzimy rodziców.dziewczyny mają raj,bo do tego fajnego placu zabaw,który u dziadków mają doszedł jeszcze basen-żółw:-) zatem raj na Ziemi! a jutro do pracy muszę,jak im na radzie zakaszle to chyba sama będę przy stoliku w promieniu 5m siedzieć.ale trudno. dobra.ponarzekałam.to spadam. odniose się innym razem:-)życzcie nam zdrowia:-)
  12. Dziewczyny,ja tylko się melduje,ze szczęsliwie wrócilismy z wakacji. Było bosko! Niesamowicie fajnie jest wygrzać kości, poleżeć na słoneczku i nie mysleć o niczym. luz-blues! Ale już szara rzeczywistość i nie wiadomo gdzie ręce wsadzić tyle roboty. odezwę się po niedzieli,bo do niedzieli nie ogarniam rzeczywistości. potem się odnajde. i skomentuję, ale czytam i cieszę się,ze wszystko dobrze u Was!
  13. życzę wszystkim mamom cudownego święta:-) jula,no brawo,ciocia Aga miała nosa.oczekuj w wakacje na paczkę różową:-) jagódka,ale cudnie,my w,lipcu mamy pierwsza i druga rocznicę.bo ja dwa razy wychodziłam za mąż:-) kamila,brawo dla naszej emi! już,niedługo się tak rozkręci,że na spacerach mokra będziesz:-) my jutro już wylatujemy na wakacje.sama sobie zazdroszczę.i nie wierze,że dożyłam i doczekalam. pozdrawiam:-)
  14. gappciu,nie mam takiego,nie widziałam też.plusem sa skrętne koła.minusem brak regulacji rączki.wiem co mówię,bo moje dziewczyny mają wózek dla lalek.trochę im ciężko,bo koła nie sa skrętne,ale dają radę. 0 yousta,ocipialas?;-) po co do stolicy?! tak to ja Was nigdy nie odwiedze.bo w tamte,strony już nie jeżdżę. buziaki dla Was i koniec chorób ogłaszam.starczy! a jak Majka? bawi się z maluchami czy ma ich dość?:-) 0 mufi,będę w czerwcu,na obronie w,Poznaniu,ale nie obiecuje,że na lody wspólne będę miała czas. 0 ja już po komunii.ogólnie stwierdzam,żem jakis stary piernik,bo to co widziałam pod kościołem to było jakieś nieporozumienie.sami kosmici.tylko ja oczywiście normalna:-) wiem,obiecałam fotki i kiedyś dam radę się zebrać i wysłać.
  15. Kika, pisz! ,bo TY nie piszesz od tak dawna,ze nawet nie pamiętam! ;-) 0 Youstta, to już w ogóle przeszła tę rewolucje i o nas zapomniała,pewnie wyemigrowała do Afryki i neta nie ma! 0 Julka to kompletuje wyprawkę i tez nie ma czasu! 0 Gapina sesje ma pewnikiem! 0 Fasola przetwory już robi. z rabarbaru być może! to i czasu dla nas niet! 0 Jasmin wpadła w wir nauki picia przez rurkę i sie z tego wiru wydobyć nie może ;-) 0 resztę uprzejmie pozdrawiam.. 0 A i Kindzia nadal nie mówi. co prawda mruczy coś tam często,ale zadnych wyrazów nie wyodrębniam nowych. Ko ko ko,to jej ulubiony zwrot, nawet oko, które kiedyś było oko. teraz jest koko. Dobranoc. idę myć butle.
×