Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tojah

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tojah

  1. Podgrzewacz do butelek mamy. Kupilismy jak córcia miała 10miesięcy,bo na wyjazd nam się przydał by wodę podgrzać i słoiki. A tak w domu - za dużó zachodu - wodę na mleko grzeje w mikrofalii- sekundy i gotowe. Sterylizator też mamy. wielki kloc, nie wiem do czego,ale maż zobaczył raz w Tesco promocje i kupił - myslałam,ze mu strzelę,ale taki był dumny,ze coś kupił dla dziecka. Bo czesto kupuje,ale rzadko trafia w potrzeby hihi, jednak już nie ganiam,ale zawsze chwalę,dodając,zeby konsultował ze mna czasem te swoje zakupy dzieciowe:-) Miłego, uciekam. Idziemy się inhalowac.
  2. Bedę dziś pisać na raty. wybaczcie.. Mam jakiś dolasty humor. Młoda mi choruje. Ja już nie wiem na co my się leczymy. Miała od czartku problem z oczami i katar do tego, w sobotę sladu już nie było po jednym i drugim. odetchnelismy z ulgą, za to wczoraj zaczął się koszmarny ,duszący kaszel - jak nic zapalenie krtani. Szkoda mi jej ,bo się tak dusić bedzie ze 2 dni jeszcze... na 16 lecimy do lekarza. wiem,ze nic nam nie pomoże, bo co wiem już zastosowałam,ale zawsze bedę spokojniejsza. Noc w związku z tym do bani. bo cała na czuwaniu. Spać mi się chce, brzuch mnie z nerwów boli, maleństwo wariuje, a przecież już powinno 60% doby przesypiac. nie wiem kiedy ono spi. :-) Co do tantum rosa to już wiecie. Ja mam 2 saszetki po pierwszym porodzie jeszcze ale i tak wolę rivanolem się przesmarować. Wtrące się - po co przy kąpieli dziecka w emolientach smarować dodatkowo czymkolwiek, już o oliwce nie wspomnę? zbyteczne :-) oliwke lepiej wlać do kąpieli - kilka kropel i spełni cudnie swoją rolę. Ja nie uzywam,bo nie lubię oliwki, nie lubię tej tłustości na skórze. wolę jakiś balsam. -ale to dla siebie, dziecka nigdy niczym nie smarowałam,na szczęście nie miałą problemów skórnych. Milea - witaj! U nas będzie kilka grudniówek, zatem spokojnie się czuj jak u siebie.I oczywiste,ze powinnaś być już gotowa ze wszystkim ,bo własciwie nie znasz dnia i godziny :-) Ja też przykryłam poprzednio całe łózeczko - takim dużym prześcieradłem z gumka i nic się nie kurzyło. Teraz łózeczko zamist już rozłozyc, to niedawno złozylismy hihi... tak przewrotnie. Ale będziemy rozkładać przed Sylwestrem. I 4cm, to już masz bardzo z górki w razie czego... :-) Alka - zrozumiałam hihi... i widziałaś się już z tą położna? pogadałyście sobie? To jest moim zdaniem super rozwiązanie, człowiek na pewno się pewniej czuje, mając kogoś ze soba- w dodatku fachowego. :-) Fasolka, pogoń tego mężulka chorowitka do roboty! Co to ma byc, bedzie się lenił jak TY w szpitalu bedziesz hihih, teraz nie ma czasu na chorobę! Mój też się rozłożył i to akurat na wyjazd służbowy. Trudno ,jak mu mówiłam,bierz leki, to odrzekł, ze da radę bez - bo twardy jest,a dziś dętka! i gadaj z takim! mUFI - DZIEKI za przepis na pierniczki ! no i chyba popisałam,bo się dziecko przez ten kaszel wybudziło i koniec spania!
  3. Cama - dla mamy (u mnie w szpitalu): badania, ubezpieczenie, dowód, karta ciąży, szlafrok, 2 koszule z rozcięciem, klapki pod prysznic, kapcie, ręcznik kąpielowy, ręcznik mały, ręcznik papierowy, chusteczki higieniczne, siatkowe majty, podkłady na łózko szt 5, (nie trzeba brać dużych podpasek - dają,ale czesto trzeba brać swoje) , 2 staniki do karmienia, 10 szt wkładek laktacyjnych, krem ochronny na brodawki, kosmetyki, kubek, sztućce, dla dziecka 3 pajace, rożek, mały kocyk, 5 pieluch tetrowych, 5 pieluch flanelowych, czapeczka, 2 pary skarpetek. to u nas. Chyba wszystko zapamiętałam,bo się dziś pakowałam cześciowo i tak mi zostało w głowie.
  4. Czekałam,na tę cudną wiadomość! Gratulujemy obojgu! :-)
  5. Jagódka - tak sobie żartowałam :-) My cały czas się zastanawiamy,czy jakiegoś jeszcze większego nie kupic. Choć jak się córcia moja urodziła to miałam tylko małego Mitsubishi Colt,ale jakos dalismy radę się w niego pakowac. Gondolka szła na miejsce dla pasażera - obok kierowcy i moglismy jechać w świat hihih Agniesiulka - no piekne zakupy. Ja się dziś obudziłam,znaczy 2 dni temu juz, kiedy zrobiłam przegląd ciuszków po córci,że jakoś ich mało.a przecież miałam więcej i kombinezon jakiś rózowy był i czapka zimowa, w której ze szpitala przyjechała..a nie mam tego nigdzie. I mnie olsniło ,ze to było po siostrzenicy i zaraz jak Młoda wyrosła oddałam. I teraz troszkę mam mizerniutko z ubrankami,a do rodziców, gdzie wszystko zostawiłam już nie planuję jechac przed Wielkanoca. Ale cóż. dokupie troszke nowych i dam rade. A szpinak uwielbiamy wszyscy i meża też nauczyłam jeść, bo mu w dzieciństwie obrzydzili. Dobrze przyprawić i każdy pokocha! Tak uwazam. I gratulacje za kolędę. Ależ Was wesołe święta czekają, jak mama da mini recital hihi I myslałąm,ze ta rwa to tak okazjonalnie wyskoczyła i się z nią już do końca życia pożegnam,a tu myslisz ,ze mogą być nawroty? to ja dziękuje. co za cholerstwo bolesne. Fasolka, no jasne,ze mozesz zmieniac. Może się przecież okazac,ze któraś kupiła hippa czy j&j czy nivee i jej dziecko bedzie uczulone i musi szukac innego. Zatem spokojnie możesz po miesiacu zmienic. I jak patrzę na tę Twoją szafę to mi się płakac chce,bo ja mam tak mało ciuszków. ale damy radę! Zaraz kupie gdzieś. I jak się dowiedziałam,mąż będzie w Łodzi na zakupach to też wyślę go do H&M to może coś maluszkowi lub starszaczkowi kupi. U nas takich sklepów jeszcze nie ma. A i Hipp ma fajne kosmetyki. Przestań już się tak zastanawiać nad tymi kosmetykami,tylko idź do sklepu i kup! :-) I widze,ze masz zdrowe podejście do porodu a zwłaszcza jego terminu. Ja też zarzekam się,że albo do świąt albo w Nowym Roku sobie życzę poród,ale jak urodze w Sylwestra to i tak bedę najszcześliwsza pod Słońcem :-) U mnie w rodzinie jest taka róznica. Bratanica z lutego, moja córa z listopada. Niby ten sam rocznik,ale z początku przepaść - zwłaszcza w pierwszym roku,a teraz..już nie. moja gada jak najęta, ma super kontakt z ludźmi , jest odważna, wesoła, tamta choć starsza mówi mało, boi się dzieci ,ludzi, taka córeńka mamusi. Duzo zalezy też od rozwoju indywidualnego dziecka. I miałaś zakręcony dzień..najpeirw portfel, potem limit na karcie.. A ja Wam powiem,ze bylismy na zakupach w Tesco, na ogromniasty sklep i multum ludzi 5kas czynnych i 10zamkniętych, koszmar. ale uprzywilejowana była otwarta, to mąż mówi,idziemy, nie będzie tu stać godzine.. poszlismy i grzecznie się pokazałam kasjerce, pan nas wpuścił przed siebie na początek i jak dwie starsze panie nie zaczną gadac,... przyjdzie taka w ciąży i się wpycha w kolejke,a z mężem jest to niech on stoi,a ona do auta idzie posiedzieć, jak stać nie może albo w domu siedzi.. nie byłam w nastroju do kłótni,zresztą syczałam na męża zeby nie robił awantury,bo on potrafi! usmiechnełam się tylko słodko do pań. Ale na końcu języka miałam,ze pewnie im bardziej się nalezy pierwszeństwo w kolejce do tej kasy. Na szczęście mam luz do takich akcji. W pierwszej ciąży już przywykłam,ze ludzie by nas pozamykali w domu,bo nie daj Boże wlexie taka do autobusu i trzeba jej ustąpić hihi Smeffetka,a na kiedy masz termin? jak macie ochote na sex to spokojnie myslę,ze mozecie sobie od czasu do czasu pozwolic. :-) No chyba,ze poczujesz,ze skurczę się jakieś robią... a masz już coś z szyjka? jakieś zmiany? jak nie to działajcie. Eh.. oglądamThe Voice of Poland i jestem rozczarowana,ze ta dziewucha w ciązy odpadła,bo miała boski głos! I wszystko mogła zaśpiewac. Mąż mój jakiś chorutki. Kazałam wziąć leki i iść spać. tylko ja na posterunku zostałam. Takam dzielna... :-) I godzinę temu córcia się bawiła jakimiś puzzlami,a my leżelismy na kanapie i mąż mówi,kurcze za miesiąc już tak nie polezymy błogo,bo bedzie maluszek. A ja mu na to, to jeszcze nic, TY do 2 tyg uciekniesz do pracy,a ja zostanę z tym wszystkim w domu..to dopiero wyzwanie hihi.. oh.. sama nie wiem jak to bedzie. Nie wyobraząm sobie tego nijak. Oby trafiła mi się druga taka grzeczna w miarę córcia. bo ciężko to widze hihih Dobrej nocy!
  6. Hej,Hej! Agniesiulka - u mnie ok. Córcia dostała jakiegoś zapalenia spojówek i wczoraj latałysmy po przychodniach,ale ma kropelki już i lepiej. Teraz sobie smacznie śpi :-) A naleśniki, szpinak, kluchy, makaron to lubi bardzo po mamusi. Ale na szczęście na razie jest chudzinka hihi.. I fajnie,ze jednak się zabraliscie i tak wysprzątaliście. Też lubię porządki,ale mój mi nie pozwala a sam nie ma checi na większe sprzątanie i czasu też niestety nie! No cóż na wiosnę się zbierzemy, bedę bardziej na chodzi hihi.. Widzę,ze Tobie też czasem rwa dokucza?! MNie pierwszy raz to spotkało i wierze,że po porodzie minie - choć mogło by szybciej. I w ogóle wszyscy mi mówią na prawo i lewo,ze mam ogromny już brzuch i nisko i zaraz urodzę,ależ mnie wkurzają tym. Sylwka - jejus! Brawo Kochana,2 dni i będziesz mamusią! A cc się nie martw, są rózne opcje, mama może wstać po 12 godz juz i być w miarę na chodzie. Wiele osób sobie chwali cc i drugi raz też tak chcą rodzić. Co do obsługi szpitalnej i połoznych to mogę dać tylko jedną radę, być miłą dla nich i nie wymagać cudów jak w hotelu 5-gwiazdkowym. To też tylko ludzie. Ale jak się okaze ze się trafiło na niemilą osobę to jednak uprzejmość trzeba porzucić. :-) A co do Kiki, to powiem Wam,ze w szoku jestem,taki wcześniaczek to olbrzym hihih. Dobrze,ze nie urodziła w terminie,bo do 5 kg spokojnie mógłby chłopak dojść. I wątpię,by miał jakiekolwiek cechy wczesniacze. Może jednak coś tam z terminem się przeliczyli hihih Madzia-mi mnie też teściowa dziś dwa razy zaskoczyła takim tekstem,ze miałam ochotę powiedziec,ze sobie nie życzę takich bezpodstawnych uwag. Ale ugryzłam się w język. :-) Alka - dziękuję Ci bardzo za informacje. :-) Jedyna,która mi odpowiedziała, bo reszta warszawianek mnie zignorowała. Chyba się ofukam hihi Powiedz prosze czy do szkoły rodzenia gdzieś chodziłaś? Planujesz może jakąś położną wynajac? bo o to mnie kolezanka pytała,ale ja jej powiedziałam,ze jak czuje,ze będzie potrzebowac takiego wsparcia to niech sobie wynajmie. I ja się nie staram spać na lewym boku, od początku spie na prawym i często na plecach, tak mi wygodnie. :-) na lewym nie lubię, poza tym lewa noga mnie boli i to jeszcze pogarsza sytuacje. Ja polecam Dada, rossmannowskie też są ok,ale córcie uczulały. To musiscie sprawdzić na swoich dzieciaczkach,które im i Wam będą odpowiadac. Natel, ja mam jeszcze lepiej, termin za 4 tyg,a wizyta tydzień przed terminem. :-) Docia - z opini ,które poczytałam to szkoda kasy,a żel niewiele daje. Sandra, zatem niech się dzieje co ma się dziać :-) Powodzenia! Jagódka, u nas połozna powiedziała ,ze jak ktoś ma ochotę to może sobie masować,ale ogólnie nie była jakoś bardzo za tym pomysłem. Nie zna chyba zbyt dużo kobiet, któe by to robiły i nie może potwierdzić,ze to działa jakoś specjalnie. I widać,ze to Wasze pierwsze dziecko, bo kupiliscie wózek i nie psrawdziliście czy wchodzi do bagaznika. hihi. A to podstawa. nauczyła mnie tego kumpela, któa niby miałą wielkie auto z bagażnikiem i jak kupiła wózek to się okazało,ze nie ma opcji by wszedł do bagaznika i po tyg go oddała i kupiła inny,ale już na miejscu, wczesniej sprawdziwszy czy wejdzie do auta. Choć opcja ze zmianą auta też fajna ;-) Łózeczka - obydwa podobne, nie widze róznicy. Trudno zatem mi doradzić. Fasolka - ależ boskie te malowidła, maż nie ma odrobiny czasu wolnego, może by wpadł też do nas naszkicować? Upięke pyszne ciacho marchewkowe w prezencie :-) A miseczki plastikowe, małe, będą jak znalazł. Dobra umykam.
  7. Hej! Agniesiulka - no! masz szczęście,bo już się pakowałam z wizytą do P-nia. ;-) I wiesz co? chyba się nudzicie z mezem,zeby całą chałupe tak cudnie oporządzić. Normalnie zazdroszczę,bo ja mam lenia, a okna to myłam chyba na wiosne.. no poza jednym pokojnem,bo w pażdzierniku mnie wzieło,ale mąż mnie sklął i na tym się skończyło. A sam mimo obiecanek nie dokończył roboty. Trudno. Widać, TY masz jakieś lepsze sposoby,ze Twój taki chetny hihi MNie ginka kazała się oszczedzać i nie wygłupiac z porządkami i nie jesć makowca za dużo i kapusty w swięta to powinnam dotrwać do stycznia bez problemu. I wiecie co? myslcie sobie co chcecie,ale mnie się wydaje, zę poza planowanymi rozwiązaniami grudniowymi, to nikt się już nie wychyli ;-) Co najwyzej jakaś jedna - tzw wypadek przy pracy hihi Zatem już się nie denerwujcie, bo wszystkie pozostałe będą na spokojnie po Nowym Roku -kolejno - jechały na porodówke. Nie ma co szaleć. 2 lata temu (na moim poprzednim topiku) , tylko jedna wyskoczyła tak znienacka jak Kika (miesiąc przed) i jedna miała planowane cc,a reszta grzecznie czekałą na swoją kolej. A jagódka - TY masz dobrą teorie hihi.. z tymi porodami. I chyba jednak po 2 smoczki by się przydało. wieksza wygoda. Poza tym u nas zawsze się one gdzieś zawieruszały. Ale chyba ja sama kupiłam na razie jeden. nie pamiętam. :-) Dziewczyny ze stolicy - musze zapytać, bo znajoma prosiła - który szpital polecacie? i jaką szkołę rodzenia? Czy któąs chodziła na Czerniakowską? (a... nie wiem czy dobrze ulice i szpital zapamiętałam) i tam planuje rodzic? Kurcze, jeszcze o jakieś szpitale miałąm zapytać,ale mi te nazwy uciekły już z głowy. Ana Lena - ja też moją gin zobaczę za miesiąc. I jakoś mi z tym lekko nie jest,ale pocieszam się ,ze jakby co to IP jadę lub wbijam się do pierwszego lepszego lekarza prywatnie. Gapp= co TY wypisujesz? wczoraj jedyna dobra wiadomość? a kto cudnie zdał egzamin? to dopiero wiadomość :-) Arraska - ja mam zwykły kombinezon i w nim dziecko wkładam do fotelika i wózka.Specjalnych spiworków nie kupowałam. Kombinezon wystarczy. :-) i koc jakiś ciepły. jakby mrozy zaatakowały. Fasolka - nie strasz z tym sikaniem ;-) ja w ogóle w nocy nie wstaje. Choć rano to ledwie dobiegne i w dzień często chodze. ale odnosze wrażenie,ze w nocy ,na leżąco dziecko mi na pecherz nie cisnie. W dzień całyczas na chodzie jestem i dziecko bardziej schodzi w dół i cisnie. I dlaczego pomroziłaś pierogi? masz sobie teraz poucztowac :-) Ja sosy mrożę,a właściwie mięsa w sosie. Ale myslę,ze spokojnie możesz mrozić. Aniela zakwasów nie mam ,ale fakt, spojenie się rozchodzi i chód już bardziej kaczy jest. Mój z tą cholerną rwą to już w ogóle kustykanie. i ja się niesterty na innych bólach nie skupiam, nie zauważam ich nawet,bo ten jeden przebija wszystkie i mi wystarczy... Alka - ja już prasuje drugi dzień i konca nie widać.dobrze,ze jakoś mam mało tych ciuszków dla dziecka to mi szybko z nimi poszło, pieluchy i te małe szmatki z pieluch to dopiero mordęga. Nigdy ich nie lubiłam prasowac. A przy okazji mam dp prasowania stos ubrań córci i też trzeba się z nimi uporać. Chyba zaraz zasiąde do deski oglądając Gesslerkę :-) Wiecie co moja córcia wczoraj orzekła - usmażyłam rachuchy z jabłkami... dostała pierwszego ,zjadła do połowy i mówi - ze ona chce naleśniczka ale ,,,ze szpinakiem. Też ma wymagania. powiedziałąm,,ze te są na słodko,ale obiecałam,.ze jutro bedą ze szpinkiem,ale to już kupne, bo mamy taki boski bar z najlepszymi nalesnikami. i kazdy dostanie to co lubi. zwłaszcza ona :-) Spokojnej nocy życzę. :-)
  8. Witam. Kończę własnie sniadanko. na deser zapycham się pączkiem. Trudno, chudsza już nie będę hihi.. No wiecie, ma się tego czuja. ;-) Ale na serio to też już wczesniej miałam Kikę wywołać,bo coś kilka dni jej nie było,a wiem,ze miała problemy z cisnieniem. O szpitalu nie pamiętam,by ktoś pisał. I też pamiętam,ze miałą mieć druga córcie. Tak jak ja. Ale ja takich zmian porodowych nie chcę, wczoraj wyprałam różowe śpioszki i taki kolor ma zostać hihi I w ogóle przepraszam wszystkie! już się ugryzłam w palec i język za to co napisałam,że Sylwka niekoniecznie będzie pierwsza, bo do jej terminu są 2 tyg i jeszcze z 5 z nas się może rozsypać...i wywołałm wilka z lasu.;-) A jak się Agniesiulka nie odezwię to jej nakopię w tyłek! Bo wierze,ze siedzi grzecznie w domu,a nie na porodówce! Jej termin był jeszcze odległy. A KIka spokojnie już mogła rodzić. Madzia - TY też już -patrząc na wagę dziecka- możesz rodzić. MOja niewiele więcej miała po porodzie,tylko była dłuzsza,bo 54cm. Zatem niech Twoje dzieciątko jeszcze podrośnie :-) kiedy masz wiztę, bo już się pewnie na cc umawiasz teraz? A terminem z usg bym już się kompletnie nie zajmowała, na tym etapie nic on nie mówi. Lisa- też się obruszyłam,ze jacyś obcy nam tu tabelę bedą przestawiac. :-) Co to za porządki. :-) Mufi - super, taki układ może byc. :-) Wszystko się ładnie mieści. i TY też miałąś nosa, by tabelę rodzących wstawić hihi Elzunia - trudno mi coś powiedzieć, może buzię bedzie ładnie widac. Nie miałam tak wysoko w ciąży robionego usg 3d. A w ogóle to się zastanawiam,czy sobie jeszcze nie iśc kontrolnie na usg ,bo to 4 tyg tylko zostały. a ja bym mniej więcej chciała wiedzieć jak duże dziecko mogę mieć. Ale to trzeba oczywscie prywatnie, chyba,ze namówię moją gin- tego 2 stycznia na mały rekonesans,ale wątpię,by była taka szlachetna. Dobra, a ja dziś drugą tura prasowania musze zrobić, wstawiałm już pranie z pieluchami, kocykami i białymi rzeczami. Na obiad jakieś zeberka zrobię, bo samosię robi i szybko i nawet mojemu dziecko smakuje takie mięsko. A ona bezmięsna prawie jest. Noga mnie dalej boli, czekam do jutra i bedę zła jak nie przejdzie. Oj bardzo będę zła. A w ogóle to mój mąż sobie od pon na 3 dni słuzbowo wyjeżdża i już się martwię,ze padnę tu... sama z Młodą. bo dziś jakiś katar ją dopadł i jak nie uda mi się jej do żłoba zaprowadzić to 3 dni z nią będzię bardzo intensywne. OJ ona nie lubi nudy! Ale jest tak pomysłowa,ze sama mi zadania wymysli i robotę. a ja będę z jezykiem za nią ganiac. :-) Miłego dnia! I prosze do niedzieli nie rodzić :-)
  9. Hej, hej! Fasolka - TY chyba dawno klapsa nie dostałaś! ;-) Ja nie pozwalam przechodzić na forum grudniówek!!! nie i bez gadania! , tylko wspomniałam,ze chyba nasze bedzie się nazywac grudniowe mamy cz. II hihih I już pytałam o Agniesiulkę, chyba nie gra całe dnie na gitarze... ? prosimy o informację co u Ciebie!!! Obowiązkowo! A Kika - jak się masz? Jak cisnienie? Cama - fajnie,ze dostałaś inny lek. z pewnością pomoże. :-) i gdzie TY mieścisz te kg? nózki chudziutkie, ręce też. w brzuch Ci wszystko poszło! :-) Jagódka, tak ręczniki dla maluszka też należy wyprać w dzieciowym proszku z podwójnym płukaniem. I jednak te specjalne są wygodniejsze,bo fajnie nakładasz na głowę i ciepło nie ucieka. Ale spokojnie,zwykły ręcznik też może byc! bo ręcznik to ręcznik :-) Smoczek mam jeden -tommee tippee. Natel- no wreszcie jakaś zdecydowana na styczeń ;-) Podleczysz paciorkowca szybko... ja za tydzień odbieram wyniki i zobaczymy czy go mam... Co do staników to ja sobie zakupiłam na allegro 2 sztuki, co prawda normalnie nosze 70C,ale kupiłam 75C, choć teraz takie już mnie uciskaja. i zastanawiałąm się nawet nad 80,ale wierze,ze obwód spadnie. Co do wielkości piersi to z tego co pamiętam, one tylko na początku laktacji są większe, potem ,gdy następuje stabilizacja laktacji to piersi już są miekkie i wracają do normalniejszych rozmiarów. Ale sama nie mam pojęcia czy dobry kupiłam :-) Okaże się. Jak przyjdą. Gapp, gratulacje. Aleś dzielna studentka! Mufi - dobry pomysł z tabelką,bo to lada chwila się zacznie rozpakowywanie. :-) Goha- u mnie waga w III trymestrze dopiero się rozbrykała. :-( Przeleciałam na szybko ,ale spać mi się chce i nie popisze więcej. Spokojnej nocy! :-) Dobranoc.
  10. Mufi - tak posiew plus antybiogram bodajże,bo jak coś wyjdzie to kazała na wszelki wypadek coś tam sprawdzić, ale tu jestem zielona :-) I w ogóle taka uwaga do pessarek, nie znam ani jednej pessarki która by nie przenosiła ciąży hihi, serio. Na początku tak się dziecko rwało do wyjścia a potem po zdjęciu krazka (czy co to jest) wszystko staneło i się ładnie dzieci zachowywały w brzuszkach. I kilka porodów było zwyczajnie wywoływanych :-) Ale jak Wam w 38-39tc zdejmą to możecie rodzić od razu :-) nie ma już na co czekać i tak swoje już przezyłyscie :-) Cama - jaka Fiona, w łeb strzelić! :-) TY sobie musisz tę foteczki swoje wydrukowac i na lustro wstawić to się od razu przestaniesz martwić wagą! :-) Miłego dnia. Lecę obiad klecić i troszkę dom ogarnąć. A wiczorem chce fajnych relacji z wizyt i żadnych kolejnych grudniówek,bo nam nazwę przyjdzie forumową zmieniac ;-)
  11. A w ogóle to witam Mikołajkowo! Lisabell - TY szczęściaro,ja nawet jak bym wszystkim domownikom wyszorowała buty to by nikt mi bransoletki nie dał,a TY.... no nie! ? Fuksiara! :-) I dzięki,ze się nie pogniewałaś, bo jak już posłałąm posta to doszłam do wniosku,ze tak Wam tu piszę i naciskam na realcje z SR,a potem normalnie komentuje wrednie każdą opcję Waszych prowadzących. Ale to przeciez nie do Was jest, tylko raczej uwagi do tych pań hihih A kąpiel w krochmalu jest super na potówki. tak mnie się wydaje, bo my dwa razy kapalismy tak. I moim zdaniem premie się wlicza. A jak kasa na L4, wieksza niz wypłata? usredniona? zauwazyłaś zmiany? I w ogóle mój suwaczek ciążowy pokazał dziś,ze zostało 30dni, to ja myslę,ze możemy rozpocząć 9miesiąc oficjalnie. :-) I przez te kolejne historie z cc grudniowymi to tak mi się jakoś dziwnie spało i nospę podwójną zażyłam,bo brzuch jak skałą twardy,.ze doszłam do wniosku,że się przez Was nakręcę i też szybciej urodze! ;-) Elzunia - powiem Tobie,ze gdyby nie zajęcia na SR to ja bym sama pewnie tam dziecku za często nie zaglądała, liczać,zesię odmoczy w wannience. A tak wiedziałąm,ze trzeba. A mąż od razu powiedział,ze on tam gmyrać córce nie będzie. Ale po tyg pobytu w domu, przyszła połozna, mąż był sam i jak mu pokazała co i jak,to cały strach i obawy poszły i mył dziecko bez problemu. Pani rwała te małe okrągłe waciki na takie mniejsze kawałki ,moczyła w wodzie delikatnie przemywała krocze. mnie ten sposób przypadł do gustu. Jagódka - oj tak, nie wiadomo po kim dziecko dziedziczy. Moja to czysty tatuś, profil ma jego, tylko oczywiście ma delikatniejszą urodę, włosy mamy oboje czarne i ona też kudłata i czarna. Sliczna moim zdaniem :-) Ale moja bratanica już mamę ma blond i sama blondi delikatna. siostrzenica - ani po mamie,ani po tacie, bo oboje ciemni - też blondi, tylko oczy po ojcu ma, ogromne, ładnie oprawione. Wtrącę sie, też przyznaję,ze na każdym ktg wychodziły mi spore skurcze pod 100 dochodzące i nigdy ich nie czułam. Aniela - też jakos gorzej przechodze druga ciąze. ale to ewidentnie brak odpoczynku i zmęczenie tu grają główną rolę. Przez to dochodzi do większych napięć macicy, skurczy,ale cóż to nieuniknione w ciąży. Jakoś musi byc. Fasolka - jak się masz dzisiaj? ochłonęłaś już troszkę :-) Cama już wiem, chodzi o grzybicę i kłucie. Grzybicy nie miaąłm,ale tak jak dziewczyny podpowiadają musisz wziąć nowy lek. Zaatakować grzyba z innej strony. Kłucie niestety chyba już zostanie, bo dzieci coraz niżej i naciskaja. Ale jeśli by było jakieś rozwarcie czy coś w tym stylu to lekarz z pewnością by zareagował tak jak u Aguniek. I ja na plusie mam już 13.5kg - po wczorajszym ważeniu,ale jako,ze zaczełam ciąże z 3kg na plusie to twierdzę za mam już 16,5kg. Ale po mnie to widać,a TY nawet jak do 25kg dobijesz to nadal będziesz taka ładna i z fajnym brzuszkiem .:-) Zatem spokojnie, nie wszyscy tyją 10kg, niektórzy i ponad 30kg Możesz mniej jesć i na nic się to zda, bo organizm sowje robi bez Twoej wiedzy i zgody. Do tego puchnięcia też dochodza i woda. Zobaczysz jak dużo zleci Tobie od razu po porodzie. to się dopiero zdziwisz! :-) Youstta, śmiem twierdzić,ze do terminu nie wytrzymasz,bo jednak dwa maluchy by Ci brzuch rozsadziły,ale pociągniesz dłużej niż początkowo by się zdawało. Zuch dziewczyna! Prosze jednak można się zebrać! ;-) Sylwka - sama jestem w szoku, bo w pierwszej ciąży to 2-4 razy na typ etapie to standard był nocny. widocznie ciąża dowali mi z czymś innym hihi.. Dobra, wyslę,bo od ponad godz klecę kilka zdań i co chwila jak nie kurier to listonosz,albo kumpela gaduła telefoniczna..
  12. Hej, hej! Cama - KOchana, wybacz,ale ja nie widze pytania, znaczy pytajnik tak! :-) ale nie rozumiem o co pytasz? o grzybice? o kłucie? o to czy wszystko dobrze? ;-) Sprecyzuj proszę :-)
  13. Ojej, widze,ze ja chyba zbytnią optymistką jestem:-) A tu się sypie i sypie... porodami i szpitalami. Dziewczyny, trzymać te nogi zwarte, coście się tak zabrały grupowo! Pewnie sprzątać Wam się zachciało przed swiętami! Zabraniam, lezymy i się nudzimy. :-) Dobranoc. :-)
  14. Hej. Witam po wizycie. A zatem... waga nieubłagalnie rosnie.. 2 kg w 3 tyg- masakra. Coś czuję,ze wysoko pójdzie jeszcze w gorę. :-) Ogólnie wszystko dobrze, poza tym,ze zaczyna się już coś dziać z szyjką macicy, zaczyna się robić miekka i pani wpisała mi rozwarcie zewnętrzne na 1cm. - tak sobie zrozumiałam jej zapis,bo zawsze miałąm 2/0/0,a dziś 2/1/0. I niestety zamiast za 2 tyg, to kolejna wizyta za 4 tyg. No super :-( pani ma urlop od tyg świątecznego do nowego roku i orzekła,ze pewnie się już przed porodem nie spotkamy. Troszke się wkurzyłam,bo myslałąm,ze przed swiętami wpadnę do niej, wypisze mi kwit na becikowe i moge rodzic. Ale powiedziałam,ze poczekam do tego 2 stycznia, na kolejna wizytę. W dodatku zrobiła mi wymaz i kazała zawieźć do laboratorium i musiałam za badanie zapłacić. Ale ja przecież na NFZ chodze. No nic. 45zł wyskrobałam :-) Tym lekkim rozwarciem się nie martwię, bo identycznie miałam na tym samym etapie w poprzedniej ciąży i jakoś ostatecznie przenosiłam :-) Zatem licze,ze 2-3 tyg powinnam wytrzymać obowiazkowo. Elzunia - u nas tez kazą zabierać 2 koszule do karmienia. ale one są dla Ciebie po porodzie,nie do porodu. W nich sobie przebywasz na oddziale popoprodowym. Na 100% dostaniesz koszulę szpitalną do porodu. I spoko0jnie w tej Twojej mogłabys rodzic - choć szkoda :-) Takie rozpięcie wystarczy. Tak naprawdę to dziecko kładą pod piersiami. Te koszule szpitalne, maja rozcięcie,ale też nie do pasa, spokojnie, odrobina gołego ciała tam znajdzie ujście i dziecko sobie chwilkę polezy. :-) Fasolka - spokojnie, nie musisz już nic dokupywac. Wystarczającą ilość masz. I nie martw się tym kikutem. Naprawdę nie podrażnia się go. A czy półspiochy czy śpiochy czy pajac to i tak jakaś warstwa na ciałku. Spokojna głowa. Ew. możesz półspiochy tak na brzuszku raz podwinąć - ten ściągacz,by nie dotykał brzucha mocno. Ja jakoś używałam i dziecku nic nie było. Kikut po tyg odpadł. Aniela - w górach już od dawna pada. Na pólnocy raczej nie,ale jutro u nas ,na zachodzie, zapowiadali. Madzia - no własnie, Twój dom, biegasz w nim ubrana lub nie. A tu normalnie Cię nachodzą hihi.. Musisz pilnowac zamykania i już. Więcej nikt Cię nie nawiedzi bezczelnie, bez Twojej zgody :-) Zuzia współczuję tego biegania do wc, ja odpukac, jeszcze nie musze w nocy wstawać. ani razu. :-) Julka, a po co ześ oglądała ceny tych kombinezonów. teraz masz :-) ale pocieszę CIę, mnie się to wielokrotnie zdarzyło. Trudno, przepłaciłam . Serce boli i nauczyłam się po zakupie już nie kontrolowac spadku cen. Donia - wypoczywaj,a nie stoisz w kuchni i smażysz tonę naleśników. ;-) Aguniek, no ja nie wiem czy to takie wczasy będą hihi... Youstta - u mnie było prawie identycznie. Połozyli dziecko na brzuchu, z tym że ono jakoś tak samo zaczeło się "czołgać" do piersi, połozna pomogła złapac mu brodawkę i zaraz dziecko wypusciło ja, mąż odciał pepowine, potem zabrali do ważenia i mierzenia, ubrali i dali do sali poporodowej -mąż też tam poszedł i sobie z dzieckiem siedział.:-) A ja po urodzeniu łożyska i zszyciu do nich dołączyłam. Teraz będzie troszkę inaczej, bo inny szpital. Tu się lezy na sali porodowej 2 godz po porodzie i w zalezności od stanu dziecka i matki,albo przywoza dziecko do tej salki i siedzi z rodzicami, albo pielęgniarki się nim zajmują i po 2 godz matka przechodzi na swoją salę poporodową i dostaje dziecko i jest pierwsze karmienie. Oczywiście po porodzie dzieciaczka na chwilkę kłądą na brzuchu. :-) Aguniek, odpoczywaj i powodzenia! Bedzie dobrze. 2 tyg musisz wytrzymać i spokojnie możesz rodzić. A 2 tyg to przecież szybko miną. Dasz radę! Ja tam musze wytrzymać,bo pierożki na mnie czekają z kapustą hihi.. Socjo - łap, łap oceny! A potem zasłużony odpoczynek. :-) GOha - Gapp już ładnie napisała. z tym,ze dodam,iż Tobie nie nalezy się urlop macierzyński,a jedynie zasiłek macierzyński. I w zależności od praktyki Twojego zakłądu pracy,albo TY to załatwiasz osobiście w ZUSie,albo zakłąd pracy. Ja miałam poprzednio 2 zakłady i jeden sam załatwiał całą papierkową robotę, a w drugim dano mi komplet papierów - ja nic nie musiałąm im z ZUSu nosic i kazano iśc z tym do ZUSu i sobie samemu łatwić. Choć warto i tak się tam przejśc, by złożyć podanie o te 4 dodatkowe tyg. Ale to mozna na koniec tego podstawowego okresu złożyc. Gapp. powodzenia! :-) Patka, każdy spełnia normy i wymagania dziecka. Spokojnie możesz taki z gryki kupic. Ja miałam poprzednio kokos-pianka-gryka - super się sprawdził, teraz mam dla odmiany kokos-pianka. Sylwka - od 36tc już się nie wstrzymuje akcji porodowej,bo ciąża donoszona i spokojnie mozna rodzic. Choć oficjalnie przyjmuje się 38tc. Zatem u Ciebie jak najbardziej wszystko w porzadku! :-) Wypoczywaj :-) I wcale nie jest tak żle na forum.Tylko okazuje się,ze to na co czekałysmy 9miesięcy wreszcie zaczyna do nas dochodzić i się dziać hihih Moja ginka powiedziałą,ze na tym etapie ciąży, skurcze, twardnienia ,skrócona szyjka lub skracanie się jej, napinanie brzucha i inne dolegliwości są normalnie,bo to już ten czas. I mało która kobieta rodzi w terminie. Wszystko pomału (lub szybciej u niektórych) zmierza do zakończenia ciąży i porodu! :-) Fasolka - włąsnie doczytałam! Super wieści. Trudno, pierogi kup już teraz i zjedz na zapas! Sliczna data 19.12. I ma lekarz rację,po co się faszerować lekami, lepiej szybciej urodzić. :-)POza tym już dzidzia duża jest! Idelana by wychodzić na świat! :-) Moim zdaniem super! I się nie nerwuj,bo teraz to powinno Tobie dopiero ulżyc, wreszcie wiesz na czym stoisz. Bierz przykład z męża! :-) A że się trzeba sprężyć to inna sprawa. Ale fakt, wszystko się zmieni :-) Lisa - duży dzieciaczek! :-) Tardyferon jest ok, brałąm poprzednio! Nawet tardyferon fol. Ja prałam wypełnienie. normalnie tak jak całą resztę. :-) I co do uwag z SR to się z niektórymi nie zgodzę. :-) Wiem,wredzizna ze mnie! :-) Ale jak się zastanowicie to chyba aż tak bezsensu nie napisze. U nas jest inna praktyka, buzię i okolice intymne myjemy przed kąpielą (po kąpieli dziecko trzeba szybko osuszyc i ogrzać a nie rozbierać i czyścić pupe, która i tak się odmoczyła w wannie), w wanience zaś głowa na koncu, by nie wyziębić dziecka, bo przez głowkę najszybciej ucieka ciepło. Co jeszcze, ja polecam nie "oliwic" dziecka, raczej wlać kilka kroplel oliwki do wody i samo się zrobi. :-) I od razu powiem Wam,ze która będzie mieć dziewczynke to dokładnie myjcie im drogi rodne, krocze, odchylić wargi i przemyc, tam się duzó wydzieliny zbiera, śluzu, takiej krwi po porodzie i inych cudów,a często mamy,a już ojcowie boją się tam zaglądać i bardzo szybko robi się stan zapalny. Nawet dziś pytałam połozna o coś z higieny i ona mówi,ze dużo dzieci - noworodków w takim strasznym stanie przyjeżdza, z zapaleniem dróg moczowo-rodnych.bo mamy myją tylko z zewnątrz. Zresztą co mnie zdziwiło dodała,ze mnóstwo mam, młodych dziewczyn przyjeżdza takich brudnych, zaniedbanych, wręcz śmierdzących na porodówkę czy oddział. Jakby zasady podstawowej higieny dla niech nie istniały. A Agniesiulka też chyba dziś wizytuje. :-)? Miłego wieczoru. Idę spać,bo mnie ten ból nogi zabija normalnie ;-)
  15. Hej Jestem po śniadaniu i zakupach, córcia zaprowadzona już do złobka. Miała opory po tygodniu w domu,ale była dzielna :-) Elzunia - dlaczego musisz mieć do pordu? to szpital nie daje? myslałąm,ze to każdy szpital ma na wyposazeniu swoje i trzeba się w nie do porodu przebrać. U nas są takie ładne, błekitne. A tak na serio to każda, zwykła koszula rozpinana z przodu. Na bazarku najtaniej. np: http://allegro.pl/wyprzedaz-bawelna-koszula-do-karmienia-porodu-l-xl-i1958226268.html http://allegro.pl/koszula-nocna-na-ciaze-do-porodu-do-karmienia-m-i1957147225.html Ta druga za droga, bo naprawdę szkoda kasy, bo po porodzie ja wyrzucisz. Ale chodziło mi o foto. Jejus, noga mi dokucza bardzo. Ledwie chodze, wstaję, przemieszczam się. Normalnie jak babuleńka. Fasolka - no jasne,ze jeśłi pajac czy cokolwiek w czym dziecko spało jest po nocy czyste, to nie ma sensu prać od razu - czy Wy też co noc śpicie w innej piżamie? Ja nie :-) I teraz co dokupic... moim zdaniem półśpiochy - za 2 pary. i już. skoro masz bodziaki to nie ma co dokupowac teraz z krótkim rękawem,no chyba że zadnego nie masz. to jakieś 2 szt. się też przydadzą pod pajaca. A poza tym racja, zależy jaką macie temp w domu. Czasem pajac i bodziak z krótkim nie wystarczą i karczycho dziecko ma zimne i trzeba kocyk użyc lub kaftanik założyć. I spróbuję znaleźć ten filmik, skoro polecasz :-) Sylwka - czyli rodzisz w 37tg- liczy się skończone,ale na tym etapie to już nie ma znaczenia :-) Bedziemy grzecznie czekać na wieści z porodówki. :-) i trzymać kciuki. I od razu sobie pomyslałam,ze może by tak się nr tel wymienic, wtedy wystarczy,zeby któras dałą cynk,ze już urodziła i reszta by wiedziała. to już chyba ostatnia pora, skoro ruszamy z porodami :-) Madzia - ale jaja. Jak żyję to się nie spotkałam z taką bezczelnością,a mogłaś sobie wiercić dziury w negliżu - chyba na to liczyli... To ,ze komuś się nie podoba hałas to ja rozumiem. w ubiegłym tyg sąsiedzi burzyli sciane i huk był koszmarny,a moje dziecko wyło,bo zasnąc nie umiało,a pora była drzemki :-) ale lepiej,ze w dzień niż w nocy moim zdaniem i kiedyś to muszą zrobić. I nawet by mi do głowy nie przyszło,by im uwagę zwracać. Badź asertywna i już. Youstta - mamy takie atrakcje rzut beretem. Choć ponoć najfajniejszy jest w okolicach Torunia? Bydgoszczy. ? http://www.park-dinozaurow.pl/ I zaraz obok ZOO http://www.zoo-safari.com.pl/ Kushion - no chyba rwa kulszowa! ale nie wiedziałąm,ze to taka masakra. muszę poczytać o tym i czy jest jakiś ratunek dla mnie. :-) Spacer - ja uazyałąm Oillan raz,ale dziecko miało kilka miesięcy. Nie było Oilatum akurat i kupiłam coś w zamian. Rogala nie mam, nie kupuje. Nie przydał mi się do karmienia poprzednio,teraz też wątpie. :-) Dobra, umykam :-) zaraz lecę na ostanie zajęcia z SR. Potem do złoba po córe, potem wizyta u lekarza, bedę mieć tego paciorkowaca sprawdzanego i szybko do laboratorium z próbką :-) Miłego dnia:-) i meldowac się po wizytach,bo wiem,ze z 6 dziewczyn chyba się na dziś uzbiera :-)
  16. Hej! :-) Yourmind - szczerze, to te terminy z usg nie mają się w żaden sposób do terminu porodu. Moim zdaniem. :-) Można miec duże dziecko i urodzić po terminie, mozna mieć mniejsze dziecko i urodzić miesiąc przed czasem . Może się zdarzyc,ze faktycznie koło 3-10urodzisz, a może dokładnie w terminie z OM. Oj skąd ja to znam,taki 2-latek i mamo na ręce! :-) Upławy mam od dawna i też cieknie mi po nogach,ale tak samo miałam w pierwszej ciąży i ratuję się wkładkami. I dlaczego nie bada Ciebie lekarz? Mieszkasz w PL? Fasolka - dziecko w USC rejestrujesz tam gdzie urodziłaś, termin bodajże 14dni. W szpitalu dają namiary. A resztę już w miejscu zameldowania załatwiasz. Co do kosmetyków-to do kąpieli kupiłam Oilatum, do pupy bepanthen, do buzi na mróz mustelę. i to wszystko. Kupiłam wcześniej krem babydream.ale nie ma tam info o wieku dziecka,zatem odpada dla noworodka. Mufi - ucieło mi posta do Ciebie i teraz nie wiem czy odtworzę. Dzieki za info o połogu. :-) Nie polecam do oczu tych dużch wacików, zwłaszcza pociętych,bo klaczki mogą wpaść dzieciaczkowi do oczu. Lepiej te nasze kosmetyczne okrągłe. po jednym na oko. te duże natomiast do umycia pupy są cudne! :-) I mój mąż jak coś mu nie pasuje to zawsze prosi o podstawę prawną i wtedy się robi zamieszanie,bo panie w urzędzie nie potrafią powiedziec dlaczego czegoś wymagają w takiej postaci, a nie innej. A on najczęściej już się zawczasu przygotował i wie,ze panie nie mają racji. Najcześciej udaje mu się przekonac je do swoich racji .Ale on ma talent,tak jak już pisałam. :-) I zawsze on załatwia sprawy urzędowe. Co do miseczki do mycia buzi to nie mieliśmy specjalnie kupionej, takiie plastikowe, małe kupilismy do pupy :-) DO mycia buzi wykorzystałam małą filizanke porcelanową. Super się sprawdziła. Ale te miseczki ze 2 zł kosztuja, zatem to żaden wydatek.:-) Gapp - już dziewczyny odpowiedziały dlaczego 4 tyg! bo mamy od 2012 przedłuzony urlop o dodatkowe 2 tyg! hurra! Co do odchodzenia wód, to niestety może nas ominąć w domu. Mnie przebijali pecherz na łózku porodowym tuz przed partymi skurczami. A też myslałąm,ze w nocy odchodzą mi wody, spokojnie biorę prysznic, pakuję rzeczy i jadę do szpitala. ale tak to tylko w filmach :-) A fasolka do kąpieli to tzw foczka? Ja nie kupuje, mielismy gąbke,ale pozbylismy się jej szybko,a uzylismy ze 2 razy. Powiem szczerze, przeszkadzała tylko. Choć dużo osób jest zadowolonych z takich foczek, bo dziecko sobie lezy i mozna je spokojnie umyc,ale ja jednak zaufałam silnym rękom męża i sprawdził się chłop idealnie! Tak idealnie,ze sama wykapałam dziecko dopiero jak już siedziało. Ale teraz chce spróbowac wykapac takiego noworodka! w końcu zawsze warto się czegoś nowego nauczyc. :-) Aguniek! no wreszcie! zastanaiwałam się czy na wczasy nie pojechałaś sobie jakieś ;-) No i cichaczem już się pieknie wyszykowaliscie na powitanie maluszka. Zatem do pon,czekamy na relację z wizyty. Motylek, już dziewczyny podały Tobie sporo propozycji. Ja mam po córci wózek Mikado i taki zostaje. Jagódka,ależ szybcy jesteście z tą Wigilią ;-)I było tyle jesć? ;-) Natel - mormalnie mnie nie załamuj! ;-) tak naprawdę chciałam napisac nie pierdziel! hihih, 2 tyg po porodzie tyle mniej? mnie zostało po ciąży 9kg, 9 cholernych kg! co za sprawiedliwość! hihi ale dzielnie sobie z nimi - wspomagając się dietką- poradziłam! co prawda dopiero gdy młoda miałą 8miesiecy,ale wracałam do pracy i musiałam jakoś wyglądać. Ale w końcu znam bardziej ekstremalne przypadki - znajoma przytyła tylko 2 kg i po porodzie już miała mniej niż przed ciążą. Ja też widziałąm łożysko (połozna je dokładnie oglądała i przy okazji mogłam zerknąć) i uważam,ze nie ma co oglądać-serio. :-) Agniesiulka - fajne te leniuszki. Też mi się marzy jednak po świętach urodzić, bo zjadłabym pierożków dużo i chętnie. A tak może się nie udać. Niby poprzednio przy miesięcznym dziecku zjadłam i Małej nic nie było,ale zawsze to już miesięczne dziecko,a nie noworodek. Fasolka - ja kupiłam muszle laktacyjne dopiero jakiś czas po porodzie,bo zawsze mi strasznie mleko ciekło z "wolnej piersi" przy karmieniu i wkładki sobie z tym nie radziły. Ale używałam ich tylko przy karmieniu. Ogólnie były jakieś takie nieporęczne i duże i widać je było pod bluzką. A nakładki do karmienia też polecam, mnie tak jak Agniesiulce uratowały piersi,bo już z bólu nie dawałam rady ;-) Fasolka - skarpetek nigdy nie prasowałam - mam frotkowe i u nas służyły tylko do założenia na pajaca lub śpiocha, gdy ubierałam jej za dużego. A tak, nie było potrzeby zakładania skarpet. chyba przy wychodzeniu na dwór,ale już nie pamiętam. :-) I rano przebierałam córcie w nowe ubranko. CHodziła w dzień w spiochach i półspiochach,a spała w pajacu. czyli to była taka jej piżamka z której ją przebierałam po porannej toalecie,ale faktycznie czasem 2 razy w nocy zdarzało się ją przebierać w nowe ciuszki,bo przeciekły pampki. Docia - ja kupiłam na ranę rivanol w żelu. (rival - bodajże się to zwie). Lisabell - tylko w proszku prałam plus podwójne płukanie. Nigdy nie miałam płynu do płukania dla maluszków. Wystarczy,ze potem się przeprasuje ciuszki. Aniela, my uzywamy Ibum,ale czy to od urodzenia jest? nie wiem.. nie mielismy nigdy potrzeby tego sprawdzać, bo córcia do 10miesiąca nie chorowała w ogóle. Na pewno po pierwszym miesiącu mozna coś podać,ale tu bym raczej rozmawiałą z pediatrą A my dziś mielismy fajny dzień. odwiedzilismy Park dinozaurów i córcia się wyszalała. Potem pyszny obiadek i nawet załapałam się na krótką drzemke z nia. Taki miły sobotni ,rodzinny dzień. Ale za to brzuchol mam dziś twardy bardzo i każdy ruch dziecka mocno jest odczuwalny. Ale wiem,ze to normalne i bywają takie dni. Natomiast gorszy jest ból w nodze lewej, od 2 dni cięzko mi chodzic,bo coś mi wskoczyło w noge. w miejscu polączenia pupy w noga,normalnie już kaczeje ;-) Dobrej nocy życzę! :-)
  17. Hej, hej! OJ tak, youstta ma racje. Do 12.12 jeszcze prawie dwa tyg,w tym czasie z 5 dziewczyn może urodzić. Bo nie znamy dnia ani godziny. Ale Sylwka, powiem,ze fajnie tak wiedzieć kiedy! Moja znajoma w USA ma oboje dzieci z tego samego dnia i miesiąca. Pierwsze tak wyszło,a drugie specjalnie sobie zaplanowała cc na ten dzień. To się nazywa zachcianka! ;-) Któraś pisała o meldunku. Niby przyjeło się,ze dziecko jest meldowane tam gdzie matak,ale wystarczy iść do urzędu i zgłosic,ze dziecko ma mieć meldunek tam gdzie ojciec. U nas tak było. Ja na stałe miałam 130km od mojego aktualnego miejsca zamieszkania i mąż sama zameldował córę "u siebie". Pani co prawda miała jakieś "ale",ale on jak zwykle sobie poradził. Zresztą któraś cytowała przepisy,które pozwalają i tu i tu meldowac. Co do papierów to ja pamiętam,ze córcie najpierw rejestrowalismy w USC, w dodatku w innej miejscowości ,bo tam sobi3e szpital wtedy wybrałam do rodzenia, jako,ze bylismy bez ślubu to musielismy jechac oboje - z noworodkiem,bo nie było z kim jej zostawić :-) Potem już sama załatwiał reszte, zameldowanie - na akcie urodzenia wpisali mu nadany PESEL, spółdzielnia mieszkaniowa, mops. - bo u nas u nich się załatwia becikowe. A z tym becikowym to tyle było zachodu. Oj nakrzyczał ostro te kobiety,bo wymysliły,ze mam przywieźć ze swojego miasta zaswiadczenie ,ze tam nie pobrałam. Już to widze jak zasuwam w połogu pociągiem tyle km,bo jakiś kwit. Oczywiście zadne przepisy nie mówią o czymś takim, wystarczy złozyc oswiadczenie na piśmie,ze się nigdzie nie pobrało becikowego. i takie dostarczylismy,ale one chciały urzędowe z pieczątka. Mąz je wysmiał i powiedział,ze nie ma opcji,by same tworzyły prawo.. TYlko,ze on portafi wszystko super uargumentować,bo siedzi w róznych przepisach i się zna. Ja to bym pewnie z kobietami nie wygrała. I jeszcze pisałyscie o tym kwicie do becikowego - od lekarza. Ja na ostatniej wizycie dałam mojej do wypełnienia. jeszcze sama szukałam w necie i drukowałam,bo ona takiego nie dostała. a wtedy dopiero to wprowadzali. Zatem nie ma sensu biec osobno na wizytę i lepiej to zrobić przed porodem. to zaświadczenie w koncu potwierdza,ze chodziłyscie na wizyty,a nie że urodziłyscie. A z tą połozna,to u nas w przychodni się wybiera taką przy zapisywaniu do lekarza. Jako,ze miałam aż jedną do wyboru to ją wybrałam hihi,ale kobieta była cudowna i cieszę się,ze ona znów przyjdzie do nas. Natomiast w szpitalu chca by po porodzie podać nazwisko pediatry dziecka i jego przychodnie. Dlatego wybrałam się przed porodem do przychodni,by zapisać nienarodzone,ale u nas pani mnie wysmiała i kazała przyjśc jak się urodzi, bo kogo miała niby zapisać - moim zdaniem racja. :-) Podałam zatem tylko przychodnie. Ale takiej biurokracji przy i po porodzie jest mnóstwo. I też w róznych przychodniach jest róznie, bo u nas musiałam sama dzwonic i zgłosić,ze jestem już w domu i czekam na położna,a u wiekszości koleżanek połozna sama do domu przychodziła, jak tylko szpital wysłała info,ze się dziecko urodziło. Fasolka - wrzuć potem fotkę Waszego dzieła! I ja też w poówie grudnia lecę na ostatnie farbowanie przed porodem,bo potem to znów sama w domu bedę robić. I z ZUsem zawsze są przeboje. po zmianie nazwiska - które zgłosił zakład pracy i tak przychodzą do mnie pieniadze na stare nazwisko. A przecież do nich zwolnienia idą z nowym juz. Po porodzie bedę musiała i tak macierzyński u nich załatwiać to może skorygują to nazwisko. Pamiętam,ze jeden zakład pracy sama załatwiał dokumentacje w ZUSie,zaś drugi kazał mi tam latać. Elzunia, też uważam,ze teraz lepiej zmienić dowód, u nas wyrobienie trwa 3 tyg. zawsze to o jeden dokument póxniej mniej. no i dzieko już bedzie zameldowane u Ciebie i potem możesz mu też łatwo dowód zrobić. Resztę instytucji możesz potem poodwiedzać. Ja w lipcu zmieniałam nazwisko, dowód we wrzesniu, prawo jazdy od 4 lat mam nieważne, bo i nazwisko stare i adres stary,kieyś się to zrobi. W banku w październiku byłam dopiero, w US też. Sylwka - fajnie macie z tą kartą w NFZ, miałam okazję byc z córcią w szpitalu na dyżurze ,bo coś jej się podczas weekendowego wyjazdu w góry zrobiło z okiem i ani legitymacji nie miałam ubezpieczeniowej,ani jej ksiązeczki,ale miała już swój dowód i to paniom wystarczyło,by nas przyjac. I super ta lista,rzeczywiscie chyba wszystko co trzeba załatwić po porodzie ujełaś. Madzia-mi, nie mów,ze jeszcze w ciąży Cię skurcze nie dopadły... toś się uchowała długo! :-) Goha - co robić? nie drapać! :-) posmarować kremem, balsamem, oliwką. Skoro drapanie wywołuje skurcze, to nie wolno tego robić i już! I super opis oddychania.Potwierdzam,ze warto poćwiczyc oddychanie przeponowe, bo tego większość kobiet nie potrafi,a takie jest najlepsze dla dziecka w trakcie porodu. na początek 10 razy na minutę, potem zwwiększać częstotliwość oddechów do 12 i 16 na minute. Co do kręcenia biodrami to nie wiedziałąm,ze trzeba w jedną stronę,ja się po prostu bujałam, znaczy biodrami bujałam na prawo i lewo,ale to już była praktycznie druga faza, bo pełne rozwarcie miałam,tylko na męża czekałam,az dojedzie. i to moim zdaniem jest najfajniejsze do rozładowania napięcia. ruszanie pupką i oddychanie! Aniela, ja też myslę,ze ten becik to już zbyteczny (ale skoro jest to trzeba jakoś wykorzystać) , dziecko bedziesz miec pewnie dodatkowo w śpiworku. I ja pamiętam jak kupiłam mojej chrześnicy komplet milusi do chrztu i jakoś 2 tyg przed był idealny,ael dzień przed chrztem siostra młodej go ubrała i za mały. Szok, latałysmy po sklepach wieczorem ,by cokolwiek dostać. A ja wczoraj byłam na pobraniu krwi i mocz zostawiłam do zbadania. Jutro odbieram wyniki i w pon na wizyte. Mama nadzieje,że kolejna 19 grudnia,a nie zaraz po swiętach 27. Ale to lekarka ustala. :-) Jutro lecę do dentysty,bo udało mi się umówic,szukam jeszcze namiarów na okulistę, by się przed porodem załapać. ale jakoś nikt mi nic konkretnego polecić nie potrafi. Chyba w necie poszukam. Jak zwykle. Dobrej nocy życzę! :-)
  18. Hej, hej! Która jeszcze nie ma śpiworka, niech zajrzy do Lidla są takie fajne, niezbyt grube, do wózka jak znalazł. My mamy taki z zeszłego roku, ale na roczne dziecko i jestem zadowolona. http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-C4A6037C-F810C60E/lidl_pl/hs.xsl/index_22872.htm są też bodziaki i śpiworki do spania i coś tam jeszcze. Niby od jutra nowa oferta,ale u nas jeszcze spory wybór dziś był. Dziewczyny, co z tego ,ze Wy mi piszecie ,by sobie kopiować, ja prawie zawsze przed wysłaniem posta go kopiuje,ale wczoraj byłam w trakcie pisania i z pospiechu coś nacisnełam i przeglądarka mi się cała wylączyła. Chlip, chlip,a taki fajny post stworzyłam. I chyba kazdej coś napisałam. A nawet poprawiłam Came,bo odmiana jej ulubionego imienia to Mai, nie Maji. I pewnie za karę mi wcieło posta, bom chamka! Cama wybacz hihi Agniesiulka - dobrze,ze plamienia ustąpiły. I prosze to się synus ustawił do wyjścia ;-) nie tą stroną. Piszecie o strachu przed porodem? mnie tez zaczyna to torszke niepokoić,ale w innym sensie, bo Wam to wolno wszystko, nie rodziłyście jeszcze, a ode mnie to już oczekuja,ze wszystkoe wiem,b to drugi raz. I to mnie bardziej stresuje ;-) Pamiętam z porodówki, lezałam już z córą po porodzie, o 17 przyjechała kobita z 6cm rozwarcia i drugim dzieckiem i słysząłam jak połozna mówiła o pani to już wie o co chodzi to szybko pojdzie,a o 23 jeszcze słychac było jej jeki. W koncu moja ginka ruszyła tyłek,weszła i mówi: pani jeszcze nie urodziła, no to się zabieramy do roboty. I nie wiem jak mozna krzyczeć podczas porodu, bo kiedy? chyba w pierwszej fazie jak się szyjka rozwiera..,bo przy partych nie da chyba rady. Nabiera się powietrza i jechane! pchamy dziecko z całych sił do wyjścia. :-) Youstta, żartujesz sobie? prawda? wkleiłaś mój brzuch. Mam taki sam. I mam tylko jedno dziecko w nim, coś ściemniasz,ze to aktualne. w dodatku chuda jesteś. Cholercia, czy tylko ja się rozlałam wszędzie? grube ramiona, grube uda i wielki brzuch, o okrągłej twarzy nie wspomne, bo to mam na codzień, bez względu na wagę - taka uroda. Eh... idę pochlipac w kąciku hihi.. I ja też mam z imionami dylemat, w pierwszej ciąży od zawsze wiedziałam jak bedzie dziecko mieć na imię. Teraz mam 4-5 propozycji i cholera zero wsparcia od męża. Jego ten temat nie interesuje, no jak to tak? to jego dziecię. Chyba mu powiem,ze jak bedzie szedł rejestrować to niech da imię jakie chce hihi... ciekawe co by zrobił. Kika - też grzecznie! to już bliżej niż dalej do poniedziałku. A.. bo TY też 5.12 wizytujesz hihi Gapp, dzieki za info o promocji, płyn mi się własnie kończy,a tylko takiego uzywamy. Super! I wiecie co? ja własnie tego nie rozumiem, niby możemy chodzić do lekarza w ciąży bez problemów, czy mamy pracę czy nie, a co wizytę połozna wymaga podbitej legitymacji. Wkurza mnie to bo mam zakład pracy poza miejscem zamieszkania i musze specjalnie jeździć po pieczątkę. Ale zastanawiam się czy po porodzie, na kontroli po połogowej mnie przyjmie,w końcu już bedę bezrobotna. I nastraszyła bym męża, ze mu się indeks wyprał! hihi Sylwka - najważniejsze,ze jesteś pod kontrolą i szybko zareagowałaś. Kurcze, musze kończyc, bo mi córa płacze. miłego.
  19. Jejus, zaraz się rozpłaczę, od 30min klecę mega posta i na koniec jednym kliknieciem, nie wiem w co.... z rozpędu, wylaczyłam przeglądarkę. I po całym tekście. Jasny gwint! Bede pisac chyba w wordzie,a potem wklejać. w d... jeża! NO nic. Napisze tylko kilka zdań i idę sobie.. Agniesiulka - trzymaj się! Bedzie dobrze. Leć jutro do lekarza jakby co.. Mufi - u nas tak jak Julka napisała, kąpiel codziennie, ale niekoniecznie,bo są rózne sutyacje i nic się nie stanie jak dziecko co drugi dzień wykąpiemy. TYlko wtedy i tak trzeba buzie, pupe i rózne fałdki i zakamarki umyć. U nas kąpią w szpitalu codziennie i też z rana, nie wiem dlaczego tak? Zuza - pytałaś o torbe.. my mamy zwykła torbe od kompletu od wózka, dostalismy ją od producenta wózków. Możesz spokojnie napisac do jakiegoś polskiego producenta i z pewnoscią podeslę w odpowiednim kolorze. Do spacerówki wykorzystałam torbe z yves rocher, kolorystycznie mi podpasowała. i mamy jeszcze jedną (od nadmiaru niestety głowa boli),maż na wieśc o drugim dziecku zaszalał i kupił tę czarno, białą w Ikei. też fajna, bo ma podkład do przewijania, A to się bardzo przydaje,gdy ktoś sporo podróżuje i musi w róznych dziwnych miejscach przebrać dziecko. Kushion - u nas w rodzinie się nie sprawdziło. ani mnie ani siostrze. Może dlatego,ze za duża robieżność. bo mama rodziła (podobnie jak u Martini) brata najstarszego w terminie, nas (blixnięta) na początku 9 miesiąca, najmłodszego brata 2 tyg po terminie. Ja pierwsze tydzien po - wywoływany poród. teraz zobaczymy :-) youstta - dobrze,ze się wziełaś w garść i się zwarta trzymasz! :-) Dobrej nocy..zła jestem na samą siebie!
  20. Betinka - nie daj się! Trzymam kciuki i wracaj szybko.. Ale z drugiej strony powiem Wam,ze jak przeczytałam,ze Skrzynecka urodziła,a miała termin na początek stycznia, to profilaktycznie w najbliższy weekend postanowiłam pakowac torbę. Mam już listę i mozna działać. Co prawda pierwsza ciąza przenoszona i torbę w 37-38 pakowałam,ale teraz jakoś nie mam takiej smiałości,by się ociągać :-)
  21. Witam Dziewczyny! OJ, racja ze żłobkami, my się dostalismy tydzień temu do państwowego,po 1,5 roku czekania. Teraz z pewnością bedzie łatwiej,bo jednym z kryteriów jest posiadanie więcej niż jednego dziecka. Ale z drugiej strony,umowe mam do dnia porodu,zatem bedę w dniu składania podania, bez pracy,czyli wypadnie mi inne kryterium. Nie dogodzi się nigdy . Ale z drugiej strony, nie wyobrażam sobie maluszka, nie chodzącego, 8-miesięcznego dać do złobka. Córcię dałam jak miała 10miesięcy i ryczałam co dnia. wszystkie dzieci u niej były biegające,a ona jedna pełzająca. Bałą msię jak sobie poradzi z pozycji lezącej i czy jej nie podeptają. Ale niestety sytuacja finansowa zmusza do powrotu do pracy i nie było wyjścia. Teraz marzy mi się pół etatu i jakaś niania na 2 dni. A i cena za żłobki jest nieporównywalna u nas, państwowy 280zł, prywatny 700zł. Byłam dziś na zajęciach SR, była higiena, przewijanie, kosmetyki, pokój, kapiel dzieciaczka. Jejku,ja tyle rzeczy zapomniałam juz po poprzedniej ciąży. Dziś mi się na nowo oczy otworzyły. A najlepsze,ze 2lata temu polecali straszliwie na SR kosmetyki J&J i na oddziale tylko takie były, a aktualnie mójkszpital kapie noworodki w Oilatum i niedługo wchodzi mustela i tym razem pani takie kosmetyki polecała. Nawet posmarowałam się kremem do pupy musteli i fajna ma konsystencje. W dodatku wszystkie kosmetyki od 1 dnia. A i połozna mówi,ze do pepka poleca to co dziecku zastosują w szpitalu, u nas jest to nadal spiryt. I i powiedziała,ze te gaziki Leko są super, jak dziecko ma potówki, bo mozna nimi je przecierać. Dostałam tez listę rzeczy do szpitala i normalnie się sfrajerowałam,bo kupiłam sobie już stos podpasek ogromniastych,a w tym szpitalu dają. I nie musze żadnych przywozic. Co do badań to u nas preferują te z książeczki i data ich wykonani ajuż nikogo nie interesuje. Musimy miec grupe krwi i rh w oryginale ,potem reszta w ksiązeczce -wr, hbs,morfologia, mocz, do tego cytologia, posiew z pochwy, wyniki usg Jeśłi chodzi o ubranka to tu trzeba mieć dla dzieci 3 pajace, po jednym na dzień, jest bardzo ciepło na oddziale i nie potrzeba więcej nic pod spód. pampersów też nie musimy przynosic. Youstta - czekamy na wieści. :-) A i rozbawiła mnie jedna dziewczyna, 3 tyg temu była jakoby w 38tyg, dziś ją zobaczyłam i mówię jejus, 41tc i TY jeszcze nie na porodówce? a ona,ze jej się pokićkało, bo cały czas brała pod uwagę datę wg usg ostatniego,a że ma duże dziecko to termin jej przyspieszył i była przekonana,ze już 40 tc i poszła nawet tydzien temu do szpitala,ale tam ją obadali i mówią,ze dopiero 38 i ma czas. :-) Lisabell- TY już nie wymyslaj z tym ochrzanem,bo się Tobie należał ;-) w dodatku ostatnio się ewidentnie ociągasz z relacjami z SR,a niestety :-) przyzwyczaiłaś nas do cudnych relacji i teraz ja bynajmniej czuję się zawiedziona. hihih Któraś pytała o pieluszki. Dziewczyny, nie da się tak właściwie doradzić. Ja uważam,ze jeśłi matce i dziecku pasują tańsze to nie ma sensu przepłacać,bo taka czy taka i tak wszystkie z kupą lądują w koszu ;-) Ale niestety musicie wypróbować same na swoich dzieciach. My uzywamy przy starszej tylko pampersów. aktualnie (czasem na zmianę w dadą ,bo nowa jest super) ,ale kupujemy pieluchy tylko w promocjach i kasowo nie wychodzi drozej niż te tańsze. Ale wypróbowałam już wszystkie. Dla noworodka wtedy miałam Hugiesy i Happy Beli, hugiessy były super, kupiłam nastęne opakowanie (roz 2)i się rozczarowałam, tylko te dla noworodka mi pasowały. potem były dada, ale były sztywne, ta stara seria. potem LIdlowskie, rossmanowskie - całkiem fajne, ale córa od razu dostała uczulenia i odparzenia. Zatem wróciliśmy do oryginalnych pampków i wspomagamy się dadą nową i czasem happy, dla odmiany. Ale moja kumpela od początku tylko rossmanowskie używa i jest zachwycona. Niestety, musicie eksperymenotwać,bo jednemu dopasuje, drugiemu nie! znaczy pupie dopsuja! ;-) Co do wycięcia na pepek to spokojnie nożyczkami mozna to zrobić, bo u nas nawet te z wycięciem, były za mało wycięte i pepek podrazniały. i tak czy siak docinałam dodatkowo :-) Na hemoroidy moja stara gin tylko posterisan w każdej wersji polecała. Ale mnie to nie pomogło,bo jak wyszły tak zostały. Wiem,ze żadne pocieszenie,ale znajomej lekarz sam wcisnał jednego, jedynego i już nie wyszedł. :-) zatem bywają szczęściarze tacy :-) Jagódka - ja też wczoraj naskoczyłam na meża,bo domagał się pochwał za obiad i zakypy i przemeblowanie,to mu mowię,ze mnie nikt nie chwali,a odkurzyłam całe mieszkanie, pomyłam podłogi, zrobiłam pranie, wyprasowałam 3 prania i jakoś zyje. no i jakoś się tak zasmucił i twierdzi,ze zawsze mnie chwali hehehe.. o tak! i dziś przyjechał poxniej z pracyale od razu wziął się za mycie naczyń. Kochany :-) Buziaka dostał i pochwałe! Żeby nie było , trzeba docenic :-) Elzunia - jednak tak jest,ze dopiero wspólne zamieszkanie otwiera oczy,bo i rachunki i porządki i obiady codzienne i tysiące innych spraw wychodzą. Ale z drugiej strony teraz ludzie od razu mieszkają razem, a przynajmniej dużo szybciej i częściej niż kiedys i to oczywiscie przed slubem,a i tak chwila po slubie są rozwody, bo niedopasowanie i takie tam. Nie wiem czemu? nie da się tak długo kamuflować ;-) MY mieszkalismy 4 lata nim się pobralismy, przeszlismy wszystkie etapy i rachunki, i skarpetki i kto zrobi obiad i umyje naczynia i zastanawiałam się,czy dziecko nas dobije,czy damy radę hihhi i udało się. Córcia jeste naszym szcześciem,a inne rzeczy -choć wazne- zeszły na drugi plan i jakoś się dopasowalismy. Czasem któreś się zapomina i trzeba przywołac do porządku,ale dajemy radę! :-) Pewnie znów po poprodzie bedzie cięzko,bo zmieni się wszystko i obowiązków bardzo przybedzie, do tego zmęczenie i wtedy nie trudno o kłótnie, irytacje z obu stron. Ale to się da ogarnąc, tylko trzeba. Ale przyznaję,ze jakiś czas po porodzie to było najgorsze w naszym życiu. Ja miałam zmęczenie organizmu totalne, cały dzień z dzieckiem, on po wyjącej nocy do pracy i jak wracał chciał spać,a ja chciałam odciązenia i o konflikt szybko. Dobra, umykam. Jak chcecie to moge wypisac Wam co u mnie trzeba do szpitala, ale to się pokrywa z listą opisaną już tu kiedyś przez którąś z Was. Dobranoc. A i co do wizyt to ja mam teraz co 3 tyg i dokładnie wypadnie to 5grudnia ,tak jak u kilku z Was. A i przypomniało mi się z SR o spacerach. U nas dziś ładna pogoda i pani orzekła,ze po 2 tyg , robić 3 dni werandowania tak 15-20 min i mozna iść na pierwsze spacery. Ale jak bedzie na minusie to lepiej po 3 tyg dopiero na dwór.
  22. Hej Dziewczyny! Oj, tak! Czas ucieka! Brzuchy rosna, dzieciaczki już nie fikają koziołków, tylko się przeciągają i bywa to bolesne i czasem dziwne. :-) Raczej się nie odniose,bo za dużo stron i wątków,ale tak na szybko spróbuje. Agniesiulka, no własnie! Ja robe sama beszamel i wychodzi pycha. Robię go najcześciej do lasagne ze szpinakiem,którą uwielbiamy. A robi się szybciutko. Ale cukinia i mozzarella i pesto brzmią cudnie! I musze bardzo pochwalić Twój przepis na chlebek, bo smakuje nam bardziej niż mój,ale jego wadą jest to,ze ostatnio o północy zjadłam pół bochenka, ciepłego sama!!! Masakra,dlatego nie dziwię się szybkosci nabierania przeze mnie kg. ;-) Pisałyście o kosmetykach,jakie kupujemy. I ja się dziwie,ze Wy tu jakięs ilości kupujecie, bo już wielokrotnie była o tym mowa,ze im mniej tym lepiej: żel/płyn (wygodniejszy niż mydełko)do kapieli , jak dziecko kudłate się urodzi,to dodatkowo szampon mozna,ale nie trzeba ,bo płyny są najcześciej 2w1, krem na wiatr i mróz - obowiązkowo!!! i coś do pupy - alantal, bepanthen,sudocrem -ale mały. I to wszystko. Coś z cynkiem moze byc. Kazda firma ma taki krem. Bepanthen i maltan się przydadzą do sutków. dziecko może je zjeść bez obaw. :-) Mozna też zakupic jakiś balsam, mleczko, krem nawilzająco-natłuszczający, bo na początku noworodkowi złuszcza się naskórek. Ale jak się tyle ciało maceruje w płynie to zrozumiałe. :-) i sama z ciekawości musze pochodzić i pooglądać od którego dnia są te kosmetyki róznych firm. Co do podkładów i ich ilości to też warto zadzwonić na porodówkę i się zapytac czy w ogóle u Was trzeba przywozić swoje. Bo może niepotrzebnie zakupicie większe ilości. w moim poprzednim szpitalu wszystko musiałam przywieźć sama, poza ubrankami dla dziecka -dawali. i po 5 pampersów na dobę dorzucali :-) Teraz musze się dopytać,ale też kojarzę,ze musze przynieść sama wszystko. Kuszion - tak, za bardzo się rozczulamy,ale to takie fajne sobie ponarzekac i wiedziec,ze inne nie mają lepiej,bo tez je boli, kłuje, ciągnie, itp ;-) Ale będzie brakowało brzucha to fakt. Teraz sobie siadam i ręce trzymam na brzusiu, a potem go nie będzie. a odruch kładzenia rąk zostanie hihih I musze Wam napisac,ze poszłam do fryzjerki, przeprosiłam, dałam ciastka na przeprosiny ,bo czułam,ze kasy nie wexmie. smiała się bardzo. :-) Fajna, starsza kobieta. Ale powiedziałąm,ze to wina zakładu,bo tu jest za miła atomofera i ja się tu za dobrze i swojsko czuje i potem takie efekty. :-) I myslicie,ze moge tak sobie wejśc do apteki i poprosić o próbki kosmetyków? jakoś nie czuje,by panie były tak miłe i mnie obdarowały czymś. Jeszcze mi się to nie zdarzyło. Lisabell - fajny stanik. I ja też sobie mysle,ze kupie taki obwód jak teraz nosze. Choć już mnie nieźle cisnie. Normalnie nosze 70C, teraz już 75C i zaczyna mi byc niewygodnie bardzo. Ale wierzę,ze razem z 7kg po porodze zejdzie mi i ta niewygodna przy 75cm hihi Tak sobie wykombinowałam. Co do spania to też głównie plecy i prawy bok, na lewym nie lubię i jakoś mi niewygodnie. Ale od 2dni jakoś mi spanie nie idzie, bo się budze po 2-3 godz i jestem wyspana.a potem rano jak mąż i córcia wstają to ja bym mogła pospać dopiero. :-) Elzunia, no własnie też polecam glosal! przyjaciel każdego nauczyciela ;-) Zuzia - dzieki za info od połoznej. Nasza też może coś poleci. to dam znać o ile uda mi się wyskoczyc na zajęcia w pon. Kurcze, jak fajnie i łatwo mają osoby bez dzieci, ja nie mam jak coś zaplanowac,bo zawsze córka plany pokrzyżuje i potem wszystko odwoluje. Dziś np dentyste,bo córcia raczyła przynieść ze złoba niezły katar i dziś siedziała w domu. OJ czytam,ze Tesia też zakatarzona. Ja się na razie bronię, oby skutecznie. Youstta - kurcze, Tobie tylko współczuc mega możliwości pozycji do spania. Łącznie wyliczyłam zero! Mufi - oj super, też bym się masażu chetnie nauczyła. Socjo - to wreszcie sobie wypoczniesz! I widzisz jak fajnie wyszło, jesteś przebadana, po USG i podniesiona na duchu! koncze, bo dziecko0 wstało miłego
  23. Zgadłam.... ucieło.. :-) A mnie sie marzyła córcia w lutym - wodnik,ale za szybko się udało. :-) i teraz nie narzekam,bo się ciesze ze stycznia i z grudnia też się uciesze. I któaś pisała o podkładach. tak, polecam ze 4 paki. Sama kupiłam 5,ale to już chyba za dużo. pamiętam jednak,ze urodziłam przed 11,a do 17 już pierwszej paczki nie było,tak leciało ze mnie i nim mąż mi dowiózł drugą to musiałam od połoznych wycyganic. Dobra, bo to wyjdzie epopeja. i kafe mi obetnie połowę. Miłego dnia, ja dziś musze za sprzątanie się wziąć. bo koty na podłodze leża i się grzeją. ;-)
  24. Hej z rana! Odprowadziłam córcie do żłobka, zrobiłam zakupy, skoczyłam na brwi i teraz jem śniadanie. :-) Fryteczki! oj smażyłam kiedyś o pierwszej w nocy,ale to dawno, dawno... jakoś mnie naszło i musiałam. Co do profesji mężów, mój też nie informatyk. CHoć elektronika, komputery, komórki niezwykle go interesuja - szczerze muszę napisac,ze pasjonuja. I chyba spokojnie w jakimś salonie tel mógłby pracować, bo ma więszką wiedzę i rozeznanie niż siedzący tam ludzie. :-) Ale po części elektronik z wykształcenia. Córcia jakoś dziś lepiej, w domu pomarudziła,troszkę popłakała,ale dzielnie poszła do szatni i do sali. Jednak wczoraj troszkę rozczarowały mnie panie, które mi zrobiły 10minutowy wykład, o tym,ze moje dziecko nie spało i zdezorganizowało im pracę,bo wszystkie inne dzieci spały. I musiały ją zabrać z sypialni. Olaboga. w czym problem? jest nowa, nowe miejsce, panie, dzieci,to dopiero jej drugi dzień. w starym po 3-4 dniach ładnie chodziła spać w dziecmi. Jak przyszłam grzecznie siedziała na ławce i przegladała katalog Avonu (chyba super lektura)i zawołała: mamo, czytam gazetkę. Ja wiem,ze panie chcą w tym czasie kawkę sobie wypic, ja je doskonale rozumiem,ale są tam we 4 i jedna może dziecku godzinę poswięcić, ew. przypilnowac, bo ona potrafi się zając sama soba. NO i druga sprawa moje dziecko niestety od 2 tyg nie chodzi w dzień spać, nie udaje mi się jej połozyc. Widocznie wyrosła ze spania. Ale poinformowałam panie o tym. :-) No to się nagadałam! :-) Kika - dobrze,ze masz się lepiej. Leki powinny zadziałać,bo u innych ładnie działaja. i duuża już córcia! :-) spokojnie rodzić można :-) wieksza niż moja po terminie była hihi Jeszcze o kolkach mi się przypomniało. Dziewczyny, moje dziecko nie miało. Co nie znaczy,ze kolejne nie będzie miec,ale nastawiamy się pozytywnie, najwyżej potem bedziemy się martwić, na zapas to bez sensu. I gwarantuje,ze sobie cudnie poradzicie z dzieciaczkami i domem i wszystkim. Ja miałąm męża przez pierwsze 2 tyg na urlopie i to było cudne. Gotował obiadki i nosił Mała,a ja sobie odpoczywałam. Ale żadnej mamy, teścjiowej do pomocy niestety nie. Sami sobie siedzieliśmy i kombinowaliśmy co i jak, czemu płacze, czemu nie spi? jak tu przebrac. ? hehe, jak ubrać takie maleństwo, by mu krzywdy nie zrobić i rąk nie wyłamac bądź paluszków,ale dziecko jest tak elastyczne i krzywdy sobie nie da zrobić. Poza tym zaraz pojawi się u Was połozna na kontroli to do niej pytania kiedrujcie, wszystko na kartce piszcie, czy to z pepkiem czy z brzuszkiem czy kupka, czy suchą skórką, ona pomoże. My mieliśmy cudną położna, całkiem młodą babkę, która nam tyle rad fajnych udzieliła i otworzyła oczy na wiele spraw! Super pomoc. I mogłam dzownić do niej i pytać nawet między wizytami. A najlepsze,ze pierwsza wizyta się odbyła,gdy mąz sama z dzieckiem był,a ja siedziałam w ubezpieczalni,by dostać pieniądze na urodzenia dziecka. I cóż, pkazała mężowi jak fajnie i szybko przebrać dziecko, jak nos wyczyścić, jak pielęgnowac pepek, bo to nas bardzo stresowało. Normalnie dumna byłam z męża,ze sobie tak fajnie poradził i nie spanikował :-) Zobaczycie, wszystko się fajnie ułoży. I przypomniał mi się taki felieton Chylińskiej, która pisała,ze co w swoim partnerze pokochała,gdy syn się urodził,ze nie robił jej wyrzutów,ze ona -MATKA, a nie wie co robic, gdy dziecko płącze i nie pouczał, ze jejgo mama to by zrobiła tak,albo tak, tylko siedzieli raz nad tym wyjącym maluchem i się zasdtanawiali co teraz! hihih może gdzieś go znajde to wkleje,smieszna i optymistyczna historia. I już zaczełam chodzić jak kaczka, od 3 dni spojenie mnie tak boli,ze ledwie daję radę, troszkę mija nim je rozchodzę i mogę prowadzić normalny tryb życia. Ale cóz, poród coraz bliżej, niech się ładnie rozchodzi, potem będzie łatwiej urodzić :-) I powiem Wam,ze się tak optymistycznie nastawiłam na poród, kurcze, jednak te pomarańcze na sali i fajne niebieskie koszule do porodu i taka odmiana na tej porodówce- dużo dają. :-) Fakt,ze najważniejsza to jest przyjazna połozna i postęp porodu,ale cóz, cudne okoliczności przyrody nie zaszkodzą ;-) I nawet jest gaz rozweselajcy i wanna. Noż to dopiero wypas ;-) I ta łazienka w pokoju,a nie jak ostatnio przez cały korytarz musiałałm biec, by się umyc i zmienić podkłady,a tam drzwi z wiadomych względów nie mają zamykania i mi w trakcie kąpieli jakiś tatuś zaglądał w poszukiwaniu wc,bo wszyscy chcieli z tej samej łazienki korzystać i połoznice i goście. Masakra! Fasolka - no! :-) dziękuję! Lisabell, hehe, też bym CIę otrąbiła, jakbyś mi obok pasów przechodziła. No wybacz! :-) Ale mnie drażni taka samowolka i nieuwaga ludzi. A potem każdy się dziwi,ze ktoś nie zauważył, potrącił. Ja staram się tylko w miejscach do tego przeznaczonych przechodzić. Ale schylić mi się już bardzo ciężko i sobie wyobrażam,z jak się musiałaś gimnastkować po tego pieniążka na podłodze. Ludzię jeszcze tak fajnie obserwują: da radę, czy nie da? podniesie czy nie? I w busie nikt nie ustąpi. Każdy obejrzy i popatrzy na innych ,może ktoś ustapi..ale już do tego przywykłam i jak musze usiąść to sama proszę o ustapienie. wczoraj nawet sama starszej pani ustąpiłam, siadła i dojrzała wielki brzuchol i chciałą się podrywać,ale uspokoiłam,ze na następnym wysiadam i dam radę! W kasach też musiscie same się dopominać. Każdy mysli o tym,by jemu było wygodnie i w nosie ma ciężarne mamy, zatem musismy same prosić o miejsce. :-) trudno :-) I jeszcze mi się przypomniało, jestem wielką gapą i zapominalską w ciąży. wczoraj poszłam w córcia do fryzjera, kobita ją obcieła, posmiałysmy się, ja dziecko ubrałam, podziękowałam i poszłam. I zapomniałam zapłacić, Jak mnie jest wstyd, dziś tam pójdę się kajać! Pewnie nic nie weźmie,ale suminie mnie tak gryzie, jak żyję takiej gafy jeszcze nie zrobiłam. Aniela, a TY normalnie jesteś w stanie zajrzeć sobie w kroczę i szyjkę przeanalizować? o matko, dla mnie to i bez brzucha niewykonalne! Podziwiam! :-) BL - super, trzymaj wagę! i fajnie,ze glukoza dobrze wyszła! I doczytałam o spaniu. No to mszczęsciara, bo dobrze śpie i mogłabym dłużej,ale się nie da,bo trzeba męża wyszykowac i córę zaprowadzić,a na siku nie wstaję w ogóle. CO mnie nawet dziwi,bo koncówka pierwszej ciąży to ze 2-4 razy się zdarzało. Może za mało pije? Camilla z doswiadczenia poowiem,ze jakiej byś torby nie kupiła i tak będzie za mała! Serio. Najwiecej miejsca u mnie zajął szlafrok. nawet zastanawiałam się czy go nie zostawić w domu. :-) kokosznel,a TY co tu tak się do przodu wysuwasz,czekać grzecznie w kolejce, na swoją porę... na grudzień tylko youstta może,bo ona dwóje ma i tam ciasno musi już byc,a reszta niech sobie grzxecznie czeka :-) Alka - ja chyba też musze się do okulisty wybrać. bo mam też -4, na oba oczy, podobnie jak martini o TY. i do dnetysty, bo niedługo rodzimy,a ja na kontroli dawno nie byłam. Przed ciążą wszystko super wyleczyłam,ale lepiej to teraz skontrolowac. Mieśni kegla nie cwiczę, nie pamiętam o tym,a potem bede jęczeć, ze popuszczam ;-) Co do bodziaków kopertowych to ja polecam,mnie najbardziej przydały się u lekarza na wizytach, na szczepieniu, kiedy trzeba w miarę sprawnie malucha rozebrać i ubrac. i zeby nie wył nadto. Ale jak masz tyle sztuk na 56 to chyba nie ma sensu,szybko się wdrozysz w zakładanie przez główke :-) A jak masz dużo pieniędzy to sobie ze 2 kup. dla wygody! :-) I te tel służbowe, wiem coś o tym, niedziela, jedziemy autem, kobita dzoni dop mojego, 4 razy ją zrzucał a ona uparta. myslałąm,ze go szlag trafi, musiał stanac i oddzwonić,a ona tylko,ze ma dziecko chore i nie przyjdzie jutro do pracy. a przecież każdy rozsądny człek wie,ze jak zadzwoni to się na drugim tel odbije jego numer i druga osoba oddzwoni,a jak zrzuca to chyba nie może teraz odebrać. ehh.. ale na urlopie nigdy tel z pracy nie obiera i służbowy tel ma wylączony. Agniesiulka, Kika - ja też mam małe obawy jak to po porodzie będzie, niby tylko 2-3dni w szpitalu,ale jak bedzie wywoływanie lub cc to dłużej. A tu tatuś musi sobie sam radzić i małej mi szkoda, bo ona taka przylepka kochana jest.Najchętniej bym ją ze soba zabrała. Ale też jej mówię już,ze dzidzilka w brzuszku już długo nie będzie mieszkac, bo musi kiedyś wyskoczyc i zamieszkać z nami i takie tam... :-) I koniecznie musze o tym prezencie od siostrzyczki pamiętać! Aga - super pomysł. No i moją zabrać do sklepu,zeby coś dzidzi kupiła. będzie taka dumna. Sylwka - koniecznie idz do lekarza i skontroluj. żurawiv bierz, nie zaszkodzi. Jagódka, to współczuję powodzi. i pieca też. Ale Wy wprawieni już. :-) Ja w takich sytuacjach bym się ratowała grzejniczkiem elektrycznym. szybko nagrzejesz jedno pomieszczenie i nim się rozpali w piecu dziecko nie zmarznie. a taki grzejniczek szybko działa. Aniela - jaki grubaśny? chudzina jesteś. :-) Kajek, fajnie,ze w brzuch Tobie poszło, mnie na buzi i pupie kg najbardziej widac. niestety. Fasolka - ja mam 2 rozki,ale ostatecznie i na spokojnie możesz malucha w domu w koc zawinąc. rożki schną błyskawicznie. Mufi - hihi, racja obudzisz się sama. mleko Ci będzie lecieć po brzuchu to się obudzisz,ale powiem,ze tak to już jest,ze się śpi tak na lekko i słyszy jak dziecko się wierci oddycha, budzi się. wcale płakac nie musi. no tak już nas natura zaprogramowała. Co do karmienia, to nam kazano w nocy co 4godz,ale Maął sobie słodko i 6 godz spała i odpuściłam, dawałam jej pospać. A mnie sie marzyła córcia w lutym - wodnik,ale za szybko się udało. :-) i teraz nie narzekam,bo się ciesze ze stycznia i z grudnia też się uciesze. I któaś pisała o podkładach. tak, polecam ze 4 paki. Sama kupiłam 5,ale to już chyba za dużo. pamiętam jednak,ze urodziłam przed 11,a do 17 już pierwszej paczki nie było,tak leciało ze mnie i nim mąż mi dowiózł drugą to musiałam od połoznych wycyganic. Dobra, bo to wyjdzie epopeja. i kafe mi obetnie połowę. Miłego dnia, ja dziś musze za sprzątanie się wziąć. bo koty na podłodze leża i się grzeją. ;-)
  25. sylwka - Ty pytałaś o mleko! nie smeffetka, do smefetki coś innego miałam pisac,ale to już potem.. A krople my mieliśmy biogaja i potem espumisan i nam wystarczyło.
×