Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tojah

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tojah

  1. Hej! Własnie wróciłam z porodówki. Oczywiście tylko ją zwiedzałam i kurcze było warto,bo jest tak odpicowana po remoncie,ze szok! Ja już mogę rodzić. Sale poporodowe 1-2-3 osobowe. Łazienka na dwa pokoje. Ostatnio, była wspólna na korytarzu. Zatem nawet majtalony siatkowe mi chyba nie bedą potrzebne,bo gdzie ja się będę przez te 2-3 dni przemieszczać? Sale do porodu pojedyncze. Piekne, kolorowe. Nawet wlazłam na łózko,by zademonstrować innym jak się rodzi hihi.. Super,ze mi się udało wbić dziś na zajęcia z inną grupą, bo osobno nie ma zwiedzania. Poza tym córcia wczoraj w złobku super, zachwycona, od razu woała,ze dziś też idzie,ale dziś już wyła nieziemsko,ze nie chce do dzieci. Ja to nie mam sił na takie akcje, bo mnie serce krwawi od jej płaczu,ale panie nie dzwonią,zatem się chyba rozkręciła tam. Za godz ją odbieram . Yuostta, a Ty co? oszalałaś? co to za rozwarcia? Masz być gotowa i ZWARTA!!!!! Leż i wypoczywaj! :-) Agniesiulka - trzymaj się, obserwuj i oby pomogło. Fasolka - a TY chcesz klapsa? co to za senior na wiek 36 lat. Ja sobie wypraszam hihi... Super,ze nawet kopytka się niespodzianie zrobiły. I tak to jest, nawet kilka lat wspólnych nie daje gwarancji na idealny związek,bo zawsze coś się może przydarzyc. I normalnie masz szafę ogromną i pełna! Ja mam małą reklamówkę ubranek, drugą ze spiowarkami i ręcznikami i to wsio. Resztę musze poszukac po szafach. A i przyszły mi dziś ubranka mini. W pierwszej ciąży też tam kupowałam i jestem zadowolona ze sprzedawcy. mogę polecić: pan/pani ma dwa konta: http://allegro.pl/show_item.php?item=1935000329 super bodziaki z rękawkami nakładanymi na łapki,zamiast rękawiczek :-) http://allegro.pl/show_item.php?item=1927284208 Co jeszcze.. Smefettka - ja kupiłam nan ha dla alergikow lub z podejrzeniem alergii (bo mąż alerkik i wolałam zwykłego nie),gdy moje dziecko poraniło mi sutki i karmić nie dawałam rady,a ona ciągle głodna była. Poza tym ja bym na zapas przezornie nie kupowała,bo się moze wcale nie przyda. :-) W szpitalu dziecko nakarmią w razie czego,a w międzyczasie ktoś Tobie kupi do domu. Najlepiej takie samo,by dziecku w zołądku nie mieszać. pediatra też powinien coś polecic. Spacer...., ja tam nie mam parcia, żeby już. i jakoś mogę się doczekać :-) I czekam cierpliwie :-) Cama - ależ TY sliczna! i pieguska troszkę :-) Dobra lecę, musze do tego złoba i na zakupy po drodze. Cały dzień dziś w biegu mam. Kika - jak tam opuchlizna i ciśnienie?
  2. Hej z rana! A ja odprowadziłam córcie do złobka - pierwszy dzień dziś w nowym miejscu,bo jakimś cudem w państwowym zwolniło się miejsce i nas z rezerwowej listy wreszcie przyjeli. PO 1,5 roku czekania. hehe Musze ją odebrać przed 12, by pierwszy dzień jakoś szybciej jej zleciał. Ale w związku z tym już drugi raz z rzędu nie bedę na SR,szkoda mi bardzo. Tydzień temu miało być zwiedzanie porodówki i lista do szpitala (ale córcia chora była). Ew. dziś zwiedzanie.a jak mnie to ominie to będę niepocieszona. Podjadę tam na chwilke i pogadam z położna. ale to drugi koniec miasta,a ja na innym mieszkam. ehh.. tak Betinka - zapomniałam pogratulować pomysłu na imię dla córci - ja też mam w domu Karole. :-) I współczuje - kłucia najbardziej,bo ja tego nie lubię i się boję :-) Szwagier jest lekarzem i jak czasem go najdzie to robi nam przegląd cukru i cholesterolu,eh.. siostra musi mnie kłuc,bo sama nie daje rady. :-) Agniesiulka - dobrze,ze się uspokoiło. Ale lepiej się dopytaj, w końcu już bliżej niż dalej i lekarz niedługo odpocznie od Ciebie hihih I super pomysł z pielęgniarką, mama nadzieję,ze jak moja za rok do przedszkola się dostanie (oby cudem, jakimś) to też tak się uda załatwić. bo to jednak dla mnie pewniej i bezpieczniej. POza tym zawsze w państwowym troszkę ganiają chore dzieci, u nas w złobie prywatnym to wolna amerykanka, pewnie kobiecie łatwiej jak połowa grupy nie chodzi i choruje,bo mniej pracy ma. A sama byłam świadkiem jak odbierałam córę i kierowniczka mówi do ojca, ze Szymus dziś miał biegunkę cały dzien i 2 razy wymiotował, pewnie ma jakiegoś wirusa - na co tata - niemożliwe! Ale cały dzien dziecko bawiło się z innymi. szkoda słów. Martini - ja pije kubek zimnego mleka,a jak nie pomaga to biorę reni. i mam spokój.Migdały już traktuję jako przekąske,nie lek na zgagę, bo jako w tej ciąży na mnie nie działają :-) Ale próbuj, próbuj, no i trzeba spać z głową wyżej. I super, że tak weekendowo część poszalała na zakupach! ależ to cieszy,no nie? Ja też czekam na wypłatę grudniową i resztę drobiazgów bedę kupowac. Głównie apteka mi została. no i staniki. Glorias, nie wiem,gdzie pracujesz,ale podziwiam. :-) ja siębie nie wyobrażam w tym kulkowym stanie w pracy. Chyba bym skonała. albo przesiedziała większość dnia na krzesle. tylko u mnie się nie da. Kika - biedulko! mnie na szczęście opuchlizna omija jeszcze, normalnie obrączkę noszę.. w pierwszej ciąży tylko dzień przed porodem spuchałm nieziemsko,sama siebie ledwie poznawałam. Fasolka, hehem,ależ wyróznienie ;-) mąż miał dobry dzień, czy sumienie go ruszyło? Tak sobie poczytałam o Waszych problemach i doszłam do wniosku,ze może to wynika z Waszego młodego wieku - którąs ma 21 lat, Fasolka, TY nie wiem.. (za bardzo się staracie,być idealne i cudowne i mężowie się szybciutko przyzwyczaili,ze od mamusi do zonusi - raj był i będzie. :-) my się poznaliśmy jak ja miałam 28lat. po 6 latach się pobralismy,ale w związku z tym,ze każdy był już naprawdę ukształtowana i bardzo! niezależną jednostką (jak to dwa wodniki! ), to musielismy się pogodzić z naszymi nawykami,ew próbować je zmienic,ale ja wiem co mnie u niego wkurza, on co jakiś czas mi o czymś tam przypomina,ale ogólnie dajemy radę. Każdy ma swoje obowiązki i musi się z nich wywiązać. Ale i tak jakoś w tej ciąży czuje się bardziej sama, bo w pierwszej to byłam jak święta krowa nieomal, nic nie robiłam, tylko wypoczywałam,a mąż biegał koło mnie. a teraz obowiązków więcej,a wcale nie jest lżej. Ale co jakiś czas mu przypomne,ze się zapomina troszke, ze ma rodzine i grubachnę w ciąży i chcąc nie chcąc zabiera się za jakoś robotę. Najczęściej wyglada to tak: nie rób obiadu, poleż sobie, kupię coś gotowego na mieście. :-) A ja musze córci i tak dać coś zjeśc i to wczesniej niż o 17. dobra. koniec wymądrzania się. Wierze,ze z czasem to się tak fajnie z Waszymi chłopami dopasujecie,ze nie będziecie miały powodu to łez i narzekań - choć tak chyba nigdy nie ma! hihih Zawsze te przysłowiowe "skarpetki na podłodze" się znajdą ;-) Miłego dnia dziewczyny! U nas sliczne Słonce dziś,a wczoraj było tak ciepło i miło ,az się chciało z domu wyjść. I doczytałam jeszcze o proszkach - Fasolka, na pierwszy raz to jednak bym radziła w jednym rodzaju wyprać :-) choć chyba się nie spotkałam,by te proszki uczuliły.
  3. Któraś pisąła - chyba Martini- że czuje dziecko po prawej stronie tylko, ja też tak mam. Ale po usg wiem jak dziecko jest ułozone, głowa na dole, plecami po lewej sronie i pieknie nogami kopie mnie na prawej stronie i tak mała czuję od dawna. Jakby jej ta pozycja się podobała i jej nie zmieniała. Aless - bedzie dobrze, wierzę,ze to chwilowe ułożenie i się dziecko poprawi ;-) Natel - też sobie opuściłam analize becikowego, bo i tak wpływu na to nie mam. Poczekamy ,zobaczymy. Najwyżej kasę na szczepienia bedę musiała znaleźć gdzie indziej :-) Tika - najlepszego! :-) Nie każdemu musi biust urosnąć. :-) Agniesiulka - ja też u tego sprzedawcy sobie wybrałam staniki, ale czekam na grudniową wypłatę, bo teraz już bieda wielka. m.in. ten czarny w kropeczki. BYłam u lekarza, na szczęście wszystko dobrze osłuchowo,ale jednak córcia czasem kaszle. Lekarka zaproponowała badanie kału, bo ma ostatnio zatrzęsienie dzieci złobkowo-przedszkolnych z glistnica. No cóz. zrobimy,choć wątpię,by to było coś z robalami. I chętnie zrobię z córcią rogaliki,ale wczoraj robiłysmy razem ciasteczka z kleiku ryzowego i niestety tak bardzo chciałą pomagac,a kulek lepić nie umie, tylko dziurki robiła i się smarowała cała ciastem no i pieknie wsypywała produkty do miski. Jednak chyba troszkę za małą jest. dużo chce robić,ale jej nie wychodzi. Ostatnio nalesniki robiłysmy i w koncu musiałam jej dać małą miskę z wodą i mąką i sobie mieszała po swojemu,swoją porcję . Frajda była! A przy okazji mam pytanie,czy w przedszkolu bywa pielegniarka? "Na wyposażeniu" czy tylko złobki mają taką opcje? Monia - trzymaj się! i to zwarta! nie rozwarta! :-) Madzia mi - coż TY marudzisz! Cudna ta kuchnia, ja ją chętnie wezmę! :-) od ręki! Jejus, sliczna, nowa, cudna! Sylwka - czekamy zatem na ten przepis :-) Elzunia - ja też mam problem z nietrzymaniem moczu, przy nagłym i slinym kaszlu lub smianiu się. Ale po pierwszym porodzie było znacznie gorzej. Długo walczyłam z tym problemem i teraz znów mam nawrót. Na szczęsci ani to częste ani upierdliwe - radzę sobie ;-) i pytasz co do wózka? ja miałam spiworek - w komplecie z wózkiem dostalismy - na zime i na wiosnę idealny moim zdaniem.:-) coś w tym stylu: http://allegro.pl/nowy-spiwor-do-wozka-z-owcza-welna-spiworek-i1926726498.html http://allegro.pl/babylux-k1-spiworek-spiwor-do-wozka-fotelika-i1925393404.html do fotelika też psują. A potem kładłam cienki kocyk na dół,bo tak mi jakoś wygodnie i miło dla dziecka się wydawało. Latem spokojnie mozna pieluche flanelową połozyc. Ta kołdra mnie się wydaje zbyteczna. A jak ładnie opatulisz ciepłym kocem to dzieciaczek nie bedzie się turlałtylko błogo spał - tego życzę! :-) A co do upławów (już nie wiem która pisała), to ja mam ich sporo i to od dłuzszego czasu,jednak ginka obejrzała i mówi,ze normalne i taka ilośc też. Zatem wkładki wymieniam i jest dobrze. Lisabell - ja chyba jestem jakaś inna, bo mnie się jork skojarzył z Nowym Jorkiem płynącym po wodach rzeki Hudson do Atlantyku... chyba zboczenie zawodowe hihi,ale ten korek ma sens! :-) I też się zgodze z teorią,ze im poxniej damy się położyc tym lepiej dla nas! Kika - mnie piersi nie bola, bolały na początku jedynie. A w ogóle to piszecie tak duzo i tak rózne wątki,ze godzin nie straczy by czytać i pisac. :-) Fasolka - ojej,a w którym tyg jesteś? Spory dzieciak wyszedł, normalnie gotowy do porodu juz ;-) Socjo - pamiętaj jeszcze,ze USG też przekłamuje sporo, moja córcia miała 1800 a za 5 dni na innym usg już 2400,co jest niemozliwością. Zatem koniecznie skontroluj wszystko u innego lekarza na innym sprzęcie. I niestety nie masz wpływu na przepływy i dostarczanie składników odzywczych dziecku, nikt nie ma. Nawet jakbyś przytyła i 100kg ;-) Głowa do góry. :-) A jak ze szkoła? Co do obniżenia brzuszka to jest to jeden z objawów zbliżającego porodu, podobnie jak odejście czopa i skurcze z bólem w podbrzuszu. Ale tylko się nie nerwujcie od razu i nie lećcie na porodówke. Mnie wszyscy orzekli w pierwszej ciąży, bo ja tego nie odczułam szczególnie , już na początku wrzesnia obniżenie spore brzucha,a rodziłam w listopadzie. Zatem spokój! bo może to być tylko wrazenie i nic z akcją porodową nie mieć wspólnego. Teraz to samo słysze,ze mam bardzo nisko brzuch. Moim zdaniem jest na swoim miejscu ;-) tam ,gdzie być powinien. Alka - miłego babskiego wypadu! Co jeszcze... Groszek - ręce bedą drętwieć i dopiero po porodzie przejdzie. niestety. Ale próbuj ćwiczyc, codziennie. łokcie przy sobie i krecimy dłońmi kółka do srodka i na zewnątrz. palce rozcapierzone lub rozpostarte - jak kto woli ;-) wielokrotnie w ciągu dnia tak sobie kręć. Dobra, to chyba tyle. skończe pisac a tu już tysiąc nowych postów hihi Dobrej nocy! Bez skurczy, twardnienia brzucha i upławów. MNie się dziś poza bulem brzucha i twardym bardzo,co było dość niemiłe dodatkowo durne rzeczy śniły. Aż się obudziłam z tego wszystkiego. Nie wiem skąd takie historie senne u ciężarnych,ale normalnie pewnie by się nie sniły takie głupoty.
  4. Hej z wieczora! Dziś po 2-tyg przerwie udało mi się na godz położyć córę na dzienną drzemke. Szaleństwo. :-) Sama skorzystałam i się z nią położyłam. Ależ cudowne uczucie, odpocząć sobie chwilę w ciągu dnia. Mufi - przepraszam troszkę mój post zabrzmiał,jakbym na Ciebie naskoczyła :-) a tak naprawdę skupiłam isę tylko na tym co połozna proponowała. CHoć z drugiej strony się tu wymądrzam,a mam tylko jedno dziecko,a przez jej ręce przeszły co najmniej tysiące. Pamiętam,że córcia urodziła się przed 11,a kąpana była pod wieczór. Jakoś nie wyobrażam sobie by w tej mazi, taka zaschnięta dłuzej przybywała. :-) I może to głupie co napisze,ale mnie odpowiadała opcja,ze po porodzie na chwile połozyli mi Małą na brzuchu, połozna dostawiła ją od razu do piersi na chwilke i potem ją zabrali do ważenia, mierzenia, ubrali i spotkałysmy się po krótkim czasie już na sali. Jakoś tak dla mnie lepiej niż 2 godz na sali porodowej, choć z drugiej strony tu jest ciało do ciała,a tam już ona opatulona w ten kokon. Ale zaraz poszła spać. :-) I dziękuję,ze nam tu wszystko ładnie opisąłaś, mam nadzieję,ze CIę nie zraziłam do zdawania relacji z zajeć! Przynajmniej można sobie kilka rzeczy przypomnieć i sobie podyskutowac o nich. :-) I Kika też zwróciłam uwagę na zimny wychów. Niby kapiel ma być w temp 36-37 stopni (woda) ale moja córa w takiej wodzie się złosciła, a tak nam, termometr wskazywał, dopiero jak zrobilismy cieplejszą to pełen relaks. :-) oh, do tej pory kocha kapiel :-) Jedynie jako nowodorek nie znosiła wyciągania z wody i wycierania i ubierania, oj cały blok wiedział,ze u nas kapanie. A wujek z dołu pytał,czy coś jej nie dolega,bo tak płacze wieczorem hihi..a to tylko koniec relaksu kapielowego był. I jak najbardziej można kąpac co 2 dni. My chyba teraz też będziemy tak robić,ze już nie codziennie kąpiel tylko czasem co 2 dni. zwłaszcza przy dwójce dzieci. Co do wacików to my tylko ich uzywalismy i ja jestem bardzo zadowolona,ale widze,ze u niektórych z Was nie sprawdziło się takie mycie. Każde dziecko jest inne i każdy musi swój patent znaleźć. Same zobaczycie,ze tyle rzeczy bedzie pasowac innym dzieciom,a waszym zupełnie inne lub inaczej robione. Tak to jest :-) Cama - super ześ wróciła. :-) Teraz wypoczywaj i też chyba bym wybrałą jednak stolice do rodzenia, skoroś niezadowolona z pobytu i opieki. A co do tego,ze dziewczyne ze skurczami zawieżli karetką do W-wy to uwazam za duży plus. Moja znajoma zaczeła rodzić w 21tc, gdyby udali się autem do Poznania dziecko miałoby jakies - przynajmniej wieksze- szanse na przeżycie,ale rodzice w strachu i niewiedzy udali się do najblizszego szpitala,czyli mojego i tu niestety jedyne co mogli zrobić to próbowac zatrzymac poród- co się udało na tydzien,ale potem niestety maluszek się urodził. W dodatku, laska powinna jechać na leżąco,a oni normalnie jechali i jeszcze na IP czekałą siedząc na krześle aż ją zechca przyjąć. Nieważne, było, mineło. przynajmniej jestem o tyle madrzejsza,ze bym wiedziała choć troszkę co można zrobić, bo wtedy pojecia nie miałam jak im pomóc. Matylda, a Tobie to chyba z nudów takie głupoty do głowy przychodzą? a co to da ze bedziesz się nad tym głowiła i zastanawiałą i martwiła? masz jakikolwiek wpływ na to? nie, niestety! zatem przegryż ten kabel od netu albo postukaj się czymś twardym w głowę! serio :-) i zjedz coś słodkiego na poprawę nastroju! albo zacznij przeglądać aukcje w poszukiwaniu ciekawych ubranek lub wyszoruj kibel! z pewnością wiekszy pożytek bedzie ;-) Aluszka - weź ciepłą kąpiel jak nie przejdzie to jednak wezwij taxi i jedz na izbe. Nie pamiętam gdzie jest szpital w Międzyzdrojach, chyba na Gryfa Pomorskiego. Dziecko weź ze soba lub daj sasiadce na przechowanie. Wątpię by to coś złego,ale nie zaszkodzi skontrolowac. a ginekolog w Pozaniu pewnie? czy byłaś u kogoś już nowego?
  5. Mufi - ja tez miałam gorszą noc. jakieś bóle, wiercenie się, twardy brzuch.. poczytałam niektóre rady z SR i jak z kosmosu... serio./ Troszkę się zdziwiłam. :-) Ciekawe jak mam namydlone, sliskie dziecko nieść do wanienki - żeby mi na podłoge się wyslizgneło? wiem,wiem, tak się robi,ale ja bym się bała :-) Po cc nie ma instyktu? o ludu! a po sn jest? raczej co kobieta to historia! Nie myc 2 tyg? to chyba jakieś nowoczesne wytyczne. Dziecko już w szpitalu jest kapane codziennie. No chyba że to się teraz zmieniło. Itd... itd... przyznaje,ze czytam i nie wierzę :-) i przez miesiąc nie wychodzić z dzieckiem bo mróz? skąd się ta połozna urwała... dobra, nie marudzę... każdy robi jak uwaza. Ale niektóre rady są bardzo dobre,sensowne i stosowane przeze mnie juz :-) Socjo - faktycznie może w Twoim przypadku mamy doczynienie z podejrzeniem hipotrofii płodu. Nalezało by to monitorowac. MNie lekarz w takim wypadku zalecił nie nabiał,a białko zwierzęce. Indyk, kurczak, ogólnie mięcho. Poza tym,gdyby sytuacja się nasilała i dziecko mało by mimo wszystko przybierało - ale to naprawdę nalezy skonsultować z innym lekarzem.( Ty chyba od początku masz przeboje z tą lekarką. ) to nalezy szybciej zakończyc ciążę i dożywiśc dziecko poza organizmem matki. Tak mnie tłumaczono, a też przerabiałam taką sytuacje. TYlko,ze kontrolowałam sytuację u 2 lekarzy i wyszło,ze to tylko podejrzenie, córa urodziła się 3200,zatem bardzo w normie. Ale strachu się troszkę najadłam. I całkowicie Ciebie rozumiem. Tylko nie wiem jak Twój lekarz nie dał żadnych rad, poza ochrzanem. zapytaj co proponuje w tej sytuacji i co powinnaś zrobic. Może jakieś badania.. I szczerze radzę,wyluzuj! :-) a przyszłego męża ochrzań i to zdrowo,ze wsparcia nie masz w nim,a to też jego dziecko. Agniesiulka - dzieki za przepis na rogaliki. Kurcze córa mi siedzi na kolanach i przeszkadza ile wlexie. ale zaraz lecimy kontrolnie do pediatry, na osłuchanie, bo kaszle i kaszle.. to tyle.. a agugusia - ja robiłam zakupy w hurtowni po cenach hurtowych, nie było innych dla detalistów,ale to chyba zależy od sklepu. nic nie poradzę,jedynie, byś z kierownikiem pogadałą o możliwości rabatu,jeśłi zrobisz większe zakupy. po co Tobie pościel do wózka? moim zdaniem naciąganie młodych rodziców na dodatkowe koszty. bedziesz dziecko wozić w kombinezonie pod kołderką? zbyteczne :-) Aniela banany są kaloryczne, winogrona maja dużo cukru,zatem tez kalorie Spróbuje potem zajrzeć i popisac troszke,bo jednak zaraz oszaleje z Młodą hihi miłego..
  6. Dziewczyny, ja też jestem bardzo za przewijakiem. Kompletnie sobie nie wyobrażam przewijania na łózku. Z przewijakiem to taka wygoda. Ale mnie wzrostem on idealnie pasował i nie męczyłam kręgosłupa. Mąz jest bardzo wysoki i na łózku chyba by musiał na siedząco. Poza tym, obok łóżeczka miałam komode i wszystkie potrzebne rzeczy - miseczkę z wodą, waciki, pampki. Tak musiałabym wszystko przenosić na łózeczko. Ale jak same widzicie, co się u jednej sprawdziło u drugiej było niewypałem. :-) Jak wszystko - trzeba metodą prób i błedów. Co do ochraniacza, to nam też się przydał. Zasłaniał dziecku widok na tv :-), chronił przed obijaniem głowy,bo wierciuch z niej jest okropny,a poza tym moim zdaniem córcia lepiej spała,bo miała mało bodżców. Gdy podrosła,to sobie podnosiła ochraniacz i wygladała spod niego. Ja za pranie się wezmę też dopiero w grudniu. Ale przyznaję,ze mnie męczyło prasownie tych ubranek. Takie malutkie i roboty nie ubywało,w dodatku musiałąm to robić na siedząco,bo kręgosłup dostawał w kość. Ale z czasem się wyrobiłam i teraz ubranka córci uwielbiam prasowac. :-) A ochraniacz - normalnie wyprałam. NIc mu się nie stało. Jagódka - bardzo dobrze,ze przemówiłaś do męża i oby mu to zostało :-) Ale wiecie co mnie troszkę wkurza? w weekend troszkę naskoczyłam na męża, bo zajał się dzieckiem na 5 min - fakt, strategiczne 5 min,ale oczywiscie nie omieszkał się dopytać o pochwały, czyli: dobrze się zająłem Mała? a siostra też na mnie skoczyła,ze powinnam go pochwalic. No oczywiście, wiem,ze trzeba chłopa nieustannie chwalic,ale sorki, mnie nie chwali się za zrobienie obiadu, za cały dzien z dzieckiem,za cos tam, coś tam. Ale jak chłop coś zrobi to od razu - pyszne sniadanie? no pochwal mnie! i takie tam. Naczynie umył - pochwalic, pranie rozwiesił pochwała. itp... Betinka - nie mam pojęcia! w rodzinie mam same dziewczynki. :-) jakiś tor samochodowy? to chyba nieco drogi prezent. A może coś z cyferkami i literkami? jakaś tablica magnetyczna? Bo dzieci dopiero teraz uczą się czytac i pisać. Natel - życze,byś się uchowała jak najdłużej. Ja chodziłam spory czas z rozwarciem. Aż się przeterminowałam i musieli poród wywołac :-) Martini - ale kosmos ta lekarka. Szok. I ja w sprawie tych róży dla dziewczynek! Idzcie do sklepu i spróbujcie coś kupic. i żeby nie było rózowe. :-) Trzeba się naszukać,by inne kolory złapać. Córa ma np. granatową kurtkę, chłopiecą. Spodnie czerwone też z działu dla chłopców. Ale najwięcej kupuje na allegro i tam można już przebierać w kolorach. Poza tym człowiek się przyzwyczaja do tego koloru i poxniej już nie razi ;-) Pati - no to podziwiam,ześ TY w 8 miesiącu jeszcze w normalnych spodniach chodzisz. Serio! :-) Lisabell - u nas na wczasach,to jeszcze lepiej,bo sobie siedziałąm,a mąż nosił. :-) Ale ja za to przynosiłam dziecku jedzenie,a on sobie i czasem mi. Ale z racji brzuszka wołałam się nie przebijać przez te stosy stolików. Maż mi nie pozwalał. :-) Sylwka - my na poprzednim forum to już 2,5roku pisujemy ,a niektóre nawet dłużej i jeszcze się grono trzyma. :-) o spotkaniach forumowych mamusiek nie wspomne :-) Agniesiulka - super,ze po wizycie dobrze. NO i po testach wiecie na czym stoicie. Ja dziś się wziełam za porządki w kuchni - stosy rzeczy wyrzuciłam,ale mało przejrzyscie się zrobiło. Znaczy jeszcze trzeba przegląd zrobić. Betinka- a Wy już macie imię dla córci? Ojej, oby Camie żadne zatrucie nie groziło. trzymamy kciuki! Umykam, bo mąż już syczy,ze czas so sypialni i spać! :-) Dobranoc! :-)
  7. No to jakiś pożytek Cama z pobytu szpitalnego ma! Bedzie córcia! Super! My też pozdrawiamy! :-) I niech szybko do nas wraca!
  8. Hej! Youstta - ojojoj! Nieciekawie. Trzymaj się i oby leki pomogły. Alez te maluchy wiercipięty i naciskąją. Widzę,ze 31 tydz masz skończony, to mysle,ze te 4 dasz radę jeszcze, zresztą musisz i już! :-) Kajek - spokojnie możesz farbować włosy. :-) Ja farbuję co miesiąc i w ciąży nawyków nie zmieniłam. zarówno w tej jak i poprzedniej. :-) Nie moge sobie pozwolic na odrosty, bo jestem siwa. Niestety. Tika - super wieści :-) Fajnie masz z tym ktg. Musze na następnej wizycie podpytać lekarkę o to badanie, jak u niej to jest rozwiązane. A Agniesiulka to się chyba zapomniała,ze nic nam tu nie pisze. ;-) Zooja - ja niestety nie pomoge w sprawie laktatora. Moim zdaniem rzecz nieprzydatna. Dlaczego tak pisze, bo ja niestety jestem z tej nielicznej grupy - laktatoroopornej. Mimo iz miałam pokarm, nie byłam wstanie prawie nic ściągnać laktatorem, miałam dwa rózne ręczne. Może gdybym miała Medele elektryczna to by siłą wyciągneła co nieco. Nawał pokarmu miałam tylko raz, kilka dni po porodzie,ale ręcznie sobie z tym poradziłam. Moja rada jest taka,ze z laktatorem bym się wtrzymała. Można spokojnie kupić po porodzie, bo nie jest to produkt ,który jest na gwałt potrzebny po urodzeniu dziecka. Może byc tak,ze któraś zakupi a okaze się ze karmić nie bedzie,bo pokarmu nie bedzie mieć. Kajek - ja dziś dostałam kasę za zwolnienie od 18.10 do 14.11. Myslałam,ze ucałuję listonosza. Ale fakt, na to pierwsze czekałam najdłużej. No i z pewnoscią jak urodze to na macierzyńskie z ZUSu też się czeka z miesiąc,a w międzyczasie zeby w ściane. Fasolka - faktycznie masz dziś dzień do d... A o kasie nawet nie wspominaj. Ja niby 2 listopada wypłatę dostałam. opłaciłam rachunki, debety i znów jestem na minusie. Masakra! Sylwka - brawo za spakowaną torbę. Ja zrobię to za jakieś 4 tyg. Ale własciwie mam już wszystko. TYlko musze jeszcze dowiedzieć się co potrzeba u nas w szpitalu,bo nie ma sensu zabierać niektórych rzeczy kiedy oni dają. I nawet nie próbuj przechodzi do grudniówek,boś nasza! :-) I teraz rozumiem,dlaczego ta torba już gotowa! A mnie wczoraj przyszła koszula nocna. Fajna. Smefetka - miło czytać dobre wieści. :-) Julka - no własnie, wstyd by mi było dawać takie zniszczone ubranka. Lepiej dać kilka sztuk,ale w dobrym stanie. tym bardziej,ze te dla noworodków,naprawde się nie niszczą. Ja dostałam mały karton ubrań dla 2-3latki i 9/10 zawartości od razu poszło do kosza. Byłam zażenowana. Sama dałam ubranka po mojej córci znajomej i wróciły jakiś czas temu w fatalnym stanie. wyrzuciłam połowe. Ale cóż, nie ukrywajmy,ze ubranka po dwójce dzieci bedą idealnie wyglądac. Zresztą mówiłam obdarowanej,ze nie oczekuję zwrotu. Pati - ja też zapytam,czy TY o zwykłych spodniach pisałas? nie uwierzę,ze się w zwykłe miescisz jeszcze. To niemozliwe :-) Jagodka - czekam na relację jak maż się dziś odnalazł w domu i czy coś do niego dotarło. Mufi - słodziutkie ubranko,no nie? i spokojnie, u tej pani i nie tylko u niej, znajdziesz komplety i dla chłopca. Śliczne. :-) Nie wyobrażam sobie wciskac takiego maluszka w koszulę i gajer- a widziałam takie "rewelacje". Ale to już kwestia gustu i wygody. Dobrej nocy. U nas cały dzień było dziś mgliście i ponuro. Naprawdę marzyłam,by się połozyc. Ale nie da się. Szkoda. Zatem zaraz lecę do łózka. :-)
  9. Witam po wizycie :-) Wszystko pięknie pozamykane. Pani obejrzała mi nogi,czy żylaków nie mam;-) Zrobiła nawet usg - takie jak to ona robi - 5min i na odwal( a to przecież ważne usg). I wg jej usg córa ma już 2400. Szok, jak usg przekłamuje. ;-) 5 dni temu miałam prywatnie usg,w sprawdzonej przychodni i wtedy dziecko ważyło 1800. Niesamowity przyrost no nie? hihi Ogólnie orzekła,ze mam już spory brzuch i czas się zacząć oszczędzać. Następna wizyta za 3 tyg ,czyli 5.12. i znów kilka z nas się w tym terminie wybiera do lekarza. :-) Wtedy też lekarka zrobi mi wymaz na paciorkowca. Elzunia pytałaś o tego łobuza ;-) Lepiej nie czytaj o paciorkowcu w necie,bo wpadniesz w depresje. A jak jest wykryty,to dadzą antybiotyk i nie ma się czym martwić, lekarz wszystko wyjaśni. Znam 3 mamy,które miały paciorkowca i dzieciom nic nie było. :-) A wiekszość jeszcze nie miałą badań robionych to i zyje w nieświadomości ;-) Podpowiem w sprawie tabelki,ze może tą ostatnia część skrócić na "dni do porodu" - po prostu. jakoś zgrabniej się bedzie prezentowac. ;-) ja mam taki licznik i mnie wystarcza :-) http://babystrology.com/tickers/baby-ticker-glass.swf?parent=tojah&year=2012&month=1&day=5&babycount=1 Aguniek, TY chudzino, jak zwykle mało na plusie :-) . ja od ostatniej wizyty 4 tyg temu przybrałam 2kg. liczę na jakieś 4 do końca i oby staneło :-) I bedę chyba posłańca do Twojego męża wysyłać, co by i mnie troszkę tej nalewki z pigwy dał. Ależ bym sobie coś dobrego łyknęła! O matko! I TY i Donia też macie następną wizytę 5.12 :-) Donia, ok. :-) Ale ogólnie liczyłam od początku,ze jako najbardziej doświadczona,bedziesz wszystkie wspierać na forum :-) i tego się trzymajmy :-) Alka - hehe no tak, Twój post umknął mi zupełnie. Ja juz ledwie wiem jak ksiązka wygląda. Nie mam czaasu gazety przejrzeć. Niestety. I też popieram teorię bliskości. Pamiętam jak połozna na wizytach upominała mnie,ze karmiąc mała się bujam,ze niby się przyzwyczai i nie bedzie chciała inaczej jesć. e tam... bujdy. i żeby nie nosić za dużo i takie tam. A dzieciątko musi być bujane, noszone, tulone i jak najdłużej było w domu z mama. Nawet mój mąż o tym wie, uswiadamiał mnie ostatnio, po wykładach na swoich studiach, bo mieli też i o tym i rozwoju dziecka - emocji i inteligencji. :-) I ja chhciałam dziś w ramach "babskiego kina" wybrać się na Listy do M.,ale nie zdążyłam po wizycie, bo córa zasneła w aucie i mąż,by sobie z nią i zakupami sam nie poradził. W dodatku strasznie kręcił nosem,ze mam zamiar wyjśc gdzieś sama hihih. A z nim nie moge, bo tak jak Natel nie bardzo mamy z kim Młodą zostawić. Nawet dziś musiałam z zajeć SR zrezygnowac. a szkoda. TYlko kto takie zajęcia robi o 11, kiedy mąż w pracy. :-) I już o chrzcinach myslicie.. córcie chrzciłam jak miała 6miesięcy, teraz też tak mysle w okolicy maja chrzcić. Ubranko miałam z allegro - moim zdaniem cudo- włóczkowy komplet od tej pani i tego typu (sukienka, sweterek i czapeczka) http://allegro.pl/chrzest-zestaw-68-4-cz-sweterki-malgosia-i1914103542.html Ale ja lubię tego typu styl niż tiule i falbanki. Szukacie czapek na zime, one nie musz być jakieś mega grube i puchate. w końcu dziecko tylko lezy i tak czy siak głowę ma dodatkowo schowaną w kaptur, bąz od jakiejś bluzy czy kombinezonu. Żeby wam się potem dzieci nie zapociły. :-) Agniesiulka, ja miałam też przeboje z tamponami po porodzie. A okres dostałam dopiero 9 miesięcy po urodzeniu dziecka. Po włożeniu okropny ból czułam i w dodatku jakoś mi się wysuwały. ewidentnie się poszerzyłam :-) dopiero po kilku miesiączkach udało mi się ponownie "wejść" w tampony i teraz też czuje,ze lekko nie bedzie. A co do chińszczyzny to uwielbiam, z tym,ze nigdy po wizycie mnie mąż nie zabiera na nią! czas to zmienić. :-) Ale my zawsze jakoś własnie po obiedzie jesteśmy i dziecko w aucie i dziś nam zasneła i nawet do sklepu nie moglismy razem wejść. Dlatego zazdroszczę i normalnie marzę sobie hihih I podziwiam ,ze już się uporaliscie z kompem i biurkiem, moj stoi i jakoś nie zapowiada się,bym miałą w najblizszym stuleciu zniknąc ;-) i podrzuć przepis na rogaliki, ja w tym roku sobie bardzo pożałowałam,bo zjadłam tylko 1,5 sztuki. ale cena kosmiczna - za 2 zapłacilismy 16zł. no ale smak był boski. i było warto :-)Może u Was w stolicy rogala było taniej. :-) Trzymam kciuki za testy! Nam pani nie wspomniała o kolejnych, może sobie podarowała i za rok je zrobimy. na razie 3 tydzień córa siedzi w domu i się inhalujemy,bo jakoś pooprawy nie widac. Co do kurtki to ja sobie na allegro kupiłam płaszczyk za 100zł (nie jest ciążowy),ale jakoś się troszkę przeliczyłam,bo niby mam 102 w brzuszku,a kurtka do 108cm,a ledwie się dopinam,jednak jest tak cieplutka,ze już widze się w niej biegającą w styczniu na spacerkach z dzieckiem :-) super jest! a jak już się nie dopne to starym zwyczajem dorzucę na górę ponczo. i do porodu damy rade. :-) Pati, TY się martwisz 3 fotelikami, ja nie wiem jak tu 2 upchnąć w aucie. Starsza chyba już z przodu bedzie jeździła,bo dwa fotele z tyłu plus ja to chyba nie damy rady upchnąć, choć nosidło na początek jest raczej niewielkie. I jak starszy łapioe się normami na tą podkładkę pod pupę to chyba nie masz innego wyjścia. :-) I nawet nie przewiduję opcji zapinania noworodka i maluszka przodem do kierunku jazdy. Przecież mu się głowa urwie przy hamowaniu. Kurcze musze męża podpytac, on siedzi troszkę w branzy. może kogoś z drogówki uda się zapytac. Smeffetka - spokojnie płyn do higieny intymnej wystarczy. My takie mydło używamy normalnie do mycia. A kiedyś nie było innych tego typu wynalazków, też ostatnio płyn spotkałam w drogerii i mnie kusiło,by go psrawdzic. :-) I może pokazesz potem taki projekt domku w ramach pochwalenia się? ja uwielbiam oglądać, choć swój niby już wybrany mamy. :-) Martini, dziecko sobie nie da krzywdy zrobic, jak go niechcący przygnieciesz to z pewnoscią da Ci o tym znać,ze mu niewygodnie. :-) Ale fakt, czasem jak siedze to też się zastanawiam,czy go nie gniotę. Pamiętam jak krzyczałam na siostrę,która w 4miesiącu przewiesiła sięna brzuchu przez kanapę - że dziecku krzywdę zrobi,ale mnie wysmiała. Mufi - nie, proszek Dzidziuś nie uczulał. my go własciwie najwięcej uzywalismy. Ale czy u Was nie uczuli,to nie wiem. każdy organizm jest inny, może Wam np Jelp nie przypasuje. tego nikt nie wie. Ale ja uwazam,ze przy podwójnym płukaniu kazdy proszek musi się nadać. :-) Kajek też czekam na kasę. Niby z jednego zakładu już wypłatę dostałam,bo idzie na konto na początku miesiąca,ale drugi zakład z racji małej liczby pracowników nie płąci za posrednictwem ZUSu,a oni mają mnie w nosie. :-( Lisa i jak tam Twoje baleronki? podoba mi się :-) Dobra, kończę i uciekam. Oczy mi się same zamykają. Dobranoc! Jutro poczytam co tam u reszty wizytujących. No i licze na recenzję krótką z filmu ;-)
  10. agniesiulka, youstta - ja też mam jutro wizytę. :-) Agniesiulka to pewnie znów na chińszczyznę wyskoczy ;-) i po nocy nam tu coś napisze dopiero. Trzymam kciuki. Szkoda,ze Cama się nie odzywa. Mam nadzieję,ze jakoś przeżyła długi weekend w szpitalu i szybko do nas wróci. No i płeć dzieciaczka wreszcie jest jej znana :-) Dobranoc! :-)
  11. Hej Dziewczyny! JUż po weekendzie i urodzinowej mini imprezce. :-) Mam fajną 2-latkę w domku hihi Tak na szybko pisze, co pamiętam z ostatnich stron,bom zmęczona bardzo. Fajne linki dajecie do poscieli. Sama skorzystam,bo nie mam ochraniacza na łózeczko, zerwały mi się sznureczki z mojego zestawu i wyrzuciłam,a do drugiego kompletu poscieli nie kupowałam ochraniacza. Ochraniacz się przyda,by sobie dziecko głowy nie obijało o szczebelki. Oczywiście dla noworodka raczej nie,bo on nieruchawy dość,ale dzieci szybko rosna. :-) My od strony naszego łózka podwinelismy ochraniacz,by maleństwo było widać. Co jeszcze.. z proszków polecam sobie wypróbowac. Ja mogę Jelpa i Dzidziusia polecić. Lovella mi zapachem nie pasowała, dziecku natomiast pewnie wszystko jedno było , bo raz z braku innych zakupiłam opakowanie i nie było róznicy. Co do szpitala (i potem domu), polecam nie przepłacac, i kupić najzwyklejsze podkłądy poporodowe np. http://allegro.pl/podklady-poporodowe-absorgyn-duze-10szt-tanio-i1926412586.html lub bella http://allegro.pl/bella-mamma-podklady-poporodowe-10szt-duze-w-wa-i1924015417.html znaczy wielkie podpaski (pierwsze lepsze aukcje podałam) i na łózko polecam do domu (u nas trzeba było też do szpitala zabrać) http://www.doz.pl/apteka/p45718-Seni_Soft_podkladka_higieniczna_90cm_x_60cm_5_szt naprawdę super sprawa, by się nie stresować w szpitalu,ze pościel pobrudzimy. Majtki tylko siateczkowe, bo na 100% przewiewne. np. Seni Co jeszcze. Na ranę i jej dobre i szybkie gojenie baaaaardzo polecam, bo sama sprawdziłam na sobie. Rivanol w żelu. cudo!!!! moim zdaniem nic się nie umywa do tego specyfiku http://www.doz.pl/apteka/p482-Rivel_05_zel_30_g Nam polecano rivanolum w płynie i w tym moczyć waciki i sobie w krocze wciskac,ale to jakieś nieporozumienie. Natomiast żel się cudnie smaruje, brudzi niestety na żółto,ale efekty są super. Tantum rosa też jest ok,ale na mnie nie działało,a tym bardziej żadnych szwów nie rozpuszczało.Ja bynajmniej nie zauważyłam :-) Ale jednak żel wygrywa. Szare mydło,najlepiej w płynie, też polecam. Nie wysusza, myję się nim na codzień od 2 lat i polecam wszystkim. No i jak się kiepsko rana zrasta to jednak żel z cielaczków jest też nie do zastąpienia. Ale to chyba lekarz może zapisac. http://www.doz.pl/apteka/p3026-Solcoseryl_zel_na_skore_ICN_Polfa_Rzesz_20_g ale tu widze,ze bez recepty jest. Fasolka, ja też sama wzory wybierałam,bo mojemu było obojętne, każde ładne. :-) mam dinozaury takie zielono pomarańczowe i misie beżowate. I to chyba tyle co zapamiętałam. O akcji z Donią nie będę się szeroko wypowiadac, bo raz jeszcze moge zrozumieć dziecinadę,ale podwójna to już nie na moją głowe. I to jeszcze nie ofukałaś się na pomarańczową,bo jej pieknie się wytłumaczyłaś,ale na nas. hehe. Dorosła baba! Niezłe jaja, ubawiłam się. Serio. i czasem naprawdę zastanawiam się ,czy tu pełnoletnie pisują. I również prosze,by pierwiastek nie stresować takimi opowieściami (ja to zrozumiałam bardzo dosadnie).A znam dużo mam ,które brały te zestawy leków i mają cudne,zdrowiutkie dzieci i żadnych komplikacji. JUż nie wspomnę o jednej,która całą ciąże przelezała. Calą!!! Na koniec już odlezyny miała. Serio.w końcu jak mus to mus. A córcie ma fantastyczną! Piszemy tu tylko pozytywne rzeczy. Pamiętajcie. A jak wszystkie szczęśliwie urodzą to mozecie sobie wtedy popisać do woli. ;-) To tyle. Dobrej i spokojnej nocy życzę :-)
  12. widzę,ze trochę mało składnie napisałam, ale domyślicie się sensu hihi
  13. Hej! No tak przeleciałał coście natworzyły i zgadzam się z Lisabell, siadło co niektórym na głowę ;-) Oszczędzać się to się oszczędzać. Ale raczej te to moga biegać do szpitala idą. Zatem chyba na nim moje monity :-) Cama - nie martw się! Ja 2 lata temu też na długi listopadowy weekend lezałam w szpitalu,bo rodziłam córcie :-) Fakt, ze 11.11 nikogo z obsługi nie uswiadczysz,bo święto,ale skoro ginka ma dyżur i specjalnie na ten dzień kazała się zjawić, to Tobie badania porobią. I dobrze,ze będziesz mieć usg,bo przypominam,ze wg standardów to trzecie i ostatnie usg (z tych obowiązkowych) jest między 28 a 32 tc. Ja wczoraj własnie takie odbyłam (prywatnie), licze,ze może w pon mi jeszcze ginka zrobi,choć już nie musi. Nie ma potrzeby,bo wczorajsze wyszło super. wszystkie parametry w normie. Wychodzi znów chuda i długa córcia. :-) Waga większa niż przy poprzednie na tym etapie, bo już 1780 (31tc) Super. :-) Rozsan - powinno być ok, jak się Tobą i dzieckiem zaopiekowali i leki na rozwój płuc dostał,to już jest bezpieczny. Kika - no własnie, ja licze ze do kwietnia córcia w domu posiedzi,a potem znó wróci do złoba. Ale już mysle,czy jej od grudnia nie zostawić w domu,bo od początku listopada jeszcze nie była i za tydzien chyba też nie pójdzie,bo nadal się inhalujemy i małą poprawa jest,ale nie dam takiej świeżynki pochorobowej,bo za 2 dni znów wróci kaszląca. A kasę sproą płacę za złobek,czy jest czy jej nie ma i to mnie wkurza,bo nie stać mnie na takie luksusy. Ale nie ukrywam,ze przerąza mnie opcja dwóch małych absorbujących istot w domu i ja sama. Teraz mi cierpliwości i sił brakuje do pomysłów mojej wiercipiety. Pisałyscie o szczepionkach. My szczepilismy 6w1 plus rotawirus. i jeszcze planuje pneumo, by była tylko jedna dawka. bo tak jest po 2 roku życia. Ale przy drugim dziecku wezmę raczej 5w1, bo tam jest mniej wzw. reszta bez zmian (no i cena fajniejsza :-) ). Z tym,ze nie wiem czy na rota zaszczepimy, bo córa raczej do złoba nie pojdzie, bo 8miesięczniaka nie oddam. Planuję wrócić na pół etatu do pracy i jakąś nianię na 2 dni zatrudnić. Zreszta wszystko i tak okaże się w praniu, bo teraz też wracałam na pół etatu,a po 2 tyg zrobił sięz tego ponad etat. To tyle na teraz, musze zająć się dzieckiem,bo mi dom roznosi. Ale wrócę :-) Trzymajcie się! :-)
  14. martini strona 293, 17.10. zerknij sobie.
  15. Hej Dziewczyny! Super,ze takie dobre wieści z wizyt! Teraz to już tylko takich oczekuję! I takie będą! :-) Co do skurczy, kompletnie się niemi nie przejmujcie, bo widze,ze nerwy was dobijaja. Takie skurcze na tym etapie ciąży są normalne i kazda je ma. Jedna bardziej, druga mniej je czuje. Przypominam,ze ja już rodziłam,a skurczy nie czułam,zatem mozna i tak. ;-) Te skurcze to przygotowania macicy do porodu. Muszą być. Jeśli skurczom nie towarzyszy ból podbrzusza to nic się nie dzieje. bo dopiero ból podbrzusza, nasilający się przy skurczach to jedna z oznak zbliżającego się porodu. Oczywiście jeśli macie problemy z szyjką to warto skonsultowac takie nipokojace skurcze z lekarzem. Ale zauwązcie ,ze nerwy tylko pogłebiają WASZE dolegliwości i często więcej sobie wmawiacie niż się faktycznie dzieje. Co jeszcze skurcze na ktg. Myslę,ze wielu z nam by już takie skurcze maszyna pokazała,a my bysmy ich nie czuli. Pamiętam jak byłam jakiś czas przed porodem na ktg i też mi spore skurcze pokazało,a ja nic nie czułam. Połozna się dziwiła. A porodu i tak nie było :-) Aniela wózki oba super. i oba mi się podobają. Kolorystyka tylko paomarańczowa, gdyż fioletu nie lubię. :-) I pamiętaj,ze TY wybierasz wózek dla siebie i pod siebie i pod warunki w których Ty żyjesz i bedziesz spacerować i nam trudno się wypowiadać, bo ja na polskie i moje (niby miejskie) warunki musze mieć kobyłe na pompowanych kołach,by mi dziecko wstrząsu mózgu nie dostało na spacerze. ;-) Poza tym tak doświadczona mama z pewnością wie co się lepiej sprawdzi :-) Otulaczek fajny! Ale drogi jak diabli hihi Ana lena - wózek mnie też się bardzo widzi,a jak go sprawdziłaś jeszcze na żywo to nic dodać! :-) Nie wypowiem się,bo nie znam tej firmy. Duże macie już te dzieci. prawie 2 kg. hoho. Ja mam usg już jutro i też liczę na jakieś 1700przynajmniej. Co jeszcze Martini pytałaś o wyprawkę, pisałyśmy już o tym. Spróbuję znaleźć listę, którą stworzyłam na podstawie kilku list z netu. Agniesiulka - ubawiłam się tą listą zdrobnień, najbardziej zdrobnieniem Karkówka! Od Karoliny oczywiście. Którąs pisała o imieniu Natalia - ja bym spokojnie dala tak na imię corci, tym bardziej,ze wybraliscie to imię dawno. Nie macie żadnej gwarancji,ze za pół roku w rodzinie nie urodzi się dziecko i rodzice też mu tak dadzą.albo nie wybiorą imienia na które Wy swoją Natalę zmienicie. Ja kompletnie nie patrzę na imiona w dalszej rodzinie tylko w najbliższej, czyli u rodzeństwa, by im nie podebrać jakiegoś ulubionego . Dobra, uciekam. Madziatku - witam w klubie. U mnie też o wypoczynku można zapomniec. Córa skutecznie dba o to by mama na sekunde nie przysiadła,a już o leżeniu nie ma mowy. I w długi weekend świetujemy 2-gie urodzinki. Tort już zamówiony. :-) Miłego! Lisabell co tam u Ciebie?
  16. Witam! OJ Martini - niestety nie pomoge. Nie znam nikogo,kto by miał warunki lub ew. chciał kolejnego psiaka. Poza moim mężem. ;-) On by chciał. I pewnie by go na balkonie trzymał z racji ogromnej powierzchni mieszkalnej, która dysponujemy :-) Koszule fajne tu wrzucacie. Też się nad tą od pani małgosi zastanawiałam. Mam na razie jedną - z poprzedniej ciąży - http://allegro.pl/koszula-kopertowa-ciazowa-do-karmienia-muzzy-r-s-i1888161643.html i sobie chwalę. Miałam jeszcze jedną, rozpinaną z przodu,ale szybko się jej pozbyłam,bo zaczeła się rozpinać wręcz sama. Ale do szpitala się przydała. Miałam 2 do szpitala. Do porodu u nas dają szpitalne koszule - i dobrze,bo moją zaraz po poprodzie musiałam zmienić taka była brudna. Dali mi inną szpitalną jeszcze na sali porodowej,a potem,gdy szłam pod prysznic już ubrałam swoją. Fakt, trzeba mieć na zmienę, bo odchody poporodowe i krwawienie bywa dość obfite i łątwo o przecieknięcie i plamy. Docia - pytałaś jakie pieluszki i chusteczki kupujemy. Ja zakupiłam pampersa i happy - to pieluchy (pamiętam,ze poprzednio jeszcze Huggisy miałam,były super,ale tylko te newborn), zaś chusteczki mam pampersa, dada biedronkowe i chyba bambino kupię. Fajne są też z Netto,ale nazwy nie pamiętam. Zupełnie nie pasują mi gaga z Tesco, jakies takie sztywne. Już sprawdziłam kilka firm i mogę sobie powybierać te które mi odpowiadają. :-)A potem zobaczy się czy Maleństwu też podpasują. Aguniek - Ale super ta choinka! :-) Może ja się skusze i z moją córcią takie cudo wyczarujemy na święta. Majtki - po porodzie - też polecam - siateczkowe, zresztą u nas tylko takie pozwalali nosić. A najlepiej bez majtek, by widzieli wszystkie położnice, tylko,ze ja sobie nie wyobrażam chodu pingwina,gdybym miała tak bez galotów jakichkolwiek biegać po korytarzu i trzymać tę wielgachną podpaskę tylko nogami ;-) o coś takiego mi chodzi: http://www.wszystko.dla.dziecka.pl/p3573,siateczkowe-majtki-poporodowe-horizon-2szt-rozm-38-40.html docia - one są wielorazowe, bo można je przeprać i schną w lot! Ja w nich jeszcze w domu z tydzień chodziłam. elzunia - co do odświeżenia gondoli to tylko zwykłe pranie, gąbka i mydliny, przychodzi mi do głowy. i wietrzenie na dworze. Nie wiem czy są jakieś spraye, moze coś do dywanów? takie pianki są. eh.. ciężki jakiś dzień miałąm. Młoda postanowiła nie udać się dziś na popołudniową drzemkę i potem była już strasznie marudna. a dziś walczyłam z porządkami w łazience. Co włozyłam do szafki to córa musiałą wyjąc i wsadzić swoje zabawki kapielowe. Zatem w połowie roboty odpuściłam hihi. Dobrej nocy życzę. Idę po reni, nim zgaga mnie dobije. Niepotrzebnie pożarłam rogalika marcińskiego. Ale ja je uwielbiam! :-)
  17. Widze,ze kosmetyki znów na topie. My używaliśmy Oilatum Soft. Super sprawa. Zresztą jak już przeszlam na zwykły płyn do kąpieli to też żadnej oliwki nie uzywałam. Własciwie nie wiem czemu miała by służyc oliwka. Na początku skóra noworodka się złuszcza, to normalne, długi czas w płunie sobie dziecko siedziało.ale potem już skóra jest super. No chyba że do małego masażu,ale moej dziecię nie znosiło tego. Po kąpieli i m szybciej zostało ubrane i tym lepiej. :-) Zatem Olilatum, Balneum, Emoilum i wszystkie inne tego typu substancje polecam. Zamawiam w www.doz.pl i jest najtaniej. Z żeli używamy do tej pory żółtego J&J, u nas nie uczulał,ale lawenda się nie sprawdziła. Do tego szampon Bambino i to wszystko. Żadnych więcej kosmetyków. Sudocrem lub mąka ziemniaczana w razie problemów z pupą. Na brodawki polecam bepanthen lub maltan, obydwa zjadliwe dla dzieci, nie trzeba zmywac, no i wiadomo smarowanie własnym melkiem - jak tu już którąs pisała. Waciki-gaziki Leko, można do kosza wrzucić. Natel ma rację. Ani to nasączone nie jest odpowiednio, ani tym pomoczyc ani posmarowac,moim zdaniem niczemu to nie słuzy.Lepiej gencjana lub spiryt lub octenisept. Z pewnoscią nie tylko w PL używany :-) Nawet nie wiem ile to kosztuje musze zamowić w aptece i sprawdzić cene od razu. Pamiętam,ze 2 lata temu własnie tego używali w szpitalu i teraz już polecają w domu też. Zresztą same zobaczycie, co uczula, co dziecku nie pasuje, co Wam nie odpowiada i bedziecie na bieżąco zmieniać lub dokupywac. Jeśłi urodzi się jakiś wrażliwczyk i odparzenia bedzie miał to już wiadomo,ze coś bardziej specjalistycznego na pupe mu dadzą. Albo jakieś wysypki, uczulenia. Kąpiel w krochmalu pomaga też. :-) Madzia-mi super pomysł z tym mydłem. :-) ja też jedno małe poprosze. Mandarynkowe. "-) Dobra, lecę. Dziecko spać nie chce i nie ma siedzenia na kompie. Spróbuję dziś jeszcze tu zajrzeć i popisać.
  18. Aguniek - no własnie gratuluję pięknej wagi :-) Ja mam już w środę takie usg. I też czekam z niecierpliwością. :-)
  19. spuścić nogi oczywiscie, nie wiem co to za orty... ;-) i mój nowy suwaczek nie działa, potem nad nim popracuje hihih
  20. Hej! Madzia- mi, przyznam szczerze,ze moim zdaniem sprawa jest powazna i raczej cc to opcja jedyna. Nie znam się aż tak bardzo,ale w razie peknięcia jelita może dojść do zakazenia organizmu,co przy wielkiej krwawej ranie popoprodowej niesie spore ryzyko zagrożenia zdrowia. I nie siedz i nie płacz,tylko działaj. Sporo płacisz za wizytę, dziwię się,ze lekarz ma jakiekolwiek opory przez skierowaniem na cc.Poszłabym czym prędzej skonsultowała Twoje wyniki, stan zdrowia z innym lekarzem. I to jakimś "wazniakiem" ze szpitala. Skoro do tej pory byłaś zadowolona z prowadzenia ciąży,to nie widzę sensu zmieniac go,ale w ostateczności może warto. Skonsultuj jeszcze wszystko z gastrologiem i niech może ona da Ci na piśmie wskazanie do cc. O ile da. Powodzenia! Trzymam kciuki. Lisa - kocyki fajne. Zresztą polecam sprzedawcę - wasala, sama u niego się zaopatrywałam 2 lata temu i teraz też - po wypłacie- planuję tam podjechać, bo mam tę możliwość,ze kupuje na miejscu. :-)Jest to wielki plus, bo mozna sobie taki np. kocyk pomacać i wybrać optymalny dla nas. I dobrze mieć 2 cienkie i jeden grubszy. Faktycznie dziecku się uleje, pielucha przesiaknie i trzeba mieć jakis na zmianę. Co do materaca, nie przesadzajmy. setki dzieci wychowały się na na kokosie i gryce i zyją. My taki mieliśmy 2 lata, nic nie splesniało. Zauwązcie,ze kokos też jest organiczny i też ma prawo -w razie przesikania spleśnieć. Ale by do tego nie dopuścic to na materac zakłada się taki podkład nieprzemakalny. np. http://allegro.pl/ochraniacz-wodoodporny-na-materac-z-gumka-60x120-i1876544110.html Czy masz kupić piankę czy lateks, trudno powiedzieć,dla mnie obojętne. Serio. My tym razem kupilismy kokos-piankę. Mam nadzieję,ze bedzie służył tak samo dobrze,jak poprzedni. Ja poczytałaś o lateksie,jesteś przekonana i ma dobre opinie to bierz. :-) Któraś pytała czy kupowac posciel? Na początek i tak się nie przyda, uwierzcie. :-) Ale ja kupiłam od razu, bo i tak u jednego sprzedawcy kupowałam poszewki i wypełnienie,zatem by uniknać podwójnych kosztów przesyłki i miec komplet, kupiłam całość od razu. Na łózeczko zamontowalismy jedynie prześcieradło i ochranicz. Reszte schowałam,ale za radą kolezanki,zamiast w rożku, córę karmiłam kładąc na tej poduszce z kompletu. ONa jest bardzo cieniutka,ale ja bym nie położyła na niej noworodka do spania. Co do tych poduszek klinów, to rzeczywiście fajna rzecz, zwłaszcza przy katarze lub ulewającym maluchu,ale je wkładamy pod materac, nie pod głowę. :-) My wkładalismy złozony ręcznik lub koc. I może to zabrzmi smiesznie,ale jako,ze maluszek spał (nocą) na początku z nami w łózku sypialnianym,to z obawy by mu krzywdy nie zrobić, kładliśmy go na przewijaku i przez to był bezpieczny ;-) Nam się ten patent sprawdził i teraz też go wykorzystamy. Socjo - jejuś jak tak czytam o tych nauczycielach to mi aż przykro ;-) Ale powiem,ze swego czasu miałam 2 maturzystki w sporych ciążach i do toalety mogły smiało wychodzić, zaliczały materiał w dogodnych dla nich terminach,więc albo masz bardzo surowych nauczycielli,albo nie dogadałaś się jeszcze z nimi. Może wychowawca, by pomógł i porozmawiał z nimi. Może faktycznie nie wpadną na pomysł ,ze dziś akurat masz gorszy dzień, musisz porozmawiac z nimi na spokojnie. To też ludzie. :-) Youstta - super wieści! wcale dużej róznicy nie ma między dzieciaczkami. :-) Bardzo się cieszę! I nie spotkałąm się jeszcze z trojaczkami jednojajowymi. Ależ kobieta musi być przerażona. Pewnie chciała dwójeczke mieć. :-) a tu czterech chłopa! Kajek - my praliśmy w Jelpie, potem Dzidziusiu. tylko proszek kupowałam. Uważam tak jak Agniesiulka,ze nie ma co używac za wiele chemii,bo potem nie będziemy wiedzięc co ew. uczula. Myslę,ze obojętne czy płyn do prania czy proszek kupisz. I uważajcie na płatki mydlane, mogą doprowadzić do popsucia pralki. Tak intensywnie się potrafią pienic. Jeśłi już to tylko do prania recznego używajcie. A co do płynu do płukania to z nim się na początek wstrzymaj, prasowanie wystarczająco sprawi,ze ubranko będzie przyjemne dla młodej skóry. Anaa - cieszę się bardzo! Czułam,ze taka niespodzianka musi byc zdrowa! :-) To w ogóle musi być silna ciąża i dzieciątko. Dbaj o siebie i maleństwo. :-) MNie się trójeczka marzy,zobaczymy co los przyniesie. Ale TY to masz pieknie co 2 lata i ledwie wychodzisz z pieluch to znów wracasz :-) . Dzielna jesteś dziewczyna! I nie dziwię się,ze wszyscy jesteście w szoku. Ale czas pomysleć o szykowaniu wyprawki hihi. Rozgość się u nas. :-) Cama - działaj, działaj i nie bądź naiwna! Ty spłacisz mieszkanie (pomożesz) i nic z tego nie bedziesz miała. Powiem nawet ,ze to zwykły wyzysk ze strony Twojej siostry. Ale ona jak widać dba o swoje dobro i swój interes i tak kombinuje,by ona na tym wyszła najlepiej. Tak uważam. Dobra, to tyle, przeleciałam na szybko. :-) Ja dziś wypoczywałam sobie, jakoś taka jestem chyba osłabiona jeszcze, bo się zebrać za robotę nijak nie moge. A kuchnia mnie czeka i szafa z ubraniami, o papierzyskach nie wspomnę. Ale jak teraz tego nie ruszą to przy maluszku,a już przy dwójce to mogę zapomnieć. :-) Miłego weekendu.
  21. ojoj! Natel - ło matko! to chyba życzyć Tobie szybszego porodu ;-) Choć usg często kłamie :-) Moja córcia miała dokładnie w 32ty 2d 1740na usg,a urodziła się 3240, o czym już pisałam,ale Tobie jak nic 4 kg wyjdą. Powodzenia! :-) eh..własnie widze,ze u Ciebie to nie pierwszyzna. Zatem nie ma stresu :-) i odstaw może witaminy. tak profilaktycznie ;-) Elzunia - dzieki. Mam nadzieję,ze troszkę humor poprawiłam chociaż kulku z Was. I jak ja po torbie papierów się pochorowałam,to TY miałaś prawo przy rozpakowywaniu kartonów do lekarza jechać ;-) Teraz to wiem :-) Ebel - TY się nie smiej! ;-) ja się tak przejełam tą jelitówka,ze dziś nie ruszam papierów,lepiej nie wywoływać wilka z lasu. obiad zrobiłam i może poprasuje,zeby nie było,ze nic w chacie nie ruszone hihi.. Mufi - oj, musisz sobie poprzestawiać w głowie z tym karmieniem. Choć życzę z całego serca jak najlepiej.ale miałam taką znajomą,co tak bardzo chciała karmić,a jej nie szło,ze wpadła w depresje. Że jakaś gorsza i katowała to dziecko i siebie jakimis dietami, hektolitrami cudów, naparów, zioła kupowała i mikstury z nich robiła. Normalnie porażka. A z tym śłubem wyrywni byliscie i tyle, ja wyszłam za mąż w wieku 36lat hihi i nic nie musiałam czekać ;-) Ale masz rację,bo miłodszy facet na początku jakiś taki niedojrzały z pewnością jest,ale z czasem nie dość ,ze dorośnie do roli meża i ojca to jeszcze ładnie mozna go wychować ;-) Same plusy! A rozwarcie mozna mieć i z miesiac z nim chodzić. Znajoma miała 2,5cm,ja 2 i ginka mi wróżyła rychły poród,a tu nic. Ale to w końcówce ciąży,a Twoja znajoma w nim jeszcze nie jest,zatem lepiejżeby ładnie jej tam akcję powstrzymali. W którym jest tyg? koło 25? Agniesiulka - dawaj muffiny, ja już chałwe zjadłam i nic więcej słodkiego nie mam. Goha - skurcze przepowiadające to chyba od 24 tc na porządku dziennym są. ja mam twardnienia brzucha,ale czy to skurcze, nie wiem. Ale ja trochę z innej beczki, jeśli chodzi o swiadomość skurczową. Nic się nie martw! Aguniek - masz gina pod nosem (znaczy nad głową) i na badania do szpitala biegasz? oj! na miejscu sąsiada,bym się ofukała i nie mówiła już dzień dobry ;-) Fajna świadomość, ze w razie czego mozna po pomoc pobiec i poród bedzie komu odebrać hihi, tylko w kaloryfer zastukasz! Bl - miałam pytac co u Ciebie? jak samopoczucie? słabniesz nadal? robiłas badania jakieś? A z tą płcią dziecka to ja już pogłupiałam. NIby już ostatecznie dziołcha ma byc,ale zaczynam wątpic. Ana - kilka dni na diecie i z pewnoscią bedzie lepszy wynik. :-) Poza tym dieta dieta,ale czasem trzeba zgrzeszyc i to bedzie własnie w święta. :-) Monia - ja nie mam. w pierwszej ciązy też nie nabawiłam się rozstępow. Znaczy mam,ale od zawsze - na udach i trochę na pupie. ale one były już przed ciążami. Zatem może gładka nie jestem,ale piekna,,ehh.. z pewnością. ;-) I powodzenia przy glukozie. Lisa - no jak siusiak był w trójwymiarze, to raczej już dziewczynki nie bedziecie mieć hihih Anaa - ho,ho! Pobiłaś wszystkich! :-) Leć i rób te badania. Moim zdaniem porządne usg wystarczy na początek, zresztą lekarz bedzie wiedział najlepiej. I powiem Tobie,ze takie ciąże wychodzą zawsze na plus. A ile tyg zmartwień i stresów Ci odeszło. Ależ się musieliście zdziwić. I zobacz jak wagę dobrze trzymasz. I się ciesz,ze zdążysz przygotowac coś dla dziecka,bo jakbyś się na porodówce dowiedziała to już nie było by tak fajnie! Powodzenia, trzymam kciuki! koniecznie zaglądaj do nas i pisz co u Was. Jak duże masz dzieci i ile? Tika,bierz leki skoro gin nakazał, a jak gorzej się poczujesz to odstaw i już. Dobra, lecę prasować.
  22. Donia- nie Tobie jednej ciężko. Wiem,ze małe pocieszenie. Tika - leż i wypoczywaj, może za dużo wczoraj biegałaś, a może jakaś rwa kulszowa.? Ebel - TY egoistko, karierowiczko! no wreszcie się zabrałaś za robienie dzieci. ;-) Tak to bywa w rodzinie. Moja mama czasem pytała,czy to już nie czas na dziecko,to po n-tym razie powiedziałam,ze ja w ogóle nie planuje dzieci. Ale mnie się dostało wtedy. hihih MIłego!
  23. Dziś kurczak z zieloną pastą curry i mlekiem kokosowym, gdzieś ktoś robił, i tak mi zasmakowało,ze czasem musze też zrobić sobie. A skoro mąż biedulek 2 dni obiad klecił to dziś ja ozdrowiona coś zrobie. Nie ukrywam,ze wolałabym gofry,ale cóż facet lubi miecho! Miłego dnia! i pisac co tam po wizytach. P.S. to już ostatni taki długi post, bo jednak kafe mnie nie lubi ;-)
  24. Witam i ja z rana! :-) Oj dziewczyny. Przeżyłam 2-dniowy zgon. Jakaś nagła i niespodziana choroba mnie powaliła. Ja to mysle,ze od tego sprzątania tych papierów tak mnie zmogło.;-) Po 2 godz roboty tak mnie zaczął boleć kręgosłup,bo to jednak pozycja jedna i się zastało coś tam. NO to poszłam się połozyć i jak wstałam po 2 godz to miałąm gorączkę i dreszczę i trzęsiawkę z zimna. Szok! i tak przedwczoraj konałam, wczoraj wyszykowałam córę do złoba i jak zaległam o 7 w łózku tak wstałam po 10, zjadłam kromkę chleba, bo od obiadu wtorkowego nic nie jadłam i dostałam takich bolesci zołądka i dreszczy,ze wlazłam znów do wyra i wstałam przed 15. ale dziś już lepiej się mam. Może to taka jelitówka była jakaś? bo ten brzuch bolący... nieważne. Grunt,ze żyję :-) A WY tu w międzyczasie takie fajne tematy poruszałyście :-) Zatem szybko: Cama - gratuluję super wyników! I ja też mam 9.11 usg - ostatnie moje pewnie przed porodem i się bardzo na nie ciesze. MOja córcia w tym czasie już 1700 ważyła, ciekawe jak teraz będzie.Zatem czekamy dzielnie do 9.11.:-) I rozumiem Twoje obawy. Masz faktycznie ciężej niż reszta. Bo my może i same,bez pomocy,ale stada zwierzaków do obrobienie i pieców do napalenia nie posiadamy. Ale Kochana, tylko początki są ciężkie. Gwarantuję,ze szybko się wdrozysz,bo im więcej obowiązków tym człek bardziej zorganizowany - wiem po sobie. Praca, dziecko ,dom i się chodzi jak w zegarku,a teraz tylko dom i dziecko po południu i nic nie zrobione i z niczym nie zdążę hihi tak to jest. Dlaeko masz do szpitala? Bo nie licz ,ze urodzisz w drodze, to raczej kolejne porody takie szybkie mogą byc..a ból,no cóż bedzie troszkę boleć - pociesz się,ze nas wszystkie. Choć ja uważam,ze to taki fajny ból - mnie mało bolało, nawet bardzo mało, bo w ogółe sobie tego nie przypominam- ale nagroda jest cudna i co tam chwila bólu - nic! :-) A upławy mam przeogromne, takie mleczne raczej, i wkładki zmieniam nieustannie. Ginka mówi,ze są ok i tak ma byc. Poprzednio też tyle miałąm,zatem wiem,ze to norma. Ebel - hihi ja tylko jedną reklamówę dałam radę zrobić i poległam, szafka nawet nie ruszona. dziś spróbuję coś dalej ruszyć. Fasolka - no TY taka wyrywna z dzieckiem drugim nie bądz,najpierw zobacz jaka to frajda z jednym ;-) I przykro mi,ze tyle musisz przejść! Ale dasz radę i trzymam kciuki za Was! Elzunia - o kroczu już wszystko napisały dziewczyny, ja dodam,ze mialam nacięte i ja własnie jestem z tych oburzających się na ten proceder! serio! Nie miałam pojęcia ,ze mi natną i nie wiem kiedy połozna to zrobiła i byłam zaskoczona,ze poród taki szybki i łatwy i mnie ciachneła. Ale poźniej już sobie wytłumaczyłam,ze własnie z tego powódu,ze córa tak szybko szła to by z pewnoscią mnie rozerwało,gdyby nie nacięcie,bo pamiętam,ze poczułam taka ulgę i dziecko wyskoczyło. Fakt, faktem,ze miałam potem małe problemy ze zrastającą się rana,ale to inna historia. i od razu polecę wszystkim by smarować się Rivanolem,ale w żelu! Dla mnie wybawienie i tantum rosa mnie akurat nic nie pomagało,ale ten żel dawał ulgę spora. I jeszcze o tym nacięciu, jak połózna nacina,to jest to na skurczu, krocze jest tak cieniutkie jak kartka papieru,zatem nie ma prawa boleć ani jakoś to czuc. Agniesiulka - ja też mam stacjonarny komp,niestety od czerwca nieczynny,ale nie ma komu go sprzątnąc lub naprawić i mam teraz na biurku dwie klawiatury i dwa ekrany,bo te drugie to od laptopa. z któego pisze. Ale czekam cieprliwieaz mąż znajdzie chwilę i coś z tym zrobi. :-) I poczytałam o tym cyclo. Faktycznie, powinno pmóc. Że też mi cholercia nikt tego 2 lata temu nie przepisała,może nie miałabym teraz "frędzli". Mufi - zaraz sprawdzę gdzie mieszkasz i już kupuję bilet na pociąg! Wpadniesz do mnie na kawkę i ciasteczka i oporządzisz mi papiery! Z nieba mi spadłaś! :-) I odstawiaj te witaminy i się nie nerwuj! :-) LIsa- cudne naklejeczki! Dzieki bardzo. Ja własnie potrzebuję takiego zestawu safarii. I tu od razu któaś pisała jak tanim kosztem zrobić fajny pokój. My mamy pokój pomalowany na pomarańczowo- taki jest od 3 lat i wstawilismy zwykłą szafę z Jyska,do drzwi przybilismy spora zyrafę - dostałam ją od siostry, to taka miarka zwrostu dla dzieci, za grosze można kupic! I teraz nakleimy jakieś naklejki ze zwierzakami z sawanny - jak kupimy oczywiście, do tego zielony dywan z ikei (ok. 120-150zł), zielona narzuta na kanape, i już. Jakaś lampką nocna bedzie i wystarczy. Firanki mamy pomarańczowe w listki i nie bede zmieniac. Ew ,gdyby było to dla mamlucha to jakiś wygodny fotel bym wstawiła,ale to dla starszej córy jest. Co jeszcze... Twój wykład z SR super! jesteś niesamowita! Wszystko pieknie opisane. Jednak zmartwiłaś mnie ,ze niby połóg w pierwszej ciązy jest znośny ,potem gorszy. Ojoj. ja połóg zle wspominam,i marze,by gorszy już nie był. ;-) ale prawda,ze każdy poród jest inny i każdy organizm też. I niektóre wyjdą z porodówki z płaskim brzuchem i bez dodatkowych kg,a inne (jak ja) bedą miesiącami wracać do swojej wagi a brzuch po porodzie niewiele spadnie. Ale cóz to tylko natura i ja też słyszałam,by tych pasów i gorsetów nie ubierać. nie wczęsniej niz 3 miechy po porodzie. Ja kupiłam sobie takie majtki z golfem,by na chrzcinach u dziecka jakoś wyglądać,ale brzuch mnie tylko od tego bolał i ostatecznie nie ubrałam (a chrzciny były 6miesięcy po porodzie). I mebelki super, mnie się kolorystycznie widzą:-) Jagódka, ja mam podobnie ustawione łózeczko i komode. Obok sypialnianego łóza stoi łózeczko, obok łózeczka komoda i na niej stały wszystkie potrzebne kosmetyki, miseczki i waciki i pampki. Wsztstko pod ręką i jak dziecko leżało na przewijaku - na łózeczku - to miałam na wyciągnięcie ręki wszystko. I dobrze,ze tydzien zalatany - szybko zleci! :-) Smeffetka - może nie moja sprawa,ale ja sobie niewyobrażam nawet 200m jechać z dzieckiem bez fotelika, to wbrew przepisom i bezpieczeństwu . Serio. Niech rodzice kupują ten wózek szybciej, bo musisz mieć fotelik. i nie ma gadania! :-) oj i chyba się nie da kupić kombinezonu na dwa sezony,bo roczny dzieciak może już biegać i wtedy musi miec luxniej. i jak to nie wiesz co ze spacerami? jeszcze codziennie bedziesz pomykać! masz moje słowo! :-) ąśniegi,nie sniegi, mróz nie mróz. Nie ma co się kisić w domu i dziecka tym bardziej. Matce super taki ruch robi i tlenu dużo. Zobaczycie zresztą same! :-) kup uzywany kombinezon, nie musisz zaraz jakiś cudów kupować. Kika - oj z tym cycowaniem to trzy śiwaty, ja wiem,ze jak bedzie skaza białkowa to też na butlę przechodze. Wygodnam. :-) I z ust mi wyjełaś słowa do martini. Znów czarną robotę odwaliłaś. :-) Martini, a TY naprawdę masz nas gdzieś! I dopiero Cama robiła test, ja chwilę wczesniej, wszystko było opisane, omówione natel już kilkanaście razy go omawiała. Przed wszystkim zerknij co masz na skierowaniu napisane i wtedy bedzie nam łatwiej doradzić. Madzia- mi, pierwsze słysze, by od witamin matki tyły, moja ginka zawsze twierdziła,ze to dzieci duże się rodzą i czym prędzej mi Femibion zapisała hihih a moje było całkiem w normie,bo tydzien po terminie rodzone, 3240 i jeszcze podejrzenie hipotrofii. Teraz też spozywame te same wit i tyje podobnie jak w pierwszej ciązy. A kwas foliowy warto nie tylko dla dziecka ,ale również dla siebie przyjmować. :-) Youstta - trzymam kciuki za badania! Moim zdaniem to normalne,ze jedno dziecko jest mniejsze. Ja jestem z blixniąt, dwujajowych i moja siostra sporo mniejsza była. Ale,ze wtedy nie było usg, to nikt nawet nie wiedział,ze takie róznice są,a nawet mało kto podejrzewał podwójną ciązę. Siostra szybko nadrobiła róznicę i dopiero w podstawówce znów się rózniłysmy,az do tej pory ,bo ja i 10cm wyzsza jestem i ponad 10kg większa. :-) I co Wyście z tym makiem wykombinowały. Moja córcia miaął w świeta miesiąc, ja karmiłam i taki deser makowy u teściuowej pożarłam,az mi się uszy trzęsły, nawet pieroga jednego zjadłam i dziecko ma się dobrze. I nic nie narzekało. :-) Makowca nie jadłam,bo nie lubię,ani drożdzówek z makiem ani z budyniem. brrr Ale w ciąży to smiało i kawałek makowca można i do syta cytrusów,bo fakt, po porodzie pewnych rzeczy trzeba unikac,ale tylko na początku. Miód jest alergizujący, nawet dzieciomm po 2gim roku się dopiero zaleca. Ale moje dziecko jakieś odporne,bo i szybko mandarynki i miód i orzechy dostało. spróbowało, nic się nie działo, to pozwoliłam więcej zjeść. I Wam powiem jeszcze ,ze niby kapusty nie wolno,a mnie w dniu porodu na obiad w szpitalu dali surówkę z kapusty. I zjadłam. :-) Goha - co do skazy to się chyba potem teorie tworzy,bo z czegoś ona musi być, ale znam mnóstwo mam co nabiał w nadmiarze spożywały i dziecko nie ma żadnych problemów. :-) I normalnie co kolejna czytam to mi oczy otwieraja, aleście poleciały na młodzików hihi. Ale coś w tym jest, moja siostra ma 9 lat starszego meża i srednio zadowolona z życia,a ja 2 lata młodszego i bardzom szczęśliwa. ale dopiero po roku znajomości wyszło na jaw,ze on młodszy. zrobiłam afere,ze jak to to ja mam byc ta młodsza, by na mnie nigdy stara nie mówił! Aguniek - wypoczywaj i się kompletnie nie sugeruj wpisem w ksiązeczke. ;-) I spokojna głowa, jakby trzeba było tym pessarem interweniowac to gin już by to zrobił,zatem źle nie jest! :-) Matylda - nie pomogę,ale może być tak jak Julka pisze. Sylwka - no widzisz, ja to Ci wróżę,ze TY z tym pessarem to sporo po terminie urodzisz,bo moje znajomwe tak miały,ze najpierw poród niby przedwczesny,a potem po terminie było. :-) Dobra umykam,lecę do sklepu i potem szybko obiad zmontuje. Dziś kurczak z zieloną pastą curry i mlekiem kokosowym, gdzieś ktoś robił, i tak mi zasmakowało,ze czasem musze też zrobić sobie. A skoro mąż biedulek 2 dni obiad klecił to dziś ja ozdrowiona coś zrobie. Nie ukrywam,ze wolałabym gofry,ale cóż facet lubi miecho! Miłego dnia! i pisac co tam po wizytach.
  25. Bis wyszedł. Ebel - e tam... do Bozego Narodzenia się uporamy ;-) Dobra już Was nie czytam i nie pisze, bo czas umyka,a szafka nawet nie otwarta! Nawet pozorów nie ma,ze robota idzie.
×