Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tojah

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tojah

  1. Ebel hihi nawet domu nie mam. Skandal,no nie? Już nie wspomnę,ze po 8 latach dopiero zostałam żona. ;-) A o labradorze nie wspomnę,bo przy dwóch pokojach to chyba by na balkonie mieszkał. Ale mój nie ma oporów i co kilka miesięcy jęczy,by już zakupic. Ale ja tego nie widze dużego psa w bloku. Szkoda by mi było zwierzaka. I mama Twoja to naprawdę dzielna kobieta! :-)oj! dzielna! Cama - a czego się najbardziej boisz? :-) Spróbujemy zrobić tak byś się przestała bać. A kiedy masz kolejne usg,by płeć poznać?
  2. Ebel hihi nawet domu nie mam. Skandal,no nie? Już nie wspomnę,ze po 8 latach dopiero zostałam żona. ;-) A o labradorze nie wspomnę,bo przy dwóch pokojach to chyba by na balkonie mieszkał. Ale mój nie ma oporów i co kilka miesięcy jęczy,by już zakupic. Ale ja tego nie widze dużego psa w bloku. Szkoda by mi było zwierzaka. I mama Twoja to naprawdę dzielna kobieta! :-)oj! dzielna! Cama - a czego się najbardziej boisz? :-) Spróbujemy zrobić tak byś się przestała bać. A kiedy masz kolejne usg,by płeć poznać?
  3. Dzień dobry! :-) Dzięki dziewczyny za wieści z gabinetów :-) Youstta - gratulacje zdania egzaminu, wyleciało mi to z głowy,bo tak się skupiłam na wizycie Twojej. Dobrze,ze bedziesz miała ładnie badania zrobione. A to że chłopak większy to chyba normalne. raczej lepiej niż byś miała duzą dziewuchę urodzić. A na który tydzień gin przewiduje rozwiązanie ciąży? Bo ja to wątpię,bys do 37tc dociągneła. bo jednak dwa maluchy w brzuchu to miejsca bedzie mało i ciężko Tobie. i chyba nie spotyka się tak wysokich ciąż blixniaczych. Muszę moją mamę zapytać kiedy nas rodziła. :-) Daj znać jakie już duże Twoje dzieciaczki. Socjo - no cóż, potem się bedziesz martwiła jak wcisnać łózeczko do pokoju,bo skoro kasa już wpłacona i czekasz na przesyłke to już nie ma się co opinię pytać, tylko cieszyć z zakupu. I skoro takich masz psotników w domu, to zamek wstaw sobie w drzwi. W koncu jak maleństwo przyjdzie na swiat, przyda się Tobie troszkę oddechu od rodziny. Ale małemu nie przetłumaczysz i pewnie będzie dzielnie "walił" w drzwi,az ciocia otworzy. :-) bo u cioci takie cuda - w postaci nowego członka rodziny :-) Agniesiulka - fajnie,ze dobre wieści. A jakie tabletki dostałaś? może i mnie by pomogły. Choć raczej tu tylko zabieg pomoże,bo sprawa stara. I też licze na zatrzymanie choć niewielkie przyrostu wagi,ale pewnie nic z tego, bo z Młodą na koniec jakoś bardzo poszłam do przodu. trudno :-) I mówisz,ze Tesia sukienki przynosiła, ale dla siebie? czy dzidzi? I kurcze fajne to łózeczko- kołyska i cena super. Szkoda tylko,ze mamy łózeczko "na chodzie". Ale następnym razem sobie zakupie ;-) Ja dziś wreszcie sama w domu i zaraz zabieram się za szafkę z papierami. Anatola już wypiłam, zatem czas do roboty. Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
  4. Socjo - kołyska jest super, jakbym mogła sobie finansowo pozwolić to też bym takie cudenko zakupiła. :-) A co potem planujecie, jak dziecko wyrośnie? Dobra, zmykam. Bo znów mi za długi post wyjdzie. a wpadłam tylko na chwileczkę. :-) Spokojnej nocy! Mufi - skoro to teraz standard,to będziemy sobie taki plan tworzyc,ale moja ginka nawet się nie zająkneła o czymś takim. Może to jeszcze nie czas - wg niej,oczywiście :-) I ja też dziecka swojego nie wykapałam ani razu - tak myślę,ze do 6-7 miesiąca. To było od początku zadanie tatuska! Do tej pory to on częściej się tym zajmuje,ale już może spokojnie znikać wieczorem na piwko,bo mam luz,wczesniej, nie było lekko, najpierw kąpiel dziecka potem przyjemności. ;-)
  5. zatem jeszcze raz końcówka: A mimo to pneumolog zapisała nam na miesiąc syrop antyalergiczny. Nie wiem po co. troszkę zgłupiałam,przyznam szczerze i jeszcze raz,przy wyjsciu się upewniłam,czy mam to dawać i czy wyniki dobre są. Na razie nie dałam jeszcze. :-) Dobra, poczytałam, popisałam. Teraz czas się zabrać za porządki. Ale tak to jest jak córcia w złobku,to mama ma nagle tyle czasu i nikt nie wisi na kolanie. Eh,.. wreszcie troszkę odsapnę :-) Miłego weekendu. Wpadne w poniedziałek, po zajęciach w SR. Mufi - Wy to macie porodówkę jakąs rajską, Serio mozna tak szaleć przy porodzie? jak byłam w Szczecinie na badaniach to słyszałam jak położne rozmawiały z jakąś dziewczyną - znajomą jednej z nich,ze owszem można troszę chodzić i takie tam,ale rodzić trzeba normalnie! (znaczy na łózku),bo tak im wygodniej,a nie teraz takie mody na porody inne. A w waanie to ona w ogóle nie lubi,bo potem tylko trzeba to sprzątać. ;-) Super, nastawienie - tak sobie wtedy pomyslałam. A u Was normalnie cuda- niewidy mozna robić. I też mam ulotki o banku komórek,ale kasy na to brak. Przyznaję,ze nie sikałam jeszcze przy mężu, choć po porodzie to własciwie wszystko już widział :-) Zwłaszcza jak mi się źle rana zrastałą i kazałam mu krocze obejrzeć, czy z pewnoscią coś tam nie tak, czy ja mam tylko zwidy jakieś. My się zawsze smiejemy,ze nie weszliśmy w kolejny etap związku, znaczy jak jedno siedzi na kibelku,a drugie myje zęby. ;-) a teraz już zmykam.
  6. kafe zrobiło cenzurę za długiego posta. muszę zatem je skracać.
  7. Dzień dobry! :-) U mnie dobrze. :-) Dziecko nie przestaje się wiercic - zwłaszcza w porach swojej aktywności. Oj coś czuje,ze wierciuch się nam szykuje. Córa była bardzo grzeczna, w nocy dawała nam pospać, jedno karmienie było chyba tylko i mozna było się zregenerować. A jak już zaczelismy dokarmiać mm to co druga noc ja sobie spała w innym pokoju,a tata miał za zadanie zrobić butlę i dać dziecku, przebrać i uśpić. Mówię Wam jaka to wygoda. :-) I tak sobie czytam o Waszych planach długiego karmienia i w ogóle karmienia. Super,ze tak optymistycznie podchodzicie. Ale musze Was zmartwić hihih. Nie wszystkim bedzie to dane. z poprzedniego forum, na kilkanaście dziewczyna tylko 2 udało się od początku cudnie karmić. Kilku w ogóle - nie miały pokarmu. A większości z problemami. Wierzę,ze mnie tym razem bedzie dane cudne i długie karmienie,ale wiem też ,ze jesli dziecko bedzie podobnie jak porzednie wisiało na cycku 23/24 i tak słabo przybierało to po miesiącu przechodze na butlę i trudno się mówi. :-) A nawet mam piekny podręcznik odnośnie karmienia, nic nie pomógł i wizyty i porady połoznej też nie. Co do staników proponuję na początek jeden porządniejszy, bo jednak takie bawełniane, miekkie się wyciągają i nie trzymają dobrze dość ciężkich, pełnych mleka piersi. A potem jak się okaze,ze karmienie ruszyło i się dobrze zapowiada mozna w każdej chwili dokupić nowy. :-) Lisabell - super opis karmienia. Zeby to takie proste było ;-) I czekamy na kolejne opisy. TY to chyba tam z dyktafonem chodzisz ;-) Youstta - oczywiście,ze dacie Adunia na imię ,bo to cudne imię i dość rzadkie ostatnio. :-) W złobie u córki była fajniutka Adela,ale wyjechała do "jondynu". I też uważam,że facet na prodówce to nieoceniona pomoc i wsparcie. Ale sama byłam przeciwna,by mój chłop rodził ze mna. On się jednak uparł i koniec. Teraz sobie niewyobrażam,by go ze mną nie było. A jaki dumny potem chodził,ze przeciął pępowinę. :-) i ten zachwyt w oczach jak dziecko na brzuchu mamy kłaa i potem po "oporządzeniu" tatuś pierwszy na ręce bierze. Ehh, niby twardziele,ale sie wzruszają bardzo. Dlatego dziewczyny, jak chłopy chcą wspólnie rodzić to brac. A jak zobaczycie,ze miekkną to po prostu niech sobie idą na kawkę i poczekają przed drzwiami. zwłaszcza w drugiej fazie. Pierwsza może być długa i towarzystwo się przyda, tym bardziej,ze często połozna nie siedzi non stop- bo nie ma takiej potrzeby. Zagląda tylko do rodzącej co jakiś czas. I nie wiem,czemu Wy już tak panikujecie przed porodami. Nie dość,ze sporo czasu to moim zdaniem jest to tak niesamowite przeżycie,że tylko rodzić ;-) ale to bedzie wiedziały dopiero jak urodzicie. I prawda taka ,ze poród to tylko chwila- krótsza, dłuższa,ale połóg ten jest gorszy,bo trwa 4-6 tyg. I kurczenie się macicy, mnie wyjątkowo dokuczało. I wolałabym rodzić 3 razy,niż przechodzić znów połóg. niestety nie ma takiej opcji hihi Ale może jestem wyjątkiem. :-) i czekam z niecierpliwością na tę drugą lekcje Lisabell. I co ja mogę doradzić. Nie dajcie się położyc na łózku, do ostatniej fazy, czyli partych, mozna spokojnie sobie wędrować po sali i pobujać biodrami, pokucać, rozchodzić bóle. A ktg mozna podłączyc co jakiś czas i na stojąco. Jak Was położą to może być gorzej, bo skurcze będą boleć,a ruszyć się za bardzo nie mozna,bo jesteście owinięte taśmami ;-) ale do porodu jeszcze dużo czasu i zdążymy powymieniać uwagi. :-) Gapp - skoro wyniki takie fajne, choć prawie na granicy to tylko gratulowac. A schudłas,bo trzymasz dietę. Nie znam ciężarnej- cukrzycowej, któa trzyma jakąs tam dietę i nie chudnie, bądź przybiera bardzo mało. Pisałm Wam kiedyś o kumpeli,która 2 kg w ciąży tylko przytyła. I mnie się podoba opcja imprezki ciązowej. Choć wiem,ze w USa to już na koncówce się robi i to akurat śrdenia opcja, bo moja kumpela już lediwe dychałą na imprezce taka była gruba i napuchnięta. Ale teraz, kiedy jeszcze świeże jesteśmy to super pomysł. U mnie wśród znajomych jest spotykane,ale my najchętniej bysmy się co tydzień spotykały i bez okazji :-) I a propos wagi, to nieunikniemy tycia. :-) Ale są osoby,która tyją 24-30 i więcej,a są takie, któe się objadają i tyją 10kg. TYm zazdroszcz. Ale coż, dzięki temu jesteśmy rózne. :-) I tak uważam,ze jak na takie duże skupisko cięzarówek, to wszystkie tyjecie bardzo mało. Poprzednio na tym etapie ciąży wiele dziewczyn już do 15 dobijało,a nawet sporo przekraczało. :-) Cama - jak wyniki? i zobacz,jakie panie szlachetne, poczekały do tej 10 na Ciebie :-) Martini, a TY co robisz,ze nam tu jeszcze relacji nie zdałaś? Wszystki czekamy i czekamy... co to za porządki! Witam, nowe dziewczyny. Przypominam,ze do tabeli wpisujemy się planowaną datą narodzin dziecka. bo już tam widze zamieszanie w ostatnich szeregach. ;-) O tym żelu w poprzedniej ciązy już słyszałam,ale większość opinii była taka ,ze nic nie daje,a tylko pieniądze wyrzucone w błoto. Dziewczyny (motylku!), które się martwią czy je przyjmą na wybrany oddział i o obowiązek szkoły rodzenia przy porodzie rodzinym, nie ma co się stresować, tylko trzeba zadzwonić na oddział (tel dą w necie) i wypytać o wszystko. A przy okazji zapytać o to co trzeba mieć ze soba dla siebie i dziecka przy i po porodzie. :-) Motylku,jak maż nie da rady, to mame, siostrę, przyjaciółkę brać - zawsze będziesz się pewniej czuc. No i jednak traktowanie zalezy od położnej na któą sie trafi. A także od samego podejscia rodzącej. Można byc samemu w kiepskim nastroju i warczeć na wszystkich od wejscia do tego trafić na połozna,pod koniec dyzru,któa ma kilka odebranych porodów i zmęczona jest i okres jej się zaczął hihi i marzy o kanapie (to są w końcu tylko ludzie, którzy też maja prawo do gorszego dnia) ,a można trafić w super nastroju, na przyjazną połozna, któa nieba by uchyliła, bez względu na ilość lat na ile wyglądamy. Poza tym one doskonale wiedzą ile masz tych lat, bo mają Twoją kartę ciązy :-) Smeffetka - lactulozum jest bezpiecznym środkiem i często polecanym przez ginekologów. Nawet dzieci to spożywaja. I jak to jeszcze nie macie projektu domu? ja to mam od dłużeszgo czasu swój wymarzony wybrany. Tylko jeszcze daleka droga,by to zrealizować. No i dajcie się wykazać dziadkom, niech kupią ten wózek! :-) Wy sobie wybierzcie i czekajcie na dostawę. Kika - nie miałam nigdy psa, ale ciocia ma yorka i od małego z małym dzieckiem przebywał. I mimo,ze to żywe srebro i taki urwis troszkę to dziecko kocha nad życie i nigdy krzywdy by nie zrobił. Ale myslę,ze po prostu wszedł w dom,gdfdzie było dziecko i musiał to zaakceptować,dlatego polecam -tak jak myslisz- po porodzie kuopić, kiedy już wszyscy domownicy będą na miejscu,wtedy pies nie poczuje żadnego zagrożenia ze strony małego dziecka, bo miłości mu żadnej nie odbierze :-) Julka - nie taki najgorszy ten Twój szpital. Nie golą, można sobie to w domu załatwić. Polecam kremem depilującym, łatwiej i mniej roboty. :-) Nie nacimnają, to chyba jakiś ewenement na skalę krajową - już bym tam jechała. ;-),bo wszędzie to raczej ciachną i z głowy, poród pójdzie szybciej. A może lewatywa nie będzie Tobie już potrzebna,bo przed porodem często nas przeczyszcza i nie ma już konieczności lewatywy. Zatem plusy też mozna jakieś znaleźć. I jak pizza? I przypo0mniało mi się,ze pisałyscie o ciuszkach z krótkim i długim rękawem. U nas w czasie zimy ładnie grzeją w bloku i mamy dośćciepło. Ja ubierałam dziecku body z krótkim rekawem - jak było jeszcze w beciku-rożku,a potem zakładałam kaftanik z długim. i to spokojnie wystarczy. Zatem jak macie krótki rękaw to spokojnie go wykorzystacie. Gorzej jest w tym okresie przejsciowym,kiedy przestają grzać,a na dworze jeszcze zimno. Ale my się wspomagalismy grzejnikiem małym wtedy i długim rękawem. :-) Poza tym body nie obciera kikuta,bo dziecko się bardzo nie rusza, nie przewraca i najczęściej śpi. Aguniek, no,no,no! zuch męzulek! Ale jak się dobrze takiego wychowało;-) to potem procentuje. Mój cudnie gotuje,ale piec nie umie. I zupy nigdy w życiu nie zrobił. Ale znam takiego chłopaka co piekł pyszne ciasta i mamie (póki z nią mieszkał) warkocze zaplatał. hihih Bl, może masz anemię małą? albo cisnienie niskie albo cukier spada. Nie wiem,spróbuj zrobić badania krwi. Edzia - też zazdroszczę porządku w papierach. jak żyję do takie stanu moich mi się nie udało doprowadzić i chyba nie uda! Ja nie potrafię nad nimi zapanować. ;-) Ebel - ale powalczymy... ja od wtorku zaczynam hihi Youstta - nawet nie wiedziałam,ze Biedronka bodziaki ma, ja się zaopatruje w Lidlu w ciuszki dziecięce i bardzo polecam! I racja dzieciaczki ratują i mają duże szanse na przezycie już od 24tc. Moja sisotra gdy usłyszała,ze skonczyłam 28tc to orzekła: super, to w razie czego możesz już rodzić. :-) Kika - dzięki za linki :-) U nas też kosmetyki z J&J się sprawdziły, choć własnie nie ta lawendowa seria, córa chyba jakaś wybredna jest,albo ja trafiłam z nimi w okres kąpielowego buntu. I prawda,ze czesto moga uczulac i nawet na SR połozna o tym mówiła, po czym w szpitalu tylko takich używali :-) I szybko przeszłaś na zwykły proszek. My z pewnoscią ponad rok pralismy w dzieciowych (głównie dzidzius, bo ten nam wyjątkowo przypadł do gustu, lovela jakos tak pachnie dziwnie),ale ostatnio gdy córa dostała niewiadomej wysypki to też kupiłam opakoawnie takiego proszku i prałam,ale nic nie pomogło,zatem przyczyna była inna. Agniesiulka co tam u Was? My po testach już. oczywiscie wynik na zero! (pewnie za wczesnie,albo w co bardziej wierze, nie ma czego tam szukać).A mimo to pneumolog zapisała nam na miesiąc syrop antyalergiczny. Nie wiem po co. troszkę zgłupiałam,przyznam szczerze i jeszcze raz,przy wyjsciu się upewniłam,czy mam to dawać i czy wyniki dobre są. Na razie nie dałam jeszcze. :-) Dobra, poczytałam, popisałam. Teraz czas się zabrać za porządki. Ale tak to jest jak córcia w złobku,to mama ma nagle tyle czasu i nikt nie wisi na kolanie. Eh,.. wreszcie troszkę odsapnę :-) Miłego weekendu. Wpadne w poniedziałek, po zajęciach w SR.
  8. Kika - hihih podglądałam jak pisałas :-) I super patent z tym zakraplaczem i spirytem, ile my się namachaliśmy tym patyczkiem,by kikut dokładnie oporządzic. Kurcze, nikt mi tego nie podpowiedział. Ale fakt, gaziki to jakieś nieporozumienie. I leżaczek pewnie by się sprawdził, my kupiliśmy po kilku dniach gąbke,ale to nie był udany zakup, próbowalismy też z pielucha na dnie wanny, jeszcze gorzej. :-) Mąż sobie dał super radę sam. I widze,ze uciekł mi z listy krem do buzi, taki na mróz. obowiązkowo!!! Nivea (ciężko się rozsmarowywał) albo j&J - ten był znacznie lepszy. Jest jeszcze Ziajka i pewnie wiele innych.ale jak kupowałam to jakoś wyboru nie było,teraz jest znacznie więcej firm. W ogóle przy kosmetykach zwróćcie uwagę,by były od pierwszego dnia, bo ja nie wiedziałam i kupiłam coś tam od pierwszego miesiąca i się bałam zastosować i mąż musiał lecieć coś innego kupic. Jeszcze szampon do włosów, ponieważ moje dziecko było kudłate to po tygodniu czy dwóch już zakupilismy i chyba nim myliśmy głowę,ale teraz nie pamietam czy to przypadkiem nie było dopiero po miesiącu. Chyba nie. My używalismy i używamy bambino. A i jeszcze na ciemieniuche (bo niestety walczylismy z nią troszkę) zamiast oliwki parafiny uzyłam. CHoc teraz już sporo jest specjalistycznych specyfików. Parafina przydała się też do aplikacji czopków. Monia - mnie też napisała lekarka ile i kiedy. Tika - najważniejsze,ze ciepło! :-) Super! Cama, znaczy powinnaś mieć tak jak ja, czyli pobrane na czczo i po 2 godz. miałam identycznie napisane. A ja dziś się umówiłam na ostatnie usg,to miedzy 28-32 tyg. I odbyłam kontrolną wizytę u ginki. Musiała mi dziecko "przytrzymac",bo się wierciło i nie moglismy posłuchac bicia serca. Ale szyjka długa, zamknięta i to chyba wszystko co po wizycie wiem. A i waga pieknie rośnie ;-) Moja oczywiście. Mysle,ze już od następnej wizyty,czyli po 32 tyg bedę już chodzić częściej. Ale nie wiem jakie zwyczaje są u tej pani. Którąs podała namiary na sprzedawcę rp77,też u niego sporo kupiłam poprzednio i teraz też się szykuje. :-) poza tym staram się kupować u sprzedawców z mojego miasta i odbierać osobiście. Mam taką fajną hurtownie, ktora też na allegro się wystawia i dla mnie to najlepsza opcja,bo mogę sobie w necie wybrać i przejrzeć ofertę,a potem na miejscu wszystko obejrzeć i wybrać. Pani jest bardzo życzliwa i kilka rzeczy mi odradziła,a kilka dobrze doradziła. Badzo to doceniam,ze nie naciągała na wszystko maksymalnie. Może macie u siebie w okolicy takie sprzedawce, to zawsze warto zajrzeć do niego. I normalnie jestem w szoku,ze Laura taka popularna. Nie znam nikogo o tym imieniu (poza Laurą Łącz ;-) ) , nigdy nie miałam takiej uczennicy nawet,a miałam ich tysiące ;-) a tu prosze :-) Nigdy nawet nie brałam go pod uwagę. Moje typy są zupełnie inne. I prosze o wybaczenie,ale Roksana mnie też tak średnio się podoba. Ale dziewczyny, jak WAM się imię widzi i pasuje do nazwiska,to się na nikogo nie ogladajcie. :-) ja tam daje takie jak mi się podoba. Dobrej nocy życzę, idę nim swit mnie tu zastanie. Normę wyrobiłam za miesiąc cały ;-)
  9. ale TY masz glukoze 75gr tak? to musisz mieć pobraną krew też po 2 godzinach. a zauważ,ze nim dojdziesz do domu to czasu minie i nim wypijesz to też. eh..bezsens. Serio! Bedą panie musiały wyjatkowo poczekac na Ciebie z tą krwią. Mówi się trudno. :-)
  10. Cama - a czy panie mówiły ile razy bedą Tobie krew pobierać? po jakim czasie masz przyjść?
  11. Cama! Wypada Ci tylko zacisnąć zęby i się dostosować:-)
  12. Wrzucam info dotyczące wyprawki - znalazłam kilka stron i zrobiłam mix. Z moim komentarzem ,ale może bardziej czytelnie będzie jak wrzucę bez komentarza tylko listę i same sobie zdecydujecie co chcecie kupić i co się przyda. Rzeczy tylko dla dziecka! Pielęgnacja dziecka Przewijak plus pokrowiec na niego - 2 szt(mam na łózeczko,bardzo się przydał i polecam) Wanienka+stelaż (nie mielismy stalażu i kąpalismy w pokoju na stoliku,ale teraz planuje zakupić stelaż) - każdy musi znaleźć patent dla siebie np z pralką czy krzesłami, czy stołem w jadalni. Ręcznik do okrycia dziecka po kąpieli - (mam 2takie reczniki z kapturkiem, polecam największy rozmiar 100x100 - dłużej posłuży. ) potem jak dziecko chodzi szlafrok - super sprawa! Termometr do mierzenia temperatury wody Szczotka do włosów miękka i grzebień (są najczęściej w komplecie) Chusteczki nawilżane -najlepiej z serii sensitive, gdyby dziecko okazało się wrażliwe, miałam kilka firm i metoda prób i błedów znalazłam najlepsze dla nas. Krem do pupy - SUDOCREM, linomag,alantan chyba też może byc. coś z cynkiem. Nam sudocrem wystarczył,ale nie polecam największego opakowania,bo ponad rok go miałam i nie zużyłam. Ale moje dziecko nie miało problemów ze skórą i odparzeniami.Pudru też nie miałam. Pieluszki jednorazowe -My na start kupiliśmy 2-5 kg. 2 firmy rózne i też szukalismy naszych. Płyn do kąpieli - kapalismy w oilatum, potem J&J (ten żółty) się sprawdził,choć ponoć uczula,używamy do nadal. Oliwka - nie miałam, nie smarowałam dziecka nigdy, oilatum rozwiązał problem suchej skóry noworodka. Patyczki do uszu - takie grube, specjalne dla dzieci- dobre do pielęgnacji pepka waciki kosmetyczne płyn do przemywania pepka - my używalismy spirytu rozrobionego, potem gencjany, teraz praktykuje się płyn Octenisept,czy jakoś tak, wygodny bo w sprayu,ale topo porodzie Wam doradzą i powiedzą. sól fizjologiczna do przemywania oczu - takie małe ampułki do kupienia w aptece. frida do noska plus woda morska w sprayu nożyczki do paznokci - cążki to porażka, bałam się ,ze pół palca utnę przy okazji) Nie mielismy żadnych myjek do kąpieli, ale można kupić. Co jeszcze , my nie czyściliśmy pupy przy przebieraniu chusteczkami tylko ciepłą wodą i wacikami, takie duże , kwadratowe. Zatem chusteczek bardzo mało nam schodziło,ale to kwestia wyboru i wygody. Ubranka dziecięce- tu niestety nie pamiętam ile czego mielismy,ale na pewno dokupowałam rozmiar 56, gdyż moje dziecko słabo przybierało na wadze i długo w takim rozmiarze chodziło. Uzywalismy głównie spiochów, półśpiochów, bodziaków rozpinanych w całości i te bardzo polecam - natomiast te zakładane przez głowę, zwłaszcza dla noworodka,to kiepski pomysł i mało wygodne. jakieś kaftaniki też mieliśmy. tu wrzucam listę kogoś: 4-5 sztuk body z krótkim i długim rękawem; otwór na głowę powinien być odpowiednio duży, aby nie przeciskać główki na siłę; body jest wygodne, gdyż pozwala na łatwą i szybką zmianę pieluchy bez rozbierania niemowlaka oraz zabezpiecza plecy przed odsłonięciem; 4-6 sztuk bawełnianych koszulek lub kaftaników; 4-6 sztuk bawełnianych śpioszków; 2-3 pary skarpetek lub bucików bawełnianych; 2-3 sweterki, bluzy i spodenki;takie cieplejsze 4-5 czapeczek w tym 2 do założenia po kąpieli, te niekoniecznie musza być wiązane; 2-3 pajacyki ubranka bawełniane lub z polaru podobne do kombinezonu z pełnymi rękawkami i nogaweczkami, rozpinane w kroku, co ułatwia zmianę pieluchy; zimową porą niezbędne będą rękawiczki, kombinezon, ciepły śpiworem i czapeczka; Niedrapki - ( my dwa dni je mieliśmy,bo mała nie tolerowała) Karmienie Butelka 125ml 2sztuki Smoczki do butelek . Termoopakowanie na butelkę - jak się karmi bultą to przydatne od razu,ale jak nie to mozna póxniej kupic, ja kupiłam dopiero po kilku miesiącach. przy karmieniu mm dobrze sobie zakupic takie małe pojemniczki na porcję mleka, wygodne w podrózy. :-) przy wyjściach. Sen dziecka Łóżeczko z odpowiednim materacem (i tu jak kto chce kokos-gryka - taki miałam,a teraz kupilismy piankę, albo kokos pianka, albo inny) Prześcieradło (2 sztuki) i ochraniacz na łózeczko. (posciel jest naprawdę długo zbyteczna,ale warto sobie zakupić u jednego sprzedawcy razem z ochraniaczem i poszewkami. poszewki -2 zmiany. Podkład pod przescieradło, polecam taki z jednej strony frotta z drugiej coś nieprzemakalnego. Agniesiulka o takim pisała. Śpioworek do spania - na początku dziecko spało w rożku, potem przykrywałam kocykiem, potem rozłożonym rożkiem (był miękki) potem był spiworek, około 1 roku kołdra. 2 kocyki -cienki do przykrycia nóżek grubszy do wózka na chłodniejsze dni Rożek , może być usztywniany. Ponoć wygodniejszy do trzymania, nie miałam takiego, ale wykorzystałam poduszkę z łózeczka i na niej kładłam dziecko do karmienia. Pozostałe Wózek Pieluszki tetrowe - jakieś 20szt. ja 10szt pociełam na 4 części i miałam małe szmatki (mnóstwo ich!) do wycierania buzi,gdy się dziecku ulało. Bardzo polecam taki patent! Pieluszki flanelowe - miałam 3 sztuki, przydały się u lekarza i podkładałam dziecku pod głowę gdy spało, lezało. pózn iej do lekarza zabierałam tetrę - do położenia na wagę i podkład higieniczny (np. Seni)na przewijak,gdy rozbierałam córę, bo 2 razy się posikała i flanela tego nie dała rady wchłonąć ;-) Proszek do prania ubranek dziecięcych np JELPm, dzidziuś, Lovela Smoczek 0-3 m + ewentualnie łancuszek do niego (smoczki mielismy dwóch firm i jeden tylko podpasował) Termometr elektroniczny, taki do czoła, ucha. wygoda i szybki pomiar! Elektroniczna niania - kupilismy dopiero po 1 roku,gdy jechaliśmy do hotelu na weekend i dopiero teraz ją wykorzystujemy,ale mamy 2 pokoje tylko ;-) Co jeszcze nawilżacz powietrza, grzejniczek mały, polecam także - zbyteczny,ale nam się przydał, taki kocyk do fotelika, z dziurami na pasy,. pieknie mozna okryć maluszka przy przechodzeniu z ciepłego do zimnego. karuzelka, leżaczek bujaczek -to można kupić poxniej. Nie wiem czy to wszystko. myslę,ze tak. Dla dziecka z pewnoscią. Też mamy lózeczko z szufladą, dobra rzecz, gdy brak miejsca w domu, zawsze dodatkowy schowek.
  13. kubek plastikowy - jednorazowy. wodę mają. tak w szklance wody się rozrabia. Przyznaje,ze z takim przypadkiem jak u Ciebie to się jeszcze nie spotkałam,zeby sobie samemu w domu rozbić i pić. równo po godz od wypicia możesz mieć już pobieraną krew. Zalezy jak lekarz zalecił lub jakie macie zwyczaje.
  14. a i ja miałam przy 75g pobieraną tylko przed piciem i 2 godz po. zwyczajowo chyba pobiera się jeszcze krew po godz,ale mnie ginka napisała,zeby tylko po 2 godz. Moim zdaniem weź glukozę ze soba i niech Ci rozrobią i tam sobie siedz, jak Ci się słabo zrobi to przynajmniej bedziesz mieć opiekę i pomoc na miejscu.
  15. Glukozę zarówno teraz jak i 2 lata temu identycznie. Musiałam być na czczo (ale wiem,ze lekarze czasempozwalają zjeść lekkie sniadanie), krew pobrano przed podaniem glukozy, potem pani mi rozpuściła, dała do wypicia i musiałam sobie w poczekalni czekać (teraz 2 godz i potem pobranie ponowne krwi)- chodzić nie zaleca się, bo glukoza się spala. Pamiętaj o tej cytrynie, pomaga bardzo, mozna sobie potem ją possać, gdy muli ;-)
  16. Hej! Mufi - zapomniałam Tobie podziekować za oświecenie! W ciąży ewidentnie myslenie mi szwankuje. I jeszcze sie kłóciłam z kolegą, ze jemu nie bedą przysługiwały 2 tyg ojcowskiego,bo urodziło mu się dziecię w kwietniu tego roku. A on miał racje! W końcu sama z tego skorzystałam,bo mam dziecko z 2009 roku i macierzyński kończył mi się w 2010 i mogłam wziąć te 2 dodatkowe tyg. Zatem teraz bez względu czy urodzę jutro czy w stycvzniu, bedę mieć 4 tyg dodatkowego. Ana lena - jeśli jesteś zatrudniona to u pracodawcy składasz podanie o przedłużenie macierzyńskiego,jeśłi tak jak u mnie umowa kończy się z dniem porodu i ZUS wypłaca zasiłek to w ZUSie. Skłądałam tydzień czy dwa przed zakończeniem standardowego macierzyńskiego. Tam panie poinformują :-) A zaraz poszukam w necie jakichś przykładowych wyprawek i wrzucę listę.
  17. tika - TY zboczusiu hihih Ale co racja to racja! Agus - moim zdaniem za dużo sobie wkręcasz. Dzieciak się przemieszcza, wypina pupę albo głowę a TY biedulko myslisz,ze macica twardnieje i skurcze są i się niepotrzebnie stresujesz, przez co sama możesz wywoływać dolegliwości. Doszukujesz się chyba ich bardziej niż one są. Tak mi się wydaje. Ale ja podobnie jak youssta - mam naprawdę dużo luzu, bo to moja druga ciąża. I takim jak my jest łatwiej :-) Z drugiej strony patrząc skoro lezałaś w szpitalu i Cię tam często i skrupulatnie "wymacali" to niemożliwe,ze ani razu nie natrafili na ten Twój typowy,twardy, skurczowy brzuch. Ale nie mnie coś tu pisac, bo nie wiem jak faktycznie to wyglada. Zatem więcej odpoczynku i spróbuj gdy twardnienie się z jeden strony pokaże połozyc się na bok, by dziecko się przemiściło i gula znikneła. Ja czasem sama dziecko delikatnie przesuwam jak jego ucisk stanowi dyskomfort. :-) Co do żelaza, czy Twój prowadzący zapisał je? moja ma wpisane w kartę jakie witaminy biorę, zatem jeśli coś nowego przepisuje to raczej z pełną świadomością tego co już przyjmuje. Ale w pierwszej też nie przejmowałam się nadto,bo nie wiedziałam czym. Gin mówiła,zebrzuch bedzie boleć przy chodzeniu, spaniu,przewracaniu się na łózku, wstawaniu, że mogą drętwieć ręce, boleć krzyż, spojenie się rozchodzi i dolegliwości typowych jest mnóstwo. Zatem nigdy nie starałam się dopatrywać w nich czegos złego. Ale rozumiem Twoje i Wasze nerwy i niepokoje. Chcemy dla maluszków jak najlepiej :-) Na zajady maść LIPS - w aptece, grosze kosztuje. Ppmaga. :-) Wózki super. Wczoraj któraś pokazywała dwa, moim zdaniem oba do wzięcia. :-) jeśli jeden ma większą gondolę to ten brać. :-) A najlepiej jak możliwośćporównać na żywo. Co do dziewczyn nieudzielających sięto np. rozsan się ofukała na nas i na forum. Zatem tylko nas czyta,ale nie pisze ;-) Ale coż. Każdy ma wolny wybór. Niektóre znikają i potem wracają, inne w ogóle się wycofują,a nowe dziewczyny dołączają, taki jest żywot forum publicznego. Dobra. Umykam. musze pranie wyjąć i lecę za godz po córę do złobka. Dziś i jutro tak krócej, bo długo nie była. A potem już chyba standardowo cały dzień. Mama musi wreszcie kiedyś odsapnąć. :-) Miłego dnia. :-)
  18. Hej! Dziewczyny! jak ja Wam zazdroszczę odrobiny wolnego czasu i nudy! Ja się z niczym nie wyrabiam, moja córa ma motorek w pupie i zaczyna rezygnować z drzemki w dzien, przez co ja nie mam nawet chwili,by sobie odsapnąc,. Martini - niepotrzebnie się tak nakręciłaś. tak uważam. . Z tego co pamiętam to na tym etapie dzieci przesypiają 15godz,zatem nie ma opcji by kopały nieustannie. Ja niestety cały dzien jestem w ruchu to mało kiedy pamietam mam czas o tym mysleć,ale jak tylko przysiądę lub się połoze to dziecko daje znać. i są to takie pory aktywności, nie ma tak,ze cały dzien je czuje. raczej rano, po obiedzie i przed snem. Cama - ja miałam skierowanie na krzywą i miałam za darmo,ale to dlatego,ze tym razem chodze na NFZ do gina. I TY znów na budowie hihi, super wygladasz :-) i jak będziesz marudzić to Cię kopnę w ten ciążowy tyłeczek. Pati- o jejuś! No to brawo i cieszymy się! :-) bedzie małą dziewczynka. jak fajnie czasem zmienić lekarza hihih a kukuku - moim zdaniem nie ma się co martwić, dzieci też miewają dni leniuszka i spiocha. powinnaś naliczyć 10 ruchów w okresie aktywności - wydaje misię,ze przez jakąś godzinę. w poxniejszej ciąży to powinno być bodajze 10 w ciągu dnia. ale przyznam szczerze,ze nigdy mnie ta kwestia nie nurtowała. jak czułam ,ze się rusza to ok. liczyc nigdy nie liczyłam. poszukaj w necie z pewnoscią coś piszą nt temat. Mufi - mnie najbardziej na SR interesowała możliwość zadawania pytań :-) i Ty strojnisio - jaka wybredna, rajstopy z wzorkiem tylko :-) Musze ten przepis spisać to też zrobię. :-) Socjo - czekamy na relację z wizyty! :-)i kupuj, kupuj na zdrowie. Ja już sobie listę zrobiłam i od listopada robię zakupy,w tym miesiącu wypłaty już nie mam praktycznie, bo obkupiłam córcie na jesień i zimę i do tego zakupy mebelków i szafka do łazienki i bida na koncie minusowa niestety. Ale liczę,ze u 2 sprzedawców na allegro powinnam się obkupić. Martini - tran chyba tak. a pytałaś w aptece? Kika - ja też uwazam,ze nietaktem byłoby,gdyby się dziecię Twoje tak grudniowo zerwało do wyjścia :-) mi bardzo zalezy na styczniu ze względu na te 2 tyg macierzyńskiego więcej. i tatusiowego tydzien. poza tym już mam córę z listopada to teraz odmiana by była mile widziana i początek roku :-) Agniesiulka - a moja pulmunolog jęczy o tych testach od dawna, choć dziecko młode jeszcze. Już mieliśmy dawno temu IgE robione, które nic nie wykazały,co jest normą - bo nie wykazują bardzo często. ale nic uparła się. I ja myslałam,ze to tak tydzien w tydzien się robi,a nie po miesiącu następne. I już widze jak moja wiercipięta i owsik ;-) tam wysiedzi w tej przychodni. Alka - pewnie już się nasiedziałaś w necie i głupot naczytałaś. ja po wizycie w jednym kompie, mąż w drugim i pół nocy czytalismy jak tą hipotrofię ruszyć i co to jest i czym grozi. Oj, wyłam strasznie. TYm bardziej,ze wtedy nie jadłam jeszcze mięsa i lekarz mnie nakrzyczał,ze to z braku białka i to moja wina! ale tak jak zwykle na usg, zwykły pomiar może wykazać jakieś odstępstwa. I u nas wychodziło,ze bodajże brzuch był za mały 2czy 4 tyg do reszty. ale rósł w swoim tempie i systematycznie,choć odstępstwo było. Nie ma co czytać, nie ma co się zamartwiać i tak nic zrobić się nie da. Trzeba czekać grzecznie na kolejne badanie i dobrze i zdrowo się odżywiać. i nie stresować nastawieniem swoim dziecka. Powiedz sobie,ze i tak będzie super maluch i tak! a lekarz sobie moze! :-) Dobra, uciekam. mam jeszcze troszkę do roboty w chacie. Okno już umyłam, prania zrobione, obiad jest. oh... ale przynajmniej już mój mały pomocnik usnał. :-) Miłego weekendu! Paniom z edukacji - najlepszego! :-)
  19. goha - znaczy musisz mieć glukoze 50g, wtedy dasz radę :-) Ale na serio współczuje. niby nic takiego taka słodka lemoniadka,ale na czczo potrafi zamotać w żołądku.
  20. witajcie! U nas już nie pada,ale wczoraj to był naprawdę skisły dzień :-) Dziś jakoś jaśniej i przyjaźniej i energi człowiek ma więcej. Obiad zrobiłam, nawet łazienkę ogarnełam,co dla mnie - leniuszka jest wyczynem wielkim :-) Kika - a TY co taka wyrywna z tym terminem? (znaczy dziecię?) hę? Na 18.12? no,no,no! Ale ja też coś widzę po dotychszasowych pomiarach,ze teraz mi większe dziecię wyjdzie. Zobaczymy na kolejnym usg za miesiąc,bo poprzednio właśnie wtedy lekarz uczepił się hipotrofii i tak nas tym straszył. Ale wyłam w domu po wizycie hihi. Na szćzęście moja ginka orzekła,ze gościu ma omamy. A córa po prostu długa będzie i szczupła. i wszystko się zgadza,bo jest chudzina,ale wysoka. :-) Lisa - ja też przychylam się do wypowiedzi kiki o wiaderku, ja to tylko widziałam na filmie i foatach,ale nie mam pojęcia jakbym miałą tak umyc pupę dziecku, poza tym to dla noworodków chyba,a one nie utrzymają w pionie same głowy. MOim zdanie ciekawy sprzęt,choć niepraktyczny. :-) Agniesiulka - i jak tam testy córci? My mielismy jutro mieć testy,ale moja się pochorowała i przełozyłam na przyszły tydzień. Ale jakoś nie czuję,by 2 lata to był odpowiedni wiek do ich robienia. Moim zdaniem nic z nich nie wyniknie,ale nie mnie dyskutować ze specjalistą. I jak po wizycie? Elzunia - spokojnie dasz radę i na męża poczekać i taxi wezwać lub karetkę. poza tym zawsze jest szansa,ze wszystko się zacznie jak mąż bedzie w domu... :-) Donia - i tak jesteś dzielna ześ zapłaciła, bo ja bym nie dała nic. I każ im się odpimpać. :-) Ja to nie wiem czym TY się tak przejmujesz, kto jak kto,ale to TY tu masz prawo się najbardziej awanturować :-) Serio! Cama - a ja to bym kobicie rzekła,ze to chyba super,ze tak przybrałam, wreszcie cyc mam jak się należy i meżuś ma za co złapać hihi. Nie ma co się przejmować. Tym bardziej,ze ślicznie wygladasz (teraz nie udało mi się zobaczyć foty,ale pamiętam z poprzednich). Martini - na rozstępy polecam (ale to chyba już po porodzie) maść cepan - śmierdzi cebula lub contratubex i poradzisz sobie z nimi. teraz sobie tym nie zaprzątaj głowy. Najwązniejsze,ze wiesci z wizyty dobre :-) to się teraz liczy! :-) Dobra, muszę znikać,bo dziecko mi się budzi i obiad trzeba dać. Postaram się wpaść wieczorem.
  21. O widzę ważny temat - foteliki. MY na początku wozilismy Młodą w zwykłym nosidle,które zakupilismy w komplecie z wózkiem, było stabilne, dobrze wykonane,ale że była zima to jakoś Mała szybko wyrosła z niego( kombinezony!) i przesiedlismy się do wiekszego Maxi Cosi (dostalismy w prezencie uzywany), na szczeście pasował do naszego wózka i bez problemu mozna go było do ramy zamontować. Potem ok. 8-9miesiąca, ponieważ znów córa wyrosła, szukalismy już typowego fotelika dla dzieci w dodatku montowanego tyłem do kierunku jazdy - ze względu na bezpieczeństwo. Córa jeszcze nie trzymała na tyle stabilnie głowy i w razie wypadku, bałam się,ze jej kręgosłup strzeli,jeśli by już siedziała przodem, poza tym nie osiągneła wtedy jeszcze 9kg,ale nózki i głowa bardzo jej z ze starego siedziska wystawały. Zawsze była chudsza i wyzsza od rówieśników. Wybralismy fotelik Britax. http://dino.sklep.pl/nowy/britax-first-class-plus-trendline018-kg-2011-p-10483.html?zenid=b8b4cec647271a6b115885833201b631 Młoda jeździ w nim do tej pory. Jest fantastyczny, wygodny, bezpieczny i szczerze polecam.Ale wiadomo na początku tyle kasy idzie na dziecko i wyprawkę,ze trudno sobie pozwolić na taki koszt. My płacilismy coś koło 650zł. Ale wiedzielismy,ze to zakup na długo! Teraz też będziemy stosować tę samą kolejność fotelików i nosideł. U nas się sprawdziło. Choć nie wiem co zrobimy jak młodsza wyrośnie z nosidła, może starsza dostanie nowy fotelik? Zobaczymy :-) Kika - ta baza to super sprawa. BL - zatem całkowicie rozumiem minimalny przyrost i pochwalam! :-) Moja znajoma przytyła w ciąży 2kg! ale miałą nadwyżke przed ciążą i po porodzie normalnie wyszła o wiele lżejsza niż na starcie. Pozazdrościc :-) ale miałą też cukrzycę ciążową i trzymałą dzielnie dietę. A propos cukru,to moje wyniki po 2 godz 92. Uważam,że super. Fasolka - no cfóz tak to jest,ze niektóre dzieci są wieksze, inne mniejsze,ale mogą urodzić się w podobnym czasie, czyli terminie. Bo zarówno 2800, jak i 4700 może się urodzić np w 40tyg. MOże TY urodzisz takiego większego dzieciaczka, a może faktycznie szybciej. :-) Zobaczymy. I zupka pieczarkowa też mi zapachniała. :-) Agniesiulka - ależ spory dzieciak wyszedł bratowej, mam nadzieje,ze jakimś cudem cc wyszło ;-) Aguś - nie pomogę, nic a nic się nie znam. Madzia mi - no to leż i wypoczywaj. Teraz już musi być dobrze.:-) TY się pewnie i też tą pracą stresowałaś i na dobre to nie wyszło. Kajek, smefettka - bo chudziny muszą więcej przytyć. Nie ma to tamto! ;-) Kajek - oj,a jakie ja mam sny, takie filmowe, normalnie akcja cała i zawsze w trakcie się budze - na szczeście,bo wesołe nie są. Muffi - u nas połozna bardzo pilnowała,by mieć stroj sportowy i buty na zmiane. inaczej nie pozwalała ćwiczyć. I tak się usmiechnełam,gdy o tych świeczkach doczytałam. Czasem się nie zdazy klimaciku zrobić,ale jeśli ma się taką mozliwość to super. Ja tylko pamiętam,ze usilnie próbowałam wnieść na sale porodową wodę, bo to pamiętam,ze mówili,iż bedzie się chciało pić i wodę trzeba zabrać,a połozna się smiała,ze nie zdąże skorzystać i z pewnością nie umrę z pragnienia. Lisabell - to czemu się tak męczyłaś, trzeba było apap wziąc i iść spać. Nie ma co kombinowac, więcej się organizm nameczy bólem niż to potrzebne. Aguniek - ja nawet nie mam pojecia czego dotyczy to badanie.Zaraz poszukam w necie. :-) Jak żyję takiej nazwy nie słyszałam, ja nawet na paciorkowca nie miałam poprzednio, bo nie wiedziałam,ze warto zrobić, dopiero po fakcie się przestraszyłam,bo kumpeli lekarz zlecił i wyszło,ze ma -a powikłania moga być przy porodzie sn spore, jeśli się nie wie i nie zapobiegnie. Donia - TY to nie masz czasu się ponudzic. Ale ja też mam czas wypełniony bardzo,nawet na taką kawkę u mamusi bym nie miała jak dojść. :-) I dziś prawie urządzilismy córce pokój. Mąż rano pojechał na zakupy, kupił kanape, dywan, poduchy, stolik, krzesełko i Mała na prawie pokój zrobiony. Za jakieś 2 miechy musi zwolnić łózeczko i czas,by się pomału zaczęła z tym oswajać. W dodatku starą kanapę i ławę i kilka rzeczy zabrali panowie z Caritasu i tak jakoś w małym pokoju się duzo miejsca zrobiło. Podoba mi się! :-) Zadowoleni jesteśmy z efektu końcowego. Dobra dziewczyny. Zmykam! Weekend przed nami. Szkoda,ze córa chora, bo przesiedzimy w domu. Ale roboty troszkę mam ,więc szybko zleci. Dobranoc :-)
  22. Oj,już przestańcie z tą pizzą! ;-) Donia - TY wypoczywaj,a nie siejesz zamieszanie ;-) Ja tam jutro na naleśniory się nastawiłam: szpinak, kasza gryczana i chyba coś na słodko! Pizza w przyszłym tygodniu, musi poczekać - trudno. hihih Agniesiulka - fajne te ćwiczenia. Może i mnie się przydadzą na kręgosłup. Bo dziś to się normalnie czułam jak stara, gruba, ociężała, nieomal 9-cio miesięczna ciężarna. I doszłam do wniosku,ze ja siębie nie widze w tych ostatnich miesiącach. Nie dam rady. I nie ma jak szybki porodzik ;-) A u nas nie uczyli takich masaży! muszę zgłosić protest! Kajek - ewidentnie to Twój bezbolesny poród się śni - naprawdę! :-) a że dziecko się wydaje większe to pozory... ;-) Lisa - ja też sobie takiego życzę, choć w mysl zasady: nic dwa razy się nie zdarza..to niestety wątpię,ale może jest też tak,ze ja jestem stworzona do rodzenia hehe tylko o tym nie wiem jeszcze.., zobacze po fakcie. I koniecznie napisz czego się na zajęciach dowiedziałaś. U nas pierwsze typowo organizacyjne są i krótkie. Witaj Matyldo! Oj, tak zbieramy, ja mam już większość... ;-) Bl - już byś się wstydziła w ogóle przyznawać do takich "mega" skoków wagowych, gdy inni o 8kg na plus to już zapomnieli ;-) I gratuluje udanej wizyty,też bym się cieszyła. Goha, to czemuś do lekarza nie poszła? Lepiej się męczyc i zwijać z bólu? Idź koniecznie. Jutro!!!! Kika - :-) oj tak, pogoda mi najbardziej dokucza (choć powrót był cudny,bo też cieplutko w weekend było ) i konieczność przygotowywania posiłków - znaczy obiadów, bo nie lubię w kuchni przesiadywać i wymyslać. Pod tym względem wole jeść niż gotować. a już zupki dla dziecka...(bo młoda jest zupożerna!) jejuś. leń ze mnie.. Fasolka - jest tak jak Kika napisała,ze możesz rodzić wszędzie,ale nie wszędzie moga uwzglednić Twoje cc. Najlepiej skonsultować to ze swoim lekarzem. A ja dziś jakoś zmarnowałam dzień, niby coś zrobiłam,efektów nie widać. A najlepsze,ze poszłam do lekarza -pediatry córy i było opoźnienie 2-godzinne. Nic a nic mnie to nie bawiło, człowiek się umawia na konkretną godzine, ustawia sobie cały dzien pod wyjście i taka niespodzianka. Dobrze,ze dziecko mi w aucie zasneło, to jakoś dotrwałysmy. Ale wróciłam naprawdę zmęczona tym czekaniem. Dobra, nie nudze. :-) Życzę spokojnej nocy! :-) Dobranoc:-)
  23. Hej! Wróciłam. Wróciłam:-) Dzieki dziewczyny za pamieć. Ale w sobotę powrót, w niedzielę ogarnianie chaty i wypakowywanie, a w pon i wczoraj bylismy u moich rodziców z wizytą. Córcia uwielbia do nich jeździć,więc się poświęcam,bo ja niestety nie lubię tam być. ;-) A dziś od rana masakra glukozowa. Z tym,ze ja miałam 75 i tylko pobranie kontrolne po 2 godz, bo tak lekarka napisała. Ale kwadrans po wypiciu lemoniady mega słodkiej, miałam taki zgon,ze myslałam,ze z krzesła spadne i nie byłam wstanie się podnieść i wejśc do pielegniarki do gabinetu ,by się na kozetkę połozyc. Ale jakoś mi przeszło... druga godz czekania to już luz był.:-) Jednak dla mnie takie dawki ulepku na czczo to spory wysiłek. :-) A jak było na wczasach? Bosko!!!!!!!! Cieplutko, bajecznie. Dzieki dziewczyny za info i namiary. Od razu sobie wyszukałam te miejsca i odwiedziłam większość. Nie ukrywam,ze mimo iż przez połowę urlopu mielismy auto (wynajęte) i sobie zwiedzalismy to i tak trzeba się dostosować zawsze do wymagań niespełna 2-letniej córci,a zwłaszcza jej drzemek hihi Zatem inaczej się podróżuje z dzieckiem,a inaczej samemu. Ale już się o tym nieraz przekonałam. bo np. na długi weekend majowy bylismy w Czeskim Raju i ja (jako stara grotołazka amatorka) musiałam wejść do jaskini,ale moje dziecko nie miało na to ochoty,bo 5 mint przed dojazdem do jaskinia zasneło w aucie i je na siłę wyciągnełam,bo ja MUSIAŁAM IŚĆ!!! no i wyło całą drogą hihi Ale w Grecji dalismy radę. :-) Bylismy w Dolinie Motyli - cudo, kompletnie inna kraina od okolicy, moim zdaniem coś na kształt Karkonoszy- okolic Szklarskiej- w Grecji. W stolicy i w dzień i nocą, w Lindos - moim zdaniem najbardziej urokliwy zakątek i miasto, nawet wjechałam na to słynne wzgórze na osiołku - nie ukrywam,ze zostałam do tego zmuszona i cierpiałam razem z biednym osiołkiem,który się uginał pod grubą Agą nieziemsko. Ale pan inaczej nie chciał jechać,a dziecko mi już wyło,ze osiołek i osiołek. Oczywiście zzgórze Filerimos zaliczone, Plaża Tsambika - świetna, bo nasza nad M. Egejskim była kamienista i mało przyjemna dla dziecka ( mieszkalismy w Triandzie/Triancie),a tam po drugiej stronie wyspy rajska,Kamiros (ależ tam było gorąco),Siana (zakupiłam i wódeczkę ichnią i miodziki tymiankowe), Embonas - winko lokalne też zakupione, nawet mała muszka w nim pływa hihi - żadna hurtowa robota! ;-) odwiedzilismy osadę Teologos - taka mała,ale klimatyczna, Monolithos i to chyba wszystko. 4 dni na plaży, 4 dni w trasie. z zaplanowanych wypadów jedynie wycieczka na wyspę Symi nie doszła do skutku,bo okazało się,ze to wyjazd całodniowy,a ja tego już dziecku nie chciałąm robić! to bedzie numer jeden nastepnym razem,czyli zaraz jak tylko przejdę na emeryturę lub gdy dzieci skonczą 18 lat i nie będą z nami jechać hihi Jedzenie wypas, ze 14 dań do wyboru na każdy posiłek, kg w nadmiarze też przywiozłam od tych pyszności. O mojej wielkiej plamistości na twarzy nie wspomnę,ale cóż - uroki szaleństwa hormonalnego w organiźmie. kapiele w basenach i morzu - super! jedynie żal,ze sobie ani winka,ani piwka ichniego nie wypiłam,bo jednak w ciąży to się na takie wczasy nie jeździ i koniec! takie moje zdanie! bo się nie skorzysta z uroków okolicy hihi W każdym bądź razie wypoczełam,wygrzałam się (woda 30stopni), powietrze 31. jak dla mnie za dużo i nie tyle się spodziewałam. Poprawiłam humor i o to przecież chodziło. :-) Dobra, to tyle relacji. Niestety obiad mam w trakcie i musze go dokończyć,by dziecku i mężowi podać,ale wieczorem doczytam co u Was i się odniosę. Bo jak zwykle bąków nie zbijałyście i stron przybywa w tempie ekspresowym :-) Pozdrawiam. :-)
  24. cd.. Bl - ja wczoraj sobie w tych imionach własnie siedziałam. :-) Porównywałam 2010 i 2011. Ale Balbina bym dziecku nie dała hihi.. Jeszcze Adela jest ładne i Leonia-ale mój mąż uważa,ze to imiona dla babci. I jak to taka mała babuleńka by już była? Fasolka - mnie też te wyniki dziwią, 125 to może dla 50 byłyby za wysokie,ale 75 to już akurat. Nie martw się! :-) Pati - zazwyczaj krzywarobi się między 24-28tc,ale moja kumpela ktróa miała cukrzycę ciążową w pierwszej ciąży to miała cukier badany dużo wcześniej,bo 2 tyg temu ją spotkałam i choć termin ma na lutego, to już po badaniu była i mówi,ze znów walczy z cukrem. Agniesiulka - do drożdży oczywiście łyzka cukru,bo cudek to wyjść inaczej może ;-) i papier kładę na blachę nie na bułki,alem napisała ;-) O kurcze! Synek, nie wiem dlaczego,ale wydawało mi ,ze jednak córcia bedzie. No to Teśka ma teraz orzech do zgryzienia hihih Moja córa ma samochody,zatem problemu by nie było ! ;-) Ale bardzo marda i bystra jest Twoja córa, wybrneła ślicznie. Nikogo nie urażając. No i cóż. kupuj te granaty,a rózowości wstawiaj do piwnicy :-) Niech poczekają troszkę. Gratuluję znakomitych wieści. Ha! i dziś chyba odpisałam wszystkim. Dobrej nocy życzę. My już jutro wyjeżdżamy. zatem Agniesiulka podrzuć troszkę tych bułek drożdzowych - tak o 4 rano. na Ławicę. ;-) Dobranoc. :-)
×