Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

le_soleil

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Faustyna - ja miałam robione usg 27 pażdziernika i córka miała na nim 2700, a poród był planowany na koniec listopada więc bałam sie że będzie duża. Córka urodziła się 3 grudnia z wagą 2750 i 57cm :) Była długa a chuda, więc pewnie to zafałszowało wynik :) Nie ma się co martwić na wyrost :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :)
  2. Chce być mamą - ja i większość moich znajomych polecam z całego serca dr Biernackiego! Świetny specjalista, przyjmuje w bielsku w eskulapie, oraz w Czarkowie. Mogę dać nr telefonu do niego
  3. Co do mąki ziemniaczanej - zarówno położna jak i lekarka polecały mi ja na odparzenia. A jak córka miała wysypke to zalecały kąpiel w krochmalu, która jest dobra również przy potówkach i odparzeniach :) Nie wszystkie stare metody są złe :) A w mydle akurat Małej nie myję, bo skóra jest po nim taka "tępa", i zaraz się robi sucha. Ale jak komuś pasuje, to czemu nie?
  4. Ja do pupy polecam alantan. lub alantan plus. sudokremu użyłam kilka razy dosłownie, a zachęcona opiniami kupiłam to największe opakowanie. Sudokrem sprawdza się jak już pupa odparzona (ale też nie na każdego działa), nie stosujcie go na codzień bo bardzo wysusza i potem jak odparzy się pupka to już taki skuteczny nie będzie. Ja na początku używałam głównie alantanu, choć czasem nie smarowałam niczym :) teraz smaruję raz dziennie, tym co mam pod ręką akurat ;) czy alantan, bambino albo nivea do pupy (dostałam próbki, to trzeba wykorzystac;)) Kąpaliśmy na początku w oilatum lub ziaja płyn z oliwką (osobiście polecam ten z ziaji, bardzo konkurencyjny cenowo w stosunku do oilatum a jest na prawdę super. Córka jest alergikiem, często miała suchą skórę a ten płyn spisywał się na 5). Do pępka polecam Octenisept (to polecają w Esku, położna też mi o nim mówiła). Ja przemywałam Małej pępek 2 razy dziennie i po 5 dniach nam odpadł i pięknie się zagoił :) Trzeba tylko tym kikutem powyginac w każda stronę i patyczkiem dokładnie wyczyścić każdy zakamarek. Dużym ułatwieniem jest ta klamra którą zakładają w Eskulapie. Octenisept przyda się też do pielęgnacji naciętego krocza, swietnie się goi :)
  5. Asinek - ja miałam podobnie. W prawdzie nie odszedł mi czop, ale zaczął mnie pobolewać brzuch i krzyż. Promieniowało to na uda i był to bardzo uporczywy ból, ale przychodził falami. No ale że skurczy nie czułam, wody nie odeszły to czekałam. W końcu jak ból był już nie do wytrzymania i pojawił się śluz podbarwiony krwią to pojechałam do Eskulapa. Miałam 8 cm ;) Po godzinie córa leżała u mnie na brzuchu ;)
  6. Ja nie mam zamiaru się tu z nikim kłócić :) Tylko uważam, ze każdemu nalezy się szacunek :) Akaka, no jeśli na prawdę tak "ordynarnie" to wyglądało i były tam dzieci to fakt, mozna było zwrócić uwagę. Ale Ty napisałaś że chciałaś jej zrobić awanturę. Zwrócić uwagę a awanturować się to jednak jest różnica :)
  7. Czytam Was od czasu do czasu. I skoro mowa o karmieniu, to muszę coś napisać odnośnie wpisu akakak. Ja karmię piersią, nie jestem jednak z tych osób, które uważają to za jedyne słuszne wyjście. Każda kobieta robi jak chce. Akakak, to że ktoś karmi piersią, nie oznacza, ze dziecko nie bedzie chorować. Kp zwiększa odporność organizmu, ale na odporność wpływaja także inne czynniki, takie jak np. przegrzewanie czy przebywanie na świeżym powietrzu. Więc jeśli ktoś notorycznie przegrzewa malca, nie wychodzi z nim na spacery, nie hartuje go, to karmienie naturalne cudów nie wskóra. Co do zabierania na noc i dokarmiania dzieci w esku. Taki noworodek 2 do 3 dób po urodzeniu ma zapasy z życia płodowego i nie musi być karmiony. Jeśli ktoś chce karmić to sukces zależy od tego, jak często przystawia dziecko do piersi, bo to stymuluje laktację. A najwięcej oksytocyny odpowiedzialnej za nią wydziela się nocą, więc dobrze jest wtedy dziecko przystawiać. Nie wierzę w coś takiego jak brak pokarmu. Sama tak myślałam, będąc w eskulapie, bo Mała ssała a nic nie leciało (tak mi sie wydawało) a jak położna mi ścisnęła brodawkę to mleko poleciało ciurkiem. Laktatorem nie zawsze można ściagać pokarm. Ja nawet przy nawale nie potrafiłam odciągnąć więcej niż 30ml, a piersi miałam pełne. Co do karmienia publicznego, gdyby były ku temu lepsze warunki, czyli specjalne pokoje to podejrzewam że niejedna mama wolałaby tam w spokoju nakarmić swoje dziecko niż "wywalać cyca" i być narażoną na krytykę ogółu. Dla mnie karmienie to również wygoda, bo nie muszę wozić butelek, wody, mleka itp. W każdej chwili mogę nakarmić dziecko i NIGDY mi przez myśl nie przeszło żeby odciągać pokarm i wozić go ze sobą ,żeby przypadkiem kogoś nie urazić!! Nie afiszuję się z karmieniem, jestem dyskretna i nie uważam za zbrodnię tego że karmię w miejscu publicznym. Piszesz, ze żałujesz, ze nie zrobiłaś tej dziewczynie awantury (!!) A co Ty jej chciałaś powiedzieć?? Ja bym sobie na pewno na coś takiego nie pozwoliła. Trzeba mieć trochę szacunku dla innych osób. Każda z nas ma prawo rodzić, karmić, wychowywać swoje dziecko jak chce. Mamy różne zdania i opinie, ale trzeba umieć zachować chociaż minimum kultury osobistej w stosunku do innych.
  8. Pozwolę się włączyć do dyskusji ;) Odnośnie dr Biernackiego - on już jest chyba z natury taki "nieobecny" i powściągliwy. Prowadziłam u niego ciążę więc miałam z nim trochę do czynienia i mogę powiedzieć, że nie należy do typu gaduły czy żartownisia ;) Ale jest bardzo dobrym fachowcem. Dąży do ochrony krocza przy porodzie, jest zainteresowany pacjentkami i zaangażowany. Choć być może niezbyt wylewny ;) Któraś wspominała o dr Gawle - odbierał on mój poród i bardzo sobie go chwalę. Sympatyczny, kontaktowy :) Akakak-> ja rodziłam sn, byłam nacinana i: - rana nie bolała nic a nic, od razu po porodzie mogłam chodzić, siedzieć, normalnie funkcjonować. Przez cały pobyt w Esku nie brałam ani razu tabletki przeciwbólowej. - rana zagoiła sie bardzo szybko, szwy nie ciągły, nie czuję żadnej różnicy sprzed nacięcia a teraz, - seks jest taki sam. Ani ja ani mąż nie czujemy ŻADNEJ różnicy. Tak więc myślę, że nie ma co pisać o tych "efektach ubocznych" nacinania, bo Twoje obawy to tylko hipotetyczne założenia. Tak samo jak ktoś kto ma obawy przed cc i może zakładać co pójdzie nie tak, a wcale tak byc nie musi :) Co do ubrań i dla siebie i dziecka - ja się tylko posiłkowałam listą z eskulapa. Koszule miałam 2, a dla dziecka to co ja uważałam za przydatne. Ja akurat miałam kaftaniki bo to moje pierwsze dziecko i zakładanie body było dla mnie abstrakcją ;)
  9. Dziewczyny, mnie nie przekonuje tłumaczenie, ze ktoś został usunięty bo sie nie udzielał. W takim wypadku najpierw wypadało by do tej osoby napisać, dlaczego nie pisze i czy nadal chce uczestniczyć w dyskusji. I wtedy podejmować działanie. A tu ani me, ani be, ani pocałuj mnie w d**ę :* Poza tym, nie zawsze mam czas, zeby cos napisać, ale w wolnej chwili czytam co słychac u Was, czasami jest jakaś ciekawa dyskusja, np ostatnio było o pierwszych bucikach i można w każdej chwili skorzystać z informacji, każda z nas wnosi coś do dyskusji. Nigdy bym nie pomyślała, ze MUSZĘ coś napisać, zeby tam być.
  10. 22sweety22 - ja byłam na wizycie pp w 34 tc, wg usg dziecko ważyło 2700 i też dr mówił, ze dużo, a ja byłam przerażona. A młoda urodziła się w 41 tc z wagą 2740 :) więc nie ma się co sugerować wagą z usg, bo to jest tylko orientacyjna waga. Moja córka była dosyć długa i chyba dlatego taką wagę oszacowało :)
  11. Ewa, u nas też chyba kolejny skok, bo Marysia z dnia na dzień zaczęla raczkować i sama siadać :) Ja na nocnik sadzam z 2 tyg. Zawsze rano i po każdej drzemce/zmianie pampersa. Przeważnie uda mi się "złapać" :) Kamila, taka luźna kupa przy ząbkowaniu jest całkiem normalna. U nas na początku zawsze jest. Ewelina, ja zabrałam w góry wiatrówkę i czapkę. Tak na wszelki wypadek. I powiem, ze się przydały i to bardzo, bo prawie nam pogoda nie dopisała! Teraz też poranki i wieczory są coraz chłodniejsze, więc myślę, ze lepiej zabrać coś cieplejszego. A najlepiej wszystkiego po trochu :) Ja miałam całą torbę lekkich ciuchów, a pogoda spłatała nam figla :) Mieliśmy wózek, który służył nam w domku jako fotelik, i na spacery. Na szlak zabieraliśmy ze sobą nosidło. Ale po naszych górskich przeprawach muszę stwierdzić, ze zamiast nosidła lepiej sprawdziłaby się chusta :)
  12. Ania, super że Nati zaczyna wcinać! :) Mam nadzieję, że jak Marysi wyjdą górne jedynki to też zacznie :) Na lewej jedynce zrobiła się ranka :( dobrzez że jutro pediatra to zapytam co z tym zrobić. Klaudia, Marysia kaszkami pluje :( już tak urozmaicam, nawet sama gotuję (!!) i psinco :( Mama zjada ;) U nas kąpię ja, mąż tylko raz kąpał, ale póki mała nie będzie stabilnie siedzieć kąpiel należy do mnie. Ja potrafię delikatnie a jednocześnie pewnie złapać małą, mąż się bał ze jej krzywdę zrobi, więc do niego należy asystowanie i uczenie młodej jak zachlapać pół łazienki ;) Ewa, a nie próbowałaś kąpać Szymka pod prysznicem? Jak Marysię trzeba w ciągu dnia odświeżyć (po obiadku, kiedy jest upaćkana jak peppa) to sadzam ją w wannie i odpalam prysznic :) A ile przy tym radochy! :) My jutro idziemy na szczepienie (miało być dzisiaj ale doktorce wypadl wyjazd), więc trzymac kciuki!! Ewelina, gdzie się wybieracie w Góry? My też byliśmy tam w tym roku, w Radkowie :) Marysi bardzo służył górski klimat, oby Ignacemu też spasowało :) Ja idę poczytać, mała śpi to trzeba korzystać ;) Dobranoc mamusie!! :)
  13. Heloł! :) Marysia smacznie śpi, a mama buszuje po kafe ;) U nas idzie górna lewa jedynka, lada dzień się przebije, Marysia dzielnie to znosi, najgorzej w nocy, popłakuje przez sen :( Wznowiłam podawanie glutenu, póki co jest ok. Ewa, ja się zgodzę z tym co napisała Olka, że w Twoim postepowaniu brakuje trochę konsekwencji, ale to już Twoja "broszka" :) Teraz podajesz Szymkowi rózne glutenowe rzeczy, ale w 10m-cu też będziesz musiała to zrobić, zanim podasz pełnoglutenowy posiłek. Dopiero wtedy będzie ta ekspozycja :) Paulina, Ania - kurować się! :) Sylwia, kusisz tym pchaczem! Muszę go oblukac :) Widzę, ze kafe odżyło :) fajnie :) przynajmniej mam co wieczorami czytać :P bo na pisanie niestety czasem czasu brak. A, od kilku dni sadzam małą na nocnik, było i siku i kupka pare razy :) niech sie oswaja i uczy gdzie się załatwia ;) W tym tyg chyba pójdziemy na szczepienie, mają dzwonić. A potem pół roku spokoju :) Życzę dobrej nocy mamusie!
  14. Hej! Marysia ogląda Dorę ;) więc mam chwilkę ;) Sylwia, to żeby atakuja na całego! Super! Tylko szkoda Layli, ze ją męczy, ale wyjdą i zapomnicie o bólu ;) Wapna się nie bój, ja Marysi też podaję, 2 razy po 5ml ma przepisane :P Ale podaje troszkę mniej, bo zawsze coś wypluje. Andzia, my też chyba na dwór pod drzewko zmykamy, póki jeszcze można tam wytrzymać. W pokoju juz mamy 28 :O co będzie później?? :( Ewka, gratulujemy ząbków! :) Ja też długo nie miałam prawa jazdy, w końcu się zmobilizowałam i zrobiłam. Równy rok przed urodzeniem Marysi :) Grudzień to mój szczęśliwy miesiąc :D Blackflower -> Hello! Ja też mam zamiar dalej pisywać tutaj, bo jednak na fb przy dużym ruchu robi się zamęt. Ola, nie podejrzewałam ze taka rehabilitacja pochłania tyle środków :( Idę, bo młoda cos podejrzanie ucichła a to oznacza - KOMBINOWANIE! ;)
×