Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wiola100

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Wiola100

  1. inezz- zazdroszczę Ci, że możesz się poprzytulać do swojego maleństwa bo moja to jak zasypia to jej nie można dotknąć a nawet stać gdzieś koło niej :) A z tą lepszą wygodą to o co chodzi? Bo jeśli o wygodne sanie to wydaje mi się, że rodzice nie śpią z dzieckiem nie ze względu na wygodę a na inne czynniki. Ja tak jak mówię, czasem chciałabym spać z moją ale się nie da... na temat pielegniarek- zgadzam się z Tobą w 100% !!!JA uwielbiam oglądać angielskie programy ,, porodówka" i kiedyś był taki o oddziale ratunkowym. Tam ludzie są traktowani z szacunkiem a nie jak ,, idź bo przeszkadzasz". I Pamiętam jak pojechałam z moją mamą na izbę z objawami straszneg bólu głowy (prawie mdlała) i wymioty. Teraz już wiem , że to są typowe objawy dla pękniętego tętniaka ale ja nie mam wykształcenia medycznego więc nie wiedziałam. Czekaliśmy na neurologa 1 - 1,5 (nie pamiętam dokładnie). Ja wiedziałam, ze dzieje się coś złego i co chwilę prosiłam żeby ktoś przyszedł mamę zbadał wkońcu a tam byla taka suka co zamiast mnie uspokić to jeszcze bardziej wkurzała. Ja powiedziałam wkońcu ok to ja jadę z mamą do Lublina jak nie macie czasu dla niej(mieszkam 50km od Lublina)! A ta baba ,,to jedźcie" . Gdyby Bóg nie czuwał nad mamą już by jej tu nie było. I tak cudem przeżyła pęknięcie tętniaka. I oluska- oby to mieszkanie okazało się TO! :) Ja też znam wieeele przypadków , że już naprawdę duże dzieciaki śpią z rodzicami. Przykład 12 letni chłopak śpi z mamą...A tata w drugim pokoju :/ Katastrofa jak dla mnie. I Ja dziś lepiej się już czuje.Przynajmniej mnie tak po kościach nie łamie :) I Niech inni mówią co chcą ale ja do większości z Was tutaj się bardzo przywiązałam i ciężko było by mi nie wiedzieć co u Was :) MAm swoich przyjaciół i dość kolorowe życie towarzyskie ale Wasze towarzystwo to zupełnie coś innego...:D
  2. pietrunia22- super!!! Dziś myślałam właśnie o Tobie. Jak ta sprawa się zakończy...:) pomarańczowa- 1- Przez chamskie zachowanie miałam na myśli psucie atmosfery tekstem typu ,, święta krowa to Ty jesteś". Tutaj nie panuje raczej zwyczaj takiego zwracania się do siebie. 2- Krytyka tu występuje ale nie w takim wykonaniu ( tchórzostwo poprzez nie podpisanie się) 3- Zgadzam się, ogólnodostępność- nawet takie osoby jak Ty mają prawo tu się wypowiadać i udzielać. Bo bez takich jak nudno by było :) 4- Nie wiem czy spotkałaś się z taką sytuacją ale ja tak, że ludzie utrzymują dłuuugo prywatne, osobiste kontakty po zapoznaniu się na forach. Dlatego ja traktuje dość poważnie prawie każdą z dziewczyn tu poznaną. I Szanujmy się...
  3. aż na pomarańczowo- i kto tu mówi o kulturze...Wskakujesz w wątek gdzie jest miła, fajna atmosfera (albo w nim jesteś) i psujesz to chamskim zachowaniem. Dzięki Tobie nie chce mi się już tutaj tak otwarcie mówić o swoich sprawach.
  4. A ja chora... ;/ Który to już raz w przeciągu miesiąca :( Łamie mnie po kościach, garbło napierdziela i to porządnie. Mąż wolne sobie weźmie żebym wkońcu wygrzała się bo nie mogę się doleczyć. Zatem meżuś na spacerki a ja pod kołderką ;) Dziś wieczorem kończę pisać moje CV i zaczynam rozsyłanie :) Mam czas do kwietnia więc może coś znajdę. Dziewczyny czy macie kogoś znajowego kto mieszka w Pradze i szuka pracy. W firmie gdzie pracuje moja siostra cioteczna poszukują już długo kogoś ale nie ma chętnych! To musi być osoba ze znajomością języka polskiego, może być student nawet. Jakaś papierkowa , czysta praca.
  5. Ale zamieszanie... :D inezz a dlaczego jesteś ciągle pomarańczowa???
  6. Lena0- moja psycha też ucierpiała przez tą nagonkę. A w tym szpitalu ja też byłam gdzie barara i tam śpisz na krześle przy łóżku albo możesz sobie takie łóżko polowe wypożyczyć za kase. Ja wypożyczyłam ale nie chciałam spać na nim bo taaak skrzypiał, że budziłam dzieciaki jak chciałam się przekręcić :) Lycyna ząbków nie myje jeszcze bo nie ma... kasssiulla.- Biedulka! Trudny okres masz teraz :( Z biegunką to nie mam pojęcia bo Lucynka nie miała wiekszych problemów z kupą.
  7. Pietrunia22- trzymam kciuki żeby oddali ludzie kaskę ale szczerze- wątie. Teraz rzadko można spotkać UCZCIWYCH ludzi.
  8. inezz- też mam swoje dwa typy kto to może być... pietrunia22- wkładaliśmy w ten fotelik Lucynkę i powiem Ci, że wcale w nim nie pływa. Jest taka wkładka dla maluszków którą juz myślę lada moment wyjąć. Nie wiem czy pisałam Wam o tym ale jest jeden model w tym foteliku z lepszym materiałem i to jest właśnie ten siwy. Podobno jest najbardziej wytrzymały, facet powiedział że widział ten materiał po kilku latach i w super stanie był. Jeszcze w nim nie jechała ale jutro będzie ten pierwszy raz więc dam znać. kasiula- jak sprawy u Ciebie się rozwiazały???
  9. Beatriks - sorki dopiero teraz dokładnie przeczytałam i wiem o co chodziło ;) Wszystko szybko chce zrobić i tak to wychodzi. Ja dziś aby do lekarza się wybrałam i siedzimy w domu bo pada ciągle deszcz. Kawałek przeszłam i w butach już pełno wody miałam. Tak myślę o tym co na naszym forum się dziwnego dzieje... Tak jak oluska napisała, albo jestesmy szczere i wypowiadamy swoje opinie albo jakieś dziwne akcje odstawiamy. Jak ja kłócić się nienawidzę! Czasem kogoś przepraszam mimo, że nie jest moja wina aby żeby się nie kłócić :D Powiem Wam , że mam takie przemyślenia ostatnio. Ciągle wszędzie tak klepią , że dziecko jak nie jest karmionę piersią to ma niską odporność i wogóle jest ,,gorsze". Ja piersią krótko karmiłam i odpukać niunia przeszła aby delikatny katarek jak narazie. Z obserwaccji mojej wynika, że znajome mi dzieci nie karmione piersią nie odbiegają od tych karmionych mm. A ja miałam taaakiego doła jak nie mogłam tej piersi dawać i czułam , że robię krzywdę dziecku. Teraz już wiem, że nie ma co tak przeżywać i jak się nie da to nie zabijać się o to karmienie cycusiem :D
  10. Beatriks - z głowy mi wypadło , że miałam się spytać bonie zrozumiałam o dlaczego do mnie napisałaś , że to o to chodzi na tym forum :) Coś źle napisałam ?
  11. pani pomarańczowa- a ja się z Tobą nie zgadzam w kwestii barbary... Nie życzę Ci tego ale pewnie nigdy nie byłaś w szpitalu z chorym maleństwem. Ja osobiście TAK- czułam się pokrzywdzona przez los ,że musiałam tam być z płaczącym dzieckiem, przestraszonym, kłótym kilkakrotnie w ciągu godziny... Czułam, że chyba zaraz się tam rozpłacze i wyjdę z Lucyną na rękach ale oczywiście wyleczenie jej było najważniejsze w tym momencie. Coś Ci powiem, gdyby to była koleżanka jednej z pielęgniarek zaraz miejsce i łóżko by się znalazło! Nie musiałby koczować na korytarzu! Może Cię to nie interesuje ale powiem coś na ten temat- jak ja z Lucyną byłyśmy w pokoju z całą noc płaczącym chłopczykiem 1,5 miesięcznym i prosiłam pielęgniarkę ,że może łóżeczko Lucyny przenieślibyśmy do ,,świetlicy" bo obie się męczymy to powiedziała, że ze świetlicy korzysta się tylko jak nie ma miejsc a przyszła druga zmaina pielęgniarek i spytałam innej pielęgniarki i odrazu się zgodziła (świetlica to taki sam pokój szpitalny tylko z zabawkami).Więc to jak spedzimy czas w szpitalu i jak psychiczniedamy radę w dużym stopniu też zależy od podejścia personelu. Ja nie rozumiem dlaczego piszesz jako pomarańczowa. Przecież to jest Twoje zdanie...
  12. barbara- Nie czytaj tych pomarańczowych bo to szuje co namieszać aby lubią... Tak jak wyżej napisałam bardzo ci współczuje i jestem z Wami myślami. Pisz co tam słychać ja będę zaglądać dziś pewnie częściej ;)
  13. PANI POMARANCZOWA- NIE PO TO MOJE I MĘŻA SKŁADKI ODCHODZĄ NA ,,LECZENIE" ŻEBY SZANOWNE PANIE PIELĘGNIARECZKI ROBIŁY Z SIEBIE JEDNA PRZEZ DRUGĄ ORDYNATORÓW I TRAKTOWAŁY PACJENTA JAK ŚMIECIA! JA BYŁAM W TYM SAMYM SZPITALU CO BARBARA Z 2 MIESIECZNYM DZIECKIEM I WIESZ CO CI POWIEM- BYŁY TYLKO DWIE PIELEGNIARKI KTÓRE PODCHODZIŁY DO NAS Z SERCEM I ZROZUMIENIEM. RESZTA ZACHOWYWAŁA SIĘ JAKBY ZA KARE TAM BYŁY A JA ZNALAZŁAM SIĘ W SZPITALU ŻEBY IM DOKUCZYĆ. LEKARZE MIELI WIĘCEJ ZROZUMIENIA NIŻ TE ,, KWOKI". ALBO JESTEŚ JEDNĄ Z NICH ALBO NIGDY NIE BYŁAŚ W SZPITALU Z DZIECKIEM! JA BYM IM Z PENSJI POTRĄCIŁA JESZCZE A ONE PODWYŻEK SIĘ DOMAGAJĄ! barbara- tak Ci współczuje!Na Chodźki pewnie jesteś? Byłam tam i powiem Ci, że pierwszy dzień / nc jest najgorsze później zatrybisz ten klimat ;) Wszystko będzie ok. Dadzą leki Błażejkowi i wróci do zdrowia. Niestety hałas będzie kochana ale zobaczysz , że Błażejek okażę się wyrozumiały :)
  14. Beatriks-my też podobie jak pietrunia od około sierpnia już w dużej wannie. Dostałam od siostry po mojej chrześnicy kochanej krzesełko do wanny. Dziewczyny nie wiem czy któraś to ma ale polecam z całego serca jak Wasze maluchy jeszcze dobrze same nie siedzą!!! Pierwszy raz jak wsadziłam Lucynkę w krzesełko to myślałam, że z radości odpłynie :) I http://allegro.pl/krzeselko-fotelik-do-kapieli-baby-i2735737584.html Takie przykładowe wrzuciłam ale ja chyba nawet mam tej samej firmy :) I barbara- ja też mam taki charakter jak Ty- lepiej wcześniej pomyśleć o najgorszym niż potem się zaskoczyć. I pietrunia22- moja to taki sam leniuch :) Ja rozkąłdam jej koc na podłodze i obkładam poduszką ,,rogalem" dookoła bo oczywiście ona leci do tyłu nie patrząc za siebie :) Jak już położy się to sama nie zakombinuje jak wstać tylko wrzask! :) I I Ja nareszcie kupiłam drugi fotelik :) Jestem mega zadowolona z wyboru. Siedziałam na necie dużo wieczorów i w sklepie sporo się zastanawialiśmy zanim decyzję podjeliśmy aż w końcu szczęściwym zwycięzcą został..... http://allegro.pl/recaro-young-sport-grey-2012-24h-odbior-sferis-i2735110874.html Jutro wybieram się oczywiście do lekarza ( co tydzień coś innego). Ostatnie kilka dni bolała mnie głowa po jednej stronie i skroń i katar miałam. A wczoraj jak przechyliłam głowę z prawo z lewej zatoki wylała mi się woda z krwią. I tak cały dzień coraz więcej. Potem wydmuchiwałam krwawe skrzepy (sorki ;) ) z nosa. Dziś jakby mniej ale pewnie mam zapalenie zatok... kassiula- daj znać co u Ciebie??
  15. Czesć kochane, nie mam znów czasu za bardzo żeby się rozpisać ale bardzo chciałabym powiedzieć coś kasiuli kassiula- to, że się pokłóciliście nie znaczy , że odrazu trzeba rezygnować z małżeństwa. Z każdej sytuacji jest wyjście tylko trzeba u CIEBIE MOCNEJ RĘKI! Spróbuj zastanowić się nad rozwiązaniem poważnym. JA bym Ci z całego serca radziła żebyś twardo nakazała mężowi wyprowadzki. Teraz , zaraz! Mieszkanie z jego rodzicami Wam na dobre nie wyjdzie a według mnie lepiej odmówić sobie czegoś a mieszkać osobno i mieć WŁASNE życie. Małżeństwo i Wasza rodzina to największe szczęście jakie Was spotkało- zawalcz o to. Ja też miałam ostatnio dość ostre stracie z mężem. NAwet myśleliśmy żeby na tydzień się wyprowadził może żeby odpocząć od siebie ale jednak zrozumiałam że to nieczego nie załatwi i trzeba po prostu WALCZYĆ. Może wieczorem znajde chwilke żeby dokąldnie poczytać Was.
  16. kwiatuszek- mi tez się wydaje , że trochę za mało daje swojej może na te 8 miesiecy które ma! U nas Tak: 7-9---> mleko 2 11-12 ---> maszka (biszkoptowa, bananowa lub waniliowa) 15 ---> Obiadek ze słoiczka 17---> deserek ze słoiczka (codziennie inny) 19 ---> mleko2 w między czasie chrupek kukurydziany jakiś albo odroina czegoś odemnie z talerza. Dla mnie też to forum jest jak... Facebook :D Włączam kompa i nie wyobrażam sobie zerknąć co się dzieje tutaj :) My już po kościele...Lucynka dziś obserwowała takiego pana co miał baaardzo niski głos :) (stał na mną) Jak tylko się odezwał czy zaśpiewał coś ona robiła wielkie oczy i troszkę się nawet uśmiechała do niego. Potem wiadziałam katem oka jak machał do niej. Lubi być w kościele, przeważnie to staliśmy na dworze ale teraz jak się zimno zrobiło to trzeba do środka i tak ostatnią niedzielę przesiedziała w wózku grzecznie , cicho całą mszę! :D Ludzie ją potem chwalili na ulicy. Któraś pisała, że dawała ogórkową - jak robiłaś????
  17. Cześć dziewczyny. Czytam Was i ciągle mam ochote coś napisać a nie mam czasu się rozpisać i tracę wenę... Lena0- spodobała mi się ta mata ,,mądra główka" . Chyba ja zakupie. pietrunia22- jak tylko dostanę ją, skuszę się i przetestuje to napiszę czy warto :) Z tego co mówiła barbara to jest zadowolona... Ruda- ja nie wymysliłam tego prezentu. NAwet go nie chciałam ale mąż mnie poinformował, że nie ma odwrotu i zamawia go! Teraz czekam na przesyłke. I Od siostry wzięłam po mojej chrzestnicy takie krzesełko do wanny. Dzis pierwszy raz wsadziliśmy Lucynkę w to i powiem Wam , że jej radosć była przeogromna! :D A mi się aż się ciepło na sercu robiło jak widziałam ille taka mała rzecz może sprawić jej radości... I Wybieracie się na groby jutro? Dziewczynom poza granicami pewnie jest ciężko :/ Nie wiem dlaczego ale ja bardzo lubię te święta. Według mnie są najprawdziwsze i we mnie wywołują największą zadumę i rozmyślanie nad życiem- śmiercią.
  18. Mam chwilkę wolnego więc sie odezwę i dokończę co miałam w ciągu dnia napisać;) Po pierwsze jesli zrobię błędy to nie czepiajcie się bo jestem po kilku głębszych :) (dziś mam imieninki ) ;) pietrunia22- Moje męża chrześniak ostatnio kończył roczek i kupiliśmy mu Zbiór Baśni (takich znanych i lubianych) . Książka taka duża kosztuje około 60-70 zł a na allegro jeszcze taniej pewnie. Mama była zadowolona a czy synek to już nie wiem ale sądzę, że na pewno :D mamusia dzidziusia- witamy! Ja też gdzieś od około 2 tyg karmiłam butlą a teraz słoiczki ;) Miałam próby gotowania - ardzo chciałam ale skończyło się to i tak otwieraniem słoiczka (nie chciała jeść mojego) Jutro chyba przyjdzie mi prezent który mąz zamówił przez internet i jestem go dość ciekawa. Tzn. nie ciekawa co to jest (bo wiem )... To będzie mój pierwszy w życiu wibrator hehehe :) On to wymyślił i mimo moich próśb o inny prezent on się na to uparł. Czy któraś z Was cieszy się posiadaniem takiego gażetu? :D:D
  19. kassiula- współzzuje sytuacji z mężem i teściami :( JAk słyszę o mamisynkach i takich ,,sukach" teściowych to mam ochotę *** wrr jak tylko pomyślę! Moja znajoma włąśnie ma takiego mamisynka i ... od niedawna mieszkają oddzielnie o pewnej sytuacji klminacyjnej w której mąż oświadczył , że ONA nie dorasta jego matce do pięt!!(wyobrażasz sobie??) Potem po wyprowadzce chcieli się dogadać i ona chciała żeby on wprowadził się do jej rodziców i żeby razem mieszkali ale jego mamusia uprosiła go żeby nie zostawiaj JEJ samej!! SZOK! On został z mamunią... A co do spania to neistety były to 4 dni tylko takie całe przespane a te dwie ostatnie to tak dała mi popalić!!! :/ m.flora- właśnie drugą noc próbuje tego sposobu ,,Waszego" :) Zobaczymy co z tego będzie ale jak narazie jedna miarka mniej i zajada jak normalne - różnicy nie widzi ;) Kurcze tyle jeszcze chciałam napisać a tu niunia się obudziłą ;) Wieczorem może coś naskrobie.
  20. inezz- ja biorę prysznic nawet jak męża nie ma i jestem sama z niunią. Kiedyś byłam pod prysznicem, miałam uchylone drzwi i słyszałam jak pojękiwała :) Ruda- moja córka Lucynka też urodzona 18.02 :) Dokładnie o godzinie 16.25. mukitka- u mnie fałda jest też spora a rozstępy... szkoda gadać :/ Dziewczyny które nie mają rozstępów powinny dziekować Bogu bo na skórze zawsze można wykonać plastykę. Dziewczynki- Czy wykonałyście jakieś czynności odnoście zmiany czsu a pór snu dzieciaczków? Ja przetrzymałam moją do 8 bo u nas jak w zegarku o 7 kąpiemy zawsze. Pietrunia22- Właśnie, widzę, że mamy podobne rytułały. Moja też góra o 20 już smacznie śpi. mała agtaka- podoba mi się Twój pomysł z tym rozcieńczaniem mleka :) Chyba go wprowadzę w życie ;)
  21. Ufff, odetchnęłam :) Cieszę się, że wszystko wróciło do normalności :D :D Nie mam teraz czasu potem dokłądnie poczytam i się odezwę ;)
  22. Ruda i mukitka- ja to bym nie wytrzymała żeby czasem swoich ,,5 groszy" nie dorzucić do tematu ;) Aż miło się robi, że tak piszecieo tym wątku NASZYM :) Szoka tylko, że teraz taka kłótnia wynikła :( Rozumiem Bubik bo teraz ma sporo problemów i jeszcze te słowa musiały ją wyprowadzić z równowagi.Beatriks tez rozumiem bo wiem co ma na myśli tylko właśnie czasem lepiej jest nie ingerować w kogoś poczynania... oj tam- ja tak to trochę przeżywam po swojemu. I Ja dziś musiałam nakarmić Lucynę 4.40 - Wygrała! :D I oluska - ja ręcznik kładę nie pieluchy. Ręcznik dłużej jest mokry ;) I pietrunia22- super, że śpisz juz całe noce. O której zasypia Ci synio? I barbara- baaardzo Ci współczuje. Jak czytam to co piszesz to mam ochotę Ci powiedzieć - Pakuj się i uciekaj. Ja bym nie wytrzymała tego nawet tygodnia i to nie ma mowy! My mieszkamy sami i nawet jak przyjdzie teściowa któa śmierdzi petami i mi do dziecka twarz przystawia to mnie już wzdryga i irytuje:/ Jesli planujesz pracować w najbliższym czasie to znajdźcie sobie coś dla siebie. Przeciez to nie musi być centrum Lublina. MAcie samochód? PRzecież może Twój mąż dojeżdzać np. ze świdnika... tam są tańsze mieszkania na pewno do wynajęcia.
  23. Oj kochane, ta jesień już takie dziadostwa przynosi :/ Moja Lucyna też ma ciagły , nieustający katar a dziś takiego żółtego gluta jej wyjęłam. Na szczęście to aby katar i nie dokucza jej aż tak bardzo :) Nie chwaliłam się Wam ale już drugą noc udaje mi się ominąć ,,nocne karmienie". Daje jej wodę, otwieram okno i zasypia dalej. Nastawiałam się na nieprzespane noce ale jest jak narazie ok. Czytałam, że jedzenie w nocy jest nie zdrowe dla ząbków. Co smieszne moja jeszcze nie ma ale lepiej wczesniej :D A i noce będą przespane. Pierwsza noc - zjadła o 7 ,druga noc- 6. barbara- noc u mie była super :) Na poczatku była niespokojna ale spała do 6 godziny :) Co do mężów to zgadzam się w pełni z Wami!!! U mie też często są rozmowy typu: On: Należy mi się odpoczynek, nie tylko praca -dom Ja: A mi nie? Kiedy ja odpocznę? Słuchajcie. Dziś mi mąż opowiadał jak jego kolega z pracy mu się żalił na żonę. Maja dziecko małe tez i kilka lat stażu małżeńskiego. Że ona jest już nudna,że kiedyś więcej się śmiała i była szalona a teraz tylko pretensje o wszystko. Zobaczcie- oni tak nas widzą, tylko nie zastanowią się, że to nasze życie, obowiązki sprawiają, że nie jesteśmy takie beztroskie jak kiedyś. Przez nie zrozumienie,brak działania gdy rutyna wkracza ropadają się dobre małżeństawa. Prędzej czy później jedno z małżonków znajdzie sobie odskocznie w postaci nowej osoby :/ Takie moje przemyślenia dzisiejsze... Biorę się za prasowanie :D
  24. Cześć dziewczyny. Ja dziś byłam na krawędzi końca cierpliwości :D Lucynka robiła wszystko po swojemu i ze swoją kolejnością a ja wariowałam. Chyba znów zęby ruszyły bo raz się śmieje a za chwile płacz. Bubik- może rzeczywiście pomyśl o niani, dla dobra Twojego zdrowia psychicznego a Mareczka fizycznego. mała agatka- oj to tycie...:/ Mi też nie ubywa ale to z mojej winy bo objadam się na wieczór nie potrzebnie. Wybieram się na te ,,rolki". Może któraś z Was na to chodziła??? Te,, rolki" to takie duże wałki masujące plus dają dietę robiona przez dietetyka. Znajoma straciła 9 cm w brzuchu w 2 tyg (podobno). Pietrunia22- ja to jak nie wypije sobie to nie potrafię ,,naładować się" :) Raz na jakiś czas musze porządnie zaszaleć. Wiem, że to może brzmieć patologicznie ale uwierzcie taka nie jestem! :D hihi Czuję , że ciężka noc się zapowiada... od zasnięcia Lucynka płakała już kilka razy a to nie jest u nas normalne.
  25. Lena0- chyba nie mam tego bo wysyp krostek trwał z 3 dni a i nikogo nie zaraziłam tfu tfu :) A to jest bardzo zaraźliwe podobno. Bubik- jak w szpitalu dajecie radę??? Idzie ku lepszemu? Ja dziś dziewczyny popełniłam niewybaczalny grzech, o 21.00 zjadłam golonę!! I to dość duużą :D Jutro chyba będę dwa razy więcej sacerować ;)
×