kiedyśbyłam inna

ja cosik bez wina wykombinowac muszę.........tak dumam co do tego ryzu nawrzucać aby na pewno bylo jadliwe

oby.........żeby Ana miała pozytywna energie do przekazywania

no i co Ana?????????????? z Tobą??????????????????

- jeszcze nie konsultowałam dzisiaj ale skoro jednej wczoraj skoczyło do góry to ja juz nic nie rozumiem.Najbardziej nie rozumiem dlaczego mam tak zimno w wc.Wc jest maleńkie -tyle co kibel włazi.I tam jest kratka wentylacyjna wiec się zastanawiam czy całe to zimno to nie wina tej dziury.Trochę ja zatykam.Kuźwa tyle się mówi o zaczadzeniu ale jak nie zatykac kratek jak tak z nich zimno.

w wc mam 8 stopni- boje się zrobić siku

do d..y, do du.y, do du.y..........Uwaga dzisiaj gryzę!!!!!! Kłotnia z chłopem o 6.30.Kuźwa- Leoncio (nie wiem jak sie to pisało) się znalazł a ja niewolnica Isaura.............chole...ra, chole.a...........

widzę ,ze melancholia z Was spadła........:D

moze być i trybun........skoro wszystko działa w tym kraju jak w dawnych czasach to i moze trybun bedzie

może się wybije i zostanę potem doradcą konsumentów.....od tego neta robię się coraz madrzejsza......jakies ustawy itp :D

widzę ,że sobie poszalęję na tym bezrobociu:D

tak- stosowne pismo w poniedziałek powędruje do prezesa.Niech wysle eksperta do zbadania ilości żeberek.To tak wstępnie i grzecznie.Tylko kurnia ,zeby nie tylko u mnie pozostało to zimno bo walka samotna jest najgorsza

nie szczytowe, 3 piętro, klatki wielkie......kaloryfer w małym i duzym pokoju, w łazience 2 rureczki, wc brak, korytarz brak, kuchnia 3 zeberka ,ale niestety zakryte meblami i tu nic nie moge zrobić bo meble po poprzednich włascicielach i nie moge odsłonić grzejnika.Cos tu na necie czytam ,ze powinno byc ok 1 zeberko na metr ja nawet polowy tego nie mam

blok nieocieplony, ściany lodowate, do tego grzyb.Okna mam plastiki w kuchni i małym pokoju a w duzym poprzedni własciciele wymienili na drewniane -takie do bani przez które wiatr hula.

albo jest opcja ze sie nagrzeje jeszcze ,albo to wina za małej ilosci zeberek w chałupce bo one były robione 30 lat temu kiedy w mieszkaniach jeszcze były weglowe kuchnie.Przez to wsadzali małe kaloryfery bo od kuchni bylo cieplo.Odkad jednak zmienilo sie na kuchenki gazowe kaloryfery zostały takie same

cieplo mamy z elektrocieplowni które od nich zakupuje spółdzielnia. Na dzień dzisiejszy cos drgneło bo mam tak gorace kaloryfery że szok.Jednak nadal nie wiem co jest grane bo mi przybylo 2 stopnie-zamiast 14 mam 16.A u sasiadki nawet sie zrobilo cieplo.

Jestem na zdjęciu- ta najpiekniejsza i najzgrabniejsza:D

To ci Wzorowa też wrzuciłam :D

nie mam Wzorowej maila bo tez bym podrzuciła linka do stronki w gazecie o moim zimnie:D

ach jak bym chciała napisac poemat o milości....,ale jak jej brak to i poemat nie wyjdzie.....Ana zajrzyj na maila!!!!!!!!!!!!

no w końcu mam z kim pozrzędzić.........moja przeszłosć zryła mi psychikę...............

szukamy drastycznych środków....najpierw ta gazeta a potem moze minister jaki :D

śmiej sie Ana śmiej ,ale to prawda co wyżej napisałaś.Co z tego jak to jeden wielki klan a taki szarak jak ty to zwykly wrzód na dupie.Dzisiaj bylam z sasiadkami (ok 60-70 lat) u jakiejs od praw konsumentów ,ale doradziła co najwyzej sąd.Potem byłyśmy u starosty, a potem u dostawcy ciepła czy wszystko ok.No i dalej gówno wiem.A w chałupce 14 stopni.Aż się w domu nie chce siedzieć.

pisanie tu z Aną- to jak spotkanie zrzęd z psychologiem :D

przepraszam .....DZięki WZOROWA

Dzieki Ana- własnie na to wlazłam i nie wiem czy dobrze to kumam ale powinnam mieć minimum 20 stopni w pokoju i 24 w łazience...ha ha mam w pokoju 17 a w łazience moze 18.Nie jestem pewna czy dobrze to zinterpretowałam