kiedyśbyłam inna

oj ja czytac okropnie lubię.....

wiem....ja do psiapsióły jak poszłam ...jak sie wygadałam to i humor wracał........przyjaźń upadła...i nie wróci...mam duzo zalu do niej ,ale cóż takie zycie...teraz nie mam komu smęcic wiec smęcę na topiku :(

zaraz wyskoczę na zakupy z minimalna iloscią kasy (resztka przedwypłatowa):D.....potem obiadek szybki....a potem juz mi tylko nerwy lekcyjne mojej młodej zostaną...do południa pełny relaks ..nerwy potem....:D

o właśnie......dobra myśl...:D

jakieś hormony depresyjne ci szaleją...

no widze jednak ,że jesteś dzis rzeczywiście...mh...nie wiem jak to ująć....

zjedz czekoladę...poczytaj na necie kawały......a najlepiej idź na jakieś ploty..tylko nie do sasiadki w depresji..

a swoja droga to lekarz i nauczyciel to powinny byc zawody z powołania....dlaczego on sie nazywa lekarz rodzinny?????

a najgorsze to to ze zawsze na jednym kłopocie się nie kończy bo jeden ciagnie się zaraz za drugim

do wieczorka zdążysz do domku wrócic :D

oj Ana...Ty masz złe nastroje jak wiesz ,że Twój boski Romeo Cie wieczorkiem wyprzytula???? No to co ja biedulka mam powiedzieć...? Nikt mnie ukochać nie chce......straciłam przyjaciółę pół roku temu (żyje :)) nie mam komu posmęcić........poprzytulać ......pobeczeć.......Eh Ana wsiadaj w pociag i podskocz do mnie :D

kurcze pusto tu i cicho........u tego lekarza już z córą byłaś ? czy na NFZ będziesz czekać rok ?

ja nie pijam herbatki...ja żłopę kawę...herbatka tylko do kolacji :D

mnie jeszcze bardzo nie smutno bo chata wolna :D i do tego wypłata :D

wzorowa....powiedz wreszcie co ci w tej duszyczce tak smutno...:(

no ale przy 115 kg ma go co grzać......muszę chyba wagi na zimę nabrać :D

wszyscy wtedy jacyś przymuleni.......i tak smutno bez slonka.. Ja z moim nawet pod względem zmarzliwosci jestesmy przeciwieństwa :D Ja jestem Mega zmarzluch......temu ciepło....

Ja tez nie znoszę takiej pogody...i nie znoszę zimy poniewaz mimo ,że mieszkam w bloku to zimno u mnie jak pieron.W zimie to nie raz z nerwów ryczę...że jak to mozliwe że tyle kasy sie płaci a ja marznę

ja Wam powiem ,że lubie tylko takie wesela gdzie sala taneczna jest w innym pomieszczeniu niż jedzenie.

co do wesel to ja tak jak L bardzo nie lubię...zaliczyłam tego sporo, ale z moim na wesele to tragedia.Najpierw nie chce sie bawić bo jest za trzeźwy potem ja nie chcę się z nim bawić bo jest za pijany.Potem tak się świetnie bawi ,że zazwyczaj wracamy osobno.Powiedziałam sobie ,że w życiu już z nim na żadne wesele nie pójdę Co do mojego wesela to było zajebiście....super super....mogłabym tak co rok ,ale moze z kimś innym tym razem :D

ja już jestem

dzisiaj mnie tu nie ma ...-jadę z wzorową na wesele....no i z L i Aną......Tak więc do poniedziałku...:D

miało być co do dzieciątka twego.... miałam juz kiedys neurologa dla mojej....oj bylo......:(

ja Anus jeszcze jestem ale zaraz mnie nie będzie........ No co dzieciatka twego to martwisz mnie...neurolog?

byłabym wdzięczna jeślibyktos się tu pojawił bo mam pytanko komputerowe (łatwe) :D