kiedyśbyłam inna

no walentynkowo dla wszystkich Chociaż na cafe obejdę to głupiutkie swięto :P No i oczywiście naj naj najlepsze życzenia, 100 lat i co tam tylko pragnie nasz solenizant Duch

Ja nie wiem Ana dlaczego niby Ty nie możesz tak samo poszaleć :D Ty wiesz jak to dotlenia serducho???? A ile tam staruszków różnorakich :D

Szykowania mojej to ja też mam dosyć szczegolnie gdy razem wychodzimy bo ja stoję w kurtce z 15 minut bo ona jeszcze fryz poprawia :D Nie połamałam się dzisiaj i nawet ani razu nie zaliczyłam gleby ale w pierwszym odruchu chcialam zwiewac i myslałam ze barierki nie puszcze za nic :) a potem znowu miałam 13 lat.....cudownie....wiatr we włosach i ten pęd po lodzie. Na piruety, jaskółki i jazdę tyłem jeszcze się nie odważyłam :D Oj szalalo sie 30 lat temu :) Byłoby lepiej ale tedzisiejsze łyżwy jakies do bani- jutro murowane siniaki na nogach od tego sztywnego plastiku. A potem bylysmy na wieeeelgachnej pizzy i piwku. Mamusie i córusie nastoletnie :D Tylko to takie dziwne ze my jestesmy bardziej świrnięte niż te nastolatki...bo one przecież nie mogą się błaźnić...ech...nic szaleństwa

ale te łyżwy sa jakies takie dziwnawe a ja umiem tylko na "naszych" starych figurówkach :D A do tego porządny lód a ja to na boisku z wylaną woda jeżdziłam

powiedz jej że wyslesz biednej koleżance te jej rzeczy to zaraz zacznie nosić :D

potrenuję to moze zdecyduje się uczestniczyc w kolejnych igrzyskach :D

ależ ja umieram ze strachu czy żywa z tego wyjdę bo ja ostatnio łyzwy miałam na nogach 30 lat temu :D Ale ide sobie zaszaleć na stare lata...niech sie mlodzież śmieje ze starej babki a co :D

oczywiście Anuś...jutro jedzie do innego miasta stwierdzając że u nas nic nie ma a musi kupić sobie nowe rzeczy :D Dobrze, że ja nie muszę z nią iść....ale wkurza mnie bo chodzi (i ma) tylko jedne spodnie a ona na okrągło kupuje bluzki z krótkim rękawem i do tego w jednym kolorze

Ana a ja byłam w biurze pracy, potem poszalałam na szmatkach a wieczorem poszaleję na lodzie z piruetami, jaskółkami itp :D

żadnym :P

ten mąż z opisu duchu zgadza się jak najbardziej a co do żony to mój by stwierdził że nie ma ze mnie korzyści :P

Ja jestem bardzo milusia i spokojna, ale zbieram długo w sobie wszystko co usłyszę...trzymam trzymam aż pękam i to co inni zapomnieli ja ich dokładnie wygarniam

Pa Ana...mój obrażony śpi :D

W piątek nie wiem kiedy wirtualnie będę obecna :) ale kończą się ferie i wracam do tradycyjnego porannego siedzenia na kompie od poniedziałku

To ja chyba nie jestem oazą spokoju :D tzn cicho siedzę, ale jak wybucham to ratuj się kto może :)

no live is brutal i każdy coś piekielnego przeszedł, ale życie trwa nadal...i trzeba cieszyc się z tego co mamy

No dobra Anuś poimprezujemy...kiedyś :D ale trzeźwych wkurza bajdurzenie pijanych :)

a z tą żoną okrutnie przykre..

A ja piwko żłopę litrami a i wódeczkę okazyjnie też :D Ostatnio próbowałam śliwowicy 80% ble ble ble...okropieństwo, ale na rozgrzanie w moim mieszkanku by się często przydała :D Czyli z Wami nie poimprezuję :P

Grunt żeby ta wódka sponiewierała...muszę się opić :P no dobra ja upiekę torta :)...no to duchu łatwo nie masz...:(

To dobrze Ana bo nie zapomnisz przez to o moich :D

E tam.....świat bez facetów byłby taki bezstresowy :P

To ja jestem z tych niemiłych skojarzeń. :P

A torcik to ja chcę bo ja mam w tym miesiącu urodziny :P I chyba się zbuntuję i nie upiekę torta w tym roku.....bez sensu piec sobie zawsze sama :( fakt, że połowę zjadam....ale byłoby tak miło gdyby ktoś mi zrobił...

Chciałam jeszcze dodac, że nie potrzebuję dzisiaj pocieszeń....chciałam się wygadać :P