kiedyśbyłam inna

ja też chciałam spadac ,ale nie miałam sumienia cię zostawić :D Dobrze,że sobie już idziesz :D

niby czasy fajne ..tyle techniki ,ale ...ja z nudów czytałam książki więc i mądrości trochę liznęłam a teraz moje dziecko nigdy nie przezcytało nic innego niz lektura...oczywiscie wszystkie są głupie i nic nie rozumie.....o jezu na pomoc

zgadza się....lekcji człowiek nie wiedział , matka w pracy,człowiek się ubierał i do kolezanki po pomoc..ta nie wiedziała to do nastepnej, telefonów nie było...a teraz jak chora to potem "mamo musze na gg bo mi kolezanka lekcje poda"

eh....przeżyjemy.....Pójdę wreszcie do pracy to bedzie sobie musiała radzić a tak to bada moją wytrzymałość i ile jej się uda ,żeby mama lekcje zrobiła

znam taki przypadek ambitnej jak twoja córa.......jak czegoś nie umiała to rano płacz i panika nie pójdę do szkoły.......Albo "jezu nic nie umiem" a potem -5

no i tak wszystko tłumaczę,żeby jej łatwo było a ta olewa...Ja nie kułam szczególnie ,ale wiedziałam ...zapiszę się do chóru bedzie piątka z muzy...cos tam zrobię polepszę tez z czegos stopień. Przecież czasem wystarczy zrobić byle co a piatka wpada

czasem nie cieszę się z piatki bo ona moja a nie jej

wszystko na tacy podane....na upartego to mogłaby mnie oszukiwać i wszystkie prace domowe z netu zerżnąć ,ale tego tez się nie chce bo na kompie wazniejszy facebook czy nk

u mnie odwrotnie....ja coś tłumaczę 10 razy niech wie niech zrozumie....a ta widać że w ogóle mnie nie słucha a na koniec twierdzi ,że "i tak tego nie zrozumie........a mnie szlag trafia....tłumaczę,że wystarczy chcieć a ta "ale mnie to nie obchodzi" no i nie zwariuj człowieku....To ja się martwię stopniami, klasówkami i cholera nie umiem sobie odpuścić

no ja byłam dla mamy okropna......myslałam ,że ma mnie w du...,że o mnie nie dba....pisałam w pamietniku ,że jej nienawidzę (z myslą ,że to przeczyta)...chciałam uciec z domu ,żeby się o mnie martwiła

mówie -dostaniesz pałę.... a ta "no to co"

to mieszkasz za plotem :D

ale do cholery chociaż troche ambicji i rozumu miałam......a do tej mówię poucz się a ta.......i tak się tego nie nauczę (tzn nie zrozumie niby)...pani nie mówiła ,że trzeba się tego nauczyc......no nienormalna

kurcze tak źle i tak źle :D wiem ,że trzeba przeczekać bo pamietam co wtedy sama czułam a dodam ,że miałam burzliwy ten czas

Ty wiesz Ana ,że miałam Cię wczoraj o to samo spytać:D

południowy wschód....daleko do morza....jakieś 300km

nie wiem jak przetrwać DOJRZEWANIE

mam problem z nastolatką....z zanikiem uczuć i brakiem jakiejkolwiek ambicji......lenistwem....głupotą......eh

mam takie marzenie żeby wsiąść w pociag ...pojechać nad morze i siedzieć na plaży godzinami gapiąc się w horyzont..............

jestem Ana...do zrzędzenia :D

Porcja zrzędliwości..... ....humory dojrzewającego mojego dziecka neostrady mnie wkr........

wyczuwam podszyw

a ja tak lubię samotne wieczory....ale mój samotny wieczór będzie "mamo pomóż w lekcjach"

wczoraj miałam dołek i przeczyszczałam wieczorkiem kanaliki łzowe....dzisiaj jestem na górce :D...M zadzwonił że późno wróci :D

ja raczej brązowawa siwiejąca :D