echhhh...
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez echhhh...
-
rattara zadna zasrana uczelnia artystyczna Cie nie tlumaczy... a rodzina to rodzina i mnie nic by nie pchnelo w ramiona kogos takiego... moze i mam malo zasad ale to jedna z glownych sama sie ksztalce/kszatalcilam w kierunku artystycznym przez... hmmm... 12 lat.. kolejny dyplom w tym roku... i juz mam na oku kolejna uczelnie i kolejny kierunek by sie dalej rozwijac... i w ogole Cie to nie tlumaczy sorry kochani - zagotowalam sie
-
rattara ja nie przepadam za zemstami ... poza tym nie wiem czy sie dobrze doczytalam... rozdziewiczylas swojego mlodszego kuzyna? kazirodztwo?
-
moze zagram jakas dzwieczna melodyjke :) hehe
-
haha zajebiste :D
-
igram... ale dla mnie by to i tak byla... wewnetrznie... sprawa kochana - juz sprawdzam :)
-
john rozkosznie... igram... no bo taki fakt.. nie zdradzam... ale mowilam ze mi w zwiazku nie za ciekawie... a dzis mi lzej... mysle ze mojemu juz ex facetowi ale wciaz najlepszemu przyjacielowi tez :) coz... lajf... ja nie moge miec faceta daleko i widziec go tak rzadko... wiec zdrada by to nie byla... ;)
-
dzien pelen niespodzianek - moj szef wlasnie wstal zza biurka i mowi: dziekuje Ci za ostatnie wystapienia... sa nasi... teraz tylko doszlifujemy szczegoly i ruszamy... a dzis wieczorem zabierzemy ich na ten Twoj smiszny koncert a potem kolacja, ok? niech sie czuja wyroznieni... poza tym ostatnio chyba pobudzasz wszystkich dosc ostro, czyzby sie cos w zyciu zmienilo? (dosc duzo o mnie wie bo znamy sie ponad 10 lat:) ) boszsz wiec powiedzialam ze pogadamy przed koncertem... bo nie chce przy innych pracownikach ;) i co ja mam mu powiedziec? ze siedze caly dzien na forum erotycznym i zajebiscie sie bawie w pracy... hehe
-
no przestan! hehe nie bede sie w pracy puszczala gdyby to chociaz nie byl pracownik naszej firmy to spoko :P ale w tym wypadku? nie nie nie nie nie o matulu tak caly czas siedzi dotyka moich nog...
-
jakie fantazje? to sie dzieje - tu i teraz - rozumiesz?! nawet nie wiecie jaka mam ochote by ja pocalowal oszaleje!
-
chyba ze przez to ze jestem wiecznie napalona to kazdy mi sie podoba... rrratunku
-
Moj boszsz... tak mnie rozpaliliscie ze oszaleje... siedzac tu nie zauwazylam pana informatyka ktory przyszedl(cholera wie kiedy) i naprawia cos pod biurkiem szefa - a mamy biurka polaczone - siedzimy vis a vis (ale ze mamy scianke postawiona ba niurku to sie nie widzimy - i cale szczescie) ja - jak zwykle z reszta... siedzac na tym forum przezywam ogromne fale podniecenia... a za sprawa paluszkow... nawet orgazmy... i bawie sie moja muszelka jak przystalo na taki stopien podniecenia... nozki szeroko rozstawione... kolanka leciutko uniesione do gory... bo nogi postawilam na malym stopniu ktory mam pod biurkiem... ... i nagle slysze odglos upadajacych narzedzi i walniecie w biurko ... chlopacy chyba sie pokapowali (jak zwykle) i zaczeli chichotac... informatyk siedzi pod tym biurkiem i probuje sie skupic na pracy (nie musze mowic ze ma w sobie cos pociagajacego?) ale... pozycji nie zmienilam... tylko teraz nie wiem co poczac.. bo on chyba wrocil do pracy szef przyszedl i sie pyta czy dlugo jeszcze tam bedzie grzebac na co informatyk... wie szef co... niech szef idzie na lunch bo tu cos nie tak jest... sama nie wiem czy mam ochote zapasc sie pod ziemie przez to ze to juz 3 pracownik przez ktorego zostalam przylapana... czy jestem bardziej podniecona
-
o matko... czlowiek przybywa tu na chwile i czytajac... o moj boze... uspokoic sie nie moge... co za rozpisane towarzystwo dzisiaj sie pokazalo ;) z wielka.... wena tworcza... wpadlam za biurko zaledwie na pol godzinki i juz jestem w tym stanie co zawsze... hehe... uwielbiam Was,... czasem mysle czy nie staliscie sie dla mnie jakims rodzaju narkotykiem
-
sprawa... boskie....
-
hej hej... ja Was dzis tylko podczytuje na telefonie tylko - i nie mam jak odpisywac... jestem w trakcie spotkan a wiec i calu dzien poza biurem... ale na szczescie przy stolikach w sali konferencyjnej tak wiec nie proznuje john... dawaj druga wersje tez ;) boszsz... w takimi wypiekami non stop na spotkaniach - jeszcze mogliby pomyslec ze mam goraczke ;) gdyby nie sterczace sutki, widoczne przez material dosc wyraznie
-
i co dalej... ? :P
-
no bo weekend idzie... sobie wyobraz co bedzie w poniedzialek ;)wyladujemy pewnie na 2stronie :P
-
kawe w kuchni ;P
-
igtam no wlasnie nikt nie wejdzie jedynie koledzy z pracy za ok 20 minut poza tym obiecalam im cos w podziece za prezencik :)
-
pracus ale one nie sa na sznureczkach ;)
-
igram - no nie mi... zakladam jutro aparat... ze tak powiem - inwestuje w siebie :P
-
sprawa daj linka ;)
-
no ja zachod ;) sama jestem ciekawa jak to lest z tym lodzikiem... hmmm... ale spoko spoko - jeszcze sie przekonam :P sprawa... gdzie ucieklas?
-
z innej beczki - robila Wam kiedys loda laska z aparatem na zebach? yhyhy..
-
od czasu konferencji caly czas jest rozpieta.... do wysokosci... hmmm... splotu slonecznego szef poszedl na lunch z chlopakami a koledzy z biura jada zaraz na inne spotkanie sluzbowe - a ja musze zostac sama w biurze... jeszcze 2 h..