Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betinka1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betinka1

  1. dziewczyny, a uświadomcie mnie, bo od pierwszego dziecka to już u mnie minęło ho, ho. i dzisiaj mi koleżanka pisze ze już z przychodni nie przysyłają wezwań na szczepienie tak jak kiedyś tylko samemu się pilnuje terminów i zgłasza. Jeszcze w tamtym roku jak szczepiliśmy starszą to takie wezwanie dostaliśmy a tu dzisiaj dowiaduję się że jest inaczej. Czy to zależy po prostu od przychodni? Tojah dokładnie tak jak piszesz, każda ciąża, poród, dziecko inne. Ja to się teraz czuję jakbym pierwsze dziecko miała, inne zalecania np pielęgnacja pępka (ja i tak po staremu spirytusem działałam) no i dzisiaj tez się dowiedziałam o tych szczepieniach. Co do smoka to my też wypróbowaliśmy kilka rodzajów, ale i tak jakoś rewelacji nie ma.
  2. Aniela bo ciemieniucha może też być na brwiach, może to właśnie to. A my dzisiaj dla odmiany nie kąpaliśmy małej. Do tej pory kąpana była codziennie, ale chyba dam spokój i będę robić przerwy kiedy męża nie będzie w domu, bo jakoś niby sama też kąpę ale wolę kiedy on ją trzyma. I nie wiem co się stało, ale moja Emilcia już drugi dzień usnęła sama wieczorem w łóżeczku, bez darcia, przy karuzelce. odpukać, żebym tylko jej za wcześnie nie pochwaliła. Dobranoc :-)
  3. Dziewczyny a wszystkie macie już za sobą spacery z maluchami, bo moja dzisiaj miesiąc kończy a mi się jeszcze nie udało z nią wyjść. Najpierw starsza córa mi przychorowała więc trzeba było siedzieć w domu a teraz znowu mrozy. dzisiaj było 12 stopni w południe.
  4. Mufi ja właśnie 2 dni temu żaliłam się tutaj, że mleka mam mało, ale kilka razy po karmieniu trochę ściągnęłam laktatorem i chyba wszystko się normuje, mała się najada i nie płacze mi już przy cycu. I dzisiaj godzinę po karmieniu ściągnęłam po 40 ml z każdej, wiec chyba nie jest źle. Ale faktem jest że przez jakieś dwa dni częściej ją też przystawiałam. Mam nadzieje że u Ciebie też się unormuje i już dość tych kryzysów, niech maluchy jedzą i rosną :-) Lisabell ja miałam stan podgorączkowy gdzieś tydzień po porodzie, dreszcze, czułam się jakbym miała grypę. U mnie to było związane właśnie z piersiami, bo mała jakoś niezbyt dużo jadła a mi się powoli zastoje robiły i bolały dodatkowo jeszcze od pogryzienia przez małą(ssania oczywiście). Fasolka ja cynamon do jabłek dodaję, troszeczkę oczywiście bo przecież to bardzo aromatyczna przyprawa. Spróbowałam, małej nic się nie działo. To raczej łagodna przyprawa, a jabłuszko lepiej smakuje :-)
  5. agniesiulka trzymajcie się. camilla więcej wody pomogło :-) teraz będę jej lać pełną wanienkę jak tylko nie będzie płakać przy kąpieli. Ciekawe jak będzie dzisiaj Ale ten czas leci, już nam miesiąc mija.
  6. pomarańczko w sumie to masz rację, bo moja chrześniaczka była w 99% uczulona na jajko to nawet na oddzielnej patelni gotowali bo jak nie to ją wysypywało, wiec w sumie nieważne ile tego mleka doleję.
  7. Mufi gadam, śpiewam, cuda wymyślam, no cóż może taki jej urok i z wiekiem przejdzie :-). Maminka super te jabłka z mikrofali, przynajmniej smaku nie tracą tak jak z wody. Że też człowiek nie pomyśli o takich rzeczach :-) Dałam troszkę cynamonu i świetne. Polecam dziewczyny, które nie jedzą jeszcze surowych Właśnie sobie język poparzyłam bo nie chciało mi się czekać aż wystygnie :-) Śliczne zdjęcia dzieciaczków przysyłacie. Musze się jakoś zmobilizować i też Wam coś podesłać.
  8. camilla a może to trądzik niemowlęcy. Ja się też zastanawiam bo u mojej małej też ze dwa dni temu na czole i trochę na buzi pojawiło się krosteczek takich z białymi czubkami. Raczej nie kojarzę tego z jakimś jedzeniem bo jadłam to samo. Mleka też jak na lekarstwo podobnie jak Ty do kawy zbożowej ale to nie od tego bo od początku tak piłam. A pamiętam ze moja pierwsza córka całą buzię miała taką i po jakimś czasie zeszło i buzia była czyściutka. Rozsan gratulacje :-) I dla płaczliwego tatusia też :-) Wiem coś o tym bo mój tez ryczał :-). A że miał jakiś swój udział bo pępowinę przecinał to się nie dziwię. kokosznel jak ja Ci zazdroszczę, piszesz o czuwaniu dzieciątka, że leży sobie samo w łóżeczku. U mnie to nie do pomyślenia. Spokojna jest tylko jak je i śpi. Przebieranie na darciuszka, zmiana pieluszki też, kąpiel no może kilka razy nie płakała. Mam nadzieje że jej to minie :-(
  9. Martini nie jestem pewna ale chyba bebilon pepti. On jest na receptę taniej ale bez recepty tez mozna kupić. Przynajmniej kiedyś tak było, jak mojej pierwszej córce kupowałam. Innych nie znam ale pewnie dziewczyny mają jakieś doświadczenia
  10. agniesiulka- fajny zabobon trzeba pochować stówki gdzie się da :-). Moja mama wierzy w jakieś tam uroki, mówi że kiedyś sama tego doświadczyła na własnej skórze. Ale o jajku pierwszy raz się dowiedziałam od Anieli. Alka, tyle ważę nie pomyliłam się. to jest zasługa diety cukrzycowej w ciąży i pewnie całociążowego stresu. Nie mówię że dużo ważę, bo bym skłamała tylko że mój wilczy apetyt powoduje że zaczynam przybierać :-) Ale co tam z wagą mam teraz gorszy problem. Nie wiem o co chodzi ale drastycznie spadła mi ilość mleka.Do tej pory mała najadała się z jednej piersi, ssała bardzo szybko bez marudzenia 5 min cały czas po czym puszczała cyca i gotowe.Teraz idą dwa cyce, króciutko mleko leci, nawet nie ma 5 min na jednego. Wczoraj wieczorem małej było mało tak że musiałam zmieniać piersi na okrągło żeby znowu coś poleciało. Ach pierwsze dziecko karmiłam pół roku bez przebojów a teraz miesiąc nie minął i problemy. Chciałabym jednak uniknąć dokarmiania no ale jak trzeba będzie to trudno. Czy teraz laktator da radę pobudzić jeszcze laktację.
  11. smeffetka dobrze Cie rozumiem. Też ciągle jem jak najęta. Mam ciągle ochotę na słodkie i tak sobie zjadam ciasto drożdżowe z masełkiem i dżemikiem porzeczkowym (mniam). A wczoraj od teściowej faworki przynieśli i jak tu się nie skusić. ja to już nawet na wagę nie wchodzę bo zaraz po ciąży miałam 52 kg a teraz już 53 :-(. I jak tak dalej pójdzie to będzie jeszcze gorzej. Ale póki co karmimy to chyba nie ma co się dołować i czekam kiedy wreszcie jakieś spacerki dojdą bo na razie zimnica. Kushion u mnie pieluszek idzie tak od 10-15 zależy właśnie jak się uda. A z rozmiarami też różnie bo miałam fajne bodziaki z długim rękawkiem i widzę że już rękawki przymałe a z innej firmy jeszcze ok.
  12. Lisa ja ze swojego doświadczenia mogę Ci polecić tak jak monia napisała mąkę kartoflaną. tylko trzeba do tego troche cierpliwości. Ja tak miałam z pierwszym dzieckiem. Mąka kartoflana, pielucha tetrowa i trochę niech się tak przewietrzy pupa, a potem jakiś krem no i trzeba by to powtarzać kilka razy żeby krosteczki przyschły. Albo leciutko pampersa żeby powietrze dochodziło. Co do mężów dziewczyny to ja teraz nie mogę narzekać, ale po pierwszej ciąży miałam masakrę. Już myślałam że to się źle skończy. Wiecznie było warczenie jedno na drugie. Ja narzekałam ze wiecznie go nie ma w domu on narzekał na sex :-) itd. Ale jakoś się unormowało po czasie tak ze nawet zdecydowaliśmy o drugim dziecku. Mam nadzieję ze teraz tak nie będzie zresztą nie zanosi się na takie burze, chyba już wiemy czego można się spodziewać jak dziecko przychodzi na świat, i nikt mi nigdy nie wmówi że jak w związku się niezbyt dobrze układa to dziecko scementuje związek. Socjo ja myślę że te nakładki tak powodują że zmniejsza się ilość mleczka. Ja stosowałam na początku jak bolały mnie sutki i właśnie zauważyłam że piersi nie do końca się opróżniały, a co za tym idzie mniej się produkuje. Ale to nie znaczy że matka która karmi piersią jest lepsza od tej która daje butlę. Nic nie zastąpi dziecku Ciebie. Maminka muszę spróbować tych jabłuszek Twoich bo już nie chce mi się gotować ciągle i czekać na nie. Zresztą już nie wiem co jeść bo nudzi mnie ta dieta cyckowa. No ale na dzisiaj wymyśliłam schab pieczony. wypróbujemy czy małej podejdzie :-) Gratulacje dla nowych mamuś.
  13. Hej dziewczyny. wreszcie mam kompa :-) Mufi z ta pocztą to będzie tak samo jak tamta czy jakoś inaczej bo sorki ale nie doczytałam i nie wiem czy zakładać sobie swoje jakieś nowe konto tylko na te nasze potrzeby czy może być takie moje którego używam. Oświeć mnie :-) Właśnie uśpiłam mojego szkraba. Po 30 min męczarni w łóżeczku włożyłam do wózka i usnęła. Uff. Chyba już się przyzwyczaiła noszenia na rączkach i teraz będą problemy z łóżeczkiem. A u nas chyba zaczyna się kolka chociaż to dopiero 2 dzień jak wieczorkami płacze. Mam nadzieję że to tylko gorsze dni. Fasolka, agniesiulka u mnie też chyba jakiś kryzys z karmieniem. cyce dotąd pełne , zrobiły się mięciutkie i mała trochę possie a potem się denerwuje, puszcza, cmoka. Pewnie przez to że w nocy zaczęła trochę dłużej przesypiać i karmie ją tylko 2 x a gdzieś czytałam ze częste karmienie nocą wzmaga laktację. Ale może jakoś się unormuje. Fasolka u mnie też zaleceń do usg bioderek nie ma. Tak było ze starszą i teraz też. A jak tam oczko u Twojego małego poprawiło się coś, bo u mnie odpukać dzisiaj jest ok. Elzuniaw masz całkowite prawo do takich zachowań, ja z moją pierwszą jak się zaczęły kolki to wychodziłam po prostu do kuchni bo nie dawałam rady. Ona ryczała w pokoju, ja w kuchni a mąż lulał dziecko. Czasami lepie odejść i się uspokoić. I nie gadaj że nie nadajesz się na matkę. Czasami mamy po prostu gorsze chwile I oczywiście gratki dla nowych mamuś.
  14. Elzunia z tymi szczepionkami to pewnie zrobię tak jak Ty. Pierwsza córka też była tymi refund. szczepiona i pewnie przy tej też tak będzie. Jeszcze mam trochę czasu i się nie zastanawiałam ale pewnie będzie tak jak napisałam. Kushion nie ma przenosin do żadnych lutówek:-). Nasza jesteś :-) he he. Zobaczysz już niedługo i o kupkach napiszesz :-) Fasolka u mnie też problem z oczkiem raz lepiej potem znowu coś się pojawi.Za parę dni wyjdziemy z małą (bo pierwszy spacer mi się trochę przeciągnął) to pewnie pójdę do lekarza z tym oczkiem. Próbuje też na własną rękę robić masaż ale wolę nie ryzykować bo tak dokładnie nie wiem jak więc nie chcę pogorszyć. Pokazywali Ci jak robić taki masaż? Aniela moja mała to też nie do końca aniołek :-). Najlepiej jest na rączkach, wtedy jest grzeczniutka. Nauczona doświadczeniem ze starszą chciałabym uniknąć takiego ciągłego noszenia i usypiania na rękach( miała 3 godz dziennie kolki więc ją tak nauczyliśmy lulania bo inaczej się nie dało) Jak sobie przypomnę takiego klocka dużego którego usypialiśmy nosząc to masakra. Próbuję odkładać po karmieniu do łóżeczka tak jak tu dziewczyny pisały ale jak na razie marny skutek widzę bo wtedy jest ryk aż się prawie zanosi. No nic będziemy jeszcze próbować. Myślę że ją może trochę już zaciekawi karuzelka którą dopiero kupiliśmy i dłużej w tym łóżeczku poleży :-) Gratki dla nowych mamuś i powodzenia oczekującym :-)
  15. Gapp no właśnie też sie zastnawiam kiedy wychodzić. Też miałam w planach werandowanie ale znowu starsza córka w domu bo się trochę przeziębiła i nie posyłan ją do przedszkola,więc pare dni sie odwlecze. A u nas w świętokrzyskim pogoda taka sobie bo plucha wczoraj lało jak z cebra a dziś trochę wieje. Sparking to może ja też Cię pocieszę żeby była równowaga do traumatycznych przeżyć. Ja podobnie jak Natel po 2 porodach. Drugi zdecydowanie lepiej wspominam. Jakoś tak świadomie go przeszłam. Słuchałam co do mnie mowi położna. Super kobitka mi się trafiła i jej uwagi mi pomogły. No i nastawienie przed porodem też jest ważne. Jakoś te dzieciaczki muszą wyjść na świat a my musimy im w tym bardzo pomóc. Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące i żeby te dni w tabelce jak najszybciej leciały. Kurcze komp mi padł i znowu pisze z telefonu.
  16. Gapp u mnie z krwawieniem jest tak samo. po pierwszym tyg ciut ustało a potem z powrotem. No i jesteśmy na tym samym etapie połogu bo różnica 1 dzień i ja plamienia nadal mam. dzisiaj znów troszkę bardziej. Też się właśnie zastanawiałam ile to może trwać bo pamiętam po 1 porodzie szybko mi minęło. Socjo u mojej małej w nosku też furczy, kropię jej solą fizj. kilka razy na dzień. I myślę że te noski to się jeszcze oczyszczają, bo jak moja kiedyś kichnęła to tyle wydzieliny jeszcze wyleciało że byłam w szoku.
  17. No to ja myślałam że tylko u mnie problem ze spaniem przy cycu a tu nas więcej takich. Tez chciałam żeby mała spała w łóżeczku ale kicha. Jak tylko odłożę to monter i ryk. A do tej pory było super. Tylko jadła i spała, a teraz jak coraz bardziej kumata to albo na rączkach się pięknie uspokaja albo przy cycu. No nic może im to przejdzie z czasem :-)
  18. Gratulacje dla rozpakowanych i 3mam kciuki za dzisiejsze porody :-) Socjo, u mnie babcie kiedyś dostały właśnie kubki z nadrukami, można też fajne albumy z pierwszymi zdjęciami a potem mogłyby sobie dokładać nowe zdjątka z czasem jak maluszek będzie rósł. Kushion, no właśnie babcie lubią takie gadżety, i stoi to potem na półce :-). A jak idę to teściowej to tam już masakra wszystkie laurki wnucząt powtykane gdzie się da :-) My z córą robimy dzisiaj laurki na dzień babci i dziadka, kolejny dzień prac ręcznych :-)
  19. gratulacje dla nowych mamusiek Kajek- no cóż piękne imię wybrałaś dla swojej córci. Pozostałe imiona też cudne oczywiście ale do Weroniki mam sentyment. Fasolka jak przeczytałam Twojego posta dzisiaj to przypomniałaś mi mnie sprzed kilku lat, kiedy moja wówczas mała Niśka po raz pierwszy dostała kolki. Miałam takie same myśli jak Ty. Tylko że my kobiety już takie jesteśmy ,że dzisiaj popłaczemy a jutro zakasujemy rękawy i od nowa życie za bary. Czego Tobie życzę, nie łam się jutro uśmiech na twarz. Zobaczysz będzie dobrze
  20. smeffetka to ja już nie wiem jak jest z tymi oczami przy parciu. Przy pierwszym porodzie właśnie miałam zamknięte i popękały mi strasznie, przez 3 m-ce dochodziły do siebie. i teraz przed porodem pytam się położnej co robić żeby to się nie powtórzyło, a ona na to żeby mieć otwarte przy parciu no i miałam. I tym razem z oczami super ani jedna żyłka mi nie pękła, a bałam się tego bardzo, bo poprzednio nie mogłam się ludziom na oczy pokazać. Sparking ja leżałam z dziewczyną na sali w szpitalu która masakrycznie chrapała :-), ale w ciąży to normalne i nikt jej za to nie wygonił. Ja w pierwszej ciąży pochrapywałam , teraz się obeszło :-)
  21. Hej dziewczynki. Witam z rana całe szczęście po przespanej nocce :-) Gratulacje dla nowych mamuś i pewnie dziś w nocy przybyły nam jakieś rozpakowane, jagódka na pewno :-) i może jeszcze rozsan. Tabeleczka górna się ładnie kurczy :-) I co z ta pocztą nam się dzieje? Czy macie jakieś sposoby na ropiejące oczko oprócz wody fizjologicznej i normalnej przegotowanej bo mojej małej ropieje.. Jak mi się wydaje że już przechodzi to znowu coś. Camilla co do poranionych brodawek to te cyce nasze muszą się przyzwyczaić i swoje odcierpieć. U mnie już powoli, powoli ale się polepsza, też miałam poranione na maxa.Trochę ulgi przyniosły nakładki. Dzisiaj 17 dzień małego ssaka :-) i dopiero widzę poprawę.
  22. jagódka ja w pierwszej ciąży miałam bóle cały dzień a jak pojechałam na IP wieczorkiem to już było 6cm wiec trzymam kciuki żeby to było to i żeby szybko poszło :-)
  23. Moniaa gratulacje i piękne imię. U nas też gdyby był synuś to od początku mieliśmy wybrane imię właśnie Tymuś. Wyszła Emilka he,he. Sparking z olejkiem rycynowym moja teściowa miała do czynienia. W szpitalu jej dali na przyśpieszenie porodu, ale była już po terminie no i co najważniejsze to było 40 lat temu. Zadziałało, ale ja wiem czy nie lepiej poczekać na naturę :-) Ja pępek przemywałam patyczkami nasączonymi spirytusem. Tak robiłam przy starszej córce i tym razem też było ok. Nic się nie paprało i szybko się wysuszył. W szpitalu położne uczyły że samym mydłem i wodą powinno się przemywać, ale po cichu same dodawały że to tak teraz jest i one muszą tak uczyć ale same przemywałyby po staremu.
  24. Gratulacje dla mamusiek. Sylwka takie właśnie nakładki mam jak piszesz. S-ki z canpola. i używam tylko na chwilkę żeby sutek wyciągnęła a potem zdejmuję i już lepiej idzie. Cały czas też nie używam bo się właśnie odklejają i mleko leci wszędzie gdzie się da, no i jeszcze zauważyłam ze jak piła z nakładkami to pierś nie opróżniała się całkowicie jak bez nakładek. Ach z tym karmieniem myślałam że za drugim razem pójdzie lepiej a tu widzę że jeszcze gorzej niż przy pierwszej córce. Nam dzisiaj odpadł kikut, 14 dzień. I byłam w końcu dzisiaj ze starszą córką na spacerze, dziewczyny od czerwca 2011 r. nie byłam na takiej przechadzce, super się poczułam. Małą nakarmiłam, zostawiłam z mężem i siup na dwór, pięknie bo wreszcie śniegu napadało.Jutro powtórka :-) Do fryzjera też się muszę udać bo zaczynałam ciążę z całkiem krótkimi włosami i teraz sobie wreszcie odrosły a w ciąży kompletnie nic z nimi nie robiłam.
×