Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

moje żo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Więcej pisać na forum nie zamierzam, czytać kafeterii również. Od 2011 do teraz osiągnęłam wszystko, co zamierzałam. Długo, ale się opłacało. Polecam zamiast linków czytanie książek - Kwaśniewskiego, Lutza i pani dr Witoszek. Ewentualnie inne opracowania o dietach niskoweglowych. Jeśli ktoś nie chudnie, nie zdrowieje, chodzi głodny, osłabiony, rzuca się na jedzenie oznacza to, że popełnia jakiś błąd i o ile nie da sobie z tym rady samodzielnie, powinien skontaktować się z kompetentną osobą, która te błędy wskaże i pomoże je skorygować. Można napisać do syna dra Kwaśniewskiego, na forum dra jest przy jego pseudonimie mail. Można napisać do pani dr Witoszek. Czyli dotrzeć do ŹRÓDEŁ. Powodzenia!
  2. Ze swej strony mogę dodać, że z cukrzycy można się wyleczyć w ciągu 2 tygodni, o ile się ma prawidłową wagę ciała. Na odpowiednio prowadzonym LCHF. Oczywiście używając słowa wyleczyć mam na myśli remisję tej choroby, gdyż osoba chora nigdy nie będzie mogła wrócić do szkodliwych nawyków i nieprawidłowego stylu żywienia, opychać się zbożami, wchodzić na wysokie węgle, itp. A co dobre dla cukrzyka, dobre i dla innych chorych oraz otyłych.
  3. I nie zamierzam kopać się z koniem i podnosić Twojego tematu skoro Twoje intencje są mi nie znane. Musisz znaleźć sobie nową "ofiarę" i n*******lać się z kimś innym, co przecież uwielbiasz robić. A to co napisałaś u Insy o tym, że widziałaś nasze błędy, a jednocześnie nam nie pomogłaś ich uniknąć, mówi samo za siebie.
  4. Oburzyłaś się, gdy próbowałam ja i inne dziewczyny zwrócić Ci uwagę, że popłynęłaś i odbiłaś w ten sposób piłeczkę odsuwając uwagę od siebie, a prawda jest taka, że przy stosowaniu LCHF następuje tak znaczna poprawa zdrowia, samopoczucia, człowiek czuje się tak dobrze, że nikt przy zdrowych zmysłach z takiego żywienia nie zrezygnuje dobrowolnie. Po prostu pogorszy mu się wtedy g***townie stan zdrowia. Dlatego nie wierzę, że w ogóle stosujesz propagowaną przez siebie dietę/styl żywienia.
  5. Orange z 23.12.13 18:11, znasz mnie? Raczej nie, wobec tego jak mogłaś w JEDNYM poście kłapać zębami usiłując mnie pokąsać i pisać o Bogu?! Na tym polega Wasza religia, Wasze Boże Miłosierdzie? x To szczyt hipokryzji, zakłamania i dwulicowośc***przez takie osoby, jak Ty, odeszłam od Boga. x Tak, zachowałam się podle, niewłaściwie, choć z mojego powodu słusznie. Zawsze mówię to, co mam w danej chwili w sercu i Ci, którzy mnie naprawdę znają, wiedzą o tym i to akceptują, bo zdają sobie sprawę chociażby, że nie obrobię im tyłka za plecami, tylko wprost powiem, co mam do powiedzenia. To, co napisałaś miało na celu dokopanie mi, tylko i wyłącznie! x Na tym polega stawianie dobrego przykładu? Jak ja ze swoją niewyparzoną momentami gębą coś powiem to źle, bo idą święta, ale do mnie można? Tu już świąteczna atmosfera nie obowiązuje? :O Świetnie. I o jakiej Ty klasie mówisz? Sądzisz, że weszłam na forum pokazywać klasę?! Nie mierz ludzi własną miarką, skoro Ty się w taki sposób musisz realizować, to Twoja sprawa. Ja tu przyszłam schudnąć i wyzdrowieć, i oba cele osiągnęłam.
  6. Posłuchaj Kobieto Przeczytaj mój post i napisz, w którym miesjcu życzę ludziom choroby? :O Dwa - nie jestem katoliczką, Święta nie mają dla mnie wymiaru religijnego, choć w Boga jako coś ponad nami wierzę, czyli uznaję, że ktoś taki może istnieć. Trzy - nie zapominam i nie wybaczam ludziom, którzy bezmyślnie mnie krzywdzą, choć ja NIC im nie robię. Nie ma znaczenia, czy wirtualnie czy realnie, to jest MOJE poczucie sprawiedliwości, nie musisz się ani Ty, ani nikt z nim zgadzać. Pisałam nawet tutaj, że potrafię być wredna, że jestem mściwa i pamiętliwa. Nie ma we mnie nienawiści, żartujesz? To za wielkie słowo na internet. Jest niechęć i pamiętliwość właśnie. Nie zamierzam się zmieniać. Kiedyś byłam inna, każdy mi wchodził na głowę i teraz na to nie pozwolę, nigdy! A o moje obecne zdrowie nie musisz się martwić. I nie pisz do mnie więcej, ok? Uszanuj przynajmniej moje prawo do wyrażania mojego zdania, choćby ono było nawet głupie.
  7. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Spokojnych, Zdrowych i Pogodnych Świąt Wam życzę :)
  8. A ja teraz złożę życzenia pomarańczom, które rozpieprzyły ten topik, zabierając nam miesjce do pisania. Nie tylko Ari tutaj pisała, była założycielką topiku, przekazała mnóstwo wiadomości, ale to my wszystkie tworzyłyśmy to miejsce! Arizonie złożyłam życzenia wcześniej. z Otóż Pomarańcze, życzę Wam, aby kiedy Was dopadnie jojo i choróbsko, a dopadnie, gdyż większość stosuje idiotyczne wyniszczające diety, ktoś dał Wam to samo, co daliście mnie i pozostałym Dziewczynom tutaj piszącym, czyli abyście zostały wykopane i zwyzywane w chwilach Waszej słabości oraz aby każde pozytywne miejsce, w jakim będziecie szukać pomocy, zostało zbrukane przez prymitywnych i wulgarnych ludzi. Wesołych Świąt :D PS. Myślę, że to sprawiedliwie, skoro nikt mnie i Dziewczyn nie przeprosił, więc widocznie Orange uważacie, że zachowałyście się fair.
  9. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Insa, z facetami tak bywa :O Mój mąż też jakiś osowiały chodzi. Mam już gotowe pierniczki, suszą się na górze szafek w kuchni ;) Wywar czysty na barszcz też ugotowany, grzybki suszone tudzież. Za chwilkę zabieram się za barszcz, a potem od razu gotuję kapuchę. W międzyczasie ciasto z marcepanem i na dziś wystarczy. Jeszcze schab zamarynuję i jutro z rana upiekę. Odmrożę też karpia i perliczkę, zapomniałam wcześniej wyciągnąć z zamrażarki :O Mam także już dość wszystkiego, w końcu po co ja to robię? Apetyt zerowy, zaczynam się już martwić o siebie. Oblizałam łyżkę po miodzie i łyżkę po marcepanie. Dziś zjadłam 15 g węglowodanów, więc żadnej szkody sobie tym nie zrobiłam. Lecę działać dalej
  10. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Insa, ja już mam wręcz rutynę w robieniu Świąt, na wiele osób na dodatek. Gdyby nie to, że rano w Wigilię muszę mieć przygotowane wszystko, co chcę dać teściowej, pewnie bym zwlekała z niektórymi daniami. Kapucha - im dłużej stoi, im częściej się ją podgrzewa, tym jest smaczniejsza. Dotyczy to i bigosu i kapuchy z grzybami. Sałatki robię w poniedziałek wieczorem (późnym) Sernik na zimno i rybę w galarcie, również. Pierniczki - można przechowywać kilkanaście dni w szczelnie zamkniętym naczyniu. Schab upiekę dziś wieczorem, będzie odpowiedni do krojenia rano. Odkroję plastry dla teściowej i dla nas, resztę pokroję i zamrożę na zaś. Barszczykowi nic się nie stanie, będzie smaczniejszy. Ciasto rumowo-orzechowo-marcepanowe - upiekę z podwójnej porcji. Jedna foremka dla teściowej, druga dla nas - część odkroję i zamrożę. Mam pistacje, więc będzie sernik pistacjowy jednak, ale na zimno. Też kawałek zamrożę. Podobnie zrobię z makowcem z musem czekoladowym. Kto by to zjadł przez 3 dni? Jedynie mąż się odżywia normalnie w Święta, ja i córka raczej ostrożnie z białkami, a dla gośc***ewnie dostaniemy masę ciasta tradycyjnego od teściowej. x Mnie nie kuszą ciasta, ciastka normalne, Rok temu dostałam ciastka kruche na choinkę od teściowej, kiedyś za nimi przepadałam. Pachniały obłędnie - wanilią i masełkiem. Skusiłam się na jedno. Miałam wrażenie, że jem zmielone trociny ;) Moje ciastka z migdałów, masy masła i marcepanu rozpływały się w ustach. Nieporównywalny smak :P x Trzymam jarzyny, ananasa do sałatki, mięso do pieczenia obecnie na tarasie. Chciałabym jeszcze raz dziś umyć lodówkę w środku. Jest na tyle chłodno, że nic się nie powinno stać. ;) x Miłego :)
  11. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Insa, ja nawet nie wiem, kiedy naczuczyłam się piec i gotować. Miałam dwie lewe ręce do tego, ale to wynika z tego, iż w domu rodzinnym byłam wyganiana wręcz z kuchni, niczego się nie nauczyłam w związku z tym. Przed Świętami zawsze był huk roboty, co za tym idzie napięta atmosfera i mi się obrywało. Tak naprawdę był to koszmarny dla mnie czas, pełen jadu, wściekłości, niechęci i wyzwisk w moim kierunku. x Teraz, od lat jest inaczej i żadne żywienie, choroby, diety tego nie zmienią. Można skosztować po kawałeczku wszystkiego w ciągu tych 3 dni i w ogóle się nie przejeść. Ja ostatnio tak mało jem, że właściwie nie sądzę, abym dała radę rozpechać sobie żołądek. A ogólnie na LCHF mało się jada przecież. x Z moim brzuchem jest dziwnie, bo podbrzusze mam masakryczne po cc, ale w pasie nie schudłam do rozmiarów sprzed lat. Dopiero teraz lecą cm, a kg nie. Ot, zagwozdka. Brakuje mi jeszcze z 5 cm w pasie do rozmiaru, jaki miałam w wieku 27 lat i zaszłam w ciążę.
  12. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Muszę, muszę to napisać - cukier z placa 103!!! Szok! A zjadłam tyyyyyyle węgli. Jednak tylko i wyłącznie białko, jego rodzaj, ilość, mieszanie/niemieszanie wpływają na to, jak się zachowuje na dłuższą metę. Dobranoc :) x PS. Insa, niemal Cię dogoniłam :P
  13. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Byłabym zapomniała, witaj Gościu :) Nie, nie oszalałaś, pewne modyfikacje LCHF proponowane przez panią doktor, dają wymierne i szybkie rezultaty. Mam nadzieję, że długotrwałe i że to nie chwilowa poprawa, czego życzę Tobie, sobie i wszystkim osobom zmagającym się z chorobami i kilogramami. x Pani doktor pisze w książce, że prawidłowo skomponowana dieta powoduje spadek o 300 g w danym dniu. Czyli wychodzi nieco ponad 2 kg tygodniowo. Ale, ponieważ są jednak tzw. dni wolności, czyli jemy, to co lubimy, ucząc się przy okazji, co nam szkodzi, więc spadek powinien być nieco mniejszy. Warto takie dni robić sobie mimo wszystko, aby nie było później pokus i rzucania się na jedzenie. Ja zamierzam zrobić sobie Wigilię i piewszy dzień Świąt wolnym od niemieszania białek. Podobnie Sylwestra. Pozostałe dni normalnie rotacja białek i warzyw. Mam również nadzieję, że nie schudnę. Jem sporo tłuszczu, a więc kalorycznie całkiem przyzwoicie to wygląda. x Anno, tak rotuję warzywa, zwłaszcza, że w ostatnich miesiącach codziennie jadałam z grupy psiankowatych. Staram się również jeść osobno białko z tłuszczem, osobno węgle z tłuszczem, czyli rozdzielać. Ciężko mi to wychodzi, zwłaszcza w dni z białkiem roślinnym. Fasolka jarska po bretońsku, na marginesie, pycha! ;) Liczbę węglowodanów dziś zjedzonych przeze mnie pominę milczeniem Fasolki było 120 g - drobna biała - do tego pół pomidora, kawałek bakłażana, kawałek papryki, duża czerwona cebula, czosnek, wszystko na słonince i płaskiej łyżce smalcu. x Spadam
  14. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Dopinguję, no nie będę przecież siedzieć na kafeterii wiecznie. Na pewno postaram się wpadać i zdawać relację, jak się waga sprawuje i cukier, ale pisanie codziennych jadłospisów i opisywanie moich wysypek nie jest szczytem moich marzeń :P :D x Według pani doktor, łatwiej się chudnie jedząc jedno białko dobowo. Nie jest to łatwe na początku, ale u mnie o dziwo się sprawdza - z cukrami. Tłuszczu jem sporo, więc waga nie powinna spadać, nie chcę chudnąć. Gdyby nie dzisiejsze uczulenie na sezam lub cukier trzcinowy byłabym naprawdę szczęśliwa z otrzymanych dotychczas efektów modyfikacji sposobu żywienia. Myślę, że w diecie optymalnej popadłam z jednej skrajności w drugą, najpierw jadłam zbyt monotonnie i tłusto, głównie smalec, wieprzowinę, jaja i nabiał. Jak już zaczęłam urozmaicać posiłki to organizm zgłupiał. Potrzebny był złoty środek, którego nie potrafiłam znaleźć i azymutem okazała się książka pani doktor. Czasami potrzebne jest spojrzenie z innej strony na pewne problemy. Poza tym jestem uparciuchem. Sama na własnych błędach sie uczę, nie słucham innych, to źle i nie należy ze mnie brać przykładu! Generalnie mając pod nosem Katowice, opóźniłam swoje całkowite wyzdrowienie, bo sama chciałam od początku do końca siebie uzdrowić. Czasami tak się nie da. Tak, czy siak, na samym końcu pojadę do pani doktor do Katowic z koszem kwiatów. ;) x Trzymaj się Dopinguję, jakby Ci waga stanęła, tzn. jej spadek - jedno białko na dobę, dzień na jarzynach z tłuszczem raz w tygodniu i na pewno ruszy ;) x Lecę robić porządki na regałach - świetne ćwiczenie wysiłkowe! :D
  15. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Witajcie :) Pirerwszy raz od niepamiętnych czasów zasnąłam przed 22 i obudziłam się niedawno. W ogóle wczoraj wieczorem same oczy mi się zamykały. Nie wiem, czy to wpływ diety, ale przez ostatnie ileś lat, w ogóle u mnie nie następowało coś takiego, jak hamowanie wieczorem. Wręcz przeciwnie, z reguły wieczorami miałam większy power niż rano. Nadal mam wzdęcią, w WC w wiadomej sprawie nie byłam, może to dlatego. Wczoraj po późnym obiedzie - dynia i skrzydełka miałam wręcz palpitację serca po 15 min. Bardzo nieprzyjemne uczucie. I kompletnie tego nie rozumiem, czemu dynia z piersią na mnie dobrze wpłynęła a to samo, tylko ze skrzydełkami nie. Być może jest to sprawa ilości dyni lub białka. Cukier też mi wzrósł po obiedzie. Na razie wygląda na to, że wszystko mi szkodzi :P ;) x Ok, to nie takie proste. Mogę mieć objawy odstawienia białka, bo jednak jem je inaczej. x Nuti, jest lepiej, ale do pełni szczęścia wiele brakuje, wczoraj w ogóle nie byłam głodna, tzn, wiadomo, że miałam ochotę coś zjeść, ale w sobotę nieustannie burczało mi w brzuchu, więc jakiś progres jest :P. Orzechy to też białka i to zupełnie niezłe ;) x Anno, wyszła nowa książka pani doktor - Dieta Dobrych Produktów Więcej informacji, spis treści i pierwszy rozdział można znaleźć na stronie www.dietaoptymalna.com/nowa/ Powodzenia w czytaniu :) x Też żo, pyszne czekoladki, kusisz :P Jestem dziś głodna od samego rana, a tu takie pyszności :) x Pozdrawiam Was Dziewczyny i życzę miłego dnia. Pojawię się znacznie później. :)
×