Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

moje żo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez moje żo

  1. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Na koniec dodam (musiałam zrobić obiad w międzyczasie, więc dopisuję teraz), że odniosłam się wczoraj do kłamstwa pt. u Kwaśniewskiego wszystko pływa w tłuszczu. Może i pływać, tylko po co? Klasyczna norma to stosunek białka do tłuszczu 1:2,5 Jak ktoś chce schudnąć - 1:2 maksymalnie, najlepiej dużo mniej, w granicach 1:1,5 Więc jak ma to pływać, skoro osoby powiedzmy 60 kg powinny jeść białko w ilości maksymalnej 60 g, a w zasadzie - 0,8x60 g, czyli 48 g na dobę! Do tego można zjeść tłuszczu 2,5 raza więcej, o ile się nie odchudzamy. W tłuszcz wliczamy ten strukturalny też, czyli ten, który już jest w mięsie, żółtkach, serach, podrobach, śmietankach do kawy, etc? I gdzie tu pływanie ja pytam się? Czasami nie miałam za bardzo na czym usmażyć jajek, jak policzyłam sobie dodatki, to co zjem na obiad, to wychodziła mi łyżeczka do herbaty tłuszczu, który mogłam dodać do jajecznicy. Byłąm wtedy na redukcji wagi. Wstyd tak kłamać. :O x A jak ktoś się martwi o magnez, niech odstawi picie toksycznych kaw (wystarczy poczytać na aglojęzycznych stronach, jakie działanie tak naprawdę ma kawa dla naszego zdrowia), które poza wieloma szkodliwymi właściwościami działają moczopędnie i wypłukują potrzebne mikroelementy, w tym osławiony magnez. x
  2. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Kolejne fantazje? Gdzie pisałam, że nie trzeba uzupełniac witaminy C? Kurna chatka, Wy ludzie jesteście tak zacietrzewieni w tym czymś, czego nazwać nawet nie potrafię, że nie potraficie ze zrozumieniem przeczytać JEDNEGO postu. Napisałam, że należy pić herbatę, wodę z cytryną. To, co to znaczy? Że dla smaku? To normalne, że trzeba dostarczać witaminy C w pożywieniu w KAŻDEJ diecie, należy dostarczać w pożywieniu wszystkich mikro i makroelementów, przecież po to jemy, prawda?, natomiast sztuczna suplementacja jest często szkodliwa, zwłaszcza gdy robi się to na własną rękę bez jakiekolwiek wiedzy. x I o jakim fanatyzmie się tu mówi? Fanantykami to są ludzie piszący u syna Kwaśniewskiego. Ja nawet nie jestem obecnie na optymalnej, stosuję okno żywieniowe i przerwy w jedzeniu (o tym Kwaśniewski słowem nie wspomniał), o czym pisałam tu KILKA razy, wystarczy przeczytać, spojrzeć na stopkę. Więcej, niejednokrotnie krytykowałam tą dietę, bo wiele rzeczy mi się w niej nie podoba, ale jedno jest pewne, jest MILION razy lepsza niż Lutza, bo jednego na niej nigdy mieć się nie będzie - przebiałczenia organizmu prowadzącego do ciężkich schorzeń. Wystraczy poczytać biochemię, którąkolwiek, i zobaczyć na normy spożywania białka. x Gdybym miała liczyć na Lutza, to byłabym nadal ogromnym, spasionym grubasem, bo jedzenie białka napędza apetyt. Poza tym jego nadmiar przerabia się na węglowodany (w skrócie ujmując), więc NIC nie daje ograniczanie węgli, jeśli ktoś nie potrafi sobie narzucić reżimu silnego na tyle, aby nie żreć na potęgę innych, tzw. DOZWOLONYCH składników odżywczych. A w diecie Lutza nie ma ograniczeń poza węglowodanami. Książkę mam, czytałam, więcej - pisałam artykuł na podstawie tej książki dla znajomego. x I proszę nie pisać, że się da nie jeść nadmiaru białka, gdyby tak było, ludziom nie wysiadałyby nerki na diecie Dukana na przykład. Tam także można było jadać do syta białko. Dla jednego jest to normalna porcja, dla osoby z zaburzeniami odżywiania - jest to porcja, jak dla szwadronu wojska. x Dieta optymalna jest ostatnią deską ratunku dla osób chorych, niepotrafiących się kontrolować inaczej, niż poprzez ważenie, skrupulatne liczenie, przynajmniej na początku. "Usypia" nieokiełzany głód, daje nadzieję, że można zacząć żyć inaczej. x A to, co robicie z Anusią, jest podłe. Ale do tego już się nie ustosunkujecie, bo lepiej udawać "biednego, skrzywdzonego misia", prawda? x Zresztą to nie moje zdrowie, jedzcie jak sobie chcecie, ale przynajmniej nie przekręcajcie czyichś wypowiedzi i nie piszcie kłamstw. Jeśli kogoś uraziłam ostrym tonem, to przepraszam, ale jestem konkretną i silną osobą, nigdy tego zresztą nie ukrywałam. x
  3. No właśnie nie wiem Nutelko, co mam zrobić. Może kotleciki normalne, a może klopsy w jakimś sosie? Mam mascarpone, mogłabym zrobić sos pomidorowy, dodać czosnku, papryki, cebulki. Sama nie wiem :O x Ja do regularnego picia kawy nie wrócę, chciałabym w ogóle ją przestać pić. Jest połowa miesiąca, wypiłam 2,5 kawy, albo inaczej - dwie i jedną małą. Jestem z siebie niezadowolona. Idę się jeszcze zdrzemnąć, do pracy zamierzam wybrać się znacznie później paaa :)
  4. Witam :) Wczoraj pięknie wytrwałam w oknie czterogodzinnym. Poszłam bardzo późno spać i bałam się, że polegnę, ale nie czułam łaknienia. Rano wstałam głodna jak wilk, wypiłam herbatę i mi przeszło. Na pewno wytrzymam do 12tej, może nawet nieco dłużej. Dziś mięso mielone na obiad, nie wiem jeszcze jak je dokładnie przyrządzę, na śniadanie zrobię sobie budyń czekoladowy - 200 ml śmietanki, 5 żółtek, łyżeczka cukru i łycha kakao. Do tego dodam nieco mozarelli, aby zwiększyć białko. Oczywiście mozarella już po zrobieniu budyniu. x Kawa to samo zło jest :P Nie będę się powtarzać, Ari swego czasu wklejała linki, można sobie poczytać jak szkodliwy jest to napój dla organizmu człowieka. Dla mnie to trucizna taka sama jak mąka. Tym bardziej nie rozumiem mojego pędu ku samodestrukcji, inaczej tego nazwać nie można, skoro wciąż zdarza mi się pić to świństwo. :O x miłego
  5. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Przykro mi Gościu, ale nie masz pojęcia o diecie Kwaśniewskiego skoro uważasz, że wszystko pływa w tłuszczu. Jeśli łyżka smalcu gęsiego lub oleju kokosowego do jajecznicy to dla Ciebie pływanie w tłuszczu, to masz problem z postrzeganiem rzeczywistości. Można i tak, tylko po co kłamiesz i wprowadasz ludzi w błąd? Żadnych witamin nie brakuje, bo herbatę czy wodę należy pić z sokiem z cytryny, a o ile ktoś nie ucina g***townie węglowodanów, jak to ja np. robiłam przez wiele miesięcy jedząc po 20-30 g na dobę, to wręcz nie powinien suplementować się niczym, bo co najwyżej sobie zaszkodzi. x Nie znoszę osobiście bzdur i plotek niepopartych niczym, tylko własnymi fantazjami. Jeśli ktoś jest na tej diecie i je kostkę masła na śniadanie i na obiad, to jego sprawa, ale większość normalnych ludzi ważąc i licząc proporcje wie, że nie ma to NIC wspólnego z dietą optymalną :O x Co do Anusi, to żarty żartami, ale odczepcie się od niej! Pisała, bo chciała, teraz pewnie nie chce, to nie pisze. Zresztą po co ma pisać? Napisała wszystko, co wiedziała, podzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem, chyba wystarczająco wiele zrobiła?! Nie ma przymusu, aby trwać na topikach na zawsze tylko dlatego, że się je założyło. To chore i obrzydliwe, co wypisujecie na jej temat :O x Dobranoc
  6. Besta, jeśli możesz zrób soboie badania, nawet prywatnie. A masz jakieś inne objawy ewentualnego niedoboru? Bo ja miałam całą rzeszę, z czego pierwsza mi poleciała skóra (przesuszenie, łuszczenie) oraz paznokcie - cienkie, łamliwe, słabe, potem pęknięcia wokół paznokci. Płytki rosły mi jakoś dziwnie w taki sposób, że zawijały mi się pod spód i wbijały w ciało (mam na myśli dłonie). Potem doszło osłabienie, senność, mroczki przed oczami, uderzenia gorąca. Teraz wszystkie objawy zanikły. Zazywam regularnie skrzyp firmy swanson oraz chela ferr forte (28 mg Fe łatwo-przyswajalnego) :) Insa, ja mąki nie tykam, gdyż wiem, że nawet do PÓŁ ROKU mogę się potem bujać z cukrem. Nie warto, gdyż długoterminowe skutki są opłakane. Ale może Twój organizm inaczej reaguje? Nie wiem. x Dziś znów wypiłam kawę. :( Jestem beznadziejna :O papa
  7. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Ja myślę dokładnie tak samo. Mnie już tak zatyka od tego smalcu, że ciężko mi pisać na klawiaturze. Palce mi drętwieją :P Dlatego też coraz mnie tu mniej i mniej. Będę się pojawiać coraz rzadziej, aż zniknę, jak..............Anusia :D :D :D Miłego dnia kochani jsamobójcy zatykający sie tłuszczami do rozpuku
  8. Oj, Insa, Insa, lanie Ci się należy ;) To moje wieczorne podjadanie orzechów pistacjowych to pikuś przy Twoich grzeszkach. Pomimo wszystko źle się z tym czuję, że cokolwiek podjadam, choć powodów do narzekań nie mam, bo waga pięknie stoi w miejscu, a obwody nieco zleciały skoro licealne spodnie "niemal" dopinam. x Mnie czasami ręce opadają, ale może pominę to, co mam na myśli milczeniem, coby się nie denerwować jeszcze bardziej. Nie dotyczy to naszego topiku. x Dziś rano koło 10tej spałaszowałam kilka pistacji, a na śniadanie przed chwilką zjadłam 2 jaja sadzone smażone na kokosowym tłuszczu (łyżka), gruby plaster boczku, 2 plastry sera żółtego, 2 śliwki, małą cebulę, mały pomidor i kawałek papryki oraz słonecznik - łyżkę. Na obiad mam pierś kurczaka faszerowaną fetą i suszonymi pomidorami opanierowaną w jajku i zmielonych orzechach włoskich oraz gotowaną brukselkę polaną masłem. Mąż pewnie zje dodatkowo ziemniaka, ja wolę sobie go odpuścić, bo mam ochotę na gruszkę, a ona ma 12 g ww w 100 g, więc całkiem sporo. x Miłego :)
  9. Cieszę się Nuti, że u Ciebie lepiej. :) Nie sądzę, aby syropy tak bardzo zaburzyły dietę, przecież zażywasz je rzadko, doraźnie. Insa, czytałam, że też miałaś napad na jedzenie. Cóż, ja dojadłam wczoraj wieczorem 4 plastry sera żółtego z kilkoma plastrami boczku. :O Nie kuszą mnie inne rzeczy, ale za nic nie potrafię wrócić do jakichś stałych godzin żywienia. W sumie przekroczyłam znacznie wczoraj białko, a co za tym idzie, nawet nie chcę wiedzieć, jaki obecnie mam cukier. Na razie daję sobie jeszcze luz, ale od przyszłego tygodnia wracam do 4-5 godzin okna żywieniowego. Tylko takie żywienie trzyma mnie w ryzach. Do lekarza na razie nie idę, bo się znacznie poprawiło moje zdrowie. Mam wolne, śpię kiedy chcę i ile chcę. Czasem posiedzę w nocy, ale odsypiam to z nawiązką w dzień :) papapa
  10. Hej :) Witam Was Wszystkie Ja wczoraj popłynęłam, żarłam cały dzień. Nie miałam głodowego ataku przed @ to nadrobiłam po :P :D Mam nadzieję, że dziś tak nie będzie :) Na śniadanie dziś miałam omlet z dwóch jaj wybełtanych :P z kremówką, z kilkoma plasterkami banana i 3 węgierkami usmażony na smalczyku gęsim, dodałam też nieco skwarków i 3 plasterki boczku. Omlet polałam kwaśną śmietaną i posypałam pistacjami. Tłusto, kalorycznie i węglowodanowo. Na obiad mam karkówkę oraz warzywa na ciepło. I to wszystko, co dziś zjem. Chyba, że jeszcze małą miseczkę rosołku z gęsi wypiję. Żelazo mi zwiększyło apetyt, takie mam wrażenie, ale coś za coś. Paznokcie odżywają z dnia na dzień. Skóra się poprawiła, nie jest już taka przesuszona. Ogólnie jeszcze jestem osłabiona, ale z każdym dniem mi lepiej. :) x
  11. Nutelko, przykro mi, że się źle czujesz :( x Postanowiłam przez tydzień, dwa odżywiać się w oknie żywieniowym 7-8 godzin dziennie, przez resztę doby - post. Do 4-5 godzin okna żywieniowego wrócę, kiedy mi się polepszy. Pomimo różnych grzeszków, dojadania czasami wieczorem, nawet i po 22giej, spodnie z liceum są nieco luźniejsze i myślę, że może pomimo brzuchola po cesarce, do końca listopada w nie wejdę na wcisk. Czyli nadal mam tłuszcz w jamie brzusznej, nie ma go pod skórą, ale w środku jest, :O Nic dziwnego, że cukier nie spadł do wartości normalnych - zresztą obecnie nie wiem, jaki on jest. x Miłego dnia :)
  12. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Ale, o czym tu pisać? Nie ma osób dietujących na tym topiku, odeszły wcześniej, niż Anusia, więc pewnie nawet nie wie, że znów nieco topik odżył. Tu nie ma czego zachwalać, to normalny styl życia dla osób, które weszły na tą drogę i rozumieją zasady i sens stosowania takiego żywienia. x 911 - szoruj gąbką z płynem i polewaj wrzątkiem skorupki, na pewno w ten sposób zmniejszysz znacznie, o ile nie wyeliminujesz, ryzyko załapania czegoś z surowych żółtek. Ja robiłam dobrych kilkadziesiąt razy mus z surowych jajek między innymi i nigdy nic nas nie złapało, choć mus czekoladowy stał nieraz w lodówce 2-3 dni. Też miałam obawy, ale po iluś tam razach przestałam w ogóle o tym myśleć. x Mnie surowe lub półsurowe jajka nie sycą tak, jak np. sadzone. Ale, co kto woli.;) x Miłej nocy :)
  13. Wolke, gdybym nie była tak słaba, nie miała mroczków przed oczami i całych konstelacji gwiazd, złożyłabym wszystko na karb przekwitania, niestety jeszcze go nie mam, albo stety. Biorę czerwoną koniczynę, cykle mi się pięknie wyregulowały i skróciły, choć są nadal bardzo obfite. Ale trwa to połowę krócej niż kiedyś. x Nie wiem, kiedy pójdę spać, zawaliłam kilka dni pracy i mnie wzięło na małe co nieco z robótką i pomaganiem córce. Generalnie rzecz ujmując po skrzypie, po pysznym obiedzie, przeleżeniu kilku dni w łóżku i pierwszej dawce chela-ferr czuję się nieco lepiej i zamierzam to wykorzystać, bo nie wiem, co przyniesie jutro, niestety. A wyspałam się ostatnio za wszystkie czasy ;) x Dobranoc
  14. :) Wolke, ja staram się jeść mniej więcej po równo węgielków, nie zawsze mi to wychodzi. Kiedyś wolałam rano niemal bez węgli, ostatnio jadam po równo i lepiej się czuję. Dziś węgle ucięłam, choć nie sądzę, że wczoraj przesadziłam akurat z nimi. Raczej przegięłam z tłuszczem a co za tym idzie, z kaloriami i godzinami jedzenia. x Dziś na śniadania 2 jaja, kawałek kiełbasy, cebula, nieco papryki, mały pomidor i 3 śliwki, wszystko na słoninie i płaskiej łyżce smalcu gęsiego. Sporo tłuszczu wyszło. Potem pół kawy, która mi nie smakowała. Staczam się, to moja druga w tym miesiącu, a jest dopiero ósmy :( Na obiad zjem mizerię i kurczaka po królewsku. Mam nadzieję, że już niczego więcej dzisiaj nie spałaszuję, bo zacznę się nienawidzić za głupotę. x Kupiłam sobie skrzyp polny firmy Swanson. Może mi się paznokcie wygoją do końca. x Czuję się nadal fatalnie po chorobie i @. Miałam bardzo obfity, co mnie dodatkowo wykończyło. Na szczęście zmierza już ku końcowi. Generalnie męczy mnie nawet chwilowe stanie przy garach, jest mi duszno i mam zlewne poty, w końcu nie za bardzo ma mi co przenosić tlen, najchętniej bym spała lub leżała w łóżku. Liczę, że wrócę do końca tygodnia do jakiejś normy. Szukam na razie na własną rękę jakiegoś dobrego preparatu z żelazem. Jeśli nie pomoże, to udam się do lekarza jeszcze w tym miesiącu. Nie ma na co czekać, tak źle nie czułam się nigdy :( x Trzymajcie się ciepło :)
  15. Hej Małgosiu, boję się, bo już kiedyś pięknie schudłam, a potem przytyłam to, co schudłam plus drugie tyle. Każdy, kto miał takie zawirowania z wagą myślę, że mnie zrozumie i zrozumie moje lęki, uzasadnione w sumie wcześniejszymi nieciekawymi doświadczeniami. Weszłam w bardzo niebezpieczną fazę, osiągnęłam swój cel i coraz częściej robię odstępstwa godzinowe i ilościowe - mam na myśli tłuszcz i białko. Nie robię błędów w postaci nażerania się niedozwolonymi rzeczami, ale jem czasami za dużo, za tłusto. Wolę trzymać więc rękę na pulsie, bo napierw jest kg na plusie, potem dwa, a potem szybko się kilogramy mnożą, a wrócić do diety jest coraz trudniej. Przynajmniej u mnie tak właśnie było :O x W ogóle opieprzcie mnie po całości, bo wczoraj wieczorem zeżarłam kawał sernika :( Jestem czasami beznadziejna. x Wolke, ja mleko kokosowe dodaję do curry, robię np. mięso w curry i mleku kokosowym. Dla mnie ono jest gęste, ale niezbyt tłuste. :P x Miłego dnia
  16. Małgosiu zamiast migdałów możesz dać mielone orzechy lub otręby. x Otręby nie wchłaniają się w przewodzie pokarmowym, więc nie ma sensu liczyć węglowodanów, jakie by mogłyby dostarczać. x Dzisiaj miałam dłuuugie okno żywieniowe, ale i tak zjadłam tylko 2 posiłki. Nie dałabym rady więcej. Po 8 zjadłam spory kawał sernika własnej produkcji. Nasycił mnie aż do lekkich mdłości, jest po prostu bardzo tłusty, więc ciężko go zjeść zbyt wiele. Na obiad po 16 zjadłam zawijany kawałek polędwicy wieprzowej z nadzieniem: ser biały wymieszany z czosnkiem, serem fetą i awokado, przyprawiony ziołami. Poza tym usmażyłam placuszki ziemniaczane z samych ziemniaków i jajek. Wyszły pyszne i chrupiące. Zjadłam 3 małe placki. A obiad zakończyłam jeszcze plasterkiem sernika. Nie liczyłam niczego, ale na pewno wyszło sporo ww, pewnie w okolicach 50 - 60g, to dla mnie dużo. Zjadłam też sporo tłuszczu - placki pływały w smalczyku i wytopionej słonince, o serniku pisałam, że tłuszczu ma sporo. x Jutro kurczaczek po królewsku a na śniadanie jeszcze nie wiem. Planuję jeść normalnie, czyli w oknie 12.00-16.30. x Ktoś pytał też o śmietanę 30% kwaśną, ja wystawiłam z lodówki normalną słodką śmietankę z woreczka przelaną do porcelanowego naczynia, przykryłam gazą, śmietana się ukwasiła w ciągu półtorej doby i mam teraz pyszną, gęstą kwaśną i tłustą śmietanę, którą dziś dałam na wierzch moich placuszków ziemniaczanych, jakby mi było mało tłuszczu :P x Jutro wspomogę się yerbą i czerwoną herbatą, panicznie boję się przytyć. x Spokojnego wieczoru :)
  17. Ja zrobiłam sernik w sumie z 4 łyżkami płaskimi cukru i nie uważam, że jest to dużo węglowodanów. 2 łyżki dałam do masy serowej i 2 łyżki do polewy zrobionej z kakao, masła i śmietanki 30%. Polewa jest dość słodka, ale masa w ogóle, ogólnie dla kogoś kto jada "normalnie" mój sernik jest pewnie gorzki i bez smaku. ;) Pomimo, że zjadłam go rano, nadal nie czuję głodu. Dokroiłam sobie ogromną porcję, ale nie dałam rady zjeść całej. Oczy by jadły, ale reszta ciała już nie :D Została mi polędwica z wieprzka, zrobię małe roladki faszerowane serem z ziołami i czosnkiem. Do tego jakieś warzywa na ciepło. Może cebula, cukinia i papryka z pomidorem. x Jutro robię własną wersję kurczaka po królewsku: Całego kurczaka włożyć do gara, wody nalać tyle, aby go przykryło. Do wody dodać sól, pieprz, pół cytryny, marchewkę, pietruchę i pichcić na małym ogniu 2 godziny - najpierw oczywiście zagotowujemy całość, jak zacznie bulgotać, zmniejszamy prąd, gaz. Musi się tak ugotować, aby mięsko samo z łatwością odchodziło od kości. Po ugotowaniu wywar wywalamy (jest gorzki od skóry cytryny), a mięso obieramy i kroimy na małe kawałki. Ja często nie bawię sie tak i rozrywam mięsko palcami, w końcu zęby jeszcze mam swoje, więc większe kawałki mi nie robią krzywdy ;) Wcześniej możemy przygotować bazę do sosu. Na patelnię dajemy tłuszcz i podsmażamy do zeszklenia cebulę, śliwki (jabłka) oraz dodajemy przyprawy, curry, łyżeczkę, dwie przecieru pomidorowego oraz kilka łyżek alkoholu, można wina białego, ja daję zwykłą wódkę (w oryginalnym przepisie była konfitura z wiśni). Chodzi o to, aby baza nadała lekkiej słodyczy sosowi. Przestudzoną bazę mieszamy z kwaśną śmietaną oraz majonezem i powstałym sosem zalewamy kurczaka całość dokładnie mieszając. Je się go na zimno. Smacznego :) x
  18. Hej :) Dzięki, nieco lepiej u mnie. Dałam sobie dyspensę od IFa na 2 dni - na wczoraj i dziś, nie zamierzam się katować, gdyż jestem chora i mam na dokładkę @. Nawet jakbym przytyła po moim serniczku :P, to i tak wrócę do twardych zasad, bo w nich się najlepiej po prostu czuję. x Ja nie mam żadnych problemów z trzymaniem diety, problemem czasami są IFy. Jedzenie jest smaczne, wywołuje uczucie sytości i nie mam wrażenia, abym cokolowiek traciła. x Miłego dnia :) Ja właśnie pożeram serniczka :P i dziś na pierwszy posiłek będzie tylko serniczek w dowolnych ilościach :D. A na obiad - mięso i warzywa.
  19. A ja się rozchorowałam. Nie wiem, czemu? Ta moja słabość ostatnio, zlewne poty i ogólne wyczerpanie, to chyba jednak nie tylko objawy anemii, wczoraj miałam podwyższoną temperaturę i ból gardła, ale dziś już jest znacznie lepiej. Leżenie w łóżku, gorąca herbata z cytryną i rosołek własnej produkcji podziałały jak najlepsze lekarstwo oraz niemal głodówka. Zjadłam wczoraj tylko jeden posiłek - kawałek sera i sałatkę z przepisu Wolke, po godzinie 13 wypiłam filiżankę rosołu i potem tylko herbata. Głodówka najlepiej leczy organizm. Zamierzam za chwilę wciągnąć śniadanie, choć nie mam apetytu. Dostałam też @ i w ogóle nie miałam tym razem napadów głodu i zachcianek na różne dziwne potrawy. Pewnie przez przeziębienie. Bałam się, że znów mnie zaatakował ból gardła, jaki miałam, kiedy pojawiłam się na tym topiku. Na szczęście to się nie powtórzyło. :) x Besta, nie mam pomysłu jak walczyć z anemią sama. Chyba bez lekarza się nie obejdze, a ja nie cierpię korzystać z ich porady! Na razie muszę wydobrzeć, a później zdecyduję co i jak. x Dziś na śniadania mam 2 jaja na słonince z warzywami. Na obiad - polędwica wieprzowa zamarynowana w czosnku i oliwie z musztardą i ziołami. Robię też sernik optymalny na zimno kawowy: 500 g mascarpone lub zastąpić twarogiem 500 g twarogu - zgnieciony, utarty lub przemielony espresso b. mocne mniej niż pół filiżanki niemal cała roztopiona kostka masła 2 łyżki cukru - można dodać do topiącego się masła, aby się ładnie rozpuścił 200 ml śmietanki 30% żelatyna - 2 łyżki Wszystkie składniki wymieszać, śmietanę można wcześniej ubić i połączyć z mascarpone i dodać obie lekkie masy do masy właściwej, ostrożnie wszystko połączyć. Do smaku można dodać olejek rumowy i 2 łyżki rumu. Na koniec dodać rozpuszczoną żelatynę, szybko i dokładnie wymieszać. Wstawić sernik do lodówki do stężenia. Wierzch polać roztopioną gorzką czekoladę lub zrobić własną polewę, jak sernik nieco już stężeje. Jest pyszny, bardzo tłusty i ten smaaaakk...... Jak nie macie ekspresu do kawy, to można zrobić wywar z kawy rozpuszczalnej. x Miłego dnia :)
  20. Hej :) Wolke, sałatka pysznaaaaa! x Ja pisałam szczerze, co z moją skórą. Nie musi mi nikt wierzyć, bo nie po to tu jestem, aby mieć swoich wyznawców :P Jestem tu, ponieważ ten topik mnie motywuje do walki o siebie, utrzymanie wagi i w miarę dobrego zdrowia. Mój spadek wagi w przeciągu 10 lat nie odbił się w żaden sposób na skórze. Za to odbiła się na mojej skórze nieudana cesarka robiona przez podpitego lekarza na chybcika, o czym pisałam. Dieta nie ma z tym nic wspólnego, nie da się z tym zrobić nic, poza plastyką brzucha. O tym też pisałam. A skórę mam ładną na twarzy, tułowiu, tyłku, nogach, bez pomarańczowej skórki. Mam lekkie motylki na ramionach. Nie wygląda to masakrycznie źle, mogłoby wyglądać lepiej, ale nie chce mi się ćwiczyć, więc nie mam prawa narzekać, zauważyłam też lekkie obwisy w miejscu byłych bułeczek po wewnętrznej stronie ud, w pobliżu, że się tak wyrażę, łona :P x Nie uważam, że schudłam jakoś szczególnie dużo w ostatniej turze, bo z 67 kg do 52-3 kg w przeciągu 3 miesięcy. To nie jest jakiś szok dla organizmu, dla mojego na pewno nie jest. :) x Jak byłam bardzo otyła i zaczęłam chudnąć, ciało wyglądało, jakby ktoś mi powygryzał miejscami tłuszcz.:D Dla mnie to normalka, wiedziałam, że potem się to wszystko wyrówna. x A teraz mam suchą skórę, pękające palce w okolicach paznokci, bolące jak diabli, mroczki przed oczami, czyli anemię w pełnej krasie. I to jest dla mnie znacznie bardziej niemiłe i dokuczliwe, niż przejściowe problemy ze skórą w trakcie odchudzania, których w jakimś tam rozkwicie nie zauważyłam. Jak ktoś się o nią martwi (o skórę), niech dużo ćwiczy i stosuje masaże. A najlepiej - chudnąć stopniowo, zwłaszcza kiedy jest się w podeszłym wieku, czyli jak wnioskuję z postu, po 40ce :P ;) x Miłej nocy. W weekend mnie raczej nie będzie, muszę dziecko przepytać z lewa na prawo i z prawa na lewo, czyli kompleksowo. :D x
  21. Insa, ja za porcję rosołową z gęsiny zapłaciłam coś koło 6 zł. W końcu to kadłubek z małą ilością mięsa. Ceny są spore, np. pierś z kaczki ze skórą i tym wyśmienitym tłuszczem pod nią kosztuje 50 zł, jagnięcina mielona 35 zł. Nie pamiętam ceny gęsiny. Następnym razem zapytam. Poza tym mają cielęcinę, sarninę i chyba dzika? Nie jestem pewna :) Sprzedają również doskonałe wędliny z wieprzka i wieprzowinkę również. Niestety jest to tylko jedna budka na cały plac, która jest tak doskonale zaopatrzona. x Mój rosół już niedługo będzie gotowy, królik się piecze. A sałatkę zaraz zrobię, niech tylko mięso nieco ochłonie. I............ lecę do pracy kurcgalopkiem ;)
  22. Byłabym zapomniała, uważam, że mam z******tą anemię z niedoboru żelaza. Odstawiłam bryję i mi się pogorszyło. Objawy - wcześniej już wspomniane łamiące się paznokcie, zmęczenie cały czas odczuwane, zaburzenia akcji serca, duszności czasami występujące podczas wysiłku, masakryczne wzdęcia od czasu do czasu - brzuch jak w 8 miesiącu ciąży oraz przepotworne zaparcia, takie jakich nigdy wcześniej nie miałam. Skąd wiem, że to to? Jak wprowadziałam z powrotem wątróbkę do menu co najmniej raz w tygodniu, zaparcia i wzdęcia minęły, paznokcie się poprawiły, inne objawy złagodniały. Dr Kwaśniewski w ogóle polecał jedzenie przede wszystkim podrobów. Myślę, że wypadanie włosów u niektórych, to także objaw niedoboru żelaza. Wiem, że drób jest faszerowany, ale pomimo to, raz w tygodniu będę jadła wątróbkę, a jeśli uda mi się kupić, to może cielęcą lub wołowę także. x pa
  23. Nutelko, ja normalnie kupuję zielone na targu, tzn. one przeleżały u mnie w lodówce gdzieś z tydzień, dwa. ale może jeszcze są do dostania? x Wolke, oj kusisz, kusisz :P Dziś zrobię taką sałatkę, ale nieco ją zmodyfikuję. Mam porcję rosołową z gęsi i skrzydło z indyka i kawałeczek wołowiny. Ugotuję rosół, a do sałatki dodam warzywa z rosołu, mięsko pokrojone z rosołu, fasolę, awokado, śliwki (zamiast kukurydzy, której nie tykam, odkąd widziałam, jak ona jest robiona :P) i zrobię pyszny sosik wg Twojego przepisu. Nie wiem, czy śmietana 30% zdążyła mi się ukisić, jak nie, dodam 18%. :) x Kupiłam też królika, upiekę go z przyprawami obłożonego słoniną. Będzie na jutro i pojutrze. x Do rosołku dodam żółtka rozbełtane, tzn. do mojej porcji rosołku. x Miłego dnia x Insa, nadal nie mam pasków, to nie problem, za nic nie pamiętam, gdzie schowałam glukometr :D :P
  24. Oooooooooooo, świetnie Nuti, że u Ciebie lepiej. :) I tak, jeśli możesz, udaj się do lekarza, lepiej mieć pewność, co do własnego zdrowia. x Mirtha, fajnie że wpadłaś. Z doświadczenia wiem, że nie warto mieszać różnych diet. To się nie sprawdza, często wzajemnie się wykluczają. Akurat z wychodzeniem organizmu, to na wysokotłuszczowej jest problem owrotny - ciągłe uczucie gorąca, z tego co zauważyłam. Ale dobrze, że poruszyłaś ten temat, gdyż ciekawych i wartościowych informacji, nigdy zbyt wiele. x Pozostałym Dziewczynom gratuluję spadku wagi. :) x Miłego tygodnia. Znów wyjeżdżam służbowo, pojawię się pod koniec tygodnia :)
×