Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

moje żo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez moje żo

  1. Mój dzień 12-16.30: 1. 2 jaja, 30 g tłuszczu kokosowego, 30 g boczku, ogórek, kalarepa, dymka. 2. 100 g malin, 50 g truskawek, 50 g jagód, 50 g orzechów pekan. - za dużo owoców, źle się po nich poczułam. 3. Sałatka - sałata, 100 g awokado, ogórek gruntowy, 100 g bobu, 110 g pstrąga, łyśka oliwy. B - 51,5 (w tym liczyłam B z bobu i orzechów) T- 131 W - 42 Kalorii około 1600. Dobranoc
  2. Hmmm, ja zamykam dyskusję z mojej strony, wybaczcie, bo robi się lekka kołomyja ;). Spróbujcie coś innego, jedzcie tak jak do tej pory, czyli pieczywo, makarony, kasze i dowalcie nagle mnóstwo tłuszczu i zbadajcie poziom glukozy. Wzrośnie i to zarąbiście. Jeśli jesteśmy na diecie wysokotłuszczowej i niskowęglowodanowej pewne szlaki metaboliczne nieużywane są wyłączane, stąd biorą się skoki glukozy po nadmiernym spożyciu węglowodanów. Po prostu organizm się odzwyczaił od trawienia niektórych produktów. Nie można być na wysokotłuszczówce i liczyć, że zjedzenie mąki nie wywinduje cukru, podobnie jak nie można być na wysokowęglowodanówce i liczyć na to, że tłuszcz będzie obojętny dla organizmu. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Dieta wysokotłuszczowa jest dla osób zdecydowanych, dojrzałych do decyzji na całe życie, może być NIEZWYKLE SZKODLIWA, jeśli łamie się jej zasady. Lepiej zostać na korycie niż mieszać, tak jest bezpieczniej i zdrowiej wbrew pozorom. Tak uważam. x Insa, niech każdy z nas martwi się za siebie, nie będzie to rodzić niepotrzebnych frustracji i tarć :). Czuję się doskonale, schudłam, zbiłam cukier o kilkadziesiąt jednostek, co nawet na lekach nie było możliwe i myślę, że może być tylko lepiej. Nie wiem więc, skąd Twoje słowa, że się o mnie martwisz? One nie mają żadnego pokrycia ani w moich wynikach badań, ani w efektach stosowania miesięcznego IFa. Będę się żywiła w taki sposób, który przynosi trwałe skutki zdrowienia. U mnie są to długie IFy, sporo tłuszczu, mało białka, jak najmniej węglowodanów. Są ludzie, nawet sportowcy, którzy egzystują na 0 carb. Oczywiście to niemal 0 carb, bo i w mięsie, podrobach, jajach są WW. Cukier spadłby mi jeszcze szybciej, gdybym wycofała całkowicie owoce (nie jadłam ich w ogóle w ubiegłe wakacje, stąd w tym roku daję sobie na luz) i nie przekraczała białka. Norma dla mnie to (oczywiście zwierzęce) 45-50 g, często jem około 60g na dobę, więcej również się zdarzało - kaczusia ;). Po poście zamierzam zegarkowo jeść wszystko tak, jak miałam zalecone i zobaczę, co będzie. Mlecze raz w tygodniu przez 1 dzień, nie przez 2. x Ja nie ufam ani lekarzom, ani dietetykom. Mój diabetolog chciał mi podawać insulinę. Dziękuję bardzo, wolę się leczyć sama i wierzyć biochemii. Cukru mierzyć nie zamierzam częściej niż do tej pory. Wydałam dwie stówki na badania, robiłam sobie jeszcze próby wątrobowe, badałam nerki i inne takie. Wszystkie wyniki mam wzrocowe poza lekką anemią, którą miałam "zawsze", nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała prawidłową ilość erytrocytów i Hb. Suple też kosztują, paski są zarąbiście drogie, nie będę szła do mojego lekarza pierwszego kontaktu, który ma mnie w tyłku, o czym wiele razy się przekonałam. Nie można mieć kilku "bogów", trzeba się na coś zdecydować, bo ciągłe mieszanie i zmienianie sposobu odżywiania przynosi więcej szkody niż pożytku. x Optymalna uchroniła mnie przed insuliną, otyłością i prawdopodobnie szybszcą śmiercią. Nie zamierzam zmienić sposobu żywienia, ewentualnie jeszcze bardziej go udoskonalać. Gdyby nie to, że obiecałam pomóc córce i jej znajomym, wyjechałabym na jakiś turnus, gdzie leczą głodówką, sama nie zdecyduję się na post kilkunastodniowy w domu. Ale kilka dni i kilka dni wyjścia są do przejścia. x W książce Małachowa przeczytałam, że przy głodówkach do 7 dni można wychodzić na kefirze. Kupię wiejskie mleko i je ukiszę sama. Bardzo mnie to cieszy, bo martwiłam się, że będę zmuszona pić same owocowe lub warzywne soczki. Fujjjj. x papapa :) Jutro napiszę moje dzisiejsze menu. Dzisiaj czeka mnie sprzątanie i miły wieczór z mężem, córa pojechała za miasto na dwudniową imprezę do kolegi ;)
  3. Kurna chatka, napisałam cały post i mi go wyrąbało Musiałam iść kupić kalarepę i malinki, już jestem. x Nutelko, wujek umarł na raka przewodu pokarmowego, miał guza wielkości piłki, którego lekarze nie zauważyli w jamie brzusznej, mówi to samo za siebie o stanie medycyny w Polsce, a regularnie odwiedzał lekarza, gdyż miał kontuzję kręgosłupa i starał sie o rentę. Nie jestem głodna rano odkąd stosuję IF, dawniej budziłam się z burczeniem w brzuchu. x Insa, nic się nie stało. :) x Ja jednak pozostanę przy jak najdłuższym IF, gdyż czuję się na nim świetnie i poza tym mogę kontrolować moją fobię związaną z głodem. Wiem, kiedy dostaję jedzenie, więc wiem, że mój ewentualny głód potrwa jakiś czas, nie muszę go czuć cały czas (jak było na niskotłuszczówkach), aby chudnąć i stabilizować cukier. Zwiększyła mi się też tolerancja na małą podaż WW, co uważam za sukces. Moim marzeniem jest zejście do jednego posiłku na dobę, stanowi to oszczędność czasu i przede wszystkim odciąża przewód pokarmowy. Pani dr Witoszek jest lekarzem z wieloletnią praktyką w leczeniu dietą optymalną i z jej wypowiedzi wynika, że cukrzycy powinni jeść bardzo późne śniadanie i kończyć jedzenie wcześnie do 16-16.30. Tego staram się trzymać. Sama je 1 posiłek dziennie, na którymś forum czytałam jej wypowiedź. x Mam piękną skórę, bóle @ mi zmalały, przy poprzedniej @, kiedy to zaczynałam z Wami pisać, musiałam się posiłkować ketonalem forte. Poziom glukozy spadł mi o kilkadziesiąt jednostek, schudłam 5 kg nie ruszając się zbyt wiele. Widzę na ten moment same korzyście żywienia z IFami i nie zrezygnuję z nich. Czuję się ociężała i cały czas głodna, kiedy zaczynam jeść zaraz po wstaniu z łóżka. Więcej nawet, zamierzam się pogłodzić kilka dni w miesiącu ;) x :)
  4. Insa, nie przypominam sobie, abym Ci odradzała długie IFy, chyba że się mylę? Chyba Skinny Ci radziła ze względu na Twoją tarczycę, abyś nie robiła takich przerw. Szkół jest kilka na temat żywienia w cukrzycy na wysokotłuszczówce, jedni każą jeść często, nawet w nocy, inni - wydłużać przerwy między posiłkami. Częste jedzenie przerabiałam, może nie w nocy, ale przez jakiś czas dzieliłam na opty posiłki nawet na 4, ciężko mi szło zwłaszcza nieprzekraczanie białka w takiej sytuacji. Barzo króko tak jadłam, gdyż w zasadzie wmuszałam w siebie posiłki. Teraz próbuję innego sposobu, cukier mam niestabilny, ale za to inne dolegliwości minęły, a sama glukoza na czczo daleka jest od progu nerkowego, co dla mnie jest najważniejsze. Myślę, że wbrew słowom syna dra Kwaśniewskiego, proces zdrowienia trwa długo, więcej niż dwa tygodnie jak twierdzi. Zależy, co kto rozumie przez wyzdrowienie. Poziomu cukru na czczo w granicach 130-140 nie uważam obecnie za zdrowie, zmieniły mi się poglądy, uważam mój stan za podleczenie. Poza tym rozbrykałam się na opty, przestałam liczyć, ważyć, zjadałam czasami jakieś ciastko i inne syfki. Pretensje mogę mieć do siebie, nikogo innego, że tak to u mnie długo trwa!!! x A co u Ciebie, Insa? Wypoczęłaś? x Muszę już lecieć, ale później się pojawię. Nadciąga kolejna fala upałów. papa :)
  5. Hej :) Nutelko, cieszę się, że dajesz radę. Odstawienie mleczy przyspiesza i ułatwia odchudzanie. U mnie jest ten problem, że mleczaki mam sprawdzone, bez konserwantów i świetnej jakości, ale i tak zdecydowałam się na ich rotację. x Mnie jest łatwo pościć kilkadziesiąt godzin, trudniej jest pościć przez 20 h KAŻDEGO dnia. Wczoraj mi było bardzo ciężko, mąż i córa ciągle coś podjadali i chrupali, a ja dość wcześnie zjadłam obiad, bo chciałam razem z nimi, mogłam godzinkę później. Długi IF jest świetny :) Ze skrótem chodzi o wyrzut hormonu wzrostu. x Ari, ja nie wiem, ile wytrwam na poście. Na pewno dam radę 24 h, bo takie posty robiłam będąc na samej opty, zniechęcał mnie jedynie ból głowy, byłam znacznie grubsza, miałam więcej toksyn, ale spadek wagi i oczyszczanie się ALA, pomogły. Może wytrwam 2 dni, może dłużej. Nie nastawiam się, będę się cieszyć każdym dniem i liczyć na całkowite wyzdrowienie. x Dziś planuję zrobić znów gulasz wołowy ze słoninką i warzywami. Może zrobię też placki z cukini, ale bez mleczaków, tradycyjne z cebulką i jajkami. x Miłego dnia :)
  6. Mój dzisiejszy dzień: 0 ruchu suple, jak zwykle Posiłki 12-16.00: 1. 2 jajka sadzone na łyżce smalcu z gęsi, 2 plastry boczku (20g), 50 g groszku, kilka pasków papryki, posiekana dymka, nieco pestek dyni i łyżeczka słonecznika do smaku. 2. 30 g czarnych jagód, 60 g malin, 75 g orzechów pekan, 15 g czekolady. 3. Pieczony pstrąg (około 200 g razem z łbem), kilka liści sałaty, awokado około 50-60 g, łyżka majonezu, 150 g fasolki szparagowej. W sumie czuję głód, mam @ i mnie nosi, ale nie dam się. Po mleczach jest gorzej, te w czekoladzie mnie nie rozregulowują, ale solo - śmietana, ser - z tym już gorzej. Muszę wytrwać, bo ostatnio się rozbrykałam ;) x Ari, to świetny wynik, masz zastój wagowy, najważniejsze, że kilosy stopniowo lecą i nie rosną. Ja nie wiem, co ładują do kiełbasy, ale możliwe, że jakieś kasze. Wiejską kiełbasę uwielbiam, ale odkąd wujek umarł, nie ośmielam się kupować. To co jest w sklepach, koło prawdziwej wiejskiej nawet nie leżało. Kupuję z wędlin jedynie boczek wędzony, córka czasami kabanosa, ostatnio jak go zjadłam, to mi było niedobrze, bo był przesolony moim zdaniem. papa
  7. Nutelko, nie chodzi mi o schudnięcie, chciałabym pozbyć się całkowicie podwyższonego cukru. Czytałam w książce Małachowa, że można głodówką wyleczyć cukrzycę, mam nadzieję, że to prawda, że będę ją miała wyleczoną, nie podleczoną jak na optymalnej, czyli że cukry na czczo spadną, bo te po posiłku mam w miarę w normie. Waga również spadnie, ale raczej nie będę na tyle długo pościć, aby spalić tłuszcz, będzie to raczej wynikiem odwodnienia przestrzeni międzykomórkowych i opróżnieniem treści jelit. Ja nawet do IF 3 dniowego przygotowywałabym się jak do głodówki. Także nie chcę robić lewatywy, ale to jedyna droga, aby wypłukać toksyny i nie mieć paskudnego bólu głowy. No chyba, że gest muszli, ale to dłuugo trwa, nie wiem, czy będę miałą tyle czasu. Na weekend zapowiedzieli się do mnie goście - koledzy i koleżanki córki, co było do przewidzenia ;) Jeśli np. wytrzymam 3 dni, to będę taki post przeprowadzać dwa razy w miesiącu, jeśli dłużej - to raz w miesiącu. Kaskadowe poszczenie też ma rację bytu, choć efekty są wolniejsze i mniej spektakularne. Małachow również pisał o hormonie wzrostu, o tym jak jego poziom rośnie przy poście. W sumie od tak dawna wiele wiadomo, a dopiero teraz dociera się do niektórych wiadomości. Szkoda. Lecę, pa :) x PS. Zapomniałam napisać ważną rzecz, bardzo ważną. Odkąd stosuję IF o wiele bardziej wzrosła moja tolerancja na bardzo niską podaż WW. Dawniej poniżej 40 g ww miałam skurcze mięśni tak silne, że budziły mnie w nocy, teraz tego nie mam.
  8. Jeśli chodzi o głodówkę, to sporo poczytałam. Czytałam też wypowiedzi dziewczyn, które na niej były, niektórym było tak słabo, że zmuszone były popijać wodę mineralną z dodatkiem soku z cytryny z łyżeczką miodu. Cukier im spadał poniżej 50. Jesli tak się stanie w moim przypadku, przerywam głodówkę, nie widzę sensu ratowania się miodem, a skoro będę robić to na własną rękę, bez lekarza, więc nie mogę sobie pozwolić na ryzyko utraty zdrowia, aby tylko wytrwać. Zresztą mądre słowa przeczytałam u Małachowa, że należy cieszyć się każdym dniem postu i nie zakładać sobie z góry ilości dni. I słusznie - potem człowiek ma poczucie winy, czuje się słaby psychicznie, źle, że nie wytrwał. Ja nie robiłam głodówek trwających dłużej niż 24 godziny, więc nie wiem jak będzie, ale i tak się przygotuję, choć diety nie zmienię na warzywno-owocową, z wiadomych względów. Muszą być lewatywy, albo przynajmniej należy wykonać gest muszli: http://wrzucacz.pl/file/4781372588764 x Miłego dnia :)
  9. Witam :) Cóż, z cukrem będę się jeszcze bujać pewnie z miesiąc, dwa. Nadal mam niestabilny jego poziom, w granicach od 128-158 na czczo, po posiłkach (niecałe 2h) jego wartości wynoszą 140-150. Oczywiście rośnie mi po mleczakach, więc zmuszona jestem je rotować, jeśli to nie przyniesie skutku w ciągu, powiedzmy, dwóch miesięcy, będę musiała z nich zrezygnować całkowicie. Powinnam się cieszyć, minął dopiero miesiąc (wczoraj), a ja zmieniłam całkowicie godziny posiłków, skróciłam je, jem zdecydowanie mniej przetworzone jedzenie, no i poziom glukozy spadł mi na trwałe o kilkadziesiąt jednostek (początkowo oscylował w przedziałach 170-180), nie muszę brać leków, glukoza nie przekracza progu nerkowego. Nie cieszy mnie to, moim celem jest max glukoza na czczo w granicach 120, dawniej taki poziom był normą (ponad 20 lat temu) i tego zamierzam się trzymać. Nie wiem, czy przy diecie wysokotłuszczowej w ogóle jest możliwe u byłego cukrzyka osiągnięcie trwałe glukozy poniżej 100 bez leków. x Schudłam. W pasie 5 cm. Waga wyjściowa 67 kg, obecnie 62 kg. Mam @, więc może jest ciut niższa. x Skinny, ja żadnych proporcji nie stosowałam, na optymalną weszłam mając 85 kg, wcześniej maszerowałam, potem schudłam prawdopodobnie z powodu rozwijającej się cukrzycy. x Jestem osłabiona @, zawsze tak było, w tym miesiącu przetrwałam bez leków przeciwbólowych, mam nadzieję, że tak już pozostanie. x Mój wczorajszy dzień - pod znakiem bobu. Chyba nieco z nim przesadziłam, ale nie wiem, czy go jeszcze będę jadła w tym roku. Jadłam w godzinach 12-18.30: Sumarycznie - 138 g kotlet schabowy w panierce z sezamu, tłuszcz kokosowy, bób 350 g, boczek wędzony 66 g, 2 jaja sadzone, 1 ogórek gruntowy, 80 g własnej czekolady. Za dużo skrobi oraz czekolada, która jednak ma mleczaki, ale tak wyszło. Dziś będę grzeczna ;)
  10. Witam :) Dzisiaj zroiłam zupę wg tego przepisu http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/groszek/zupa_groszkowa/przepis.html Jak zwykle nieco ją zmodyfikowałam ;)
  11. Dzisiaj: Śniadanie - 2 jaja na płaskiej łyżce smalcu gęsiego, do tego cebula, trochę papryki oraz 50 g groszku i 100 g kalarepy. Przekąska: kawałek sernika truskawkowego - 170 g Obiadokolacja: Karkówka i 200 g fasoli szparagowej polanej masłem. Wypiłam też pół kawy z małą ilością śmietanki, pierwsza kawa po kilkunastu dniach niepicia. Werdykt? - WSTRĘTNA!!! brrrr, bardzo mnie to cieszy :) Z białkiem dziś przesadziałam przez sernik, miałam go zrobić wieczorem i zjeść inaczej, no ale ucięłam węgle - B - 67 g, WW - około 30 g. Tłuszczu w granicach 130 g. x Sernik taki sobie mi wyszedł, znacznie lepszy jest, kiedy ser jest przemielony lub utarty tradycyjnie w makutrze, a śmietanka ubita, po prostu ma gładszą, bardziej aksamitną konsystencję. Jeśli ktoś chciałby zmienić proporcje, może dać po prostu kg sera, do tego 200 g śmietanki ubitej, reszta bez zmian. Zamiast owoców można dać mocny wywar z kawy, dolać do śmietanki, zagotować z cukrem i jak przestygnie ubić, a do całości sernika wlać 50 ml wódeczki ;) Można także zrobić wersję z malinami, ale mus malinowy należy przecedzić przez gazę chyba, że ktoś lubi, kiedy mu pestki zgrzytają między zębami ;) x Insa, wyniki obecne mogą być zafałszowane przez Twoją wagę oraz przez zmianę diety. Weź to pod uwagę, mając nadwagę, czy otyłość, na pewno lipidogramu nie miałaś w normie, jeśli przed wejściem na dietę nie zrobiłaś badań, nie będziesz wiedzieć, czy ewentualne zmiany są wynikiem diety obecnej, czy wcześniejszego Twojego żywienia. x Moje obecne wyniki, świeże, sprzed kilku dni. Zrobiłam specjalnie przed głodówką: cholesterol - 4,9 mmol/l HDL -1,6 mmol/l LDL - 3,1 mmol/l TG - 0,5 mmol/l Myślę, że jak na moje przejścia z tyciem i chudnięciem, całkiem są w porządku. Tylko ten pokichany cukier i byłabym szczęśliwa. :O x Miłego wieczoru
  12. Dzięki Nutelko, że pytasz, na szczęście już jest lepiej, ale co przeżyłam w nocy, to moje :( Pewnie z nerwów cukier mi skoczył w kosmos :O Jestem wykończona, może to, co teraz powiem będzie dziwne dla osób, które nie posiadają zwierzaków, ale ja kocurka kocham tak samo, jak każdego członka mojej rodziny. Nutelko IF powinno być na wodzie, ewentualnie bezkalorycznej herbacie. To jest zwykła głodówka, bez kawki ze śmietanką ;) Ja i tak robię źle, bo czasami piję herbaty smakowe. Muszę to zmienić na przyszłość i herbatki tylko w godzinach żarełka, reszta doby - na wodzie :) x Zrobiłam sernik truskawkowy na zimno : 700 g twarogu tłustego 200 g tłustej wiejskiej śmietany + 60 g do polewy 260 g kremówki 30 g żelatyny rozpuszczonej w pół szklanki wody gorącej 400 g zmiażdżonych widelcem truskawek kostka masła (2/3 do masy, 1/3 - do polewy) 50 g cukru - 30 g do sernika, 20 g do polewy 25 g kakao do polewy Poszłam dziś po najmniejszej linii oporu, więc nie ucierałam sera, nie ubijałam kremówki, ani nie miksowałam truskawek. Wszystko zrobiłam ręcznie. Rozpuściłam 2/3 masła i dodałam do gorącego 30 g cukru, aby się rozpuścił. Kiedy masełko stygło, palcami rozdrobniłam twaróg, dodałam wiejską śmietanę, zmiażdżyłam całość widelcem i łyżką, potem dolałam kremówkę, następnie dodałam zmiażdżone truskawki, olejek migdałowy do smaku i na koniec wlałam masło z cukrem. Dokładnie wszystko wymieszałam. Na sam koniec powoli wlałam rozpuszczoną żelatynę, szybko wymieszałam całość i wylałam do formy, Kiedy ciacho siedziało w lodówce i tężało, rozpuściłam resztę masła z cukrem i kakao. Po zdjęciu z kuchenki dodałam 60 g smietany i całość wymieszałam, polałam sernik. Wyszło mi 1,8 kg sernika. Proporcje w 100 g: B - 11 g, T - 25 g, W -7 g, kalorie- 292. Smacznego :)
  13. Mam chorego kota :( Pewnie coś wczoraj lub przewczoraj wszamał, mam tylko nadzieję, że nie polizał jakiegoś środka do czyszczenia :O Wymiotuje i ma biegunkę, nie mogę iść spać, bo muszę sprawdzać mu tyłek, nie wiadomo, gdzie potem z taką pupą usiądzie. A tak mi się chce spać! :( x Insa, ale kto mówi o miażdżycy? Pan Witold na forum dobra dieta. Nie wiem, kim on jest, ale raczej nie lekarzem, a na pewno nie naukowcem, bo naukowiec przedstawia nie tylko wyniki ewentualnych badań, ale i dowody ich słuszności. Żeby się dobrze zrozumieć, ja nie neguję ogromu wiedzy tego człowieka, ale nie mogę się opierać jedynie na słowach osoby, która pisze na forum. Tak po prostu nie można. Myślę, że do miażdżycy prowadzi przede wszystkim duże spożycie węglowodanów połączone z dużym spożyciem tłuszczu. Skoro np. ja mam ściśle określone normy białka, jakie mogę spożyć, aby cukier nie windował sie w górę i to samo tyczy się węgli, to jedynie tłuszcze mogą mi zapewnić sytość. Dlatego jestem na diecie wysokotłuszczowej, nie średniotłuszczowej, ale wysokotłuszczowej. Żeby było śmieszniej, niezależnie od tego, ile zjadam białka, czy węgli, tłuszczu mniej więcej jem tyle samo z tym, że kiedyś spożywałam ich o co njamniej 50 g więcej, bo piłam kilka kaw. Czyli propocje B:T:W zmieniały się w moich przypadku, choć tłuszcze były const. A powinno być dokładnie na odwrót, tłuszczami powinnam regulować uczucie sytości, a stały powinien być poziom B oraz WW (tu można dokonywać drobnych, kosmetycznych korekt, aby nie doszło do silnej ketozy, chyba, ze ktoś o niej marzy). I to jest podstawowy błąd optymalnych, w tym mnie, potrafię się do niego przyznać i takimi błędami można sobie spieprzyć zdrowie, a potem ktoś napisze, że dieta optymalna to same zło. Nie wszystko mi się w niej podoba, książki są stare, jadło się pogorszyło, jest fatalnej jakości, czego ksiązki nie uwzględniają, nie podoba mi się, że dieta ta pozwala na dodawanie mąki, co z tego, że w niewielkich ilościach? Nie podoba mi się, że ziemniaki są najlepszym źródłem ww w niej, a kobietę, która na forum radziła jeść 300 g innych warzyw wyśmiano. Wiele rzeczy mi się nie podoba i cieszy mnie to w sumie, bo inaczej byłby to z mojej strony fanatyzm. x Od dziś zamierzam liczyć tylko WW i B, tłuszcze jem tak, aby czuć lekki niedosyt. To jest moja droga do zdrowia i schudnięcia. x Lecę spać, przytulę kocurka, żal mi go strasznie, w ogóle jest chudy, skóra i kości, a teraz jeszcze to, jeśli mu nie przejdzie, to idę rano do weta. x papa
  14. Ari, wem, że powinnam teraz odpuścić głodówkę, czekam na @, coraz bardziej mi się cykl reguluje - kolejna dobra rzecz wynikająca z IF. Na optymalnej pozbyłam się migren i okropnych boleści brzucha, teraz cykl mam jak w zegarku. A jak z lewatywą? Bez oczyszczenia jelit nie da się przeprowadzić prawidłowo głodówki, gnijące resztki będą zatruwać organizm cały czas i samopoczucie będzie okropne. Sam siarczan magnezu nie wystarczy, gdyż nie ropuści złogów, które są jak plastelina i oblepiają jelita. x Ja nie ośmieliłabym się jeść np. truskawek, malin i innych dozwolonych owoców bez śmietany. Tłusta śmietana jest buforem, dzięki któremu cukier nie skacze mi do góry. Kiedyś zrobiłam sos owocowy i dodałam do niego kawalątko tylko masła, na kolejny dzień skoczył mi poziom cukru do 160 na czczo. Można powiedzieć, że jem śmietanę z owocami, nie na odwrót ;) Poza tym nie obawiam się tłuszczu, nie demonizuję go. Poprawiły mi się wszystkie parametry odkąd jestem na diecie optymalnej, przede wszystkim cukier, ale i spadło bardzo ciśnienie, no i waga poszybowała w dół, choć jadłam tłuszczu znacznie więcej niż teraz, bo każego dnia wypijałam co najmniej 3 kawy ze śmietanką 30%, do każdej dolewałam jej około 50 ml. Ogólne jadłam tłuszczu ponad 200 g na dobę i czułam się świetnie. Cukier mi wzrósł, bo zaczęłam eksperymentować z białkiem, a zgodnie z brzytwą O. najprostsze rozwiązanie jest właściwe, przeżycia ostatnie (a miałam ich sporo) najprawdopodobniej uaktywniły depresję i należało wziąć ewentualnie leki, nie eksperymentować z białkami. No, ale Polak mądry po.............. Zresztą nie żałuję, poznałam dzięki temu Was :) Myślę, że niech każdy zobaczy, w jakiej sytuacji dobrze się czuje, mnie nie uśmiecha się być całe życie na diecie 1000 kalorii, a do tego sprowadza się jedzenie białka w okolicach 50-60g, węgli tyleż samo lub mniej i tłuszczu w okolicach 60-70g, dla mnie taka kaloryczność jest zbyt mała, czuję głód, a jego się panicznie boję, wręcz mam fobię, bo wiem czym to grozi w moim przypadku - po pewnym czasie rzucę się na jedzenie i będę żarła bez opamiętania. Każda z nas powinna wybrać swoją drogę do szczęścia :) Dobranoc :)
  15. Ari, jeszcze dokładnie nie wiem, ale na pewno nie w tym tygodniu. Myślę, że jak skończy mi sie @. x Dziś jadłam w godzinach 12.30-17.40: zero suplementów zero ćwiczeń, za chwilę biorę się za szorowanie łazienki ;) 1. 4 zółtka sadzone + 50 g słoniny + 50 g groszku + łyżka oliwy (jakaś sucha ta słonina była) + cebula + kawałek kalarepy + kawałek kabanosa 2. Sałatka: sałata, dwa ogórki gruntowe i mięso z kaczki oraz 60 g groszku 3. Kiedy się zorientowałam, że zjadłam jedynie około 20 g WW dołożyłam przed chwilką 60 g własnej czekolady z kokosem (12-13 g węgli) :P. Stąd wydłużenie czasu jedzonka. Liczę, że nie zjadłam dziś mniej niż 2000 kalorii, samo śniadanie miało około 1000, czyli sporo. Mało WW, b.dużo tłuszczu i sporo białka, czyli źle, jutro się poprawię, zostawię sporo tłuszczu, mało białka, czyli do 50g i około 40 g węgli. x Miłego wieczoru :)
  16. Spokojnie Dziewczyny, nic na siłę :) Moje dziecię wcina co chwilkę, wróciła z wyjazdu, na którym poza ostrą nauką (był to obóz naukowy) codziennie maszerowała i biegała po kilkanaście kilosów w górach, więc dochodziła wspinaczka, codziennie także pływała w basenie. Jak można się domyślić schudła, bo jadła mało tłuszczu, pisałam już jadła jaja, boczek, kabanos, jajecznicę, ale np. mięsa były chude, wędlinę nie zawsze miała, do tego zjadała codziennie jakiegoś cytrusa. Ruch i obniżenie tłuszczu spowodowało ogromny spadek wagi (na pewno z 5 kg, może więcej), ale za to teraz ma ochotę jeść cały czas, więc znów przytyje i będzie ryczeć :O. Ona biega codziennie już od roku, przynajmniej kilkanaście kilosów, ale to i tak mało. Ma, podobnie jak ja, skłonności do tycia na tyłku i udach, reszta ciała jest szkieletowata, brzuch ćwiczy, więc tu nie ma problemu. Próbuję jej wytłumaczyć, że takie częste jedzenie jest złe, ale na razie nie daje się przekonać. :O x ARIZONA!!! SKINNY!!! co u Was? Ari, Ty żyjesz w ogóle? Chyba nie przejmujesz się głupimi wpisami?
  17. Poczytałam o głodówkach i jednak nie zdecyduję się jej zrobić z marszu. Boję się, że sobie tylko zaszkodzę. Gdyby chodziło mi o schudnięcie, to tak, ale mnie chodzi o głodówkę leczniczą. Muszę się do niej przygotować. Najlepiej najpierw IF 3 doby na wodzie i herbatach i przynajmniej 2 lewatywy dziennie, na początku pierwszego dnia głodówki siarczan magnezu i lewatywa i potem sama woda, czyli czeka mnie 13 dni bez jedzenia, to bardzo dużo i zdecyduję się dopiero po @. x Miłego dnia :)
  18. Witam :) Nutelko, nie wiem od czego masz obrzęki, poza tym, jakie one są ? Ciastowate? Tzn. jak wbijesz palec w miejsce obrzęku, to zostaje dołek? Czy pozostaje bez zmian? Może to być krążenie, mogą być nerki, ale i może być zwykłe upośledzenie krążenia żylnego i limfatycznego. Bez dobrego lekarza się nie obejdzie. Ja mam głównie wtedy, kiedy dłuuuugo siedzę w jednej pozycji, np. przed kompem, bez zmian. Kiedy byłam otyła, miałam okropne zmiany, całe podudzia spuchnięte do wysokości kolan, kiedy wchodziłam do wanny miałam wrażenie, że skóra mi pęknie, podobnie było pod prysznicem, jak np. musiałam schylić się, aby umyć stopy. Masakra! Teraz nie mam już takich problemów, puchną mi czasami stopy, ale od miesiąca w ogóle, chyba jednak długi IF mi pomaga, nie zalewa mnie wodą. x Może Dziewczyny spróbujcie wydłużyć IF? Ale przede wszystkim poróbcie badania! :)
  19. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Wiem Wolke o siarczanie magnezu, a myślisz, że wystarczy? Jakoś lewatywa mnie nie przekonuje ;) Poza tym uważasz, żeby pić tylko wodę? Wolałabym herbaty ziołowe też. Kurczę, kusi mnie to strasznie. Mam potrzebę dogłębnego oczyszczenia. Zobaczę jeszcze :) Dziekuję za rady, Dobranoc!
  20. Nutello, majonez robiłam sama. Mało zjadłam? Nie sądzę, sałatki mi wyszło tyle, że myślałam, iż polegnę w trakcie jedzenia :D. Pełen talerz kopiasty. Gulasz wołowy robię tak: Kupuję policzki krówki - są mięsiste, szybko się robią, mają dużo kolagenu w sobie Kroję mięso na kawałki, podgrzewam smalec, tym razem dałam około 60 g smalcu i 80 g słoniny pokrojonej w kostkę na 1,2 kg wołowiny i się sobie mięsko dusi, a w tym czasie kroję warzywa - 2-3 cebule, 3 marchewki, 2 pietruszki, czosnek, kawałek selera, dałam dziś także białą część pora. Podlewam całość odrobiną wody, wolę dodawać wodę co jakiś czas, aby gulasz był gęsty. Wtedy przychodzi czas na przyprawy - dziś dałam pieprz, sól, paprykę słodką, paprykę ostrą, curry (kupuję w kuchniach świata, bez glutaminianu), liście curry, cynamon, kurkumę, liść laurowy, kminek mielony, kmin rzymski, imbir, majeranek. Kiedy mięsko zmięknie i ładnie połączy się z warzywami, dodaję słoiczek przecieru pomidorowego. Wychodzi pyszny, aromatyczny i gęsty. x W tym roku zrobię samodzielnie przecier pomidorowy, gdyż nie ufam sklepowemu. Czekam na pomidory nasze polskie z gruntu, obiorę ze skóry, usunę pestki zrobię kilkanaście małych słoiczków. x Przymierzam się również podczas drugiego rzutu truskawek do zrobienia powideł z nich, podsmażę na klarowanym maśle i zawekuję. O śliwkach nie wspominam, bo one są wspaniałe, mają doskonałe cukry i są jednym z najlepszych owoców dla nas (chodzi o zwykłe węgierki). x Nie powinnaś się przejmować smalcem, nie od razu da się zmienić wszystko w swoim otoczeniu. :) x Mnie nosi na głodówkę, jakoś czuję, że tego właśnie potrzebuję. Zaczęłabym już jutro, chciałabym pociągnąć przynajmniej 7 dni, a najlepiej - 10. Martwi mnie tylko, co z moim umysłem się stanie i zbliża mi się @, więc nie wiem, czy to dobry moment na to. Czuję się taka obrzęknięta, choć o dziwo nie mam obrzęków na stopach, które zwykle mam w upały i przed @. Chciałabym całkowicie wykasować moje toksyczne zaburzenia metaboliczne. Myślę, że być może dałabym radę, nie wiem tylko, czy wytrzymam na samej wodzie, wolałabym pić w trakcie ziołowe herbaty. Na wszelki wypadek kupię jutro sól gorzką na oczyszczenie jelit, jakby mnie natchnęło, będzie jak znalazł ;) x Dobranoc :)
  21. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    PS. Był moment, że próbowałam jeść więcej posiłków, ale nie potrafiłam ich skomponować tak, aby nie przekraczać białka i węgli. papa
  22. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Wolke, jadam dwa posiłki odkąd jestem na optymalnej. Obecnie jadam w godzinach 12-12.30 do 16.-16.30. Już bardziej wydłużyć czasu niejedzenia się nie da, chyba, że ogólnie przejdę na całkowitą głodówkę ;), sam pomysł głodówki siedmiodniowej mnie nęci i to bardzo, nie wiem tylko, jak mój intelekt na to zareaguje :)
  23. Mój dzisiejszy dzień: Jadłam w godzinach 12.30-16.30 1. 3 jajka na twardo (jedno malutkie), do tego sałata z łyżką oliwy, na jajka 2 łyżki majonezu, a do sałaty dodatkowo pół kalarepy, ogórek gruntowy i ogórek małosolny. Przekąska - 30 g czekolady własnej produkcji (tym razem z wiórkami kokosowymi ;)) 2. 3 łyżki gulaszu wołowego z warzywami oraz brokuł. x Co do czekolady własnej produkcji, nie należy się przejmować w trakcie gotowania, że robi się z całości "kasza". Po gotowaniu, wymieszaniu i lekkim przestygnięciu masy można ją na pół godziny włożyć do zamrażarki, nie będzie wtedy ryzyka wypłynięcia tłuszczu na wierzch. x Miłego wieczoru :)
  24. Żółtka zawierają właściwie wszystko poza witaminą C, są źródłem witamin i wartościowych składników. Właściwie powinno się wyrzucać białko jajka, gdyż jest bezwartośiowe. Tu szkoły są dwie dla cukrzyków, w jednej z Arkadii nie polecali jedzenia samych żółtek cukrzykom, ale ja nie widzę u Ciebie cukrzycy. x Cholesterol, jest to jedno z największych kłamstw firm farmaceutycznych, których celem jest dojenie klienta/pacjenta. Sam cholesterol nie jest szkodliwy, ważne jest, które frakcja jego rośnie, dobra czy zła i jak się zachowują przy tym trójglicerydy. x Miłego dnia :)
×