Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

moje żo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez moje żo

  1. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    chyba mi się post nie wysłał trudno napiszę jutro papa :)
  2. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    :) Od dziś wieczór do jutra wieczór głodóweczka 24 godzinna u mnie. Na dłuższą się nie piszę, nie z powodu głodu, ale z powodu zarąbiście bolesnych kurczów nóg, a jeszcze muszę z niej mądrze wyjść, czyli kolacja białkowo- tłuszczowa bez węgli, podobnie śniadanie. Kolację zjem jutro późno, będą to jajka na tłuszczu, jeszcze nie wiem jakim, albo na masełku, albo gęsim smalczyku. W sobotę rano powtórka z rozrywki (jedzenie), a potem tradycyjnien placki ziemniaczane z dwoma jajkami w środku (daję same 2 jajka, nie dodaję dodatkowych 2 żółtek, jak to było w przepisie) i boczkiem na wierzch; ewentualnie rosołek do popicia wieczorem. Dzisiaj zjadłam grzecznie, czyli wg moich norm, plus dodatkowo kromeczka chlebka optymalnego z plastrem boczku (ponad normę białkową). Nie czuję się jakoś specjalnie grzeszna z tego powodu. :) Na Świąta (a mam sporą rodzinę, którą tradycyjnie obdzielam jedzeniem, czyli właściwie sponsoruję całość Świąt) robię podane przeze mnie wcześniej dwa ciasta, sernik dziadziunia ze strony podanej przez Gosię, może jeszcze ciasto czekoladowe z tejże strony, które już robiłam. Mniejsze ciasta robię w wersji podwójnej, aby nie zabrakło na dary :). Na prezenty dodatkowo - ręcznie robione czekoladki - kulki czekoladowe, mini Bounty i ponadto trufle na bazie mascarpone (przepis podam w najbliższym czasie), do barszczu czerwonego upiekę paluszki serowo-orzechowe (z sera żółtego), gdyż nie chce mi się robić krokietów. Oczywiście będzie barszcz czerwony właśnie, kapusta z grzybami, ryba smażona, coś w galarecie (albo ryba albo mięsko), sałatka warzywna, sałatka z tuńczyka i mięso dla rodziny dalszej oraz dla naszej trójki. To wszystko. Pytanie zasadnicze się nasuwa: KTO to wszystko zje? A Święta w tym roku robię "skromne", normalnie bardziej się wysilałam kulinarnie :P. Dobranoc
  3. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Również się melduję :) Zamierzam zrobić sobie głodóweczkę jutro lub w sobotę. Muszę się tylko przygotować psychicznie do niej. Raz mi się udało już i w efekcie cukrzyca można powiedzieć, że zaczyna odchodzić do lamusa, pomimo grzechów. Dlatego ze swojej strony polecam jeden dzień bez jedzonka. Miłego dnia PS. Basiu ja mam właśnie taki tłuszczyk wycięty z gęsi i zawinięty w folię. Nie wytapiam z niego tłuszczu na raz, ale na bieżąco w miarę potrzeb. Zapach ma niezbyt przyjemny jak się roztopi, ale staram sie urozmaicać tłuszcze. Aha, czytaliście coś na temat mąki z amaranthusa? Zastanawiam się, czy do potraw, w których muszę używać mąki, nie zamienić pszennej na taką właśnie odmianę. Poza tym jest jeszcze mąka z kosma ryżowego. Równie ciekawa. W ogóle, chyba każda jest lepsza od pszennej, aczkolwiek wszystkie niewskazane w pożywieniu. papa
  4. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Kuleczki a la Bounty 200 g wiórków 100 g kremówki 70-80 g masła łyżka cukru (niekoniecznie, gdy mleczna czekolada na zewnątrz) aromat 100-150 g czekolady mlecznej lub gorzkiej do obtoczenia Rozpuścić masło i śmietanę, dodać aromat i cukier oraz wiórki. Wystudzić i lekko schłodzić. Fromułować kuleczki albo małe paluszki, wtedy będziemy mieć batoniki. Fromowanie jest ciężkie. Wstawić do lodówki na kilka godzin. Rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej, nadziewać kulki na widelec lub na wykałaczkę i maczać w czekoladzie. Schłodzić i trzymać w lodówce. Powinno wyjść około 25 kulek. SMACZNEGO! Dzisiaj robię dla córki i męża, sama też skubnę, a co! Mam zakwasy w nogach, nie wiem czemu, gdyż ostatnio pozwalam sobie na słodkości i węgli jem pod 50 g. Zjadłam do śniadania 2 kulki czekoladowe, mam nadzieję, że minie, gdyż to nie jest najmilsze z odczuć jakie znam :P pa PS. Basiu, jak wygląda Twój gęsi smalec? Mój przypomina zmieloną słoninę. I jak go liczyć? Podobnie jak wieprzowy?
  5. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Hejka :) Zmierzyłam cukier wczoraj po jakimś czasie od posiłku, przed snem i dzisiaj rano, pomimo wczesnej pory. Wyniki odpowiednio: 131, 134, teraz-128. Kolejne mierzenie za tydzień. Dziwię się, gdyż naprawdę grzeszyłam przed @, imprezowałam, jadłam wprawdzie optymalnie, ale za dużo białka, węgle w górnych granicach, zdarzało się nawet, że przekraczałam 50 g na dobę. Widocznie 24 godzinna głodówka pomogła oraz odstawienie żółtek solo. Oby tylko wytrwać jakoś w Święta i trzymać się w ryzach przy tylu pysznościach. :) ;) Gosia świetnie, że się lepiej poczułaś . Z tym zakwaszeniem organizmu, to nie jest jednak takie proste. Organizm doskonale sobie potrafi poradzić z brakiem równowagi pH, dietę stosujesz zbyt krótko, aby odbywało się to kosztem kości, tak myślę. Dla lepszego samopoczucia skorzystaj sobie z przepisów ze strony http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php?id=95 z nazwą MPWS. Zawierają one produkty alkalizujące organizm. Przepisy mają świetne na tej stronce :) Trzymajcie się ciepło
  6. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Gosiu trzymaj się! Cały dzień przeleżałam niemal w łóżku, też miałam wolne. @ mnie powaliła, ból głowy i ogólne zmęczenie. Dziękuję za odpowiedź Pani Wandzie. Jestem w szoku, z powodu ilości posiłków. Postaram się je zwiększyć. Wobec tego muszę zrezygnować z kawy, gdyż gorzkiej i bez zabielacza nie wypiję w ogóle. Ferrero to nie taki znowu grzech Basiu :) Zrobiłam kulki czekoladowe wg przepisu z tej strony: http://www.jedzoptymalnie.pl/kulinaria.php Z połowy porcji, masła nie ucierałam, ale roztopiłam razem z czekoladami i kiedy zgęstniało w lodówce, ulepiłam kulki. PYCHA!!! Podaję przepis na ciasto migdałowe Nigelli (zrobię na święta): 225 g masła 60 g cukru, można mniej, w przepisie było więcej 4 duże jajka, dam 5, czyli około 300 g 50 g mąki pszennej 225 g startych na mąkę migdałów olejek lub ekstrat migdałowy otarta skórka z cytryny plus sok z cytryny (w przepisie było z dwóch cytryn) Zmiksować masło, cukier, po kolei wbijać jajka, miksować, dodać mąkę, potem migdały i olejek. Na końcu dodać skórkę z cytryny i sok. Całość wymieszać i dać do keksówki lub małej tortownicy. Piec 40-70 min w temp. 180 stopni. Czas pieczenia zależy od piekarnika. Ciasto jest bez proszku, mało rośnie. Jest mocno wilgotne, marcepanowe w smaku. Można je upiec wcześniej i przechowywać w lodówce kilka dni zawinięte w folię. Przed podaniem można udekorować czekoladą lub posypać cukrem pudrem i płatkami migdałowymi. Makowiec z jabłkami (zrobię na święta): 300 g maku, zalać szklanką wrzącego mleka, poczekać aż mak napęcznieje i po ostudzeniu zmielić 600 g kwaśnych jabłek startych na tarce 250 g masła 9 jaj, osobno żółtka i białka 6 łyżek kaszy manny lub 3 łyżki kaszy i 3 łyżki mąki 100 g posiekanych orzechów 50 g cukru 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia aromat Utrzeć żółtka na pulchną masę, dodać miękkie masło i cukier, ucierać. Starte jabłka połączyć z kaszą i proszkiem do pieczenia oraz aromatem, dodać pokrojone orzechy i połączyć z masą żółtkowo-maślaną. Osobno ubić pianę z białek na sztywno i połączyć z resztą. Przełożyć ciasto na blachę. Piec 50 min w temp. 180 stopni. Można opruszyć cukrem pudrem po upieczeniu lub polać czekoladą. SMACZNEGO! :) Dobranoc
  7. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Podaję przepis na kotlety mielone pieczone w piekarniku: Mięso mielone wieprzowe 1200 g 2 bułki kajzerki (do 100g wagi razem) namoczone w wodzie lub mleku i odciśnięte 50 g otrębów 150 g masła 3 jaja cebula posiekana (można ją wcześniej podsmażyć) 150 g przyprawy Z podanych proporcji formuujemy kotleciki, układamy na blaszce, w każdym kotlecie robimy dołek i do niego wkładamy po sporym kawałku masła. Z powyższej ilości wychodzi około 12 dużych kotletów. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, grzałki góra-dół, termoobieg (niekoniecznie), od 40-50 min. Trzeba uważać, aby ich nie przypiec za bardzo. B:T:W około 1:2:0,5 Można dodać do smaku boczek do środka lub obwinąć nim kotleciki, można dać mniej otrębów do wewnątrz i obtoczyć nimi kotleciki przed nałożeniem na blachę. Najważniejsze, że nie trzeba stać i smażyć, samo się wręcz robi! Smacznego! :)
  8. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Wpadam pomachać Nie tylko Ty Gosiu masz napady głodu, ja również, na tydzień-półtora przed @. Są jak na razie nie do opanowania przeze mnie, choć w tym miesiącu poskromiłam je częściowo poprzez wprowadzenie 24 godzinnej głodówki (miałam później zakwasy w mięśniach przez kolejne 24 h :P ). Za to później, gdy dostaję @, jem jak w zegarku. Cukru nie mierzyłam. Babkę makową zrobiłam z 10 białkami, czyli gdzieś 420 g, wyszła o wiele bardziej optmalna w proporcje pomimo polania jej czekoladą (50 g mlecznej) i wyższa, piekłam w keksówce. Mam 3 pytania do Pani Wandy: 1) odnośnie surowych warzyw, tzn. surówek zimowych z kapusty i innych startych warzyw polanych majonezem i śmietaną. Są pyszne i je lubię, ale wychodzą dość obfite objętościowo, zwłaszcza gdy danego dnia nie zjem ziemniaka; aby wyrobić normę węgli, zjadam tego całkiem sporo. Czy nie jest to sprzeczne z DO? 2) co z mąką przy cukrzycy, tzn. niewielkim jej dodatkiem do potraw. Najpierw jej unikałam jak ognia, teraz powoli wracam do niedużych ilości, zwłaszcza tam, gdzie nie da się jej nie użyć. 3) Czy słoniny też, podobnie jak boczku i podgardla, należy jeść jednorazowo 50 g, czy też można więcej? Jeżeli nie można, ciężko mi będzie z tłuszczami, gdyż jem dwa posiłki i przy zmniejszeniu picia kawy do 1 dziennie i ograniczeniu żółtek kosztem całych jaj, właściwie stanowi ona główne moje źródło tłuszczu. I tu przy okazji dodatkowe małe pytanie, czy białko ze śmietanki 30% też wlicza się do bilansu dobowego? Czy można je pominąć, ze względu na dużą ilość tłuszczu. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi :) Pozdrawiam Was Dziewczyny oraz Ciebie Patyku i czekam na relacje Marsa jak na zbawienie ;) Dobranoc
  9. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Cześć Sekto ;) Nie mam czasu ostatnimi czasy, ale z miłą chęcią zaglądam do Was :) U mnie po staremu, tzn cukier nieznacznie spadł odkąd przeszłam na całe jajka a odstawiłam same żółtka. Nie wiedziałam, że żółtek nie można jeść przy cukrzycy, lecz dopiero po jej wyleczeniu. Dowiedziałam się tego czytając forum dr Kwaśniewskiego i panią Wandę Sławek :) Ciekawe ilu rzeczy jeszcze nie wiem ? :O Za to wczoraj również poszalałam i ze spadku dalszego nici. Z tym, że znów skusiłam się na kotlet schabowy w panierce, nie przeze mnie robiony, pewnie dlatego tak mi smakował :P Czasami mam dość pichcenia, choć ogólnie uwielbiam to robić i wtedy właśnie, kiedy mam dostęp do jedzenia przygotowanego przez kogoś innego, to....... wiadomo, co się dzieje ;) A o jakie wodory chodzi wielce oświecona osobo? Bo dr Kwaśniewskiemu chodziło o ilość wodoru w TŁUSZCZU a nie węglowodanach. Dieta optymalna jest dietą niskowęglowodanową, stąd oczywistym jest, że nie zjada się sacharozy i innych węgli poza ściśle określonymi dla danej osoby ilościami :O Z tłuszczów, najbardziej obfite w H2 są właśnie tłuszcze nasycone, a nie toksyczne tłuszcze trans czy, jak sama nazwa wskazuje, nienasycone. Nadal nie rozumiem, jak można krytykować coś, co z biochemicznego punktu widzenia jest tak oczywiste, że mnie osobiście jest wstyd, iż sama wcześniej na to nie wpadłam. Nawet w gimnazjum moją córkę uczono, że norma na białko wynosi około 40 g na dobę. A w liceum akurat obecnie się uczy o przewodzie pokarmowym, gdzie nawet gdyby nie chciała, są podane informacje na temat tłuszczy, z których wynika, że za chiny nie da się od nich przytyć. Jest to fizjologicznie niemożliwe!!, gdyż omijają wątrobę i pędzą wprost naczyniami limfatycznymi. Człowieka tuczą cukry i nic tego nie zmieni, podobnie jak nic nie zmieni głupoty ludzkiej. Spadam na dłuższy czas. Przepraszam za małą intensywność udziału w topiku :) Pozdrówka
  10. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Aniu nie mierzyłam dziś, dziękuję że pytasz :) Od wczoraj mam tendencję spadkową, czyli oscyluję w granicach 140-150, w sumie bez różnicy czy na czczo, czy też 2 godziny po posiłku. Mnie to w miarę odpowiada, choć nie ukrywam, że marzę o tym iż nadejdzie taki dzień, w którym cukier na czczo będę miała poniżej 120. Zmierzę sobie kolejny raz za tydzień i zobaczę, czy już jest lepiej. Znów wykosiłam paski, kupiłam je nawet za pełną odpłatność, gdyż lekarka zaczyna mnie chyba podejrzewać o to, że komuś je odstępuję. Zamiast 50 zł na paski, wolę je wydać np. na słoninę i jajka Jem normalną słoninę, którą kroję w kostkę i smażę, a na niej jajka lub ziemniaki. :) Zmieniłam moje menu o tyle, że to co na obiad jem rano (ze względu na ziemniaki), a żółtka na obiado-kolację. Zobaczę, czy to coś zmieni na lepsze, czy też pogorszy mój stan. Często do południa miałam ketony w moczu, gdyż aby posiłki się bilansowały odpowiednio, do żółtek nie mogłam dawać zbyt wiele warzyw. Teraz mam power węglowodanowy od samego rana, kolacja wychodzi mniej uboga białkowo i węglowodanowo, powinno więc być chyba lepiej.(?) Czytam forum dr Kwaśniewskiego i szczerze żal mi użytkownika Stat. Strasznie się miota i błądzi. Uważam, że pomimo wszystko powinien odstawić leki w pierwszej kolejności. A tuż zaraz w następnej- uwierzyć w dietę, gdyż psychika ludzka również odgrywa ogromną rolę w leczeniu. Osobiście sobie odpuściłam, przestałam się stresować brakiem postępu, gdyż postęp jest, skoro nie muszę brać leków i nie pamiętam kiedy miałam cukier w okolicach 300. Na resztę przyjdzie czas. W ogóle przepraszam Was, że czasami strasznie marudzę (w sumie często a nie czasem :O). W końcu sama sobie zapracowałam na chorobę i zbędne kg. Do jutra :)
  11. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Hejka :) Nie miałam internetu, na szczęście znów mam połączenie z wirtualem. W otrębach z węglowodanów liczę jedynie węglowodany przyswajalne, dla żytnich jest ich 26 g na 100 g produktu, a dla pszennych - 19,5 g. Reszta z nich jest nieprzyswajalna i wydala się w postaci.... Może się mylę, ale dr Kwaśniewski w swojej książce pisał, że otręby w ogóle się nie przyswajają, więc nawet te moje obliczenia są chyba zawyżone? Dzisiaj na obiad będę miała rosół do wypicia, smażonego ziemniaka na słoninie, 3 żółtka sadzone i kawałek skrzydła indyczego. Na razie nie jestem głodna, gdyż na śniadanie zjadłam dużo za dużo tłuszczu :P a właściwie słoninki ;) Chciałam skończyć "starszy" kawałek, gdyż mam już świeżutką w lodówce. Wczoraj miałam imprezkę niezapowiedzianą, zjadłam poza moim menu kawał kiełbasy z grilla praz pół kotleta schabowego w bułce tartej, o zgrozo! , praktycznie na noc. Myślałam, że dzisiaj cukier powędruje w okolice 200, jakież było moje, miłe, zdziwienie, kiedy okazało się, że nadal wynosi 160. Czyli jednak zdrowieję pomimo, że wartości poranne nie spadają, nawet kiedy przestrzegam dość rygorystycznie diety. Trzymajcie się :)
  12. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    A właśnie, że będę obgryzać, własne, ze złości! Cukier nadal nie spada, gdzieś popełniam błąd, którego nie widzę, przynajmniej na razie. Jestem znużona własną głupotą :O Dziś mam na śniadanie żółtkowicę na słoninie z marchewką z gorszkiem i duszonym pomidorem. Na obiado-kolację rosół z żółtkiem i placki ziemniaczane na słoninie i odrobina duszonego pomidora (lub dodam go do rosołu i zrobię coś a la pomidorówka). W ciągu dnia -kawa ze śmietanką. B-40, T-200, W-39. Miłego dnia Basiu gratuluję spadku wagi :) PS. Kiedy jadłam więcej białka (koło 50 g) miałam niższe poziomy cukru, myślę, że dlatego iż jadłam odpowiednio więcej tłuszczu, nie była to zasługa białka. Z tego powodu od dziś będę jadła białka jak dotychczas 40 g, ale tłuszcz zwiększę z powrotem do 200 g. Tylko taki pomysł mi na chwilę obecną przychodzi do głowy. Za to zrzucę pozostałe 10-12 kg za 100 lat, ale co tam i tak już jestem w lepszej formie, niż na początku. :P To był sarkazm, humor mam wisielczy.
  13. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Oczywiście, że nie znikam :D Może głupio zabrzmiała moja wypowiedź, ale chciałam tak bardziej uroczyście uczcić moją dwumiesięcznicę ;) Gosiu dlatego ja z reguły jem przez kilka dni to samo. Nie mam czasu, aby ciągle liczyć proporcje na nowe dania. Z drugiej strony ważenie posiłków to nie taka znów pracochłonna sprawa, po jakimś czasie dochodzi się do wprawy. Chciałabym, poczytaj ten topik do tyłu kilka stron, dawałam przepis na chleb serowo-otrębowy, Ania też wklejała różne przepisy. Powodzenia na nowej drodze :) Do jutra :)
  14. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Dziś mijają dwa miesiące odkąd jestem na żo. Podsumowania jako takiego nie będzie, gdyż stopka mówi sama za siebie. Poza znacznym schudnięciem i unormowaniem poziomu glukozy (bez leków), najważniejsze korzyście jakie odniosłam to: obniżenie ciśnienia, które wchodziło już w fazę drugą nadciśnienia, do wartości normalnych, pozbycie się migrem opornych na leki oraz mniej bolesne i krwawe @. Śledzę z uwagą wątek na forum dr Kwaśniewskiego dotyczący cukrzycy właśnie i poza lekkim zdziwieniem dotyczącym traktowania użytkowników rzuca mi się w oczy to, że samemu (samej) ciężko jest walczyć z chorobą. Niektórym leczenie zajmuje wiele czasu, o wiele więcej niż trwa turnus w Arkadii, poza tym nawet pobyt tam wg mnie nie gwarantuje braku błędów w późniejszym okresie, już we własnym domu. Będąc chorym bezwględne jest przestrzeganie i liczenie proporcji i niepopełnianie grzechów. W praktyce nie zawsze to wychodzi, gdyż jesteśmy tylko ludźmi, mamy zachcianki, słabości lub najnormalniej w świecie, pomimo wiedzy i tak zdarzają nam się błędy. Nikt przecież do końca choroby nie będzie miał podstawionego gotowego jedzenia na talerzu. Pomimo wszystkich trudności, nie wyobrażam sobie, że mogłabym odżywiać się inaczej niż teraz. Myślę też, że zdrowa będę, kiedy właśnie nawet pomimo błędów czy grzeszków, cukier będę miała w normie, czyli w widełkach 100-140. Zdaję sobie sprawę, że musi to potrwać jakiś czas. Dziękuję Aniu za topik, a pozostałym "sekciarzom" ;) życzę sukcesów i zdrowia, o które nie trudno na takiej diecie :)
  15. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Placki ziemniaczane są pyszne. Zamiast mąki dodałam łyżkę otrębów, z jednego ziemniaka (92g) wyszło mi aż 5 placuszków, dodałam do nich odrobinę królika, całość usmażyłam na słoninie. Najadłam się bardzo. Aż żałuję, że dopiero teraz odkryłam tę jakże sycącą potrawę :) Czasami, kiedy nie chce mi się robić frytek, ucieram ziemniaka na dużych oczkach i smażę z przyprawami, znacznie szybciej jest gotowy. Przepis podpatrzony z forum dr Kwaśniewskiego :) Białko dziś około 41 g, Tłuszcze-178 g, Węgle -42 g. Gosiu gratulacje !!!!!!!!! Miłej niedzieli :)
  16. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Patyk gratulacje !!!!!!!!!!!!!!!!! :) papapa
  17. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    :) Hejka, ale masz fajnie Aniu. Ja zresztą również, z reguły chleb piecze mój mąż, dziś zamierza upiec dwa :P Mnie jakoś do pieczywa nie ciągnie, miałam niemal przez tydzień placki serowo-jajeczne, myślałam, że nigdy się nie skończą, podobnie jak golonka :D Gosiu, ale mi zrobiłaś smaka na żeberka. Nadal jednak czuję silny pęd ku rybom i chyba poproszę męża o zakupy w Auchan, gdzie z reguły można nabyć w niezłej cenie świeże łososie. Za jednym zamachem kupi od razu na święta. Przymierzam się również do gulaszu, po weekendzie, z podrobów-żołądków i serc drobiowych. W ogóle mam taką ochotę na eksperymenty kulinarne, uwielbiam nowe potrawy, uwielbiam zmieniać i dodawać coś swojego do "starych" przepisów ................... Miłego dnia
  18. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    To nie tak Gosiu, piekę chleb serowo-otrębowy dla męża i córy, sama go niemal w ogóle nie jem. Ma za dużo białka :P Muszę z nim uważać przecież. Z 4 ostatnio upieczonych chlebków, w sumie zjadłam gdzieś z 200g. Córka wczoraj oznajmiła, że jak dla niej żółtka i chleb z masłem w zupełności wystarczą i mogłaby się tak żywić cały czas. Sporadycznie pochłonie banana, kawałek czekolady, czasami jakieś mięsko, czy pomidora, ale żółtkowica i chlebowica rządzi ;) Królik się dusi, mam dziś wolne, więc się realizuję kulinarnie. :) Myślę, że mąż będzie zadowolony z efektów. Hmmmm, a mnie nosi mnie na ryby, łosoś, karpik, mniam :) Do jutra PS. Dzięki Aniu za link, na razie nie będę rotować mlecznych, chyba że nic innego nie pomoże, a myślę, że pomoże dieta bez błędów i grzechów. Zbóż jako takich nie jem, oprócz niewielkiej ilości otrębów raz na jakiś czas, jako dodatek zamiast mąki.
  19. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Wiem Aniu, wiem. Problem w tym, że u mnie błędy kończą się cofnięciem leczenia o kolejne tygodnie. Tym właśnie różni się stosowanie żywienia optymalnego u ludzi zdrowych i chorych. :O Miłego dnia
  20. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    :( Zmaściłam dziś proporcje :( Dzień pod względem bilansu ok: B-40 g, T-188 g, W-45g, ale..............na śniadanie niemal nie zjadłam węgli, za to około 24 g białka. Jak widać na obiad zostało mi mało białka i wielka kupa węglowodanów:( Potem się dziwię, czemu cukier nie spada. Excel jest ułatwieniem, ale muszę wprowadzić opcję sumowania po każdym posiłku, nie tylko na koniec dnia. Zorientowałam się wcześniej, ale niewiele mogłam już zrobić, gdyż mleko się rozlało. Teraz jestem głodna, nic dziwnego, tyle węgli na raz :O Jutro cukier znowu poleci w kosmos, już zresztą poleciał, pod 180, stąd głód. Jestem taka zła na siebie, ciągle robię błedy :( Na szczęście jutro też jest dzień i mam już zaplanowane menu na dwa kolejne dni z przeliczeniem proporcji w każdym posiłku. Jutro kończę placki serowo-jajeczne i golonkę, czyli menu niewiele się zmieni, ulegną zmianie zaś dodatki jarzynowe - podzielę je równo na śniadanie i obiado-kolację. Zrezygnowałam z kakao w ogóle na razie. Ograniczyłam też kawę do 1 na dobę. W sobotę na śniadanie robię tradycyjnie zółtka sadzone i warzywa duszone, na obiado-kolację zaś zrobię placki ziemniaczane wg przepisu z książki kucharskiej,a do nich odrobinę królika duszonego bez sosu i jarzyn. Piję też każdego dnia do obiadu kubek żuru solo z łyżką śmietany. Królika zamierzam udusić w startych jarzynach - marchew i pietrucha - na słonince, potem do niego zrobić sos: słodka śmietana 30% zagęszczona otrębami żytnimi z łyżką lub dwiema wiórków kokosowych. Miodzio sos! Nie dla mnie, dla domowników :) Dobranoc
  21. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Dziękuję Aniu :) Na razie nie odchudzam się, waga sama powoli spada. Cukier nadal na zaklętym poziomie 140 n czczo, a już było lepiej. Pewnie skosztowanie ciasta nie pomogło :O Dziś obejdę się patrzeniem jak mąż i córka je wcinają. Zresztą w ogóle mnie tak naprawdę do jedzenia żadnego nie ciągnie, ale nawyki i łakomstwo pozostały. Dlatego wiem, że nie czas na wsłuchiwanie się we własny organizm, przynajmniej u mnie. Nadal pobolewa mnie z prawej i lewej strony pod łukami zebrowymi. Czyżby kamienie jeszcze się nie rozpuściły, a z lewej? Nie wiem, czy to śledziona czy trzustka. Tępy, nieduży ból z lewej, z prawej -silniejszy, trzasami ostry. Mam nadzieję, że przejdzie. Dziś standardowo na śniadanie 2 żółtka, dwa placki, pomidor duszony na maśle i kakao. Na obiad 90 g golonki, 1oo g ziemniaka smażonego na słonince i pomidor lekko duszony jako jarzynka, do popicia kubek żuru ze śmietaną (solo). Na deser mała kawa i patrzenie jak rodzina je sernik :D B-45, T-160, W-39 Wiem, że nadal za dużo białka. Okroję je jeszcze bardziej. Trzymajcie się PS humor mi dziś nie dopisuje, jestem zmęczona i mam początki zapalenia krtani, za dużo nagadałam się w pracy.
  22. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Gwoli wyjaśnienia (aby nie wyszło, że kapryśna jestem :P choć jestem ), wcześniej myślałam o ograniczeniu tłuszczów poniżej proporcji 1:4, którą obecnie stosuję (czasami jem nawet w proporcji 1:5), stąd moje wcześniejsze pytanie do p. Wandy Sławek, czy mogę to zrobić przy cukrzycy. Odważna nie jestem i nie stać mnie na chwilę obecną na rzucanie się na głęboką wodę i zejście do propocji 1:2 :D pa
  23. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Patyk jeśli się wyeliminuje tłuszcze, to już nie będzie żo :D Bardziej będzie przypominało Dukana. A po co je eliminować? Tłuszcze nie powodują tycia, nie ma takiej fizjologicznej możliwości. Można brzydko powiedzieć, że obżeram się nimi, bo tylko je mogę jeść do oporu i chudnę. Wolniej niż początkowo, ale cały czas prę do przodu, pomimo choroby. Ograniczanie tłuszczu ,kiedy chce się schudnąć do proporcji 1,5 g-2 g T na 1g B, jest wystarczające. Jak się zsumuje choćby kalorie, to przy nieprzejadaniu się białkami i węglowodanami, czyli przy prawidłowym stosowaniu diety optymalnej, wychodzi ich niewiele, średnio koło 1500. Nie można na takiej podaży nie schudnąć, chyba, że wcześniej stosowało się "diety" na poziomie 500 kcal i spowolniło metabolizm lub robi się jakieś błędy, albo też ma się niedobór enzymu rozkładającego tłuszcze, co czasami się zdarza i też jest do "rozbujania". Oczywiście to moje zdanie, ekspertem nie jestem, sama robię błędy, ale opieram się na tym, co przeczytałam w książkach dr Kwaśniewskiego. Na razie na 1500 kcal bym nie wytrzymała, znając moją "fobię" na punkcie głodu. Cieszę się, że waga i tak powoli spada pomimo to, choć wiem, że kiedyś nadejdzie czas, że będę musiała i tłuszcze ograniczyć. Gosia jest po prostu w porównaniu z nami, odchudzaczami, laską i niewiele jej brakuje do ideału. Ja bym Gosiu całkowicie odstawiła słodzik. do jutra :)
×