Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

moje żo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez moje żo

  1. Hej, Miłego dnia Wam życzę. :) x Nuti, nie mam dostawcy, na Kleparzu kupuję :) x Mój cukier na monodiecie białkowej (poranny) rośnie. Chyba mi taki sposób odżywiania nie służy. Pomimo wszystko przeczekam miesiąc i zobaczę, co się stanie. Niedługo wejdę na 160 na czczo, czyli niemal na taki, jaki miałam zaczynając IFy i mój pobyt na tym topiku w czerwcu (miałam 160-180 wtedy). Nie widzę innej przyczyny poza niemieszaniem białek. Bo chyba nie łosoś mi aż tak zaszkodził nagle? Węgle w ryzach, tłuszcze w ryzach, białko około 60 g. Mam szczerze powiedziawszy dość!!!!! W ogóle gada nie będę mierzyć. A tak się martwiłam wartościami 130-140 na czczo. Chciałabym do nich wrócić. Może tak to jest, że człowiek nigdy nie jest zadowolony, zawsze coś chciałby lepiej, zaczyna zmieniać to, co w miarę dobre i....... dostaje po d***e. :( Ogólne założenia pani dr ma dobre, ale moja trzustka chyba ma dość kolejnych eksperymentów. Jajka na śniadanie trzymały moje cukry w ryzach przez całą dobę, nie ma jajek, nie ma w miarę dobrych cukrów (dobrych przynajmniej wg norm dra Kwaśniewskiego). Nie będę się żywiła tylko żółtkami przecież :O x Do usłyszenia za jakiś czas
  2. No dobra, ciąg dalszy monologu. x Dziś na obiad kolejne 150 g łososia i jednak mały utarty ziemniaczek z cebulką, jako dodatek oraz 3 małe ogóreczki konserwowe i łyżka czerwonej kapusty na ostro. x Zmieniam menu na kolejne dni. :P Jutro robię wątróbki z królika (mój debiut kulinarny). Zamierzam namoczyć je w mleku na noc, następnie usmażyć cebulkę z utartą szarą renetą, pieprzem i majerankiem. Tłuszczyk do smażenia - smalec z gęsi. Następnie pokroić wątróbki i dodać do całości. Na koniec lekko posolić. x W piątek zrobię dla nas i siebie jagnięcinę mieloną - albo normalnie na patelni usmażę mięsko z warzywami lub usmażę pojedyncze kotleciki. Dla przyjezdnej rodziny- kaczka. x W sobotę - kaczka. W niedzielę, jeszcze nie wiem ;) x Miłej nocy :)
  3. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    No, ja zaczęłam w głupocie własnej ćwiczyć, kiedy ważyłam 128 kg, zniszczyłam sobie stawy kolanowe, teraz mogę biegać, ale wydaję majątek na buty o odpowiedniej asekuracji na wstrząsy, specjalnie dobierane komputerowo. x Widzisz Wolke, Ty nie lubisz biegać, ja nie lubię ćwiczyć na siłce. :) x Jestem zmęczona, napracowałam się dziś, idę chyba wcześniej spać. Dobranoc :)
  4. :) Zamiast jeść wczesne śniadanie zjadłam kilka orzechów pistacjowych około 10. Potem poszłam spać ;) Cukier mi się pięknie obniżył - 117 i dlatego przed chwilką zjadłam pyszne śniadanie, nieco tylko grzesząc (groszek zielony, to jednak jakieś białko, roślinne, ale zawsze) ;) - łyżka kopiasta smalcu gęsiego, 150 g łososia, łyżka kopiasta groszku, trochę dyni, papryki, pół pomidora i 2 węgierki. Do tego 5-6 migdałów i słonecznik - 2 łyżeczki. O dziwo wszystko pięknie się smakowo skomponowało, a łosoś na smalcu gęsim mi bardzo posmakował ;) x Teraz idę do pracy i pojadę jeszcze na moment na groby, wieczorem ogarniam domek, jutro zjeżdża się rodzinka. x Z tymi serami jest tak, że nie zauważyłam, aby żółte mi poziom glukozy tak podnosiły. Wczoraj podziałała na mnie negatywnie albo mozarella albo feta. Samego twarogu zjadłam tylko 1 plasterek na śniadanie. x Jeśli dam radę, wpadnę jeszcze jutro :) paaaa PS. Besta, podziwiam Cię za wyroby, aż mi ślinka leci. ;)
  5. No trudno, ale jakoś urozmaicać jedzenie trzeba. Sery uwielbiam i choć mi szkodzą, nie odstawię ich, choćby z powodu wielu pożytecznych aminokwasów. Rotacja wg pani dr Witoszek powinna wystarczyć, ale monodieta białkowa powoduje, że wyrąbało mi bardzo cukier po serkach - ponad 150 (a miałam już spadki do 113, buuuuuuuuuuu). Kiedy jadłam je w połączeniu z innymi białkami, skok nie był aż tak ogromny. :( Nawet nie chcę myśleć, co by się ze mną stało, gybym na przykład wróciła do mąki. Przykre to, ale będę się musiała pożegnać z robieniem sernika co tydzień, co dwa tygodnie. A kocham serniczki . x O łososiu też gdzieś czytałam. Ostatnio łososia jadłam (wędzonego) w ubiegłym tygodniu, a świeżego jak dziś, nie pamiętam kiedy. Uwielbiam go i raz na jakiś czas go pochłonę. Na dzikiego nie mam szans. x Nuti, ja staram się obecnie nie łączyć białek. Trochę to wymaga ode mnie wysiłku, bo lubię różne ciekawe zestawienia, ale przynajmniej przekonam się, co mi najbardziej szkodzi. Na razie żółtka spowodowały największy spadek glukozy wg moich krótkich obserwacji. Ser solo spowodował cofnięcie się do stanu niemal sprzed mojego pobytu na tym topiku :( x Jutro planuję jakieś fajne mięso, może jagnięcina, może dziczyzna, zobaczę co uda mi się zdobyć. x W czwartek - kaczka w roli głównej. x Jestem przymulona z powodu cukru. Zjem wcześniej śniadanie, usmażę kawałek łososia z warzywami. Dziś dzień bez ziemnaczków. Lecę, pa. x :)
  6. Besta, mam pytanie, jak robisz kiełbasę? Czy robisz białą? Chyba raczej nie wędzisz wyrobów? Mam ochotę na wędliny, ale się boję ich jeść. :( paaa x PS. Sery jak sery, różne - pleśniowe, żółte, białe, mozarella, feta. Mix róznych po kawałku wszamałam. "Moja" kobieta ze wsi ostatnio rzadko się pojawia na targu, muszę znaleźć sobie inne źródło wiejskiego twarogu. Ewentualnie przestawię się na jakiś kozi kupowany we w miarę wysokiej cenie, licząc że będzie mniej zasyfiony. Nie zamierzam rezygnować z nabiału.
  7. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    A, jeszcze Kropeczko napiszę, że ja też gdzieś czytałam, że tłuszczyk się zaczyna spalać dopiero gdzieś po 30 minutach ruchu. Musi się wyczerpać glikogen mięśniowy. Nie znaczy to, że nie warto się ruszać nawet poniżej, po prostu choćby dla lepszego dotlenienia się i ukrwienia tego i owego ;) paa :)
  8. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Witam :) Mój dzień dziś upłynie pod znakiem łososia i warzyw. x Kropeczko, na siłowni jest inaczej, natomiast na wolnym wybiegu ;) biegasz jak chcesz. Kiedy nie daję rady truchtać, zaczynam iść szybkim marszem, nie widzę potrzeby zmniejszania dystansu, żeby cały przebiec za jednym podejściem. x Gościu, po jakich wielu miesiącach?? W sierpniu byłam w górach dwa razy i za każdym razem w przeciągu 3 dni zrobiłam z mężem po 100 kilosów w linii prostej nie licząc podejść i zejść. We wrześniu, mało bo mało, ale biegałam. W październiku miałam zero ruchu, teraz wracam do normalnego życia. Kondycję się ma lub nie. Ona nie znika, zmniejsza się lub zwiększa w zależności od intensywności prowadzonego trybu życia. x Miłego dnia, pojawię się nie wiem kiedy, jutro zjeżdża się do mnie rodzina, muszę się nieźle nagimnastykować z jedzeniem dla wszystkich. Paa :)
  9. Witam :) Dzisiaj dzień łososia nastał. ;) x Przedwczoraj koło 22 cukier 113! Koło 1 w nocy już 130. Czyli nadal rośnie sobie bez powodu. Wczoraj przed późnym śniadaniem - 118. 2 godziny po ostatnim posiłku - aż 139 Sery masakrycznie mi podnoszą glukozę, nawet jedzone podczasi monodiety białkowej, czyli bezwględna rotacja musi być. Nie wiem jeszcze, czy co 7 dni, czy co 10. Zobaczę. x Nuti, daję sobie czas do grudnia na rotacji białkowej, jeśli się nic nie zmieni z cukrem, jadę do pani dr do Katowic. I mogę się z Toba spokojnie spotkać, gdzie tylko zechcesz :) x Miłego dnia Wam życzę :)
  10. Witam Wczorajszy dzień minął bez zawirowań, w sumie pochłonęłam na dwa posiłki 8 żółtek, a co za tym idzie masą tłuszczu, mało białka i średnią ilość węglowodanów. Na zakąskę zjadłam 30 orzechów pistacjowych. Diety Kwaśniewskiego moje menu nawet nie przypominało. x Dzisiaj planuję dzień serów - na ciepło i w postaci sałatki. x Ćwiczyć warto dla utrzymania kondycji, poprawienia tężyzny sylwetki, jakości skóry, wymodelowania ciała, dotlenienia organizmu, narządów, przede wszystkim mózgu, poprawienia jakości seksu i wielu innych rzeczy, których tu nie wymieniłam. Same w sobie ćwiczenia zwiększają jednak apetyt i zapotrzebowanie kaloryczne, o czym warto pamiętać :) x Ja chętnie w ramach merytorycznej dyskusji zobaczę zacytowane własne posty, w ramach których namawiałam jakąkolwiek osobę ważącą 70-80 kg do jedzenia masła łyżkami, jedzenia 3000 kalorii na dobę, nieruszania się. Generalnie nikogo do niczego nie namiawiam, dzielę się moimi postępami i porażkami w walce o zdrowie. Pewnie się nie doczekam takich wpisów, gdyż nie istnieją i jest to taka sama prawda jak to, że na diecie Kwaśniewskiego wszystko pływa w tłuszczu, jak to, że kiedykolwiek ważyłam 150 kg i to, że jadłam 5000 kalorii na dobę. Jedno krótkie podsumowanie - bzdury niczym niepoparte! Ale to ja jestem fanatykiem i się czepiam ba, jestem tak podła, że kopię, aby tylko kopać. A to mnie tutaj, we własnym "domu" zaatakowano bezczelnymi kłamstwami :( Obrzydliwe! :O x Kiedyś na forum Kwaśniewskiego rozgorzała dyskusja na temat proporcji właśnie i tu bym była ostrożna z tym, jakie są najlepsze. Wypowiadał się mężczyzna, który na proporcjach 1:2 białka do tłuszczu po prostu, jak twierdził, umarłby z głodu. Jego celem było schudnięcie ;). Jadł tłuszcz do syta, pomimo to zrzucił kilkanaście kg. I to właśnie - tycie lub chudnięcie, o ile w ogóle przyświeca nam cel zmiany wagi - powinino nam pokazać co i ile powinniśmy jeść. Podoba mi się w związku z tym podejście pani dr Witoszek, która nie daje gotowaych pomysłów na sukces, ale proponuje baczną obserwację własnego organizmu. Sztuka w dzisiejszych czasach w dobie tabletek i gotowców niemal zapomniana. x Miłego dnia :) Będę jutro.
  11. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Witam :) Dzisiaj dzień serów wszelakich :) x Placki robię w ten sposób, że ucieram na najmniejszych oczkach ziemniaka, sok ziemniaczany odlewam i dodaję do ziemniaka 2-3 zółtka. Solę, pieprzę i smażę na rozgrzanym tłuszczu małe placuszki. x Kropeczko, nie ćwiczę, na jesieni z reguły biegam, w tym roku nie wypaliło, ale jeśli pogoda pozwoli od listopada sobie potruchtam. Robię to rano, przed pracą ponieważ i tak wstaję dużo wcześniej, z reguły jest to trasa 8-10 km. Potem prysznic i lecę do pracy. Zazwyczaj co drugi dzień :) x Miłego dnia :_
  12. Nuti, zapomniałam spytać, czytałaś coś tegorocznej noblistki? Pisze doskonałe opowiadania obyczajowe, naprawdę świetne. Nie przepadam za tą formą wypowiedzi, ale każde jej opowiadanie to taka miniatura, mini powieść. Zaczyna się zazwyczaj normalnie, wydaje sie że nic ciekawego nie zdarzy, a potem akcja nabiera tempa i g***townie rozwija, nie wiem jak to robi, ale głeboko zapada w serce, w duszę. Pamięta się je długo, nawet kiedy się przechodzi do kolejnego, gdzieś tam pod skórą, na granicy świadomości i podświadomości, twki poprzednie, od którego ciężko uciec. Majstersztyk! I nie piszę tego dlatego, że dostała Nobla. Dzięki Bogu, że dostała, pewnie inaczej bym do jej twórczości nie dotarła. Niewiele przeczytałam Munro, kończę dopiero pierwszą jej książkę, ale postaram się pochłonąć wszystko, co napisała. Polecam :)
  13. Masz rację, nie mam żadnego doświadczenia w diecie, schudłam tylko 78 kg. O wszystkim, o czym piszesz (w tym o kaloryczności), pisałyśmy tu na forum wiele razy, wystarczy choćby przeczytać ten temat. Sama wklejałam kilka razy kalulator do liczenia zapotrzebowania. x Z mojej strony EOT. Zero dyskusji z kimś, kto sobie nie zadał trudu, aby cofnąć się kilkanaśnie stron w tył i ocenia kogoś na podstawie własnej bujnej wyobraźni. Nie rozwalisz tego tematu, nie ma mowy :) Ale próbuj, próbuj :) PS. Czy to Ty dopieprzałeś/aś Arizonie na orange? Pochwal się. :)
  14. moje żo

    BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

    Mam nadzieję, Insa, że dziś jest już lepiej?
  15. Nutelko, a Ty mieszkasz gdzieś w pobliżu Katowic? Ja w Krakowie, może się kiedyś spotkamy, jeśli obie znajdziemy czas? x Wiem, że powinnam się zacząć więcej ruszać, na pewno przyspieszyłoby to spadek moich wartości cukru, bo tak to stoję od 2 miesięcy w miejscu, ale się zaparłam jak osioł, że da się to zrobić inaczej. Mam cholernie ciężki charakter. ;)
  16. Nutelko Na stronie www.dietaoptymalna.com/nowa/ jest podany namiar do pani dr Witoszek. x Beatko, dodaj trochę tłuszczu do łopatki, mięso z tej części wieprzka jest mało tłuste. :P x Można schudnąć i siedzieć na d***e. Jestem tego najlepszym przykładem. Obecnie lekką ręką licząc jem w okolicach 2000 kalorii na dobę, często po posiłku kładę się spać, tłuszczu nie liczę, jem go dużo, bo pokochałam orzechy i pomimo takiego "niezdrowego" trybu życia jeszcze schudłam. Mało, bo z dwa kg, ale ja już nie mam czego zrzucać :O Sama się z siebie śmieję, że w wakacje liczyłam każdą łyżeczkę dodawanego tłuszczu, a tak naprawdę kluczowa w chudnięciu jest dyscyplina przestrzegania ilości białek, węglowodanów oraz ...... przede wszystkim - godzin posiłków. Powiedziałabym, że IFy odpowiednio długie dla danej osoby, sa podstawą chudnięcia! Masę można robić ćwicząc z obciążeniami lub intensywnie wysiłkowo. Córka robi masę właśnie intensywnie ćwicząc fitness wysiłkowy. Kardio robi dla siebie raz na jakiś czas, aby nieco spalić tłuszczyk z newralgicznych miejsc. Całe jej ciało wygląda jak rzeźba twardych mięsni. Zazdroszczę jej tego, ale na chwilę obecną żadna siła mnie nie przekona do ćwiczeń. Po prostu jestem zbyt leniwa. Pewnie to się zmieni jak znam życie, ale postanowiłam sama na sobie przeprowadzić eksperyment, że sama dieta wystarczy, aby trwale schudnąć i całkiem nieźle mi to wychodzi. :P x Jest jednak grupa osób, które nie chudną na tej diecie. Być może właśnie dla nich wskazane jest obniżanie zawartości tłuszczu i ścisłe trzymanie się kaloryczności. To na pewno wiąże sie z tym, jak się odżywiało przed przejściem na LC. Ja jadłam mnóstwo ww, a minimalnie tłuszczu. Dlatego ta dieta tak rewelacyjnie wpływa na moją redukcję. Każdy musi ją dopasować do siebie po prostu :) x Natomiast to, co proponują dietetycy, jedzenie po 1000-1200 kalorii, gdzie jest to czasami poniżej podstawowej przemiany materii, to jest kpina w żywe oczy z ludzi i igranie ich zdrowiem i życiem. :)
  17. Doczytałam, książka kosztuje 35 zł plus przesyłka. Najbardziej mnie cieszy, że będzie forum podpięte do strony pani dr. :) Możemy się tam zarejestrować i wymieniać doświadczeniami :D x Beatko Ten chleb to samo zuo :D Ale jak musisz i uważasz, że Ci nie zaszkodzi, to kromka, dwie mogą być - raz na tydzień. ;) x Uciekam, pa :)
  18. Hej :) Dziękuję Też żo, może zamówię książkę. A już jest w sprzedaży? Jaka jej cena? Wejść można na stronę: dietaoptymalna.com/nowa/ Tam są obie książki, z tym że przy tej nowej nie ma podanej ceny - myślałam, że nie ma jeszcze w sprzedaży :) x Dziś zmieniłam menu: Na śniadanie micha flaczków i kawałek mięsa z plastrem boczku (flaczki przepyszne i ostre) Na obiad sałatka z reszty mięsa plus ogórek, papryka czerwona, papryka konserwowa, kilka orzechów, 3 śliwki i plaster kaki, polane łyżką oliwy. x Cukier przed obiadem 122 Rano - 145 Trzyma się skurczybyk, ale ostatnio pozwalałam sobie na masę mleczy, więc cierp ciało :O x Lecę, paaaa. Jeszcze raz dziękuję za cynk o książce
  19. moje żo

    żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

    Witam :) Dziś u mnie na śniadanie 2 jaja sadzone na gęsim smalczyku z uduszoną cebulką i papryką. Na obiad gotowane żeberka z wywaru, na którym gotuje flaki oraz właśnie mała miseczka flaków. Do żeberek jakieś duszone warzywa lub/i smażony ziemniaczek. x Miłego dnia :)
  20. Hej :) Beatko, czasami głowa boli kilka dni. Jakbyś była głodna, zwiększ nieco białko o 10-15 g. x U mnie dziś na śniadanie jaja na smalczyku gęsim, do tego duszona na nim cebula i papryka. Na obiad mam żeberka, na których gotuję wywar do flaczków, reszta rodzinki - udka, które upiekłam wczoraj. Skuszę się też pewnie na małą miseczkę flaczków, więc na śniadanie zjem tylko 2 jajka. Wczoraj jadłam w oknie około 6,5 h. Wieczorem nie podjadałam. Ogórka zielonego nie liczę jako przerwania postu. Mam nadzieję, że dziś powtórzę wczorajszy "sukces" i wrócę do stałych, konkretnych pór karmienia ;) :P x Miłego dnia PS. Insa miałas coś napisać buuuuuuuuuuu. Szkoda, że Ci wywala wpisy. :(
  21. :D Mówisz Nuti, że jestem szalona? Chyba tak :P x Dziś mnie pięknie urządzili, wyłączają prąd od 11 do 15, więc nie wiem, jak i co mam zjeść :P. Internetu też nie będę miała w związku z tym, a laptop padnie, więc nici z moich wcześniejszych założeń, co też dziś nie zrobię. x Wczoraj miałam dzień totalnego obżarstwa, rzeczy same dozwolone - głównie orzechy wszelakie, ale godziny nie do przyjęcia! Nie pamiętam, abym na tej diecie odkąd tu jestem z Wami kiedykolwiek złamała jej założenia, nie trzymam się tylko IFów ostatnio. Po prostu nie jestem w stanie. x Na dziś i jutro mam pieczone udka kurczaka. Zamarynowałam je w śmietanie 18%, do której dodałam masę przypraw. Do tego dla męża ugotuję ziemnaka. Córka sama sobie coś wymyśli. Ja będę miała sałatkę, taką samą jak na śniadanie. A na śniadanie właśnie mam - jajka na smalczyku gęsim z dodatkiem cebulki oraz połowę sałatki: grubszy plaster kaki, plaster, dwa szarej renety, 2 śliwki, pół małego pomidora, kawałek konserwowej papryki, ogórek konserwowy, posiekane marchewka i seler z wywaru, na którym gotowałam golonkę, 2 łyżki groszku. Wszystko to zalane oliwą i łychą majonezu :) x Miłego dnia :)
  22. Insa, rozumiem, że miałaś dobre intencje, ale szkoda Twojego czasu. Głową muru nie przebijesz :) Maciek? On nie jest głupkiem, prawdopodobnie to pracownik kafeterii. Obserwuję go jakiś czas, parę razy coś tam napisałam, ale nie zauważyłam, abym mu jakieś propozycje dawała na jego "blog". Ten facet gotować nie potrafi, nie jest więc w stanie stwierdzić, czy coś z propozycji userów może mu się przydać czy też nie :D Zauważyłam jednak, że on nie okazuje w ogóle emocji, a to jest charakterystyczne dla osób podstawionych. Jeśli ktość siedzi długo na portalu, po jakims czasie wytwarza więzi (wiem to po sobie chociażby :P) i wtedy nie jest to możliwe, aby nie okazywać emocji, nawet minimalnych. A on tego nie robi. Wyczuwam cały czas w nim sztuczność, nijakość, zmino uczuciowe. Inna możliwość - jest psychopatyczny, co nie wyklucza pierwszej. Zobaczymy, może kiedyś się dowiemy jak projekt się znudzi :D :D :D x Beatko, musisz sama podjąć decyzję, czy robisz coś dla siebie, czy dla ludzi. Jeśli ich opinia jest tak ważna dla Ciebie, możesz nie wytrwać w ścisłym rygorze diety, kiedy spotkasz się z krytyką, a to na pewno nastąpi wczesniej czy później znając życie i może to wówczas przynieść więcej szkody niż pożytku dla Twojego organizmu. Ta dieta wymaga dyscypliny, gdyż inaczej może tylko zaszkodzić. Do pracy możesz brać orzechy, sery pleśniowe, robić sobie sałatki, gotować jaja na twardo. Możesz też upiec chlebek orzechowo-kokosowy i robić normalne kanapki, usmażyć placuszki serowe i je wykorzystać jako bazę niby-kanapek. Trzeba tylko chcieć :) ;) x Spokojnego wieczoru, zmykam do książki.
  23. Hej, dzięki za potwierdzenie moich przypiszczeń, że i tak musze flaki jeszcze podgotować zanim wrzucę je na bulion. O przyprawach wiem, chodziło mi tylko o to, że mąż kupił gotowane, po raz pierwszy mam takie coś :P. x Insa, widziałam, że wypowiedziałaś się na topiku gacy. Ta chora na cukrzycę to jest ta sama, której napisałam na topiku gacy (tym drugim) i która nie dość, że mnie wyrzuciła z tego topiku, to stwierdziła, że jej się NIE CHCE ważyć i liczyć proporcji a dieta optymalna to fanatyzm. No tak, każdy kto wierzy w efekty tej diety, bo ma je sprawdzone na sobie jest fanatykiem wg niektórych. To jest osoba, która nigdy się z cukrzycy i otyłości nie wyleczy ponieważ od razu widać, że nie ma w niej samodyscypliny. A to jest podstawa jakiejkolwiek diety, tym bardziej leczniczej. Takim ludziom się nie pomaga, bo jest to syzyfowa praca. Może psycholog lub psychoterapeuta by pomógł, ale w jej przypadku i przy jej oporze raczej by się nie udało."Napaliła się" na dietę Gacy, bo teraz leci w tv program. Gdyby taki sam program leciał o kwaśniewskim, to by sie na to napaliła. Nie warto dyskutować. A na marginesie dodam, że u gacy też się wszystko liczy i waży, więc............... :D x Dziś obfite śniadanie - sałatka z jajek na twardo, kawałka łososia, ogórka konserwowego, papryki konserwowej, 2 śliwek i małego pomidora, polana oliwą (pół łyżki) i niemal 2 łyżkami majonezu (sporo!!! :(). Kawałek sernika. :( (nie potrafię się oprzeć) Na obiad - reszta golonki i mały ziemniak pieczony w mundorku, podany ze skwarkami. Rodzina ma upieczoną karkówkę. x Zauważyłam, że ostatnio strasznie mało piję. Może dlatego waga poleciała, odwodniłam się po prostu. Pewnie też z tego powodu mnie ssie wieczorami, bardzo prawdopodobne, że po prostu chce mi się pić a nie jeść, a wiadomo, że organizm tego nie potrafi rozróżnić. x Miłego dnia :)
  24. Nic to, Insa, jak będziesz go mieć, to rzuć nazwą. :) x Zjadłam przed 19 tą kawałek sernika jeszcze. Dziś moje okno żywieniowe było w godzinach: 12-19. Cukier godzinę po posiłku, czyli w szczycie poziomu glukozy - 150. Nie rozumiem mojego organizmu. Sądziłam, że po dniu pełnym mleczy wyrąbie go w granice 180, co najmniej. I bądź tu człowieku mądrym :P Jutro mam ciężki dzień :O paaa
×