Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kochająca za bardzo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kochająca za bardzo

  1. turkusek Jest mi bardzo ciężko i cały czas walczę ze sobą. Staram się kierować rozumem czego dotąd nie robiłam - dlatego to takie trochę na siłę. Napewno chcę zmienić swoje życie bo jestem nieszczęśliwa i czytając was, książki itp otworzyłam oczy i dochodze do wniosku że tacy ludzie się nie zmieniają. Napewno wiem, że nie chcę żeby kto kolwiek tak mnie traktował i wiem że jeśli zacznę '' nie pozwalać sobie'' to on odejdzie bo to tylko ja trzymam jeszcze ten związek. Nie wyobrażam sobie innej opcji, na tyle co go znam to nie wierzę w to że on mógłby prosić o szansę czy coś tego typu - tym bardziej, że sam mówi że nie chce ze mną być. Nie mam narazie pomysłu na siebie, nie wiem co będę robić, ale napewno nie dam sobą pomiatać. Chcę znaleźć nową pracę żeby mieć swoje pieniądze, jeśli rozstaniemy się to chcę zostać w naszym mieszkaniu( myślę że nie będzie protestował ) w najgorszym wypadku to ja się wyprowadzę. Nie wiem co mam myśleć ale wiem jedno że on i tak nie chce ze mną być, więc jeśli ja go nie zostawię to on mnie. Rozmowa jest konieczna aby dogadać się co do podziału rzeczy, co zrobimy z interesem, mieszkaniem itp Tu nie ma już co gadać o jakiś naprawach związku i zmianach. Tylko o tym jak się kulturalnie rozstać.
  2. turkusek Ciężko nie myśleć o nim i o tym co będzie. Nie wiem na czym stoję. Muszę z nim pogadać i jakoś dogadać się jak to wszystko załatwić bo tak to nic nie wiem , a najgorsza ta niewiedza. Ogólnie staram zająć się sobą- tak fizycznie.
  3. Ale tu dzisiaj cicho:) Właśnie przez przypadek dowiedziałam się gdzie jest M. Żona kolegi wysłała mi smsa czy odzywał się do mnie M. bo ona dzwoni do swojego męża i do mojego M. i żaden nie odbiera telefonu ( to norma już ). Ja jej odpisałam, że nic o nich nie wiem bo widziałam M. w piątek wieczorem ostatni raz. Koleżanka odpisała mi że M. razem z jej mężem pojechali do kuzynów tego kolegi. Tak myślę sobie, że po takim potraktowaniu mnie ( tzn. zniknięcie na cały weekend bez powiedzenia gdzie będzie i kiedy wróci ) powiem mu pierwszy raz chyba żeby sam sobie kanapki do pracy zrobił i przygotował sobie ciuchy robocze:) Będę spać z Małą dzisiaj - chyba że okazałoby się że nie wróci do domu w co wątpie bo ma tu rzeczy niezbędne do pracy. Właśnie do mnie smsa napisał czy przyjadę po niego. Napisałam mu że nie jestem na każde jego zawołanie i że już przejrzałam na oczy i zrozumiałam ze nie chce ze mną być. Nie wiem czy dobrze, ale to jakiś krok na przód.
  4. Oneill Ja to nawet w tej chwili nie chce mieć nic wspólnego z facetami. Już sobie nigdy nie pozwolę na takie traktowanie. Już drugi raz sobie pozwoliłam na to, ale więcej tak nie będzie. Żadnych manipulacji mną, zmieniania mnie, zakazów itp Wolę być sama niż z jakimś idiotą! Ale wierzę w to że kiedyś spotkam kogoś wartościowego. Po pierwszym związku nie byłam świadoma tego co teraz i może dlatego pozwoliłam sobie na takie traktowanie. Z taką wiedzą jaką mam teraz i doświadczeniem mam nadzieję, że więcej się nie wpakuje w toksyczny związek - a choćbym trafiła na toksyka to po pierwszych tego oznakach kopnę w dupę. Teraz wiem, że muszę tak żyć żeby mi było dobrze :) Czuje w sobie siłę, której do tej pory było mi brak :) Chcę się nacieszyć wolnością, spokojem i wszystkim tym co on mi zabrał. Będę robić wszystko to czego nie mogłam;) A kiedy zaspokoję wszystkie swoje potrzeby i braki to dopiero zacznę myśleć o jakim kolwiek mężczyźnie. Na razie mam ich dość :)
  5. Poczytaj sobie http://quantumfuture.net/pl/psychopath_2.html Ja czytając ten tekst tylko umocniłam się w przekonaniu, że oni się nie zmieniają, ale wiadomo że może zdarzyć się wyjątek który potwierdza regułę :) Uciekaj póki nie zaszło za daleko. Nie macie na szczęście dzieci, wspólnego domu , rzeczy. Im dłużej to będzie trwać to dzieje się coraz gorzej. Mój M. po 5 latach nawet już mnie nie przeprasza i już nie mówi żebym nie odchodziła , tylko teksty że jak chcę iść to droga wolna. Stają się coraz bardziej chamscy i coraz bardziej pozwalają sobie na wszystko bo myślą, że nie odejdziemy.
  6. do POMÓŻCIEeeeee Im dłuższy związek tym trudniej potem odejść. Chyba nie ma innego wyjścia niż przejżeć na oczy i zrozumieć co się dzieje naprawdę, a nie jak do tej pory widzieć wszystko przez różowe okulary. Oni tacy są już od zawsze i nie potrafią się zmienić. Teraz ty musisz zdecydować czty chcesz być z takim człowiekiem jaki jest czy nie. Dla mnie jest łatwiej kiedy mojego M. nie widze. Dopiero jak go widzę to ruszają mną jakieś emocje. Może nie pozwalaj aby do Ciebie przychodził bo tylko Ci wtedy trudniej, a smsy kasuj bez czytania. On jest dorosły i napewno poradzi sobie, zanim Cię poznał jakoś dawał radę i ty też. Martw się o siebie a nie o niego :) Jeśli nie ustąpisz to on zaraz zrezygnuje i znajdzie sobie inną do terroryzowania, a to tylko Ci pokaże jak miał Cię gdzieś. do Turkusek Wcześniej skupiałam całą energię na to aby zrobić coś, żeby było dobrze między nami, a teraz tą energię skupiam na myśleniu o tym, że będzie dobrze, że nie jedna miała tak źle i wyszła z tego , poznała fajnego faceta. Wiem, że ja za niedługo też tak będę miała. Trzeba się troszkę pomęczyć żeby potem było lepiej :) Co do pisania na forum to mi to pomaga w jakiś sposób:) Choćby takie bezsensowne paplanie - zresztą można zauważyć, że mnie tu pełno :)
  7. do POMÓŻCIEeeeee Witam Cię serdecznie :) Każda z nas to przerabiała. On nie tęskni za Tobą bo Cię kocha tylko raczej brak mu ofiary na której mógłby się wyżyć bo bez tego czuje się bezwartościowy. Poczytaj sobie wpisy dziewczyn jak to u nich wyglądało i jak to się skończyło. Ściągnij sobie ebooka '' kobiety które kochają za bardzo '' - mi to otworzyło oczy szeroko.
  8. Ewa w Raju Dobry pomysł:) Zapytam w Centrum Interwencji Kryzysowej. Póki dam radę sama to wolę oszczędzić dziecku przykrości. Teraz jest jeszcze mała i podatna na manipulacje. Z starszym dzieckiem jest troszkę łatwiej bo jak widzi jaki jest tatuś sama może nie chcieć spotykać się z nim - a taką małą wystarczy przekupić prezentami i zamydlić oczy miłymi słówkami.
  9. Mam jeszcze pytanie co do alimentów - tak na wszelki wypadek ;) Zastanawia mnie to czy jest taka możliwość żeby podać ojca dziecka , który nigdy nie miał praw rodzicielskich do sądu o alimenty i sprawić tak żeby płacił te alimenty a nadal nie miał tych praw? Czy to oznacza że chcąc podać go alimenty to najpierw musi byc jakaś sprawa o ojcostwo, a potem o pozbawienie praw? trochę namieszałam. Chodzi mi o to jak zrobić żeby dostać alimenty , a żeby on nie miał nadal praw do dziecka. On nie ma żadnego kontaktu z dzieckiem od 4 lat.
  10. Witam wszystkiem Kobietki :) Tak jak myślałam M. nie wrócił na noc i nie napisał smsa żadnego do tej pory. Dla mnie chyba łatwiej jak go nie widze. Powiedzcie mi dziewczyny te które są już po wszystkim, jak sobie radzić po rozstaniu? Co robić żeby było łatwiej :( W poprzednim związku było tak źle, że nie było czego załować, nie było już nic dobrego więc było łatwiej - w tym jak na toksyka przystało są też dobre momenty. Pamiętam, że wmawiałam sobie cały czas, że on jest zły, że alkoholicy nie zmieniją się itp Macie jakieś sposoby swoje?
  11. Ewa w Raju Widzę, że nie tylko ja nie śpię jeszcze. Mój M. nadal nie wrócił, ale mam to gdzieś i idę spać bo rano trzeba wstać. Jutro ściągnę sobie polecaną przez Ciebie książkę :) Dużo czytam, szukam w internecie, książkach to tylko umacnia mnie w przekonaniu, że robię dobrze ;)
  12. Drobniutka27 Mój też nie daje mi już buziaków, a jak na żarty mówię mu gdy coś dla niego zrobię że chcę buziaka to albo coś wymyśla albo da tego buziaka jak trędowatej. Nawet przy seksie nie ma już całowania - może raz na kilka miesięcy :) Także z tym nie jesteś sama. To samo jest z przytuleniem jak do niego podejdę to wymyśla mi, że jest mu za gorąco, albo mu zasłaniam coś itp Jedyne przytulenie dostaje w łóżku zazwyczaj bardziej wymuszone, albo rano jak mysli że spię to się przytula sam praktycznie codziennie. W łóżku jeszcze ma jakieś uczucia ( nie mówie o sexie), ale gdy z niego wychodzi to zmienia się w kogoś innego. Masakra jakaś. Nie dziwić się że spada poczucie własnej wartości jak się jest traktowanym jak ropucha. Trochę tak się czuje, ale nie do końca. Zawsze sobie przypominam wtedy jakie miałam powodzenie zawsze i myslę sobie że chyba w takim razie nie może być ze mną tak źle ;)
  13. Drobniutka27 Czuje żal do niego, że tak mnie oszukał i żal do siebie że byłam taka ślepa, żal że miało być tak pięknie on miał być tym jedynym a okazało się inaczej, żal do tego jaką mam przeszłość i jak ona na mnie wpłynęła. Żal mi dziecka bo była smutna jak jej to powiedziałam, ale dodałam jej że będę mieć za to dla niej więcej czasu i zapewniłam, że będzie lepiej, że będę więcej się uśmiechać, że będę szczęśliwsza:) Babcia jak zwykle ofiarowała swoją pomoc jeśli chodzi o kasę, nawet powiedziała, że spróbuje mi dołożyć więcej niż zazwyczaj i że także pomoże mi przy odbieraniu czy zaprowadzaniu dziecka do przedszkola. Był z kolegą. Zjedli ( sam zrobił kolacje dla nich - wow ), wykąpał się i poszli właśnie. Złapałam go w między czasie w kuchni i mówię mu, że myślałam, że będzie dzisiaj wieczorem w domu bo chciałam porozmawiać z nim o interesie. Pyta się o czym konkretnie chciałam pogadać , a więc powiedziałam , że uważam że powinniśmy go zamknąć. Zdziwiłam się bo obeszło się bez większego chamstwa. Powiedział, że też o tym myślał, ale chciał to pociągnąć jeszcze do końca roku. Ja na to, że nie ma sensu do końca roku bo szkoda kasy, którą często trzeba dokładać. Mówię mu czy będzie jutro w domu bo chcę z nim ustalić jak zamknąć interes (tego nie da się zrobić z dnia na dzień ). Mówię mu, że zadzwonię w poniedziałek do firm aby dowiedzieć się jak zerwać z nimi umowę. Pytam się go jeszcze czy mam zacząć szukać pracę już czy się wstrzymać. No i tu musiała pojawić się choć odrobina złośliwości. Powiedział, że i tak będę szukać pewnie kilka miesięcy, a jak znajdę to nic się nie stanie jak zamknę interes na dwa dni bo po tylu dniach pewnie stracę pracę! Jeszcze gdy pytałam czy będzie jutro w domu to odpowiedział mi, że dopiero w poniedziałek choć w to nie wierzę. Ja mu na to, że pewnie idziesz pic ( oczywiście na spokojnie) a on na to , że nie musi mi się tłumaczyć. Odpowiedziałam, że nie musi, ale jeśli tu mieszka to chciałabym wiedzieć co się z nim będzie działo jak go nie będzie - to było zbyteczne. W gruncie rzeczy nie dowiedziałam się nic. Swoim zachowaniem dałam mu do zrozumienia, że jest mi już obojętny:) Nie wdałam się w żadne gierki. Drobniutka czytaj książkę i daj znać czy zmieniły się twoje uczucia po przeczytaniu jej. Dziewczyny jaką jeszcze książeczkę polecacie w stylu '' kobiet które kochają za bardzo '' ? Trzeba się czymś zając, żeby nie rozpaczać bezsensownie.
  14. Eutenia Dobrze , że wklejasz takie teksty pomagają otworzyć szerzej oczy :)
  15. Drobniutka27 Winko przydałoby się choć wcale nie pijam:P Ty też się trzymaj jakoś. Pomyśl o tym wszystkim w taki sposób, że trzeba się poświecić teraz po to żeby być szczęśliwym w przyszłości. Trochę pocierpimy teraz ale napewno nie bardziej niż cierpimy teraz w związku. A twój partner gdzie się podział? Mój w końcu raczył zatelefonować, że przyjdzie jak to powiedział na chwile z kolegą. Nie wiem co to znaczy na chwile, ale przypuszczam, że może wpaść np przebrać się i iść gdzieś w trasę. Dla mnie lepiej jak on to mówi sobie w żartach jak wraca '' że przynajmniej daje mi się wyspać '' Zabawne :)
  16. Byłam u Małej. Powiedziałam jej i babci o swoich planach. Mam nadzieje, że nie cofnę się i zrobię to co trzeba. Czemu to takie wszystko jest trudne:( Wróciłam do domu i jak zwykle siedzę sama. Jego nie ma. Ja nie wiem jak ja sobie dam radę sama ze swoimi myślami. Jeszcze nie odeszłam a już się czuje źle. Przydałaby mi się jakaś przyjaciółka na te złe chwile, ale nie mam za bardzo na kogo liczyć :( Chciałam z moim M. pogadać o zamknięciu interesu ale chyba nic z tego skoro go nie ma. Nic się nie odezwał do tej pory, ani ja. Dzisiaj piątek i wcale nie zdziwiłabym się jakby go gdzieś wcięło. Drobniutka27 a ty jak się czujesz?
  17. Drobniiutka27 tu masz jakiś chyba nie trzeba się logować http://chomikuj.pl/anhita/e-booki+po+polsku/Norwood+Robin-+Kobiety*2c+kt*c3*b3re+kochaj*c4*85+za+bardzo,205710939.pdf
  18. Drobniutka27 Poszukaj koniecznie w googlach e-booka ,, Kobiety które kochają za bardzo ,, Ta książka otworzyła mi oczy - Tobie też otworzy jak ją przeczytasz. Powiem Ci, że siedzę teraz w pracy i właśnie jest pora żebym szła do domu, ale nie chcę tam wracać - nie chcę go widzieć bo wtedy jest mi łatwiej. Moja Mała jest u pra babci bo jest chora. Odwiedze Ją i posiedze tam jak najdłużej, żebym jak najpóźniej wróciła do domu. Dzisiaj będę spać u niej w pokoju. Spanie tyłkiem do M. męczy mnie - chcę go przytulić, ale nie mogę. Jeśli będzie dzisiaj czas to pogadam z nim o zamknięciu interesu - pewnie czeka mnie awantura i obwinianie, że nie umiałam interesu prowadzić.Przynajmniej teraz jego krzyki ułatwią mi odejście.
  19. Drobniutka27 Gdy masz chwilę zwątpienia poczytaj sobie wstecz wpisy na forum trochę pomaga.
  20. Drobniutka27 Tu nie ma co żałować. No bo przecież nie może nam brakować ciągłych wyzwisk, obwiniania,oziębłości, braku miłości i wielu innych rzeczy :( Musimy kierować się rozumem bo nasze serce nas zawodzi. Ja od 5 lat próbuje zrobic coś żeby było dobrze , inne nawet i po 20 lat próbują i też na marne. Ci ludzie się nie zmieniają. Ja też nie chce się rozstawać bo tez kocham no ale tak trzeba! Jak się wyleczyć nie pozbywając się nałogu? Nie da sie...
  21. Co z tego, że przestanie molestować. Taki człowiek nas nie kocha więć po co z nim byc?
  22. Ja już postanowiłam, że odejdę. Nie chcę, ale wiem że muszę dla swojego i dziecka dobra. Wiem, że będzie bolało, ale też wiem że przejdzie kiedyś. Na pocieszenie brat zaoferował mi pomoc - w razie co. Myslę, że mama i ojciec też by pomogli gdybym nie dawała rady sama. Mam nadzieje, że nowy rok rozpocznę zdrowiejąc i będę już po rozstaniu.
  23. aweb on już od dawna mi mówił, że nie będziemy razem, że to kwestia czasu. Teraz się zastanawiam jak to wszystko poukładać w związku z rozstaniem. Na rękę mi jest narazie nic nie mówić o rozstaniu( choć on chyba widzi po moim zachowaniu że jestem inna ostanio ) i zamknąć interes i szukać pracy póki on jeszcze mnie utrzyma. Jak już finansowo dam rade to przy pierwszej okazji pogadam z nim na spokojnie, że odchodzę i jak on to widzi :) Może dla zachowania pozorów przed znajomymi zostawi mi mieszkanie, żeby potem mógł mówić jaki on to dobry jest - mi to na rękę. Zastanawiam się czy to dobry pomysł żeby tak się szykować stopniowo, boje się żeby zaś mną nie manipulował żebym nie zmieniła decyzji.
  24. Ojciec dziecka nie ma z nami kontaktu od 4 lat. Boje się, że gdybym go podała o alimenty to wogóle najpierw musiałby uznać dziecko, a ja dla obra dziecka nie chce żeby przebywała z takim toksykiem - pijakiem. Nawet jak u niego była to zostawiał ją z niezrównoważoną psychicznie matką i pijącym ojcem:( Poki co myślę, że to nie jest dobry pomysł - ale kiedyś kto wie. Co do wyjazdu do Anglii to nie chce juz tam mieszkałam, wynajmowałam mieszkanie, miałam stałą pracę i rzuciłam to. Wróciłam do Polski - tu czuje się dobrze. Poza tym nie chce uciekać przed swoim partnerem, właśnie musze być silna i stawić czoło przeciwnościom.
  25. Przyszłam do domu i złapał mnie nagle jakiś dół, że aż wyć mi się chce:( Czuje się oszukana i zraniona :(
×