Do mama1234
Rozumiem Twoje obawy doskonale, czułam się tak samo..... ale nie martw się jak już będziesz leżała na łóżku poodowym nabierzesz odwagi. Ja pomimo tego, że rano odeszły mi wody i na porodówce leżałam prwie cały dzień poród wspominam bardzo dobrze. Nawet powiem Ci szczerze, że myślałam, że będzie gorzej. Nastaw się pozytywnie, słuchaj położnej. Ja jak tylko urodziłam to położyli mi malutką na piersiach, chwilę się poprzytulałyśmy... później ja urodziłam łożysko i byłam szyta po nacięciu- malutkim,,,,, a niuńkę mierzyli, ważyli ubierali. Leżałam na porodówce jeszcze 2 h, przynieśli mi ją jesczcze tak na pół godz. possała 1 raz cysia. Później mi ją zabrali i za chwilę spotkałyśmy się juz na sali. Ja wieczorkiem się wysiusiałam i wzięłam chłodny prysznic- mąż był przy mnie. Szybko doszłam do siebie nio tylko kość ogonowa boli mnie do dnia dzisiejszego;-(
Będzie dobrze.... i niedługo to Ty będziesz dawała rady innym.
Trzymam kciuki!