Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nucia83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nucia83

  1. Hey Kobitki!!!Aaaale tu się działo jak mnie nie było... ho, ho!! Nie dam rady nadrobić teraz zaległości, ale chciałam się chociaż odezwać. Jednak mam dominujący pęcherzyk!!!! Byłam w pt.u dr Starosławskiej. Bardzo sympatyczna, ciepła osoba! Dodała otuchy i jakoś tak od razu mi lepiej się zrobiło na serduszku :) Dziś sprawdzanko u dr J.K. Teraz pozostaje tylko czekać aż pęcherzyk w końcu pęknie. Jak nadal nic nie będzie na uparciuchy działać, to w wakacje decydujemy się na IVF... :) Wybaczcie, ale wolę na razie pozostać anonimowa.
  2. Ja np. nic nie czułam. Żadnych mdłości, omdleń itp. ale też wtedy nie doszukiwałam się objawów ciąży! Byłam pewna, ze znów rozregulowały mi się cykle !!! Poszłam do gina po coś na wywołanie @, a on mi podczas USG: "Jest pani w 5 tc" !! Szczęście jednak nie trwało długo...teraz borykam się z długimi cyklami, bez owulacji, z niepękającymi pęcherzykami, bo żaden preparat na nie nie działa, z marnymi szansami by się udało...Wtedy zaszłam w ciążę w 4 cyklu po odstawieniu pigułek. Miałam późną tzw. spontaniczną owulację w ok. 22dc. Nie chcemy znów działać "na czuja" dlatego jesteśmy w Novum. Dziewczyny! Podziwiam Was za wytrwałość w tej nierównej walce. Ja chyba nie dam rady tak długo jak niektóre z Was...co raz częściej myślę o IVF, choć z drugiej strony też mam stracha, że i ono też może nie wyjść...Jakaś ogólna niemoc mnie ogarnęła ostatnio. Wybaczcie za biadolenie, ale naprawdę zaczyna coś we mnie pękać...w szczególności jak jestem sama. Jak jestem z mężem świat wydaje się łatwiejszy... Michaline - trzymam kciuki za betę !!! cieszę się, że u mamy dobrze!! ;) Igrek- My też oglądaliśmy "Pamięć..." :) Monka odezwij się !!!
  3. IZA - niech się te nasze marzenia spełnią jak najszybciej !!!!!! :) :)
  4. To prawda! Moja babcia czasem jak wyskoczy z tematem to normalnie aż nie wierzę! Wie, że poroniłam w czerwcu, że się staramy, ale nie wychodzi i mimo to za każdym razem wspomina, że jakiejś koleżance urodziła się prawnuczka, albo, że ktoś jest teraz w ciąży... tłumaczę to sobie, że ona to robi bezwiednie i tak sobie chlapnie coś o dzidzi bo już bardzo by chciała zostać prababcią... Bożego Narodzenia też bardzo się bałam, ale na szczęście każdy omijał temat dziecka w życzeniach (oprócz babci!! ). Generalnie mam takie dni, kiedy nic mnie nie rusza, ale czasem się taki trafi, że wszystko mi powraca i popłakuję cały dzień... Nasze starania jak dotąd są bardzo miłe i nie mamy problemów. Nie mam uczucia, że się zmuszamy w konkretnych dniach. Na początku myślałam podczas seksu o dziecku.. ale już mi przeszło ;) IGREK - Ten cykl niestety nie zapowiadał się od początku dobrze. Stymulacja rozpoczęta za późno (od 5dc) jak na mnie... Teraz w 11dc liczne małe pęcherzyki bez dominującego. Kolejny cykl do bani. Wczoraj dr D-J powiedziała, że stymulujemy do skutku.. jak to będzie trwało jeszcze z rok to chyba się załamię normalnie! Nie wiem czy za pół roku nie zdecydujemy się w końcu na IVF (to będzie prawie po roku starań ze stymulacją). JULCIU - już czytałam o ziołach ojca Sroki, ale czy można je pić jak mam stymulację? Czy to już nie będzie za dużo? Nie chciałabym przesadzić..
  5. Widzę, ze jesteśmy mniej więcej w podobnym wieku ! Co do rocznika to mam w nicku .. 83 rocznik wita ;P IGREK- szybkiego powrotu do zdrówka!!! Znów dziś odwiedziłam dr D-J. Jeszcze musimy mnie delikatnie dostymulować bo urosły mi tylko liczne małe bąbelki. Oj! Już chciałabym, że by ten cykl się jak najszybciej skończył, bo i tak z niego nic nie będzie!!! Idę jeszcze w piątek na usg - tym razem do dr Starosławskiej bo D-J nie ma rano... Na razie mam uzbroić się w cierpliwość i stymulować do skutku, na temat IVF cisza. Sama zaczynam się zastanawiać czy nie lepiej by było w końcu się zdecydować... Czy znacie może jakieś naturalne sposoby wspomagające to piekielne pękanie????
  6. Igrek - Tak właśnie się domyśliłam, że o ciebie jej chodziło, po tym co napisałaś. IVF przecież nie jest takie straszne.Też zaczynam się powoli oswajać z tą myślą... My zbieramy na mieszkanie, ale na te sprawy warto wydać nawet ostatni grosz, więc jak będzie trzeba to ruszamy oszczędności. Trochę mnie choć to pociesza, ze nie trzeba będzie brać kredytu lub pożyczać od rodziny...chyba! bo nie wiadomo za którym razem się uda! Z moich pęcherzyków robią się za każdym razem torbiele. Nie pękają durne jedne! nie działa ovitrelle i pregnyl. Dr mi mówiła, że trzeba mnie stymulować od 2dc, że by prawidłowo tworzyły się pęcherzyki. W tym cyklu zaczęłam zbyt późno, bo od 5dc i pewnie jest za późno..ale próbujemy, bo cuda się przecież zdarzają ;)
  7. Dodam tylko, że wtedy udało nam się na zupełnie naturalnym cyklu! Lekarz, który mnie wtedy prowadził w ogóle nie wziął pod uwagę PCOS...Dlatego teraz jestem tu w nOvum.
  8. Michaline - właśnie zauważyłam, że zaczęliśmy w tym samym czasie starania co Wy :) Nam udało się raz zaskoczyć ale serduszko nie zabiło i w czerwcu miałam zabieg... Nie muszę pisać jak to bardzo przeżyłam.. W nOvum prawie od początku mam monitoring ze stymulacją i tak już od 4 cykli próbujemy. Niestety nic na mnie nie działa i te głupie pęcherzyki u mnie nie pękają! Może tym razem pęknie..zobaczymy! Dziś pierwszy zastrzyk..
  9. Igrek - tak, jestem pacjentką dr Jakubczyk. Byłam dzień po Tobie. Opowiadała mi właśnie dlaczego lepiej nie robić tej laparoskopii. Mówiła, że dzień wcześniej miała taką smutną sytuację, musiała powiedzieć komuś, że nie ma rezerwy jajnikowej... mówiła, że ciężko się przekazuje takie wiadomości..przejęła się... Ale powiedziała, też że jest na szczęście IVF, które mają obcykane w jednym paluszku! I tego trzeba się teraz trzymać :) Dr stwierdziła, że my spróbujemy jeszcze na stymulacji, ale jak coś, to mam się nie bać in vitro. To wcale nie jest takie straszne ;) jutro zaczynam zastrzyki! Michaline - trzymam kciuki! Karinko - Życzę cudownych następnych 8 miesięcy!!! Igrek - Spokojnego pobytu w szpitalu! Pisz co u Ciebie. Monka - nie poddawaj się! przeziębienie jeszcze nic nie znaczy... Ewuś - Twoja droga była kręta ale z sukcesami. Dzięki Tobie wraca nadzieja :)
  10. Dziś byłam na kontroli u dr Jakubczyk. Usg dziś dobre - zero torbieli i od nowa jedziemy ze stymulacją :) Opowiedziałam jak to dr Czerkwiński wspomniał mi już o IVF i się przeraziłam. Zapytałam czy może jeszcze damy radę np.z laparoskopią i nakłuwaniem jajników (bo nic nie działa na mnie, że by pęcherzyki pękały!). Dr stanowczo odradziła! Powiedziała, że po takich zabiegach często skacze FSH i traci się całą rezerwę jajnikową! Odchodzi się od tego zabiegu... Skojarzyłam to teraz z Igrek. Myślę, że dr bardzo się przejęła tą sytuacją. Wspominała mi, że bardzo ciężko przekazuje się takie informacje swojej pacjentce.. Widać było, że była bardzo poruszona. Igreczku!! Bądź dzielna! Jestem z Tobą myślami! Musisz zaufać lekarzom z Novum. Wierzę, że to świetni specjaliści i dobrzy ludzie ! i na pewno pomogą!
  11. Ja akurat całkowicie zrezygnowałam z alkoholu podczas stymulacji. Tak na wszelki wypadek. Z resztą, u nas rzadko się pija mocniejsze trunki, więc nie było z tym większego problemu...
  12. Cześć Dziewczyny! Nie odzywałam się bo byłam na nartach calutki tydzień. Udało mi się troszkę wyluzować i przestać choć na chwilę myśleć o tych wszystkich problemach (podglądałam Was tu tylko od czasu do czasu co piszecie ;) ). Basen to świetny pomysł! Ja za moment wybieram się na siłownię z mężem! Wyczytałam, że np. "brzuszki" są idealne na pękanie pęcherzyków. Ja mam z tym problem więc próbuję od dziś! tzn. dziś mi nie chodzi akurat o pęknięcie, ale może w odpowiednim momencie pomoże... IZA - przeżyłam to i wiem jak jest ciężko...Niby się trzymasz, a jednak w środku serce pęka!!! jednak trzeba iść do przodu, z dobrymi myślami na przyszłość! Nie poddawać się!!! Też miałam niestety gorsze dni. Ostatnia wizyta mnie dobiła jak się dowiedziałam niespodziewanie, że czas zacząć myśleć o In Vitro. Teraz czekam na @ i kolejną wizytę w Novum. Tym razem idę do dr Jakubczyk i zapytam się jej co ona o tym wszystkim myśli - czy rzeczywiście IVF to jedyna opcja? a może to nakłuwanie jajników podczas laparoskopii da radę? czy któraś z Was to miała lub coś słyszała? Ja tylko wyczytałam, że jednym pomaga od razu, a innym w ogóle... czyli tak jak ze wszystkim... Pozdrawiam Was Wszystkie i czekam na dobre wieści :)
  13. Kochane! oczywiście, że pytałam czy nie ma innej opcji na pęknięcie. Nie ma. Dostałam teraz końską dawkę na pęknięcie. Większa grozi już tylko hyperstymulacją. Teraz byłam u pana Czerkwińskiego, bo mojej Jakubczyk nie było.. Wczoraj obgadaliśmy temat z mężem z każdej strony. Jak by co, to się zdecydujemy na IVF. Finansowo się troszkę oskubiemy z oszczędności, ale udźwigniemy. Psychologicznie nie mamy z tym problemu. Teraz pobiorę duphaston i jak przyjdzie @ to 3 d.c. pójdziemy do drJakubczyk. Ona mówiła nam kiedyś o laparoskopii i nakłuwaniu. Musimy się upewnić czy rzeczywiście in vitro to jedyna opcja. Zostały mi jeszcze 2 cykle ze stymulacją jak by co. Jeśli jednak wyjdzie na IVF to może od razu się zdecydujemy... Za 2 tyg. się okaże.. Pozdrawiam! :)
  14. Sama nie wiem dlaczego ucichło tak jakoś. Ja czekałam na dzisiejszą wizytę, której nie mogę niestety zaliczyć do udanych...moje pęcherzyki nie pękają po ovitrelle ani nawet po podwójnej dawce pregnylu! Dr właśnie dziś mi powiedział, że powoli powinniśmy zacząć myśleć o IVF.. Jestem podłamana tym wszystkim, bo mimo wszystko myślałam, że damy radę na stymulacji. do tej pory miałam problemy z pęcherzykiem dominującym, a tu teraz się okazuje, że jak już go mam to nie pęka! Już raz byłam przecież w ciąży (obumarcie ok.7 tc). Na dodatek na naturalnym cyklu!! Nie mogę pojąć tego wszystkiego! Czy rzeczywiście nie ma innego sposobu na te niepękające pęcherzyki? Pozostało nam tylko już IVF? Mąż ma nadzieję, że może w kolejnych cyklach będą pękać i ze by próbować dalej.. ale ja już przestałam wierzyć, ze one zaczną pękać :( To już 3 cykl stymulacji. Za każdym razem to samo. Pęcherzyk nie pęka i robi się torbiel. Staramy się od grudnia 2009. Przy niektórych piszących tu Dziewczynach, wydaje się, ze to krótko, ale już swoje wycierpiałam i nie wiem ile dam jeszcze tak rady :( Może Wy chociaż macie lepsze wieści, co?
  15. Hey!wszystko u mnie gra! Ten ból to jakieś zwykłe nadciągnięcie mięśni ;P Wyniki z usg bardzo obiecujące. Piękny pęcherzyk 21mm, a pozostała drobnica prawie zanikła. Idealnie :) Od razu dostałam zastrzyk z pregnylu x2. 36h i do roboty!! Igrek - ale Cię przeciągają z tymi wynikami! ileż można! Kiniapl - słyszałam dużo dobrych rzeczy o tych ziołach ojca sroki. Jak ta stymulacja nie pomoże to będę próbować. Michaline - Spokojnie odczekaj i się teraz nie nakręcaj. Julcia ma rację, jeszcze przyjdzie czas na objawy :) Dobranoc wszystkim!
  16. W końcu mogę spokojnie pisać- strasznie dużo pracy przed feriami! Na ostatnim usg po clo i 2x fostimon były 4 pęcherzyki (3 w lewym i 1 w pr.). Niestety były za małe i dostałam dodatkowo 3 x gonal. Dziś idę na sprawdzenie. Boję się bo obudziłam się dziś rano z bólem w pr. pachwinie i nie wiem co jest grane...boli cały czas.. Mój optymizm gdzieś uciekł sobie i się martwię!Jak tylko będę mogła to napiszę! Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!! Czekam na wiadomości o II kreseczkach ;)
  17. Captha Tak się cieszę, że u Ciebie wszystko pięknie !! czekałam na wieści od Ciebie.. Cały czas trzymam kciuki! Igrek Nie zazdroszczę tego długiego wyczekiwania..trzymaj się dzielnie i bądź dobrej myśli! Ja teraz czekam na szczęście tylko do piątku, że by sprawdzić co z pęcherzykami. Jak wszystko pójdzie dobrze to bierzemy się za ovi, a później do roboty :)
  18. Lato - 3 Śnieżynki to całkiem sporo :) Ściskam!
  19. Niestety leczenie kosztuje bardzo dużo. Nas jeszcze tak mocno to nie dotknęło bo mam tylko zwykłą stymulację (5 dni clo i 2x fostimon, później ovi).. Mam nadzieję, że się na tym uda bo moja niepłodność związana jest z pco, a dr uspokajała nas, że jest to jedna z najlżejszych form niepłodności. Wczoraj bHcg wyszło "0" i jestem po pierwszym zastrzyku na rośnięcie! W piątek USG. Trzeba czekać :)
  20. Mena ! To Twoja córcia to panienka! Jak miło (ja też jestem spod tego znaku ;) ) Twoja historia naprawdę jest niesamowita i jest potwierdzeniem, że warto walczyć! My też się nie poddamy, prawda Dziewczyny?! Karina - Dzisiejszy teścik poranny ujemny i wzięłam już clo. Jutro raniutko biegnę na betę, dr kazała tak dla pewności jeszcze zrobić. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że od jutra jedziemy ze stymulacją na całego :) U mnie Ovitrelle ostatnio nie zadziałało.. ale 2 zastrzyki ponoć jak dla mnie to może być za dużo i bądź tu mądra.. Pocieszam się tym, że organizm reaguje różnie na to samo więc może tym razem pękną (tym bardziej, że jestem już na diecie niskocukrowej - i biorę metformax). Igrek - moja przyjaciółka z powodu ciąży pozamacicznej straciła jeden jajnik, a właśnie urodziła pięknego synka. Starali się 3 lata naturalnie i jak już mięli jechać do Novum akurat im się udało (Farciarze co nie?!). Najważniejsze, że teraz masz fajnego człowieka u swego boku i Cię wspiera.
  21. Jak masz rodzinkę to rzeczywiście jeszcze można wytrzymać. Wizytę miałam mieć o 13.15 ale było mega opóźnienie.. Ty też dziś byłaś??? Czekałam ponad godzinę jak nigdy. Dr tłumaczyła to wczorajszym wolnym dniem i wszyscy przed zabiegami do niej dziś zostali skierowani. W każdym razie u mnie dobre wieści. Cysty zniknęły. Endo i jajniki ok. Jutro tylko dla pewności robię test (trzeba wykluczyć c. pozamaciczną) i jak będzie negatyw to zaczynamy stymulację - clo, później fostimon i na koniec ovi :) Miłego dnia życzę!
  22. Ja akurat jestem z Warszawy i na dodatek mieszkam bardzo blisko kliniki - pofarciło mi się! :) Wyobrażam sobie jak dojazdy na wizyty generują parom z innych miast dodatkowe koszta. Do tego badania i leki. Przerażające... Igrek - Ty jesteś z Krakowa? Oczywiście, że dam znać jak tam po wizycie. Pozdrawiam!
  23. igrek Ja właśnie chodzę do dr Jakubczyk :) Jak dla mnie, fajna babka! Wszystko mi zawsze wytłumaczy co i jak. Mam nadzieję, że jutro na usg nie zobaczę kolejnej cysty, a tamte znikną i będziemy mogli zacząć naszą 2gą stymulację. Niestety mam skłonności do torbielek - taki już ze mnie egzemplarz. Przez 15 dni brałam teraz luteinę ( bo pęcherzyk nie pękł mimo Ovi) może to pomogło.. Zobaczymy! Ja np. do Novum trafiłam parę miesięcy po poronieniu. Zaczęły się bardzo nieregularne @ i jak później się okazało już w klinice, mam niezłe PCOS i totalny brak owu :( Na razie poddałam się 1 stymulacji. Raz już nam się naturalnie udało, dlatego mamy nadzieję, ze to nam wystarczy...Dr Jakubczyk daje spore szanse :) Pozdrawiam Was wszystkie!
  24. Lato, Iza, trzymajcie się dzielnie! Iza! Jest ciężko, ale nie można się poddawać!! Pamiętaj!! Nie nastawiaj się jednak na nic. Natura sama zadecyduje teraz.Pozostaje tylko czekać...Przeżywałam to w czerwcu i wiem, że łatwo nie jest... ale walczę dalej :) Życzę spokoju i szczęścia!!
×