Witam! Piszę tu pierwszy raz, ale czytałam Was sporo :) Mam stwierdzone PCOS i insulinooporność. Mężuś zdrowy. W czerwcu poroniłam w 7tc, a że od tego przykrego zdarzenia do października miałam jedną skąpą @ trafiłam do nOvum. Wyszło, ze nie mam owulacji tylko mnóstwo niedojrzałych pęcherzyków. Od X łykam metforminę. W tym cyklu miałam stymulację fostimonem. Wszystko było fajnie, wyhodowałam 2 ładne pęcherzyki, ale niestety ovi nie zadziałało i nie pękły, tylko się zlały w torbiel.. :( teraz mam brać luteinę przez 15 dni. Jak nie pojawi się @ to mam robić test, ale czuję, że nic z tego.
Czy któraś z Was miała tak, że była torbiel i po luteinie ona zniknęła? chodzi mi o to czy jest szansa na stymulację w najbliższym cyklu?
Przechodzę teraz na zalecaną dietę niskowęglowodanową (choć nie mam nadwagi) - ponoć to może dużo pomóc. Liczyć na to? :)