judyta 1969
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez judyta 1969
-
witajcie dziewczynki:) Kasiu - nie inaczej jak tylko masz sie pojawiać i opisywać co i jak, a do dietki wrócisz kiedy bedziesz gotowa o ile z tych nerwów nie zostaniesz szkieletorkiem:), kasiu staraj sie wszystko na spokojnie załatwiać to i corcia bedzie o wiele spokojniejsza a wiesz że to dla niej teraz bardzo ważne, tak jak !ryż! mówi - jesteś wspaniała mamusia i cieszcie sie z tego co wam los przyniosł bo tak mialo byc, a czy twoja milość dalej trwa przy was? na pewno duzo wam pomaga wiec jego oparcie tez daje siłę dla was obu - pamietaj powolutki, bez nerw:). Jeżeli o mnie chodzi to wczoraj wieczorkiem zjadlam ostatnie kawałki ciasta i salatki i juz dzis w końcu porządne jedzenie dietkowe, zaczelam od jajek, papryki i kromki czarnego z ziarnami chlebka, przede mna jeszcze jogurt i twaróg a w domku ryz z brokulem, myśle że w poniedzialek już nie będe uciekac przed wagą, a póki co nie chce na nią patrzec. !ryż! narobilaś mi smaka na wycieczki rowerowe - muszę tylko rowerki dac do przeglądu , kupić malemu siedzisko i z corką bedziemy śmigac - fajna rzecz:) Merry, aja, 60 a co u was? A ryżowka to wogole jak zakopala się tak ani widu ani slychu:)
-
witajcie dziewczynki:), o jak fajnie żescie się dziś tak rozpisaly, mam nadzieje że wybaczycie mi że nie weszłam na wage po prostu balam sie zobaczyc jakąś astronomiczna liczbę - bo dałam czadu z jedzeniem, mam nadzieje że sie pooszczedzam w tym tygodniu - bedzie to oszczedzanie w oparciu o dietke ryżową i w poniedziałek obiecuje obojetnie co waga pokaże to wpisze. !ryż! ja to sobie nie wyobrażam żeby nie kochac dziecka wlasnego nawet jak jest juz dorosle - wydaje mi sie że wtedy wlaśnie więzy sa jeszcze bardziej mocniejsze - także nie rozumiem twoich rodzicow i niech żalują że nie mają z toba lepszych relacji bo jestes wspaniala dziewczyna kobieta matka i tego sie trzymaj! Kasiu mialam sie pytac dzis ciebie jak tam po spotkaniu ze swatami - a widze ze wszystko poszlo gladko - to super:). Merry - jesteś dzielna że wpisalas swoja wage ja wlaśnie obawialam sie czy czasem 3 kiloskow nie nadrobilam i daltego na razie wage bede omijac - ale myslę że jak sie zaweźmiemy to pogubimy. Aja jak zdrowko?, chodz do nas! 60 a ty chyba nie bedziesz miała dla nas czasu bo musisz prowadzic swój topik - życze powodzenia ale zaglądaj i do nas- zapraszamy
-
witam dziewczynki popołudniową porą w drugim dniu świąt. !ryż! a czemu twoi rodzice psują ci atmosferę - zamiast cieszyc sie że ich corka tak swietnie ze wszystkim sobie radzi to oni w swieta ci rozrabiają - tak mysle sobie że moze jestes ich jedyna ukochana córeczką i nie moga sie pogodzic że juz masz swoje życie? I życzę zdrówka i dla ciebie ryz i aja dla ciebie. Kasiu - wielkie gratulacje - ze tak waga ci zleciala, ale mam nadzieje że to dietka dziala a nie stres. Ja dziewczynki jutro sie nie waze, od jutra zero ciast, schabów i innych pieczeni a bedzie ryz jakies owocki i warzywka, miesko jakies drobiowe twrog i w poniedzialek sie zważe i podam- jutro pewnie bym sie przeraziła a tego nie chce. Życzę udanej reszty dnia
-
!ryż! ja myślę że dziewczyny też jeszcze wrocą bo dietka jest syta i najważniejsze że sie gubi, Ty jesteś tego mega przykladem
-
miało byc po porannej wadze a wyszło ważeniu ale wiadomo o co biega
-
Witajcie dziewczynki:) !ryż! na pewno przed świetami bedzie tu pusciej ale ja tam normalnie pracuję cały tydzień wiec za dnia zawsze jakąś relację zdam. A tym bardziej że ten tydzień zaostrzyc bym chciala dietkę poczytalam wczesniej jak sie odchudzalas jaki rezim stosowalas i na pewno u ciebie duzo dały cwiczenia i mlodosc:),i ja tez tak bardzo bym chciala jeszcze troszke zgubic chociaz juz jestem zadowolona z wagi, ale mysle że z 1,5kg mam szanse zgubic - rano dzis było 61,8 - biorąc pod uwage że to weekend i mimo pilnowania cos niecos skubnełam to jezeli jutro utrzymałąby sie taka waga to bym była zadowolona. 60 - wielkie gratulacje to jak policzyłam masz 62 kg czyli teraz jedziemy na jednym wozku, widze ze załozylas temat o sb, musiałąbym sie przyjrzec ale tam chyba duzo sie je i wymysla a to raczej nie dla mnie ja tam wole ugotowac ryz warzywa ze słoika z biedronki kurczaka do tego wkrajam i jedzenie na 2 dni i dla mnie i dla córy, w miedzyczasie jogurcik z dodatkami czasem jajko czasem ryz sam czasem z jabłkiem i naprawde to dziala - zebym nie podjadala to bym miala juz pewnie ekstra efekty a tak tez beda ale wolniej. !ryz! co z ta u ciebie przeprowadzka?? juz po czy przed, na wieksze idziesz czy na swoje?? sorki za wścibstwo ale o ile pamietam jesteś niewiele starsza od mojej córy i se doskonale ze wszystkim radzisz:). Zycze wszystkim dietkującym i nie dietkującym ale zaprzyjaźnionym odchudzaczkom miłego popołudnia i wieczorku:)
-
witajcie kobitki - ja dziś zakręcona bo malego prowadzilam pierwszy dzień do przedszkola na troszke a od poniedzialku juz na caly etat:) - oczywiście ja bardziej to wszystko przeżylam niz maluch bo on nie chciał stamtąd wyjść:). kasiu wcale sie nie dziwie że nie masz glowy do diety a przy takim zalataniu to kilogramki pewnie same Ci polecą a to chyba merry dopytywala sie o plec dziecka ale masz racje ze najwazniejsze aby zdrowe a twoja córcia to chyba w wieku mojej wiec pewnie sie jeszcze nie spodziewalas zostac babcia ale to z gory juz jest zaplanowane wiec trza sie cieszyc i przygotowac na nowa sytuację, trzymam kciuki żeby wszystko szło u Ciebie kochana jak po masle ryżowka widze że nie chcesz odpuścić tych 55 jak ja 60 a moze ciut nizej - ja po nauczce juz na typowo białkowej nie moge być, dlatego zostaję na ryżu tylko po prostu mniejsze porcje i starac sie bede od 17 juz nie jesc, dziś zgodnie z wczorajszym planem, a twoj jadlospis powiem Ci ryżówko ze mi nawet podpasował - tyle że ja sok pomidorowy ewentualnie herbatke w zamian za winko poprosze:). 60 - wielkie gratki że zbliżasz sie ku końcowi - super! !ryż! a co dziś u ciebie - pewnie cos juz pysznego gotujesz na swieta bo masz posprzatane wiec trza szykowac potrawy:)
-
ryżówko wage tak jak Ci wczesniej pisalam masz swietna wiec tylko utrzymaj to ale przeciez mozesz zdawac relacje jak ci idzie czy dalej spada i ile a dziewczyny które sa na kopenhaskiej chyba juz na ryzowa nie beda musialy isc bo pogubia wszystko co chcialy - no chyba zeby nie bylo jojo to ryzu dorzucicie potem wiec tez meldujcie Kasiu a Ty biedny zlaatany robaczku daj znac co z Toba i moze po swietach jak ty na norweska to moze ja na te kopenhaska bym sie skusila:) no i Aja zaginiona w akcji - co u Ciebie
-
witajcie dziewczynki, chyba wiekszośc z was już na ryżową nie zaglada a ja jeszcze dziś lece połowicznie na normalnym jedzonku i od jutra bardziej na ryżowo bo brzuch już mi sie uspokoił, waga poniżej 62kg - mam nadzieję że w poniedziałek chociaż w stopke bede mogła taka wpisac fajną wagę. Pozdrawiam wszystkie i życze spadających kilogramkow jak najwięcej
-
60 super Ci idzie:), w poniedziałek jak wpiszesz wage to pewnie bedzie czego Ci zazdrościc:)
-
a co do tego że slabo chudno to ja tam zadowolona - w tamtym roku bylam blisko 70 i malymi kroczkami dojde do 60 a jak sie zapre jak !ryż! to moze i bedzie ponizej, oby tylko zdrówko pozwalało bo nie ma nic gorszego od chorobsk
-
dziewczynki a mnie wczoraj zlapala jakas grypa jelitowa, ledwo z pracy przyturlałam sie do domu, goraczka biegunka i tak jak sie polożylam wczoraj to dopiero teraz sie troszke ogarnełam, umylam, oczywiscie do pracy nie poszłam bo ani ręką ani nogą ruszyc nie mogłam, teraz troszke lepiej tylko jelita cos mnie pobolewają - takze poki co odpusciłam dietke, rano zjadlam bułeczke pszenna bo takiego mialam smaka z serkiem zóltym i masełkiem potem troszke zjadlam krupniczku i zmusilam sie do tabletki i moze bede życ:). Ryżówko witaj po latach:) ja podobnie jak Ty uważam że niejedzenie kolacji przynosi ogromne sukcesy także jak już stane na nogi to tez bedzie sniadanko i obiadek a w miedzyczasie owocki z marcheweczka i do świąt musze zobaczyć 60kg na wadze. A gdzie reszta dziewczynek- kasiu, aja, 60 hop hop - mozecie byc na innych dietkach ale meldujcie co i jakżeby !ryż! nam nie myslala ze temat sie zamknął
-
brawo 60:), wiem że na kopenhaskiej ładnie spada ale nigdy jej nie skończylam i zawsze cos zamienialam wiec pozostaję na ryżowej i liczyć będe kalorie tak plus minus zeby nie przekraczac 1000 i staram sie nie popijac w trakcie posiłkow - czyli taki misz masz no i ćwiczenia rano a po poludniu już jak pogoda bedzie dopisywac to spacerki z maluchem i mysle że nie ma bata żeby nie ruszyło. Dzis jestem po herbatkach ( z cytryną, miętowka) i przede mna butla wody mineralnej wlewam do szklaneczki wkrajam cytrynke i popijam. O 9.00 zjadłam jogurt -100ml z siemieniem, otrebami i łyzka musli o 11.00 bedą 2 wafelki ryzowe z serkiem do smarowania delikatnym i kawalek łososia do tego pomidor o 14.00 - jabłko kiwi marchewka ok 16.00 ryż z pieczarkami Wieczorkiem w razie głodu pare migdałkow i ze 2 śliwki suszone W chwili wolnego czasu wrzuce to do przlicznika i zobacze ile kalorii to wyjdzie
-
czołem dziewczynki, dziewczynki ja biore sie na powaznie żeby na święta ważyc te 60kg, wiem że !ryż! zgubiłabys te ponad 2 kg w niecaly tydzień no ale biorąc moje sklonnosci do podjadania i wiek daję sobie 2 tygodnie. kasiu gratulacje - wiem że te 2 kg ktore zgubilas ciesza Cie przogromnie tak jak mnie bedzie cieszyc tez taki spadek. A Ty !ryż! naprawde pisz tu codziennie, upominaj nas i zobaczysz że z Twoja pomoca to nam wszystko zgrabnie pójdzie. No właśnie może ktoś nowy dołącz, komu dietka ryżowa by służyla, ja mialam zacząć kopenhaską od dziś ale przemyślałam że ryżowa jest smaczniejsza i też na niej zgubię i powiem wam dziewczynki ze mimo obżarstwa sobotniego z dzisiejszej wagi jestem zadowolona bo wczoraj juz oszczedzalam sie na ryżu i dzis prawie nie ma śladu po mięsno-ciastowym jedzeniu. A i moja córka (19tka) tez mowi że chce znowu na poważnie polecieć do świąt na ryżowej bo jej odpowaida i ladnie gubi. Kobietki chwalcie sie spadkami poniedzialkowymi ewentualnie zastojem bo to też przeciez moze byc
-
Aja bardzo ważne jest odpowiednie nastaienie do odchudzania tak wiec nabieraj sił i jak bedziesz gotowa to ruszysz do ataku. Merry jak noga boli to może trza było odpuścic kijki. Kasiu Ty to zuch - że trwasz w dietce niezmiennie, a waga musi puścić - tylko uważaj na nocne jedzonko. dziewczyny a ja dzis w pracy jak miałam pustki zaczełam czytac topik od poczatku - ta !ryż! jest niesamowita, jaką ona miała siłę walki z tymi kilogramami - kochana teraz brakuje nam takiej siły ktorą dawalas na poczatku topiku, szkoda że wtedy Cie nie znalazlam - może bym już była laską no a w tym momenciue Cie rozumiem - schudlas osiągnęłaś zamierzony efekt i finito. dziewczyny zostalo nam 2 tygodnie do świąt czy to nie jest dobry moment aby sie spręzyć - ja przez te 2 tygodnie mam zamiar przynajmniej do tych 60kg dojsc - w pracy bedzie minimalne jedzenie - raczej picie a w domu ok 16.00 ryż z czyms i - bo !ryz! od 15.00 już nie podjadala i dlatego tak szybko osiągnmęła efekt oczywiście i ćwiczenia. Ja sie żegnam z wami do poniedziałku trzymajcie sie dziewuszki i piszcie co u was
-
dziewczynki a gdzie wy sie podziewacie? U mnie maly sukcesik - po wczorajszym dniu na wadze 61,7, oczywiście nie wpisuje do stopki bo wpisze wage poniedzilkową - poweekendową - ona będzie najbardziej miarodajna. dzis tez się oszczedzam, w pracy zrobie w mikrofali jajecznice a potem w domku troche ryzu z ryba i najważniejsze od 16.00-17.00 nie jesc to waga mam nadzieje znowu w dol? A co u was? hej hej
-
ryżówko masz piękny wynik - na serio, także poodpoczywaj i wracaj tu do nas czy to odchudzac sie czy nas podtrzymywac na duchu bo jezeli o mnie chodzi to dalej bede cos kombinowac zeby chociaz dojsc do 60kg. Jutro jak juz wspominalam nastawilam sie w pracy że tylko pije (woda, herbatki) a w domku ryz bedzie na sucho z 70 gram. Wazylam sie niedawno to mialam 63,3 czyli rano bedzie ok 62,8 bo zazwyczaj rano mam mniej o 0,5 kg - wiem ze malymi kroczkami zebym nie podjadała popołudniami i wieczorkiem doszlabym juz dawno do upragnionej wagi ale może tym razem sie uda.Mi chyba w nadmiarze bialko tez za bardzo nie sluzy bo jak wróciłam wieczorkiem do domu (dzis u nas juz rekolekcje) to bolał mnie starsznie brzuch wiec wypilam mietówke i przeszło. Życze kobietki spokojnej nocki
-
merry ja myśle że jak się jest młodszym to i wieksza motywacja do schudniecia i dlatego człowiek umie sie opierac łaociom a tak juz człowiek zżył sie z wagą i zapomnial jak wygląda się chudszym wiec tak to opornie idzie, a Ty kochana zrób se stopke - zawsze to zobaczysz ile było, ile ubylo itp ryżówko dobrze że sie odezwalas bo juz sie martwilam co z Toba , jeszcze tylko aja niech sie odezwie, a jezeli chodzi o dietke ryzowko to wage masz super i powolutku a zdrowo dojdziesz na pewno do tej wymarzonej. 60 - ale idziesz jak burza, pewniezaraz i dogonisz i przegonisz, ja myśle nad kopenhaską od poniedzialku a jutro chcialabym sie przeczyscic tylko na ryzu - bo w pracy nie musze jesc bo duzo roboty wiec jestem zajeta a w domu wpalaszuje saszetke ryzu to moze cos ruszy - tez kombinuje jak koń pod gore ale zależy mi na mniejszym brzuszku na piątek i potem na sobote (w piątek randka, w sobote imprezka rodzinna) Kasiu ja jak wieczorem wpycham w siebie co pod ręka to też nie jestem głodna tylko tak jakoś mam i zaczęłam sie zastanawiać czy to tez nie jest jakies podloże psychiczne - sama nie wiem
-
przeliczyłam moją bogata wersję amerykanki i nawet dodalam 2 suszone śliwki ktore rano zjadam i 4 korniszonki które zjem i wyszło 730 kalorii takze pewnie ta wersja bez miesa i bez jogurtu itp to ma ok 400 kalorii ale gdybym zatrzymala sie na tych 730 kaloriach to tez by waga szła w dół - takze teraz tylko zastosowac
-
czołem dziewczynki, kasiu lepiej jak waga stoi bo u mnie dzis rowno 63,0 nawet nie wpisuje bo nie chce sie denerwowac - w sumie nie wierze ze kiedys dojde do 60kg -niby 3 kg to pestka ale jak widac nie u wszystkich. dzis spróbuje tak jak aja troszke zmienic godziny - o 6.00 wypilam herbatke potem bedzie o 8.00 serek topiony (50gram)z pomidorkiem o 10.00 jajko z pomidorkiem o 12.00 twaróg 125gram ze 100 ml jogurtu i siemie o 14.00 jabłuszko i do tego kiwi i marchewka o 16.00 kawalek udka pieczonego z brokulem o 20..00 - lampka winka Wiem że do 15.00 dam rade , najgorzej wieczorem w domku, ale jezeli nie bede jesc po 16.00 to wiem że jutro bedzie spadek wiec musze sie zawziąc. dziewczynki a jak u was?
-
chyba po dietce - chociaz jutro ide tez amerykanka - byłam u kolezanki i u niej na nic sie nie skusilam a jak wróciłam do domu to sie napchalam wafelków ryzowych, 1 monte poszło (synusiowi zjadłam:( ), pól paczki migdalków, oj zla jestem na siebie, czemu starsza córka moja jak dietkuje to nic nie podjada z 59kg spadłą juz do 55 i idzie dalej w zaparte i leci na ryzu i kaszy warzywa, mieso dobranoc dziewczynki
-
kurcze dziewczynki nie padajcie - ja was prosze, to ja chyba dobrze robie że o 16 jem mieso z brokułem a o 18.00 twaróg z jogurtem, bo z ćwiczeń nie umiem zrezygnowac bo juz mam we krwi że wstaje przed 5 i najpierw sobie ćwicze - nie sa to jakies mocno eksploatujace cwiczenia ale zawsze troszke na pewno wzmacniaja brzuch bo to glownie jakies brzuszki. Tak się zastanawiam czy po amerykance znowu nie isc na ryz bo kopenhaskiej zaczelam sie troszke bac - bede musiała w weekend pomyslec nad tym
-
Kasiu ta kopenhaska nazywana jest 13 bo trwa 13 dni i w skrocie mozna mowic że idzie sie na 13. A z tym że damy radę to masz racje - Ty masz piękny romantyczny wyjazd przed sobą a ja też chce ładnie wyglądać i dla siebie i dla synka i może jescze dla kogoś.
-
dzieki 60:), a kiedy ty ją ostatnio stosowalas - bo u mnie niecaly rok ale nie dotrwalam do końca to chyba moge powtórzyć - jak myslisz?
-
ja juz jem jabłko i zaraz spadam na zakupy z córkami, o 16.00 gdzies na parkingu zjem udko z kurczaka z brokułem i potem zobacze o ktorej wroce do domku czy skusze sie na twarog czy moze na dzis bedzie dosc