jest dość smutna ale duzo nauczyla
bylam z nim prawie rok za nami dobre chwile i te zle rowniez
sporo klotni z mojej winy ale walczylismy niby wszystko szlo w dobrym kierunku
jednak ja ciagle czulam ze czegos mi brakuje nie czulam sie kochana pozadana i uwielbiana
miesiac temu uslyszalam od niego ze sie dusi w zwiazku ...zapytalam czy mnie kocha lub co do mnie czuje odpowiedzial ze mnie lubi , nie kocha
zdziwilam sie jak mozna byc z kims kogo sie tylko lubi??
odpowiedzial ze czuje do mnie cos ale w tej chwili to nie milosc bo nie daje mu tego poczuc bo sie klocimy ze kiedys chcial wyznac mi uczucia ale nie mogl........pozniej byla kolejna klotnia i rozstanie zostawil mnie powiedzial ze jest zmeczony jazdami jakie mu robie poprosilam o szanse pwiedzial ze nie jest ze mna ale w najblizszym czasie nie planuje nikogo nowego szukac....
przypadkiem trafilam do lekarza na badania hormonow
okazalo sie ze moje zmiany nastrojow klotnie sa wlasnie spowodowane masakrycznie rozwalonymi hormonami .....dowiedzial sie o tym ale mimo wszystko nadal nie jest ze mna
ja zaczelam go ignorowac widze ze zaczal sie satrac a ja jestem szczesliwa bo nie zastanawiam sie juz czy kocha czy lubi
szukam szczescia gdzie indziej