Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

daga1975

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez daga1975

  1. a widzisz Anixa, to jednak ja jeszcze coś innego obserwuję, to nie świszczący wdech tylko taki na raty, jakby nie mogła na raz odetchnąć, tylko taką urywaną sekwencją, jakby łkała. tak myślałam, że brzmi stridor. a z tego, co pamiętam aasica jeszcze coś innego - niemożność złapania oddechu, jakby się topiła, jak córci podchodzi jedzenie. tak czy siak u nas to też ma związek z krtanią i nasila się (albo i pojawia) w wyniku infekcji lub/i refluksu. i już nie mam pomysłu jak załagodzić to wszystko, co ona może jeść a co nie....a boję się że jak sprawy nie opanuję, to wywołam jakąś astmę, albo trwałe zmiany na krtani:-( A Franek teraz to już nabiał wszelki normalnie wsuwa? nie ma problemu, mimo że był długo na Pepti? i dobrze rozumiem, że przed 2 ur. ma już komplet zębów? to tylko pozazdrościć, bo my ostanie pół roku - akcja piątki, a ruszyły się dopiero po 2 ur. i zakończyły z 2 tyg. temu... Asica, a byłyście wtedy w szpitalu? coś konkretnego ustalili/badali?
  2. aasica, w jakie testy poszliście? ige z krwi? skórne? bo u nas oba nic, nadzieja tylko w igg, ale nie mam siły znowu jej wlec na pobranie krwi, choć zauważyłam, że na 100% słodycze i to nawet trochę cukru do klusek, kilka miśkoptów itp. i nabiał ale nie każdy i nie w każdej ilosci tu jest nasz problem...
  3. wiesz mamo Filipka, to tantum verde dzieci bardzo lubią w smaku i może wbrew pozorom wcale by nie wywoływał odruchu wymiotnego(?). u nas przechodził bez problemu. ale pilnujesz, zeby po tych wymiotach łyknął trochę wody, dla opłukania gardła z kwasu. oby już się brzuszek unormował. Dulka, ależ to zrypie całą zupę drożdżami, nie przejdzie ten numer:-( jedyny sposób jaki znalazłam to na rozgniecionej truskawce z babcinego kompotu, ale i tak ma odruch wymiotny...obym nie szybko musiała podawać eneterol. a jak Szymek po antyb.? łapiesz chwile spokoju? Edyta, na pewno nie widać, ruszą po 2 ur., ale coś w środku juz się dzieje zapewne. nie wiem, na czym zabawa polega, ale moje od wielu miesięcy przesmradzające z popołudniową drzemką dziecko, choc zmęczone było jak Pluto, dopiero po wyjsciu wszystkich zębów, działa jak w zegarku, śpi codziennie po 2,5 godz., jest grzeczna, bezkonfliktowa itp.... może przypadek...
  4. nie, probiotyki zamiennie, po kilka tyg. jeden - żeby uk. pokarmowy się nie przywyczaił do 1 bakterii, tylko zeby trwał tam ruch w interesie i zdrowa konkurencja:-) mamo Filipa, a moze masz ten sam problem, co ostatnio Lila Edyty i który u nas też obserwuje, czyli podrażnienie uk. pokarmowego po infekcji lub antybiotykach? potrwa to z 2 tyg., ładuj probiotyki, gastrotuss, lekką dietę i dojdzie do normy. tak to jest z naszymi bąblami:-( a skoro gardło czerwone, to może jednak nie do końca jest zdrowy? w tych wymiotach nadal jest śluz, jak przy infekcji? czy tylko ślina od zębów? bo osłabienie po infekcji plus zęby może spowodować, że znowu walczy z jakimś wirusem, tym razem gardło (u na wtedy też wymioty...). porozmawiaj z lek. moze warto psikać tatntum verde, dawać wit. c i jakieś domowe sposoby na gardło wprowadzić. a nast. razem rozważcie dziewczyny z Waszymi lek. radę naszej gastr., żeby naszym maluchom w razie konieczności antybiotyków albo zastrzyki dawać, albo te antyb. które daje sie krótko, a mają przedłużone działanie, bo 7 dni rozregulowuje im żołądek na wiele tyg. albo zabezpieczająco na kilka dni omeprazol przy lekach / infekcji, żeby osłonić żołądek.
  5. Edyta, dzwoniłam wczoraj, nasza lek. powiedziała, że po antybiotykoterapii nie eksperymentuje sie z gastrotussem, bo uk. pokarmowy musi się zregenerować i potrwa to z 3 tyg. dawaj normalną dawkę, z 3 dni enterol, aż kupy wrócą do normy i z 2-3 tyg. probiotyk. a jak chcesz ograniczyć (choc ona nie uważa zeby była potrzeba, jej zdaniem mozna całymi latami go dawać) to możesz próbować w okresie zdrowia i dobrej kondycji, a potem przy infekcji, lekach wracać do stałej dawki.
  6. no wypiła całą butlę, chyba jakiś efekt jest, bo choć po 2 tyg., ale 1. raz udało nam się wyjść z kataru bez komplikacji. laryngolog jednak kazał nie dawać więcej, bo ona ma na celu m.in. obkurczenie 3. migdała, a ztym u nas jest przegięcie w drugą stronę. ten immumax z tego co czytałam ulotkę ma b. podobny skład, co immunotrofina. póki co dodaję jej troche iwonickiej soli do kąpieli i robię takie "morskie" seanse, zeby jodu powdychała, zgodnei z zaleceniami laryng. no i znowu kinder biovital z FE, bo zdążyłam dawać go tylko kilka dni i przyszedł katar. lekarka nam polecała jeszcze Padmę basic, podobno dobrze działą na wirusowe uodpornienie, ale ona po 3 ur., ale mozesz Ty dla dla starszaka o niej pomyśleć. anixa, probiotyki bez recepty, u nas biogaia najgorzej jest trawiona, bo b. rozluźnia kupy, ale nie mogę znaleźć oprócz dicofloru i sanprobi dla niej odpowiedniego probiotyku jako trzeciego.
  7. anixa, probiotyki jak najbardziej, Miśka decyją gastrologa od ponad 1,5 roku non stop na nich, zamiennie po 1 msc dicoflor, sanprobi i biogaia.
  8. mamo mm, daj sobie spokój z sokami, to już naprawdę na końcu, jak będzie ok, Miśka nadal nie może pić, sporadycznie kilka łyków, ale nast. dzień jest wtedy kiepski, już lepiej jakieś herbatki typu koper, rumianek, jak oczywiście nie uczulony. a po 10 mscu możesz dawać kompoty na owocach.
  9. dzięki Dulka, teraz po katarze wracamy do kinder biovitalu z żelazem, bo może tu tkwi problem z odpornością że hgb niska, a na czas infekcji musiałam odstawić, żeby nie paść wirusów. ale zapamietam tę nazwę, jeszcze tego nie znałam:-) anixa, a czemu Sinlac Cię niepokoi, Franek też ma problem z nutritonem? Miśka za nim nie przepada, ale jadła go jakis czas i nawet na nim przytyła, choć generalnie każda maczka świętoj. jej kupy psuje na papkę
  10. anixa, a jakby Mały miał wszystko ok z uk. pokarmowym, to nawet owoce czy mięso nie powinny go zakwaszać, przecież maluchy to jedzą i nic się nie dzieje. myślę, że jest to argument za refluksem czy taką ogólną nadwrażliwością żołądka, tym bardziej że było wskazanie do pepti i to nie ze względu na skórę, ale reakcje żołądka. scenariusz, który dokładnie przerabiam u nas. też usg nic nie wykazało. Miśka jest ogólnie delikatnej budowy, taka "miękka" mięsniowo, wiec lek. uważa, że jaka na zewnątrz, takie i mięśnie w środku. laryngolog i gastrolog mówi natomiast, że to tragedia nie jest, bo już na uszy nie zapada, język też nie wygląda źle, je ładnie i przybiera itp. więc jakby pomalutku rzadziej i mniej jej to krąży w nocy. choc fakt, że miała zaczerwienienie na krtani mnie martwi, bo obawiam się, że to może być stan permanentny, a to nie jest dobrze, jak ciągle jest podrażniane i tym sposobem lekki stan zapalny się utrzymuje.
  11. tak myślę z tym gastrotussem, że chyba lepsze ewentualne skutki uboczne (jeśli są takowe, to chyba tylko z nadmiaru suplementacji mg lub sodem?, bo skoro tylko poprzez wymieszanie go z sokami żołądkowymi zmienia ph i jest usuwany z organizmu, to innych nie ma prawa być), niż zjechana śluzówka żołądka, a on niby jest przystosowany (przynajmniej tak zapewnia producent) do długofalowego stosowania. fakt faktem, że nie wiem, czy go próbowałyście, ale ja sobie kiedyś zapodałam dawkę dla dorosłego, żeby sprawdzić, co ona je, to stało mi to świństwo na wątrobie i dawało takie uczucie dyskomfortu przez kilka godz. anixa, dzisiaj moje dziecko rano 2 x tak "wdechnęło" jak Twój synek, ale u nas to 2. tydzień kataru, który dopiero sie teraz kończy i jeszcze wczoraj rano kaszlała odkrztuszając po nocy, a dzisiaj zamiast kaszlu te oddechy sie pojawiły, więc wygląda jakby co tam po nocy jej spłynęło i zaległo na krtani, choć raczej u nas teraz stawiam na katar. dzieci mają b. wysoko krtań, nawet u Miśki to kawałek nagłośni w gardle widać, jak porządnie otworzy buzię, więc chyba nie trudno, żeby wszelkie wirusy/bakterie od razu się tam usadawiały, poza tym Miśka ma nadto obkurczony 3. migdał, więc i ta odporność słaba i on nie stanowi bariery dla świństw, które wdycha przez nos. jak rozmawiam ze znajomymi, to takie ok. 2 latki wszystkie albo z ciągłym katarem, albo z jakimś pokasływaniem itp. wiem, że to nie jest prawidłowe, ale trochę tracę nadzieję, że osiągnę stan, ze moje dziecko będzie w pełni zdrowe i nic nie będzie mnie martwiło przez dłuższy czas...
  12. zadzwoniłam ale póki co do rodziny....Gastrotuss nie ma nic w składzie, co mogłoby na dłuższą metę wywoływać skutki uboczne, poza ewentualnym nadmiernym suplementowaniem soda lub magnezem, ale ten lek jest na tyle krótko na rynku, że takowych badań się nie robiło, jest jednak dopuszczony dla noworodków,więc musiał przejść porządne testy...tyle zdanie mojej bratowej (lek. anestezjologa). więc nadal nic nie wiemy:-(
  13. jednak doczytałam, że alginian magnezu (lub moze być tez sodu) zobojętnia kwasy, ale nie działa na poziomie śluzówki jak omperazol i nie leczy, nie wysyła sygnałów do mózgu itp., tylko wymieszany z tymi kwasami je alkalizuje, a skutkiem ubocznym może być przedawkowanie związków glinu (czy Gastrotuss go ma, chyba nie, bo alginian magnezu robi się z alg morskich i jest w galaretkach, budyniach itp.)...co więcej zobaczcie wykazano, że działa de facto najlepiej na niemowlęta, a potem coraz slabiej działa. http://medycynawiekurozwojowego.pl/pl/articles/item/18573/leczenie_refluksu_zoladkowoprzelykowego_udzieci_inoworodkow_urodzonych_przedwczesnie
  14. zadzwonię Edyta, ale dopiero pod koniec tyg. bo dopiero co dzwoniłam wczoraj w innej sprawie i mi głupio tak co chwilę. a gastrotuss nie zobojętnia kwasów. tylko trzyma jedzenia, trochę ułatwia odgazowanie się. te działanie z przyzwyczajeniem do blokady kwasów, a potem jego nadprodukcji mają leki z grupy blokery pompy protonowej czyli np. omperazol, ale to dopiero po ok. 3-4 tyg. stosowania non stop, mogą wtedy też blokować wchłanianie np. żelaza, ale przy krótkim stosowaniu nie maja prawa nic zrobić. tyle zdanie mojej lek. jak o tym kiedyś rozmawiałyśmy. Edyta, sądzę (zwłaszcza te kwaśne kupy mnie przekonują), że po prostu Lila jest "zakwaszona". pisałaś, że była jakaś infekcja. u nas wtedy po infekcji śluzówka żołądka jest podrażniona lekami, wirusami, wydzieliną kataralną itp. i zawsze jest ten scenariusz, o którym piszesz. pomaga tylko jedno - krótka dawka (7 dni) bioprazolu. po 2-3 dniach jest natychmiastowa poprawa, pozwala to się podgoić śluzówce i naprawdę jest oddech nawet na kilka tyg., aż do następnej infekcji. kiedyś próbowałam przetrwać taki stan i udało się ale było kilka tyg. dramatu z biegunkami, płaczem itp., ale teraz już się nie opieram na bioprazol, bo lek. uważa że on pozwoli zabezpieczyć tę śluzówkę i ost. nawet równolegle z antybiotykiem go brała. co Cię powstrzymuje, żeby ewentualnie tak zadziałać??? jak się Ty dodzwonisz, to o to też podpytaj, na pewno przyniosłoby ulgę Lili. możesz we własnym zakresie próbować podawać alkalizujące potrawy, a więc kasze jaglaną (!!!), awokado, jarmuż, fasolkę szparagową, białe pieczywo, bazylię do potraw; a odstawić te mocno zakwaszające (jogurty, owoce surowe, wieprzowina, cielęcina, przyprawy korzenne, słodycze), ale czy to pomoże...
  15. anixa, oby zniknęły Wasze problemy po zębach, ja niestety już doczekałam sie 20 u Małej i nadal sie zmagamy nie wiadomo z czym...też nie ulewa, wymiotuje sporadycznie przy infekcji katarem, niekiedy odbija, niekiedy jej się tam coś w brzuchu przelewa, a krtań też zaczerwieniona i ona cała wiatrem podszyta, ciągle przeziębiona... nie jestem w stanie jej odstawić od Pepti, bo wtedy katar się wzmaga, po jogurtach boli brzuch, nadal więc je mało nabiału. moze wiec spróbuj ograniczyć na kilka dni nabiał, skoro był na Pepti to ma jakieś problemy z nim i wcale mogły sie jeszcze w pełni nie wycofać.
  16. a ja chciałam zmniejszyć i z tego powodu, co Edyta i dlatego że u Małej długo stosowany powodował podwyższenie magnezu we krwi, nieznacznie, ale jednak (norma to 2,5 a ona miała prawie 2,7), to jednak alginian magnezu. o innych skutkach ubocznych nie słyszałam. tak sobie myślę anixa nad dziwnoscią faktu, ze u synka miałby refluks ujawnić sie dopiero tak późno, bo rozumiem, że żadnych kłopotów gastryczno-alergicznych nie miał wcześniej? moze z czymś poszłaś po całości tak ok. 20 msca? nabiał, czekolada, soki? a wcześniej dostawał sporadycznie? sądzę ze w tym badaniu endoskopowym laryng. widział, to co u mojej córci - zaczerwienienie przy krtani, a to oceniają jako alergię lub refluks. może rzeczywiście nie radzi sobie ze śliną, która mu w nocy spływa i dlatego takie poranki, a ona moze być pożywką dla wirusów i bakterii, które każdy z nas nosi w organizmie. a skoro wam steryd pulmicort pomógł, to może spróbuj inhalować go nublizatorem z solą fizj. przez kilka dni i zaobserwuj, czy to nie ułatwia mu porannego oddechu, albo poszukaj jakiegoś klucza, czy te oddechy nie zdarzają sie jeśli w przeddzień cos zje, albo wypije. a moze zmieniłaś pościel na doroślejszą albo coś się w pokoju jego wydarzyło ok. 20 msca i to alergiczne sprawy? żadnych innych refluksowych spraw nie obserwujesz, choćby przelewania w brzuszku, brzydkich kup, odbijania, białego języka itp.? a nigdy nie miał kłopotów z napieciem mięsniowym, moze to wiotkość krtani?
  17. gastrotuss ma właśnie pobudzać apetyt, bo opróżnia żołądek i dzieciaki szybciej głodnieją. kurcze Edyta, ja to bym utrzymała 3 razy, żeby jej nie męczyć, może ewentualnie spróbuj dawać zamiast jednej dawki espumisan albo inne cudo, które jej się pozwoli odgazować. może przypilnuj, żeby jednak sie tak porządnie nie najadała, a że je więcej mleka - ja zauważyłam, że to jakis ich sposób na zobojętnienie kwasów. a może zdecydowałabyś się na krótką dawkę bioprazolem, 7-10 dni, może to by Lilę na kilka miesięcy uspokoiło refluksowo i może pozowoliłoby Wam odstawić gastrotuss. nie wiem, co Ci radzić, też się boję gastrotussa, ale nam ob. udało się zejść do 1 dawki - po zupie (czyli przed drzemką), spi niespokojnie, ale to dlatego że ma nos znowu zakitowany śluzem, podobno wirusowym.
  18. to zależy o jakich trzęsieniach mówisz, dyskutowany tu zespół Sandifera przy refluksie to potrząsanie na "tak" lub "nie", wzdryganie sie, jakby otrząsanie, przyciskanie do boku, przodu lub odrzucanie do tyłu główki itp.
  19. hej, pytasz o objawy? na stałe skutkować raczej niczym, wraz z leczeniem refluksu te objawy ustępują, u nas jako pierwsze sie wycofały juz po ok. 10 dniach omeprazolu i debridatu, najdłuzej utrzymywało się spanie z wyrzuconą do tyłu główką.
  20. z tego, co piszesz, to było chyba jednak lepiej, tzn. mieliśmy takie ciągi kilku dniowe, że wszystko było super, a potem faza dramat i znowu bez klucza żadnego...na pewno juz Wam bliżej niż dalej, w lecie będziesz już widzieć poprawę, a spacerówka ułatwi jej spanie na dworze w dobrej pozycji. Miśka też szybko siadała, ale czy było lepiej nie wiem, bo wtedy jeszcze nie wiedziałam że to refluks i nie byłam tak wyćwiczona w objawach. wiem tylko, że zdjęć do 1 ur. nie mogę oglądać, bo moje dziecko wszędzie z załzawionymi oczami, czerwonymi powiekami itp.
  21. tralala, tak oczywiście - refluks pobudza wydzielanie śliny (ta jest zasadowa) a to śluzu i stąd te dzieciaki są takie podkitowane ciągle... mamo mm, ja juz pisałam wielokrotnie, ze Miśka miała (ma?) ukryty, ulewań praktycznie nie znałam, jeśli już to wymiotowała, ale też sporadycznie, albo przy chorobie, albo przy histerii, albo przy próbie dawania mleka mm po piersi itp. dlatego nam diagnoza refluksu zajęła kilka mscy bo szukaliśmy po omacku innych chorób odpowiedzialnych za nawracające czerwone gardło, uszy, braki apetytu, niepokój, zły sen itp., skokowe przybory na wadze, brzydkie kupy i dopiero jak ok. 9 msca zaczęłam podawać soki i owoce wywołam zespół Sandifera i wtedy trafiliśmy do gastrologa, choc wcześniej też byłam u takowego, ale on nic niepokojącego nie widział, raczej histeryczną mamę;-)
  22. Aneta, te dziwne wyginania się, o których piszesz to tzw. zespół Sandifera, brzmi strasznie, ale to rekacja organizmu na kwasy, ktroe draznią przełyk i gardło, część z nich jest bezwolna, a część to próba poradzenia sobie Malucha z uczuciem dyskomfortu, strzepania tego kwasu. u nas to wystarczyło lek. (bez ph metrii i innych rtg) to postawienia diagnozy refluksu i leczenia. Trudno 8 msięczniakowi zrobić ph metrię, i myślę, że nie ma takiej potrzeby, jak widać że ma....może ewentualnie usg, czy uk. pokarmowy jest zbudowany prawidłowo, czy żołądek nie za wysoko itp. co do diety...owoców długo nie dawałam wcale, było zdecydowanie gorzej, a już na pewno nie słoiczkowe bo większość jest z kwasem jabłkowym albo cytrynowym. Właściwie tylko banan był od początku, potem gotowane jabłko, do dzisiaj po słoiku ma refluks, a po np. owocu w kisielu nie. ma 2,5 roku i nadal poza bananem i jabłkiem je inne owoce w malych ilościach i tylko przed południem. mleko lepiej zagęszczać nutritonem, a nie kleikiem, bo ten pierwszy zgęstnieje w brzuchu i nie wyleci. a kleik, kaszkę dawać łyżeczką a nie z butli, w ogole jak najwięcej łyżeczką, a najmniej butlą. żadnych soków!! do snu ułożyć wyżej tzn. na poduszce klin, na podniesionym łóżeczku, ale i tak maluchy robią w nocy co chcą, a że się kręci, bo piecze i takie niespokojne są dzieci refluksowe. jednym z objawów zdrowienia będzie spokojny sen. podobno dobrze jest na lewym boku, ale czy tak sobie da...moja miała kilka tyg. że spała w dzień tylko w leżaczku, bo inaczej nie chciała, bo widać jej podchodziło, choć nie wylatywało.
  23. posiew z kupy i gardła to pobrałam sama, bo myślałam, że coś znajdę i będzie rozwiązanie, a to nieinwazyjne i zanieść można. a krew miała badana z palca w grudniu, bo lek. wahała się czy dac antyb. (a crp było wysokie, więc tak) i wyszła ta hgb, więc musialam powtórzyć w 3 tyg. po antyb. i nadal hgb niska:-( a wcześniej robiłam ponad pół roku temu, bo też lek. chciała odpow. czy dać antybiotyk (ale crp było niskie), a hgb. b.dobra. woli lek. i ja też nawet ją ukłuć z palca, niż dawać antybiotyk w ciemno i taka postawa mnie przekonuje. mam takie lab. niedaleko, gdzie pielęgniarka robi to tak sprawnie, że Mała nawet nie zakwili, a traktuje to jako przygodę, bo dają naklejkę itp. bierze teraz kinder biovital z żelazem i znowu po wypiciu butli za ok. 2 msce czeka nas kontrolna morfologia, czy hgb wrócila do siebie. no cóż, chyba nie ma wyjścia, choć też nie jestem wcale zadowolona, że ciągle coś musze jej badać.
  24. to widzę Dulka, że męczą Cię te same pytania i sprawy co mnie, też Miśka ma nawracające katary (niby wirusowe, choć potrafią być zielone albo żółte po nocy), czasowo psuje jej się cera, czasowo brzydną kupy i też takie tajemnicze zwyżki temp. i spadki, generalnie mało dni, żeby nic się nie działo....Lekarze mówią, że to normalne walki uk. immunologicznego z zagrożeniem, ale czy na podzespołach jakiejś bakterii, nie wiedza. potem robią oczy, jak mowię, że ona nieprzedszkolna, bo to zachowanie jak u przedszkolaka. Gardło w posiewie czyste, kupa też bez bakterii, migdał obkurczony, a sprawa pozostaje:-( i męczy mnie pytanie, gdzie ona to łapie, dlaczego ciągle. też dopiero na wiosnę ruszamy z tą szczepionką doustną, ale czy pomoże, to musiałabym wiedzieć z czym walczę:-( a na pewno z czymś jej organizm się zmaga, bo hemoglobina niska, a jeszcze latem była wysoka, więc coś próbuje zwalczyć i traci hgb. jak coś ustalisz jakis trop napisz prosze, albo jak ktoś Ci coś wreszcie mądrego podpowie. jak ostatnio przeczytałam artykuł o przekrętach przy szczepionce na grypę, to jestem już w stanie uwierzyć że wpakowałyśmy Maluchom pneumokoka, z którym teraz muszą walczyć:-(
  25. kurcze Dulka, wygląda, że się Wam coś plącze...nie mozesz mieć poczucia winy, skoro coś wysłuchała, a poza tym ewidentnie Szymek się z czymś zmaga od jakiegoś czasu i może antybiotyk wreszcie da temu kres. A co brał wcześniej przez 2 tyg.? też makrolid? ja tam lubię Sumammed (jeśli można lubić antybiotyk), bo daje się go tylko 3 dni, a działa kolejnych 7 i tak nie jedzie po uk. pokarmowym maluchów, jest silny rzeczywiście, ale nowoczesny z tych dostępnych na rynku, poza tym ma naprawdę szerokie działanie i jeśli to gronkowiec czy inne świństwa (a nawet coś nietypowego np. chlamydia) jest za to odpowiedzialna, to wyczyści skutecznie. Miśka brała go już 2 razy, ale Ona w ogóle już za dużo nabrała antybiotyków (w 1. rż aż 3! w sumie 5 + Bactrim, te 3 to zanim trafiliśmy do tej naszej lek.) i to prawdopodobnie jest przyczyną jest słabej odporności. tak jak opisujesz tę plamkę, to u nas tak wyglądały uda po pogryzieniu przez jakieś brudne, po spryskiwaniu na Euro, komary, też takim osoczem podchodziło jak smarowałam Fenistilem czy innymi cudami alergicznymi. Jakby poparzona skórka i swędziało wiele tyg. rozumiem, że jakieś proste sterydy w stylu hydrocortizunum itp. przerabialiście? a myślałaś o ogólnym wzmocnieniu Szymka (zwłaszcza że chyba to przedszkola się wybiera?), my jesteśmy już po Bioaronie, ceruvicie, tranie, immunotrofinie, a teraz mamy ruszyć z większym, nieziolowym kalibrem szczepionki Ribomunyl, którą daje się w takich krótkich odcinkach czasowych, ale przez wiele miesięcy i ma ją uodpornic na paciorkowce i na pneumokoki (choc byla szczepiona).
×