daga1975
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez daga1975
-
Kasiula, skoro juz mieliście po refluksie, to raczej infekcja+zęby nasila sprawę i ten język to objaw jakiejś niedoleczonej infekcji (a przy zębach wszystko sie ujawnia, bo osłabienie). Może jakiś inny pediatra (rozsądny) zaglądnąłby Małej w gardo i nos? może ten nalot to od migdałów, albo spływającego po tylnej części gardła kataru. a sposobu z odkażeniem języka i tak możesz spróbować, albo przynajmniej podawać rumianek do picia. Jakoś nie wydaje mi sie, żeby kolor żółty był od refluksu, kwasy podrażniają język na biało. Warto też wyparzyć szczoteczkę do zębów, albo moczyć ją w rumianku, czy szałwii i niech sobie sama tam mizia przy myciu zębów. Czwórki bowiem, to takie kolosy, że łatwo o infekcje. napisz nam, jak coś ustalisz, zawsze będziemy mądrzejsze na przyszłość.
-
Kasiula, a brzydko pachnie Małej z buzi? np na smoczku po drzemce coś czujesz? bo moja teoria bakteryjna by sie jeszcze tak objawiała. A pomidor rzeczywiście ciężkostrawny jest przy delikatnym uk. pokarmowym....
-
i mam też refleksję natury ogólnej: nie wiedziałam, ze macierzyństwo jest takie trudne i że tyle wiedzy człowiek musi posiąść-w większości niestety na skórze własnego dziecka:-(
-
Chica, my mamy dokładnie ten: http://www.pakostnik.com/en/productdetails.php?id=8026&cat=132 była promocja w aptece za 120 zł. Podobno też w Superharm bywają inhalatory niemowlęce w promocjach. Niekiedy warto kupić w aptece, bo jakby sie zepsuł, to potem problem z gwarancja ze sklepu wysyłkowego (zmagam się juz z jedna firmą z allegro kilka tyg.i oby nigdy więcej)
-
wszystkie sie powieliłyśmy, sorry:-) Kasiula, u nas bywa nalot, ale białawy, jakby cały język był lekką białą mgiełką pokryty. Jakby wątroba to i białka miałaby zażółcone. Moze jakąś bakterię chwyciła do buzi, bo na pewno wszystko pcha. Żółtego nie znam, moze jednak spróbuj Małą kilka dni pędzlować palcem w jałowej gazie umoczonym w takiej delikatnej szałwi (dosłownie zanurzasz torebkę na kilka sekund we wrzątku, żeby kolor był lekko pistacjowy). Nam to poradziła lek. przy zaczynajacych sie infekcjach w buzi i lepiej robi niż rumianek. A jak nie pomoże, to chyba musisz sie poradzic lek., żeby jakiejś kołomyi nie wywołać. Chica, my kupiliśmy w aptece, taki zwykły (nie zwierzątko) firmy Joycare z maseczka i dla dzieci i dla dorosłych. One wszystkie są dość głośne niestety (ok. 60 decybeli), ale chyba porównywalne w działaniu. Ok. 120 zł. trzeba dać:-( ale na pewno (niestety) sie przyda nie raz, bo i przy zapaleniu oskrzeli i gardła.
-
to jednak Edyta, dobrze, że poszłaś. Zaczerwienienie wyłapane w 1. fazie, a tak by się Mała męczyła i dopiero byłaby masakra, jakby stan zapalny sie rozbuchał. Jednak trzeba słuchać takich sygnałów dzieci, a nie wszystko zwalać na zęby....super, że intymnie wychodzicie na prostą:-) a z tym Gastrotussem, to lek. kazała odstawić, bo w tym ferworze badań zrobiliśmy jej też poziom magnezu z krwi i wyszedł 2,6 (a norma do 2,5), co sugerowało, że za dużo suplementacji dostaje (a Gastrotuss to alginian magnezu). Odstawiłam i naprawdę lepiej (z 4 kup zeszła do 2, nie są takie brzydkie i śmierdzące). Aczkolwiek, my tez obecnie w systemie 2 kup: ranna ok, a wieczorna-rzadkawy, żółtawy kwas. Dlatego muszę zrobić te badania alergiczne, bo mam kilka podejrzeń (najpoważniejsze wobec pszenicy, niestety). Chica, nie dawaj Malutkim cielęciny, skoro są bezmleczne. To jednak krowi wyrób i on uczula tak samo jak mleko, stąd Poli przeboje. Masz przecież królika, indyka, ewentualnie kurę. A ten "głęboki" katar - wiem, o czym mówisz, bo właśnie z takim się zmagamy kolejny tydzień i nie chce zleźć. A masz nublizator/inhalator? może spróbuj 2X dziennie po kilka minut ją inhalować wodą fizjologiczną, to jej trochę rozpuści i potem odciągać fridą, albo położyć na brzuszek i nie samo wyleci. Albo podać przez kilka dni wapno, jak odstawisz cielęcinę. Bo to napędza kolo refluksu: alergia-katar-wzmożenie refluksu i w kółko Macieja.
-
to jednak Edyta, dobrze, że poszłaś. Zaczerwienienie wyłapane w 1. fazie, a tak by się Mała męczyła i dopiero byłaby masakra, jakby stan zapalny sie rozbuchał. Jednak trzeba słuchać takich sygnałów dzieci, a nie wszystko zwalać na zęby....super, że intymnie wychodzicie na prostą:-) a z tym Gastrotussem, to lek. kazała odstawić, bo w tym ferworze badań zrobiliśmy jej też poziom magnezu z krwi i wyszedł 2,6 (a norma do 2,5), co sugerowało, że za dużo suplementacji dostaje (a Gastrotuss to alginian magnezu). Odstawiłam i naprawdę lepiej (z 4 kup zeszła do 2, nie są takie brzydkie i śmierdzące). Aczkolwiek, my tez obecnie w systemie 2 kup: ranna ok, a wieczorna-rzadkawy, żółtawy kwas. Dlatego muszę zrobić te badania alergiczne, bo mam kilka podejrzeń (najpoważniejsze wobec pszenicy, niestety). Chica, nie dawaj Malutkim cielęciny, skoro są bezmleczne. To jednak krowi wyrób i on uczula tak samo jak mleko, stąd Poli przeboje. Masz przecież królika, indyka, ewentualnie kurę. A ten "głęboki" katar - wiem, o czym mówisz, bo właśnie z takim się zmagamy kolejny tydzień i nie chce zleźć. A masz nublizator/inhalator? może spróbuj 2X dziennie po kilka minut ją inhalować wodą fizjologiczną, to jej trochę rozpuści i potem odciągać fridą, albo położyć na brzuszek i nie samo wyleci. Albo podać przez kilka dni wapno, jak odstawisz cielęcinę. Bo to napędza kolo refluksu: alergia-katar-wzmożenie refluksu i w kółko Macieja.
-
i jak Edyta? co powiedział lekarz? u nas dalej wiele niewiadomych, odstawiłam na próbę Gastrotuss (i o dziwo kupy wróciły do normy i przestała odbijać!!), daję krople do nosa (jakby lepiej), ale ciągle ma chrypę, jakieś niezidentyfikowane wysypki pojawiają się i znikają (rożnej maści i wielkości). Panel alergiczny wisi nad nami. Sama nie wiem, co jest skutkiem, co przyczyną. Ale generalnie da się wytrzymać. Na Święta byliśmy u rodziców, troszkę odpoczęłam, ale już jutro do pracy.
-
spóźnione, ale szczere: zdrowia, uśmiechu i spokoju!!!
-
a i jeszcze 2 pytana do Ciebie Asiula, kupy sie zmieniły wraz z tymi objawami? a nie jesteście świeżo po szczepieniu?
-
hej Asiula, nam jest trudno orzec, czy to normalne czy patologiczne. Generalnie do 6 msca otwarty zwieracz przełyku to normalne u niemowląt. Ulewają więc i odbijają. Jedne potrzebują 1 odbicia, inne kilku. Ten odruch, co piszesz to jest ślad odbijania, więc córcia może potrzebuje, żebyś ją pionizowała dłuzej, albo położyła i po kilku minutach znowu podniosła na kolejne "be". Karmiła częściej (co 2-2,5 godz.), ale mniejszymi porcjami, bo ma mały żołądeczek. Jeśli nie obserwujesz, ze sprawia jej jedzenie i ulewanie ból, nie płacze przy jedzeniu, nie pręży się, w nocy nie rozbudza sie z krzykiem i memlaniem buzią, nie czuć z buzi brzydko, nie zapada na zaczerwienione gardło, uszy. to jest to normalne dla takich maluchów i wszystkie tak mają i z tego wyrosną. Porozmawiaj o swoich obawach z lek. obserwuj, czy nie jest to dyskomfortowe dla Małej. Piszesz o nietolerancji na mleko. A czym ją karmisz?
-
już mówiłam, ale odpowiedź - "ona nie wygląda jak dziecko chore na muko" mnie nie uspakaja:-(
-
cześć Dziewczyny, Skayla, trzymam kciuki za Ciebie. niestety, nam też niełatwo, bo i kredyt i zycie takie drogie, a pensje śmieszne. też mieliśmy fazę strachu przed odkurzaczem, a potem zwrot do uwielbienia i chęci odkurzania i tak zostało do dziś, natomiast boi się odgłosu karetki i panicznie obcych (w tym dzieci).a wiec Dulka, witamy w klubie;-) Niestety, jest mi wstyd bo od kilku dni, na zbliżające sie na plac zabaw dziecko, Michalina reaguje płaczem i krzykiem "tam" wskazując dziecku drogę powrotu, o strachu przed kadra medyczną nie wspomnę, bo dochodzą wymuszane wymioty. Dulka, od kilku dni oficjalnie wychodzę do pracy, a nie uciekam, ale zajęło mi to kilka m-cy:-( Edyta, nie wiem, co Ci radzić. Kusi, ze to tylko zęby, ale zawsze z tyłu głowy pozostaje pytanie czy cos jeszcze sie nie przyplątało, a tu kilka dni Świąt:-( a my juz wiemy więcej: badania Miśki super, stanu zapalnego absolutnie nie ma. A więc antybiotyku nie dostanie pod żadnym pozorem. Laryngolog sądzi, ze wylęgarnią gronkowca jest nos Miśki (gardło i uszy juz ok), ale też go nie będzie ruszać. Nawet stwierdziła, ze sanepid wydał rozporządzenie o zaliczeniu go do flory człowieka, bo tak sie rozprzestrzenił!! Podobnie jak Ty Skayla, raczej stawia na alergię, bo to nie jest infekcja bakteryjna!albo na tzw. grę naczyniową (bo czerwienieje Misce nos) i to sie leczy jak alergię. Dostaliśmy krople do nosa przeciwzapalne i mucosolvan do inhalacji, a mi pogrywa w głowie: MUKOWISCYDOZA Żeby nie było za pięknie, wyszedł nam inny szkopuł w badaniach - podwyższony ASPAT do 61 (norma 35), a ALAT ok. Mamy powtórzyć badanie za 2msce, bo to może być po infekcji, złe odwirowanie krwi, incydent itp, albo też niedomaganie wątroby, serca, nerek lub mięśni, ale mi znowu w głowie układa sie to w całość z pomarańczowymi kupami, zaśluzowanym nosem, gronkowcem i gra MUKOWISCYDOZA.
-
a i polprazolu nie możemy podawać, bo osuszanie kwasów spowodowałoby rozplenienie sie dziada, a lek. przypuszcza, ze te lekkie objawy refluksowe to od infekcji.
-
miała przesiewowe, ale one nie wykazują wszystkich mutacji....znowu dzisiaj na dworze woda z nosa, a potem zbita kulka żółta z kawałkami kurzu, jakiś paprochów z ciuchów....jakby jej się podetkały zatoki sitowe i coś jej ciągle złazi (głownie z prawej dziurki). Chwilami opadam z sił. Też zrobię te badania, o których pisałaś. Na krzepnięcie krwi juz dawno powinniśmy zrobić. Te od krzepnięcia to protrombina i APTT?? bo takie maja w ofercie laboratorium. A na cukrzycę to wystarczy ogólny poziom glukozy z krwi? bez względu na to czy będzie po posiłku czy przed? Tych enzymów nie znalazłam:-( dużo tej krwi wezmą na takie kompleksowe badanie? z żyły? naklejałaś kiedyś ten pasterek emla, żeby mniej wkłucie bolało?
-
tymczasem oczywiście (analfabetyzm wtórny postępuje;-).... i co najgorsze też naciskałam na małżowinę i nawet nie zareagowała, zawodny to wiec sposób przy 1. fazie chorych uszu:-(
-
hej, no właśnie to mnie zmyliło, ze Miśka też tak robi przy zębach, a tym czasem uszy były już sporo zaczerwienione:-( ale sie stresuję, co tam wyhodują z gardła, bo chrypa nie mija, kupy nadal infekcyjne i śmierdzące, tylko humor the best. Ostatnio sobie wkręciłam mukowiscydozę, nawet widzę kilka objawów i nie umiem przestać o tym myśleć...normalnie wariatka. Skayla, a te enzymy wątrobowe i trzustkowe to też z krwi? co one mają pokazać, może i ja je zrobię?
-
i moja dała radę tyle czasu w świetnym humorze...więc to nie tragedia. Miśka tarła poliki, wsadzała palce do uszu, drapała się po nich. Ale przy zębach też tak bywa. Poczekaj kilka dni, poobserwuj...do wielkiego piątku masz czas.
-
dzięki Dulka, my Was też ściskamy. taaaa, przejściowe wciskanie sobie poduszki między nogi i naciskanie na pieluchę. mała główka opracowała już co jest i po co;-) ale fakt, ze dzisiaj tego nie robiła, może to ten niepokój odinfekcyjny jej prowokował takie zachowania, a wygląda jakby Dicortineff leczył jej uszy, bo nawet przestała w nich grzebać. Ale jestem na siebie zła, ze to moje dziecko sygnalizowało ból uszu już wiele tyg. temu, a ja za namową męża wierzyłam, ze to zęby. I cholera wie, czy od tego nie dostała aż zapalenia dziąseł i gardła. Oj nie dam sie więcej tak omamić;-) Mamo Poli, nie jestem z W-wy, ale chyba mój radiolog był niekompetentny, bo nic nie widział i wmawiał mi, ze to dlatego, ze jej nie nakarmiłam pod drzwiami, a ona się kręciła i płakała...a Nutriton to chyba przed jedzeniem każą dawać, co tam piszą na pudełku. my zaczynaliśmy od kleiku ryż. bobovity (już nie pamiętam precyzyjnie, ale chyba po 4 m-cu ruszyliśmy) , a potem dopiero marchew, ziemniak.... Edyta, jak Ci intuicja podpowiada, ze to były przejściowe kłopoty odzębowe, to nie ciągnij Lili w ten bajzel wirusowy, a do Świąt jeszcze na Nią popatrzysz i najwyżej pójdziesz pod koniec tyg.
-
annamarp39, a jak to zrobiłaś, że USG Wam wyszło 2 razy? Mała jadła tuz przed, była spokojna przy tym badaniu? bo moja się darła i napinała przeponę i radiolog nic nie widział (rzekomo), ale może słaby radiolog.
-
Skayla, też nasza lek. mówi, ze to emocje, ja zauważyłam, że jak jest podekscytowana, ale zmęczona jednocześnie. Pojawiło się to u nas też w miejsce osła:-) Jednak jest (może przypadkowo) od jakiś 3 mscy, kiedy zaczęła ząbkować, a jednocześnie mieć prawdopodobnie infekcję, z którą sama walczy. Jak ją wyleczymy i nie przejdzie, to też pójdę do neurologa.tym bardziej, ze od kilku dni Miśka znalazła sposób na radzenie sobie z emocjami (przed usypianiem np.), naciska sobie na pieluchę. A stąd już prosta droga do onanizmu dziecięcego:-( Mamo Poli, może pójdź póki co do pediatry, jak ta senność nie będzie 1-dniowym kryzysem, niech pozagląda Małej tu i ówdzie, będziesz spokojniejsza, że nie podrażnił gardła, czy uszu i doczekasz do gastroenterologa. Ten omeprazol (Bioprazol, Polprazol, Gasec) to lek silny i choć bez recepty, to przepisuje sie go jak jest pewność, ze jest stan zapalny jelit, czy przełyku, albo chociaż podrażnienie, a tu na pewno kupy dużo mówią albo to badanie na utajoną krew w kale. A pediatra może Wam przepisze syrop Debridat, dużej części naszych Maluchów pomógł na początku.Reguluje on motorykę jelit, szybciej opróżnia żołądek i w efekcie uspakaja refluks.
-
wiesz, ona na oko super, ale chrypa jest, pokazuje że ją boli gardło, z nosa nic nie chce wylecieć i się odblokować, mam wrażenie, ze gdzieś głęboko siedzi. Działamy więc nadal i we wt. do laryng. czy ten nos jest drożny. Edyta, najlepiej nurofen, bo to tez podziała przeciwzapalnie, ale lepiej chuchać na zimne, też sądziłam, ze to tarcie sie po uchu, polikach, to zęby, a stan zapalny od nich załatwił uszy.
-
kurcze Edyta, póki nie gorączkuje (bo to juz duża dziewczynka i byłaby gorączka), to jakoś dotrwacie do pon. Ale pokaż uszko lek, bo ja mam ostatnio doświadczenia, ze drapanie, szarpanie ucha po stronie rosnącego zęba skończyło się czerwonym bębenkiem i bierze teraz Mała krople.
-
ph metria to ciężkie badanie i 24 godz. w szpitalu, żadna z nas go nie robiła. Żadne też (tfu, tfu) nie miało zapaleń płuc, ani nawet oskrzeli. U nas objawia się to tylko nawracjacym zaczerwienieniem gardła, częstymi katarami i uszami podrażnionymi (ale to też mogą być bakterie w gardle, będę wiedziec po wynkach posiewu) i b.wrażliwym uk. pokarmowym na wszelkie nowosci (kup jest za dużo i za rzadkie). Michalina do 6-7 msca (jak była na piersi) nie miała większych objawów, też karmiałm b. czesto, pionizowałam itp. Była jednak niespokojna, ale nawet nie chlustała. Problem zaczął się, jak rozszerzaliśmy dietę, przeszła na mleko mod. i jak zaczęła raczkować - ujawniły się mimowlone odruchy odrefluksowe, słabe przybory wagi, nawracające chore uszy i gardło i wiele innych objawów, które łatwo było pomylić z alergią. teraz refluks wraca przy zębach i przy infekcjach. Ale nie wiem, jak u niej wygląda ten zwieracz, bo nam USG nic nie pokazało. Z leków to mamy do wyboru tylko zagęszczacz Nutriton (mozna dawac zwłaszcza na noc), przed piersią trochę papki do buzi (na pudełku jest przepis), albo gastrotuss baby po jedzeniu przed spoczynkiem (oba bez recepty). Reszta leków to omeprazol-osuszacz kwasów, ale to maluchy dostają jak dochodzi stan zapalny jelit od kwasów czy kwasy drażnią gardło, przełyk.
-
Skayla, a to zachowanie to nie jest to, co mnie także niepokoi, czyli takie napinanie mięśni, że aż otrząsanie czy drżenie, jak u zawodników sumo? Dulka, minie zobaczysz, na pracy szybko czas leci....na pewno pierwsze dni będą koszmarne, ale sądzę, że może Ci to dobrze zrobi, wyjdziesz do ludzi, pogadasz o innych rzeczach. najważniejsze, żeby niania się sprawdziła w roli opiekunki, to nie będziesz siedzieć jak na szpilkach. Chica, też tak pomyślałam, że może Malutkiej na płasko źle albo może za szybko po jedzeniu wychodzicie? my się przesiedliśmy na spacerówkę (ale taką z gondoli montowaną) w 7 mscu i Miśka jeździła i spała w pozycji półleżącej. wymaz zrobiony (ale żółto było na tym patyku z watą:-( teraz czekamy ok. 6 dni. nie chce jej ten cholerny katar spłynąć nosem, tylko gdzieś tyłem gardła idzie, bo kupy nadal koszmar, a nawet śluz dzisiaj był. Tak bym chciała chociaż raz uniknąć antybiotyku i wyprowadzić tylko tymi miejscowymi lekami....lek. uważa, ze póki nie ma objawów choroby, to nic nie dostanie i oby tak zostało, ale znając przewrotność mojego dziecka to szykuje nam Święta!