daga1975
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez daga1975
-
umówiłam sie z naszą lek. na wizytę domową na jutro, albo pojutrze...ten kryzys trwa już z małymi przerwami 3. miesiąc, sądzę , ze ona ma jakąś infekcje w nosie (bo znowu jej na dworze leci woda, a dzisiaj dla odmiany jakiś żółty śluz, potrafi tez mieć zaschnięta krew w smarkach) a to wszystko z prawej dziurki sie dzieje! właściwie od tego stanu zapalnego dziąseł (nomen omen z tej samej prawej strony) Ona mi się nie podoba... a tak w ogóle to musimy ten panel alerg. zrobić, bo znowu domysły, a czy jogurt, a czy gruszka.... pomysłów nie mam na śniadania, Michalina nie je juz codziennie kaszy na śniadanie, ale staram się takie dorosłe jej dawać: parówki, chleb z wędliną. Możliwości mam baaardzo niewiele bez nabiału:-( no i bardzo martwi mnie, ze jak jest zmęczona lub podekscytowana to tak ściska mnie, zabawkę lub sobie przyciska do buzi rękę, że aż drży. w połączeniu, ze jej tak potrafi rękę lub nogę szarpnąć jak zasypia, daje to obraz niepokojący. Musze porozmawiać też o tym, czy to jest normalne nieradzenie sobie z emocjami + zmęczeniem, czy jakieś neurologiczne zjawisko konieczne konsultacji lek. Wygląda jakbyśmy teraz byli w jakimś skoku rozwojowym, bo od kilku dni po 2-3 słowa dziennie nowe, po wielu tyg. zastoju.
-
hej, ten katar to jednak chyba odrefluksowy (a to moze od alergii, ale na co?), bo się uspokoił, ale wczoraj z nosa wysmarkała kawałek banana sprzed 2 dni!!! do tego mega chrypa sie pojawiła, chyba trzeba ją pokazać znowu lek. bo sądziłam, ze jak wyjdą zęby refluks się uspokoi, a tu ciągle jakaś niewyraźna - kupy raz kwaśne, raz rzadkie, raz normalne, ślini sie choć już nie ma od czego, poranny odruch wymiotny miewa także....beznadzieja:-(
-
witaj mamo Poli, w sprawie języka: tak wysuwają, a nawet "memlają" nim, a starsze czynią nim nawet różne "kółka", bardziej się też ślinią i miewają lekko biały nalot na nim. Pozdrawiamy Ciebie i Maleństwo:-) a Wy moje Dziewczyny, co tak cicho, wszystko u Was w porządku?
-
wstrząs jest chyba od razu, skoro wywaliło wysypką tzn że już jest w jelitach i próbuje trawić...poza tym skoro brzuszek nie boli itp. to mogło być gorzej. jak Oliwka uczulona na białko będziesz miała problem, jak my:-( trzeba zaczynać od próby przemycania w pasztecie, albo w kluskach, biszkoptach itp. takie przetworzone a nie bezpośrednio, bo wtedy bardziej uczula. Michalina dopiero teraz jada jajecznicę i jajo do zupy, po ok. 5 mscach przemycania. A najgorsze, ze ciągle zwlekamy ze szczepieniem odra-świnka-różyczka bo to na surowym białku...miej to na uwadze przed szczepieniem. napisz, jak Malutka po białku dalej? rozumiem, ze wizje lokalna w pieluszce zrobiłaś i problem sklejania warg Was na szczęście nie dotyczy?
-
Dziewczyny, choć wydawało sie, że przez 1,5 roku zęby zjadłam na moim dziecku, to mam wątpliwość: Michalina wstała dzisiaj z zakitowanym nosem, leci jej trochę śluz przezroczysty i proszę Was o radę: czy tak wygląda przeziębieniowy katar czy tak wygląda katar alergiczny (bo zjadła wczoraj kubeczek jogurtu bobovity)? Dodam, że nie kicha, ale jest blada i ma lekko załzawione oczy i ogólnie jakoś marnie wygląda. Jak rozpoznać jedno od drugiego? Nie wiem, czy mam włączyć arsenał przeziębieniowy, czy raczej alergiczny? wapno i tak podam, to i na jedno i na drugie pomoże.
-
spojrzałam na pudełko - 3 zboża są po 6 mscu. nie wiem czemu, bo to kukurydza+ryz+jaglana, ale ma chyba konsystencję troszkę inną niz np. sama jaglana i to zapewne dlatego. to jeszcze z Holle masz do wyboru po 4 mscu ryżową. ona ma wbrew pozorom inny smak niż kleik, bo kleik jest z mąki ryżowej, a kaszka z kaszy;-)
-
Pulmexem my nadal tylko stopki, albo przy poważniejszych przeziębieniach z tyłu miedzy łopatkami. lek. nam to zalecił, jak Miśka miała 3 msce. a spróbuj z Holle te 3 zboża-one są bezglutenowe i dla ich wieku. A z orkiszem, jak z każdym glutenem, przez minimum miesiąc (a lepiej i dwa) tzw. ekspozycja na gluten,możesz dawać po 1 łyżeczce dziennie (orkiszu, albo manny, albo trochę chlebka) i jak po tym czasie się nie będzie nic działo, to juz można normalnie. Reakcja na gluten występuje dopiero po 3-4 tyg. (pieniste, tłuszczowe biegunki, wysypki, bóle brzucha, chudniecie). Jest szkoła żeby gluten próbować szybko (już po 4 mscu), jest stara szkoła żeby po 1 rż. albo trochę wcześniej.
-
cześć Chica, to dobre wiadomości....ten katarek to też może być zapowiedź osłabienia przez ząbkowanie, jak im zaraz wyjdą, to szybciutko by miały dolne myszki, ale to może być dopiero 1. faza i wtedy potrwa z przerwami z 2 miesiące. jak w nocy ma problem z oddychaniem, to spróbuj posmarować pod noskiem maścią majerankową, albo stopki Pulmexem baby. Warto obie rzeczy mieć w apteczce niemowlaka. Malutkie dostają już gluten (orkisz) to odważnie (bez próby glutenowej itp.) podziałałaś?? my śmigamy na dwór, bo jak w sobotę ją porządnie przeinhalowałam to usnęła w 5 min:-)
-
u nas też było pięknie-byliśmy 3x na dworze, ale teraz mega wiatr, choć słońce wyszło. przejdę sie więc do dentystki (ale sama, na rozmowę), bo te korzenie od dolnych trojek całe w siateczce takich widocznych naczyniek krwionośnych, jak pajęczyna.
-
wybaczcie powtórke! a i jeszzce jedno: moja lek. uważa, ze dziecko średnio powinno wypijać 100 ml/ kg ciała, wliczajac w to zupy czy inne "mokre" dania więc jak moja waży 12 kg=1200 ml, to choć kilka kubków po 150-200 ml może wygląda na dużo, ale to chyba jednak norma? a ile Wasze piją?
-
mówisz jak mój mąż:-) ja nie wiem, jak to jest, ale w 1. m-cu i 6. m-cu jak byliśmy u neurologa (a nawet u 2 różnych), to nic się nie działo niepokojącego ich zdaniem. Urodziła sie bowiem z obniżonym napięciem, miała robione USG przez ciemiączko (nie domierzyli jej główki w szpitalu i wyglądało jakby urosła 4 cm w 2 tyg) i źle znosiła szczepionki stad wówczas te wizyty były. Jej to napięcie się pojawiło ok. 9 m-ca rż i przeszło po 2-3 tyg., potem wróciło na chwilę i teraz znowu jest, ale już kilka tyg. Są dni, że nic, a są że jest cały dzień taka nadpobudliwa, przyciska sobie rękami buzię, albo mnie tak ściska że aż drży, wierzga nogami chowając się pod koc jak źrebie, jakby nie wiedziała co energią zrobić i wtedy ją tak szarpnie z 1-2 x przy zapadaniu w sen. Wypisz więc wymaluj WNM ale jakieś wtórne, pojawia się i znika? Mój mąż ma na wszystko 1 odpowiedź - zęby - ale w tym wypadku nie wiem, czy nie ma racji?! i jeszcze jedno pytanie do mam maluchów ząbkujących: czy dziąsła z przodu Waszych Maluchów w miejscu nowo wyrzniętych zębów są jednorodnie blade? czy takie umęczone, z widoczną siatką naczyniek krwionośnych? bo my mamy opcje nr 2 (bez żadnych krwiaków, opuchlizn czy ran) i nie wiem, czy jutro iść na kontrolę czy nie. Mąż oczywiście uważa ze nie:-) Dulka, jak Ci Szymek kiedyś pozwoli, czy Ty za czwórkami, wyczuwasz pod palcem górki na dziąsłach,czy to znak, że piątki się budują? bo może to jakaś fizjologiczna budowa dziąseł i tak każdy ma?
-
to i tak Igor dużo umie, ale to podobno przywilej dzieci z rodzęństwem, a nie jedynaków jak nasze:-( Dziewczyny, martwi mnie jedna rzecz: czy Waszym dzieciom podczas zapadania w sen zdarza się taki mimowolny odruch szarpnięcia ręką, albo noga, jakby sie czegoś wystraszyły? Wiecie o czym mówię, u dorosłych coś takiego sie zdarza, np. po ciężkim dniu, albo przy braku magnezu...nie wiem, czy to normalna niedojrzałość uk. nerwowego, czy jednak coś niepokojącego i wartego konsultacji z neurologiem?
-
no tak:-( ale póki co natłuszczaj, moze niech Ci szybko z Polski przyśla Linomag maść, albo wypisz jego skład i niech Ci w aptece dadzą coś analogicznego - wazelina+linomag+lanolina, bez barwników, konserwantów itp. Bo tę maść, o której mówi pediatra to na receptę bo to z estrogenem. Podmywaj ją rumiankiem, albo dolewaj do kąpieli, żeby zaden stan zapalny sie nie wdał, podmywaj wodą i płatkami z waty po każdej zmianie pieluchy i dawaj Cebion w kroplach, albo inną witaminę C dla niemwoląt, zeby mocz zakwasić, bo w takich sytuacjach łatwo o infekcje dróg moczowych. Spokojnie Edyta, sama znam kilka dziewczynek z tym problemem. Dotrwasz na tych prostych ruchach do wizyty u ginek.
-
Edyta, to witamy w klubie. też mamy, ale w porę opanowane i tylko 1-2 mm od łechtaczki!! ale tak Lila ma, ze sie nie da rozkleić, mimo, ze będziesz to robiła po kąpieli? to już na zabieg się kwalifikuje? Jeśli tak, to też tragedii nie ma. podobno to nie boli, tylko 1-2 dni dyskomfort przy siusianiu, bo piecze. Dostałaś jakieś wskazówki, co dalej? bo ja mam codziennie (2-3 razy) zapuszczać Linomag - tak jak pastę do zębów (samo się ma rozejść i wchłonać) i po kąpieli delikatnie rozklejam, ale jak jest regularnie natłuszczana, to nawet się nie sklejają bardziej. To podobno albo od alergii, albo od chusteczek mokrych (aczkolwiek my podmywaliśmy i podmywami wodą). Jakaś plaga tego jest rzekomo!
-
o cześć Eddafi - chciałabym wierzyć, ze nie zaniedbałam, ale naprawdę ostatnio były dantejskie sceny przy zagladaniu w szczękę i próbie mycia, więc na siłę nie grzebałam i tylko sama coś tam sobie ruszała szczotką:-( A Igor dostawał też jabłko? czy słoikowymi przedobrzyłaś?a moze po prostu idą zębuchy? to juz czas na czwórki? a pochwal się, czy cos nawija juz Szymek? ja sie boję z tymi owocami, dostaje więc codziennie 2x po 2 łyżeczki z hippa do kaszek i kilka plasterków gruszki do ręki, jak sie już upomni (bo np. w ksiażeczce zobaczy owoc i jej sie przypomni). smaruje też co kilka dni chleb tymi musami Hippa na zasadzie drżemu, bo zjada wtedy całą kromkę. Nie wiem, jak to jest, ale przy tym ząbkowaniu cera była fatalna (jakieś kaszki, suchosci), a za uszami spękania, a teraz wraz z wyciszaniem sie tego, mija.... przestraszyła mnie tylko ta lek. że koniec bólu ząbkowania to zrównanie zęba w wysokości z pozostałymi (co ocenia na 2-3 miesciace), bo do tej pory rosna korzenie i tworzy sie "kieszonka zębowa". Przez te lęki (u nas tylko na słuzbę zdrowia, w tym aptekę), to wczoraj czułam sie tak bezradna i zawstydzona, bo zebrały sie wszystkie dentystki i pytały, czy moje dziecko ma jakieś traumy lekarskie (jakie traumy, skoro my w przychodni nie byliśmy od wielu m-cy, pediatra do domu był w grudniu itp.), a ona tylko po wejsciu do kliniki darła sie wniebogłosy, nie ragujac na zadne próby uspokojenia, zabawienia itp. i do drzwi z krzykiem "tam". próba wzięcia na ręce, to wicie sie jak piskorz z szarpaniem kończynami i wrzaskiem!!! o Jezu!!!
-
a i jeszcze jak sie da jakis stan zaplny, to przed zabkowaniem posmarować Dentinoxem i znieczulone dziąsła dopiero wyczyścić. A jak Dulka Szymek znosi te trójki? nic nie zalisz sie, to chyba jest dobrze?
-
hej, kurcze wsysło mi post...to pokrótce.jest stan zapalny, mamy zmienić pastę, szczotkę i pielęgnować nawet na siłę, bo to wynika z zaniedbania i odpuszczenia jej dokładnego mycia, bo od kilku tyg. bardzo sie stawiała. Innych spraw zębowych nie była w stanie zobaczyć, bo moje dziecko w histerii przeszło samą siebie. Edyta koniecznie napisz, jakie zdanie lek. w spr. zaczerwienien, bo my mamy ciągle ten problem. do 1. rz non stop zasadowy mocz i to potęgowało sprawę, a teraz już rzadko wracają zaczerwienienia i na pewno ma to cos wspólnego ze ślinieniem się i refluksem oraz uzywaniem oilatum i alergią (jak zje nabiał wtedy wyłazi). Próbowałam za radą lek. już i kory dębu i rumianku i leków....samo pusciło wraz z rozszerzaniem diety. Pusciły też jej próby chodzenia na palcach od tego zaczynała swoje chodzenie. po kilku tyg. zarzuciła ten proceder.
-
rozsądne podejście Chica, ja choć się staram mieć takie, to potem jakieś wydarzenie wytrąca mnie z równowagi i znowu mam ścisk w żołądku. A co do płynu do kąpieli to może być! Miśka nie moze np. kremu Nivea na każdą pogodę, w ogóle nic z nagietkiem, alantoina (np. Alantan) natychmiast dostaje czerwonych plam, a emolienty (parafina?) wywołują u niej zaczerwienienie miejsc intymnych, kiedyś tylko emolium i balneum, a teraz nawet oilatum. znosi tylko panaten z rumiankiem - muszę sprowadzać przez net, bo u nas nie ma:-( normalnie księżna Yorku!!!! udało mi się ją zapisać do dentysty dopiero jutro na 16.00, lek. mnie uspokoiła, ze skoro nie gorączkuje, to tragedii nie ma, kazała smarować dentinoxem i przyjść jutro.
-
to chcociaż teściowa trzyma fason:-) ja mam tylko teścia, więc jestem zdana na "panikę" mamy.... dziwne to zjawisko, bo przecież jak ja i mój brat byliśmy mali, to podobno, na wiele rzeczy nie zwracała uwagi, a nawet nie wiedziała, na co zwracać. a teraz by mnie z każdą kropką na ciele wnusi do lek. wysyłała.i nie może zrozumieć, ze medycyna to nie matematyka, trudno często o trafioną diagnozę, kiedy problem jest dopiero w powijakach.... ....nie mogę sobie znaleźć miejsca przez to "odkrycie" na dziąśle. Juz bym chciała, zeby było rano, zobaczyć, jak to wygląda i dzwonić po lekarzach.
-
aaaa i juz sobie wkręciłam, ze to nie stan zapalny a korzeń wyłazi jej z przodu, bo co to jest, skoro ząb wyszedł już ponad tydzień temu i było już blado. mam strasznego pietra:-( A Chica to masz mądrą mamę, że Cię trzyma w pionie, bo moja mam wrażenie, ze chwilami bardziej spanikowana niż ja i mnie jeszcze nakręca, jak nawet nic nie mówi, ale widzę w jej oczach strach i przerażenie, ze coś nie tak z Miśką!
-
sprawdź, ale wygląda, ze to zębuchy jej dawały popalić, a nie twoje dobre jedzonko:-)ale te maluchy sie namęczą, póki mleczaki nie wyjdą, dobrze, ze nie będą tego pamiętać!
-
to gratulujemy Edyta kolejnego zęba:-) sądzę, ze to to, a nie Twoje obiadki. przecież niemożliwe, zęby jej to szkodziło, musisz jeszcze sprawdzić tę hipotezę, ale to na pewno przypadek! zaniepokojona mamo, te lekkie objawy, które opisujesz na pewno nie są jakimś problemem. Zacznie chodzić, przestanie ząbkować - ustąpią. Zapewne nie będą Wam robili żadnych szpitalnych i kosztownych dla NFZ badań (większość z naszych dzieci ich nie miała, a przy gorszych objawach). zaobserwuj tylko, czy to nie moze mieć podłoża alergicznego, czy nie wprowadziłaś czegoś ostatnio. Najprawdopodobniej lek. da Wam ewentualnie gastrotuss przed spoczynkiem, albo zagęszczacz do nocnej butli mleka i tyle. Naprawdę wiele dzieci jeszcze w tym wieku odbija, a na pewno przy raczkowaniu czy zębach maja prawo, bo spróbuj głową w dół po jedzeniu funkcjonować, albo łykaj litry kwaśnej śliny;-).
-
Edyta, ale Ty też gotujesz na wywarze jarzynowym, a nie mięsnym? trudno mi sobie wyobrazić, żeby to Twoje jej szkodziło, moze bardziej kaloryczne i musi się napracować, żeby strawić... U nas teraz i ta pieluchowa i ta czołowa "kaszka" schodzi, nic w diecie nie zmieniłam, więc, nie wiem, co to i kiedy wróci. Zębami się na zapas nie martwcie, u nas zawsze było cięzko (prawie każde ząbkowanie okupowane zapaleniem gardła, albo przynjamniej katarem, wymiotami, biegunkami), a przy tych trójkach, to po prostu jeszcze dłuzej trwało niz zwykle i wychodziły pojedynczo, a nie zbiorowo. Skayla, a może wystarczy, jak jej przemyjesz rumiankiem? albo psikniesz Tantum Verde na dziąsło,to odkazi i ulży, bo na myśl o wizycie u pedodonty i przecinaniu słabo mi sie zrobiło!
-
ale te płatki wyglądają identycznie jak surowe ziarno, tylko tyle że gotują sie krócej, wiec w kupie też jak z talerza;-) nie wiem, że zwróciłaś uwagę na wczorajszą pełnię księżyca. kiedyś stara pielęgniarka pracująca w żłobku mówiła mi, że przed pełnią dzieci są b.nerwowe. i tak sobie myślę, że coś jest na rzeczy, bo Szymek urządził popis nerwów, a w tym samym dniu wieczorem Michalina aż sztywniała ze złości i krzyczała wniebogłosy, ze nie może włączać i wyłączać pralki, zrzucać słuchawki od domofonu i wychodzić na korytarz i sama nie wiedziała, czego chce. a u nas wczoraj kupy kwas (nawet banan niestrawiony), a dzisiaj 1 książkowa, nic z tego nie rozumiem. najdziwniejsze też to, ze ona ciągle sie ślini i ciągle pcha palce do buzi. I bardzo sie jej nasiliła ta wysypka "pieluchowa" górna część lewego pośladka cała w kaszce.
-
masz najpewniej rację, ale jakbym odpuściła to Miśka nie jadłaby chyba nic, albo tylko 2. śniadanie;-) mamy w ogóle kłopot, bo od 2 dni juz na widok zupy ma odruch wymiotny...przejadły jej się, czy co... aaaa.... bo ja mam płatki z amarantusa, a nie surowe ziarno, więc 5 min:-) widziałam jeszcze tzw. popping czyli już otwarte na suchej patelni ziarna, które można dodać do np. jogurtu czy mleka bez gotowania. Amarantus podobno skarbnica przeciwnowotworowego skwalenu, a białka i wapnia ma więcej niż mleko...