daga1975
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez daga1975
-
Skayla, nigdzie nie jedź!! jak nie ma wstrząsu mózgu po upadku - wymioty, to nic jej nie będzie. na pewno do szycia się to nie nadaje, chyba że bardzo jest rozcięte, ciągle krwawi (ale tak ciurkiem) i nie chce się zasklepić. to sie będzie kilka dni goiło, bo tam mokro. Na takie przygody musisz się przygotować psychicznie i nigdzie dziecka nie szarpać po pogotowiach. Michalina miała już i grabki wbite w twarz i 2x porządnie rozciętą wargę, kilkanaście razy huknęła w podłogę też że aż zadźwięczało. Połknęła też trochę siarki z zapałki i gąbeczkę z aplikatora do nakładania cienia do powiek. Nigdy nie pojechaliśmy i sobie to chwalę, bo przypuszczam, ze i tak by nas odesłali. Jest taki żart, że jak 1. dziecko połknie monetę, to szpital pogotowie, panika, jak 2. dziecko - rodzice czekają i wypatrują w kupie, jak 3. - potrącają z kieszonkowego:-)
-
witaj kolejna zatroskana mamo, coż my Ci możemy powiedzieć - większości mija jak zaczną siadać, innym jak wstaną, a innym nadal nie i wraca przy zębach, zmianach w diecie:-( ale generalnie jest zdecydowanie lepiej z każdym miesiącem!! poczytaj nas od początku w wolnej chwili, będziesz wiedzieć, co może Cie niepokoić, jakie objawy wskazują, ze może warto już coś zrobić konkretnego i pójść do gastrologa. nie napisałaś, na jakim mleku jest córcia, bo może tu problem, ze jak większość dzieciaków z refluksem nie toleruje laktozy.Zagęszczacz też powinien pomóc. karm często a mało, podnoś w czasie karmienia na odbicie, b.dużo pionizuj. Leki to ostateczność. nie bój się kładzenia na brzuszku, bo wbrew pozorom, to dobra pozycja przy refluksie, nawet jak uleje. podobno najgorsza zaś w leżaczku lub foteliku sam.
-
Palcia, też mam wrażenie, ze czkawka od zbytniego opicia lub przejedzenia jest, są dni ze po 5 dziennie, a potem długo spokój. i u nas na pewno była po cielęcinie. to wicie co piszesz, ja też obserwuje, ale wcale u nas nie jestem pewna, czy to refluks, bo nie odbija, choć smok octem jedzie. tak czy siak, ciągle wierzę, ze wyjdą zęby to i refluks o nas zapomni, bo i zdrowe dzieci wymiotują, miewają nadkwasotę itp. przy zębach.
-
właśnie usnęła (21.30), po wymiotach, bo się rozhisteryzowała tak,ze poszła kolacja. bo mówiła "siiii" a ja myślałam,ze jak 5 min. wcześniej robi mnie w konia, ze chce kupę, siku, jeść itp, żeby tylko nie spać. Zignorowałam, a ona była zlana po pas:-( jeśli chodzi o zabawianie przy karmieniu, my doszliśmy do muru (tylko 2.śniadania na słodko lub kluski na słodko bez problemu). Ostatnio jeszcze działało rysowanie w krzesełku i naklejki (czy Szymek odkrył naklejki? u nas hit, w Lidlu są różne książeczki z 300 naklejkami - wszystko i wszyscy są w naklejkach, dziecka nie ma z pół godziny). od kilku dni jemy tylko....przy teletubisiach. Odcinek 20 min. załatwia posiłek, bo w innym wypadku po kilku łyżkach próbuje sie wygramolić z krzesełka, choć jestem pewna, ze jest głodna. a jakbyście posłuchały mnie w ciąży - "moje dziecko nie będzie oglądać bajek";-) i tak oto ideały sięgnęły bruku!
-
z tego z piszesz Dulka, to my też mamy bunt od kilku tygodni:-) Miśka ma dni, że jest nie do wytrzymania. z pogodnego wesołego dziecka przeistacza sie w terrorystkę (o płacz jak u kozy o sik, wszystkim się nudzi, tak wygina się do tyłu z histerią, przebieranie to masakra, usypianie trwa wieki), najgorsze, ze tylko mama jest od kąpieli, usypiania, karmienia i najlepiej jakbym ją nosiła i zabawiała non stop. a zabawy wymyśla najgłupsze - wchodzenie do zmywarki,walenie mnie łopatką po głowie, ciągłe bujanie jej w koszu, aż ręce więdną, rysowanie po podłodze flamastrami itp. (nie pozwalam-histeria). do wc nie moge wyjść sama.tata owszem, ale tylko w konfiguracji z mamą i najlepiej jak mamy nie dotyka i broń Boze nie przytula, bo histeria. ja myślę, ze moje dziecko jest trochę rozpuszczone - to moje przewrażliwienie, próba zapobiegania płaczom i histeriom (bo wymioty), ciągłe wpatrywanie sie w nią itp. spowodowała, ze Ona mną rządzi i wszelkie jej zachcianki są spełniane. Poza tym ona nie ma częstego kontaktu z innymi dziećmi i jest trochę traktowana jak dorosła, sadziłam, ze jak tłumaczę, proszę, mówię, to poskutkuje.... chyba wychowuję wielkiego egoistę i nerwusa. Pisałyście coś o wyznaczaniu granic, my chyba popełniliśmy wszelkie błędy wychowawcze i granice wyznaczyła Miśka terrorem;-) jest jeszcze nadzieja, ze to te tzw. skoki rozwojowe i ich uk. nerwowy nie nadąża za światem i to przejdzie wraz z rozwojem.
-
macie Dulka już bunt? tzn że wszystko na nie? u nas poza stałym terrorem, czyli jak coś chce, to teraz albo ryk, nie widzę jeszcze nic takiego (na szczęście)!
-
Chica, nasze Bąki non stop coś wysypuje i na pewno refluks temu sprzyja (bo zakłóca sie bilans ph w organizmie), ale pamiętaj, że jesteście świeżo po marchewce, wiec to moze być reakcja na nowość, a poza tym w domu sucho i ciepło. Bo proszki, płyny itp. dla niemowląt i nic nowego? Może tez nie podoba jej się, w czym ją kąpiesz, tzn. przestało się podobać: Michalina w pewnym momencie zaczęła źle reagować na emolium (sucha, łuszcząca sie skóra), po przejściu na oilatum zeszło. Nie wiem, czy Ci lekarz coś wywróży, ale może chociaż zapisze dobrą maść na te suchości. Zawsze można też spróbować z babcinym, ale niezawodnym sposobem kąpieli w krochmalu, zawsze pomaga:-) Niestety, podawanie leków przy tak wrażliwych gardłach, to masakra. Jak u nas dochodzi zapalenie gardła, to Miśka nic nie przyjmuje: ostatnio musiały być zastrzyki i myślę. że to w jej sytuacji dobre rozwiązanie, bo tak nigdy nie wiedziałam, ile przyjęła leku.
-
katrina, to brawo nasza słuzba zdrowia, przejechaliscie sie na darmo, a teraz jeszcze tydzień męczarni bez leków:-(a nie odpowiedziałaś, ta sonda to ph metria, czy gastroskopia? co ona Wam ma zbadać? palcia, a chciałam się jeszcze zapytać, czy Szymonek chodzi? bo zawsze to pomaga, jak się pionizują refluksowcy. bo na pewno doczytałaś, ze na zgagę to tez świetne są wszelkiego typu zupy, gotowane z kaszą w środku, zeby się ten klej wytworzył, bo to jak kisiel wykłada przełyk i chroni przed kwasami. Zgaga zgagą, ale jestem pewna obserwujac moje dziecko że 90% niepokoju nocnego to zęby. A czy tak jest na pewno, powiem Wam za czas jakiś, bo wygląda, że po miesiącu meczarni finiszujemy z trójkami. Zaczyna iść dół, oby "doszedł" w lutym! a na piątki mam nadzieje, że poczekamy do 2-2,5 rż. zgadzam się Dulka, ze chyba wbrew pozorom najbardziej dokuczliwa jest faza 1. (kiedy tylko poduszki z przodu), potem jakby oddech i samo przebicie się (pod warunkiem, ze to nie kolosy czwórki, albo trójkąty trójki;-) Dziewczyny, naprawdę skorzystajcie z Dulki pomysłu kolacji ok. 18.30 i po 30-40 min. i odbijaniu - kąpiel i wtedy usypianie, odkad tak robimy, noce są o niebo lepsze. na kolację Miśka zawsze dostaje bezglutenową kaszę na Pepti, a do uspypiania herbatkę koperkową i wtedy salwa gazów (niekiedy nawet kupa), co powoduje, ze my nie mamy już problemu z wzdęciami.ale to też moze wynik jej szybkiego pasażu jelit, więc i zaparcia u nas rzadkoscią... myślę, ze ten rozkład posiłków, który tu wspólnymi siłami sobie każda ułożyła, jest optymalny (5 posiłków, w tym zupa i 2. danie osobno).
-
witaj palcia, jak widzisz wszystkie się miotamy z jadłospisem. spróbuj moze gotowanych lub pieczonych owoców i kisielów na mące ziemniaczanej (lub budyniów), to dobrze robi podobno na zgagę. Można też dać chlebek (jak wprowadziliście gluten) z Flora light (mama Julki polecała, bo to zawiera tylko roślinne oleje) i np. pasztetem własnej roboty (przy okazji się jajko przemyci w pasztecie). Moze nie broń się przed kuracja polprazolem, 4 tyg. osuszy trochę kwasy i przy trzymaniu diety będzie lepiej. Też wydaje mi sie że nutriton zakwasza, podobnie jak Sinlac, moze dlatego Twoj synek instynktownie sie przed nim broni. Skoro dostaje fenistil, to jest takze podejrzenie alergii? bo to obniza histaminę. Co do zapaleń gardła, to Cię rozumiem doskonale - okropna przypadłość refluksowców, u nas juz 4 x było (w tym większość z uszami), w ogóle Miska ma częściej czerwone niz różowe gardło.
-
no proszę, to jedną chorobą dziecięcą masz z głowy:-) u nas jak była trzydniówka, to też nie było wysokiej gorączki, a reszta objawów jak piszesz, a wysypka na pleckach porządna. Moich znajomych bliźniaki - jeden gorączkował,a drugi jak nasze córki...wiec to różniście bywa... u nas refluks jakby sie troszkę uciszył, ale jest,bo ciągle pokazuje "ble" na buzię jak odbije i potrafi się kaszleć po odbiciu, poza tym smoczek octem po drzemce jedzie, choć kupy zdecydowanie ładniejsze, ale i dolne dziąsła jakby znowu bledsze i zęby przystopowały...
-
wybaczcie - moje pytanie w sprawie picia dotyczyło "kubka", normalnie moja obsesja kup, nawet teraz się objawiła;-)
-
Skayla, maluchy są sprytniejsze, niz Ci się wydaje: jak do Miśki przyjeżdżają dziadki, to nie chce w ogóle spać (pada dopiero ok. 16 ledwo żywa), a jak była młodsza i szykowali się do odjazdu, to potrafiła dziadkowi spać na spacerze 3 godz., bo wiedziała, ze nie pojedzie, póki ona nie wstanie;-) Edyta, a Lila pije sama z kupa tzn. sama trzyma i nie oblewa sie, nie krztusi itp.? bo moja ciągle ma z tym problem, tak przechyla łebek do przodu, a ja sie boję, ze się zakrztusi...i tak sie motamy, bo ona chce bardzo, a matka się boi;-)
-
a nie mówiłam, ze wypatruj Skayla góry (może 4 na raz jak u Lili i Michaliny) no to miejmy nadzieję, ze jak wreszcie te zębuchy pójdą, to nie będziemy miały w sprawie refluksu co marudzić. też na to liczę, ze ta nasza masakra, to zęby. a co zrobiłaś Skayla z mlekiem? Edyta, no ja daje kompoty i owoce z nich juz z pół roku i były lepsze i gorsze dni, ale mieliśmy z 1,5 miesiąca w ogóle bez refluksu. nasza gastroenterolog uważa, ze domowy kompot i gotowane owoce na pewno nie zaszkodzą, a nawet pomogą (choć witaminy C to w nich nie ma). z braku wielu możliwości podwieczorku, trzymam się ich. służą mi też do robienia kisieli. Początkowo dawałam jej pieczone jabłko (na polecenie lek), ale to tyle z tym zabawy...Obecnie robię co 2 dni esencjonalny kompot jabłkowo-gruszkowy z kilkoma mrożonymi owocami (śliwki lub maliny, truskawki). tylko jagody nie podchodzą Małej. Ładnie przybiera i dużo siusia i wreszcie mamy kwaśny mocz (może to od tego?). Minus tylko taki, ze zaczęła od tej pory gardzić wodą:-( zastanawiałam się też na Twoim pytaniem dot. kiedy ustępuje ból zębowy, bo też mnie to zastanawia...i chyba jak juz dziąsło blade i twarde, można uznać, ze nie dokucza. A Ty Dulka jak po antybiotyku się masz? a ta wysypka Szymka łagodnieje? a skoro to tylko na udkach, może jakieś rajstopki, albo spodenki mu nie podeszły?
-
Wiara-nadzieja, to wspaniała wiadomość, ale już "starszaka" nie potrzymasz pod katem 45 stopni w łóżeczku, bo śpi w milionie pozycji:-(
-
hej, no to Dulka jeden problem odhaczony, uff:-) Katrina, trzymamy kciuki, żeby to nie było mocno stresujące. Edyta, ja daję Miśce do jedzenia owoce z kompotu własnej roboty (wszystkie sezonowe,ale też mrożone). zje kilka rozgotowanych kawałków jabłka lub gruszki, popije tym kompotem i po problemie. w ogóle moje dziecko jest fanką kompotów, lek. mówi, ze to bdb bo nie zaszkodzi jej, a przynajmniej nie mam problemu, ze nie pije (bo woda była ble). Polecam. Generalnie my mamy problem w 2. stronę, odkąd wprowadziłam gluten trochę mniejszy (bo tylko 1-3 kupy), ale Miśka je dużo kasz gruboziarnistych (gryka, jaglana, amarantus) i naprawdę dużo pije (ok. 400-500 ml/dobę), to na pewno tez ma wpływ.
-
Dulka, to że to żadna straszna bakteria to daję głowę, bo jakby jakaś Salmonella czy listeria, to byłaby jazda na 2 baty...podobnie przy wirusie (rota czy innym - to woda z pupy i wymioty non stop) a resztę bakterii i tak w sobie nosimy (nawet nie chce wiedzieć, co my mamy), chodzi tylko o to, żeby się nie rozpanoszyło. a coś po tym Kreonie i braku biogai dobrego widzisz? Edyta, zawsze przy nowościach tak samo - nasilenie refluksu, bardziej sucha skóra (zwłaszcza pod oczami), kwaśne i rzadkie kupy, i taka wysypka pod światło widoczna na skroniach i czole, sucho za uszami, a do tego nawracające zaczerwienienie intymnie. jak zawsze nie wiem, po czym itd. miałam jednak wrażenie, że po białku jest jakby wszystko x5. wiec do dzisiaj Miśki nie zaszczepiłam na odrę-świnkę-różyczkę, bo albo chora, albo ja zwlekam.
-
To chociaż takie pocieszenie, moze jak poczekasz z marchewką, to znowu będzie dobrze....sądzę, że jeden z typów odbijania naszych dzieci musi być bolesny: idzie taka kula powietrza po przełyku. na pewno to z własnego doświadczenia znacie.
-
Chica, my przechodziliśmy: i marchewka i dynia i ryz i banan - wszystko było niedobrze (kupy, refluks, wysypki, sucha skóra, szkliste oczy, nawet na uszach potrafiło ja taką kaszka wysypać po dynii), jedynie ziemniak poszedł bez bólu, ale na pocieszenie dość szybko jej uk. pokarmowy sie przyzwyczajał i jak próbowałam za jakieś 2-3 tyg. to akceptował nowości (poza glutenem i jajkiem, z którym dłużej sie pałowaliśmy). do dzisiaj nie moze aromatyzowanych kaszek i Sinlacu (to Bobovity tez na chlebku świętojańskim:-(, więc rośnie mi taki wrażliwiec na jedzenie, że szok!
-
znalazłam dzisiaj moją książeczkę zdrowia i ja w wieku Miśki ważyłąm od niej o 1 kg mniej i miałam 6 cm mniej. Kurcze, wysoka ta moja Miśka sie szykuje (ale stopa 22 zobowiązuje;-) i jeszcze opowiem Wam anegdotę na lepszy humor: Michalina na widok Ewy Minge w TV krzyczy "raaraa" (czyli lew;-), a słowo miś w jej wykonaniu to odgłos fuknięcia nosem, a "Miśka" to dłuższe fuknięcie!
-
cześć Dziewczyny, biedna Skayla i Oliwka. Też jestem za powrotem do Nutramigenu, jak będzie lepiej, masz pewność, że to Pepti. A Nutramigen jest całkiem bez laktozy? bo Pepti ma, ale taka poszatkowaną. Za jakiś czas będziesz i tak musiała ograniczyć jej mleko, bo taki roczniak nie powinien więcej niż 500 (no 600 ml) wypijać na dobę. Nam sie dopiero teraz to udało, ze ok. 23 Miska zamiast butli pije herbatkę koperkową, a butle dostaje ok.5 Dulka, zapewne jesteś cała w nerwach, ale tak sobie myślę, ze nie wiem juz co lepsze - bakterie w kale (przeleczysz i spokój), czy alergia i wtedy szukaj w Szymka menu wiatru w polu. Chica, a kupy albo refluks Ci sie nie zmienił? wiesz marchewka jest dość ciężkostrawna, Miśka b. długo jej w ogóle nie trawiła (a jej Tatuś do dziś ma po niej biegunki;-) oby u Was 1,5 roku był rzeczywiście oddech, bo Michalina nie potwierdza tej zasady! a coś lepiej po tym polprazolu, przecież to prawie 2 tyg. leczenia? Edyta, jak tam gluten? bo ja choć juz ponad miesiąc pełną parą (a wcześniej 2 mies. po trochę), ciągle mam mieszane uczucia. Zaobserwowałam np. ze kupy od tej pory są w dziwnym pomarańczowym kolorze, jakbym ją ciągle marchewką pasła, a póki była bezglutenowa bywały już brązowe. No i ten cholerny zapach smoczka - ocet. Gastrotuss daje niestety aż 2x dziennie, bo nie widzę poprawy, ciagle ma te cofki. Jesteśmy 3. dzień bez biogai (i w ogóle żadnego probiotyku) i kupy tylko 2x dziennie...moze coś w tym "przeflorzeniu" jest. Eddafi, a Igor doszedł do siebie po tych parówkach cielęcych? czy On lada chwila nie będzie Roczniakiem:-)? Katrina, a Maks jada w innej formie nabiał, skąd czerpie wapń, suplementujesz Go? nie ma to wpływu na zęby?
-
delicol, zapamiętam!!!
-
oczywiście, zapraszamy do naszych bleblań:-) dzięki Dziewczyny za namiar na Delicon, podpytam lek, jak się z nią zobaczę. u nas dzisiaj jeszcze gorzej: apetyt siadł całkiem, po ok. 10 łyżkach odbija i nie chce dalej jeść, od wczoraj jak zaczyna między posiłkami memlać języczkiem, to pokazuje mi palcem na buzie i mówi "ble" i robi skrzywioną minę, wiec przypuszczam, ze jej się ulało kawasami do buzi. język oczywiście znów w kolorze bieli. opadają mi już ręce po kolana, ile to potrwa, Wy macie chociaż na co czekać (ze może siedzenie albo chodzenie pomoże), a ja juz nie wiem, jaką nadzieję mam sobie wkręcać:-( i najgorsze nie wiem co sie stało, bo przecież na pocz. roku było ekstra przez kilka tyg. zero refluksu....
-
Julia, to proszę wymyśl tę nazwę kropelek, bo to moze nie tylko Oliwce pomoze:-)
-
i jeszcze ponawiam moje pytanie sprzed wielu miesięcy, bo teraz jesteśmy w większym gronie: słyszałyście cokolwiek o leczeniu refluksu metodą osteopatii?
-
hej, to jeszcze ja zanim pobiegnę scalać mój związek;-P Ailona my tu o refluksie przełykowym, a nie moczowym, ale napiszę Ci co wiem: powinien być kwaśny, ale u takich maluchów to rzadka sprawa (bo zbyt mleczna dieta), obojętny to już sukces:-) u nas zaczął być kwaśny dopiero po 1 ur. żurawina to chyba za wcześnie, nam kazali zakwaszać tylko i wyłącznie Cebionem (5 kropli/dzień) i po prostu kontrolować mocz, ale też patrzeć na stan ogólny córci (nie ma opcji zakażenia dróg moczowych przy dobrym humorze, apetycie i dobrych kupach malucha). Skoro badania ogólne ok, nie ma leukocytów, białka itp. to nasza lek. uznaje, że to koniec tematu i nie mamy robić posiewu (co innego u noworodków, ale nie u takich "staruchów";-)) a złe ph moczu, może być wynikiem bakterii przy cewce, z pochwy, a nie w nerkach i to nie jest żaden problem. poza tym ph zmienia sie też na zasadowe lub obojętne, jak za długo potrzymają mocz w laboratorium. Skoro robicie co jakiś czas posiewy (w sterylny pojemnik, a nie do woreczka) i badania ogólne regularnie, to nic innego nie wymyślisz. można zawsze zrobić eksperyment i tę samą próbkę rozlać na dwie do 2 laboratoriów, bo może to oni coś nie są rzetelni, ze raz tak raz siak wychodzi.