

daga1975
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez daga1975
-
Susz, to chyba rzeczywiście ciągle nie to mleko:-( ten nutramigen byłby może dobry, ale znowu paskudny w smaku...ale zwymiotował wszystko czy trochę ulał? Skayla, Was czeka kardiolog i chirurg, a nas chyba ginekolog dziecięcy. Mimo natłuszczania i starań Misce skleiły sie wargi sromowe mniejsze, tak 1-2 mm. ale jak będzie postępować, to rozcięcie nas czeka:-( podobno to teraz jakaś plaga i łączą to lek. z alergiami. Dulka, wygląda na to że przesunęła sobie drzemkę, nie pasuje mi to jak diabli, bo usypiała po 2. śniadaniu, a teraz dalej wojuje...może jak powrócimy do rytmu ze spacerem (bo od kilku dni kisimy sie ze względu na wiatry+deszcze) to wróci do normy...oby. taka temperatura to jeszcze da się wytrzymać, my po 2 szczepieniu mieliśmy prawie 39, to była jazda. teraz musieliśmy przesunąć szczepienie odra+św.+różyczka na styczeń bo lek. nam kazała, że musi być 4 tyg. wcześniej "richtig" zdrowa i tez się tego szczepienia obawiam bardzo. A Altacetem smarujesz rączkę? nam pomaga.
-
kurcze, tak jak piszesz z tym spoceniem, czerwonymi polikami i przydługim snem, to my mieliśmy wtedy załatwione uszy i gardło po refluksie właśnie....ale lekarz zaglądał i czysto?? a za uszkami nie schodzi Mu skórka, bo to taki objaw nietolerancji laktozy... a kupy ok? ni wygląda jakby to mleka mu też nie służyło?? może, to niestety nie koniec waszych poszukiwań mleka:-( moi znajomi zakończyli na szóstym (sojowym) dopiero!! temperatura niestety słabym wskaźnikiem jest, bo przy takich Maluchach uk. immunologiczny jeszcze nie wytwarza gorączki, u nas do dziś rzadko Miśka gorączkuje, choć choruje!!!
-
ale się nagadałam w chaosie, ale mam nadzieje, ze zrozumiale...bo ledwo zipię bo tym usypianiu Małej....
-
te wymioty to idą przez "nos" a nie "noc":-)
-
a Ty Susz "substancja do zagęszczania" nazywasz Nutriton właśnie, jak tak najlepiej dawać 1 miareczka (ta ich mała) na 70 ml. wychodzi fajne i w brzuchu gęstnieje na beton:-)
-
a dlaczego Nutritonem nie zagęszczacie, chyba nie ma nic skuteczniejszego dla refluksowców? co mówił o tym lekarz?
-
Susz, a ile każą dawać tego Bebilonu na opakowaniu? nie standardowo 1 miarka na 30 ml.wody? Bo jak sama zwiększasz, mogą być zaparcia, bo za duzo substancji odżywczych na raz. trzeba sie trzymać tych wskazówek producenta.
-
wiecie z dziećmi to jak w kalejdoskopie, co 3-4 tygodnie zmiana przyzwyczajeń, rytmu itp. Dulka, tak myślałam o tych niepokojach nocnych Szynka. Pamiętasz, ja też narzekałam jakiś czas temu na sen nocny Miśki (tarzanie się, płacze, milion pozycji, tarcie po twarzy). Minęło po 3-4 tyg. nomen omen jak przerżneły się dolne czwórki. Ale trwało to b. długo. Lepiej juz było ze snem jak pokazały się całe "korony" z 4 czubkami a w środku było jeszcze dziąsło. a teraz juz całe na wierzchu i od kilku dni noce rewelacja - budzi sie raz ok. 4-5 na butle, śpi do 8.00, w niani w ogóle nie słyszę szumu, nawet się nie odkrywa specjalnie! Wiec u Szymka to też zęby, oby tylko szybciej Wam wyszły niz nam... za to mamy jazdę w dzień i powód do zmartwienia. Drzemki od 2 dni koszmar. Wczoraj padła dopiero o 13.30, a dzisiaj dopiero teraz po 1,5 godz. walki!! Skayla, ja Ci nie poradzę w sprawie zasinienia (bo akurat tego nie mieliśmy), ale Dulka ma racje, po co sie wpuszczać w depresje, idź moze na konsultacje do kardiologa. Jak ci inny powie, ze ok, to musisz odpuścić! A wymioty łatwo rozróżnić od ulewania. Jak chlusta po kilka razy i jest to obfite, męczące (u nas nawet idzie przez noc i przy tym płacze i słychać charakterystyczny odgłos jak przy torsjach u dorosłego) to wymioty, a jak ulewa nawet chlustająco, ale nie pod takim wielkim ciśnieniem, ze wylatuje jak z fontanny to ulewanie, ale tzw. chlustające. Susz, pogoda rzeczywiście ospała, Miśka też niedobra i humor słaby. Mam nadzieję, ze to przejsciowe, i u Was też. A dzieci tak małe dużo śpią. Jeśli nie ma np. czerwonych polików, nie jest spocony itp. (u nas tak sie zaczynają infekcje) to zapewne nie jest objaw infekcji, ale jak się martwisz, zawsze możesz porozmawiać z lek. Nie znam Bebilonu mct, ale domyślam się że podbnie jak Humana mct to takie dla dzieci słabo przybierajacych na wadze....a ma laktoze? bo Humana ma i Miśka nie moze jej pić dłuzej niz kilka dni (sucho za uszami, czerwone poliki). Bo Wy macie chyba problem z laktozą?? czemu na Bebilon Pepti nie chce Was lekarz przestawić?
-
a jeszcze w sprawie mojego fetysza:-) to też Szymkowi tak kwasem "jadą" te kupy? bo Misce zwłaszcza te wieczorne strasznie, w ogóle 2 pierwsze raczej fajne, a potem kolejne rzadko, żółto-pomarańczowo i kwas z niestrawionymi resztkami. Czy my z Dulką mamy tu kącik dyskusyjny w duecie? gdzie reszta mam???
-
fetysz fetyszem, ale o ile wczoraj przy lek. były ok. to dzisiaj wylała się "zupa dyniowa" z pupy. nawet jak próbuję nie analizować, to nie mam szansy:-( Miśka wczoraj tez przy lek. (po badaniu gardła) zwymiotowała. Podobno są dzieci skłonne do lekkości wymiotów i to zapewne taki typ. a w jakich proporcjach zrobiłaś tę kaszkę? daj przepis prosze.
-
to obficie pojechaliście z zabawkami dla Szymka:-) my celowo ograniczamy jej ilość, tak jak pisałam nawet część chowamy, bo i tak najlepsza zabawa: klucze, garnki, spinacze do prania itp. Nie umie to moje dziecko sie zająć sama zabawą:-( Choć ostatnio potrafi dłużej zająć sie rysowaniem. Rynek zabawkarski mnie zaskakuje: wypuścili nawet specjalne kredki i flamastry od 1. roku, ze nie brudzą i nie zaszkodzą, jak sie je poliże. Była lek. Miśce katar juz ustępuje, gardło też juz nie jest mocno czerwone. Ufff, to nawet zaskakująco przetrwała te moje wirusy uszno-gardłowe. Refluks zdaniem lek. tez ma charakter ustępujący, choć ciągle mamy uważać, to sposobem Eddafi podawać 1-2 łyżeczki surowych owoców do kaszki. W styczniu mamy zrobić panel pokarmowy na alergię z krwi i wtedy zadecydujemy, co z laktozą. Musimy też zrobić Misce badania na krzepliwość krwi, bo ta krew przy ząbkowaniu i tendencje do siniaków, mogą wskazywać, ze trzeba podawać witaminę K. Oglądała Miśki pieluchę i podobno nie jest świecąco-lakierowana kupa i w ogóle jest ok. A ich ilość to przejaw szybkiego pasażu jelit i musi z tego wyrosnąć. Więc w sumie u nas dobre wieści:-)
-
sorry Susz, teraz doczytałam, ze Mały pluje nie nutritonem, a nutramigenem. Może spróbuj robić go w konia i na początek 1 miarka nowego mleka, reszta starego i codziennie zwiększać proporcje nutramigenu, żeby nie od razu taki szok! to ma naprawdę smak paszy dla zwierząt:-(
-
czy Szymek też tak strasznie płacze przy tych wymiotach? Miśka rozrywająco, tak sie bardzo boi wymiotowania, że nie mozna jej uspokoić. a to oczywiście pobudza kolejne torsje:-(
-
Szymkowi też buziaki mikołajowe:-) no coś te nasze maluchy sie wymiotne zrobiły po 1. urodzinach, jakoś wydaje mi sie, ze czym starsze tym bardziej, albo to moje złudzenie:-( u nas też kłopot, dzisiaj 5 rzadkich kup w kolorze dojrzałej dyni...a juz tak się cieszyłam, ze przez 2 dni po zwiększeniu tłuszczu były tylko po dwie. jutro będzie lekarz, ale nadal nie wie czy to gluten, czy katar spływa, czy zęby (idą na raz i górne 4. i dolne 2.). Tak czy siak musimy dalej pomału gluten podawać, zeby móc wytworzyć przeciwciała i zrobić w styczniu wyniki. raczej lekarka wyklucza celiakię, jesli juz coś jest to alergia na mąkę pszenną albo żytnią (albo jedną i drugą;-) a ja mam zapalenie gardła i ucha, Miśce też się ten katar 2. tydzień juz ślimaczy, będzie lekarz to orzeknie, czy reszta czysta. Musimy przełożyć odrę-świnkę-różyczkę... ja też Susz latałam za Małą z butelką (z moim odciągniętym mlekiem). W efekcie ona jadła po 60 ml. co 1-2 godz. bo zawsze mi sie wydawało, ze może jest głodna... najważniejsze, ze pomalutku idzie synek po siatce centylowej w górę, mam nadzieję, ze coraz efektywniej. a moze nutramigen pomoże. oby!! Nutriton jest podobno bez smaku. Dziwne że Cwaniak go wyczuwa. Moze spróbuj chociaż po 1 miarce na butlę.
-
to oby juz zaczynało być lepiej, napisz nam jak synek. jak będziemy mogły w czymś pomóc, to wal śmiało....dobry gastrolog jak Was będzie tak kompleksowo prowadził, to naprawdę opanujesz sprawę. Choc moje Towarzyszki forumowe coś się obijają, Leniwce!!!!!
-
witaj susz79. obawiam sie, ze nic mądrego tu nie wymyślimy. Objawy, które opisujesz mogą zarówno być spowodowane nietolerancją mleka, ponownym zakażeniem dróg moczowych, chorym gardłem, zaczerwienionymi uszami, albo Bóg wie czym jeszcze. U takiego Malucha to wróżenie z fusów... Moze zanim zdecydujesz się na szpital, poproś swojego lek. o zaglądnięcie w uszy, nos, gardło, zrób posiew moczu. Może to coś oczywistego i szkdoa was narażać na stres szpitalny. Jesteście pod opieką gastroenterologa dziecięcego, czy tylko ogólnego pediatry? Taka senność i brak apetytu, o której piszesz moja 3-miesięczna Miśka miała przy zapaleniu gardła+uszu (od refluksu), które w inny sposób sie nie objawiało. Gdyby lek. nie zaglądnął, to mogliśmy nadal ją męczyć brakiem leczenia. ale czy to była zasada, nie wiem....
-
zawsze mocz w woreczku możesz zanieść, to takie nieinwazyjne badanie, a się uspokoisz, ze bilirubiny nie ma podwyższonej. A ja dzwoniłam do naszej lek. bo Miśka znów zwymiotowała zupę (tym razem wsadziła sobie palce po po jedzeniu i poszło). Przyjedzie do nas w tyg. na kontrolę i analize Miśki menu, ale póki co uspokoiła mnie, ze przy katarze to gardło jest takie nadwrażliwe i łatwo o wymioty. Kazała koniecznie zwiększyć ilość tłuszczu i po ok. tyg. ma być efekt.
-
szczerze Ci powiem, że też mnie ta teoria nie przekonuje...wydaje mi sie, ze miałby raczej objawy jak przy skazie białkowej, albo jakieś zaburzenia kup. najlepiej chyba USG jamy brzusznej, żeby zobaczyć, czy nie jest powiększona (bo przy kłopotach z przyswajaniem karotenu podobno bywa). A poza tym ogólne krwi z paluszka i masz tam poziom bilirubiny. Reszta to już chyba specjalistyczne ze skierowaniem od lek. na poziom enzymów itd. nie wiem, co mnie zaczadziło z tą oliwą, daje taka proporcje od czasu jak jadła po 80-100 ml. zupy i mimo zwiększania porcji dalej bezmyślnie tak daje. Normalnie jestem na siebie wściekła jak diabli!
-
a nie masz własnej wagi takiej łazienkowej elektronicznej, zeby sie zważyć sama, a potem z nim golaskiem przed kąpielą? ja od pewnego czasu, tak Miśkę ważę i stad wiem, jakie są przybory. A wizyta na bilansie roczniaka potwierdziła mi, ze nasza waga jest dobra. I tu z tym tłuszczem może być mój błąd - bo ja mimo, że zupy gotuję coraz więcej bo ok. 650 ml. daję 1 łyżeczkę na 2 dni(!!!!!), ale dzisiaj już się poprawiam.
-
u nas coś generalnie nie tak z tymi kupami, myślę, ze tu leży przyczyna jej słabych przyborów na wadze. Bo jej jak smok, ale jakby przez nią przelatywało to jedzenie. Lek. mówi, że to zbyt szybki pasaż jelit. U nas jak są 2 to dobry dzień, a tak 3-4 standard. Odkąd je gluten to są jakby większe, boję sie, ze to 1. znak nietolerancji. Wiesz, niech juz lepiej śpią po te 1,5 godz. Bo moje dziecko osłabione tym katarem spało dzisiaj 2,25 h. aż już zaglądałam do Niej.
-
Dulka, a czy Szymek przy takiej dużej ilości jedzenia też robi takie duże kupki? bo Miśka jak się napakuje np. 250-300 zupy i dobije 2. daniem, to na następny dzień 3-4 mega kupki, że dorosły by się nie powstydził... niestety, a propos naszej rozmowy o przyczynie wymiotów, Miśkę dzisiaj cofnęło przy 2. daniu. Generalnie jej nie smakowało (szpinak, mięsko i ziemniaki) i ją tak cofało już w trakcie i chyba przesadziłam o 1 łyżeczkę i wszystko poszło... I mam za swoje:-(
-
Skayla, a propos tych czerwonych polików po ciachu, mozecie mieć w Oliwce taki ciężki egzemplarza na nowości jak nasza Miśka. Dobra wiadomość, to taka, ze kolejne próby z tym samym po 1-2 miesiącach, nie dawały już czerwonych polików. Mieliśmy kłopot z wprowadzeniem wszystkiego,żółtka, białka, ryby, o glutenie nie wspomnę. po minimum laktozy do dziś czerwień polików i sucho za uszami. Taka reakcja to na szczęście alergia a nie celiakia i z tego sie wyrasta. Zobacz na skład tych ciastek, moze jakieś masło, serwatka, albo jajo jest, to by bardziej tłumaczyło. My jesteśmy po 2,5 tyg. glutenu jeszcze z tydzień i wszystko jasne. Nigdy nie miałam aż takiego" stresa" jak teraz zaglądając w kupy, czy nie są rzadkie.
-
Skayla, pamiętam, ze Eddafi dawała do mleka gaviscon z nutritonem, ale nie wiem w jakich proporcjach...
-
Dulka, domyślam się, ze się martwisz, ale skoro neurolog nic nie widzi, a w innych aspektach motorycznych dobrze sie rozwija, to trudno wyobrazić sobie, zeby nie chodził, skoro raczkuje, siada, chodzi przy meblach itp. chyba nie znane są takie schorzenia! no właśnie z cofaniem i refluksem, też mam wątpliwości. Są dni, ze Miśka jest ewidentnie zakwaszona (biały język, memłanie nim, palce w gardle i kwaśne kupy) i wtedy raczej ulewa. Ale zdarza jej się zwrócić, jak np. nieszczęśliwie odbije, rozżali się, albo za szybko zje czy wypije. I nie mam przekonania, czy to też refluks, czy raczej taka reakcja na cofkę. Stasiowa, myślę, ze pomysł rehabilitacji nie jest taki przerażający, jesli ktoś to zrobi profesjonalnie, a tak Ty musiałabyś więcej z Stasiem pracować. Na pewno jest to wynik, ze go rzadko kładłaś i wszystko jest do nadrobienia. A pod okiem fachowca, na pewno szybciej. My mieliśmy kłopot z przewracaniem się na boczki i dosłownie kilka dni ćwiczeń (ale sama je robiłam wg wskazówek neurologa) przyniosło efekt. Jej manipulacje siegają zenitu, wymogła na nas płaczem, że nie oczyściliśmy fridą nosa na noc i teraz rozbudza sie i nie moze oddychać!ech...
-
moje Szczęście tez dzisiaj spało 1,45 ;-) ale to chyba od kataru.