Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

daga1975

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez daga1975

  1. nie wiem, ale pro forma nadal unikam probiotyków z tym, bo może przypadek, ale ją rozluźniają, z kaszek, jak tylko mogłam zrezygowałam na rzecz blendowanych kasz gotowanych, więc juz nie miałam okazji eksperymentować z biffidusem.
  2. teraz doczytałam, że dostałaś probiotyk acidolac. Tego nie próbowałam: my mieliśmy schemat miesiąc dicoflor, miesiąc biogaia, miesiąc sanprobi ibs i od początku (z 2 lata...). Jak próbowałam coś innego, to była biegunka. Akurat te bakterie z ww. probiotyków ładnie jej kupy wiązały, a inne nie. Wiec znowu metoda prób i błędów:-(
  3. z tego, co wiem to nietolerancja nie objawia się ani zmianami skórnymi, ani innymi takimi natychmiastowymi rekacjami, jak u dzieci alergicznych, bo jest w jakims innym mechanizmie immunoglobulin. Tylko jelita przepuszczają albo gorzej trawią niektóre pokarmy. Zapewne, jakby każdemu z nas zrobić taki tekst, to by się okazało, ze są produkty, które słabo tolerujemy i powinniśmy unikać. Ja mam teorię, że póki te jelita są "zdarte" kwasem, to jakby są takie przepuszczające produkty, które w okresie ozdrowienia, nie szkodzą. Do dzisiaj obserwuje, że jak moje dziecko ma infekcje (a ma 4,5 roku), to ma natychmiast rekacje typu "ucho-brzucho", czyli przy katarze boli brzuch, luźne stolce i natychmiast ma brzydszą cerę (takie plamki gęsiej skórki), tak jakby cos tam było gorzej trawione i lekko ją uczulało. Taki tekst igg u nas robią w kilku pryw. gabinetach gastrologicznych (powyżej 2 urodzin), na 58 produktów, z krwi, niestety dość droga to impreza kilkaset zł., ale nasza lek. mówi, że przy takich niehistaminowych rekacjach (bo Miśka zwykły test alergiczny z krwi i skóry=zero) wykazuje zaskakujace sprawy i wystarczy odstawić coś tam i nagle i odpornosć wzrasta itd.
  4. a że po nocy rzadsze - normalne - bo się nałyka przez noc śliny/śluzu i dlatego tak jest, przy zakatarzonych starszych dzieciach też tak sie dzieje (przynajmniej u nas:-)
  5. tym bardziej z tymi szczepieniami, że masz kruszynkę od urodzenia, nie jesteście juz pod opieką Poradni Szczepień? chyba sie kwalifikowaliście bez łaski.
  6. a siemie rewelacja, ja zaparzałam nie mielone, ale te w ziarenkach i ten glut (1-2 łyzeczki) z tego dodawałam do kisielu na mące ziemniaczanej, bo moja prawie codziennie jadła kisiel (lub budyń, u nas z pepti). w tej formie przyjmowałam owoce i soki przez mnie na zimę robione. Świetnie taki zestaw chroni przełyk i jelita.
  7. Dzięki Ci bardo. to samo, co u nas, też z tym funkcjonuje. napisz mi proszę na dniach na maila swojego maila, bo mam pytanie w spr. przepłukania zatok i jeszcze kilka drobiazgów. spr. nie jest pilna, bo i tak najpierw musimy wyleczyć ucho, które mimo antyb. nadal jest czerwone.
  8. a kupą to ja sie nie musiałam zatwardzeniem przejmowac, bo u niej zawsze tendencje do biegunek były. ale jak Kubie zatwardza, to albo za mało pije (a teraz sucho), albo musisz dawać mniej kaszki.
  9. Kasik, też były takie sztywne, ale gdzieś jest granica między ich naturalnymi nerwami, a dyskomfortem od reflusku, zobaczysz, to są małe cwaniaki, które nerwami, krzykiem, niekórymi z tych napinań się, wyznaczają sobie zasady funkcjonowania z rodzicami. Odkryłam to dopiero, jak zaczęła mówic, ze z 50% tych zachowań to po prostu niecierpliwość, chęć postawienia na swoim, nieumięjetnosć radzenia sobie z emocjami itp. a nie refluks. Wszystkie dzieci to mają. poobserwujesz w lecie sceny w piaskownicach, to zobaczysz, jak inni manipulują swoimi rodzicami. Człowiek rodzi się niecierpliwym egoistą, bez granic.
  10. tak właśnie...miałam własną pierś, nutriton i łyżeczkę do rozrzerzania diety, dopiero przejście na mm dało nam ubłagany hydrolizat (bo wymioty na km), a potem raczkowanie = szalejący Sandifer i wówczas dopiero 2. gastrolog postawił diagnozę i wprowadził omeprazol. Bo już po tym forum miałam pewność, że to jest to i wiedziałam, które objawy się z tym łączą i nie są przypadkowe. A wcześniej byłam u 2 neurologów, 3 alergologów, gastrologa, laryngologa, a nawet okulisty (bo wiecznie załzawione oczy i czerwone dolne powieki) i kilku (kilkunastu?) pediatrów. Słyszałam nawet, że ja mam zespół Munchhausena - hipochondria celowana nie na siebie, ale na dziecko.
  11. wiem, wiem, ja wierzyłam 8 miesięcy, ze jestem wariatką ze zdrowym dzieckiem:-(
  12. mówisz Eddafi, że to dlatego - to mi się oczy otworzyły, bo myślałam, że tylko moja nie umie się bawić sama, a ona po prostu przyzwyczajona do bycia w centrum uwagi.... Refluksowamama - a to nie jest tak, ze w każdym dużym mieście są poradnie gastrologiczne dla dzieci przy szpitalach? tam naprawdę (przynjamniej u nas we Wr.) pracują mądrzy, doswaidczeni lek. zawsze mozna wziąć skierowanie od lek. rodzinnego, umówić się na wizytę (u nas są przy 3 szpitalach czeka sie ok. 2 tyg.), jak będziesz zadowolona, to mozna oprócz prywatnych wizyt chodzić tam, a i tak gros z tych lek. ma prywatne praktyki. Zapisanie się do poradni gastr. ma też plus masz za darmo rózne badania, jeśli byłyby konieczne (np. celiakie, ige, iga itd.), a to koszt kilkuset zł. które można lepiej spożytkować.
  13. asiulek, nie dają Wam porządnych leków, bo wierzą, ze to refluks fizjologiczny i po 2-3 misiacach się wycofa, jak uk. pokarmowy dojrzeje. Póki, co musisz przyjąć taką postawę i potraktować to jak kolki, wierząc, ze mają rację. Jak Go karmisz, piersią czy mm?
  14. cześć Eddafi, a takie mam fazy zaglądania tu i wracania, choć właściwie powinnam się przebookować na "przerośnięty migdał" (i cały pakiet przyjemnosci z nim związany), ale jakoś nigdzie indziej się nie zapisałam i niech już tak zostanie;-)
  15. hej, ja do dzisiaj wielu rzeczy nie wiem, nawet dzisiaj zostawiłam ją, bo w nocy bardzo niespokojnie spała, rano bołał brzuch, a teraz jakieś oczy załzawione. jesteśmy z 10 dni po antybiotyku (mega zapalenie ucha w samą wigilię)! tu znowu coś się plącze, albo ja juz mam omamy:-( Płatki z mlekiem do dzis nie jada, długa sie nimi krztusiła, miala odruch wymiotny, a teraz juz nie je, bo nie zna/wiec nie lubi. Nie wiem, kiedy zaczęla jeść jak człowiek, jak nie gorączkuje, to apetyt ma duzy, nawet prosi o dokładki (ok. 3 urodzin?). ale wystarczy, że gardło jest czerwone (a mamy to z 2x w miesiacu średnio), to już ma (ale tylko 2-3 dni) odruch wymiotny, nie chce warzyw z zupy itp. jeszcze w tamtym roku potrafiła zwymiotować, bo kura była "rzadka" czyli że mieso takie włókniste. Właściwie, co lubi, co nie, to się dowiedziałam jak zaczęła mówic, a wcześniej na wyczucie, zawsze chętnie jadła pierogi (i ser z nich jej nie szkodził), spagetti, takie kluski z mąki ziemniaczanej z dziurką, to zawsze wchodziło i chętnie gryzła. Lubiła i lubi też zupy o konkretnych smakach: rosół, pomidorowa, ogórkowa, barszcz. i w nich makaron, ryz itp. wszystko smakuje. gardzi zupami wielowarzywnymi. jak wprowadzisz gluten, będzie Ci łatwiej, bo dzieci lubią miękkie kluchy. długo jedzenie przy rysowaniu, bajkach itp. (też do ok. 3 ur.).
  16. ch-ra wie, tak jak Ci pisałam, uczepiłam sie jego i zaczęłam o nim czytać, że jest robiony na mlecznej serwatce i dzieciom nietolerującym nabiał moze nasilać objawy. U nas problem z nabiałem był ewidentnie, bo po zwykłym mm to juz po prostu wymioty. Ale czy ten biffidus pogarszał - nie wiem, ale bałam sie potem próbować 2. raz - obraziłam sie na nestle;-) wiem, ze częśc mam tutaj też fanem tej firmy nie była i w ogóle kleiku kukurydzianego też nie, ale widzisz pogorszenie to szukasz winnego i niekiedy trafisz, a innym razem ofiarą pada Bogu ducha winnu kleik;-)
  17. ja Nestle w ogóle nie używałam, kleik ryżowy z bobovity i kaszki Holle (których Ci ob. nie polecam bo tej ostatniej awanturze), bo miałam wrażenie, ze jest gorzej (biffidus?), ale to też jest tak, że chwilami miałam wrażenie, że kropla wit. D 3 zaostrza, więc to zapewne w większości były złe obserwacje. Niewątpliwie najlepiej było jak sama gotowałam ryż/proso itp. i blendowałam i dodawałam do Pepti.
  18. hej, niektóre tak mają, nawet bezrefluksowe, choć te drugie częściej. niekiedy ma to związek z nadwrażliwoscią jamy ustnej, albo z za duzym jezykiem, ząbkowaniem itp. Jak to sie dzieje u 2-3 latków to sie ur******* ćwiczenia logopedyczne, ale wcześniej norma. ja musiałam długo blendować zupy na pył, bo przeszkadzały w niej nawet małe grudki, a jak było czerwone gardło lub napuchnięte dziąsła od zębów, to i porządny odruch wymiotny miewała przy przełykaniu.
  19. a lecisz cały czas na nawilzaczu? bo ja jeszcze w tym roku nie uruchomiłam, ale chyba trzeba byłoby...
  20. na oko lałam, coś tam piszą że 1:2 ale ja to dużo mocniej rozrzedzałam, z 1:5 to na pewno, tak na oko chlustałam... ale był wyraźnie wyczuwalny taki morski zapach, jak sie włączyło.
  21. ale u starszej naprawdę polecam, jakby moja się spokojnie dała poinhalować, to bym jej te zatoki tym wyleczyła, ale to nie posiedzi kilka minut z 2 x dziennie. ale ja sobie tym gardło leczę (płukanki), niekiedy do kąpieli jej dodaje, to naprawdę ładnie schodzi z nosa. jak miała zap. oskrzeli (i tzw. krup pry tym, czyli takie napady kaszlu do wymiotów) to dawałam na noc do nawilżacza na pokój i udało nam sie b.szybko ja z tego wyciągnąc. powinni mi zapałcić za te reklamę;-)
  22. no właśnie nie wiem...po 1 ur. zapewne tak, skoro polecił laryngolog, ale wcześniej, to już trzeba sie zapytać lek.
  23. np. na stronie apteki doz Zablocka mgielka solankowa jodowo-bromowa 950 ml. masz skład i wszystkie info producenta
  24. kupuje w aptece, takie wielkie butle, ale daje też 5 ml. polecił nam laryngolog jak Miśka miała z rok i trzymam się jej nadal, jak nie mam to inhaluje zwykłą ampułką soli fizj. ale zabłocka ma w składzie jod, robi to więc za morskie inhalacje;-) wydrukuj sobie jej skłąd i zapytaj się lek. od kiedy mozna, bo moja była starsza.
×