kropkas1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kropkas1
-
a co najgorsze nie mam siły
-
Nie odebralam tego jako chwalenie sie ...bo tragediami nie ma co się "chwalić", własciwie nie mozna nic z tym zrobic. Moim marzeniem było zeby wreszcie dopadła "go" sprawiedliwosc. Albo np ktos mu przywalil tak jak mnie lał tyle lat. Zeby ktos go opluł tak jak na mnie pluł.Zeby ktos to zrobił na moich oczach. Ten człowiek nawet po odczytaniu wyroku mnie pobił, jeszcze przed uprawomocnieniem i zasmial sie co mi dała ta sprawa. Powiedział "satysfakcję?", po czym napluł mi w twarz, tak jak zawsze.Był czas ze czułam juz obojętnosc, ale teraz znowu naszła mnie chęć odzyskania godnosci poprzez zgłoszenie wszystkiego co ten bydlak mi zrobił. Niestety nie mam prawnika, pieniedzy, a co najgorsza wsparcia w nikim z najblizszych
-
Nie odebralam tego jako chwalenie sie ...bo tragediami nie ma co się "chwalić", własciwie nie mozna nic z tym zrobic. Moim marzeniem było zeby wreszcie dopadła "go" sprawiedliwosc. Albo np ktos mu przywalil tak jak mnie lał tyle lat. Zeby ktos go opluł tak jak na mnie pluł.Zeby ktos to zrobił na moich oczach. Ten człowiek nawet po odczytaniu wyroku mnie pobił, jeszcze przed uprawomocnieniem i zasmial sie co mi dała ta sprawa. Powiedział "satysfakcję?", po czym napluł mi w twarz, tak jak zawsze.Był czas ze czułam juz obojętnosc, ale teraz znowu naszła mnie chęć odzyskania godnosci poprzez zgłoszenie wszystkiego co ten bydlak mi zrobił. Niestety nie mam prawnika, pieniedzy, a co najgorsza wsparcia w nikim z najblizszych
-
odnosnie nosa...mi nos połamał. mam złamany, ale nie ma sie co "chwalic". takie zycie
-
szukam pracy bo tone w długach, nieswoich
-
piro raczej nie będę już taka wylewna..
-
dzis pierwszy raz od dawna zaczełam sie smiac zgłupiego powodu ale choc raz...
-
Jestem przerażona, nigdy nikomu nie zaufam!Nigdy
-
dzis znowu nie wytrzymałam i wypomniałam mamie ze mnie zostawili, nie wiedza wszystkiego ale wiedzieli ze mnie bił i ze sie bałam. Nie pomogli. Nie wspierali i nie wspieraja psychicznie. Juz pisałam wczesniej. ta sytuacja stworzyła masę konfliktów w moim zyciu. wracajac do tych bydlaków, jesli macie z nimi do czynienia na co dzien- nalzy rozmaiwac łagodnie jakby nic sie nie stało, to moze zabrzmi dziwnie ale nie wolno dawac im tej satysfakcji. Choc na około jeszcze was obrazaja po tym co zrobili sadystycznego ...trzeba "udawac" głupia/głupiego". Chyba ze zamierza sie wytoczyc sprawe w sadzie jak ma sie dowody a wiecie jak ciezko coklwiek udowodnić. dla policji trzeba miec okrutne slady zeby ktos zadziałał. a nawet to nie pomaga. jak widza siniaki tez róznie reaguja ale nikt nie widzi z jaka okrutna sia ktos nas trzymał czy zaciskał buzię. tego nie widać.
-
ja nigdy bym nie mogła kogos pobic pomimo lat krzywd. jest we mnie złosc, ale musze nad tym panowac. Niestety agresja wywołuje agresję. Moi rodzice tez mieli problem z agresja. Ojciec znecął sie nad nami, niedawno tez mnie uderzył. Moja mama tez stosuje agresje, ale tego nie widzi i twierdzi ze ja jestem agresywna bo np płaczę i mam depresję
-
tyle ze ja od dawna juz go nie kochałam, zyłam jak roslina. Nic nie robiłam, nad niczym nie mogłam sie skupić. Zreszta mam to do dziś. jak chciałam odejsc szantazował mnie i np dusił. Mówił ze zbyt duzo we mnie zainwestwał, a narobił mi samych długów i nic nie miałam. sraciłam zdrowie fizyczne i psychiczne. nikt tego nie naprawi. czy czuje sie winna? tak czuje sie winna ze mnie bił. za kazdym razem mówił ze to moja wina, a jak zgw. to zachowywał sie tak jakby sie nic nie stało albo mówił ze lubie seks z przemoca-to tez był kolejny szantaz, groził mi ze tak powie na rozprawie w sadzie. A znajac jego zdolnnosci przekonywania kazdy sad by mu uwierzył. Swoim znajomym mówił ze jestem chora wariatką, ja swoich znajomych nie mogłam miec. Nie miałam prawa pojsc z kims na spotkanie
-
moi rodzice tez mnie obrazają. Nigdy nie zaznałam od nich wsparcia. Przez 4 lata nie chcieli mi pomóc. Mogli wezwac policję, cokolwiek. Nic nie zrobili. kompletnie nic. Wiedzieli tylko o biciu o gw. szantazach nic. wstydziłam sie i własciwie nikt nie wie. Tylko kilka osob o biciu. Mój ojciec mnie nienawidzi. Nie raz słysząłam -dobrze ze Cie bił, szkoda ze nie zabił, "to po co sie z takim wiazałas"., jestes nikim, dobrze Ci tak, dobrze ze łamał Ci kosci. Ojciec w stosunku do mnie tez w dziecinstwie stosował agresję, miałam m.in zszywany palec. Siostra powiedziała ze nie jest moja siostra, ze ma swoje zycie. Nie mam nikogo. Ten człowiek dostał zawiasy za tylko zgłoszenie czesci jego sadystycznych działan wobec mnie. Niewazne ze próbował mnie zabic, ze dusił jak nie poduszką, to gołymi rekami. zastraszał bandytami, ze mnie wywiezie, zrobi ze mnie posmiewisko publicznie bo zna dziennikarzy i rezysterów. smiał sie ze zrobi ze mnie zazdrosna wariatkę której zalezy na pieniadzach. Przez 3 lata chodziłam w 1 parze spodni. wszystkie moje własne rzeczy niszczył. Głodził, wywoził do lasu gdzie stałałam np kilka godzin w cienkiej bluzce. To były takie kary które uczyły mnie posłuszenstwa. :)Próbowałam sie nawet zabic, nie udało się, posklejał mi rece plastrem kiedy... zaciagał długi na moje nazwisko, tj namówił mnie na kredyty które dostałam bo robił mi sztuczne obroty na koncie. Powinnnam miec wszytskie sprawy wygrane, zaskarzyc go z kilku paragrafów. obecnie swoje szantaze juz zaczał realizowac. Zniszczył mnie i dalej niszczy. I nic nie moge zrobić. naprawde chce sie zabic bo mam juz dosć.
-
Mi nikt nie pomógł, nikt. Dosłownie nikt. Nikogo nie obchodziło ze zabrała mnie karetka, czy ze zostałam pobita do nieprzytomności. Takie zycie
-
mam dokładnie tak samo. lekarz stwierdził depresje i lęki. Po lekach jest lepiej...ostatnio znów zaczełam płakac ..on jeszcze straszył mnie np kolegami i innymi strasznymi rzeczami. ja po prostu ne mogłam odejsc. Nie wiem jak to sie skonczy. Teraz walcze o zakaz zblizania. Boje sie ze mi sie nie uda. Boje sie ze kiedys sie "odwdzieczy" za to ze odeszłam. wiem ze na około opowiadał/opowiada kłamstwa. wiem.jeszcze jak dowie sie o innych rzeczach to mmnie załatwi.
-
Ofiara01 z ta róznica ze ja juz go dawno nie kochalam. Zyłam jak roslina. Dosłownie. Nic nie robiłam, nic!Kompletnie nic! Wszystko mnie bolało. Od stresu bolały mnie np mieśnie, nie wspomne o karku. Nie widziałam wyjscia i do dzis bym w tym tkwiła gdyby nie "przymusowe" odizolowanie go ode mnie. Dopiero wtedy cos zrobiłam. Do dzis boje sie go, boje sie ludzi..
-
Ofiara01 napisałas dokładnie tak jak to było, dokładnie. Tyle ze czesc swoich szantazy zrealizował. Niestety. Np jak próbowłam odejsc potrafił zaczac mnie dusic, krzyczac ze zbyt duzo "zainwestwoał " we mnie. Przycisnał z przodu szyje ze ledwo złapałam oddech. nie mogłam oddychac.Myslałam ze to koniec. Potrafił podniesc mnie za szyje do góry. Straciłam zdrowie, mam długi, i dalej żyje pod presja. na zewnatrz robił ze mnie wariatkę. I zrobił. bez lekow uspokajajacych juz nie funkcjonuję
-
zraniona300 masz racje trzeba ukrywac strach. ja w tym roku widziałam sie z byłym oprawca. zachowywałam sie tak jakby nic sie nie stało. Kompletnie nic. Słuchałam co mówi. I grzecznie przytakiwałam, gdy bylismy sami znów zaczał mnie szantazowac. Pierwszy raz w zyciu powiedziałam nie, ale juz swoje grozby zaczał realizować. Byłam z psychopata
-
czy ktos z Was tu obecny był gwałcony wiele razy?
-
zgwalcic moze ktos z otoczenia nie trzeba chodzic samemu po nocy
-
mi nikt nie pomogl wiec nic mnie nie zdziwi..z przesladowania i przemocy ciezko wyjsc , nawet jak dostało sie setki razy piescia po głowie
-
jak czytam te wypowiedzi to mam wrazenie ze mam do czynienia z totalnym brakiem wrazliwosci, czasami trzeba zapomniec np kilka lat bicia i gwałtów, bo rozdrapywanie ran zawsze doprowadza do płaczu
-
juz za pozno,...udało sie odejsc, ale nie zrobiłam tego sama. Samej nigdy by mi sie nie udało. teraz juz wiem..to nie było mozliwe, nawet teraz po kolejnych szantazach jakis czas temu nie wróciłam, ale i tak sie boję.
-
Julianna88 wystarczy sie otworzyc? przed kim? jak było sie bitym i szantazowanym i słyszy sie ze to moja wina...od policji, od własnej rodziny...i słowa ze jak mogłam wierzyc jego grozbom. Niestety wierzyłam, bo potrafił tak uderzyc ze lezałam kilka godzin nieprzytomna. czasami lepiej nic nie mówic niz znów byc narazonym na takie traktowanie. Słowa jakie usłyszałam "kazdy jest kowalem własnego losu" bolały prawie tak mocno jak to co przeszłam. Nikt nie pomoze.
-
Accel kim jestes??
-
Była to sprawa rodzinna o pozbawienie władzy rodzicielskiej ..masz racje po tych lekach nie powiedziałam 90 % rzeczy, nawet sie usmiechałam co swiadczyło o tym ze to co zrobił mi ten człowiek nie maiło zadnego znaczenia