kropkas1

Juz jestem, w sadzie łgał jak ...nie ma porównania nawet do niczego. twierdzi ze to co robił to pomówienia...tak strasznie kłamał ze nie miałam argumentów, w któryms momencie nie mogłam nic powiedziec. nic... ogolnie byłam spokojna poniewaz biore leki psycho... po ktorych nawet jak chce płakac to nie mogę

wierze ze dzis uda mi sie przemóc lęki, jestem przerazona. srodki uspokajajace na szczescie działają

ja jutro widze sowjego oprawce na rozprawie, az mi niedobrze

tzn nie chce podważać twojej decyzji, ale myślę ze rozpowiadanie takich historii nie jest dobrym rozwiązaniem, spotkałam sie z taka znieczulica ze strony policji i obcych mi ludzi ze zła reakcja na moje cierpienie wywołałoby jeszcze większe uczucie wstydu, frustracji i i niemocy

nie mów, bo bedziesz załowała