Przemuś

Oczywiście nie wolno tego robić, jak by cię namierzyli to mogliby założyć, że piszesz odpowiedzi dla kogoś i chcesz podrzucić temu komuś ukradkiem karteczkę jak będziesz wychodził z sali - niezły byłby kwas. Sam kiedyś spisałem sobie większość odpowiedzi na tej karteczce, bodajże na chemii, ale wtedy siedziałem elegancko z tyłu sali, zasłonięty przez poprzedzających zdających, mogłem robić tam co chciałem - jakbym miał zeszyt ze ściągami to mógłbym go sobie nawet rozłożyć na stole, bo Panie dozorujące w ogóle nie krążyły po sali(pomijając oczywiście odbieranie prac, ale to robiły długo po rozpoczęciu), cały czas siedziały z przodu sali i plotkowały. Wczoraj też chciałem sobie spisać odpowiedzi, no ale zostałem posadowiony niemal pod Paniami z komisji tak więc nie było jak. :)

Tak, dostaniemy te wszystkie wzory, tabele, rysunki i co tam jeszcze dodali. :) Oczywiście nie są to wszystkie wzory, jakie umieć musimy(nie ma tam choćby wzoru na pole kwadratu, czy też na jego przekątną).

No i co? No i co?! Co pisałem? :P Liczy się to co zaznaczyliście a nie jak. :P Co do matematyki, to aktualnie doszlifowuję wiedzę oraz robię matury próbne. Zapodam jeszcze link: http://kwejk.pl/obrazek/1146353 Jest tu opisany sposób na zdobycie 10% punktów na maturze, kto wie, może takie zadanie pojawi się na piątkowym eksternie, wart znać co i jak. :)

Właściwie Bogurodzicę to wziąłem na przymus by mieć drugi tekst. Potop pasował idealnie no ale ze znalezieniem drugiego utworu miałem problem, delikatnie rzecz ujmując. Problem nie był wynikiem jakiegoś egzaminowego zaćmienia, przejrzałem listę i nie widzę nic co mógłbym wykorzystać tak dobrze jak Potop. Cały romantyzm z Kordianem na czele przedstawiał sprawę raczej w drugą stronę.

@moonchild6236 Mnie się wydaje, że jednak zaliczą mi tę Bogurodzicę. :P Jak pamiętam, polecenie brzmiało mniej więcej tak: "Na podstawie dwóch dowolnych tekstów literackich z kanonu lektur, wyjaśnij jakie znaczenie miała dla narodu polskiego wiara/religia." Lektura to nie musi być przepastna książka jak się potocznie utarło, do definicji lektur zaliczamy także poezję śpiewaną, a do tej Bogurodzica elegancko się zalicza. Do tego spójrzmy do informatora, napisane wielkimi literami słowo "LEKTURA" a tuż pod nim podana jest Bogurodzica - jestem dobrej myśli. :) Do historii, zwłaszcza II W. Ś. polecam 'Sensacje XX wieku' dostępne na YT - Bogusław Wołoszański niesamowicie ciekawie prezentuje te czasy. O kółka się nie martwcie, bo może być tak, że pomyślą że byliście tak pewni odpowiedzi że nie wystarczało wam podkreślanie, musieliście jeszcze zaznaczyć w kółeczko - może pomyślą że byliście po prostu bardzo pewni tego co zaznaczacie i dzięki temu docenią wasze podejście. :)

Na stronie 95 tegoż tematu rozprawiali o kółeczkach i wszystko było ok. ;p

http://www.megamatma.pl http://www.matemaks.pl http://www.youtube.com/user/MrCiupi http://www.matematyka.pisz.pl Do matematyki polecam powyższy zestaw, dzięki niemu matematykę mam solidnie wykutą. Poza matematyką pozostał mi jeszcze j. angielski, z nim mam drobne zaległości, ale 12 dni to bardzo dużo czasu by speak'ować i write'ować na tę choćby dwójkę. :P

Jeszcze jedno pytanko: mieliśmy określić czym jest potopowe 'morze ognia', podkreśliłem przenośnie, na 99,99999999999999999% słusznie.

"@wirga Proszę uprzejmie, podam ci także inne strony, gdzie coś wspominali o biologii. 113-114 sesja zimowa 2012. 95 sesja jesienna 2011 19 sesja zimowa 2011"

@ambiwalentna_93 Co do Quo Vadis, oczywiście si. Co do Bogurodzicy Dziewicy to też improwizowałem na gorąco, napisałem mniej więcej: "Maryja poczęła Jezusa Chrystusa w skutek ingerencji Ducha Świętego, a nie w sposób konwencjonalny" - zaszalałem, ale może przejdzie. :D @placek922 Były na pewno 2 pytanie, jedno o to w jakim wieku toczyła się akcja Potopu, a drugie o to podczas jakiej epoki Henryk napisał Potop. ;)

Jeszcze jedno pytanie - mieliśmy podać, podczas której epoki powstał 'Potop', zaznaczyłem że podczas Młodej Polski, niestety 'Potop' powstał u schyłku pozytywizmu. :P

Ołłł jea :D - tyle tytułem wstępu. :P Egzamin lekkostrawny, lektura omawiana trafiła się elegancko - na żadną inną nie poświęciłem tyle czasu co na tę, poza audiobookiem obejrzałem film, poczytałem charakterystyki, opisy postaci historycznych w Wikipedii czy opis potopu szwedzkiego. Tak więc pytania z miejscem akcji(Częstochowa), z kurnikiem(pejoratywne określenie klasztoru), osobą biorącą udział(A. Kmicic) czy czasem wydarzeń(wiek siedemnasty) nie były żadnym problemem. Na "dwa teksty literackie z kanonu lektur" wybrałem nie kombinując wiele: Bogurodzicę oraz Potop. :D Strzeliłem płomienne wypracowanie na 80% miejsca, mam nadzieję że nie przesadziłem z patetycznością, ponieważ przy pisaniu wypracowań zaleca się używanie języka jak najbardziej potocznego. Liczę na mocną czwórkę lub kto wie, może piątą piątkę na świadectwie. :) Wiem, że na pewno mam źle wybrany ideał średniowiecza którego nie widać w Bogurodzicy - zaznaczyłem hierarchiczność, a chodziło o świadomość marności świata doczesnego. @placek922 1. Też postawiłem na archaizmy. 2. Tak samo, mamy dobrze. 3. Też tak postawiłem, jednak po sprawdzeniu w necie okazuje się, że mamy źle - chodziło o Maryję i Jana Chrzciciela - -1 pkt :D 4. Tak samo, mamy dobrze. 5. Skopiowałem z tekstu Potopu 'zabobonny strach', patrząc na definicję związku frazeologicznego, powinno być OK. 6. Zrobiłem podobnie, pierwsze: Działa szwedzkie były większe od polskich.; drugie: W czasie potopu szwedzkiego na Jasnej Górze działa się rzecz niecodzienna. 7. Tak samo, mamy dobrze. 8. Tak samo, mamy dobrze. Inne pytania - wyjaśnialiśmy znaczenie bodajże pieśni ojczystej, napisałem że łączy naród, jest pisana w języku narodowym. W kolejnym pytaniu mieliśmy podać znany nam przykład pieśni ojczystej(być może inaczej to się nazywało w egzaminie, ale sens był taki sami), napisałem Rota. Na koniec zaznaczę, że jednak było kilka pytań dotyczących środków stylistycznych(np. że Bogurodzica rozpoczyna się apostrofą), o archaizmach(tedy i wszędy to archaizmy), o zdaniu złożonym, tak więc wypadało jednak znać też i tę stronę naszego pięknego języka. Co do nowego posta, też postawiłem na rzeczownik-rzeczownik(Bogurodzica - Matko Boga). @ambiwalentna_93 Mieliśmy wyłącznie podkreślać, ale myślę że nie będą ci tego anulować, uważam że nie powinnaś się przejmować.

Ok, koniec powtarzania, czas spać. :D Pamiętajcie o kompozycji trójdzielnej, o akapitach, niby nic a cenne punkty nie przepadają. :P

Niestety nie znalazłem takiej strony, środki przerabiałem tak: w informatorze są one wypisane, tak więc zapoznawałem się z każdym wedle kolejności szukając po internecie co i jak z danym. W sumie to jednak trochę rozpędziłem się z pisaniem o pominięciu zagranicznych, przerobiłem też Makbeta, Przygody Robinsona Cruzoe, Listy starego diabła do młodego, Dżumę no i dość pobieżnie Cierpienia młodego Wertera, w sumie to pozostał mi Świętoszek, Lord Jim oraz Król Edyp, lecz podejrzewam że nie będzie literatury zagranicznej na egzaminie to też nie nie będę już ich przerabiał(na jutro bo do matury na pewno zajmę się nimi). Napomknę jeszcze że też nie czytałem całych książek, rzeknę paradoksalnie - nie przeczytałem żadnej lektury, całość przerobiłem za pomocą audiobooków. :)

Też byłem powołany na świadka który "zaświadczał o zgodnym z przepisami zakończeniu egzaminu", tyle że w październiku 2011 r. :D To oznacza, że tak jak ja, tak i wy walczyliście z zadaniami do ostatniej chwili i wzięli was bo byliście jednymi z ostatnich, czyż nie? :P Co do języka polskiego, to podchodzę na ludzie. Większość środków stylistycznych, epok, twórców itd. przerobiłem, podobnie 99% polskich lektur, jedynie zagraniczne trochę pominąłem(z wyjątkiem Zbrodni i Kary - ciekawa, oraz Folwarku zwierzęcego(jako oponent do ideologii okołolewicowych nie mogłem sobie go odpuścić:) )) Powodzenia na Ściegiennego. :)

Dobry pomysł z tą stroną, jeżeli ten ktoś kto ogłaszał jej powstanie nie zrobi jej do wiosny, sam wezmę się za redagowanie takowej po maturze. :)

No właśnie, sam też stawiam na to że urzędniczka(Pani wicedyrektor) popełniła właśnie jakiś błąd, urzędnicy w naszym kraju to święte krowy, chyba każda inna grupa zawodowa ma jakieś kary za popełnianie błędów, tylko oni są bezkarni więc pomyłki to u nich powszechność. Trzymam kciuki za pozytywne odkręcenie.

Hmm, lista jest zamknięta dla uczniów szkół 'zwykłych', podejrzewam, że dla nas, 'eksterniaków' zasady są nieco inne i matura organizowana przez OKE z tytułu egzaminów eksternistycznych ma inne terminy. Jak będziesz dzwonić to pohamuj emocje bo: 1. Odbierze na pewno nic niewinna sekretarka, nie ma co się na jej stresować. 2. Emocjami nie polepszysz sprawy.

Hmm, bardzo dziwna sytuacja. Sam mam taką samą sytuację jak ty, tzn. zdaję w lutym ostatnie egzaminy i w mojej poznańskiej OKE nie ma żadnego problemu - mianowicie dostałem pismo, że na razie nie dopuszczają mnie do matury, zrobią to jeżeli zdam lutowe egzaminy, czyli prosta sytuacja, zdam ostatnie eksterny - zdaję maturę, nie zdam - no to nie zdaję. My tu na forum wiele ci nie pomożemy, podejrzewam, że twoja OKE popełniła jakiś błąd, najlepiej zadzwoń do nich, lub jeszcze lepiej odwiedź ich jak masz niedaleko. 31 grudnia minął termin składania deklaracji maturalnej, świadectwo możemy składać po sesji zimowej br.. Zatem podejrzewam, że pomyliły się Panie u ciebie, wątpię by twoja OKE rządziła się jakimi odrębnymi, niezbyt ludzkimi zasadami, w końcu zasady są jednolite w całym kraju i planowane przez CKE.

Nie, możemy zdobywać jedynie pełne punkty. Do tego: "Zasady oceniania arkusza egzaminacyjnego 1. Rozwiązania poszczególnych zadań oceniane będą na podstawie szczegółowych kryteriów oceniania, jednolitych w całym kraju. 2. Ocenianiu podlegają tylko te fragmenty pracy zdającego, które dotyczą polecenia. Komentarze, nawet poprawne, wykraczające poza zakres polecenia nie będą oceniane. 3. Zdający otrzymuje punkty tylko za poprawne rozwiązania, precyzyjnie odpowiadające poleceniom zawartym w zadaniach. 4. Gdy do jednego polecenia zdający podaje kilka odpowiedzi (jedną prawidłową, inne nieprawidłowe), nie otrzymuje punktów. 5. W rozwiązaniach zadań rachunkowych oceniane będą: metoda, wykonanie obliczeń i podanie wyniku z jednostką. Błędny zapis jednostki lub jej brak przy ostatecznym wyniku liczbowym powoduje utratę 1 punktu. 6. Za poprawne obliczenia będące konsekwencją zastosowania niepoprawnej metody zdający nie otrzymuje punktów. 7. Wynik otrzymany wskutek błędu merytorycznego nie daje możliwości przyznania ostatniego punktu za wynik końcowy. 8. Zapisy w brudnopisie nie będą oceniane. 9. Prace egzaminacyjne oceniane będą w skali punktowej. Uzyskany przez zdającego wynik wyrażony w punktach przeliczany będzie na stopień szkolny według zasady opisanej w 19 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 18 września 2007 roku w sprawie egzaminów eksternistycznych."

@Naniwa Wzory nam podają na właśnie tej karcie wzorów, nie są to oczywiście wszystkie wzory ale lwia większość wymagana w liceach jest. Do tego musimy umieć je przekształcać, musimy wiedzieć co z czym się je, jakie jednostki są domyślne w danym wzorze, jak przemieniać te jednostki. Jeżeli mniej niż tydzień przed egzaminem dopiero zapoznajesz się z tablicą wzorów to rzeknę tylko tyle: zakuwaj ostro bo słabo to widzę. Tak jak wspomniałem wyżej musimy być obyci z tymi wzorami, nie musimy ich pamiętać ale musimy wiedzieć co i jak z nimi. W egzaminie pytania testowe to maksymalnie 10 punktów, pytania typu: narysuj wykres, czy promienie w optyce to około 5 punktów - czyli teoretycznie dwójka, ale musimy być w nich bezbłędni. Pytania ze wzorami to jak widać podstawa egzaminu, i musimy być porządnie obyci ze wzorami. Ja kawał czasu przed egzaminem wydrukowałem sobie tablicę ze wzorami i na ogarnięcie ich poświęciłem kilkadziesiąt godzin ciężkiego wkuwania i tylko dobrze rozwiązane zadania ze wzorami sprawiły, że nie muszę zdawać fizyki po raz drugi.

@ambiwalentna_93 Słuszne pytanie. ;) Egzamin będziesz zdawała tam gdzie ja go zdawałem, czyli w szkole przy ulicy Dąbrowskiego. Niech znajomy zaznajamia cię szczególnie z MS 2003. Szkoła nie wyglądała mi na jakąś niesamowicie majętną, zatem podejrzewam, że nie zainwestowali w nowszą licencję od października 2011 roku. Niby wszystkie edycje MS są do siebie podobne(różnią się głównie grafiką czy rozmieszczeniem poszczególnych funkcji) jednak sam szkoliłem się na MS 2010 i jednak zderzenie się z MS 2003 nastręczyło mi kilka problemów, jednak udało mi się z nich wybrnąć i piąteczka wpadła bez oporu. :)

Heh. Z fizyką miałem kompletnie tak samo jak wy. Mimo poświęcenia na nią dosyć dużej ilości czasu(ok. 60 godzin) oraz dobrych materiałów do nauki, cały czas przed egzaminem, w jego trakcie oraz do otrzymania wyników miałem stresa że nie dociągnę do dwójki, bo w końcu 'to taki zawiły przedmiot, egzamin nie wyglądał na lekki, wiele ludzi zdaje fizykę po kilka/kilkanaście razy'. Tym czasem okazało się że zdałem, jeden punkt brakował mi do trójki. Ze zdumieniem przeglądałem całe strony poprawnie rozwiązanych zadań na wglądzie do pracy(to one mnie uratowały, ponieważ z pytaniami zamkniętymi była jedna wielka porażka). Myślę, że najwięcej zależy od naszego nastawienia i podejścia do sprawy, i dalej radzenia sobie ze stresem. Może to co napiszę, zabrzmi jak wywody niepoprawnego psychoterapeuty-rewolucjonisty, ale wszyscy rodzimy się i żyjemy z podobnymi mózgami(wyłączając osoby z wadami wrodzonymi, chorobami itd.), a jednak jedna osoba ogarnia daną rzecz a druga męczy się i męczy a nic jej nie wychodzi. Podejrzewam że bierze się to głównie z właśnie nastawienia - "zawsze byłem/am w tym słaba", "nauczycielka zawsze miała mnie za głąba", "nie nadaje się do tego" - no chyba nie ma tu na forum osoby która nie wysnuwała podobnych wniosków w czasie niezbyt owocnych efektów edukowania się. Sam tak miałem na początku przygotowań do matematyki - przykładowo równania stanowiły dla mnie niezdobytą twierdzę, jednak pomyślałem stanowczo "no 'motyla noga', co masz nie umieć, inni ogarniają to ty też dasz radę", i tak dwie, trzy, czasem cztery godziny z matematyką codziennie od października dają wymierne efekty i dziś nie ma dla mnie dziedziny z programu licealnego na poziomie podstawowym która byłaby dla mnie nie do przebycia. Trzeba było jednak pocierpieć trochę przy książkach, zwłaszcza na początku, jednak naprawdę warto. Po prostu powiedzcie sobie że potraficie i do przodu. Pokora to niewątpliwie ważna i piękna cnota, jednak stosujmy się do niej w życiu, z sprawach około-naukowych ograniczajmy ją. I tak na koniec, ważną sprawą jest też oczywiście systematyczność, no bo jak ktoś tydzień przed egzaminem obudzi się, że pisze licealną matematykę no podejrzewam, że pozytywne nastawienie może nie wystarczyć. :)

@wirga Hmmm, zdanie matematyki i fizyki oznacza że biologię powinnaś zdać na luzie i bez najmniejszego problemu, w porównaniu do dwóch wcześniejszych jest to statystycznie przedmiot znacznie bardziej 'zdawalny'[zdawalność: mat: 23%;6%, fiz: 27%;47%, bio: 86%;94%] - dane z sesji jesiennej 2011 i zimowej 2012. Być może masz niezbyt adekwatne materiały do nauki. Jeżeli tak to polecam podręcznik "Biologia" wydawnictwa WSiP w zakresie podstawowym(taki z żabą na okładce :P). Między innymi z niego uczę się do matury z biologii i muszę przyznać, że jak na podręcznik przedmiotu ścisłego, treści w nim są w miarę łopatologiczne podane. Można go wyłowić na allegro za 12 zł z wysyłką włącznie.

Do fizyki: http://wiki.wolnepodreczniki.pl/Fizyka:Gimnazjum Brakuje tu kilku działów z tych wymaganych na egzaminie(chemia w fizyce, reakcje termojądrowe czy fizyka kwantowa itd.) lecz to co jest, powinno wystarczyć do pewnego zdania fizyki, tak nawiasem nadmienię, że niby jest to program do gimnazjum, jednak jak dla mnie lekcje są rodem ze szkoły średniej - nie pamiętam by na fizyce w gimnazjum materiał był tak rozbudowany. Do powyższego może jeszcze: http://www.iwiedza.net/mater.html http://www.fizyka.edu.pl/ http://zadania-fizyka.pl/liceum/ (tutaj są zadania) http://fizyka.org (też sa zadania) I na koniec strona, która była podstawą mojego przygotowania, bardzo mi pomogła: http://www.fizykon.org/ Wszystkie inne poza powyższą znalazłem pod koniec przygotowań, zatem nie uczyłem się z nich jakoś bardzo, nie mniej chcę bardzo polecić pierwszy link, tak jak wspomniałem materiał nie wygląda mi na gimnazjalny pod względem zasobności, treści są podane dość łopatologicznie(w innych linkach różnie bywa), a to przecież od przejrzystości przekazu zależy czy nauczymy się czegoś czy tylko będziemy topornie zapamiętywać, jednocześnie nie rozumiejąc o co chodzi. :) Wyprzedzając ewentualne pytania, dodam od razu linki pomocne w matematyce: www.megamatma.pl www.matemaks.pl www.youtube.com/user/MrCiupi www.matematyka.pisz.pl