plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
smyczku, dzięki, to ja pytałam - widzisz, dałam grykę na góra, a ma być na odwrót ;) minimini, no może to kawa, nie pomyślałam o tym :D próbowałam leżeć, ale boczki mnie bolą i dzidziuś zaczął wariować, więc wstałam i dałam mu ferrero rocher...- po nim "na pewno" się uspokoi...eh.. groszku, może faktycznie od niejedzenia...przynajmniej u mnie mogłoby być od tego...bo ja o 6 rano już jestem tak głodna, że mam mdłości ;) ucisk na przeponę - ja chyba to miałam...nie wiem dokładnie, ale męczyłam się strasznie z boleściami/pieczeniem pod żebrami (i mega dusznościami), na środku brzucha...przeszło w 37 td....teraz tylko boczki bolą... ja czuję dzidziuśka bardzo nisko już...normalnie tuż nad pipką mi lata głowa jego...i te bulgotania...
-
mamita, za dużo snu - stąd te słabości :) a tak w ogóle to idę do łóżeczka...obiadek wszamałam, więc niech się uleży... ja to się już nie ważę...teraz mam taki apetyt, że cóż...zresztą nie będę sobie końcówki uprzykrzać...potem będę się dietować w razie czego...a i tak czuję, że zrzucę te naście kilosów :D
-
helmana - za głową? to jak Wy macie łóżko ustawione? :D jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić...mi to jakoś pasuje mieć głowę przy ścianie ... ja mam zwykły laktator, najtańszy i pewnie badziewny - dostałam w spadku :) jakoś do tego nie miałam już weny... najwyżej dokupię później... A tak w ogóle to w temacie laktacji jestem zielona...wypadałoby poczytać coś na ten temat...
-
A co do wymiarów dzidziuśka - mój miał na ostatniej wizycie główkę mniejszą od reszty...wtedy się nie ucieszyłam, ale jak Was dziś czytam, to jakoś mi lżej ;) Zresztą, też mam dystans do tych pomiarów i wagi... Jeden pieron wie, ile będzie miał... Ciekawe, czy po porodzie będziemy się tu spotykać...:) Aktualnie trudno mi sobie wyobrazić, że miałabym stracić tyle kafeteryjnych cioć :D
-
przyszłe mamusie 2013r. Zapraszam:)
plimka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
cześć dziewczyny, weszłam, bo przypomniały mi się początki ciąży... Jesteście na starcie lub przed nim - sporo wrażeń przed Wami - życzę powodzenia!!! Trzymam kciuki za plamiącą mamę - też tak miałam na początku, choć nie plamiłam dużo...Dostałam tylko Duphaston, w pracy o ciąży nie wiedzieli (umowa mi się kończyła)...i chodziłam/jeździłam do niej do 4,5 miesiąca... Akurat mi lekarz powiedział, że mogę próbować chodzić do pracy...ale jeśli macie możliwość l4 i wypoczynku to korzystajcie z tego! Na szczęście wszystko u mnie się unormowało, ale pamiętam ten strach :( Trzymajcie się!!! __________________ Termin: 26 maja 2012 Miłoszek :) -
ja też mam dziś żurek...w zasadzie mogłabym go już zjeść, ale chcę się przepościć, bo rano zjadłam śniadanko, wielkiego pączka, pół kostki sera białego i pół słoika dżemu...hm...już chyba strawiłam :D Chyba powrócił mi apetyt z pierwszego trymestru... Moje łóżeczko też się wietrzy, a czuję, że jeszcze śmierdzi...taką nowością i farbą...- wasze też tak? już się długo wietrzy, ale dopiero teraz, złożone, może się w pełni wentylować... A, dziewczyny, a na początku gryka na górze ma być, czy kokos? Ja mam łóżeczko podobnie, jak little - 30 cm od łóżka - póki co prostopadle, żeby mi się łatwiej do łazienki wstawało :) Z czasem może przekręcę, albo dostawię do swojego łóżka i ściągnę drabinkę, żeby mieć maluszka przy sobie ;) Fajne opisy Waszych pokoików dziecięcych - wrzucajcie foty na picasę :D Musi tam być słodko...No ja takiej możliwości nie mam, ale cóż...A tak z ciekawości...skoro macie osobne pokoiki dziecięce to gdzie Wy będziecie spać? - w oddzielnych pokojach???
-
co do spania - ja nie spałam przez połowę ciąży i nigdy tego nie zapomnę:D, ale teraz jest lepiej! Wstaję siusiu kilka razy...ale to nic, bo potem zasypiam...Zresztą, leżakuję sobie też popołudniami, więc przyznam szczerze, że nie jest mi źle...czuję się jak święcone jajo wręcz ;) Dlatego jestem pełna podziwu dla Was kobietki, bo macie więcej obowiązków przy dzieciach itp. No ale mnie też to kiedyś czeka, bo pewnie na jednym bąblu nie poprzestanę :D
-
hello :D wiecie co? tam myślałam, że się zacznie...Najfajniejsze jest to, że my, z naszego grona potrafimy rozmawiać, każda wyrazi swoje myśli lub opowie o sobie i luz - żadna się nie czepia i nie obraża...A kobietki z zewnątrz to takie emocjonalne są, że szok :D Ja doczytałam, że nie tylko do zapłodnienia nie dopuszczają, ale uniemożliwiają zagnieżdżenia się zapłodnionego jaja w macicy...- może to samo źródło wiedzy, co Valentino-Rossi... Jedna z Was mówiła, że z lekarzem rozmawiała...szkoda, że nie dopowiedziałaś...Po prostu zastanowił mnie ten temat i tyle, bo nigdy wcześniej się tym nie interesowałam. Myślę, że o różnych sprawach można pogadać spokojnie. Zwłaszcza, że te czopy i inne takie przysłaniają nam ostatnio cały świat :D Smyczku, ale Twój chłop tłuściutki!!! Byłam na badaniach - panowie poprowadzili mnie pod drzwi bez kolejki - miło...
-
to zależy, jak daleko masz szpital... ja mam ok. 60 km, więc sobie wolę torby wrzucić do samochodu, bo nic mi nie szkodzi...a nigdy nie wiadomo :)
-
właśnie na jednym z topików przeczytałam post babeczki, która ma wyrzuty sumienia, że kiedyś tam zażyła tabletkę "po"... i tu mam pytanie, bo ja się może nie znam... tam się pojawiają zdania, że tabletki antykoncepcyjne, a tabletki "po" to to samo... jak dla mnie to nie to samo... ja sobie tak myślę, że nigdy nie zażyłaby tabletki "po" (sumienie by mnie zjadło) i zupełnie inaczej traktuję tabletki anty, czy prezerwatywy... co myślicie?
-
ja się nie będę w szpitalu malować :) wezmę tylko krem tonujący i tusz na wyjście - jeśli w ogóle...i tak będę piękna ;) a resztę też mam taka, jak Ty, ale może dzięki tej wersji mini wszystko mieści się w niewielkiej kosmetyczce Niki, a Wy chcieliście niespodziankę? Fajnie, że sisiorek :D A mężowi nie musisz mówić - myślę, że dasz radę i się nie wygadasz! Choć ja do brzucha zwracam się wg płci...ale zawsze można wybrnąć...- on - ten dzidziuś :D
-
pax, już Cię widzę z tą torbą...w szpilkach...ładniutki, zgrabniutki brzuszek...nogi pod niebo...:D ja mam dwie torby w kolorze niebieskim :D są przyzwoitych rozmiarów... większa dla mnie, a mniejsza dla dzidzi - w szkole rodzenia radzili nam do dwóch toreb się spakować... no, umówiłam się w reszcie z położną...na czwartek...teść mnie zawiezie, bo męża nie będzie... położna pytała, czy coś się zmieniło (a nie zmieniło się)..mówi, że spoko, że ostatnio jeszcze "kawał szyjki był"...więc kobietki mogę imprezować :D mówiła, żeby ruchami się nie martwić...żeby po jedzeniu, w ciągu godziny 10 ruchów było...
-
ale fajnie, posypią się bobaski niebawem i będziemy fotki oglądać na picasie :D surfitka, to niezła ta Twoja koleżanka...ja z takim rozwarciem to bym chyba z torbami przy drzwiach stała, hehe :D oczekująca, tak Cię pocieszę, że narzekałam na gwałtowność ruchów, a od dwóch dni są znacznie słabsze...czuję, ale bez takich ekscesów, jak wcześniej...mam nadzieję, że wszystko ok!