Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. dzwonili do mnie z jakiejś redakcji, że chcą ze mną wywiad zrobić i umiescić w leksykonie biograficznym :D chyba ich pogięło... powiedziałam, że zaraz rodzę i teraz nie mogę :D ewentualnie mogę im dać namiar na plimkę z kafeterii, ale chyba nie będą chcieli tego umieszczać, bo tu "rżnę panikarę" :D
  2. o, fajne zdjęcia w galerii - sporo nowych Pax, masz fajną sukienkę i jeszcze fajniejsze nogi :D też takie chcę ;)
  3. bu...mam mieć brzydkie pazurki? :( dobrze, że mi wytłumaczyłyście...to chociaż wymocze dziś stopki i wypielęgnuje...heh, jeśli brzuch pozwoli... dajcie se spokój z seksem :D ja tam chyba jak śnieg pruszył :D co do łez i mężów...hm...no u mnie to też pod górkę było, bo mąż średnio rozumiał o co mi chodzi...ja tam płakałam nad całością :D potem troszkę się kółciliśmy, bo ja mówiłam, że on mnie nie rozumie...(ewidentnie tak było :D), a on się wściekał, że tak mówię i potem mi wodę z mózu robił, żebym czuła, że mnie jednak rozumie :D słodkie ;) ale ważne jest, żeby przytulił i otarł łzy - to rozumiem! ja tam mojemu wprost mówię...nawet, jak się pokłócimy i każdy idzie do swojego pokoju to ja mu smsa wysyłam, że zaczynam płakać :D - taki wabik ;) ostatecznie się śmiejemy i jest ok!
  4. nie martwcie się wyglądem - niedługo będziemy laski :D a co do płaczu to się nie dziwię...tak się naryczałam w tym 3 trymestrze, że aż mi się odniechciało już! ;) ja tam tęsknię za mężem...od środy się nie widzieliśmy...osobne noce, nie ma kto przytulić i pogłaskać po brzuszku :( nie umiem ocenić, czy opadł mi brzuch...jak siedzę to go czuję na udach, ale nie jest jakoś mega na dole... mi też ciężko się chodzi...ale robię sobie 2 spacerki dziennie - tak ok. 1 h...chwilami zaciskam nóżki bo pobolewa, ale mobilizuję się, bo tlen i ruch wskazany! dziś nie ma słonka, więc z ogródka nici... A, powiedzcie - czytałam kiedyś, że do porodu nie można mieć pomalowanych paznokci...- prawda to? A u stóp można? :D Bierze mnie na upiększanie...no...i może tę hennę walnę na rzęsy wreszcie...
  5. emisia, nie podskakuj :D ja tam jestem ciekawa, co dziś usłyszysz, hehe... A ja chyba jutro - dziś mam powietrdzić spotkanie z położną...ma mnie jutro oglądnąć w szpitalu...może ktg zrobi? - nie mam pojęcia... little, ja mam przewijak+prześcieradło a na materac w łóżeczku kupiłam taki pokrowiec: http://allegro.pl/podklad-nieprzemakalny-na-materac-120x60-frotte-i2201259131.html W ogóle to pocieszające są Twoje słowa, little, że o bólu się szybko zapomina...Jak mnie w nocy łapnie taki bolesny skurcz, to dosłownie ruszyć się nie mogę...a to ponoć preludium :D
  6. cześć babolki, to ja o dziwo dobrze dziś spałam ! Miałam tylko jeden bolesny skurcz - trwał 3 minity i poszedł se :D Co za ulga...nie rodzę jeszcze :D Powiem Wam jednak, że nieźle wydygana kładłam się spać... Zaraz idę na badanie - zrobię sobie te potrzebne do znieczulenia. Piernicze, wole je nosić w kieszeni. Są ponoć ważne przez 1 tydzień i w szpitalu mi mówili, że lepiej zrobić sobie wcześniej. Jestem głodna, jak wilk :( Ja gbs robiłąm w 35 td. i ponoć to ważne badanie (u mnie wymóg w szpitalu, o czym pisałam już 100x) zmykam
  7. no pięknie, ja tu piszę, że emisia ma żelazne nerwy, a little, że ja mam :D powiem Wam, że przesrane z tymi porodami ;) Zawieźli mnie do kościółka - msza polowa pośród drzew - więc dałam radę...i cieszę się, bo pomodliłam się za bobasa. Oczywiście moja szyjka pracowała, a dzieciak mnie skopał, ale co tam... Mam to, co wczoraj -maga stawianie brzucha - bo to chyba to...cały się napina, jakby rośnie do góry...kuźwa ;) Mąż dzwoni co kilka godzin (oczywiście w pracy jest) i kontroluje mój stan - chociaż tyle... Wolę nie myśleć o nocy. No to tyle :)
  8. cześć, ja już sama nie wiem, czy pisać o tych dolegliwościach, czy lepiej Was nie nakręcać :) Emisia, żelazne nerwy masz, ale dobrze, że jutro wizyta, to skontrolujesz...Ja bym chyba zareagowała po takim plamieniu... Majoweczka, czyli u Ciebie cisza póki co? Powiem Wam, że noc miałam ciężką - skurcze i mocne bóle okresowe...tak od 24-4 nad ranem, z przerwami... Czy Waszym przepowiadającym też towarzyszy ból? U mnie tak falowo następował...i trwał np. 15 minut...bez wyraźnego początku i końca...Do tego nawet uda mnie bolały :( Troszkę mam gorszy humor przez to ;) Wendy, a jak u Ciebie, gdzie jesteś? Jeśli chodzi o pomarańczowe wpisy - bez sensu te złośliwości głupie. Nie chciałabym, żeby dziewczyny się zrażały, a myślę, że może tak być. Jeśli chcecie możemy się przenieść gdzie indziej, ale to już musi być wspólna decyzja.
  9. tak mi stwardniał brzuch, jak nigdy...normalnie kamień...o co biega? ;) do tego wszamałam żurek z kiełbaską i mój synek karate ćwiczy...
  10. u mnie też piękne słonko, więc super - ogródkuję się i pewnie spacerki małe będą :) mówiłam mężowi o moich skurczach przez tel., a on "to kiedy zaczniesz rodzić?" ? :D no chciałabym wiedzieć :D ale powiem Wam, że nie czuję strachu...chyba jestem już psychicznie gotowa...w zasadzie cieszy mnie ta myśl nawet...co prawda w nocy śniło mi się, że organizm się oczyszcza (też nie miało mi się co śnić), ale sprawdziłam prześcieradło i było czyste, więc spałam dalej :D odwiedziła mnie dziś znajoma z pracy (taka po 50-tce) i dostałam ładne ciuszki na 68, więc fajnie, bo takich mam tylko parę... teraz piję koktajl owocowy i jest super! :D maminka poszła na zakupy i chyba namówię ją na wspólne pieczenie ciasta - dogadzam sobie, jak ta lala ;)
  11. hello, ja też już na posterunku, z kawusią i czekoladką ;) Emi, to śmiesznie masz, że nie znasz płci...Ja tam sobie już nie wyobrażam u siebie dziewczynki :D Chyba bym szoku doznała ;) Noc przespałam, choć siusiałam co 2 godziny ;), a koło 4 wzięły mnie skurcze....taka seria krótkich, bezbolesnych, jeden po drugim...myślę, że to nie były ruchy dzidzi, a własnie spięcia brzucha...tylko zdziwiło mnie, że tak jeden po drugim, co kilka minutek...zaraz w necie pogrzebię o tych przepowiadających :D
  12. jeśli chodzi o krótkie, miękkie szyjki to mi lekarz też nie mówił nic o przytulankach...ja nawet nie pytam, bo się nie kocham od dłuższego czasu...ale nic od siebie nie mówił, a za głupka go nie uważam...może to chodzi o etap ciąży... pisałam też, że jak zapytałam, czy mam się jakoś oszczędzać to pow., że mam robić to, na co mi brzuch pozwala :) Emisia ma prawo się martwić i jakoś nie widzę, żeby już chciała rodzić...Myśle, że wszystkie niby chcemy, bo chcemy mieć dzidziuśki, ale na pewno te, którym szyjka się skróciła biorą pod uwagę szybszy poród, bo to samo się nasuwa... Surfitka, ja Cię od dawna wypatrtywałam i zachodziłam w głowę, co z Tobą :) A co do czopa to faktycznie słyszałam, że nie musi wypadać wcale...
  13. ja nigdy bety nie robiłam...pierwszy test wyszedł mi neg., a drugi pozytywnie (i trzeci też), więc może i Tobie się uda :D ale lepiej kilka dni po miesiączce odczekać...
  14. jakie maleństwo kochane! :D aż mój Miłoszek obudził się i bryka ;) ja też chcę takiego bobaska...
  15. a mi się cycuszki uaktywniły i leci mi pomarańczowe mleko... mniam...;) little, wstaw koniecznie zdjęcie małego :D
  16. na pół wkładki to sporo... dzwoniłaś do położnej? ona Ci mądrzej powie, niż my... ale nie nakręcaj się i nie martw! miło słyszeć,że mam łądne zdjęcia :D hehe
  17. a dużo masz tego gluta? ;) mi czasem coś tam wylatuje, ale takie kuleczki małe, śluzowate bardziej... słyszałam, że ten czop może być podbarwiony krwią, ale to chyba też nie jest zasada...
  18. majoweczka, no masz! trzymamy...ale ponoc czop nie oznacza błyskawicznego porodu :/ ja się właśnie obawiam czopa, że nie rozpocznam...ponoć ma być krwią podbarwiony...ehhh... chyba najlepiej jest, jak wody odejdą, bo to ewidentny znak...
  19. e, no bez jaj - 2 tyg. po terminie to bym nie chciała...to się musi bardzo dłużyć... przypomniało mi się, a propos cesarek...i chyba oczekującej...mi lekarz mówił, że jak dzidziuś jest pośladkowo to jest to wskazanie do cc, a nie że wybór...no ale może różnie to jednak jest...? wstawiam zdjęcia do galerii z ostatniego spaceru...ale jestem pulchniutka :D
  20. ja z tyłu nie czuję..ale bolą mnie nogi :) masowałam dziś łydkę pół nocy...
  21. minimini, jaka plimka? wszystko widzę :D ja tam myślę, że i tak wyjdą psikusy i jeszcze nie jedna nas tu zaskoczy z terminem...ja się tam nie spieszę ;) emisia, też niejbardziej boję się, że mąż nie odbierze tel. lub będzie daleko...co jest możliwe u nas... mój dzidziuś też dziś spokojniejszy - widać taki senny dzień :) ale ja to się nawet cieszę, jak śpi...bo ewidentnie mu ciasno i te ruchy bywają bardzo męczące/bolące... majoweczko, mnie tak nie męczą skurcze...czasem coś napnie/zepnie, ale nwet nie wiem, czy to skurcz, czy prężenie dzidziusia (maksymalnie napina mój brzuch)...ale też najwięcej tych doznań mam w nocy...
  22. cześć, o, Surfitka się odezwała :) Ja niestety też nie mogłam spać...koszmar jakiś. Teraz siedzę w łóżeczku, dziś się oszczędzam, bo gardło mnie boli :( Emisia, nie martw się i tak nie przewidzisz porodu...Ja się już nie nakręcam - co ma być, to będzie. Na pewno czuję się spokojniej, bo dziś zaczynam 38 td., czyli 37 najważniejszych mam za sobą ;) We wtorek pojadę do szpitala - tam położna ma mnie zbadać po swojemu, więc zobaczymy... Jak Wam się podoba przebój Koko Euro Spoko ?:D A, mam jeszcze pytanie. Czy wiecie coś jak to jest po podaniu znieczulenia? Bo ponoć na czas jego podania trza leżeć nieruchomo z 45 min....a potem? rodzi się na leżąco, czy można się ruszać? Wiadomo, że szybciej się rodzi np. w kucki...i stąd się zastanawiam nad tymi pozycjami/ograniczeniami...
  23. ja mam w domu taką poduszkę elektryczną do maskowania - wymiarów poduszki, nie materaca...stosowałam i zapytałam mojego gina, czy mogę, a on, że jeśli nie jest rozgrzewająca to tak :) ona tak drga - takie przyjemne prądy...nie sądze, żeby to przeszkadzało... u mnie też polało i chłodniej...aż mnie gardełko boli...
  24. ja też jestem przyduszona...uff...tlenu! oczekująca 600 g w tydzień? łomatko...aż trudno uwierzyć ;) wypiłabym kawę mrożoną...
×