plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
a, obejrzałam Wasze baloniki :D smyczku, masz śliczny, zgrabny brzuszek - ekstra! ja może się zmobilizuję niebawem i wkleję - chyba mam największy... no, nie wiem, jak Wendy aktualnie wygląda, bo miała sporawy ostatnio...;) a tak w ogóle to ogłaszam, że zaczynam dziś 9 miesiąc :D - czujecie bazę? ;)
-
asia, zgadzam się - na allegro dużo taniej te oilatum...jak kupowałam dla siebie kiedyś to analizowałam to :D no chyba, że macie jakieś super tanie apteki.... jeśli chodzi o Kraków to leki tanie są w Aptece Słonecznej - polecam! No i teraz robiłam w tej Ziko - internetowej - też polecam! Duże różnice cenowe...bardzo duże...
-
dziewczyny, nie ma co się przejmować wpisami pomarańczowymi... martaiemilka - wracaj:( ta wyliczanka o nas mnie rozśmieszyła, ale można się źle poczuć - myślę jednak, że to były przypadkowe opisy...;) np. miarka-kuchareczka :D - to mnie najbardziej rozbawiło :D jeśli wolicie iść na forum prywatne to ja mogę iść, wszystko mi jedno...w sumie to byłoby dość wyrafinowane z naszej strony - zapewne niejedna osoba liczy na opisy naszych porodów...:D poparzyłam sobie trzy palce i mnie piecze już 3 h :( no i zaszalałam z tą nawigacją dla męża :D minka, a propos laktatora - to chyba ostatnia rzecz, jaką zostanie mi kupić...bo chyba już wszystko mam :D ochraniacze, jak kiedyś pisałam, odkupiłam - z przybornikiem i rożkiem za 35 zł, więc super jak dla mnie - są żółte i pasują do pokoju...myślę, że tu nie ma co szaleć...
-
ja też mam zwykłą wanienkę :) co do gbs - czeka na wynik właśnie ciocia przyniosła mi pita, ale mam jakieś obawy, czy dobrze rozliczony :( przez tę cholerną działalność...tydzień został do składania...grrr...jakoś zapomniałam się za to zabrać i teraz się denerwuję :( mąż kupił mi na urodziny pufę sako - to tak a propos tego, ze nie mogę sobie pozycji znaleźć, jak leżę...:)
-
ja też nie dostałam maila od Miarki, a co miarka wysyła? :D olarastowska@vp.pl łóżeczko jest super i materac też - wystawiałam w częściach na balkon, żeby się wietrzyło, bo śmierdzi nowością i farbą ;) ale się cieszę, jupi jupi :D wstawię link z aukcji http://allegro.pl/lozeczko-michas-120x60-buk-szufl-ciemny-braz-i2228452926.html
-
cześć, Stara majowka, cześć, ciekawe, ktoś Ty :D Jak mogłyście się wynieść? :( Szkoda, bo Was czytałam i jestem taka ciekawa, co u której słychać...Na pewno tam u Was już gorąco...:D Pisałyśmy już chyba kiedyś, że jednak te ubranka 56 też się przydadzą, bo dzidziuś podkurcza nóżki itp. :D Ja takie biorę do szpitala + dod. 62 - myślę, że się zmieści. Zaraz idę obejrzeć Wasze zdjęcia. Wczoraj też sobie zrobiłam, więc może uda mi się dziś wkleić :) Biorę się za odpakowanie łóżeczka, bo przyszło wreszcie :D
-
kurcze, pisałyśmy chyba już o tym ale wrócę do tematu... dzidizusia nie trzeba kąpać codziennie, prawda? co 2-gi dzień można? chodzi mi o taką wanienkową kąpiel... tak też podczytywałam u kwietniówek...u mnie w szkl. rodz. nie było o tym mowy... i jeszcze mówiłyście o macierzyńskim, ale jak to jest...chodzi o formalności...urodziłam i co? wtedy dopiero zgłaszam się do pracodawny? jakies podanie piszę? ile jest czasu na to? - wiecie coś? jak będę w szpitalu leżeć, to nie będę mieć głowy do tego ;)
-
jagoda, ja doszłam do tego - pół zaszetki rozpuścić w x wody :D w buteleczce po wodzie mineralnej z dziubkiem (więc pewnie taka 0,2, ale nie wiel ile tej wody...koleżanka doradza, żeby częsciej się tym psiknąć niż się chodzi do kibelka... w necie jest chyba instrukcja, że saszetka na 0,5 l, więc by pasowało, że pół saszetki na 0,2 l ;) ja też w końcu zamówiłam to...choć zawahałam się po poradzie little - widać różne szkoły
-
cześć, z jednej str. ciężko uwieżyć, że synek little ma takie problemy nagle, a z drugiej wiadomo - cały czas jaest jakaś niepewność, bo to maleństwo przecież...Ja też martwiłabym się bardzo, więc cieżko mi pocieszać, ale wiem jedno - trzeba być dobrych myśli i ufać, że lekarze zrobią wszystko. Musicie tylko patrzeć, czy są zaangażowani itp. Zakłądam, że little dobrze trafiła i jednak opieka nad małym jest w porządku. Co do grzybów, antybiotyk faktycznie pogarsza wszystko..Pisałyśmy kiedyś o badaniu rącznym - po co - no właśnie po to, żeby wychwycić takie rzeczy m.in. (tu zależy od częstotliwości wizyt). Minka - co tydzień wizyta - a dlaczego tak często???? Jestem w szoku. Może nie wychwyciłam problemu...(trochę chaotycznie czytam ostatnio). To masz na nfz, czy prywatnie?
-
bidna little, znowu zmartwienia :( bądź dobrych myśli, oni mają maluszka pod kontrolą i na pewno się wybroni szybko! pax, ja nawet rozumiem - myślę, że każda z nas może inaczej wyobrażać sobie tę chwilę, a niektóre mogą nawet męża nie chcieć! najważniejsze, by czuć się wtedy dobrze i wybrać dla siebie dobrze... Zelmina ;), myślę, że tak, czy srak masz prawo poznać szpital/oddział. Nas oprowadzili na szkole rodzenia, ale wiem, że są też dni otwarte - trza o to zapytać...to Ci się należy... a dalej zdecyduj, że potrzebujesz położnej-cioci, czy jesteś twarda jak PAx :D Ja jestem trochę wystrachana, więc chcę mieć taką psychiczną podporę ;) O, to dobra oferta w tym tesco. Ja jakoś za Dzidzusia, ok. 2 kg, płaciłam 16 zł. Powiedzcie - pytam raz jeszcze - Lovella ma delikatniuśki zapach, niewyczuwalny? Nie ma mnie dziś w domu, ale ponoć kurier był, więc chyba łóżeczko i materacyk przyslali wreszcie :D
-
dziękuję, dziewczyny :) własnie wróciłam z Krakowa i z lodów urodzinowych :D wymaz pipki itp. zrobiony, aparat orto ściągnięty, więc jestem do przodu... mini, gratuluję jajeczek :D co do położnej jeszcze - Zelmina - o tej położnej słyszałam od 2 koleżanek, więc nie taka przypadkowa. Dodatkowo poznałam ją w szkole rodzenia (1 zajęcia). Nasze umawianie było szybkie, bo akurat poród przyjmowała, ale jesteśmy umówione tak: mam dwa nr tel., mogę dzwonić o każdej porze dnia i nocy... a jak będzie - to wam opowiem! koleżanka rodziła w nocy i faktycznie położna przyjechała i witała ją w progu szpitala... ta położna jest jedną z 25 w Polsce, które mają uprawnienia do odbierania porodów w domu!!!, więc myślę, że jest gotowa na wszystko :) ja wychodzę z założenia, że rodzi się raz (albo 2, 3) i warto czuć się dobrze w tej chwili...dlatego choć 1 tys. to kosztuje, nie będę oszczędzać... zresztą tak, jak pisałam, wszystkie znajome kobietki polecają mi taką położną zamówić... oczywiście wierzę, że bez tego można dobrze trafić i mieć super poród!!! co do pieniędzy - to usługa komercyjna, podpisuje się umowę...i powiem Wam, że jakbym miała odbierać komuś poród o 2 w nocy (poza dyżurem) i ciućkać się z kimś ileś tam godzin, to też chciałabym, aby mi zapłacono...:) pax, ostra jesteś ;) biedna teściowa - na pewno chciała dobrze dla Ciebie :D
-
nie ma...
-
co więcej - mają piękne twarze... nie wiem, jak Wasze położne, ale w moim szpitalu babeczki są nieźle zakonserwowane...ponoć nie mam nic lepszego na urodę ;) yhy yhy
-
nie wiem, czy skuteczne, ale słyszałam, że ćwiczenia na piłce mogą pomóc w przekręceniu dzidzi - ale takie odpowiednie, bez szaleństw :) little, fajnie, że dobre wieści przynosisz! samanta, głowa do góry...ja im dalej tym mniej tyję, aż dziwne :) ale poza tym z dzidzią ok, prawda? z tego się ciesz, co tam waga...;) a ja robię dziś zakupy-przelewy, czyli dzień, jak co dzień :/ brzuszek mnie troszkę napiernicza, ale cóż, takie uroki... co do stosunku do ciąży - ja myślę tak: to niezwykły czas w życiu kobiety - warto przeżyć! :) nie znaczy jednak, że łatwy...dużo poświęceń, zmian rytmu (u mnie totalnego), nerwów, dolegliwości...i stąd plimki płaczliwość na końcówce...generalnie nie było źle...niektóre kobietki mają na prawdę gorzej!!! byle każdy dzień do przodu pchać :)
-
o kurcze, powiem Wam, że zawsze jakoś tak pechowo musi być - szkoda, że dziś nie masz tej wizyty, jagoda, bo będziesz się stresować... a możesz do gina zadzwonić? może on by zdecydował, czy czekać, czy przyjeżdżać? smyczku, to ja nie doczytałam ;) dziewczyny, szaleństwo - dzidziuś już w 36? hoho... wole nie wiedzieć, ile mój ma, skoro w piątek zaczynam 36 td. ;) jestem taka padnięta, że idę do łóżka...
-
martusia, ja też mam takie pstryknięcia w brzuchu...na początku myślałam, że mam urojenia, ale teraz już wiem, że nie! często to mam..i nie mam pojęcia, co to... tyle, że ja rodzę za miesiąc :)