Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. Anetka, coś dla Ciebie http://www.youtube.com/watch?v=GqJoYWSsGNE&feature=related fajne to...mam nadzieję wrócić do ćwiczeń...może dziś spróbuję... wiecie co? ja dziś zaczynam 30 tydzień :)
  2. fajnie, że podoba Wam się wózek :D aż ciężko uwierzyć, że jeszcze niedawno miałam z tym tyle problemów (i nerwów na to szukanie...grrr) zmywarki też nie mam a mój dzidziuś chyba zwinął się pod żebrami, bo dziś to mnie już tak łupie, że szok...jestem wręcz poobijana ;) na szczęście wczoraj nie miałam tych skurczy :) może leżenie pomogło...
  3. no właśnie tak myślałam, że może niekonieczny jest ten steliryzator :) swoją drogą to ciekawe, że można takie mrożone mleko potem podać, hm. no ja chciałabym karmić piersią, ale obawiam się, że będę musiała zostawiać dziecko na kilka godzin i to dość szybko po porodzie :( wtedy jedynie taka butelka ratuje...
  4. a o co chodzi z tymi sterylizatorami? i w ogóle jak to wszystko działa? :D tzn. odciągnę mleko i co dalej? do butelki od razu? ono musi mieć określoną temperaturę...jak to przygrzać? ;) "zielono mi..."
  5. tak, obiecałam :) oto i on : http://tablica.pl/oferta/wielofunkcyjny-jedo-fyn-4ds-3w1-gwarancj-IDMjjH.html
  6. na laktatorach się nie znam...znajoma ma ręczny i chwali...ale mało opinii mam na ten temat... co do buteleczek - mam 3 tommee tippee - teściowa kupiła :) nie znam się na takim sprzęcie ;)
  7. cześć Kobietki, majowiczka, pośmiałam się z Twoje wczorajszego "wywiadu" z mężem... co do wózków - dziś mi przysłali :D cieszę się, bo zakup był w ciemno, ale wygląda supcio :) ja wybrałam Jedo Fyn - ponoć dobry na wertepy, a takiego szukałam ;) Widziałam go na żywo w Krakowie właśnie - w Smyku w Bonarce jest trochę wózków - możesz polecić koleżance... Zależy oczywiście na jakie drogi ten wózek ma być... jesteście zaawansowane w temacie zakupów widzę...ja dopiero zaczynam ;)
  8. minka, ty przodujesz w tych zakupach :D Ja to Cię jedynie z tego kojarzę :D Little, dałaś czadu z wózkiem! ;) No ale myślę, że jednak kolor jest ważny...sporo czasu jednak przy tym wózku spędzimy... a propos wózków i zakupów - PRZYSZEDŁ MÓJ WÓZEK :D jak przyjechał gość poczty, to tak się pożarłam z mężem, że odegraliśmy scenę na pół wsi :/ ... prawie zadźgaliśmy się nożami przy rozrywaniu foli....;) Wózek na szczęście jest cały i zdrowy! Zakup był w ciemno (tablica.pl), ale jesteśmy w 100% zadowoleni :D Wygląda, jak nowy :D (ma rok i gwarancję). Zaoszczędziliśmy 650 zł :) Stoi ten pojazd w pokoju i aż nie mogę uwierzyć ;) Taki pierwszy zakup...jakoś mi to wszystko uświadamia bardziej...;)
  9. no, to jest nas już 3 :D ja się zaprzyjaźniłam z drzewkami z lasu, który mam tu wkoło ;) ale teraz nie chodzę nawet na spacery :( ale wiecie...tak sobie tłumacze, że teraz taki jest czas...najważniejszy dzidziuś! a my? no cóż...grubniemy, płaczemy, wiecznie jakieś dolegliwości i stresy...Trudno! I tak jesteśmy szczęściarami, że jest marzec i już niebawem dobrniemy do celu :D Myślę, że problem będzie potem... Jak sobie to życie poukładać... Ale na to przyjdzie czas...
  10. Mongrana, nie znam Twojej sytuacji, bo jak wicie, ja tu przelotem bywam... Ale czytając tę ostatnią stronę powiem Ci, że Cię rozumiem! W skrócie: ja od 4 miesięcy mieszkam na wsi, w auto nie wsiadam, jestem uzależniona od męża w kwestii wyjazdów... I jedyna osoba, jaką tu spotykam (oprócz teściów), to właśnie mąż! Czekam na niego i cieszę się, jak słyszę, że się coś rusza w pokoju obok (to chore, ale tak jest!) Do tej pory: szpilki, dwie prace, wyzwanie, wiecznie na obrotach itp. Moje życie zmieniło się o 180 stopni - i nie potrafię tego chwilami ogarnąć... W zasadzie jestem na etapie układanie sobie tego w głowie :D
  11. Khaleesi, a co Ciebie, kobietko, boli? Generalnie kości, nogi itp? Ja od początku mam z tym problem...koszmar wręcz...ale w nogach...i dopiero teraz gin przepisał mi Diosminex. Powiem szczerze, że jest lepiej!! Już nie płaczę po nocach ;) Może i Tobie coś przepisze... Co do mężów. Dziś w nocy miałam rozmowę/sprzeczkę z moim... Ja trochę spanikowana tymi dolegliwościami, chciałabym, żeby pomógł mi usnąć i takie tam, a nie siedział na komputerze do północy... No cóż, stanęło na tym, że mąż zasnął, a ja ryczałam, jak głupia ;) Ostatecznie nie mogę narzekać, jest mi oddany itp., ale chyba nie ma co liczyć, że będą tak wszystko przeżywać z nami... Co do zakupów - pisałyście o tym- ja przez 2 miesiące dostawałam bzika oglądają w necie wózki...Myślałam, że oszaleje. Mąż średnio zainteresowany.... Pojechaliśmy w końcu do sklepu i doznałam szoku - zaczęło go to kręcić, jeździł tymi wózkami i pytał o foteliki itp. Może och wkurza to nasze całodzienne rozkminianie danego tematu? Ostatecznie wybraliśmy model, a potem szybko używkę znalazłam w necie - zamówiliśmy. Co do upału - nie przesadzajcie! Co mają powiedzieć rodzące w lipcu???? :) Nie wiem, co chciałam przez to powiedzieć :D Chyba tyle, że podzielam Wasz los :D i też zaczynam mieć dość chwilami ;)
  12. nie zawsze ćwiczy się z instruktorem... ja mam fajny zestaw na płycie, gin mówi, że można ćwiczyć itp. są np. ćwiczenia z elementami salsy - jak dla mnie - prawie jak mopowanie :D oczywiście nie szaleję z tym sprzątaniem - robię pomału, nie dźwigam i nie trzymam łapek w górze... a jak mi przesilenie nie przeminie to będę leżeć - i tyle będzie z mojej aktywności... oczekująca, swoją drogą to faktycznie beznadziejnie Cię potraktowali. Ja rozumiem urlop itp., ale wtedy się przecież daje kogoś na zastępstwo...Tak jest u mnie w przychodni. Jakoś tego nie ogarniam...
  13. ja miałam 75 tę glukozę i po 2 h ponowne kłucie... może lepiej od razu walnąć solidną dawkę słodyczy? :D co do prac domowych - ciężko się tak ograniczyć w zupełności... jak kobietka ma dziecko/dzieci to już w ogóle kłopot... ja ciężkich rzeczy nie robię, ale podłogi mopem myję itp. :D a w ogóle to słyszałam, że dobrze jest w kucki myć podłogę - że to dobre ćwiczenie...- kto wie... wszystko zależy od tego, czy są przeciwwskazania, czy nie... skoro np. można ćwiczyć itp.? - niektóre ćwiczenia są na prawdę męczące i wygibusowe :D poleżałam i co? i chyba wrócę tam, skąd przyszłam :D to tak a propos prac domowych i wysiłku ;)
  14. a ja...zaraz zjem zupkę..i położę się spać, bo noc miałam średnią... to na razie!
  15. mini, jakie wyrzuty sumienia? Dobrze zrobiłaś z tymi oknami!! Ja właśnie zastanawiam się, jak męża podejść w sprawie okien... Chyba nigdy tego nie robił...:/ Ja nie planuję ich myć i jakoś nie chcę, żeby teściowa tego robiła (a już coś wspominała)... Nie wiem, czy uda mi się go przekonać...Już nawet wiem, co usłyszę - że nie ma czasu itp. :( Smutna prawda... Minimini, to chyba smutno Ci samej, co? A która z Was przeprowadziła się na wieś ostatnio? A co z Niki - dom sprzedała i co dalej?
  16. ja mam wyd. z 2010 i na innej str. jest :D Fajnie, Madzikulko, że Ci się Miłoszek podoba :D W sumie wielu osobom się podoba (oprócz mojej mamy ;) ) - aż się nie spodziewałam. Nie znam żadnego Miłosza, ale tak sobie wymyśliliśmy w okolicach świąt - i tego się trzymamy :D Dla córeczki byłaby Zosia, ale moja siostra rodzi w lipcu i ma być dziewczynka - Zosia - więc trochę głupio by było ;) Liczę na chłopczyka :D
  17. uspokoiłyście mnie kobietki, dziękuję :D w nocy już sobie popłakiwałam dziś :( ale jakiś spadek formy mam, pewnie dlatego... tak, moja "O oczekiwaniu..." - jest taki temat "Tkliwość żeber" - chyba w 8 miesiącu.
  18. a ja nie lubię tego leżakowania...choć ostatnio też sporo czasu w poziomie spędzam... no i modlę się, żeby nie mieć zaleconego leżenia, bo mi psycha siądzie ;) a ja tak liczyłam, że do połowy kwietnia będę się miała dobrze :D ehh
  19. Dzięki Madzikulko, tak się pocieszam, że to jedna z atrakcji...ale wiadomo, zawsze coś nowego niepokoi...
  20. majowiczka, chyba mamy tę samą "mądrą książkę" (ad. tkliwości żeber) :D
  21. cześć dziewczyny, przyszłam z pytaniem :D Od kilku dni mam wieczorami (wyłącznie) takie nieprzyjemne "skurcze" w pochwie, którym towarzyszy kłucie :( Trwa to sekundę i powtarza się kilkakrotnie...Tak mi to śrubuje od dołu do góry. Czy któraś z Was miała coś takiego? Nie chcę panikować niepotrzebnie, 1,5 tyg. temu miałam wizytę i wszystko było ok.
  22. cześć dziewczyny, o, Borys się pojawiła :) Ja niestety nie znam się na szyjce..ale rozumiem Wasz stres z tym związany :( Musicie być dobrej myśli - nie ma innej rady! Miarka, ja widzę, że Ty sławna się zrobiłaś :D Kinia, fajnie, że u Ciebie wszystko dobrze się układa!!! U mnie w zasadzie bez zmian, raczej bez humoru i energii. Cały czas mam wieczorami te skurcze..to mnie niepokoi, no ale co zrobię. Jak zwykle obserwuję ;) Może zapytam majówek, czy coś takiego mają - one są bardziej zaawansowane :D
  23. Emisia, dzięki :) Lubię takie rytmy :D A ja dziś jadę do siostry - to mam być mobilizacja! Mam nadzieję, że dam radę z moim samopoczuciem (już nawet nie chcę narzekać). A mnie nie kręcą karuzele. Nie planuję takich bajerów, póki co :D Trzymajcie się, papa :D
  24. a ja nie mam dzienniczka, a chętnie bym sobie humor poprawiła :] eh, nawet byłam na spacerze, ale potem już coraz gorzej mi było... teraz, podobnie jak wczoraj, czuję się tak, jakby ziemia wsysała moje ciało... ale i tak Was czytam od czasu do czasu :(
  25. surfitka, jakie Ty masz skurcze? ja wczoraj miałam serię - sekundowe skurcze w pochwie + kłucie - sporo ich było... dziś spokój, póki co... dopadło mnie przesilenie wiosenne ;)
×