plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
lekarz mi powiedział, że jak jest pupkowo ułożony to ruchy bardziej w dole czuć... ja teraz nie wiem, jak mój malec siedzi...mam wrażenie, że podłużnie i zwija się w rulonik...- w każdym razie nie cierpię na brak doznań ;) zasypiam...zajechałam się na tym mopie itd. tak sobie myślę, czy iść spać, czy na upragniony spacer...:D a potem to ciasto na dobitkę! cholerka, nie mam papieru do pieczenia... a sklep pewnie zamknięty już :( najwyżej nasmaruję blachę porządnie... dobra, poleżę chwilę i idę na spacer :D
-
no tak, jak się leży to forma jeszcze bardziej spada, więc Ci się nie dziwię, groszku :( ale dla pocieszenia powiem, że ja z dnia na dzień jestem... mniej foremna ;) w nocy przeżywam masakrę jakąś...nie mogę się za chiny ułożyć, wszystko gniecie, boli itp. w dzień jest nawet ok, choć coraz częściej coś pobolewa, kłuje itp. troszkę też nie mogę oswoić się z nowymi ruchami dzidziusia - już nie kopniakami, a jakimiś ewolucjami...to chwilami wręcz pobolewa... no ale to małe piwko - cieszy mnie każdy ruch bobaska :D Miarka, a te muffinki to w czym pieczesz? Masz jakieś babeczki sylikonowe? Nie robiłam tego nigdy... Wrzuciłam w google i aż ślinka cieknie :D
-
łał, Miarka, faktycznie konkretny obiad :D my z mężem jedziemy na zupie ogórkowej - już trzeci dzień :D a potem coś szybkiego - ryż+warzywa na patelni+mięsko drobiowe z cebulką :) ja tam lubię szybkie gotowanie :D A pieczenie jest super, ja lubię bardzo, wiele rzeczy mi wychodzi... Te Fale robię pierwszy raz, więc przeżywam :D Do tego będę od wieczora gościć moją mamę. No i teściów chciałabym niedzielnie poczęstować.
-
a mi jest wszystko jedno, gdzie piszę :) czasem jakiś temat mnie podnieci, ale generalnie trzymam dystans - życie realne jest ciekawsze :D minimni - jestem ciekawa Twoich wypieków, czy się uda, czy nie :D Ja zacznę popołudniu dopiero. W nocy coraz gorzej śpię :( Strasznie boli mnie ta wątroba - na prawym boku umieram, a i tak w nocy na nim ląduję :( W efekcie budzę się co godzinę, pojękuję, siedzę, piję h2o ... i tak mi leci do rana :)
-
cześć :D muszę na raty odpowiedzieć, bo zapomnę :) Wendy, no widzisz, czyli jednak można tak "bezobjawowo"...osz...;) Anielcia, ja czytałam wczoraj na bieżąco wszystkie posty i wyraźnie z nich wynika, że dziewczyny boją się naturalnego porodu - bólu, cięcia krocza itp. - no nie zaprzeczycie :) Wywnioskowałam, że cc uważają za coś "lżejszego", łatwiejszego... Osobiście boję się tak samo sn, jak i cc :D Myślę, że i tu i tu może być ból i komplikacje, a nie bez powodu lekarze sugerują próbę sn. Takie moje zdanie, koniec i kropka :D Emisia, dobrze, że przypomniałaś mi o tej mące.... JA dziś walczę na Fali Dunaju.... - ciekawe, czy będzie zjadliwe ;) Swoją drogą, little, dałaś czadu z tym mlekiem :D
-
a z innej beczki, któraś z Was napisała, że z rodziny ktoś urodził 3 tyg. przed terminem... To ja mam pytanie (nie umiem sformułować) - czy można to przewidzieć? (nie chodzi mi o zdiagnozowaną krótką szyjkę itp.)...można to przeczuć, że tak powiem? ;) może to też wyniki z usg sugerują? cholercia, ja coś czuję, że wcześniej urodzę :D chciałabym w sumie.. ale nie z zaskoczenia :D
-
taka :D jak to możliwe, że sobie nie zaglądasz? :D spoko, pax, ostatecznie myślę,że wszystkie mamy świadomość tego, że to dość złożony problem (praca, zarobki itp.). ja też mam wiele osób wokół siebie, które bez wykształcenia zarabiają lepiej... - w sumie nie ich wina, można się cieszyć, że się im udało lub że doszli do tego (przykład od magazyniera na nocne zmiany do pracownika biurowego w garniturze)...
-
no, taka j, napisała to, o czym mówiłam! :) kobietki, jesteśmy w ciąży, więc se musimy jak na bazarze pokrzyczeć, ale przecież się nie będziemy obrażać, bo nie ma o co :D miarka, specem od rozstępów nie jestem, bo ich chyba nie mam... moja filozofia jest taka, że to genetyczne... nie wiem, na ile takie zabiegi pomogą... ja wierzę w podstawową pielęgnację ;) no ale nie martw się! przecież i tak będziesz piękną mamusią!!! :)
-
Paxm nie wkurzaj mnie :D Co Ty to wymyśliłaś?: "Pieniądze się nie biorą z kosmosu, więc jeśli ktos ma taki dochód tzn. że uczył się kilka lat, zdowbywał wykształcenie a teraz pracuje." Ja się z tym nie zgadzam - z całą sympatią :D To może trochę zaboleć... Mnie nie zabolało, ale jednak mogę powiedzieć, że mam wykształcenie (nie byle jakie), choć może zawód abstrakcyjny :D Doświadczenie jakieś tam też zdobyłam - małymi kroczkami! I wcale nie jestem leniem, ani niezaradną osobą. Uważam, że obecnie nie jest łatwo z pracą! Dlatego cenię to, co mam, choć mam niewiele. Jestem jednak tak wychowana, że nawet mając niewiele, można mieć poczucie, że niczego nie brakuje :D I to jest piękne :D
-
marta, ale uwierz, piszą i mówią raczej w czarnych barwach ;) jestem realistką. zapewne bardzo będę się bać/przeżywać... nie chcę być jednak mądrzejsza od lekarzy i to na nich ostatecznie się zdam... a mówienie, że "cierpiałam 20 h, a te patafiany i tak zrobiły mi cc" - co można często przeczytać - po prostu mnie denerwuje! :) może to dlatego, że mam w rodzinie ludzi medycznych, którzy pracują w szpitalu, operują itp. to jest cholernie trudna praca... oczywiście można źle trafić - ale mnie to nie szokuje!!! Tak jest wszędzie! Nawet nie musicie mnie komentować :D Spierać się nie chcę. Poczułam wenę :D
-
dla mnie 85 tyś. to baaaardzo dużo :) ja od początku tu piszę, że żyję od-do :) - no ale cóż, tak mam i ostatecznie nie to jest dla mnie najważniejsze! :) niektóre dziewczyny zarabiają więcej - w zasadzie to dobrze, można im jedynie pozazdrościć! Wydaje mi się, że jak ktoś zarabia ponad 85 tys. to żyje na takim, a nie innym poziomie, coś buduje, kredyty spłaca itp. - i tan poziom jest dla niego pewną "normą". W zasadzie zawsze mogłoby być lepiej... - każdy może tak powiedzieć, nic w tym dziwnego. Trochę gorzej czują się tu pewnie te osoby, które mają tysiaka na rękę ;) No ale cóż, taki jest świat, wśród takich ludzi się obracamy na co dzień! Nie zaglądajmy sobie do portfeli :D Ja i tak wygram kiedyś w totka! Zobaczycie :D
-
co do nacięcia krocza - ponoć samo nacięcie nie jest takie straszne (i tak wszystko obolałe i napięte :) ) Faktycznie te późniejsze dolegliwości mogą być gorsze... nie przedstawiajmy sobie jednak samych złych scenariuszy :) można szybko urodzić! co więcej, prawie każda kobietka pisze, że dzidziuś wynagradza ten ból :D
-
ja też znam przypadki, że sn kończył się cc, ale i tak uważam, że nie bez powodu zaleca się taką próbę... pisałam już tu kiedyś, że nawet taka akcja ma niebagatelny wpływ na dzidziusia... jest na to uzasadnienie medyczne... wnioskuję, że boicie się bólu po prostu... no ale tu też są warianty ze znieczuleniem (nie wszędzie)... ja doświadczeń porodowych nie mam, wiem tyle, co słyszałam/czytałam... powiem jednak, że wcale nie czuję mniejszego strachu przed cc!!! jestem bardzo ciekawa tego, co ostatecznie powie mi lekarz i w szkole rodzenia.. - opowiem Wam :) a tak w ogóle to ciekawe, czy mój bejbik zmienił położenie, czy dalej pupkuje :)
-
miło słyszeć, że ktoś jeszcze ma ten kołek... czuję się, jakby mnie ktoś maczugą przebił ;)
-
ja bym się nie sugerowała kolorami włosów na pudełkach :) co włos to inaczej wyjdzie...taka prawda :)