Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. cześć, dajecie czadu z tymi imionami :) minka, widziałam ten zestaw na allegro, ale to nie ten, co mi "podkupili" :) ja wolę wersję klasyczną. jak Ci przywiozą to daj znać, czy jesteś zadowolona...trochę boję się tak w ciemno kupować... nie, no bez jaj, 4 kg to może mój dzidziuś nie osiągnie :) Ja za 2 tyg. zacznę szkołę rodzenia - mąż nawet wynegocjował wolne w pracy :) Mam nadzieję, że nie urodzę na zajęciach ;) A jeszcze taka myśl odnośnie cesarki. Rozumiem wasze różne za i przeciw...Smutna ta wieść o dzidziusiu z komplikacjami poporodowymi...Myślę jednak, że nie ma co się straszyć, zawsze coś może być nie tak. A gdyby cesarka była taka w 100% dobra, to każdej kobiecie by ją zalecali...a jednak tego nie robią. Ja tam słucham się lekarza, zrobię, co zaleci :)
  2. Dobra, spadam kobietki, póki łazienka wolna... u rodziców spory ruch zawsze...siostra, szwagier, obłęd na kółkach...a póki co jestem sama w domu :) to baj baj...
  3. smyczku, tak właśnie myślę o Tobie, ale nas dzieli niewiele dni przecież... Może Twój dzidziuś wcale nie jest gigantem, tylko w normie będzie? Zresztą gin mi pow., że te pomiary to czasem mylne są...
  4. ja przytyłam 10 kg, ale lekarz powiedział, że to nic złego, że dobrze wyglądam i mam się nie przejmować :) planuje jednak zacząć ćwiczyć, żeby nie zgnuśnieć od siedzenia... spacerki swoją drogą, ale lekkie pląsy nie zaszkodzą :)
  5. a, no widzisz anouk, możliwe... mi tak już wszystko jedno. myślę, że w każdym wózku można się czegoś dopatrzeć :) jeśli o jedo chodzi - znajomy przewoził troje dzieci na nim i zadowolony, więc mam tez opinię rodzica :)
  6. minka, dawaj lego linka, bo spadam zaraz :) jestem u rodziców na noc...a w zeszłą noc spałam kiepsko :( więc polegnę zaraz... mój mąż chory, sprosił kolegów na imprezę u nas - mam nadzieję, że przeżyje...ale zapowiedział, że może przyjedzie po mnie dopiero w środę ;) tak mnie kocha... :D
  7. a, mój dzidziuś siedzi na pupci ;) no mam nadzieję, że do przyszłej wizyty się obróci.... widzę, że jak jest pośladkowo ułożony to mniej się czuje ruchy... lekarz pow., że jak się nie przekręci to będzie cesara :( a ja nie chcę... no ale ma jeszcze czas, żeby na głowie stanąć :) zapomniałam tylko pow., że mnie pod żebrami boli...ale pewnie rosnę wciąż i uciski są... :)
  8. minka, to pokazuj, co kupiłaś :D może ten, co mi się podobał...hehe...widziałam, że ktoś go kupił...
  9. Któraś z Was pytała o Jedo Fyn. Ja taki planuję :) Nie wiem, o co chodzi z tym Freeline - czy to aby nie ten z mniejszymi jeszcze kółkami z przodu? Ja oglądałam jedo fyn na żywo - odpowiada mi wygląd, cena i to, że na dzikie pola dobry ponoć + że mało reklamacji (ponoć solidny jest). Nie wiem nic na temat zdejmowanych kółek. Sklepowy składał przy nas normalnie, z kółkami...
  10. hello, no i dobrnęłam do końca :) Dziewczynki, jestem po wizycie :) W zasadzie wszystko ok :) Myślałam, że skończyłam 26 td., a lekarz mówi, że 28 td. !!! O co chodzi? ;) W każdym razie, udało mi utuczyć dzidziuśka - ma 1160 g :D Jedyne co - niska hemoglobina i żelazko mam brać i coś tam jeszcze na bolące nogi... Sisior aktualny :D Jestem happy, juppi :D
  11. a ja się chciałam pochwalić, że dokonałam akrobatycznej depilacji...ale właśnie sobie przypomniałam, że jeszcze nogi mi zostały :( buu...muszę wrócić do łazienki...bu...nie widzę tego dalej... PAx, jasne, że możesz latte. Ja piję co dzień zwykła kawę i żyję. O owocach mi nie mówcie - mogę tylko jabłka :( Dlatego pożeram domowe dżemy prosto ze słoika :D
  12. a z tym l 4 to pierwsze słyszę, że zabiorą coś z macierzyńskiego... to chyba nie jest tak...
  13. cześć dziewczyny, tak sobie tu wpadłam z ciekawości i widzę, że nad zieloną herbatą się zastanawiacie. Ja jestem w 7 miesiącu i co dzień piję kawę (1-2) i zieloną herbatę. Mój gin pow., że nie widzi przeciwwskazań, a mi służy po prostu. Z perspektywy czasu Wam powiem, że nie ma się co tak przejmować tym jedzeniem/piciem. Ja na początku też byłam mocno zestresowana wszystkim, a teraz? :) Jem prawie wszystko i to do syta :D Powodzenia!
  14. ja też kiedyś zbierałam zarobkowo truskawki i powiem Wam, że nie tknę się takich z marketu ;) jedynie od chłopa z targu, albo własnego ogródka :D
  15. zrobiłam dwie pętle w lesie :) a potem romansidło w łóżeczku...co za niedziela...:) a teraz wcinam zapiekanki... dobre jesteście z tym mleczkiem :D
  16. pax, to ile Twój wózek kosztuje nowy? :D no i wykrakałyście ten śnieg - teraz i u mnie zawieja... doszłam do sierpnia 2011 :D - ech, gdzie te upały?
  17. a ja dalej czyszczę skrzynkę mailową i grzebię się w tych wiadomościach ;) bleee...wymiękam...nie lubię komputera :( Ale tak jakoś mam powera i ochotę na mega zakupy :D Muszę sobie przed porodem kufer uzupełnić, więc pewnie sporo kosmetyków kupię :D
  18. widzę, że jakieś stresy śluzowe Was dopadły :) Dajcie spokój! Mój śluz miewa kolory tęczy, ale jakoś się nie przejmuję :D Ja wrzucam na luz... Może silny ból brzucha, lub ewidentne plamienie spowodują u mnie stres, a reszta? Co ma być, to i tak będzie. Jutro mam wizytę i jestem ciekawa, jak tam dzidziuś. Przede wszystkim, czy przytył ;) I też spędzę od jutra 2 dni u rodziców, bo mój mężuś zaprosił na noc kolegów i jakoś nie mam ochoty z nimi imprezować :/
  19. Co do kreski - ja mam nad pępkiem - to widzę...a tej niżej niestety nie...musiałabym w lustrze sprawdzić :D
  20. hello :D a u mnie słońce, jupi jupi... Pax, no to będziesz miała swój kosmiczny wózeczek - supcio! :) W teatrze w zasadzie bez okazji - to był spektakl muzyczny (Osiecka), więc piosenki fajne... Warstwa teatralna kiepska (jestem ostra w ocenie ;) ), ale był relaksik i wyskok z dresu :D Marta, ja też wolę nie czytać. A mój ukochany mąż, jak mu czasem mówię, że coś wyczytałam gdzieś, to mówi: "pewnie na kafeterii"...hm...Jemu się wydaje, że my się tu niepotrzebnie nakręcamy...no ale cóż...i tak Was nie opuszczę :) A tak w ogóle to fajnie masz, że Twój mąż chodzi z kurami spać! Mój niestety jest nocnym markiem...dziś wstał do pracy o 6, ale oczywiście siedział do 24:30 w komputerze... Zaczęły się też komplikacje ze szkołą rodzenia, bo nachodzi mu jednak praca na zajęcia (2 z 4) i generalnie jest fajnie ;) Spędzam więc samotnie niedzielę. Niebawem pójdę do kościoła, a potem...hm...może wreszcie na spacer!!!
  21. zrobiłam się na sexi flexi i zaraz jedziemy do tego teatru... na samą myśl mam chorobę lokomocyjną (jakoś mi dziś niedobrze cały dzień, blee), ale może dojadę... trzymajcie się zatem, niech Was wiatr nie porwie...
  22. ło...a ja sobie postanowiłam umieścić nowy dział na mojej stronie www... Chciałabym dać tam zdjęcia klientek ślubnych i referencje... siedzę więc i szukam w kalendarzu, mailach itp. kontaktów, zdjęć, maili...żeby móc się z nimi skontaktować i pozbierać to wszystko...masakra jakaś (sporo pracy), ale mam nadzieję, że wypali :) To ta moja pożyteczna praca dzisiejsza :) Poza tym zjadłam chyba coś starego, bo mi w gardle stoi :/
  23. marta, nie wyczekuj tak, bo się nakręcisz niepotrzebnie. Dzidzia pewnie śpi :) Lepiej zajmij się zwykłymi rzeczami, a kopniaki same przyjdą. Ja też wstałam i próbuję zorganizować sobie dzień. Wieczorem jedziemy do teatru, a w ciągu dnia wypadałoby coś zrobić pożytecznego :)
  24. Dobra, wyłączam ten komputer, bo mi zaszkodzi jeszcze :D Osz, zmęczyłam się tym płakaniem. Idę wiadomości obejrzeć. Trzymajcie się i do jutra, papa :D
×