Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. Tak szczerze, to nie zatrzymywałam się za długo przy tych Bebettto i nawet nie wiem, czy są Aquarius, czy inne... Pamiętam, że wizualnie mi się podobały, coś tam do kółek miałam (jakieś plastikowe te szprychy były :) ), ale nie wypytywałam o nie (w zasadzie sama nie wiem, dlaczego...)
  2. ja pierdziu.... naoglądałam się właśnie filmików na youtube i ryczę jak bóbr :D ale ja się rozczulam... ale może to dobrze, widzę, że już nie mam takiego strachu, co kiedyś... chyba dojrzewam pomału :D
  3. Któraś z Was wrzuciła dziś link do tych filmików Radzimy Dobrze Rodzimy - rejestrowałyście się tam może, czy to jest za free? Pooglądałabym sobie to :D
  4. evey, to chyba podobne doznania miałyśmy :) Co do basenu - w zasadzie fajnie, że chodzicie i Wam służy. Musi być leciutko w wodzie. No i racja, że nie ma się co wstydzić. Ja bym się po prostu źle czuła. Nawet w bluzce zbyt obcisłej czuję się gorzej, niż w czymś luźnym - tak po prostu mam :) 1,90 za położną - fajna cena :) może faktycznie różnie to jest, bo tak kol. sobie chwaliła, co 2 dni przychodzi, podpowie, sprawdzi, jak tam dzidzia wygląda itp. Muszę rozpoznać, jak to jest w moim terenie. Ferie się kończą i znów będę mieć mniej męża :( On zacznie biegać, latać, w maju to już obłęd będzie miał - kiepska perspektyw :/ Czekamy na słońce :D Będziemy brzuchy opalać ;)
  5. ja nie chodzę na basen ze względu na bakterie i grzyby :) a w strój raczej też bym nie wskoczyła...chyba że taki dla płetwonurków ;) mam jeszcze pytanie: jak to jest z tą położną, która po porodzie przychodzi do domu...Każdemu taka przysługuje? To jest bezpłatne? No i wreszcie - skąd się ją bierze...-najbliższa przychodnia zdrowia? Wiecie coś na ten temat? Te wózki Bebetto widziałam w Smyku w Bonarce.
  6. emisia, jak mam doła, to też chodzę spać :D ponuro strasznie, no ale co zrobimy... ja zaraz wyląduję z książką chyba... szkoda, że nie da się na spacer iść - jest strasznie mokro u mnie!
  7. staniczki obejrzałam - no cóż, będzie się trzeba przestawić... Byli ci znajomi, dojechali. Mają ślicznego syneczka - 2 miesięcznego. Ludzie fajni, otwarci, chętnie opow., doradzą... ale...jakoś mnie to przytłoczyło... aż dziwnie... tak sobie na nich patrzyłam, jak ciumkali do tego dzidziusia i w ogóle to karmienie, przewijanie...po prostu patrzyłam, jak przez szybę... może dociera do mnie pomału, że to ostatnie chwile zupełnie innego etapu w moim życiu... no, ta koleżanka mi mówiła, że sobie pieluchę wkłada, bo te płatki dostanikowe są niewystarczające... tak więc siedzę sobie z moim dzidziuśkiem i karmię go ciastem :) chyba jest zadowolony, bo stuka i puka :D i tak nam cichutko i spokojnie...
  8. hello, babolki :) a ja czekam na znajomych, którzy mieli być godzinę temu i jakoś znać nie dają :/ To znajomi męża, na oczy ich nie widziałam, mieli z dzidziuśkiem przyjechać...mogli chociaż zadzwonić. Ja w każdym razie wypiłam już kawę i zjadłam ciasto - sama się ugościłam. U mnie szaro i buro. Taka pogoda podcina skrzydła ;) Niki - współczuję przeprowadzki...Pakować się z brzuchem to musi być ciężko. No ale grunt, że udało Wam się sprzedać dom. Gizula, to faktycznie Twój dzidziuś był grubiutki na tamtej wizycie...mój, na tym etapie miał połowę mniej :( Mam nadzieję, że nabrał ciałka przez miesiąc ;)
  9. little, pocieszające jest to, co piszesz o jedzeniu :D wrzuciłam fotę do galerii - możecie zobaczyć, jakie są efekty tego objadania się :D
  10. jeśli się nie mylę, to anetka dba o linię i o tej owsiance pisała... szczerze podziwiam, na prawdę! oczywiście rozumiem, bo masz dośw. z poprzedniej ciąży... ja się opycham strasznie...to siedzenie w domu sprzyja niestety... po prostu muszę być cały czas dopchana - zupełnie bez sensu... zawsze byłam raczej fit, a teraz? rzucam się na te chrupki, jakby mnie z buszu wypuścili ;)
  11. evey - super masz brzuszek - taki malutki-zgrabniutki :) - pasuje Ci! ja też mam jakąś fotę (mąż mi telefonem pstryknął), to może wstawię niebawem... ale mi gorąco...ła...majorka :D
  12. little, dobre z tym kinem :D mnie by to bardziej bawiło, niż wkurzało... rodzice mają klimakterium itp. i potrafią na prawdę dawać czadu :D co do nocnych wpisów :D hihi, ja dziś w nocy buszowałam...ale w lodówce ;) jak się budzę to od razu mi kiszki grają...zabrakło jogurcików, to sobie zmieszałam naturalny z borówkami ze słoika...:D mniam, mniam...
  13. co do tapet - nie przepadam za nimi, ale też nigdy nie miałam... U Was troszkę inaczej, bo robicie sobie pokoiki dla dzieci - w sumie możecie szaleć i sporo frajdy jest. Myślę, że taki słodki pokoik, ładne kolorki, tapety itp. dadzą dobry efekt. Z pewnością sporo frajdy.... Ja mam ten "problem" z głowy, bo dysponuję sypialnio-garderobo-pokojem gościnno-dziecięcym w jednej postaci :D i każdy kąt ma swoje przeznaczenia, ale wychodzi z tego dość przytulna całość :D
  14. mój termin faktycznie jest bardzo fajny, choć wiadomo, liczę +/- kilka dni :) Ja lubię te posty o teściowych :) - tyle emocji ! Aneta, nie denerwuj się tak. Pewnie masz swoje racje...ale z drugiej strony, skoro ktoś zaprasza to nawet miło jest :) Nie zawsze trzeba iść. Widać pragną kontaktu z Wami :D Denerwować mogą pewne zachowania, przyzwyczajenia, styl życia itp. Ostatecznie zamykacie drzwi i wracacie do siebie :) Dla mnie o wiele gorzej byłoby usłyszeć ten tekst o dzieciach...byłoby mi przykro :( Ja, jak już pisałam kiedyś, jestem szczęściarą pod tym względem i pomimo wieeeelu różnic szanuję teściów i tak chciałabym życie przeżyć, żeby z jednymi i drugimi rodzicami w zgodzie żyć. Rodzice nas zawsze pocieszają i mówią, że jakoś damy sobie radę, choć kokosów nie ma, jest takie wsparcie itp. i to chyba jest najważniejsze :)
  15. ania, z tego co wiem to glukozę każdy ma pić... może za wcześnie u Ciebie? (nie wiem, w kt. tyg. jesteś) z krwi miałam na początku ciąży karpatka - raz robiłam, ale taką szybką metodą, czyli z pudełka :) bo tam ten proszek ciastowy był i ono tak fajnie urosło... Generalnie to nie jestem za gotowymi ciastami... Jest jakiś sposób na domową karpatkę, żeby takie fale były ładne? miałam wstać :D
  16. Ciekawe, co u Kingi. Wyszła za mąż, miała wizytę mieć. Czyżby cały tydzień poprawiny robiła? Dobra, wstaję ;)
  17. wendy, wyskakuj z wody :D no kurcze, liczyłam na przypływ energii a tu lipa jakaś :D no, nie jest tak źle może, ale nie czuję różnicy (mam mikroskopijną dawkę, może dlatego). Jedyne co to gorzej sypiam, ale pewnie nie od tego. Wózka nie wkleję, bo mi podkupicie i co? :D Żartuję... Tak, jak mówiłam, nastawiam się na jedo fyn, jakiś klasyczny kolor, mało pstrokacizny. Wkleję, jak już kiedyś będę go miała w domku :D No ja też muszę z piżamy wyskoczyć wreszcie i wziąć się za prace domowe. Spacerek pewne uskutecznię, choć wieje jak diabli! No chyba, że zacznie padać, bo coś tak zapowiadali... Emisia, Ty znów popisy kulinarne robisz! Ja rozmroziłam piernik bożonarodzeniowy.... i sobie podjadam ;)
  18. no i znalazłam dla siebie wózeczek - mój model i kolor :) no ale co z tego... kurczesz, tak trochę strach w ciemno używkę kupić, nie oglądając jej wcześniej :(
  19. cześć kobietki :) smyczku, mi się wydaje, że po dwóch godzinach norma jest coś ok. 11, więc Ty się mieścisz :) - a lekarz potwierdzi. Wózki brązowo-kremowe też mi się podobają :) Szukając używki mam troszkę mniejsze pole działania w tym zakresie, ale może coś ustrzelę ładnego. Zresztą, ja mam podobnie, jak Miarka - moja mamusia też mówi, że jeszcze czas na zakupy... Może nie aż tak, że sami kupią, jak będę w szpitalu, ale żeby nie szaleć...no cóż ;) I tak pewnie wcześniej coś ustrzelę (wózek, łóżeczko), no bo to polowanie przecież... Ja za szkołą rodzenia startuję 12 marca i na szczęście mam tylko 4 spotkania - więcej nie chcę :) Zresztą w kwietniu to ja już będę mega kulka :D Oczekująca, nie martw się ruchami. Ja mojego szkraba przyłapałam na tym, że w nocy buszuje...a w dzień ostatnio prawie niewyczuwalny. Dziś obudziłam się o 4 i co? Pukał jak szalony :D Aż go nakarmiłam ;) Potem nie wiedziałam, co z tą tabletką na czczo...no ale cóż...zażyłam tak niezbyt na czczo ;) Ciekawe, jak Pax :) Pewnie jej słodziutko! A mnie dziś czeka wielkie sprzątanie...ale póki co jeszcze leniuchuję :)
  20. te bebetto widziałam w sklepie - wizualnie ładne...coś mi się tam w kółkach nie podobało i nie analizowaliśmy go z mężem...
  21. taka j., mój dzidziuś też miał jakoś tak, jak Twój, a nawet chyba mniej, więc się nie martw :) a majtaski mi lecą z dupki :( też noszę biodrówki, ale jakieś przyciasne wszystkie...i jakoś nie umiem się przestawić...kupując w sklepie automatycznie biorę dość małe.... stringi w zimie? brrr... :D to chyba tyle na dziś, baj baj
  22. o, klej :D no to śpię spokojnie :D Dzięki kobietki za uświadomienie! Zmykam, bo mężuś furą zajechał ;)
  23. aaaa...na cycucha...taki numer...znając życie wyleci mi w najmniej odpowiednim momencie... ale jaja z tymi stanikami... w ogóle to wszystko jest zabawne :/
×