Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. emisia, kochana....ja w tym barze nie siedzę, jak widać ;) i też lubię kakao i mój cieplutki szlafroczek :) Choć z piątkowej imprezy się cieszę. Kontakty z ludźmi dobrze mi robią, choć to bardziej znajomi męża. Mam jedynie jakiś odrzut od alkoholu, tzn. jakiś "uraz". W zasadzie niezbyt uzasadniony, bo w mojej rodzinie piło się z zawsze z głową i raczej winko, niż wódka. U męża w rodzinie trochę inaczej, choć wszystko ok. Kiedyś pisałam już, że mąż prawie nie pije...i dlatego jak już pójdzie gdzieś, no to...musi za cały rok nadrobić... A uraz mam, bo rok temu strasznie się opił i nie spałam przez niego całą noc, a rano musiałam do pracy iść nieżywa, ze stresu i w ogóle. Ale ja chyba od dziecka bardzo bałam się pijaków :D - tak po prostu... Dziwne, że w młodości chlałam, jak szewc ;) Ale już mi przeszło :D Koniec wyznań! Trza się my! Sisiu, paciorek i spać :D
  2. mój partner, czyli mąż, pojechał do baru-speluny.... przed wyjazdem zapytał mnie, czy ma spać w osobnym pokoju :D - słodki.... powiedziałam, że zobaczę ;)...a jak coś to go na balkon wystawię... rano byłby bałwankiem... (choć pewnie i dziś jeszcze będzie...bałwankiem :/) W tym tygodniu mamy jeszcze jedną imprezę - w piątek - tam też pewnie będzie ostro... Dobrze, że post idzie :D
  3. Lady Mia - z Biedrony smakują mi takie saszetki tropikalne, chyba Just fit się nazywają...a te kukurydziane to mam ewidentne biedronki, nazywają się Smako ;) Tak, wolę nie wiedzieć, co się dzieje z tymi produktami ;) Jakkolwiek, jeśli wiesz coś o tych, co wyżej i stwierdzasz, żeby się tego nie tykać (!) to będę wdzięczna, jak powiesz :) Choć wolę tańsze produkty zależy mi, żeby totalnego badziewia nie jeść :)
  4. ja mam teorię na te bóle napinające - to od jedzenia, żarłoczki! :D widzę po sobie...hehe
  5. surfitka, mi to liczenie w ogóle nie idzie...ale @ miałam 19 sierpnia, a termin wpisał 26 maja (na I usg genetycznym komputer wpisał 22 maja) Może to kwestia długości cyklu? Mój to tak ostatnio był z 29-30 dni .... a w zasadzie - jak mu świsnęło :) Nigdy nie wiedziałam, kiedy płodna jestem :D (a i tak poszło od pierwszego strzała)
  6. po sobie widzę, że brzuch czasem boli - i to nie wiadomo dlaczego :) takie jego uroki...i raczej się tym już nie przejmuję.. little, to mnie pocieszyłaś - sprawdziłoby się to, bo ona jest sportsmenka - przebiegła ostatnio 5 maratonów ;) i teraz codziennie jeździ na stacjonarnym rowerze... ja przy niej to jestem emerytka :) choć figurę mamy prawie taką samą - jesteśmy drobne... na jej etapie miałam już niezły balon...ale to pewnie kwestia tych mięśni :)
  7. Przeczytałam dwie ostatnie strony ;) Za dużo tego :) Ja też już po glukozie (nawet spoko z cytrynką była :) ) i czekam na wynik. Lady Mia - nie wiem, w jakiej firmie pracujesz, ale powiedz, bo często się zastanawiam...Można powiedzieć, że niektóre płatki/ musli są do bani (jakoś gorzej produkowane). niezdrowe itp.? Ja objadam się płatkami kukurydzianymi (Nestle i ostatnio przez pomyłkę made in Biedronka, ale smakują całkiem dobrze! :) ) i musli - też raczej z tych tańszych, np. tropikalne z Biedronki. Zastanawiam się, czy oprócz tego, co widoczne na gołe oko jest jeszcze coś, na co warto zwrócić uwagę przy zakupie. ;) taki wątek podchwyciłam...
  8. nefi, byłaś wczoraj u lekarza...- ginekologa? jeśli tak, to chyba powinien rozwiać Twoje wątpliwości? ja bym się kształtem i ułożeniem nie przejmowała, bo jak dla mnie to kwestia indywidualnej budowy itp.
  9. nie przeginacie z tym pisaniem? ;) trzy kanapki przy tym czytaniu zjadłam :) piszecie o terminach/porodach. a ja mam tak, że mi lekarz jakby dodał jeden dzień, tzn. sama tego nie rozumiem, ale wygląda tak: 25 maja będę mieć zamknięty 39 tydzień, a 26 maja - startuje 40 i wtedy mam wpisany termin porodu. Wy też tak macie? - początek 40 tygodnia? Tak, czy srak, pewnie urodzę wcześniej ;) Mąż powiedział, że jak coś, to mnie przećwiczy po schodach, żebym urodziła w jego urodziny, czyli 17 maja :D Ewentualnie w urodziny mojej babci - 18 maja :) Fajnie mieć 3 dzieci - zazdroszczę Wam - brzmi cudownie :D Mój dzidziuś jest mały wiercipiętek i strasznie rozrabia w brzuszku - w ogóle nie śpi ostatnio ;) Trochę się martwię o moją siostrę, zaczęła 20 lub 21 tydzień (ma niejednoznacznie to ustalone) i nie czuje ruchów :( Brzuszek też mam malutki... Jutro ma wizytę, więc mam nadzieję, wszystko dobrze się tam okaże. Jakoś nie wyobrażam sobie innego scenariusza :)
  10. Jestem już wyfarbowana i piękna :) Fryzjerka pow., że super wyglądam w ciąży i to mnie podbudowało :D Serek feta to ja bardzo lubię :) Gdzieś czytałam, żeby się nim nie zjadać w ciąży, więc nie kupuję. Ale wczoraj kupiłam ser Capri, bo też go lubię :) Plimka-odśnieżarka :D - no niezłe porównanie! Co do ślubów - ja to Was podziwiam, jakoś nie chciałoby mi się ze to brać :) Lenistwo i starość :D Ale przed własnym ślubem miałam werwę i cieszyło mnie wszystko. Większość z nas wcina słodkie - to pocieszające. Ja chyba za całe życie nie zjadłam tylu słodkości, co teraz ;) I chyba dlatego ta glukoza nie wywarła na mnie szczególnego wrażenia ;)
  11. cześć kobietki, lepiej się czuję, więc wpadłam :) Mąż zadbał wczoraj o mnie i stanowczo poprawiło mi humor. Myślę, że najbardziej zainteresuje Was glukoza, którą piłam wczoraj. Byłam źle nastawiona, ale nie potrzebnie. Piłam to już kiedyś, ale tym razem było o 100 % lepiej. Wystarczy wcisnąć 1/4 cytryny :) i bez żadnego problemu można to wypić. To jest taki mały plastikowy kubek płynu. Najgorsze jest to czekanie....ale wszystko do przeżycia. Po tych słodkościach porannym zjadłam wczoraj bardzo dużo słodkich rzeczy, co tylko potwierdza, że nie jest tak źle! Jutro wyniki + tsh itp. (któraś z Was pytała o to). Gratuluję udanych wizyt lekarskich :D Ja dziś spokojniutko w domku spędzam czas, czekam na fryzjerkę (może dojedzie bidulka pomimo zasypanych dróg...) Wieczorem mąż idzie się "odstresować" z kolegami...no cóż...za tą cierpliwość, którą mi okazuję, niech się "wyżyje"... buziaki
  12. hej, przeczytałam Was! uaktywnię się, jak się z deprechy wyleczę ;) buziaki
  13. ja daję znak, że żyję ;) i nawet nie płaczę (aktualnie :D) faktycznie humory mamy gorsze...(z wyj. Pax ;) ) u mnie, w dużej mierze, wynika to z tego, że jestem mega ociężała :( zawsze byłam gibka i wiotka :D i bardzo zapracowana, wiecznie biegająca itp. a teraz? ledwo się toczę... :( byliśmy z mężem na takim dłuższym spacerze dziś - ledwo nogami przebierałam :( to mnie dołuje...i wolę nie myśleć, jak będzie dalej. zaraz jedziemy do kościoła - po ostatnim zasłabnięciu nie odważyłam się iść dziś sama. mąż mnie zawiezie i będzie czuwał ;) glukozę zrobię jednak we wtorek, więc dziś śpię spokojnie ;)
  14. wstałam, ale nie w sosie jestem...źle spałam i w ogóle... coś ostatnio gorzej z moim samopoczuciem psychicznym ;/ dlatego nie będę Wam tu zrzędzić :)
  15. a ja mam dziś płaczliwy dzień :( do tego nie wyszły mi kluski śląskie i nie wiem, co z tą masą zrobić :( zjadłam kilka, ale musiałam łyżką kłaść na wodę ;) i taka galareta mi wyszła :/ Było za wolne to ciasto, więc dosypywałam mąki ziemniaczanej...:/ na pocieszenie opycham się ciastem, które mój mąż przywiózł z kuligu, w ramach "nagrody pocieszenia" ;)
  16. ja robię glukozę w poniedziałek ;) kupiłam sobie cytrynkę :D
  17. hello :) co do zakupów - mi mama też mówi, że nie ma się co spieszyć, że w 7 miesiącu wystarczy...i w sumie tak chyba będzie u mnie, bo przecież ten 7 już niedługo...:/ Czas leci, że hoho... Mój mąż pojechał na kulig - ale mu dobrze :( Ja sobie odpuszczam, co by z konika nie spaść ;) Oprócz gotowania to chyba nie zdziałam dziś za wiele. Planuję się poopalać na balkonie. :D Słońce jest takie, jak w lecie :) Babcia mojego męża, już lekko "nie tego", mówi, że to dziwne trochę, że w lecie śnieg spadł :D Pogrzeję buźkę to może mi piegi wyjdą :D Oczekująca, to faktycznie szybciutko te chrzciny :) No ale w sumie lepiej małe dzidzi chrzcić. Sama nie wiem, jak u mnie będzie, bo siostra będzie rodzić w lipcu, a chciałabym, żeby w formie była i już może z własnym bobasem.
  18. dobra, idę się myć, bo nie chcecie mnie zabawić na forum... jak utknę w wannie to będzie Wasza wina ;) papa
  19. ja pierdziu...byłam znowu u lutówek i wiecie co? One rodzą przed terminem (z małymi wyjątkami ;) ) i to spooooro...Trochę mnie to przeraziło...Ale jestem ciekawa, jak ze mną będzie :D Chłolercia, że też nie można sobie tego sprawdzić - wywróżyć :D Chyba się skicham...(od pierwszego maja będę panikować :D )
  20. a co tu taka cisza? mi poprzedniego posta zjadło, więc się obraziłam... ale już mi przeszło :) czuję się jak beczka wypełniona po brzegi, po której pływają chrupki kukurydziane ;) to bez sensu, ale pakuję je do buzi...już chyba na dobitkę ;) a ja mam pyszną zupkę na jutro, a Wy nie, hehehe...lubicie zupy krem? mam z zielonego groszku :D a poza tym to czekam na męża. to głupie, co napiszę, ale nie lubię się kąpać, jak go nie ma. mam wrażenie, że nie wyjdę (czyt. nie podniosę się) z wanny i w niej zamarznę...;)
  21. ja mam malutki brzuszek? dobre... wczoraj stanęłam w kolejce do wc (z 20 bab stało) i babcia szaletowa siłą zaciągnęła mnie na sam początek ;) aż się zarumieniłam...
  22. a ja jeszcze 2 tygodnie (dziś zaczynam 26td) i wskoczę w III trymestr :D uśmiałam się dziś z zielonego groszku i jej kurtki ze strychu :D ja podkradam mężową - leży jak ulał - chodzę w niej na spacerki :D Wyglądam trochę jak dziecko wojny, ale cóż :D Kurcze, marzy mi się takie wiosenne ubranko i lekkie buty...Mam nadzieję, że choć troszkę pochodzę w lżejszych ciuchach w tej ciąży. W tych "kombinezonach" czuję się jak balon.
  23. co do rozstępów - ja ich chyba nie mam, choć rozciągam się na maxa :) jak dla mnie to kwestia genów :) od początku wcieram jedynie oliwkę na mokro, ale to dla komfortu bardziej :)
  24. oczekująca, faktycznie fajnego masz brzuchola :D i u wendy widzę niezły brzuch... dziewczyny, jak my będziemy wyglądać za 3 miesiące? ;)
×