plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
wpieprzają mnie te wózki, jak diabli ;) majoweczka mi z nieba spadła :D logicznie gadasz, ale co zrobić, jak plimka chce używkę kupić i to tanio :( polować na używaną gondolę i potem lepszą-używaną spacerówkę? ten, co pokazujesz, ma takie śmieszne kółka z przodu - podwójne...oszaleję zaraz :D a te kółka są dobre na wertepy? stanowczo wolę rożki i kocyki :D
-
ja dziś jadę samymi pytaniami :) to by było do majoweczki, ale ona z chorobami walczy :( słyszałam, że może lepiej kupić dwa osobne wózki - głęboki i spacerówka, niż te 3 w jednym.... zgadzacie się z tym? no i pewnie wiadomo, wózki za 4 tys. będą ok nawet 4w1.... ale chodzi mi o te tańsze, np. polskie wózki...
-
Antosia czy Antoś - mam sentyment, bo moja siostra tak planuje dla swojej dzidzi :) Ja mam w brzuszku Miłoszka, czy się komuś podoba, czy nie :D Miarka, fajne łóżeczko, podoba mi się. To z Tobą chyba omawiałam ten bok wyjmowany, prawda??? A to Twoje ma taką opcję? Wydaje mi się, że nie wszystkie łóżeczka tak można...muszę zadzwonić do jakiegoś sklepu internetowego i zapytać ;) Byłam w lesie na spacerku :D Gizula, absolutnie nie wybieram się do pracy!!!! Za mnie jest już laska na zastępstwie. Zresztą sam dyr mi powiedział, że może warto iść na L4 i ciągnąć...a nie szarpać się...zaraz znów bym zaczęła kichać i takie tam :) Zresztą, mogę poleżeć do 9, dotlenić mojego dzidziuśka i po prostu odpocząć - jeszcze się w życiu napracuję. U mnie też uciążliwy był dojazd 25 km do pracy, a ja w zimie samochodem nigdy nie jeździłam ;)
-
ja jeszcze nic nie kupiłam ;) zaczęłam oglądać póki co... właśnie zakochałam się w tych rożkach :D ja chcę rożek! :D i tu pytanie ;) : lepszy usztywniany, czy taki mięciutki-bawełniany? :D Gizula - ja robię glukozę płatnie w przychodni - byłam zapytać co i jak i kazała mi kupić - niecałe 4 zł w aptece. Może ze skierowaniem dają bezpłatnie?
-
czyli taki śpiworek jest konieczny-wskazany, tak? mnie by wkurzał taki śpiworek :D ale może dzidziusie lubią... a ten cały rożek to po co jest? to też chyba taki śpiworek... Wkleję Wam coś, co znalazłam kiedyś - możecie sobie skopiować :D Nie znam diety dla karmiących, no ale tak sobie dziewczyny radziły... Mam tu taką ściągę mamy karmiącej. Może komuś się przyda. NAPOJE Pij bez obaw: wodę mineralną niegazowaną, słabą herbatę lub bawarkę, herbaty owocowe i ziołowe, kawę bezkofeinową albo słabą, normalną, soki owocowo-warzywne, kompoty, jogurty naturalne, kefiry, maślanki Unikaj: napojów gazowanych (zawierają dużo cukru a bąbelki w nich zawarte mogą powodować kolki) MLEKO i PRZETWORY MLECZNE Jedz ostrożnie: jogurty naturalne, kefiry, maślanki, mleko zsiadłe, sery białe (mogą wywoływać reakcje alergiczne) OWOCE Jedz bez obaw: banany, brzoskwinie, jabłka, maliny , jeżyny, porzeczki, agrest, soki, dżemy, jogurty, galaretki z tych owoców Uważaj na: truskawki, poziomki, cytrusy (uczulają) gruszki i pestkowce, np. śliwki, morele, czereśnie, wiśnie (niekiedy mogą powodować bóle brzucha i kolki) owoce suszone (konserwowane chemicznie) soki, dżemy, jogurty i galaretki z tych owoców WARZYWA Jedz bez obaw: ogórki, buraki, marchewkę, ziemniaki, kapustę pekińską, kukurydzę, pietruszkę, koperek, soję, szpinak, młodą fasolkę szparagową, dynię, kabaczek, cukinię, wszystkie rodzaje sałat Uważaj na: cebulę i czosnek - mogą zmieniać smak mleka; cebula powoduje wzdęcia kapusta, kalafior, groch, fasola, brokuły, bób - mają właściwości wzdymające i mogą powodować kolki u dziecka pomidory i seler - zawierają silne alergeny paprykę, chrzan, pory, grzyby PIECZYWO jedz zwłaszcza ciemne i pełnoziarniste Uważaj na: pieczywo z konserwantami KASZA, RYŻ, MAKARON wybieraj zwłaszcza te pełnoziarniste jedz kilka razy w tygodniu JAJKA ugotowane, zarówno na miękko jak i twardo 2-3 razy w tygodniu Uważaj na białko jest bardziej alergogenne niż żółtko RYBY jedz najlepiej morskie (ugotowane lub pieczone) dwa razy w tygodniu Unikaj: surowych ryb, np. sushi konserw rybnych i ryb marynowanych MIĘSO Jedz bez obaw (dwa razy dziennie): mięso białe (drób, mięso z królika) chudą wieprzowinę, jagnięcinę (kilka razy w tygodniu) mięso grillowane lub duszone Unikaj: tłustych wędlin, mięsa smażonego, cielęciny i wołowiny (jeśli dziecko ma skazę białkową) SERY jedz ostrożnie, są ciężkostrawne Uważaj na: sery pleśniowe pikantne sery i twarożki w przypadku skazy białkowej u dziecka wyeliminuj produkty mleczne, ale musisz wtedy pamiętać o przyjmowaniu preparatu wapniowego TŁUSZCZE Używaj bez obaw: - masła (tylko i wyłącznie; nie stosuj żadnych substytutów), oliwy z oliwek oraz oleju rzepakowego (najlepiej niskoerukowego) Unikaj: smalcu i oleju arachidowego SŁODYCZE możesz jeść w ograniczonych ilościach Uważaj na: miód, czekoladę, kakao, mak ORZECHY uważaj zwłaszcza na orzeszki ziemne i pistacjowe; zawierają silne alergeny, mogą wywoływać nawet reakcje wstrząsowe ALKOHOL wódka i inne wysokoprocentowe alkohole są zabronione możesz sobie pozwolić na kieliszek wina czy małą szklankę piwa od czasu do czasu PRZYPRAWY i DODATKI Przyprawiaj bez obaw: świeżymi ziołami, koperkiem, natką pietruszki, szczypiorkiem, majerankiem, kminkiem, innymi łagodnymi przyprawami ziołowymi Uważaj na: barwniki, konserwanty, słodziki polepszacze oraz inne sztuczne dodatki do żywności paprykę, pieprz, chilli, musztardę, ocet (mogą powodować bóle brzucha i kolki), majonez, ketchup sól i cukier (w dużych ilościach)
-
little, może i Twój mąż przeżyje metamorfozę. Jak ja, z dwa miesiące temu, wspomniałam mojemu o szkole rodzenia, to się nastroszył i pow., że ona nie ma czasu i że na pewno nie pójdzie ze mną. Było mi przykro :( Sama nie mam możliwości chodzić, bo szkoła jest 50 km ode mnie...:( a wozi mnie mąż... Po prostu przestałam o tym mówić i myśleć. Po tym milczeniu mąż mnie zapytał ostatnio: co z Twoją szkołą rodzenia? (szok) I tak z głupia zadzwoniłam wczoraj do szpitala i zapytałam, jakie są terminy spotkań. No i wyszło na to, że mąż się "poświęci" i jakoś postaramy się tam chodzić/jeździć. Cieszę się, bo przynajmniej poznam szpital i troszkę się oswoimy z tematem:) Będzie tam też położna, którą prawdopodobnie zamówię na poród. To wszystko bardzo mnie ucieszyło wczoraj :D
-
hello, słuchałam dziś w audycji, że ciuszki warto jednak kupić od rozm. 56 - to tak a prospos wczorajszej gadki. A my z mężem ugotowaliśmy zupę :D (mąż wyrywał resztkę piór z indyczego skrzydła ;) )- śmieszne to nasze gotowanie :D little, tak, moja siostra jest Twoją imienniczką :) Mam pytanie: co to jest "śpiworek" do łóżeczka? To taka osłonka w łóżeczku - na boki itp? I jeszcze jedno: wanienka ;) Widziałam taką wanienkę na stojaczku (jak suszarka do bielizny) - czy takie coś a sens, jest stabilny taki stojak? I jak to jest - taka wanienka jest strasznie duża dla bobaska...tam się coś wkłada jeszcze, czy po prostu na rękach się trzyma dzidziusia? Nie kąpałam, to nie wiem ;)
-
cześć :D a ja świętowałam imieniny siostry i zjadłam pizzę w knajpce ;) Dzidziuś kopał mnie po niej 4 godziny.... Piszecie o wadze...hm...ja się już tam wolę nie ważyć...:/ Jestem w 25 td. i mam 7-8 kg na plusie... Wszystko przez te słodycze głupie ;) Zmykam do wanny, panienki :D i spadam do łózia :D Buziaki, do jutra! ps. Mój mąż powiedział, że pójdzie ze mną do szkoły rodzenia !!! łał...:D
-
little, ściągnęłam gazetki :) mam tylko problem z tym najświeższym numerem - ściągnięty pdf, ale nie da się otworzyć i jest napisane, że limit przekroczony...- miał któraś z Was z tym problem? Jeśli o zguby chodzi, to chyba też Wendy dawno nie było...tak mi się coś wydaje...- ale to ona chyba się przeprowadziła, prawda? :)
-
cześć Kobietki, a ja poszłam do kościoła i zrobiło mi się słabo :( W sumie pierwszy raz aż tak w ciąży. Oczywiście byłam sama... Na szczęście udał mi się wyjść o własnych siłach ;) - 2 min dłużej i leżałabym krzyżem :D Humor mam więc świetny :D Co do depresji - myślę, że najgorzej jest się przestawić z aktywnego trybu, na leniuchująco-osamotniony. Ja też często siedzę sama w domu. Na szczęście nie brakuje mi pracy - przezywałam w niej katusze przez 4 miesiące i zbyt dobrze to pamiętam... Ja sobie myślę tak - mamy kilka miesięcy, żeby odpocząć i przygotować się do wysiłku (jakby nie było z pewnością będziemy miały co robić przy dzidziusiach). Widzę po sobie, że siedzenie przed kompem lub tv jest dobre na krótką metę - trza sobie robić inne rzeczy. Ja w mojej wiosce jestem odcięta od ludzi, ale 1-2 razy w tyg. mąż mnie wywozi do rodziców - tam spotkania, rozmowy, spacerki po sklepikach. W domu sprzątam sobie - w dokumentach, szufladkach, podłogi myję itp. :) Planuję też poszerzać wiedzę w pewnych zakresach, zgodnych z moimi zainteresowaniami. Męża nie ma - no cóż - też miałam z tym problem na początku. Teraz jednak mi to nie przeszkadza zbytnio, ale może dlatego, że on się stara, żeby chociaż na spacer ze mną pójść lub zabrać mnie na mini wycieczkę. Ja pół nocy tak fikam w łóżku, że on nie ma szans na zaśnięcie :D - stąd nie czuję się osamotniona w nocy :D Wiem jednak, że jak będę rodzić to on będzie mieć zapieprz w pracy i w szkole (egzaminy) :/ A propos nocy i seksu - jak wiecie, mam z tym problem, decyduję się raz na wielki czas i doszliśmy do tego, że jestem w stanie to "przetrwać" ;) jedynie w prezerwatywie. Bez niej mam taki ból i pieczenie, że płacze :( Lekarz też mi tak poradził, ale to ze względu na bakterie itp. które ponoć bardziej atakują w ciąży.
-
o, widzicie :D No właśnie tak mam i nie mam gdzie obejrzeć. Ostatnio prowadzę osiadły tryb życia, samochodem wozi mnie mąż...Do Krakowa mam 50 km, więc wyprawa...są też mniejsze miejscowości i tu uderzymy niebawem, żeby na żywo pooglądać co nieco. No ale polować będę na allegro zapewne. Mam nadzieję, że coś ustrzelę :D
-
Pax, ja też ciągle ruszam buziom. Właśnie wcinam chrupki kukurydziane :D Zjadłam dziś całą michę! i też częściej leże i taka dupowata się zrobiłam...nigdy nie spałam w ciągu dnia...a teraz...hm...prawie co dzień :D Ale brykam do późna...o 1 w nocy gram na komórce męża (to pomaga na moje nerwowe nogi ;) )