plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
cześć emilia :) a ja ryczę, jak bóbr...chyba faktycznie hormony mi buzują... Opracowałam na gitarę Kołysankę dla okruszka - jak ją śpiewałam to mój dzidziuś zaczął mnie tak delikatnie łaskotać, że aż się wzruszyłam... potem trafiłam na youtube i filmiki poświęcone dzieciaczkom, które zmarły... a na koniec dowaliłam sobie filmikami z porodów... Chyba pora na telenowelę ;)
-
No, zregenerowałam się w łóżku :D Oczekująca, przekopiowałam sobie Twoją listę. Chyba w każdym szpitalu są pewne wymogi, co do rzeczy, ale z pewnością większość się pokrywa :) Ta lista szpitalna jest przejrzysta, chociaż tyle... Szymon - ładne imię, zawsze mi się podobało :D - ale jak przyszło co do czego, to wybraliśmy inne.
-
ja pierdziu... luźny T-shirt to duży podkoszulek, tak? A gdzie schowam pupkę? ;) Koszula do karmienia - kolejne cudo...to czym ona się różni? Ma guziczki z przodu? Załamałam się po przestudiowaniu tych wszystkich rzeczy. Mózg mi pęka. Zaraz idę spać. Jak tak dalej pójdzie mój bobas będzie spał na golasa w moim łóżku. Używam proszku dla dzieci i oliwki, więc może damy radę z pielęgnacją ;)
-
Cześć dziewczyny, podpatrzyłam kiedyś, że robiłyście zakupy w krakowskim sklepie myszka :) Ja zupełnie nie znam się na cenach, artykułach dziecięcych itp. i zastanawiam się, czy faktycznie to sklepik z lepszymi cenami, gdzie warto się zaopatrzyć? Niestety nie mam w pobliżu żadnych sklepów, a jak już w jakimś jestem to szukam wyjścia ewakuacyjnego :D No cóż, nie wszyscy się widać nadają do tego :(
-
Jeśli chodzi o odzież w ciąży to postanowiłam w zasadzie nie kupować. A szkoda, bo podobają mi się ciuszki na ten sezon... Niestety w obecnym stanie/rozmiarze zakupowanie jest bez sensu. Mam w zasadzie dwie pary dżinsów - oba z panelem - jedne na spacery, a drugie takie do ludzi :) Dobre jest to, że mają wewnątrz regulację w biodrach i świetnie trzymają się bioder i brzucha. Obie pary dostałam w spadku. Mam też sukienkę dżinsową taką, jak na zdjęciu w galerii :) Po domu chodzę w getrach. Ciążowe koszule i tuniki pożyczyła mi siostra (wymienimy się, jak jej brzuch wyskoczy :) W płaszczach się prawie nie dopinam (jedynie w takim na lekką zimkę). Pożyczyłam wczoraj płaszcz od mamy - na te mrozy - kilka chwytów, dopasuję w ramionkach, a brzuszek nie będzie się już cisnął.
-
cześć, tak, ja stosuje rady Gizuli ;) - kawa i marcepan o poranku wskazane :D Wendy, podziwiam za przeprowadzkę i te okna...kosmos. Ja przeprowadzałam się na samym początku ciąży, akurat wtedy zaczęło się plamienie, więc ledwo pakowałam coś w pudła...:/ A teraz? Z takim brzucholem nie wyobrażam sobie takiego zamętu :) No ale jak jest radość, to i mobilizacja jest! Jeśli chodzi o wyprawkę i te listy zakupowe to ja Wam powiem, że jestem totalnie zagubiona w temacie :( Jeśli macie jaką taką listę najpotrzebniejszych rzeczy na start, to ja poproszę ;) Dla mnie butelka, laktator itp. to jakaś abstrakcja :( Do tego zupełnie mnie to nie kręci...zniechęcam się na wstępie :( Bez rozeznania i porównania ciężko się za to wziąć. Jedyne co, to łóżeczko mnie kręci :) Miarka, a nie myślałaś o łóżeczku ze ściąganym całym bokiem? - takie też są...- nie wiem, czy nie lepsze... No dobra, a co z tymi MATERACAMI? Wiecie, jakie powinny być? Piankowe, czy inne? :( PAX, wracaj!!! :(
-
little, ja też poproszę o gazetki :D - super, że masz coś takiego. Może być na taki e-mail (mam ich trochę ) : olarastowska@vp.pl Oczywiście nie mam na imię Ola :D Mąż przed chwilą zrobił koncercik dla mnie i Miłoszka :D Grał nam na pianinku i nawet zaśpiewał kołysankę. Niech się chłop wprawia ;) W takich chwilach jestem bardzo szczęśliwa :D Dobra, kobitki, zaraz wskakuję do łóżka, obejrzę sobie M jak miłość - w sypialni tylko dwójka mi odbiera :D
-
Majowka, ale się rozweseliłam po Twoim wpisie :D - gratuluję siusiaka :D - jesteś wielka ;) No dziewczyny, objechałam ortodontę ;) Jest nadzieja, że aparat ściągnę w marcu!!! Ubrałam się jak w strój a la Eskimos skrzyżowany z syberyjską babuszką...;) Mój dzidziuś lubi jeździć pociągiem :D Fikał tak, że aż mi brzuch odskakiwał ;) Poza tym zaobserwowałam, że zmienia mi się kształt brzucha - tzn. jest piłka, ale jakby spadła w dół. No cóż, może taka ciężka, że do ziemi ją ciągnie... No, dziewczynki, dość mam już wrażeń, wycieczek i mrozów. Teraz ciepełko i domek :D A gdzie PAX?
-
cześć dziewczyny, poczytałam to wszystko i powiem, że to chyba na te mrozy tak reagujemy :/ Niestety i mnie dopadło wczoraj :( Pojechaliśmy na tę "wycieczkę" - spacerek ok, kupiliśmy bilety do kina i co? Oczywiście zacząl mnie boleć brzuch. No cóż, 3 godziny bolało, poszliśmy do restauracji i jakoś tam próbowałam to przeczekać. Zażyłam 1/2 nospy. W kinie, na seansie, ból ustąpił i dzidziuś zaczął tak kopać, jak szalony...Normalnie słów mi brak :) No i dziś znów muszę jechać do Krakowa (ortodonta), sama, w ten mróz :( Czeka mnie pociąg i piesze dojścia... Jakoś mam złe nastawienie. Do tego mam problem z dopięciem płaszcza :( Nie wiem, jakie te wasze bóle były, jak mocne. Mi lekarz powiedział, że ciężko pow. od czego te bóle, że to zapewne "ucisk". No i żeby śmiało wtedy nospę brać. Miarka, nie rozumiem do końca - wnioski wyciągasz takie, żeby na przyszłość do szpitala nie jechać? Ja się staram przeczekiwać ból....choć tak jak wczoraj - 3 godzinny - już mnie trochę zdezorientował... Groszku, mi te szarpnięcia przeszły w brzuchu - może i Tobie przejdą. Co do wagi - rosnę jak na drożdżach. Jestem już chyba7 kg do przodu i też pożegnałam się z rozmiarem xs....tyle, że chciałabym kiedyś do niego wrócić :(
-
cześć, ja też miałam Hbs. Kaczy dziubku, dołącz do nas, będzie Ci raźniej! :) Marta, wyluzuj, dzidziuś śpi :) Ja też tak miałam - cały tydzień się obijał, jedynie te wstrząsy czkawkowe się zdarzały, a teraz tak szaleje, że nie mogę nadążyć za nim. A ja dziś mam mieć fajny dzień :) Jedziemy z mężem do Krakowa, w planie spacerki, jedzonko, kino :D Mam nadzieję, że będę w formie i wydolę cały dzień w drodze i na mrozie :) Wieczorem zacumuję u rodziców - mam bliżej - bo jutro znów Kraków - tyle, że do ortodonty :/ Trzymajcie się ciepło!
-
Jeju, mnie też wysztywniło... Anetko, trzymaj się dzielnie!!! Z pewnością to było straszne przeżycie, ale Twój dzidziuś jest silnym chłopakiem i na pewno wszystko będzie dobrze!! Nie raz słyszałam o takich sytuacjach, krwawieniach, a potem już się wszystko układało dobrze. Ciekawa, czy da się powiedzieć, skąd to krwawienie? stres jednak straszny ja bym chyba umarła :( I tak to jest - nie pisałam dziś tego, ale rano miałam tu wpisać, że jesteśmy szczęściarami, że póki co wszystko jakoś idzie do przodu. U majówek też są dziewczyny, które wylądowały w szpitalu :( Cieszmy się z każdego dobrego dnia! I wracaj do nas, Aneta!!! :D
-
evey, ja bym tam do pracy nie szła... - gdzie Ty się rwiesz? :D 45 min. spacerku niby dobre dla zdrowia, ale to zależy o której się idzie i jaka temperatura ;) co do jazdy w zimie - też odpuszczam - w sumie nigdy jeszcze nie jechałam po śniegu...no ale teraz wolę się nie uczyć :) ale mój dzidziuś bryka...Tydzień spał, a teraz, jak się uaktywnił, to co rusz mi brzuch odskakuje :D A w jakim proszku pierzecie ciuszki dzidziusińskie? Ja dla siebie używam Jelp (on też dla bobasów jest). Zastanawiam się teraz nad Białym Jeleniem - może też się sprawdzi. Niestety wychodzi na to, że oboje z mężem mamy proszkowstręt.
-
Pax, ja na mazurach chodziłam z namiotem i plecakiem. Takie biwakowanie przy dzikich jeziorach ma swój urok :D To z pewnością "godne" polecenia miejsca :D Możecie cały majdan toczyć na wózku, a w nosidełku nieść dzidziusia :D Trochę mi niedobrze. Rybka z marcepanem trawi się wolniej :/ blee... Tak mnie wpieprzają te wózki, że szok.
-
a ja objadłam się marcepanem i opiłam kawą ;) zaraz zbiorę się do kościoła. mam dziś ochotę na jakąś wycieczkę :D Dziś mąż wraca wcześniej z pracy, może coś wymyślimy...Pod warunkiem, że lepiej się czuje...wczoraj jakieś uczulenie go zaatakowało...masakra...katar, blokada gardła, bąble na ciele...wyglądał, jak zombie ;)