plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
wczoraj słowa musiałam wpisać, ale dzisiaj już nie :) mam pytanie: - ad. wózków: czy ważne jest to, w jaki sposób jest regulowana rączka? Słyszałam, że lepsza "wysuwana", niż góra/dół? Macie jakieś zdanie na ten temat? - ad. łóżeczka: Planuję mieć łóżeczko przy naszym łóżku i chciałabym go sobie móc tak ustawić, żeby dzidziusia łatwo wyjąć...do tego trza mieć odpinane szczebelki. W necie widzę łóżeczka z 3 szczebelkami wyciąganymi...czy to jest dobre - tyle wystarczy? czy są też takie z całą ścianką wyjmowaną? Jak widać morduję te dwa tematy :/ Póki co kiepsko mi idzie, ale wykazuję chęć ;)
-
hello, no przeczytałam Was ;) Moje pierwsze wrażenia: uwielbiam kluski na parze ! :D Miodzio! To chyba jedyna rzecz zrobiona, którą kupuję, ale nawet te sklepowe są boskie - oczywiście z nadzieniem! :D Niestety z tego co wiem, trza je ręką ugniatać, jak drożdżowe ciasto...a to mnie trochę odstręcza ;) Co do ruchów, minka, nie martw się - myślę, że jest jeszcze czas na nie :) A jak już są, to potem jest znów problem, bo człowiek je analizuje i sprawdza, czy mniej kopie, czy bardziej (wyjątek stanowi majoweczka, ale ona jest wprawiona w bojach ;) ) co tam jeszcze pisałyście... Co do badań - mnie czeka to z piciem glukozy...blee... Zielony groszku, ciekawe, co lekarz Ci powie, na to szarpanie brzucha :) A do mnie jedzie siostra - zostanie do jutra, więc się cieszę :) Mam więc małe święto :) Zaraz wskakuję do kuchni - ale dziś u mnie proste danie - frytki z kefirem :D - obie z siostrą mamy na nie smaczek ;)
-
dzięki dosia...czkawka - kurczesz - o tym nie pomyślałam w ogóle :) No ale faktycznie trochę to tak wygląda...bo jest kilka takich wewnętrznych wstrząsów :D W każdym razie taka interpretacja mi się podoba :D Eh...mi się słabo robi na samą myśl o tej glukozie...chyba pójdę tam z workiem foliowym ;) I pomimo uczulenia na cytrusy połknę cytrynę ;)
-
U mnie wszystko w normie. Miałam wizytę dwa dni temu - synuś waży chyba 360 g (23 td). Kilka dni różnicy w pomiarach główki, brzuszka, udka, ale to ponoć norma. Brzuszek mnie czasem pobolewa :( - takie sesje 40 minutowego bólu, ale jakoś sobie radzę :) No i jestem okrągła, jak Kulka. Taka ze mnie PlimkiKulka :D
-
Cześć kobietki :D Trochę mnie nie było i nie nadrobię :( Pewnie urosłyście w szerz i wzdłuż ;) Co tam u mongrany? - to chyba ona szła do szpitala, jak tu ostatnio byłam...? Mam do Was pytanie (jak zwykle :) ) Czy ruchy bobaska są z czasem inaczej wyczuwalne? Na początku czułam wyłącznie pukanie w przód brzucha - okolice pępka itp. Teraz, prawie takich nie mam, ale odczuwam jakiś ruch-zamęt, tylko tak od wewnątrz, jakby szybki "skurcz", czasem aż mi się zatrzęsie w dole i mi się telepią okolice "pipuszki". Nie umiem tego nazwać :( Drugie pytanie: jak się bada krew z tym piciem glukozy, to faktycznie trza siedzieć 2 godziny na dooopce, czy można skoczyć do domu i tam czekać? Przeczuwam, że znacie odpowiedzi na te pytania :D
-
no, babolki, wysyłać zdjęcia majoweczce :D też bym była zła! zjadłam 240 kalorii ciastkowych :) Co do ruchów to ja mam pytanie do tych wprawionych mam. Czy te ruchy są z czasem inaczej wyczuwalne, tzn. - na początku czułam wyłącznie w przód brzucha - okolice pępka i itp. Teraz, prawie takich nie mam, ale odczuwam jakiś ruch, tylko tak od wewnątrz, jakby szybki "skurcz", czasem aż mi się zatrzęsie w dole i mi się trzęsą okolice pipuszki ;) Nie umiem tego nazwać :(
-
no i spałam, jak mops :) co ja będę w nocy robić....? chyba liczyć barany... w ogóle, to zdziecinniałam strasznie :D mąż się ze mnie śmieje, że wyglądam i zachowuję się jak mała dziewczynka...i sporo prawdy w tym jest...;) surfitka, gratki, że dziewczynka :) zjadłam sobie kanapeczki i coś mnie na słodkości ciągnie...a mam takie pyszne ciasteczka cynamonowo-jabłkowe ;)
-
ja jestem dobrej myśli! Też się nie ograniczam, jak widać, i nawet nie przejmuję się tym plusem wagowym moim...Pan dr powiedział mi zresztą, że to dobrze, że rosnę, bo miałam niedowagę. No cóż, będzie co ma być, tak czy srak zadbam o siebie w stosownej porze...;) Teraz w zasadzie nie objadam się jakoś bardzo...ale faktycznie jem częściej. I znam ten ból sokowirówkowy....teraz miałam przerwę, ale powrócę niebawem do tego...ja łączę jabłka z marchwią...obieram furę, a wychodzi z tego kubek dla mnie i filiżanka dla męża ;)
-
a tak w ogóle to słyszałam w audycji, że w ciąży trza jeść mało, a często... stosuję się do tej metody i jem pierwszy posiłek ok. 4-5 rano :D kolacje też jem dwie, bo szybko "strawiam" pierwszą ;) Jestem dziś takim leniem, że aż wstyd! Wszystko rozgrzebane, a ja w tym grajdołku. Jutro siostra przyjeżdża do mnie, więc będzie mobilizacja...ale dziś? :D
-
hehe, mówiłam, że mam co pokazać :D jak tak dalej pójdzie, to też przytyję 20parę kilo :D fajne takie różnice brzuchowe...moja siostra ma np. zupełnie inaczej, choć ponoć tez mam być chłopczyk. Ma mikro brzuch, a ja na jej etapie miałam już balonik :) Ten balonik przed chwilą mnie bardzo bolał, ale położyłam się i jest lepiej. W nagrodę zafundowałam mu talerz ciężkostrawnej zupy fasolowej ;) Taka mądra jestem...
-
odpisałam każdej z Was, ale wybaczcie, nie będę się powtarzać, bo kota dostanę ! ;) Napiszę w skrócie: - Kinia - senność minie - Majóweczka - dawaj emaila - wyślę fotę - Isla dobra na kaszel (syrop pijesz jakiś?) Przytulałam się z mężem rano i teraz cierpię :( To nie dla mnie... Siedzę dziś sama, zamieć za oknem. No ale nie jest mi przykro :) Za pracą nie tęsknię.