Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. Nie za nadto rozmowne się zrobiłyście? ;) Prawie zasnęłam już...i wenę straciłam :) Powróciłam do mojego leśnego świata. Zaraz idę lulu. Najadłam się cebuli i mi bleee. Mój dzidziuś jest ostatnio bardzo spokojny :( Szkoda, bo dawał mi radość kopniaczkami. Ciekawe, dlaczego mu się odwidziało. Na szczęście po wizycie wiem, że sobie pływa grzecznie... Tylko nie piszcie w nocy! :D pa,pa
  2. Ja też miałam wczoraj wizytę :) Z dzidziusiem wszystko dobrze. Badania w porządku, szyjka ok. Wymiary dzidziuśka w normie - kilkudniowe różnice jeśli chodzi o poszczególne części ciała, ale lekarz mówi, ze to normalne. Waga, jeśli się nie mylę, 360 (Pax, Twój to jest grubasek! ;) ). Oczywiście chłopak, jak ta lala :D Co do imienia - zwracamy się do niego Miłoszek i chyba tak zostanie :D Mąż nawet dzwonił do mnie dzisiaj i powiedział, że nasz synek ma imieniny :) Jestem u rodziców i zaraz biorę się za robienie klusek (kopytek) :) A potem spotkanie z przyjaciółkami :D Kobietki, zrobiłam sobie fotki wczoraj, więc może wrzucę jutro coś nowego ;)
  3. cześć babolki :D kate, ja miałam plamienie, bodajże w 2 miesiącu (już nie pamiętam ;) ) - to była brązowa plamka wielkości kciuka ;) - przez jeden dzień. Bałam się bardzo i płakałam ciągle...brałam Duphaston. Potem wszystko było już ok :) Plamienia ponoć często się zdarzają i nie ma się co martwić (choć trza iść do lekarza od razu)! Ty, skoro byłaś na wizycie i póki co nic nie widać, po prostu uzbrój się w cierpliwość...Jak minie termin miesiączki, zrób test. Ja też zrobiłam pierwszy za wcześnie i był negatywny, a potem był pozytyw :)
  4. Samanta dziś świętuje :D A ja byłam na długaśnym, śnieżno-leśnym spacerze = :D Jeśli chodzi o bolący bok to wiecie, jak to jest ;) Układ moczowy to raz, a dwa - te głupie nerki. Jak Wam ból nie ustąpi to polecam zrobić usg nerek. A ten ból dokucza strasznie, więc współczuję :( Mnie aktualnie nic nie boli, więc mam dobry czas i korzystam! :) Na noc zostanę u rodziców, jutro coś tam mamie pomogę w domu (z wdzięczności za skrócenie spodni :D ) i może z koleżanką się spotkam. Takie moje małe plany.
  5. Niezłe macie te literki :D To faktycznie musi być problem. Ja jestem wdzięczna za mój mały biust, bo w ogóle mi on nie przeszkadza, nie czuję go wcale ;) Tzn. teraz bardziej go czuję, bo jest okrąglejszy, ale do zniesienia :D
  6. hello, co Wy się tak denerwujecie tymi wizytami...? Ja mam dziś i choć mój dzidziuś jakiś spokojniejszy ostatnio (bardzo mało się wierci) nawet nie martwię się zbytnio. Stres mi nie pomoże. Nawet tego połówkowego nie robiłam przecież...mam zwykłą wizytę. Zresztą mam sposób na dzidziuśka:) Wczoraj wieczorem, jak nigdy, nic się nie ruszał. Zrobiłam sobie wypasioną kanapkę (na siłę), zjadłam, poległam, a tu puk puk - małe pukanie, ale było, czyli dzidzuś zjadł :D Badania mam nawet niezłe, troszkę lepsze niż ostatnio (wsuwam mięsko to jest lepiej...blee) i toksoplazma mnie nie zaatakowała na szczęście :) Ja też nie wiem ile ma moje szyjka itp. Lekarz bada ręką, mówi, że jest ok - i to najważniejsze! Zimka na 102! Będzie ładny spacerek!
  7. Sama się zastanawiam, czy te skurcze braxtona mnie nie dopadają....bo jakoś też od wczoraj mnie szarpie :) To jednak chyba nic złego - to chyba ćwiczenia macicy. Takie niezbyt to przyjemne :/ No chyba, że dzidziuś jakieś fikołki robi... Mnie też męczy kaszel :( Jednak idę jutro na wizytę, bo będę mieć wyniki :D Dlatego teraz muszę iść i odpalić depilator...br...nie lubię tego :(
  8. ja też bym się zdrzemnęła, ale panowie wciąż wprawiają mi drzwi..:/ klepią i klepią już 3-cią godzinę....wokół pył...i generalnie to wesoło jest... oczywiście męża nie ma, więc muszę czuwać na posterunku.. Drzwi jednak będę miała ładniutkie :D a, no i jeść mi się chce! muszę czekać, aż skończą! wszystko już czeka w rondelkach, bo sobie przygotowałam ;) dobrze, że chociaż zupkę wszamałam ukradkiem :D
  9. Ja też jem Matruelle i z tego co wiem, powinno się łykać witaminy. Ruchy poczułam w 18 td. Fajnie, że macie te wyjazdy - wypady...Też bym sobie gdzieś pojechała...mi się marzy ciepełko, plaża i morze... A propos upałów - gdzie jest Niki? Je nic nie umiem robić z niemowlakami. Pracowałam trochę w przedszkolu, ale tam najmłodsze miało 2,5 roczku, więc już duża dzidzia :D Na niczym się w zasadzie nie znam, ale nie boję się tych nowości. Co do wózka...nie wiem, jakie są u mnie zwyczaje dziadkowe, ale myślę, że rodzice będą chcieli nam pomóc. A ja niczym nie pogardzę :) Trza by coś podpichcić...a ja śnięta jestem, jak ryba. Dobrze, że słoneczko świecie i rozwesela :D
  10. hej kobietki :D, jeśli chodzi o spanie i łóżkowanie, to ja dziś ledwo wstałam...a to dlatego, że o 4:30 zachciało mi się śniadanka i nad ranem miałam przerwę :D Teściowa pobrała mi też sporo krwi na badania. Głupia jestem, zawaliłam z tymi badaniami...Jutro mam mieć gina, ale wyników nie będzie jeszcze...dlatego muszę przełożyć wizytę :( Jakoś tak dziwnie mnie wczoraj dzidziuś smyrał...też tak nisko...sama nie wiedziałam, czy to on jakieś nowe figury robi, czy mam skurcze przedporodowe :D Mówicie o tych porodach, a ja mam potem koszmary...Śnił mi się szpital i 10 kobiet rodzących...w tym murzynka :D Masakra jakaś, krew na podłodze szpitalnej, a ja bez klapek chodziłam...jak bosobolek :D Za godzinę ma przyjść stolarz - będzie nam wprawiał drzwi sypialni - hurra...wreszcie odgrodzę się od dźwięków :D
  11. kate, ja nie wiem, czy dobrze rozumiem...ale skoro chcesz się dowiedzieć, czy jesteś w ciąży, to może po prostu zrób sobie test ciążowy? Może nie kumam czaczy ;)
  12. ja na luteinie się nie znam, ale zrobiłabym to, co zalecałby mi lekarz - to proste przecież :D
  13. hello, cześć mamita :) Minka, to Twoja rodzina nie wie, że w ciąży jesteś? Współczuję obsługiwania :] A ja dziś nawet w dobrej formie. Wczoraj odwiedziła mnie "sąsiadka" z terminem na maj - porównałyśmy brzuszki i powiem Wam, że różnica jest niesamowita :) Obie jesteśmy szczupłe (wyjściowo ;) ), ale jej poszło na boki i w biodra (brzuch malutki), a ja mam piłkę w brzuchu! Ona jest analityczką i pow., że mam do bani wyniki :( No cóż, będę je robić teraz znowu, może coś się polepszyło... Byłam przed chwilą u teściowej, nawet fajnie sobie pogadałyśmy :) Powiedziała, że dobrze, że sobie będziemy sami coś pichcić - żebym jej synka uczyła, bo przy niej to on się nie nauczy :D Ona ma w ogóle jakieś niespotykane podejście...Od czasu do czasu pyta mnie, jak mąż się sprawuje - wiem, że gdybym miała problemy to ona by za mną stanęła, a nie za synkiem. Taka babska sztama - miłe to :) Jedziemy dziś z mężem na koncert kolęd, więc generalnie to mam luzik bluzik...
  14. zjadło mi dziś rano posta, a teraz nie mam już siły pisać ;) taka leniwa jestem :D odpiszę tylko na temat swędzący... ja mam różnie...zaczęło się od swędzenia całego ciała (spać nie mogłam) - od tego czasu kąpię się w Oilatum, smaruje oliwką, piorę w mydlinach lub proszku dla bobasów i odrzuciłam owoce (lekarz zalecił tak) - zwłaszcza cytrusowe...jem tylko jabłka i gruszki... Porzuciłam też koronkowe biustonosze...to mnie drażni... Efekt? jest lepiej, bo swędzi o 95 % mniej, ale... wciąż pojawiają się plamki... obecnie na udach (ulubione miejsce) - mam kilka małych "pryszczyków" z różową plamką-obwolutą, dość szeroką :D Chyba przebadam jednak wątrobę - tak na własną rękę. Jak coś to podam, jakie to badania się robi. Buziaki, zmykam
  15. muszę zaraz spadać, bo z mężem na film się umówiliśmy :) mam nadzieję, że oczekująca ma sisiorka :D zrobiłam dobrą sałatkę :D ale dziś kucharzę, hehe...
  16. biedne dzieciaczki :( to musi być straszny ból, taka strata... niestety i takie rzeczy się zdarzają. cieszmy się z każdego dnia dobrego! Gdzie ta oczekująca? Po facebookach lata, a tu nie łaska?
  17. Majoweczka, Twoja wizja III trymestru mnie rozwaliła - mogłabyś chociaż coś naściemniać zielonym koleżankom, że jest super ekstra i w ogóle. little, ja się na cukrze nie znam...Tyle tylko, że zjadłam talerzyk ciasteczek na podwieczorek ;) Pax, ja myślę, że Ty masz w brzuszku jakąś mała, filigranową lasencję, a nie chłopca... W którym ty jesteś tygodniu? Jedz te obiady, może urośniesz wreszcie :D Za to u oczekującej pewnie dzidziuś sisiorkiem pomachał na usg :D Słuchajcie, której to kobietce ręka cierpnie? Niki? Czytałam w swojej mądrej książce, że jest "coś tam" nadgarstka, że cierpnie kciuk i paluszki itp., i że to może pojawić się w ciąży (bez paniki)... Specjalistką nie jestem, ale coś takiego wyczytałam.
  18. Cześć dziewczyny, przyszłam Was pozdrowić! :D Spodobał mi się wątek wypiętego brzucha w skarbówce... My też w tym roku autko kupiliśmy, ale pamiętaliśmy o tych 2 tyg. Życie utrudniają strasznie tymi terminami. Z pewnością jednak w urzędzie można spotkać życzliwych ludzi. Zostawiam ślad na Waszej 666 stronie :D i lecę dalej, papa
  19. Daj spokój....tak mi to leci, że szok... Tak sobie właśnie wczoraj myślałam, że w sumie teraz jest fajnie. Tak, jak majoweczka mówi, teraz jeszcze te brzuchy są do ogarnięcia..a potem będą pewnie przeszkadzać... Jest więc bejbik, są przyjemne ruchy, jest brzuszek...i jest święty spokój :D A teraz, to już górki, dziewczyny! Zaraz będą ptaszki, słońce, Wielkanoc, weekend majowy... potem plimka będzie rodzić :D a potem Wy - po kolei! hehe
  20. Little, daj spokój, wracaj! Ja myślę, że to nikt z "naszego" grona - jestem raczej pewna (może raz, czy dwa któraś sobie coś tam napisała...). Pewnie chodzi o to, żeby nas skłócić i spokój zaburzyć. Dziewczyny, nie ma co się przejmować. Takie personalne podjazdy się tu zdarzały niestety - są niemiłe i bez sensu moim zdaniem. Forum można czytać wyrywkowo.
  21. emisia, pośmiałam się z tego dzwonka :) Ja musiałam zawiesić spacery, żeby kaszel troszkę wyleczyć...ale już tęsknię za nimi. Jedna z Was też ćwiczyła - nie wiem, czy nie Aneta... Powiem Wam, że jak u siostry byłam, to z nią ćwiczyłam, ma taką płytę cd dla brzuchatych...Były ćw. oparte na salsie - takie podstawowe kroki taneczne... Moja siostra ćwiczy chyba codziennie... A ja...yhy yhy....Chciałabym, ale sama nie wiem, na ile wolno, a na ile nie...
  22. Masz rację, emisia, ewakuacja wskazana! Ja, od jakiegoś czasu, nie cierpię pijaństwa, bawet takiego umiarkowanego. W młodości sporo imprezowałam...:D ale mi przeszło ;) Mąż ma taki problem, że w roku prawie w ogóle nie pije - albo prowadzi, abo praca (każde święto, kiedy inni imprezują)... I jak tak raz w roku się z kimś spotka, to... - nie na moje nerwy :D
  23. Groszek, nie pękaj! Ja też nie zakładałam pampersa nigdy. To chyba samo przyjdzie - ten "instynkt". Ja go mam nie mogę się doczekać maluszka... Mnie przeraża, jak będzie potem, jak po macierzyńskim będę musiała do pracy wrócić...Nie widzę tego (od str. technicznej)... Choć z drugiej strony nie widzę też siebie, jako kury domowej :)
×