plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
PAX i reszta :) czy znacie takie pojemniczki? http://allegro.pl/philips-avent-via-pojemnik-na-pokarm-180-ml-i2421419824.html dobra taka pojemność? bo woreczki jednorazowe - może lepije pojemniczki właśnie... tylko się zastanawiam, jak je zapełnić... czy mogę trochę ściągnąć, dać do lodówki...po kilku godz. dociągnąć dalej i dolać...? - i całość zamrozić? Bo mój mały wypija ze mnie i raczej nie uciągnę z jednego cyca 180 ml? tak mi się zdaje...choć nie wiem...
-
Smyczku - u mnie ostatnio podobnie... ja sobie tłumaczę, że to upały... daję cycusia- je 3 min....wypluwa i w płacz...-i tak w kółko nawet z 3-4 h...- to jest bardzo męczące, ja się irytuję...ale cóż począć... Teraz o dziwo zasnął... Mam też problem z nocnym usypianiem...- płąkać mi się wtedy chce... nie chce jesć, smoczek mu wyskakuje i tak w kółko... Najlepsze to, że ja się morduję z 1,5 h, a mąż przychodzi - pośpiewa z 15 min. i mały zasypia często... Ja polecam spacery - mój dzidziuś lubi bardzo... co prawda roztapiałam się na tym skwarze, ale cóż... Ja mojego męża proszę czasem o zmianę pampersa w nocy (wtedy przygotowuję się do karmienia, a że mam dużo mleka to walczę z laktatorem, masowaniem, muszlami, tetrami...) no i do odbicia go czasem bierze, bo moje ręce słabe są :( i nie daję rady... No ale dziś się pokłóciliśmy o to, że on tez zmęczony itp. - wiecie - standard gadka ;)
-
Marta, ja tu pisałam sporo o moich skurczach, ale powtórzę - u mnie były nieregularne - 5, 7, 12 min. i to był mega ból okresowy, który powalał mnie na kolana (dosłownie) - trwał tak do minuty - różnie...i to było to! ;) Ja karmię cycem (co złego w tym słowie? ), ale nie analizuję ile i jak...po prostu mały się budzi i marudzi - no to cycuś w ruch... Czasem ssie 15 min., czasem 5...- zazwyczaj nie dłużej (tak mi się wydaje). Po każdym karmieniu odbijam dziecko (które nie zawsze odbija!!!) - nawet po 3 minutach...to jest uciążliwe, ale tak mi w szpitalu mówili... Zastanawiam się, jak Wy to robicie, że dziecko Wam zje i zasypia...- nie bierzecie go w górę??? Niczym nie dokarmiam. Zastanawiam się, czy daje się dziecku coś do picia jeszcze w upal - jakaś woda, herbatka? Zapytam położną jutro, jeśli raczy przyjechać.. Przewijam raczej przed karmieniem, bo po karmieniu mi zwymiotował solidnie... Dziś byłam w lesie na spacerze (skwar!!!) i usiadłam na ścieżce na piachu i karmiłam....masakra, ale domagał się! ;) Majóweczka, oby to było to! Z przekąsek - na początku jadłam domowe ciasta - biszkopt, babka, ptasie mleczko... Wczoraj zjadłam jedną czekoladkę i 2 Hity ;) No cóż...słodkości mi się chce... Jem dużo dżemu truskawkego i sporo surowych jagód (wysyp w lesie)... Tona białego sera... Coraz mniej się boję o jedzenie, ale póki co nic smażonego jeszcze...no i lepsze gatunkowo rzeczy... Piję też kawę...- ktoś jeszcze oprócz mnie???
-
Minka, współczucia :( Co do brzucha wysoko - mam wrażenie, że mój do końca był wysoko, więc nie ma zasady :) Majoweczka, oby Cię jutro dopadło na dobre! A masz teraz z kim dzieci zostawić? A ja chyba uśpiłam małego...ciekawe, na jak długo ;) Wygląda bosko - czysty odlot! :D Ubrałam mu koszulkę z kryzą i wygląda, jak mały książę... Mam laptop na toaletce i tak patrzę na siebie i powiem Wam, że całkiem dobrze wyglądam na twarzy :) Moja mama mówi chyba dobrze, że babą na urodę idzie, jak karmią...Zero pryszczy itp., jedynie powieki opadnięte i oczy lekko podkrążone ;) Co do pępka - my już mamy piękny :D Odpadł po 2 tyg., psikamy cały czas octaniseptem i gazikiem śmiało wymywam te wszystkie strupki + pałeczkami do uszu...Dziś już ze środka brudki wybierałam i jest piękny :)
-
cześć brzuchatki i mamuśki, dziewczyny - jak czytam o Waszych skurczach to mi się moje przypominają ;)...wiec Wam współczuję bardzo :( i w sumie cieszę się, że mam to za sobą... ja siedzę sama - babcia porwała malucha na spacer, bo miałam klientkę w domu, a on nie chciał spać :( - nie ma ich, ale mam nadzieję, że wszystko ok...jakoś tak dziwnie bez niego... mojemu też skórka schodzi...w ogóle kiepsko wygląda...ma bardzo dużo pryszczyków i biedny jest... upał mu nie służy - zresztą mi też nie :/ mam go kąpać w nadmanganianie potasu + maść dostał na pryszcze... cóż...piję kawę i jem czekoladki...jakoś zmęczona jestem i muszę powera złapać... dużo pisałyście, a ja myśli tracę... groszku - ja bym też to skontrolowała dla świętego spokoju...może do gina zadzwoń?
-
little :) noska nie ma jak dotknąć? hihi... a ja sobie temp. podgrzeję...mam furę do prasowania, więc startuję...;) co do paznokci - pytałam w szpitalu, ponoć dopiero po 2 tyg. można obcinać!!! bo inaczej mogą krwawić (są połączone ze skórką) Mój też drapie, ale nie ruszam ich jeszcze... Piszcie babolki, będzie raźniej w ten upał...
-
wiem, że była dyskusja, ale nie czytałam wtedy tego :D ale już mi się przypomniało ;) kurde, czuję się, jak wywłoka...nie wiem, czy Wy też tak macie... pocę się jak dzika świnia...wieczorny prysznic to zbawienie dla mnie... muszę wynaleźć jakąś sukienkę, w którą wcisnę moją grubą dupę :D mam sińce pod oczami i czuję się, jak po dwóch mocnych piwach ;)
-
hm...a mnie nauczono, że na brzuch przed jedzeniem, a nie po...;) długo jedzą Wasze dzieci...to mój, jak jest przeposzczony, po paru godzinach sny np....je max. 15 min. i to zawsze z jednego cyca... no teraz biedaczek śpi 2 min. i pobudka...i tak w kółko...aż mi go żal...ale na spacer wezmę go, jak się troszkę schłodzi...po 15 może...
-
zapytam jutro pediatrę o ten SS to u mnie w pokoju 25 st. i mam małego w bodziaku z krótkim rękawem...bez niczego go trzymam... mam nadzieję, że ok... nie wiem już, jak na dwór ubrać go...bo tam piekło jest :( jakoś boję się w samym body...może batystowa bluzeczka i najcieńsze śpioszki? :( masakra...nie wiem :D