Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

plimka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez plimka

  1. Badanie trwało ok. 35 min., ale mój dzidzior zamiast leżeć -siedział-a to utrudnia pomiary :) Wczoraj zaczęłam 14 tydzień od miesiączki. Na usg pani napisała 13 td.3 dni. Wcześnie trochę, jak na płeć....ale wiadomo - symptomy są - a reszta się okaże z czasem. Co do płytki - nie było o niej mowy. W ogóle był konkret - badanie. Od razu na leżankę i do dzieła. Żadnych dodatkowych tematów. Nie pytałam o tę płytę, bo mi na niej nie zależy...Jeśli Wam na niej zależy to proponuję na wstępie zapytać. Oczekujące, myślę, że nawet jeśli teraz Twój mąż nie będzie mógł pójść, to może uda mu się iść z Tobą na wizytę do lekarza - tam sobie tak samo poogląda w razie czego:) Zdjęć dostałam: 2 w 3D - na nich bardzo słabo widać i z 6 zwykłych (główka, mózg, dzidziuś i jakieś do wymiarów potrzebne). Ilość wystarczająca, choć jakościowo wolę te zdjęcia od lekarza. Myślę jednak, że teraz inaczej te zdjęcia będą wyglądać, bo dzidziuś większy i ciężej go uchwycić. Mój na prawdę wygląda jak mały człowieczek :) Nie jest już misiaczkiem :) Zróbcie z tą picassą, nauczcie nas obsługi i wkleimy zdjęcia :)
  2. cześć :), a teraz o badaniu: to usg jest przez brzuszek, wiec nie musicie się depilować ;) Spodnie troszkę dół, majtki zostają...i jazda po brzuszku. Pani jest młodziutka i sympatyczna. Konkretnie bada, mierzy, zdjęcia robi. Dla nas jest jeden ekran, a mąż ogląda na tym, co Pani dr i jej asystentka. Trwa to troszkę...ale to zależy od ruchliwości bobaska chyba. Potem daje kartkę z zapiskami i zdjęcia. Na chwilę włączyła 3D, ale powiem Wam, że to 3 D to dla mnie pic na wodę, fotomontaż ;) ?Jakoś słabiej na nim widziałam... Nie pytała jakie usg wybieram, o cenie nie było mowy na początku. Potem dostałam karteczkę z napisem 2D - i do recepcji zapłacić 200 zł. Pomiary zrobione, na 50-60% dzidziuś jest zdrów. Pani dr kazała wyznaczyć kolejną wizytę (II trym.), ale nie wyznaczyłam jej. Mój lekarz mówił, że nie jest to konieczne. Jeśli się zdecyduję, to najlepiej w I trym. Nie czuję potrzeby powtarzania tych badań więcej. Najbliższa wizyta w przyszły poniedziałek u lekarza. Teraz mam mniej czekania. Zmykam, trza posprzątać dom, a popołudniu znów do Krakowa. Tym razem relaks - koncercik i urodziny. Dobrego dnia!
  3. Pociąg mam o 15:41, więc zaraz się pakuję i biegiem na stację. W pociągu będzie już mąż. Trzymajcie za mnie kciuki. Napiszę wieczorem (na 98%) lub najdalej jutro rano. Buziaki... stres...
  4. w zeszłym roku też mieliśmy pecha - pojechalismy na prywatkę i po 2 godz. mój mąż zaczął mieć objawy grypy żoładkowej...więc szybko w samochód i do łózka...mnie wzięło następnego dnia...:/ Generalnie, to dawniej chodziłam na imprezy Sylwestrowe, ale od jakigos czasu zupełnie nie czuję "klimatu" tego dnia...
  5. ja nie planuję sywestra... u nas ten problem, że mąż w nowy rok zaczyna pracę o świcie... jakos o weselach też nic nie słychać...dopiero w 2013..:) Podziwiam pary, które czekaja 2, 3 lata do wesela...
  6. tak się czuję, jakby mnie cos brało...dreszcze, czoło gorace..w nosie kręci...buu... Gdby mnie wzięło to pitolę - ide do lekarza i na l4. Choroby boję się jak ognia! Siostra napisała, ze widać pęcherzyk :) Czyli dobre początki, jak u mnie :)
  7. Majówki, mam dziś genetyczne - trzymajcie kciuki! Troszkę się boję, bo wizyta dawno temu była...ale mam nadzieję, że wszystko jest ok :)
  8. chyba łatwiej...na mój gust... dobra, nie odzywam się, bo dla mnie to astronomiczna kwota, jak na chwilę obecną :D
  9. Ja nie rozumiem, dlaczego ma to dla Was takie znaczenie, czy brutto, czy netto. Wytłumaczcie mi.
  10. Ja zapinam normalnie pasy... A co to jest pas ciążowy? Moja koleżanka wyszła za ginekologa (20 lat starszego) :D Poznali się na wizycie...hehe
  11. Moja siostra za 2 minuty ma wizytę. Chyba za nią się tak stresuję... Ale jestem ciekawa, co jej lekarz powie :D Mniam, pyszna zupka...
  12. idę do kuchni moją grzybową grzać...już mi wszystko jedno, czy ktoś zobaczy, czy nie...
  13. a, paxik, powiedz, jak Ty masz z godzinami - bo to ciekawe... Masz cały etet, tak? Ale jak to wyliczyc z tymi Twoimi dojazdami? Musisz też 40 h tygodniowo zrobic? Podziwiam Cię za to jeżdżenie...Mnie by rozjechali na pierwszym większym rondzie :D
  14. pax - zarabiacie 85 tysięcy? :D łał....fajnie :D Oczekująca, gdzie jesteś..?
  15. No, byłam o księgowej i nie ma problemu - mogę wyjść. Ja to mam wdzięk ;) walnełam ściemę o zębach...to zawsze działa...a ja noszę aparat, więc jestem wiarygodna :D No, zaraz przygrzeję sobie zupkę... Dziewczynki, zaczynam się trochę stresować...:(
  16. Oglądam kalendarze kieszonkowe na nowy rok... No i oczywiscie podobają mi się takie pod 100 zł...:D Kalendarz to u mnie podstawa. A niektóre są na prawdę piękne.... Chyba poczekam, aż nowy rok minie i będą obniżki :D
  17. kurcze, zaczytałam się i nie wiem, co w radio mówili, ale jesli sie nie mylę, to ma zostac becikowe dla 1, 2 dziecka... :D Może dobrze słyszałam :D
  18. Jak się tu brzydzic lumpeksów :D przecież w sklepach tak samo rzeczy/buty są przymierzane... Zresztą pralka i żelazko robi swoje - rozmawiałam kiedyś o tym z chemiczką. Co do zapachu. To na pewno kwestia doświadczeń i tego, z jakimi sklepami miało sie doczynienia. Teraz jest to na tyle powszechne, że własciciele dbaja o wystrój i kształt całości sklepowej :) Zjadłam kawałek ciasta - mnie też, Gizula, czasem częstują w pracy ;) Teraz stop z jedzeniem, bo przecież zupa czeka...muszę ją jeszcze zjeść przed wyjazdem...Póki co nie mam miejsca. Dziewczyny, już nie mogę się doczekac tej wizyty...!!! Dobrze, ze mąż będzie ze mną. On działa na mnie uspokajajaco...
  19. Ciekawe, co tam nasz pan Tusk zaraz powie... Może w radio puszczą... Nie mam głośników w komputerze...
  20. poszłabym na kubańskie party...:D ale tymczasem...udam się na pocztę i do urzędu...czyli w tzw. "teren"... przewietrzę sobie mózg...
  21. Wiem, no ale nie powiem :) Pax, ja też mam xs i na ogół rzeczy wiszą na mnie... Zresztą już w szkole styliści mówili nam, ża taka Zara itp. to wcale nie jest nie wiadomo co...i zgadzam się z tym... Oczywiście najczęsciej chodzę z klientkami po takich sklepach, w aglerii własnie, bo szybciej, wygodniej... Ale zdarzaja sie tez i takie panie, które stawiają na oryginalność, wyjątkowy-własny styl...i wtedy warto trochę dłużej poszperać... A cenowo - wiadomo - o niebo lepiej. Nie skreslam oczywiscie wszystkich rzeczy z sieciówek itp. Też czasem ubieram się w galerii, choć rzadko znajduję tam coś wyjątkowego...lub po prostu klasycznego. Trza wiedzieć, co z czym...i mozna fajnie sie ubrać. Wszystko zależy od portfela.
  22. Tak, ja potrafię wypatrzeć rzeczy. Wchodzę i w pięć minut widzę, czy jest coś, czy nie :) I kupuje same perełki, ciekawe rozwiązania lub dobre gatunki. A jakie buty można kupić...ho... U mnie w mieście jest sporo takich sklepów, rzeczy wycenione, sporo nieużywanych... Ja często przechodzę całą galerię i nic nie znajduję ciekawego... Tyle, że przez widzę na temat rzeczy i kolorów jestem bardzo wyczulona na każdy szczegół...W zasadzie szukam po kolorach, potem sprawdzam fason, skład, wielkość i cenę :)
  23. Pax - wole nie pytać... Księgowa jest żyła, nie lubię się jej prosić o nic... Poczekam jeszcze. Kawę wypiję. Ale mnie zbiera na zakupy...takie przedzimowe, przedświąteczne... Buty, czapka...- to w pierwszej kolejności. Udało mi sie dorwać w sacond handzie super płaszcz Asosa - nowiuśki i taki fikuśny, z falbankami :) Ale nie mam czapki do niego... Mąż też marzy o zakupach... A jutro idziemy na jakies urodziny do Krakowa - do koleżanki męża. A wcześniej mąż ma występ chóru w Piotra i Pawła, więc pewnie też pójdę...choć juz się zastanawiam, gdzie się wysikam, bo latam co 15 minut :)
×