plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
bez przesady, ja wyłączam komórkę na noc - 24 h to nie :) Ale faktycznie - w czasie urlopu nie do końca można się uwolnić...np. od telefonu...to mi przeszkadzało... Spr. maili zleciłam siostrze - poświeciła się na czas mich wakacji :) Jest jednak wiele plusów własnego biznesu - robisz to, co Ci się podoba, wtedy kiedy chcesz itp. zlecenia nie musisz przyjmować przecież. No ale tu też zalezy wiele od branży, jaką wybierzemy.
-
no, śmieszna wypowiedź. prowokacja i tyle. Ja i tak sobie poradzę. Niczego mi w życiu nie brakowało. Mam głowę na karku i sporo umiejętności, bo sporo na to pracowalam - to wiem! I dlatego sobie poradzę :) I tak w życiu planuję zajmować się wizażem i stylizacją - to mnie kręci, w tym jestem dobra! Muszę to tylko rozbuchać troszkę i za szkolenia się wziąć :) A całe życie przed mną... Tak sobie wczoraj podsumowywałam rok i co? I wyszło na to, że w tym roku: - załapałam się na etat - założyłam działalność - kupiłam samochód - zmieniłam miejsce zamieszkania - zrobiłam prawo jazdy - zaszłam w ciążę :) i co - mało? Myślę, że nie :) A co najważniejsze, mam bardzo udane małżeństwo i cieszymy się, oczekując na nasze maleństwo.
-
pax, czyli planujesz być z dzieckiem, tak? Przez cały rok...? Ale masz mozliwośc wychowawczego..? No ja mam tak, że jak mi kolejna umowa wygaśnie, no już jestem pogrzebana... Niestety sytuacja finansowa jest u nas, jaka jest. Mąż jest w stanie zarobić na siebie. No cóż. Ja mam jeszcze działalność, ale bez umowy o pracę i zniżek na składki to chyba nie uciągnę... A...znalazłyście sobie temat :) Nic tylko się zadręczyć :) Proponuję porozmawiać o barszczu oczekującej....;)
-
pax, zawału dostane przez Ciebie! Pobiegłam na str. ZUSu i faktycznie - 100 % Na wychowawczy to się pewnie nie załapię...bo jak mi umowę przedłuży, to na rok...więc co...więc w listopadzie do pracy licząc na kolejną umowę? Prze-sra-ne... Jak tu taką drobinkę zostawić? i kto się nią zajmie...:( wole nie myslec do przodu, bo tam same góry i wulkany :D
-
becikowe dla Krakowianek? Pierwsze słyszę? A jak jestem z powiatu krakowskiego to też się załapię? :D Zrobiłam druga kawę i zaraz biorę się za ogórki... Oczekująca...szczerze mówiąc, to ja nigdy na kiełbasie nic nie robiłam.... Albo wywar mięsny, albo sam warzywny. Jakos kiełbasa mi się zbarszczem nie komponuje (jedynie z białym barszczem), ale eksperymentuj - coś wyjdzie :)
-
a, jest Gizula.. No właśnie, tam ciężko z terminami. Nie sądzę, żeby ten termin miał aż takie znaczenie, dziewczyny. Jak się zmieścicie do 14 to będzie ok. Ja będę w 14, ale mieszczę się w dniach, ktore rozpisał mi lekarz - jemu ufam :) Ja mam badanie o 17:15, ale nie wiem, do której robią. Też chciałam później, żeby po pracy i z mężem. Co do cen - warto wiedzieć :D To ja chyba wezmę zwykłe usg. Pogadam z mężem, ale 300 zł to sporo. To 3D to chyba tylko dodatek - atrakcja dodatkowa. skoro w tym zwykłym wymierzą i wybadają wszystko...- to najważniejsze. Oczekująca, fajnie, że o włosy zapytałas - dzięki. Zamówię sobie fryzjerkę do domu :)
-
Minimini, to fajnie, że masz wizytę dziś - zdaj relację, jak będziesz po. Ten tydzień obfituje w wizyty :) Ja na szczęście nigdy nie kupowałam w KFC i takich tam, więc mnie nie ciągnie... Nie wierzę w tę żywność. Ale jak raz zgrzeszycie, to może do piekła nie pójdziecie :) Ja planuje kiedyć chipsy zjeść, bo czasem mam smaka. Senna jestem... A gdzie Gizula, była dziś, czy przeoczyłam?
-
yyy...lubie zapach w Kazarze...tam zawsze ładnie pachnie :) Ja też jestem maniaczką butów - i jak kupuję to musi to być porządny but! :) Ogladałam teraz na allegro, choć nigdy butów przez net nie kupowałam - wole przymierzyć...Spodobały mi się jedne -są licytowane...ech...:) może wsobote przejdę przez Galerię i powęszę :) Dzwoniłam do mamusi - przyniesie mi ogórki :D Powiedziała tez, że babcia zaoferowała się dać mi wszystkie swoje słoiczki D
-
a mój mąż mówi, że mam duże cycorki, choć mu się w ręce mieszczą :) Oczekująca, przysnęłaś ? :D My tu w pracy mamy takie wigilie robione w stylu bankietu...Zbieraja się pracownicy i zaporszeni goście i jest sporo osób...wszyscy się mizdrzą i składaja życzenia... Trochę wolałabym tego uniknąć - a nóż ktoś wypatrzy móji brzuszek. Baby wścibskie są. A to taka parada... Tyle, że jedzienie dobre... :) No, a przed swiętami organizujemy tu w pracy taki jarmark - kiermasz dla miasta...Będą stragany, rękodzielnicy, zywa szopka, koksowniki....W zeszłym roku był mega sniegi i mróz, więc piłam namiętnie grzane wino...a teraz? ech...koksownik mi zostanie... Może po tym jarmarku, a przed wigilią na L4 bym poszła..? Zaczynam kombinować :)
-
emerytka na sumieniu... :D ale z pewnoscią takie dzieciaczki przed sklepikiem rozwydżone są... A ja dałam czadu w nocy. Mąż doszedł później do mnie...i uaktywnił mój zespoł niespokojnych nóg...tak wierzgałam, że szok :) Potem szukałam pozycji...i wyskoczyłam z pupką do góry...:D i dostałam takiego ataku śmiechu, ze prawie się posiusiałam... Potem wyswietliła mi się wielka galaretka truskawkowa z brzoskwiniami i zapragnęłam jej :D Skończyło się na sączeniu soku pomarańczowego... ide na kawę :)