plimka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez plimka
-
ja wczoraj czytałam w książce ciązowej o porodzie...hehe, kolorowo :) ale jakoś się nie boję - przecież chcę urodzić to dziecko! - na bociana nie mam co liczyć :) Ale będę czytać książki (nie forum) i zapytam znajomą, co 2 razy rodziła i wiem, że było ok - wystarczy mi tyle wiedzy. No i pewnie w szkole rodzenia coś powiedzą...
-
Ciekawe, co tam u PAX... Bywasz tu, pax? Napisz, co u Ciebie... Jedna z dziewczyn miała też problem z mężem imprezowiczem...jakiś kryzys tam byl i miała do rodziców jechać, ale nie pamiętam nicka. Ciekawe, co u nich słychać.. A ja wypiłam kawę, ale dalej przysypiam...Po pracy idę do rodziców pakowac resztę rzeczy, zeby mniej gratów tam było... Niebawem szwagier się sprowadzi do nich, a siostra dołaczy chyba w styczniu... Ona, na początku tej ciązy swojej, jest taką entuzjastką, że aż miło...Tyle energii ma, że hej...ciekawe, jak dalej będzie ;) Ale ona to twarda sztuka - w tym roku przebiegła 5 maratonów (42 km jeden)...ehe, ehe...
-
Tak, teściowie strasznie lubią to mamo, tato.. Mam wśród znajomych takie rodziny, gdzie młodzi mówią "pani" i teściowie czują się tak pokrzywdzeni, że aż mi ich żal... :) Ale w zasadzie czemu nie mówić do rodziców męża - najbliższej nam osoby - tak, jak do własnych. W sumie to fajne :) Patrzyłam na allegro - chociaż te wagi są tanie :) Bo wczorajsze drzwi nas załamały...wychodzą duzo więcej, niż planowaliśmy :( Kiepsko tak bez drzwi w sypialni - mówię Wam...:( A wścibska teściowa to faktycznie musi być ciężka do współzycia. A rozmowa wprost nie pomaga? Takie małe terytorium, jak chociaż pokój, powinien być wyłącznie Wasz, bez nadzoru... No ale jak tu wychować teściową? :)
-
a mi, choc ciasnawo w spodniach, waga nie skoczyła... skontroluje dziś u mamy, bo ja to nawet wagi nie mam :) może wypadałoby kupić - jaka lepsza - taka do tarowania, czy elekroniczna? Ty Madzia to jesteś babka z jajami...Jak tak czytam Twoje posty...to az strach :) Trzęsiesz domem chyba :) Ja do teścia nie odwazyłabym się powiedzieć po imieniu...nawet do własnych rodziców nigdy mi się nie zdarzyło... Oczekująca, powiedz teściowi "tato" - przełam się. Skoro go lubisz - na pewno się ucieszy! Z tego, co wiem, tesciowie sa przewrażliwieni na tym punkcie i chcą być tak nazywani...:) Ja do moich mówię od poczatku. Było to dziwne na początku, ale idzie się przyzwyczaić :)
-
Pytacie tu dziewczyny o wiek itp. Znajdźcie tabelke i wklejcie, to się odświeży :) Gizulka, ja pracuję, jak powszechnie wiadomo :) i dalej nikt w pracy nie wie...Zamierzam do końca roku to ukryć. Wspaniała perspektywa, ale dałam już radę 3 miesiące, więc teraz - pikuś :) Dlaczego zakładasz, że nie utrzymasz w tajemnicy? Nie masz obowiązku nikomu nic mówić! Mam duszności....:) Poproszę o sole trzeźwiące...;)
-
Khaleesi, jeszcze jedno przemyślenie odnośnie wczorajszego...:) Jako kosmetyczka otrzesz się o sporo dziedzin, wiadomo, ale dobrze mieć jedną specjalizację i w niej się wykazywać. Ja ,szczerze mówiąc, nie wierzę w specjalistki od wszystkiego....Tipsy - to już szeroki temat...i można mieć spooooro klientek :) Tak mi się wydaje. Dobrze mieć różne usługi, ale zabłysnąć w jednej! :) A zacznij od koleżanek, roześlij wiadomości na nk, facebooku :) - ja tak zaczynałam... Powodzenia!
-
Hello, ja też już na swoim stanowisku :) Już od rana, rozśpiewana...:) Humorek mi dopisuje, choć musiałam dziś busem podjechać, a było tak duszno, że odlot miałam :) Surfitka - dobre wieści, super. Mam nadzieję, że oczekująca też się dzis pochwali po wizycie. Zaskoczona, trza było wyrwać te zęby mądrości ;) Akurat na zębach się znam....bo sporo przeszłam...współczuję bólu.
-
a, i działam szeroko - dojeżdżam na terenie Małopolski!!!! :)
-
Usługi z dojazdem- w salon bym nie szła. I nie założyłabym tej działalności, gdyby nie umowa o pracę i składki niższe, czyli ok. 240 zł zdrowotne i księgowa 130 zl (+ podatek oczywiście). No ale fakt faktem, przy samej działalności są te zniżki dwa lata, więc można próbować. Co ważne, trza czuć, że to, co robisz, robisz dobrze i zyskac najpierw klientów! Ja najepierw działałam podziemnie, zreszta wtym zawodzie, tak szczerze, nie znam żadnej osoby z działalnością, a mam sporo kontaktów!!! Masakra jakaś. Mówię o wizażystkach. Kosmetyczki mają inny zakres usług. Fakt faktem, trza zapierniczać równo....Ja w zasadzie mając etat i działalność, pracowałam 6-7 dni w tygodniu...Teraz zaczyna sie martwy, listiopadowy sezon + odpuszczam trochę... Wyżyć? Na początku musisz liczyc się z dużym nakładem finansowym. Moją ambicją było: w pierwszym roku wyjść na zero :) Ech, pisałabym i pisałabym.... JAk coś to pisz pytania. A Ty jako kosmetyczka własnie chcesz działalność? Czy same tipsy, wizaż, czy co? JA wizaż+stylizacja+muzyczna oprawa slubów+szkolenia. Im więcej, tym lepiej!!!